Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość danulka

Sama prosiłam się o cierpienie

Polecane posty

Gość danulka

Jestem dojrzałą kobietą, mam męża, dzieci w różnym wieku (20,17 i 4 latka). Właściwie udane i ustabilizowane życie. Może ta stabilizacja spowodowała to, że zaczęłam szukać jakiegoś urozmaicenia, oczywiście nieświadomie. Korzystając z zastoju w pracy, zaczęłam szukać rozmówców na gg. Jedni rozmawiali chętnie inni nie, ale ta zabawa coraz bardziej zaczęła mi się podobać.Trafiłam na jednego mężczyznę, który też podobnie jak ja ma rodzinę, dzieci, żonę i ustabilizowane życie. Nie wiem co to było, czy to magia internetu, czy żal młodości która mija....., do tej pory nie wiem. Równo przez 4 miesiące żyłam jak w transie. Każdą wolną chwilą biegłam do komputera, bo może on na mnie czeka...., Rozmawialiśmy głównie o uczuciach, był i seks wirtualny.... Ta sytuacja odmieniła mnie zupełnie. Z zaniedbanej kury domowej zaczęła wyłaniać się kobieta...., która ma swoje potrzeby. Zaczęłam dbać o sylwetkę, stosować diety, zmieniać styl ubioru itd. Poczułam, że jeszcze jestem kobietą. Znowu polubiłam seks ( mąż jest z tego powodu bardzo zadowolony). I tak było do wczoraj, właściwie od paru tygodni czułam, że coś się zmienia..., Mój rozmówca wykręcał się brakiem czasu, właściwie rozmowy nasze były od przypadku do przypadku. Sama zaproponowałam przerwę , żeby uprzedzić rozwój wypadków, bardzo chętnie na to przystał. W tej chwili jestem w takim nastroju, że chce mi się wyć,,,. właściwie cały czas wyję. Wiem, że to nie miało sensu bo właściwie do czego to miało doprowadzić...., od samego początku oboje wiedzieliśmy, że nasze rodziny są najważniejsze. Wiem, że to nie przerwa, wiem, że to koniec. Nie wiem tylko jak przejść do porządku dziennego i nie cierpieć, jak zrobić by nie bolało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorosła baba a taka głupia
że tylko pokiwać główą z politowaniem. Wróć czym prędzej do świata rzeczywistego. Jak nie dasz rady sama to kłania się psychiatra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzzzzzzzzzzzzzzzy
Hej...jesli brak ci tego poszukaj innego:) i sie nie martw,zobacz ile z tego pozytywow,o ile sa wlasnie granice,granica musi byc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem...
Rozumiem i jest mi ogromnie przykro.......współczuje Ci...jestem w podobnej sytuacji od 5 miesiecy....ale "to" jeszcze trwa i gdyby miało mnie nie byc przez dzien czy dwa..to On by sie chyba wsciekł...próbowałam...delikatnie..ochłodzić stosunki...ale ..sie nie udało....zreszta ...pewnie gdzies tam podświadomie wcale tego nie chciałam..zeby przestał do mnie pisac....Mysle..że...Twój znajomy...znalazł inna rozmówczynie......przepraszam ze tak pisze ale to moze być prawda.....trzymaj sie...jesteś..cudowna!!choć moje słowa niewiele tu pomoga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danulka
do rozumiem - Wiem, że nie ma innej rozmówczyni, twierdzi, że ma kłopoty w domu i musi się zająć rodziną, która dla niego jest najważniejsza. To wspaniały człowiek, nigdy nie mówił źle o swojej rodzinie..., dlatego tak mnie oczarował. Nie wiem tylko na ile to wszystko co sobie powiedzieliśmy było prawdą na ile kłamstwem. Wiem, że to tylko złudzenie, ale dlaczego tak boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danulka
do bzzzzzzzzzzzzzy. W tej chwili mam rzeczywiście rozdwojenie jaźni z jednej strony jestem Mu wdzięczna, że to przerwał..., z drugiej zaś nie mogę sobie z tym poradzić..., łzy cały czas płyną. Może gdyby sie okazał jakimś oszustem...., łatwiej bt mi było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem...
Wiem...Danulka wiem..ze boli....i naprawdę Ci współczuje....bo my kobiety za bardzo podchodzimy emocjonalnie do wielu spraw ..powiedz mi czy ON Ci cos obiecywał?...spotkaliscie sie w realu?..a jesli tak to czy nadal mieliscie wspólne tematy do rozmów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danulka
dorosła baba a taka głupia, - tak masz rację głupia jestem, ale nie masz pojęcia ile radości i szczęśliwych chwil przeżyłam, ile uniesień, byłam w gwiazdach....., szkoda że teraz tak ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdolee
masz meza a takie cyrki odstawiasz ja pierdole, co za chujnia, ja pierdole :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danulka
do rozumiem - Nigdy mi nic nie obiecywał. Od początku naszych rozmów była jakaś magia. Początek był zupełnie niewinny, rozmawailiśmy o swoich marzeniach..., do tej pory nie wiem jak to się stało, że zaczęliśmy mieć je wspólne. Znamy się ze zdjęć i rozmów telefonicznych, tego ostatniego nie nadużywaliśmy. Do spotkania nie doszło, mimo że prawie w każdej z naszych rozmów była o tym mowa, to On chciał się spotkać, ja też tylko miałam za mało odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez cos takiego przeszlam, zeby bylo \"smieszniej\" wpakowalam sie w cos takiego 3 albo 4 razy, w wiekszosci z pelna swiadomoscia, po prostu nie moglam sie powstrzymac, przerwac rozmowy, bo chyba bylam na takim etapie, ze bardzo potrzebowalam komplementow, cieplych slow, zainteresowania ze strony faceta. z niektorymi nie konczylo sie na gg, dzwonilismy do siebie, pisalismy listy, trwalo to miesiace. Chyba w ten sposob leczylam swoja depresje po rozstaniu z najwieksza miloscia mojego zycia. Co z tego, ze depresja minela, oni sie do tego nie przyczynili.. kazda z tych znajomosci konczyla sie w dosc niemily sposob i przeistaczala sie w niezreczna dla obu stron sytuacje. Choc do tej pory utrzymuje kontakt z jednym z nich, i choc nasze rozmowy sa juz raczej prowadzone na stopie przyjacielskiej, to niedawno wyznalismy sobie, ze najzwyczajniej w swiecie na siebie lecimy i gdyby tylko nadazyla sie okazja... :) ale od kilku lat sie nie nadaza, i moze to i lepiej, bo swiata wirtualnego chyba jednak nie powinnysmy przenosic na real.. przynajmniej ja tak uwazam.. ludzie nie potrafia tacy byc kiedy patrzy sie na nich z odlegosci 10 cm a nie przez szklany ekran. Przykro mi,ze przemawia przeze mnie tyle bolu i zalu, chcialabym zebys uniknela tych wszystkich przykrych uczuc, zawodu, rozczarowania, tesknoty na literkami na ekranie.. ale nic nie moge zrobic. Moge tylko trzymac kciuki, zebys nie wpadla w jakas depresje i przejzala na oczy - oni tak samo jak Ty szukaja tylko przygod i chyba nie warto rozwalac calego swojego zycia dla literek ukladajacych sie w zdania, ktore chcialaby uslyszec kazda kobieta co? :) 3maj sie dzielnie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do danulka
ciesz sie ze sie nie spotkaliscie bo wtedy dopiero trudno to przerwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danulka
do ja pierdole - gdybym 4 miesiące wstecz, o czyms takim przeczytała na forum też bym miała takie samo zdanie, ale teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Danulka, wcale nie jestes glupia, rozumiem Cie doskonale, wiem jak dziala takie oczarowanie i jak boli gdy widzisz oddalanie sie wirtualnego znajomego, gdy przeczuwasz koniec! Co wypelni te pustke??? Jezeli podasz maila chetnie napisze... pozdrawiam cieplo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danulka
do africa - Masz rację, że to właśnie tęsknota za komplementami, za miłymi słowami to dowartościowuje. W małżeństwie, chocby układało się wszystko poprawnie nie stac nas na takie rzeczy, poprostu się nie chce... A te rozmowy to było piękne , cudowne takie inne, nowe. Cholernie mi tego brakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska pod zlewem..
danulka: ja myslę że jeśli mu zalezy i może cierpi podobnie jak Ty to się jeszcze odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Danulka no wlasnie, moze chcesz o tym pogadac? gg bedzie chyba lepszym miejscem, i bedzie szybciej prywatniej i tak dalej :) z checia podziele sie z Toba moimi doswiadczeniami i wsnioskami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem...
Miska pod zlewem ma rację... jak mu bedzie CIE brakowało to się ODEZWIE!!!!!....naprawde!!!!uwierz mi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danulka
ewa50 Dzięki za słowa otuchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość africa - do miska pod zlewem
a po co on ma sie odzywac? to moim zdaniem nie ma sensu... pokazal juz, ze dla niego liczy sie przede wszystkim rodzina i real, ze to byla tylko odskocznia, jakas przygoda. Zranil Danulke, teraz powinien zostawic ja w spokoju, zeby jakos wrocila do siebie i do swojej rodziny, po co ma sie znowu z buciorami wpieprzac i wywalac wszystko do gory nogami? bo ma ochote znow poswintuszyc bezkarnie na gg? bo chce sie dowartosciowac? bzdury bzdury bzdury. takim facetom nie mozna ufac, chyba,ze ma sie naprawde duzo silnej woli i zdrowego rozsadku,zeby sie w cos takiego nie zaangazowac i pozniej sie otrzasnac, traktujac wszystko na luzie i z dystansem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danulka
miska pod zlewem, africa, rozumiem. Dziękuję za słowa otuchy, ale czuję , że jednak to koniec. Jakoś zawsze prawie celnie wyczuwałam wszelkie jego emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danulka
do africa 2434316

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssss
Danulka, a co to zmieni jeżeli by się odezwał??? Jak myślisz dokąd zaprowadzi Cię ta znajomość. Powiedz sobie, że mo,że lepiej tak jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owca owca
kobieto przejdzie Ci, jak przyszło. zapomnisz zapewniam Cie. bylo miło ale absolutnie nic Was nie łaczy poza ulotnymi złudnymi czulymi słowkami. trzymaneczko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Często mylimy
świat wirtualny z realnym i wydaje się nam że przeżywamy to naprawdę. Sam przeżywam taką znajomość na gg gdzie już wszystko sobie powiedzieliśmy i tylko iskry brakuje abyśmy się spalili w własnym pożądaniu. Tymczasem każdy ma swoją rodzinę i kłopoty z tym związane. Trzeba rozróżniać świat realny i wirtualny bo inaczej spłoniesz jak ćma przy świecy. Internet i jego pochodne to zjawisko nowe i złudne i można się bardzo rozczarować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Często mylimy
napisz do mnie danulka to spróbuję pewne rzeczy wyjaśnić i rozwiązać pozdrawiam klasyk41@tlen.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danulka
często mylimy - Nie wydaje mi się żebym pomyliła te dwa światy. Dobrze wiem gdzie jest granica. Nie zgodziłam się na spotkanie. Ale to co przeżywałam było prawdziwe. I teraz ten ból też jest prawdziwy. Sama tego chciałam , to jak powrót do młodości.T prawda nie zdawałam sobie sprawy, że mam w sobie jeszcze tyle uczuć to mnie zaskoczyło. P.S Może gg 7393992

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danulka
sorry pomyliłam nr gg własciwy 2434316

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danulka
sorry pomyliłam nr gg własciwy 2434316

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czasmi mylimy
wg mnie jesli oboje maja rodziny to rozczarowanie jest najlpesza mozliwoscia , o wiele gorzej jest wlasnie jak zaiksrzy , kiedy resztki rozsadku walcza z uczuciami , ktore niby daja szczescie ale moga po drodze wiele zniszczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×