Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość facet34

Koniec uczuć po urodzeniu dziecka????

Polecane posty

Gość oj...
!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stempel co ty wiesz o
kobietach? :p myślisz,że wszystkie trzydziestki to tylko myślą o bachorach? :p Nie uogólniaj chłopie:) Ja znam facetów 30 letnich, którzy bardziej myślą o założeniu rodziny, niż ich partnerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomasz69
Wreszcie znalazłem że nie jestem jedynym facetem który ma ten problem. Dlaczego jak ktoś ma miękkie serce to musi miec twarda dupę? Nawet wśród wydawałoby się najblizszych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assik
mieszkalismy ze soba 3 lata przed slubem i byl wspanialy i zanim mnie zaczal zdradzac tez byl wspanialy. urodzilo nam sie dziecko i poczul sie odrzucony bo sila rzeczy czas maluszkowi poswiecalam i bylam wykonczona bo mala ryczala cale noce. on sie teraz strasznie zmienil. tak tesknie za takim jaki byl, czuly kochajacy ale on byl taki naprawde (teraz zapewne jest czuly i kochajacy dla innej). wiesz on ma 35 lat a zachowuje sie jak dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xeniaa
Drogie panie - synów uczmy altruizmu od dziecka. Bo z tymi co dzis są dorośli - sprawa przegrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezzębna 31
Ale altruizma jest! Ona poswieca sie dla maluszka, a on dla tej drugiej kobiety. Tyle ze sie rozminęli, bo nią rządzi juz tylko instynkt macierzyński a nim jeszcze instykt seksualny. A że potrafi byc miły i poswiecać sie dla kobiety assik sama napisała, ze jeszcze to pamieta... Tyle ze ona już jego męskości nie potrzebuje i chciałaby zeby razem od tej pory poświecali sie dla dziecka, tylę ze on jest mężczyzna a nie kobietą i tego kompletnie nie rozumie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cazaro2
Moja też była fajna żonką, zanim nie urodziła dziecka i nie zmieniła się w schemat "tylko dziecko". Meczyłęm sie męczyłęm, ąż znalazłem kobiete z którą naprawde sie rozumiem i nie bedze dla niej jedynie opiekunem dla dziecka. A mówia że faceci tylko o seksie, to naprawdę nic przy tym jak niektóre kobietki mogą tylko o dzieciach. Pozdrawiam wszyskie mamusie nie mające klapek na oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle
mam nadzieję, że jak kiedyś urodzę to bez tych klapek właśnie. macie rację faceci - niektóre kobiety rzeczywiście lekko przesadzają i zupełenie mężów na drugi plan odsuwają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róZa
I dobrze że przesadzają. Selekcja Naturalna. Dzieki temu całkiem fajni faceci wracają do obiegu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytat_z
Dzieci są w istocie największym zagrożeniem dla trwałości małżeństwa. Z przykrością trzeba przyznać, że te miłe małe istoty, które kochamy bezgranicznie, sprawiają, że małżeństwo znajduje się niekiedy nad przepaścią. Zwłaszcza wtedy, gdy jednym z istotnych powodów, dla których zawarło się związek było posiadanie dzieci. Rzeczywistość jest okrutna - w świecie, w którym oboje partnerzy są przepracowani, zestresowani i nie spędzają wspólnie zbyt dużo czasu, pojawienie się w rodzinie dzieci zwykle stresuje jeszcze bardziej i pochłania tę resztkę czasu i emocjonalnej energii, którą miałoby się dla partnera. Wychowanie dziecka to czas wielkiej próby i nieustannej walki o dobro i trwałość związku. Może to zabrzmi paradoksalnie, lecz jeśli chcesz, by dziecko wychowywało się w zdrowej i pełnej rodzinie, należy na pierwszym miejscu postawić dobro... współmałżonka, a nie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANNA****
Czytam, czytam i nie mogę w to uwierzyć. Jestem z moim mężczyzną 6 długich, cudownych lat. Kocham go nad życie, jest dla mnie wszystkim! Za 7 miesięcy przyjdzie na świat nasze dziecko. Ja już teraz wiem, że to nic nie zmieni w naszym związku a jeśli zmieni to tylko na lepsze. Owszem, będziemy bardziej zmęczeni, pewno często niewyspani, pewno często będzie brakował nam sił. Wiem o tym, ale wiem też, żr jeżeli będziemy ze sobą ROZMAWIAĆ to nie ma takiej siły, która zniszczy nasz związek. Jeśli będzie mu źle zawsze go przytulę, jeśli będzie mi źle, on przytuli mnie. Będę zapewniać go o swoim uczuciu do końca życia i narodzenie dziecka tego nie zmieni!!! Teraz w pierwszym trymestrze ciązy źle się czuję, moje libido drastycznie spadło ( a przed ciążą kochaliśmy się bardzo często) i co? Mój facet ma się żalić że go nie zaspokajam???Jeśli by tak zrobił to byłby skrajnym egoistą jakich tu mnóstwo! Mój mąż mnie ROZUMIE i WSPIERA, jest mądrym człowiekiem i wie, że sex choć bardzo ważny to nie wszystko!!!Wystarczy że poczeka kilka dni kiedy mdłości przechodzą a odwdzięczam mu się z nawiązką ;) ! Tak samo będzie po porodzie, dziś jestem padnięta, on to uszanuje, POMOŻE mi a nastepnego dnia będziemy kochać się tak namiętnie, że nie przyjdzie mu do głowy, że go zaniedbuję. Zresztą, takie sytuacje o których pisze autor, zdarzają się moim zdaniem w związkach, w których nie było prawdziwej miłości a jedynie zauroczenie, zafascynowanie, zapatrzenie w siebie i sex. Na miłośc trzeba pracować każdego dnia. Sex ma cementować miłość , nie budować ją. Panowie, odrobinę samokrytycyzmu....Czy aby tylko wina leży po stronie żon? Może zmęczone po porodzie, nocnym wstawaniem, praniem, przewijaniem nie znalazły u Was tego czego potrzebowały najbardziej---WSPARCIA...Zamiast pomocy, przytulenia słyszały tylko: zaniedbujesz mnie, dla Ciebie ważne jest tylko dziecko???Mądry mężczyzna, kochający- nigdy by tak nie powiedział...i może dlatego żony przelały całą miłość na dziecko???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iruś
Przeglądałam ostatnio z dusza na ramieniu wątek Sposoby zdradzonych żon i nie ma strony w tym długim wątku bez przypadku zdrady bądź odejścia faceta w momencie pojawienia się dziecka w związku. To piękny ale faktycznie bardzo niebezpieczny dla związku moment i zgadzam się że zawsze tylko faceci są winni tej sytuacji. Jakby mój na przykład zapałał nagle miłością rodzicielską do swojej mamusi, nie chciał nigdzie wyjść , ani seksić bo mu ciągle co innego w głowie i spędzać zamiast ze mną z nią tylko czas czas, pogoniłabym w cholerę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomasz69
Myślisz że mężczyzna nie potrzebuje wsparcia, bliskości, zauważenia niezależnie od seksu któru skupia wszystko razem??? A niektóre mamuśki rezerwują to wszystko dla swojego maluszka, dla faceta zostawiając żądania i żale na cały świat. Facet też musi zrezygnować z wielu radości w swoim życiu, a nie rekompensuje mu tego przyjemność wynikająca z instynku macierzyńskiego i jak nie znajdzie docenienia i zrozumienia u partnerki ich drogi się rozejdą. A nikt po za partnerką i tak nie potrafi go zrozumieć, koledzy i tak maja go za idiote że sie poświeca dla dziecka, koleżanki chetnie wejdą w role pocieszycielek. Brak wsparcia jest czesto po obu stronach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radykalna feministka
Facet jest jak krowa. Posiadanie krowy ma podstawowe zalety - daje mleko (pieniadze) dzieki temu kobiety moga sie pobawic w macierzynstwo. Czasami mozna ja ubic (np. poprzez rozwod) to ma sie mieso (kasa z podzialu). Posiadanie krowy ma jednak wady. Musimy sie nia opiekowac - dawac zrec, zmieniac siano itp. Jesli tego nie zrobimy to krowa albo zdechnie, albo przestanie dawac mleko, albo zacznie dawac go mniej, albo zerwie sie i znajdzie lepszego gospodarza... Krowie pewnych rzeczy nie da sie wytlumaczyc. Smiesznym jest myslenie ze mozna to zmienic. Krowe gowno obchodzi ze jestescie chore, macie dziecko itp. Ona tego nie rozumie. Jej jedynym celem jest dawanie mleka. Jakze zreszta od gatunku posledniejdszego mozna czegos wiecej wymagac niz to do czego go stworzyla natura... Dlatego piszacy tu faceci maja 100%r acji, a wy zadnej... Zatem... wasz wybor.. jestescie dobrymi gospodarzami albo zrezygnujcie z mleka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxx
Niektóre są przekonane że przechytrzą sprawe i oduczą krowę od jedzenia. Jest prawie sukces tylko w ostatniej chwili krowa zdycha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edi77
Bolesna prawda:( Ja jesem wlasnie z tych zon, co swiata poza dzieckiem nie widza, tym bardziej ze to syn. Maz w ogole moglby nie istniec, gdyby nie to, ze przynosi kase. Wiem, ze robie zle, ale to jest tak silne uczucie, ze nie moge nad nim zapanowac. Wyobrazcie sobie, ze jestem z dzieckiem caly dzien i czesc nocy, a i tak zazdroszcze mezowi tych 4 godzin, ktore on spedza z nim w nocy, (zebym ja mogla lepiej sie wyspac). Dziecko jest jak narkotyk wciaga cie i nie myslisz o nikim i niczym, tylko ono sie liczy. Nie wiem, moze hormony to jakies naturalne narkotyki. Moze powinny istniec grupy psychoterapeutyczne dla kobiet, moze powinno sie robic jakies badania poziomow hormonu i jak jest za duzy to go neutralizowac (byloby to z korzyscia i dla meza i zony i przede wszystkim dziecka). W kazdym razie efekt jest taki, ze maz zaczyna lazic po sexczatach, na razie internet, a potem....wole nie myslec. A ja wiem, ze robie zle, ale nie mam sily z tym walczyc. Jednak dzieki Waszym postom troche otrzasnelam sie i zobaczylam jak wyglada to z punktu meza. Moze zawalcze, kto wie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania_Bydgoszcz
przeczytalam wszystkie wypowiedzi i kobiet i mezczyzn. najlepiej z was zrobila zocha gocha. za kilka miesiecy zostane po raz 2 matka. 9 lat temu urodzilam syna( zreszta bardzo oczekiwalam dziecka bo mialam problemy z zajsciem w ciaze). oczywiscie instynkt macierzynski instynktem, ale po 3 mies. stwierdzilismy,ze kazde z nas po trosze bedzie zajmowal sie synkiem. z pomoca tesciow ( opiekowali sie malym) zaczelismy regularnie wychodzic. oczywiscie poczatki dla mnie byly okropne. nie bylo chwili, abym nie myslala o dziecku, no i ter ciagle telefony do tesciow czy wszystko z nim w porZadku. zaczeli wiec wylaczac tel. dobrze na tym wyszlismy z mezem. wiedzial, ze jestem zmeczona, nie zmuszal mnie do sexu. najmilsze byly te malutkie drobiazgi- niespodzianki, ktore spowodowaly naplyw ogromnej checi regularnego sexu i rozmow. aha i co mnie teraz smieszy to to, ze bedac w 25 tyg. ciazy mam wielka ochote na sex, a moj maz odmawia mi tego ze wzgledu na dobro dziecka! mam ponad 30 lat i po takim dobrym sexiku niestety trafilam na patologie ciazy- gin zxakazal mi sexu ( o rany czy ja to przezyje!?). jesli moj maz uznal, ze z sexem poczeka to mnie wypoada tez. zgadzam sie ,z e trzeba znalezc dobrego chlopa albo dobra babe:) mysmy sie odnalezli hehe :) faktem jest, ze kazde malzenstwo musi przejsc kryzys, ale zeby od razu rozwod? takie wyjscie to akt tchorzostwa i niedojrzalosci emocjonalnej. albo jak to ujelo kilka osob nadwrazliwa opiekunczosc mam nad swymim synusiami. i to jest prawda!!!! moj maz ma jeszce 2 braci i o zgrozo tylko ten srodkowy jest niezdara losowa- kompletnie nie nadaje sie na meza , na ojca owszem. ale coz zla babe sobie wybral! hormony hormonami, a zdrowy rozsadek i poczucie odpowiedzialnosci to drugie. spoko chlopaki, ktorzy obawiaja sie ozenic- znajdzcie sobie cool kobitke . aha proponuje zamieszkac kilka mies przed zawarciem zwiazku- to zobaczycie jak ta druga osoba znajduje sie w trudnych sytuiacjach no i wy oczywiscie tez. mysmy z mezem tak zrobili ( poparli nas tylko dziadkowie - o zgrozo, ze bez slubu). teraz przynajmniej wiemy jak kazde potrafi poradzic sobie w niezbyt komfortowych sytacjach a a czxasami naprawde trudnych do rozwiazania. to byloby na tyle. zycze wszysstkiego dobrego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemon33
Jedne biorą sobie meża zeby ktos im pomogał i finansował posiadanie dziecka i to jest ich cel w zyciu. Inni wiążą sie ze soba a dziecko jest jedynie ukoronowaniem tej miłości i dodatkiem do wpólnego zycia. Tym pierwszym współczuje, a tym drugim zazdroszczę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a potem się dziwicie że mąż
znalazł sobie kochankę! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama drugi raz
A my z moim kochanym mężem mamy 5,5 letniego synka i drugą dzidzię w drodze i nadal mamy dla siebie dużo czasu. Jesteśmy razem bardzo szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana Marta
Myślę, że wszystko zależy od kobiety i od tego jaka jest. Są kobiety, które mają silnie rozbudowany instynkt macierzyński, wiadomo też, że taka kobieta po porodzie może po prostu oszaleć na punkcie dziecka, sama widzę po moich koleżankach w jaki sposób traktują swoich mężów, jak taką typową zmiotkę "to przynieś, tamto wynieś" U mnie było zupełnie inaczej, przyznam szczerze, że nie czułam się gotowa na dziecko, no ale stało się i zaszłam w ciążę, przez cały okres ciąży dużo się ruszałam, nie czułam miłości do dziecka, kiedy się urodziło karmiłam je piersią tylko w szpitalu, po powrocie do domu ze zwykłego wygodnictwa dawałam synkowi butelkę, często dzieckiem zajmowała się moja mama albo teściowa, ja po tym wszystkim jeszcze bardziej zaczęłam kochać męża, nie zwariowałam na punkcie dziecka i nadal podtrzymuję to, że nie posiadam instynktu macierzyńskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Usta_
Jeżeli mężczyzna jest zazdrosny o dziecko, to znaczy, że ma masę kompleksów. Albo nie kocha dziecka. Albo nie dorósł do ojcostwa. Wiadomo, że małżeństwo nigdy nie jest takie samo, jak przed narodzinami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daniel74
Szkoda że przez moment nawet nie spodziewałem się wcześniej że nic nie bedzie jak dawniej. Byłem przygotowany że dziecko zabiera wolność, spontaniczność ale nie że miłość. Jak nie ma miłości miedzy nami nic nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sile Zła Kobieta
wielu zdradzającym mężczyznom wcale się nie dziwię. i to nie ich wina, ale suki, która bierze się za żonatych albo zajętych. wyobraźcie sobie: mężczyzna żeni się z ładną, zadbaną i inteligentną kobietą. kobieta rodzi dziecko (siłami natury). i mężczyzna ma grubą, rozepchaną, oszpeconą ścierkę, której świat kręci się wokół pieluch i kup. moim zdaniem MA PRAWO tego nie akceptować. i nie chrzańcie o "prawdziwej miłości". można kogoś kochać, ale jeśli ukochana osoba nagle staje się kimś zupełnie innym i to w negatywnym znaczeniu, miłość słabnie lub wygasa. dziecko najczęściej rozbija związek. taka jest prawda. zabija w nim intymność, satysfakcję z seksu, odziera z bliskości, zabiera czas dla siebie, możliwość decydowania kiedy co chce się robić. mam 26 lat i nie chcę nigdy mieć dzieci. chcę być piękną, zadbaną i cały czas kształcącą się i rozwijającą swoją karierę, szczęśliwą i spełnioną kobietą, dumą mojego Mężczyzny. a teraz zjedzcie mnie, Matki Polki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boli.....
O rany wreszcie ktoś napisał prawdę. Prawdę która mnie tak boli. Bo po urodzeniu dziecka z naszego zwiazku też pozostały wspomnienia po niegdysiejszych uczuciach seksie i intymności. Teraz liczy się tylko synuś i co moge dla niego jeszcze zrobić. Hmm narkotyk dla kobiety , trafne... Boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamaaa27
ja sie zgadzam że po urodzeniu - na pocżatku jeszcze bywa w związku dobrze ale daje maks pół roku - potem są nerwy, kłótnie - u mnie własnie się pokłucilićmy kolejny raz - ja jestem nie przytomna bo wstawałam w nocy ze 20 razy do synka - a ma już rok - i od roku tak wstaje - śpi raz lepiej raz gorzej - mąż za to sobie spał i jeszcze ma teraz pretensje że chce żeby nakarmił synka - nie mam znajomych , nie wychodze nigdzie - nie mam z kim zostawić dziecka - mały jest mega absorbujacy - ciągle coś trzeba przy nim robić - ogarniam jeszcze dom cały, jakiś obiad - bo mieszkamy z teściami którzy nie garną się do porządku ani do opieki nad dzieckiem - jedyne co to przylezą czemu tak płacze... jestem u kresu sił - a mąż twierdzi że to on pracuje i jest zmęczony (żadna fizyczna praca) - seks dla mnie mógłby nie istnieć - niemam żadnych potrzeb - dotyk mnie wkurza - mąż ma pretensje - ale na co mam mieć ochote jak się ciągle kłócimy i on może sobie trzasąć drzwiamy i wyjść albo się obrazić i leżeć czy siedzieć gdzieś - a ja nie moge - nikt sie nie liczy ze mną - jestem chodzącą matką i tyle - szukam pracy ale i do pracy mnie nikt nie chce - masakra - do wszystkich optymistycznie nastawionych kobiet w ciąży - myślcie co chcecie a życie i tak wam pokaże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena/#/
To ile czasu para ma dla siebie zależy też od dziecka; są niemowlęta. które śpią i jedzą, a są i takie, która mają ciągle kolkę albo krzyczą nie wiadomo dlaczego i mało śpią. Matki tych ostatnich mogą marzyć jedynie o odpoczynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×