Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość EWASD

DEPRESJA POPORODOWA

Polecane posty

Gość EWASD

JAK RADZIĆ SODIE Z DEPRESJĄ. jESTEM 2 TYGODNIE PO PORODZIE I NIE MOGĘ DOJĆ DO SIEBIE JESTEM ZAŁAMANA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Depresja to wielkie słowo i wielki problem.a co konkretnie ci jest bo ja też jestem 2 tyg po porodzie. Czasem ogarnia mnie smuteczek ale wiem że to baby blues i burza hormonów. Trzeba od czasu do czasu się wypłakać koleżance albo mamie mi to pomaga... Trzymaj się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim miej kogos pod reką do rozmawiania staraj sie miec duzo swiatła słonecznego - to wspomaga wydzielanie endorfin rozejzyj sie za profesjonalną pomocą lekarską, psychologiczną i medyczną - nie przypadkową, podzwon, popytaj gdzie w Twoim miescie taką pomoc mozesz otrzymać - pytaj konkretnie o specjalistow wlasnie z zakresu depresji okołoporodowej to wazne gdyby objawy Twojej apatii i depresji miały sie pogłębic, wtedy bedziesz wiedziala gdzie prosto i bez błądzenia sie walić po szybką pomoc lub gdzie Twoi bliscy mają jej szukac no i mów o tym, nie kazda kobieta musi czuc euforie po porodzie i w pierwszych miesiacach, nie daj sie zbyć otoczeniu ze Twoje problemy są wydumane i to tylko zmeczenie albo Twoje fochy masz pełne prawo zle sie czuc i powinnas znalezc dobre wsparcie takie objawy mogą trwac nawet do 4-6 miesiecy - tu niema normy ani granicy szukaj dobrego wpsparcia, to nie wstyd czuc smutek, wstyd to nie szukac pomocy wiem bo to przerabialismy w rodzinie no to pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lymak
moze to troche glupio zabrzmi ale czy chcialabys mi udzielic "wywiadu" ( nazwijmy to tak ale do to nie dokonca prawda). po prostu jestem studenka 1 roku pedagogiki we wroclawiu nio i mam napisac prace kontrolna z biomedyki, moj temat to depresja poporodowa. wiem co teraz myslisz, TY masz depresje a ja chce to opisywac ;/ale naprawde mam malo czasu a zadanie kilku pytan pomogloby mi w napisaniu 20 stron(;/) nie jest to praca na duza skale , bedzie to czytal tylko moj wykladowca a potem oddana mi jaspowrotem z ocena oczywsicie:)naprawde byloby to tylko kilka krotkich pytan, a potem przyokazji wyslalabym Ci te prace ( calą , łacznie z wiadomosciami ktore do tej pory zdobyłam) moze bylyby zawarte w niej jakies porday które choc w małym stopniu pomoglyby.. pozdrawiam i czekam na odpowiedz( mam nadzije pozytywna) podaje mojego mejla : detest@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polonistkaaa
lymak --> "z powrotem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hana
PRZECHODZIŁAM TO SAMO CO EWASD. PO MIESIĄCU PRZESZŁO. JAK WRÓCILAM ZE SZPITALA A BYŁ TO W DODATKU LISTOPAD ( MIESIĄC W KTÓRYM LUDZI OGARNIA JESSIENNA DEPRESJA) TO WIECZORAMI NI STĄD NI ZOWĄD DOPADAŁ MNIE PŁACZ. BYŁO MI JAKOŚ DZIWNIE SMUTNO A PRZECIEŻ MOGŁAM SIĘ CIESZYĆ ZE ZDROWEJ CÓRKI I UDANEGO PORODU. TO DZIWNE ALE BRAKOWAŁO MI MOJEGO BRZUSZKA , CZUŁAM SIĘ PUSTA FIZYCZNIE JAK I PSYCZICZNIE. NA SZCZĘŚCIE PRZESZŁO. MĄŻ MI POMÓGŁ. POCIESZAŁ MNIE I POCIESZAŁA MNIE MYŚL ŻE SZARA JESIEŃ I ZIMA MINIE I W CZERWCU POJADĘ Z DZIDZIĄ I MĘŻEM NAD MORZE. POZDRAWIAM I ŻYCZĘ MIŁYCH MYŚLI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalala
Ja to wlasnie mam(podobno najwiecej kobiet dopada to pomiedzy 6- 8 tygodniem po porodzie).Myslalam , ze przejdzie, ale 8 tygodni niew przechodzilo.Wiec lekarz rodzinny i tabletki- fluoxetyna(bo karmie piersia). Biore 10 dni, czuje lekka poprawe, potrafie cieszyc sie malenstwem.Efekt optymalny ma nastapic po 4 tyg. Wiec zamiast sie meczyc i plakac codziennie, polecam leczenie. To typowy problem po porodzie i lekarze coraz lepiej sie na tym skupiaja i rozumieja starajac pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To napewno nie depresja, tak naprawdę przypadków prawdziwej depresji poporodowej jest bardzo mało. To co teraz przeżywasz to nazwyają \"baby blues\" i jest to zupełnie normalne i przytrafia się większości kobiet a związane jest z tym że w organiźmie przestają wydzielać się hormony ciążowe. Najgorsze trwa 6 tygodni potem jest dużo lepiej więc rada jest taka że to poprostu trzeba przeżyć bo to przechodzi - naprawdę. Jak wróciłam ze szpitala z małą to non- stop ryczałam myślałam że cały świat jest przeciwko mnie, na nic nie miałam czasu a karmienie piersią było tak bolesne że za każdym razem leciały mi łzy z oczu. Każdy płacz mojej małej wywoływał u mnie fontannę łez... No ale przeszło, mąż pomógł i wszystko się unormowało. Głowa do góry - dasz radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem 3 miesiące po porodzie zaczeło ze mną dziac się już jakiś tydzień po - byłam osowiała,ciągle ryczałam,nie chciałam zajmowac się małym tzn karmić, przewinnąc itd ,jego obecnośc mnie denerwowała. Dużo przed ciążą sienaczytałam na ten temat i wiedziałam że musze cośzrobić.Bo zdawałam sobie sprawe że to nie jest normalne ,zdawałam sprawe ale jakoś nie wychodziło mi to bym mogła sama siepoprawić.Nie mogłam tego pojąc że ja kobieta która tak długo czekała na te maleństwo,liczyła dni do porodu może być taka matka(wmawiałam sobie że jestem złą matką). Dużo pomógł mi mąż,to on wziął sobie na barki wszytskie obowiązki nad małym,domem bo ja nie byłam w stanie to robić,bardzo pomagały mi z nim rozmowy ale przyszedł taki moment że sięwystraszyam ze nie daj boże moge zrobić coś złego małemu ,wtedy właśnie zxaczełam rozglądac się za specialistą.Byłam u psychologa,nie wstydze sietego.Dużo jemu zawdzięczam,pomógł mi .Jestem teraz na ziołowych tabletak które teraz dużo zmieniło w moim życiu,stałam sięprawdziwą matką,cieszy mnie wsyztsko co robie przy małym.Mam nadzieje że mam jużto za sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy temat pogadajmy
o nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuńka
Istnieje preparat który naprawdę bardzo pomaga i jest niezwykle wskazany dla kobiet w ciąży i karmiących. Kup w aptece bez recepty kapsułki z Omega 3 (zaznacz, że karmisz piersią jeśli karmisz). W ciąży oraz podczas karmienia piersią te niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe(Omega 3) są zagarniane przez dziecko, ponieważ służą do tworzenia m. in. mózgu. Ten składnik jest niezbędnym elementem diety kobiety w ciąży i matki karmiącej po to, aby dziecko dobrze się dobrze rozwijało. Ponadto jeśli tego składnika kobiecie brakuje niedobór ten może właśnie spowodowa depresję, gdyż jej mózg także Omegi 3 potrzebuje. Najwięcej Omegi 3 jest w rybach więc trzeba ich dużo jeś ale to nie wystarcza. Czytałam o tym w takiej książce " Pokonac stres, lęk i depresję bez leków i psychoanalizy" autor Dawid Servan-Schreiber. W związku z powyższym od kiedy tę książkę przeczytałam- a była to końcówka ciąży-stale łykam Omegę 3 zatam już ponad rok, karmię piersią i powiem Ci, że tak jak ogólnie jestem osobą skłonną do depresji tak od tego czasu czuję się psychicznie dobrze jek nigdy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesssssa
też słyszałam o Omedze 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WZNAWIAM TEN TEMAT!!! JESTEM 13 DNI PO PORODZIE, 10 DNI W DOMU I NIC NIE JEST TAK JAK MIAŁO BYĆ... OBJAWY MAM STANDARDOWE: PŁACZĘ, A W ZASADZIE RYCZĘ KAŻDEGO DNIA, NIC MI SIĘNIE CHCE, ŁAŻĘ W SZLAFROKU PO DOMU CAŁY DZIEŃ, NAJCHĘTNIEJ BYM TYLKO LEŻAŁA, A NAJGORSZE, TO ZABRAĆ SIĘ ZA DZIECKO - NIE MOGĘ! NIE CHCE MI SIĘ NIC KOŁO NIEJ ROBIĆ, NIC DO NIEJ NIE CZUJĘ, A MOŻE NAWET ZŁOŚĆ, ŻE ZEPSUŁA MOJE DOTYCHCZASOWE ŻYCIE... TO STRASZNE, ALE TAK TO WŁAŚNIE CZUJĘ! MĄŻ STARA SIĘ MI POMÓC, WYCIĄGA ZE MNIE, CO MI JEST ITD. ALE TO MI NIC NIE POMAGA! NA CHWILĘ OBECNĄ, MAM WRAŻENIE ŻE CHĘTNIE BYM MAŁĄ ODDAŁA... CZY KTÓAŚ Z WAS CZUJE SIĘ PODOBNIE??? CZY JESTEM OSTATNIA Z OSTATNICH???... PROSZĘ NAPISZCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hankaaaac
ja mialam podobnie zaczelo sie zaraz po przyjsciu ze szpitala denerwowalo mnie to ze przez nasz dom przewijalo sie setki osob , zeby zobaczyc malego ja po wyjsciu nie zdazylam wejsc pod prysznic a tu szwagierki mojego meza, ktore same maja juz dzieci a nie rozumieja ze wlasnie w 1 dniu wyjcia potrzebuje spokoju!!!!! to bylo najgorsze i to byl chyba powod mojego samopoczucia, aa i "swiete" rady tesciowej i coagle gatka tesciowej albo szwagierewj jak moje dziecko bylo w tym wieku to......, albo ja w tym wiekue podawalam to, ciagle upominanie i poprawianie :( Boze nie wiem jak to przezylam, nie mialam dnia bez "gosci" teraz sie uodpornilam, jak chce mi jakas "swieta" uwage wkrecic stanowczo stawiam na swoim, nie jestem juz bierna potrafie powiedziec glosno co mi sie nie podoba, ocziwiscie naloty na moj dom sie nie skonczyly, spokoju moge miec co najwyzej 2 dni, bo zaraz ktos przylazi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam dosyc krotka depresje..ale bolesnie ja wspominam... Zaczelo sie jak Gabui miala okolo 3 miesiecy chyba..dziewczyny!ja nie wstawalam z lozka, nie mylam sie, ani wlosow, ani zebow, nie ubieralam...prawie sila zmuszalam sie do jakiejkolwiek opieki nad mala...to bylo straszne...Nie wiem jak to sie stalo ze mi to przeszlo bez brania lekow..ale to nie bylo byle co. A najgorsze te \"dobre rady\" typu nie roztkliwiaj sie nad soba, nie przesadzaj, wez sie w garsc... i usmieszki pelne politowania (nawet od wlasnej matki) ze \"wmawiam sobie depresje\" Uh..mam nadzieje ze ytym razem uda mi sie tego uniknac.. Rowniez Wam wszystkim, ktorych w mniejszym czy wiekszym stopniu dotyka ten problem, zycze powrotu do \"normalnosci\". Nie dajcie sobie wmowic, ze wina jest po waszej stronie, ze przesadzacie. I bedzie dobrze. Serio :-) Pozdrawiam!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
padlinka - to pomimo takiego stanu przy pierwszym dziecku zdecydowałaś się na drugie? ja pierwotnie chciałam dwójkę, a nawet trójkę dzieci, teraz, kiedy nie mogę dojść do ładu z jednym odechciewa mi się kolejnych, a nawet tego... i złapało Cię dopiero w 3 miesiącu??? to co mnie jeszcze czeka, skoro już teraz wyć mi się chce co chwila i najchętniej uciekłabym z domu, gdyby nie to że jest jeszcze mój mąż, którego kocham ponad wszystko... nie wiem, czy nie wyolbrzymiam swojego stanu, faktem jednak jest, że jeszcze nigdy w życiu nie czułam się tak podle, nisko i źle... a dużo w życiue przeszłam! chętnie poszłabym po pomoc do psychologa, tylko w mojej małej miejscowości nie mam co na taką pomoc liczyć; musiałabym jechać do innego miasta i najpewniej jeszcze slono za to płacić - błędne koło... boję się zwariować, moje myśli krążą tylko i wyłącznie wokół tego tematu, nawet jak śpię, to śni mi się, że czuwam przy małej a ona non stop płacze i mnie to doprowadza do furii! nie chcę brać leków... chcę aby to przeszło, a godziny mijają tak powoli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mara, kochana, to przechodzi...ja tez sie troche boje jak tym razem bedzie po porodzie..ale czuje ze bedzie lepiej...wtedy mieszkalam pod warszawa i nikt mnie nie odwioedzal, bo daleko, nie mialam nawet telefonu stacjonarnego..moze stad ta depresja byla-- tej samotnosci..teraz w ciazy tez miewam gorsze chwile, ale wg. mnie to nie powod zeby zrezygnowac z dzieci..Jestem tego pewna... Bedzie dobrze, zobaczysz...:-) wielki sloneczny usmiech dla Ciebie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedługo urodzę
rodzę za miesiąc. dobry temat!!! jeszcze nie urodziłam a już boję się tej depresji czy i mnie się nie przytrafi! dużo na ten temat czytam. macie dziwczyny jakieś sposoby na pozbycie się takiego stanu a może jakies sposoby na to żeby nie dopadł nas ten okropny stan... pozdrawiam wszystkie mamy i ciężarówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam żadnego sposobu na pozbycie się, czy uniknięcie tego stanu, rany - czy takie coś w ogóle jest??? wydaje mi się, że tylko czas, czas i jeszcze raz czas, i że to po prostu minie, bo musi minąć! w końcu jakoś ludzkość istnieje, a taki stan nie dopada jedenj kobiety na milion! więc później musi być cudownie! wierzę w to i czekam na te chwile! przeraża mnie tylko fakt, że stan taki może sięskończyć kżdego dnia, ale może trwać nawet do roku... zwariuję, już teraz rzuca mi się na głowę... teraz jest jeszcze jako tako, bo mój mąż jest w domu i jak mała \"coś chce\" to do niej idzie itd. a mi zostaje karmienie, ale od przyszłego poniedziałku jestem już sama i na samą myśl już wyję... do tego wszystkiego macica chyba tak intensywnie mi się obkurcza, że czasami zwijam się z bólu, oprócz tego mam jeszcze nerwobóle całego brzucha, głównie w górnym pasie; coś takiego jakby skurcze, że wysiedzieć nie mogę! te nerwobóle, to chyba też z tej depresji, bo innego powodu nie widzę... ponadto, być może z całego tego stresu związanego z małą itd., chyba nie produkuje mi się odpowiednia ilość pokarmu... mała wg. nas normalnie nie dojada, bo niby ssie pół godziny, a potem normalnie całego palca by mojemu mężowi zjadła, tak zapalczywie go zasysa... Chryste chcę ją pokochać i chcę, aby zajmowanie się nią było moim życiem! żebym pokochała takie życie i żebym była szczęśliwa!!!!!!!!!!!!! no i znowu wyć mi się chce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takakmama
Boże jak się ciesze, ze znalazlam ten topik.Jestem w 38 tyg. ciazy, boje sie depresi poporodowej, bo wlasnie przechodze "zalamanie ciazowe" ;). Dzis mam absolutnie totalnego dola. Jak czytam ze "padlinka" jest w 41 i nic, to zalamuje sie jeszcze bardziej. Boje sie, ze moje dziecko to czuje, ze ja juz mam dosc i ze mu przykro. Dlaczego dopadaja nas takie stany, skoro to najpiekniejsze co moze byc w zyciu kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguś28
jestem po ciężkiej depresji poporodowej. leczonej przez 2 lata i też zawsze zadaję sobie to pytanie "czemu dopada nas to w tak pięknym momencie życia". boję się mieć jeszcze dzieci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje problemy nawarstwiały się. Tymczasem mój stan psychiczny stale się pogarszał. Nie radziłam sobie kompletnie, a nie miałam nikogo, kto by mi pomógł, na kogo mogłabym liczyć. Kiedy już byłam na skraju wyczerpania, zdecydowałam się spróbować poszukać ratunku w ezoteryce. Zamówiłam oczyszczenie energetyczne na stronie moc-energii.pl . I rzeczywiście podziałało. Zaczęłam czuć się lepiej, mieć więcej energii, przez co poradziłam sobie z problemami, które wcześniej wydawały mi się nie do przezwyciężenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinalis
Byłam w bardzo podobnej sytuacji jak Ty!Ja nie mogłam dojść do siebie przez pół roku!W końcu koleżanka przyznała mi się że miała bardzo podobny problem po porodzie do mojego poleciła mi umówić się na terapię do pani Jolanty Szczepaniak!Niesamowita kobieta!Bardzo pomogła mi u niej terapia dzięki której jestem teraz mega szczęśliwą mamą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie, Z depresją poradzimy sobie dopiero kiedy zgłosimy się do specjalisty. Niestety z tą okrutną chorobą samemu ciężko jest walczyć :( Kiedy ja potrzebowałam pomocy a nie miałam sił żeby pójść osobiście narzeczony podsunął mi pomysł na terapię online. Znalazłam klinikę PsychoMEDIC, zadzwoniłam, recepcjonistka pomogła mi wybrać specjalistę (dr Stec-Szczęsna Barbara <3 absolutnie ją uwielbiam), po jakimś czasie stanęłam na nogi i mogłam uczęszczać do kliniki osobiście (bo akurat jestem z Warszawy). To była najlepsza decyzja w moim życiu! Teraz jest już dobrze :) Uwierzyłam w moc terapii! 3majcie się kochane mamuśki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelia89281
Depresja poporodowa to niestety kłopoty psychologiczne, które nie pozwalają cieszyć się własnym dzieckiem. Nie mamy na to wpływu, czasami takie rzeczy dzieją się bez naszej wiedzy, mimo tego, że cieszymy się z narodzin dziecka. Polecam udać się na terapię do tego miejsca http://www.centrumdobrejterapii.pl/ Nie można zostawić tak tego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia

Po urodzeniu córki, nie potrafiłam się nią zająć, byłam załamana. Moja mama namówiła mnie na terapię, która mi bardzo pomogła i teraz w końcu cieszę się z bycia mamą. Moją psychoterapię prowadził psycholog z Przystanku Empatia w Warszawie. Dlatego teraz każdej mamie z problemami polecam terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×