Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bertta

Prawa ciężarnych a chamstwo ludzi. Polacy gdzie wasza kultura?

Polecane posty

Gość astree
pozytywne myslenie - dzieki! :D Mloda - domagasz sie dobrego wychowania i wyrozumiałości, ale starszych ludzi którzy ci nie ustąpili nieładnie nazywasz staruchami? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matkooo0000
niesamowite to co przecztalam:) ustepowanie komus miejsca to kultura i wychowanie empatia i zrozumienie drugiego czlowieka to raz dwa ja tylko raz w zyciu widzialam roszczeniowego staruszka ktory dziarkos darl sie na nastolatkow by mu ustapili miejsca sama sie na niego wkurztylam bo to bylo b niegrzeczne zawsze jezdze autem , do ostaniego dnia przed porodem ale do szkoly rodzenia jezdzilam trzy przynstanki tramwajem, bo nie bylo gdzie zaparkowac przy szkole, a kto zna zakorkowane centra miast ten wie, ze latwiej i szybciej dojechac tramwajem nigdy mi nikt nie ustapil miejsca choc moj brzuch sterczal dumnie a tramwaj trzas na zakretach jak szalony, wkurzalo mnie to ale mialam to gdzies i do glowy by mi nie przyszlo by sie mscic na wszystykich ciezaranych i potrzebujacych ze teraz to ja nikomu nie ustapie co za dziecinada? pewnie ze wkurzaja mnie staruszkowie startujacy do miejsc siedzacych z taka energia ze az czlowieka zadziwia, ale nie wiem gdzie wy mieszkacie ze ciagle i na okraglo ktos od was zada siedzacego miejsca? pewnie ze mnie wkurzaja staruszkowie wylaniajacy sie znikad na poczcie gdy kolejka wydaje sie mala a tu ciagle ktos podchodzi ale takie ich prawo, moze zle sie czuja? co mi sie stanie gdy postoje 5 minut dluzej? powkurzam sie ale stoje gdy bylam w ciazy i nie za bardzo sie czulam w sotanich tygodniach to podchodzilam z usmiechem, milym przepraszam bez kolejki bez tlumaczenia spokojnie, nigdy mi nikt nie zwrocvil uwagi, ale ja tez nie wykorzystywalam swojego stanu zupelnie naturalnie wg potrzeby swoje dziecko tez tak wychowuje chociaz czasami marudzi bo jest zmeczone po 10 h zajec, takie czasy zwykla ludzka kultura by wszytskim zylo sie lepiej swbodnie i bez stresu nie wiem gdzie zyjecie ale z takimi roszczeniowymi postawami spotkalam sie raz a zyje dwa razy dluzej od wielu z was moze to d nas zalezy jak ludzie ns traktuja? zycze madrego i na luzie podejscia do zycia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matkooo0000
ps, nasze matki w komunie mialy prawa moi drodzy i to b duze kombatanci i kobiety wciazy zawsze bez kolejkii wiec bez bzdur a nasze babki, to byl zupelnie inny swiat, a komunikacja miejska szwankowala a do tego nasze babki w wiekszosci nie pracowaly wiec po co takie porownania leku przeciwbolowego?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezwstydnico, to prawda, że sama ciąża nie jest chorobą. Jednak ciąża jest stanem odmiennym, który niesie ze sobą dodatkowe zagrożenia. Mnie na przykład nic nie było do 7-go miesiąca. Teraz chodzę o kulach, bo kości miednicy mi się rozeszły tak bardzo, że grozi to trwałym kalectwem. Czasem nie ma mi kto zakupów zrobić, więc nie zamierzam przymierać głodem... Więc, wracając do meritum, w ciąży zdarzają się o wiele częściej dodatkowe przypadłości i powikłania, które na czole ciężarnej nie są wypisane. Jest tego bardzo długa lista. Zgadzam się również z tym, że niektórzy czasem wykorzystują swój stan, żeby uzyskać jakieś dodatkowe korzyści, ale z drugiej strony nikomu korona z głowy nie spadnie, jeśli czując się dobrze, ustąpi komuś miejsca. Takie zachowanie czasem może komuś innemu bardzo pomóc i ulżyć w cierpieniu. Zdarzyło mi się raz odmówić ustąpienia miejsca starszej osobie. Wracałam wtedy ze szpitala po wycięciu wyrostka ze świeżą raną na brzuchu. Grzecznie wytłumaczyłam się i nic mi nikt nie śmiał powiedzieć. Jednak zawsze, gdy widzę, że ktoś jest w gorszej sytuacji ode mnie, to staram się pomóc - chociaż dobrym słowem lub ustąpieniem miejsca. Pozdrawiam i życzę zdrowia, bo w przypadku jakiejkolwiek choroby też możesz się spotkać z agresją i wrogością... a to jest zwyczajne kopanie leżącego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale skąd się w ogóle przyjęło, że zwykły laik \"ma ustąpić ciężarnej\", dlaczego owa ciężarna nie może okazać odrobiny empatii, kultury oraz zrozumienia i zapytać, \"czy można jej ustąpić owe miejsce\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zwykły egoizm. Przecież na czole osoby, która stoi albo siedzi obok też nie ma na czole rozpisanych wszystkich schorzeń i dolegliwości, nikt się nie zapyta przecież, czy dobrze się Pan/Pani czuję, tylko oczekuje, że bez słowa miejsce zostanie mu ustąpione. Jak nie pracowały? to co robił? Moja babcia i pracowała i w ciąży była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, Bezwstydnico, nikt na czole nie ma napisane, że się źle czuje lub jest chory. Jak jest zdrowy i czuje się dobrze, to jako normalny człowiek powinien ustąpić miejsca słabszemu, jeżeli jest to widoczne. ...no chyba, że do normalnych się nie zalicza, a takich jest niestety sporo... Napisałam, że raz odmówiłam ustąpienia miejsca i nie mam wyrzutów sumienia. Trudno stać w tramwaju, jak rana boli, a szwy w każdej chwili mogą się rozleźć... Przecież też nie miałam tego na czole wypisanego, więc grzecznie przeprosiłam staruszkę, a miałam 18 lat tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpycha się w kolejkę
bo na papieroska się spieszy.Kobiety ciężarne są strasznie roszczeniowe,jakby inni,nie brzuchaci mieli chodzić obok nich i spełniać zachcianki.Potem takie mamusie wychowują takie dzieci,że głowa puchnie jak się obok stoi.No,bo przecież to tylko dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli ustępowanie miejsca innej osobie jest \" byciem łosiem\" to ja nim jestem i jestem z tego zadowolona! Faktycznie wychowaj swoje dziecko na nieczułego człowieka, a potem jak cię zostawi, gdy będziesz stara i niedołężna powiesz sobie po prostu : mam to co chciałam, najważniejsze, że nie jest łosiem! Moje dziecko też ustępuje miejsca zawsze, bo tego go nauczyłam. Jest chętny do pomocy i to nie tylko rodzinie. A poza tym nie da sobie w kaszę dmuchać i jeśli coś mu się nie podoba to szczerze i głośno o tym mówi. Ale nie jest nieczuły na potrzeby innych i widzi dalej niż czubek własnego nosa i własne \" ja\", więc mogę powiedzieć, że jestem dumna, że mam TAKIEGO ŁOSIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyrusia
mnie ostatnio zaczęły wkurzać babcie, które już na przystanku wpychają się do autobusu, nie poczekają aż ludzie najpierw wysiądą, a potem stoją na środku, w przejściu. I w wyniku tego cały tył jest wolny, bo babcie tak skutecznie taranują, ze ciężko się przez ten mur przebić. Albo babki siadają na siedzeniu od przejścia, a to od okna jest wolne, ale gdy ludzie wsiadają, ani myślą się przesunąć. Albo trzymają na nim reklamówkę. Też częsty widok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość astree
Ooo, widzę że jasnowidzka z ciebie :P juz wiesz co w przyszłości zrobi dziecko którego nawet jeszcze nie mam :D Moje podejście dotyczy osób obcych, myślałam że wystarczająco jasno to wyraziłam. Za rodzine i przyjaciół dam się pokroić i mimo mojego podejścia rodziców samych sobie zostawiać nie mam zamiaru ;) Natomiast nie interesują mnie cudze ciąże ani to czy obcy niepilnowany dzieciak wpadnie mi pod nogi. Świata zbawiać nie zamierzam :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wybacz żebym skakała przy każdym, kto ma brzuch albo zmarszczki ;) w takim razie ja jestem egoistką, ale wolę siedzieć niż stać, jak źle się poczuł i chce usiąść, może zapytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgorzata śpiąca
Życzę wszystkim zdrowia i dobrej formy, żeby nigdy nie musieli liczyć na pomoc i wyrozumiałość innych, nawet rodziny... Widzę, że jak piszę o odruchach ludzkich, to jak grochem o ścianę... Szkoda na niektórych czasu i energii. 🖐️ 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to fajnie.
W Anglii w autobusach raczej nie ma miejsc stojacych.kierowca moze nie zabrac z przsytanku jak ma komplet . I wszyscy siedza. A w polsc e motloch w scisku podrozuje. Fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antychryst
ludzki odruch to umiejetnosc dbania przede wszystkim o siebie i swoich najblizszych. dbanie o innych to nauka czysto socjalistyczna-a wiec idiotyczna.logika zaprzecza teorii ze ja wiem co dla kogos jest dobre. co nie znaczy ze empatia,wspolczucie,chec udzielenia pomocy jest zle i nie wlasciwe....ale nie za wszelka cene i nie dlatego ze tak nauczano w komunie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to fajnie.
A pozatym ja nie mam zwyczaju z chamami dyskutowac wiec Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etb
Jeszcze jedno, było to z 2 miesiące temu. Jechałam samochodem i w pewnym momencie widzę wózek z dzieckiem wystawiony prawie na połowę jezdni, przychamowałam, a okazało się , że to mamusia tego dziecka w taki oto sposób sprawdzała czy nic nie jedzie...krew się gotuje w człowieku, tym bardziej, że ze 30 m dalej były pasy..wtedy grzecznie się zatrzymałam, ale przy tej pani i powiedziałam żeby lepiej uważała, bo jeżeli ktoś będzie jechał szybciej to dziecka, niestety, ale zabrać nie zdąży. Martwi mnie tylko, że spotykam się z tym coraz częściej ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etb
powinno być przyhamować, wiem, wiem wtopa;)ale za bardzo się rozkręciłam i stąd ten byk;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem..............
w 8 miesiącu ciąży i nie wymagam od ludzi żeby mi ustępowali itd, i wczoraj w sklepie mięsnym byłam bardzo miło zaskoczona... była spora kolejka a pani sprzedawczyni jak mnie zobaczyła to powiedziała żebym podeszła i że najpierw mnie obsłuży. Pierwszy raz mi się coś takiego przytrafiło i naprawdę było to dla mnie zaskoczeniem, zapytałam ludzi czy nie mają nic przeciwko i podeszłam do kasy. I przyznam jeszcze że raz się wręcz wcisnęłam w tramwaju na wolne miejsce, miałam sporo przystanków do przejechania a kierowcy autobusów i tramwaji jeżdzą czasem jakby wozili worki z kartoflami i czasem tak szarpie że naprawdę ciężko tak stać z takim dużym brzuchem i jeszcze w tłoku gdzie ktoś może na Ciebie \"polecieć\" i nieszczęście gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostalam wychowana przez rodzicow,nauczyli mnie empatii ,patrzenia nie tylko na czobk swego nosa.Gdy widze czlowieka w potrzebie staram sie pomoc i nie czuje sie z tego powodu LOSIEM:):)Nie dam sie wykorzystac,sa granice,ktorych nie przekraczam..dla mnie takie zapatrzone w siebie,egoistycznie podchodzace do zycia osoby sa po prostu BIEDNE!!!!Ubogie maja wnetrza:)Nic dziwnego,ze mamy w kraju taka znieczulice..nie rozumiem takiego podejscia do zycia..tylko JA JA I JA!!!!reszta sie nie liczy! astree---jesli slyszysz za sciana placz dziecka,krzyki doroslych,jesi uwazasz,ze dziecku dzieje sie krzywda...nie reagujesz bo to nie rodzina i nie znajimi??nie twoje zabawki i nie twoje podworko wiec to ignorujesz? Kiedys na spacerze z dzieckiem,zauwazylam,ze w pewnym miejscu w parku zbiera sie liczna grupa ludzi...ludzie sie rozeszli ..podeszlam tam i zobaczylam faceta ok 50 lat..lezal nie ruszal sie..chcialam go obudzi,bo myslalam,ze spi sobie najnormalniej:)nie obudzil sie..wiec zadzwonilam po karetke.Pogotowie na miejscu zaczelo reanimacje.... Mieszkam na nowym osiedlu i nie znam wszystkich sasiadow..po kilku dniach przyszla do mnie kobieta..zaczela plakac..ja nie wiedzialam o co chodzi...okazalo sie,ze ten pan z parku to moj sasiad z bloku:)a pani,ktora mnie odwiedzila to jego zona Zyje ma sie dobrze,jest jeszcze w szpitalu bo to byl wylew,ale dochodzi do zdrowia.I nie czuje sie losiem,frajerka czy jak tam chcecie..Jeszcze raz powtarzam.patrez dalej niz na czubek wlasnego nosa!!moje dziecko wychowam tak samo!!!!!Rodzina i przyjacie sa najwazniejsci!!jasne zgadzam sie..ale sa jeszcze inni ludzie,nad ktorymi czasem warto sie pochylic,bo mozna pomoc.Ale co was to moze obchodzic:)Wazne dla was jest tylko wasze dobro..inni sie nie licza..smutne..ale coz,taki przyklad wynioslyscie z domow od mamy i taty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic tak snoba nie cieszy jak ściąganie innych do własnego, nikczemnego poziomu. Źródłem snobizmu nie jest niskie pochodzenie społeczne, ale wrodzone chamstwo, mściwość i umysłowa gnuśność.Snob nigdy nie nauczy się przyzwoitości. Edukacja snoba nigdy nie stanie się edukacją uczuć, prowadzącą do uszlachetnienia.Snobizm, podobnie jak wszelka imitacja, jest jednym z filarów kultury.Snobizm to nasze instynkty i nasze inteligentne \"ja\" - u każdego inaczej wymieszane. Różnica między snobem-bydlakiem a snobem-człowiekiem to tylko kwestia proporcji - czyli - wolnego wyboru. Życie snoba jest zasłużoną męką. Ludzie potrzebują wiary w bogów, choćby dlatego, że tak trudno jest wierzyć w ludzi. — Terry Pratchett

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość astree
Przestań bo sie wzruszę :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SNOB SNOBIZM
snob człowiek bezkrytycznie naśladujący i służalczo podziwiający ludzi, których uważa za wyższych od siebie, a. usiłujący natrętnie wchodzić z nimi w komitywę; człowiek popisujący się (rzekomym) znawstwem, dobrym smakiem a. zainteresowaniami w modnych aktualnie dziedzinach nauki a. sztuki. Teraz juz wiesz co to snob? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ****juken***dęz******
SNOBIZM JAKO CHARAKTER Typowego snoba cechuje gadatliwość. Snob jest bardem-upiorem towarzyskich spotkań: mówi wyłącznie o sobie i wyłącznie w superlatywach. Ulubionym tematem snoba jest opowieść o tym, jak pożyczył pieniądze komuś znacznie bogatszemu od siebie, opis luksusowego hotelu, w którym mieszakał na wczasach, przyjaźń i zaufanie ludzi zamożnych lub sławnych. Snob jest z reguły świnią, ale lub spełniać dobre uczynki. Marzy o tym, aby uczynić coś wspaniałomyślnego, ale tylko po to, aby później móc przed innymi popisać się wielkodusznością. Snob chętnie opowiada, z jaką ofiarnością opiekował się chorym przyjacielem, ale nigdy nie zapomni przy tym wymienić z nazwiska tych, którzy zachowali się mniej szlachetnie od niego. Snob pragnie być dżentelmenem, ale zawsze, prawie zawsze, jest jego przeciwieństwem. Snob zwraca mi uwagę przy stole, iż nie podaje się chleba ręką. Snob nie wie, że zwracanie komuś uwagi w towarzystwie jest objawem złych manier. Nie odmawiam sobie przyjemności poinformowania go o tym. Snob kuli się w sobie i milknie. Robi mi się przykro. Czemuż tępię człowieka, który pragnie być lepszy niż jest? Tak reaguje snob początkujący. Snob wytrawny, zadufany w sobie, odpowiada chamstwem. Oczy zamieniają mu się w dwie małe szparki. Kopie mnie boleśnie w najczulsze miejsce - które zna! - bo każdy rutynowany snob prowadzi rejestr grzechów swoich bliźnich. Walka ze snobem zatwardziałym nie jest łatwa, bo jak powiada jedna z postaci w Ślubie Gombrowicza: "Każdy sobie na coś pozwala i dlatego musi pozwalać innym". Snob wypytuje mnie o moją pracę. Pytanie pozornie niewinne, zapalam się, odpowiadam. Snob uśmiecha się z politowanie: "A wszystko po to, żeby zadowolić twoje małe ego." Snob sam jest próżny jak paw, ale cierpiąc na chorobę zwaną w psychologii projekcją, rzutuje na innych własne wady: strzela w moją rzekomą lub prawdziwą próżność. Ale ja się nie daję. Wietrząc w wypowiedzianym zdaniu cytat z innego snoba - którego mój snob jest uniżonym wasalem - pytam, kiedy ostatni raz wypowiedział zdanie, które sam pomyślał. Snob nigdy mi tego nie zapomni. Podejrzewa, i słusznie, że naszą rozmowę rozkolportuję wśród ludzi, na których mu zależy. Snob jest ranliwy. Nie ma nic łatwiejszego jak unieszczęśliwić snoba. Ale wtedy należy kopać nisko. A nic tak snoba nie cieszy jak ściąganie innych do własnego, nikczemnego poziomu. Snob kupuje książki, chodzi na koncerty. Snob nie odróżnia Bacha od Mozarta, ale jest na "ty" z żoną dyrygenta. Wiedza innych na jakiś temat doprowadza go do białej gorączki. Własna wiedza na jakikolwiek temat wprawia go w ekstazę. Snob jest łowcą rzeczy, ludzi i ułamków wiedzy. I czasem wpada w zastawioną przez siebie pułapkę: zawiera autentyczne przyjaźnie z ludźmi wartościowymi, nabiera dobrego smaku, zaczyna interesować się sztuką. Czasem, choć rzadko, zdarzy mu się oddać komuś przysługę i nie pochwalić się przed innymi. Kiedy snob zapomina, że wszystko co czyni czyni z niskich pobudek, aby zemścić się za swoją gorszość, wtedy ku własnemu zdumieniu staje się kulturalnym, momentami przyzwoitym, człowiekiem. Źródłem snobizmu nie jest niskie pochodzenie społeczne, ale wrodzone chamstwo, mściwość i umysłowa gnuśność. Przy całej swojej pracowitości snob jest leniem: woli udawać, że jest kimś - na przykład człowiekiem wykształconym - niż zdobyć wykształcenie. Snob jest słaby i silny zarazem: silny chamstwem, słaby nerwami. Snob jest zawsze spięty, bo snob boi się, że mu nie wyjdzie, że zostanie rozszyfrowany. Snob reprezentuje "ludzkość na dorobku". Tak - choć w innym psychologicznym kontekście - określił Sławomir Mrożek tytułowego bohatera swojej sztuki Vatzlav. Życie snoba przypomina wysokogórską wspinaczkę. Snob wspina się po drabinie sukcesu, edukacji, dobrego smaku, przeskakując co trudniejsze stopnie. Ale przeskakiwanie też wymaga trudu. Po drodze snob uczy się tego i owego. Jest przecież urodzonym voyerem, geniuszem imitacji. Ale snob nigdy nie nauczy się przyzwoitości. Edukacja snoba nigdy nie stanie się edukacją uczuć, prowadzącą do uszlachetnienia. Snob nie zna chwili wytchnienia, bo żeby utrzymać się na powierzchni, musi intrygować. We współżyciu z ludźmi snob posługuje się rzymską zasadą: divide et impera! Snobizm, podobnie jak wszelka imitacja, jest jednym z filarów kultury. Dzieci snoba przeczytają książki, które snob zakupił, ale nie miał siły przeczytać. Po latach snob sam zacznie ubierać się ze smakiem i poprawnie zachowywać. Sztuka teatralna czy koncert symfoniczny przestaną być męczarnią, a staną się przyjemnością. I tak dalej, i tak dalej. Tylko charakter snoba nigdy nie ulegnie zmianie. Snob przeświadczony o tym, że postawił na lepszość, skazany jest na gorszość. Piekłem, ale zarazem trampoliną snoba są ci, którymi pogardza, z którymi nie chce się utożsamić, ale bez których straciłby prawo egzystencji. Niebem - ci, których pogardy lub obojętności boi się, jak diabeł święconej wody. Snob zawsze będzie w pocie czoła poniewierał tymi, którym się - jego zdaniem - nie powiodło i pracowicie schlebiał tym, którym pragnie dorównać. Życie snoba jest zasłużoną męką. Snob nie lubi siebie, ale stara się to przed sobą - i przed innymi - ukryć. Snob walczy zawzięcie o swój obraz w oczach innych, ale retuszowanie portretu odbywa się przy pomocy noża wbijanego w konterfekty bliźnich. Snob to mały Hitler, mały Stalin, mały mafioso żądny władzy, poklasku i ofiar. Niemniej snob, którego starałam się tu opisać, jest snobem abstrakcyjnym, syntetycznym, zdemonizowanym. W rzeczywistości istnieje tyle rodzajów snobizmu, ilu ludzi. Snobizm to nasze instynkty i nasze inteligentne "ja" - u każdego inaczej wymieszane. Snobizm to instynkt perfekcji, pociąg do lepszego. Nieodwzajemniona miłość do tego, na co nas nie stać, czym nie jesteśmy. Snobizm, zjawisko pozornie kulturowe, jest wrodzoną cechą naszych charakterów. Różnica między snobem-bydlakiem a snobem-człowiekiem to tylko kwestia proporcji - czyli - wolnego wyboru. Janina Katz-Hewetson

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
astree-pusta jestes,jednak sie mylilam,myslalam,ze tak nie jest,ale jednak musze stwierdzic,ze jestes pusta...obys nigdy nie potrzebowala pomocy od OBCEJ osoby..bo jesli trafisz na kogos takiego jak ty ,na pewno jej nie dostaniesz. Jesli chodzi o SNOBA to wiem kto to jest!!!! Tylko trzeba sie zaglebic w tema a nie klepac regulki z wikipedi:)itp!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi jest wygodniej jak siedzę, nie zmienia to faktu, że jak zwróci się do mnie o pomoc prawie mdlejąca kobieta, to miejsca ustąpie, bo dlaczego nie. Czy przemawia przeze mnie empatia i współczucie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×