Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaniedbana **

Którą jeszcze chłopak zaniedbuje.....oprócz mojego

Polecane posty

Gość davorka
wiem że sa drastyczne sposoby ale nie chcę na razie się posuwać do ostateczności, kłamać itd.... z racji przywiązania jakoś nie potrafię, on jest niedojrzały do takiego związku jakiego ja oczekuję i sam to przyznaje...czesto nie mamy o czym rozmawiac bo ja wiem ze jak zaczne on nie będzie mnie słuchał... tak na prawdę on te moje niezadowolenie traktuje jako jakies zmiany przejściowe w moim organiźmie(homony i it.) .Fakt faktem ze przed okresem jestem spięta i bardzei drazliwa ale to z nim konkretnie nie ma związku..ogólnie porażka i mało zrozumienia mimo niby dobych checi z jego strony. pytał mnie ostatnio dlazczego się od niego odsuwam a ja na to ze niemozna na nim polegac i nie daje mi tego czego oczekuję (poczucie bezpieczeństwa czułości itd.)... on się pyta o konkretne sytuacje(przykady kiedy coś zrobił nie tak) i nie rozumie wogóle o co mi chodzi . mówi, zresztą słusznie ze od razu powinnam reagowac jak cos jest nie tak a, ale robiłam tak jakis czas kiedys i to nic nie dało bo on przyzwyczajał się że jak mówię od razu to to z kolei nic powaznego....bo mozna od razu naprawic i jakby co to zawsze mowię więc nic sie nie dzieje .poza tym ja nie mam już bardzo woli porozumienia z nim.nie mam siły a ciagle mi cos dolega a to infekcja gadła a to infekcja dróg rodnych...(osatanio zapalenie szyjki macicy...jest to bardzo nieprzyjemne i wciąż się wściekam jak kotka.) ogolnie kiepsko. a jak u Ciebie ,jak mineły święta? pozdrawiam. davorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniedbana
hej davorka no to widze ze tkwisz nadal w prózni..no cóz widocznie tak musi być..... u mnie jakoś pomalutku moja mam wyjechała wiec od 3 miesiecy mieszkam sobie z bratem i cały dom mam na swojej głowie.....no ale to przynajmniej przygotuje mnie to do małżenstwa hihi:-);-);-) i zauważyłam ze z im więcej mam na głowie i mniej czasu to tym lepiej zycje mi sie z moim lubym bo nie czepiam się szczegłów, nie gdybię, nie analizuje i jest super od wesele co mi sie upił ani raz sie nie kłuciliśmy zmniejszyłam tez sypianie ze sobą nie dlatego ze nie chce tylko jakoś tak wychodzi ..: albo jestem zmęczona , spiąca, albo ma owulację a tak naprawde boje sie wpadki bo mamy juz wszystko ustalone ze slubem i zal byłoby zmieniać terminy a od wrzesnia mam duze szanse na zostanie w obecnej pracy na stałe wiec nie chce ryzykować bo w moim zawodzie o prace w jednym miejscu i na stałe bardzo ciężko ..on tez jest zapracowany wiec nie mamy do siebie o to pretensji a zyje nam sie sielankowo, czule bo brak seksu przekładamy na czułość ....efektem jest zero pretensji o cokolwiek...... widze nie nie masz ochoty na zmiane partnera ani nie ma nikogo cilwaego na choryzoncie....no cóz poczekaj..moge Cię pocieszyc ze wczoraj byli u nas na grilu znajomi chodzili ze soba 3 lata w kłutniach , konflikytach dla mnie tez wiązek był bezsensu az wpadli i teraz on zachowuje sie jak przykładny mąż ..poprostu małżeństwo i dziecko wpłyneło na niego bardzo pozytywnie wiec nie trać nadzieji pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davorka
zaniebana teraz u mnie super kryzys , zupełna enigma ,niewyjaśniona sytuacja. w długi majowy weekend mieliśmy mnóstwo planów wyjazdu...i przez niego nie wyjechaliśmy...najpierw była brzydka pogoda , pozniej pierwszego byly prognozy ze bedzie ladniej w nastepne dni. więc bardzo zalezalo mi zeby wyjechac juz gdziekolwiek chociaz na te dwa dni. umówilismy sie juz na nastepny dzien na wyjazd a on w ostatniej chwilii zmienil zdanie: chyba ze względu na to ze zrezygnowali nasi znajomi ktorzy mieliz nami jechac .wkurzylo mnie ze zaleznie od sytuacji zmienia ciągle zdanie ale umowilismy sie na nast. dzień że pjedziemy chociaz do konstancina (pod warszawę) na taki jednodniowy wypoczynek. ale to tez nie wypalilo bo nast dnia zadzwonil z pracy ze jeszce ma pare rzeczy do zrobienia i nie moze przyjechac tak jak sie umawialismy na 11 tylko przyjedzie o 14.00 nie przyjechal jednak o 14.00 ani nawet nie zadzwonil do 15.00 . to mnie juz dpprowadzilo do zdenerwowania i wyłączyłam komorkę. nast. dnia zadzwonil czy moze przyjechac , przyjechal ale dopiero kolo 15 po czym jak zobaczyl ze jestem zla i obrazona to posiedzial i po jakims czasie wyszedł i to wszystko mnie tak zdenerwowalo ze powiedzialam mu ze wyjezdzam na 4 dni(wreszcie zrobila sie ladna pogoda) . nie wyjechalam jednak tylko normalnie chodzilam do pracy...nie odbieralam jego telefonow...on niestety dowiedzial sie ze nie wyjechalam bo spotkał moja mamę. od tej pory (3 dni) sie wogole nie odzywa, nie probuje do mnie dzwonic ani nic... czuje sie okropnie chcialam z nim zerwac ale jak przyszlo do takiej sytuacji to nie wiem co robic i nie wiem czy do niego nie zadzwonię... na razie nie moge sie przelamac i jestem strasznie rozbita. czyli i tak zle i tak niedobrze....co bys zrobila na moim miejscu? zwariuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniedbana
cześć davorka co ja bym zrobiła na Twoim miejscu...hmm nie wiem....jeżeli chcesz wybrnąć z sytuacji z twarzą to powiedz mu jak zadzwoni że nie wyjachałaś bo nie dostałaś urlopu lub miałaś dużo papierkowej roboty w pracy która nie pozwoliła ci nawet do niego zadzwonić , ze byłas strasznie zabiegana i zajęta....zastosuj jego taktykę..... jedyne co moge ci doradzić szczerze to nie dzwon do niego bo zaczniesz znów krązyć w zamkniętym kole bez wyjścia..... i zobaczysz jak on zareaguje.........może to będzie kres twoim kłopotom psychicznym..... ja bym tak zrobiła gdybym chciała sie uwolnic od faceta .....a gdyby mi zależało na nim to poprostu zadzwoniłabym do niego i też sprzedała taka bajke jak wyżej....:-):-);-) u mnie ok...przyjechała moja mama wiec mam małop pracy w domu i moge poswiecić więciej dla mojego Ukochnego...wczoraj byliśmy posłuchac zespołu który będzie u nas grał:-)troche to dziwne bo wiekszośc rzeczy mamy pozamawiane a zaręczyn jeszcze nie było choć wszyscy sie dopytują kiedy będą.....no ale moj facet coś sie ociąga z zakupem pierścionka i to nie z powodu że nie chce tylko chyba choc o finanse.....choć nic nie mówi....ale tak to wszystko w jak najlepszym układzie ...czasami aż trudno mi uwierzyć ze mozna mieć związek bez większych problemów i kłutni...mam nadzieje ze po ślubie sie to nie zmieni...... 'davoorka kontroluj sytuację i nie daj się mu tak łatwo udobruchać...i choc czujesz się winna to i tak zrób tak żeby to on czuł się gorzej niz ty:-) pozdrawiam cieplutko i napisz co i jak papa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davorka
hej otórz wczoraj nie wytrzymałam i wysłałam do niego smsa ze wlasnie wracam i co słychać> on odpowiedzial ze nic ze jest jeszce w pracy ale nie oddzwonił!!! teraz więc prowadzimy grę pt.: "kto wyjdzie na tym gorzej". gra o tyle mecząca ze w realu. nawet gdyby mi bardzo zależało to chyba honor nie pozwala mi sie plaszczyc..jednak powiem szczerze ze chyba pierwszy raz w zyciu mam taka sytuacje i czuje się naprawdę fatalnie...:(niepokój pomieszany z tęsknotą)...niewiadomo czy się odezwie a jesli tak to kiedy...dziwne... tak nagle przestalo mu zalezec? tak go zabolalo to w sumie niewinne kłamstewko..nie wiem co myslec czuje się okropnie i zamiast sie cieszyc pogoda ciagle czuje niepokoj i zdenerwowanie... i na dodatek chce mi sie plakac. w pracy, w domu ,wszedzie.jestem po prostu nie do życia. pozdrawiam zaniedbana i trzymam kciuki oby tak dalej- niech chociaz Tobie sie dobrze układa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davorka
zaniedbana mam propozycję ale zrobimy jak uwazasz może zacziemy pisac do siebie na maila , myslałam o tym poniewaz i tak od dawna tylko my piszemy na tym topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3210
davorka ja teraz to samo mam :(( nie przejmuj się.Mam nadzieję że to Ty "wygrasz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davorka
dzieki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3210
a żeby nie było niejasności jestem facetem - a zachowanie takie dostaję od dziewczyny :( Ale i tak za Ciebie trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davorka
3210 opisz dokładniej swoją historię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiktoria25 lat
a ja jestem ze swoim 6 lat, od 2 lat nie usłyszałam z jego ust słów kocham cie, chyba że ja to pierwsza powiedziałam to on mi odpowiadał. On studiuje 3 kierunki 100 km od naszego miejsca zamieszkania, widzimy sie w weekendy czyli w sobote od godziny 19-00 bo wczesniej on cały dzien daje korepetycje, wychodzi odemnie kolo 00-00 więc specjalnie sie nie nasiedzi, a w niedziele to juz wogóle masakra bo widzimy sie jakies 2 godziny i to zawsze zastrzega zeby czasami nie myslała ze do mnie przyjdzie wieczorem bo musi sie wyspac przed podroza na studia. Na takie dni jak dzien kobiet albo walentynki to o zyczeniach moge zapomniec nigdy nie dzwoni, nie wspominając juz o jakis prezentach. Nie zaprasza mnie niegdzie na zadne kolacje na imprezy nawet na głupie piwo, zawsze ja cos proponuje on zawsze grymasi i nigdy mu to nie pasuje. 6 lat emu to byl inny czlowiek na początku chodzenia powtarzał mi 50 razy dziennie jak mnie kocha, dzownił jak tylko sie nie widzielismy, kupował kwiatki skladał zyczenia na kazda okazję. Wiedziałam wtedy że naprawde za mna tęskni i mu zależy. Z nim sie nawet powaznie porozmawiac nie da bo jak zaczynam dyskusje na ten temat zawsze mówi a przestan opowiadać o głupotach przeciez jestesmy szczęśliwi ja cie kocham a ty i tak mnie nigdy w zyciu nie zostawisz bo za bardzo mnie kochasz. Moze jeszcze dodam że 2 lata temu spotykał sie z pewna dziewczyna do dzis nie wiem ile w tym prady ale znajomi opowiadali co niby wyprawiam on sie do dzis tego wypiera. Pisząc to sama sie dziwie ze jeszcze z nim jestem, ale boje sie ze po 6 latach z nim nie bede umiala być z nikim innym, mimo tego wszystkiego wiem że moge mu o wszystkim powiedziec i zawsze mi pomoże i jesli z nim zerwę strace najlepszego przyjaciela jakiego mialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davorka
odnowie topik bo pewnie jest jeszcze wiele dzieczyn ktore maja podobne problemy, moja rozmowczyni zaniedbana chyba zaczela byc bardziej zadbaną kobieta i bardzo dobrze bo wtedy przestala sie pierwsza udzielac z tym chlopakiem z ktorym chodzilam gdy pisalam na tym topiku juz sie rozstalam pol tora roku temu po prostu przestalam odbierac telefony i unikalam spotkan teraz mam innego faceta ktory dba o mnie , co prawada mam z nim inne problemy ale to chyba temat na inny topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka plotkaa
fajnie ze sie odezwalas davorka po tkaim czasie :) ja mam problem z rodzjau ze moj facet odwleka jakies konkretne ustalenia ad przyszlosci - slub itd... a nie mieszkamy razem tylko w innych miastach, baa nawet nie sypaimy razem, a jestesmy przeszlo 1,5roku..i nie wiem co o tym myslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davorka
napisalas bardzo ogolnikowo ale nie wiem jak czesto sie spotykacie np? i nie sypiacie razem i wogole nie spaliscie? ale rozmawialiscie wogole o slubie ? no bo jak rzadko sie widujecie to chybna trudno cos ustalac pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka plotkaa
o milo ze odpisalas :) laboratu nie chcialam pisac ;) oboje w sumie pracuje,y wiec w tygodniu sie czasmai spotkamy i w weekend przewaznie tylko w 1 dzien.ale sa tygodnie gdzie sie widuejmy co 2 dzien..kilka razy mielismy wspolne wyjazdy na pare dni wiec czas w sumie jest na rozmowe. rozmawiac rozmawialismy, ale na koncu sie okazalo ze ja na niego naciskam, a zdawalo mi sie ze jemu tez zalezy...wiec teraz milcze nie sypiamy razem i nigdy nie spalismy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO : ZANIEDBANA ** NA GRILLE MOZECIE JEŹDZIĆ RAZEM, JA SWOJEGO CHLOPAKA NIE PUSZCZAM NA ŻADNE IMPREZY SAMEGO..SORRY OSTATNIO MIELISMY OSOBNY WIECZÓR-ALE TO RAZ NA JAKIEŚ 6 MIESIĘCY. JEŚLI CHODZI O IMPREZY, GRILLE , TO ZAWSZE JEŹDZIMY WSZĘDZIE RAZEM. I RADZĘ W TWÓJ ZWIĄZEK TEŻ TO WPROWADZIĆ. JAK SĄ TAM SAMI FACECI, TO WEŹ ZE SOBĄ JEDNĄ KOLEZANKE :) A JESLI NIE BEDZIE CHCIAŁ CIE ZABRAC? UU POMYŚL,CZY CZASEM CZEGOŚ NIE UKRYWA.... CO DO RODZINY..TO TEŻ MIAŁAM Z TYM PROBLEM, ALE ZAMIESZKALIŚMY RAZEM, I PO PROSTU POWIEDZIAŁAM MU ,ŻE NIE MOŻE BYĆ DLA NICH TAKI DOBRY, BEZ PRZESADY, ZEBY NIE MIAŁ CZASU NA PRYWATNE ZYCIE, TU DO MAMUSII TU DO BABCI.. NIECH SIĘ ZDECYDUJE CZEGO CHCE :) MOJ WYBRAŁ DOBRZE, I TERAZ JEST OK. CO DO PILNOWANIA MŁODSZEGO BRATA, TO CZASEM MOŻE POMÓC, JA TEZ CZASEM MUSZĘ PILNOWAĆ BRACISZKA, KIEDY RODZICE PRACUJĄ LUB MAJA COŚ DO ZAŁATWIENIA, COŚ TEŻ IM SIE NALEŻY.. ALE -NABĘDZIESZ DOŚWIADCZENIE W OPIECE NAD DZIEĆMI, A TO ZAWSZE SIĘ PRZYDAJE :) OGÓLNIE TO UWAŻAM, ZE CHLOPAKOWI NIE MOZNA NA WSZYSTKO POZWALAC, MUSISZ MU TROCHE "ZMNIEJSZYC" ILOSC SPOTKAC Z KUMPLAMI, I W TYM CZASIE, NIECH CIEBIE ZABIERZE DO KINA CZY NA SPACER :) ALBO...ZAKUPY:D JAK KTO WOLI POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO: wiktoria25 lat KURCZE..BARDZO CI WSPÓŁCZUJĘ NAPRAWDĘ:( JA MOJEGO WYZYWAM, JAK COS ROBI NIE TAK, NP.ZA TO,ŻE MÓWI MI MAŁO KOMPLEMENTÓW:D A WIADOMO,ZE KAŻDA KOBIETA JE UWIELBIA!! :) TY TEZ POWINNAS Z NIM O TYM POROZMAWIAC... JESLI NIC TONIE DA:/ TO.... GŁUPIA SPRAWA ,ZE 2 LATA TEMU SPOTYKAŁ SIE Z JAKAS DZIEWCZYNA- NIE WIESZ TAK NAPRAWDE CO ICH ŁĄCZYŁO, CO ROBILI ZE SOBA ITP.:/ DLA MNIE CHLOPAK JUZ BY NIE ISTNIAŁ.... ALE KAŻDY PODCHODZI DO TAKICH SPRAW INACZEJ, WIĘC NIE NEGUJĘ NIKOGO. CO DO TEGO, ŻE JESTEŚCIE 6 LAT RAZEM.... TO POWIEM CI,ŻE TO JUŻ JEST PRZYZWYCZAJENIE, JEŚLI BYŚCIE SIE ROZSTALI TO NA POCZĄTKU BY BOLAŁO-WIADOMO, ALE JAK TO SIE MOWI "NAJLEPSZĄ RECEPTĄ NA STARĄ MIŁOŚĆ JEST NOWA" :) JA BYLAM Z JEDNYM CHLOPAKIEM OK.5 LAT.. TEZ CIEZKO BYLO MI SIE Z NIM ROZSTAC, W KONCU ROZSTAWALAM SIE Z NIM, I WRACAŁAM DO NIEGO..TERAZ JUŻ Z NIM NIE JESTEM I WIESZ CO??ŻAŁUJĘ TYLKO TEGO, ŻE NIE SKOŃCZYŁAM TEGO ROK PRĘDZEJ. ROK ŻYCIA BYM MIAŁA PEWNIE LEPSZY, BEZ NERWÓW,PŁACZU ITP. ALE CÓŻ-CZASU SIE NIE COFNIE. CO DO TWOJEGO CHLOPAKA, TO JESLI OD PON-PIATKU ON MIESZKA 100 KM OD CIEBIE, TO SKAD WIESZ-CO ON TAM ROBI??? MOZE MA TAM KOGOS? NIE CHCE CIE ZMUSZAC DO CZEGOS CZEGO MOGŁABYS ZALOWAC, TYLKO WYRAZAM SWOJE ZDANIE, ZE JA BYM TAK NIE MOGŁA :( TYMBARDZIEJ JAK JUZ RAZ MIAŁ "SKOK W BOK" CHOCIAZ OCZYWISCIE,SIE DO TEGO NIE PRZYZNAJE... A PRZYJACIELA ZAWSZE MOŻNA ZNALEZC :) POLECAM SIE JAKBY CO, HEHE POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO: kotka plotkaa MOŻE TO PO PROSTU ZA SZYBKO DLA NIEGO, ABY ROZMAWIAĆ O SLUBIE? 1,5 ROKU TO JESZCZE NIE JEST TAK DŁUGO, ABY DECYDOWAĆ SIĘ NA TAKI KROK..TAK MI SIĘ WYDAJE, JESLI PÓJDZIE WSZYSTKO OK.. TO POCZEKAJ JESZCZE PÓŁ ROKU, MOŻE WTEDY SIĘ ZMIENI : ) MOŻE ON POTRZEBUJE PO PROSTU WIĘCEJ CZASU ABY CIĘ POZNAĆ :) I TYLE. POWODZENIA!! :) P.S. NIE UPRAWIALISCIE JESZCZE SEKSU? CZY NIE SPALIŚCIE ZE SOBĄ, W SENSIE, OBOK SIEBIE CAŁĄ NOC-W ŁÓŻKU ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kanapka z sosem tatarskim.
Mam podobny problem. Moj facet woli spędzać czas z kolegami niż ze mną. Powiedziałam mu o tym, on stwierdził że jestem zbyt wymagajaca, zaborcza, i że nie zakmnę go w klatce. Mocno z tym przesadził, bo ze mną widuje sie z 2 razy w tygodniu, natomiast z kolegami co dzień. Denerwuje mnie to. Proszę go nieraz - spotkajmy się, to nie - bo on obiecał kolegom. Dla mnie jest to niezrozumiałe. NIe chce nikogo ograniczać, ale ja z ukochanym mogłabym spędzać każda wolna chwilę. I gdyby poprosił mnie o spotkanie, to potrafiłabym wystawić każdego. I dwaj moi byli faceci do tego własnie mnie przyzwyczaili. BYłam dla nich najważniejsza. A nie koledzy i koledzy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kanapka z sosem tatarskim.
Z jednej strony jest to fajne że nie jest wszędzie go pełno - ze mamy okazję za sobą zatęsknić. Ale czasem mam ochote go rozszarpać.. Miałam dołek, związany z problemami rodzinnymi, i poprosiłam zeby przyjechał. Odmowił - bo widział się ze mną ostatnio, teraz czas dla kolegów. Dla mnie to chore, żeby dorosły facet w poważnym związku chciał stawiać znak równości pomiędzy kumplami a swoją kobietą.. Dużo już wytrzymałam tolerując to, ale ostatnio coraz częsciej wybucham i jestem pewna, że jesli sie to nie zmieni, to go zostawię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KasHmir.
podnoszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby sa glupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aswnatka
MARTTI88 a po co ty udzielasz rady dziewczyna z 2008 roku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aswnatka
moj np chodzi na treningi i mowilam mu zeby nie umawiał sie wtedy co ja jestm u niego ..i co widzimy sie nagle on wyskakuje kochanie nie gniewaj sie ide na trening z kumplami ja wnerw a on o co mi chodzi przeciez widzielismy 4 czy 6 godz no szlak mnie trafia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jO-----ANNA
Niektóre z Was przesadzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kanapka z sosem tatarskim.
'Niektóre z nas przesadzają' - powiwedziała autorka topiku - 'moj facet nie ma dla mnie czasu bo pracuje od 8-22' Więc słonko, zakmnij się i zakładaj swoje nędzne topiki, z dala od poważnych i DOROSŁYCH ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kanapka z sosem tatarskim.
Ludzie mają poważne problemy, a Ty masz taki że zrobiłaś dla faceta kolację, ale go na nią nie zaprosiłaś, i teraz nie wiesz czy mu powiedzieć ze miałaś dla niego jedzenie czy nie. Zakładam że masz 12 lat, dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do: Kanapka z sosem tatarskim. miałam podobny problem do Ciebie.. :( jest to naprawde przykre i wiem co czujesz.. powiedz mi tylko jeszcze: czy Ty w tym czasie jak on jest z kolegami-wychodzisz gdzies z koleżankami? bo jeśli NIE..to jest błąd, wtedy jak Ty bys gdzies wychodziła/wyjeżdzała ze znajomymi- to może on by poczuł się zazdrosny o Ciebie, i chciał spędzać trochę więcej czasu z Tobą :) (jeśli by mu zależało oczywiscie na Tobie:) nie wiem jak długo jestescie już razem.. jaki on jest, jakie są relację między wami.. ale najgorsze w Twojej opowieści jest to,że ON NIE STWAIA ZNAKU RÓWNOŚCI POMIĘDZY TOBĄ A KOLEGAMI, ALE KOLEDZY MAJĄ PRZEWAGĘ , PONIEWAŻ TAK JAK NAPISAŁAŚ-Z NIMI WIDZI SIE CODZIENNIE,A Z TOBĄ TYLKO 2 RAZY W TYGODNIU.. Wiadomo, tęsknić jest fajnie, ale chociaż 4 dni niech sie z Tobą spotyka, a 3 dni z kolegami, i już jest jakies rozwiazanie0 już będziesz go miała CZĘSCIEJ "PRZY SOBIE" :))) Przykre jest również to, że jesli miałaś problemy rodzinne, i prosiłaś go o to,aby przyjechał-i tego nie zrobił :( nie ładnie z jego strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do: aswnatka przepraszam bardzo... nie patrzałam na datę... chciałam tylko pomóc.. a może...ktoś będzie miał podobne problemy i sobie poczyta, nie będzie musiał powielać tematu ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goferek33
z moim też było inaczej na początku. teraz czasem woli ze znajomymi iść na piwo, niż ze mną spędzić czas. seks zrobił się rutynowy, bez polotu. już nie mówiąc o tym, że ja go inicjuję. beznadzieja. myślę nad tym, żeby się rozstać. tylko, że go kocham. nie czuję się z nim dobrze, ale wiem, że będzie mi go brakować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×