Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaniedbana **

Którą jeszcze chłopak zaniedbuje.....oprócz mojego

Polecane posty

Gość glamyx-mnie również
Mnie również olewa facet.Najpierw szkoła(rozumiem), praca, rodzice, ogródek, spanie i innne takie tam a ja na końcu.Widzimy sie raz w tygodniu a on jeszcze wypomina mi ile to kasy wydaje na przyjezd do mnie:(:(ostatnio powiedział mi, ze to go az tyle kosztuje, ze ja powinnam placic za reszte:wspolny obiad, wyjscie do pubu i inne rozrywki.Co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 13579
jak ktoś kto Cię kocha moze mówić takie słowa.....przecież wszystkie materialne rzeczy powinny być dla niego-dla Was najmniej ważne.....liczy się uczucie,szczęscie,chęć przebywania z drugą osobą..... chyba nigdy nie zrozumiem facetów.... glamyx...nie pozwól sobą pomiatać...nie daj się wykorzystać...ktoś kto kocha nie zachowuje się w ten sposób.. co myślisz o mojej sytuacji???jest opisana powyżej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bambi
Ja 1... :)dajcie sobie wiecej czasu...nie naciskaj na niego. Wierze ze miedzy wami jest cos szczegolnego i nie zaprzepasccie tego..Z tego co napisalas wywnioskowac mozna ze to dobry,wrazliwy i wartosciowy facet wiec na pewno nie udaje, nie oszukuje Cie..byc moze w jego sercu jeszcze nie zagoila sie do konca rana po ostatnim zwiazku, ale Ty mozesz byc dla niego najlepszym lekarstwem,podobnie jak on dla Ciebie..Pamietaj ze kobietom latwiej jest sie zaangazowac...mimo tego ze jestes nie ufna to pragniesz takiego faceta,ktoremu moglabym w pelni zaufac chociaz pewnie nie raz myslisz ze to niemozliwe...MOZLIWE i byc moze to jest wlasnie on...dajcie dojrzec swoim uczuciom:) w sumie nie jestem psychologiem :D ale moge powiedziec ze moja sytuacja byla bardzo podobna...ale warto bylo ponownie zaufac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam tak KIEDYS!!! I teraz czasem tez, ale to juz napraaaaaaawde sporadycznie. Ostatnio pojechal do domu ok.21 po czym po niecalej godzinie wrocil, gdzy jak stwierdzil....stesknil sie:D Nawet nie wiecie jak sie ucieszylam. Powiedzial, ze musi sie do mnie poprzytulac, pobyc ze mna...Ale dzis znow klotnia, bo on pojechal robic z autem a ja zostalam w domu i spotkalam sie z kolezanka i co? zlosc i przykrosc ze ja mialam \"dobra zabawe\" a on zasuwal...Ehh...:( ale wole o tym nie myslec;) Wole myslec o tym swietnych chwilach, ktorych jest wiecej. Pozdrawiam i zycze wam powodzenia!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniedbana
hej dziewczyny do "taka jak wy"- współczuje wiem co czujesz ,mój tez jak miał młyn w pracy mnie zaniedbywal i to zawsze ja musialam na niego czekać..ale z drugiej strony wiem że w przyszłości po ślubie on będzie musiał zatroszczyć sie o zaplecze finansowe bo ja z pensji nauczycielskiej...jak mi sie uda dostac pracę , nie wyrobie się ze wszystkimi wydatkami.....jedynym wyjściem są szczere rozmowo-kłutnie ..tak jak było u mnie ..poskutkowaly po kilku miesiącach...a po ostatniej kłutni po mojej obronie mgr o brak kwiatka i jakiego kolwiek zainteresowanie teraz dostaję przy kazdej okazji godnej zainteresowania.......ale to była ciężka nauka żeby zrozumiał ze chodzi mi o gest do "ja1.... poczekaj i nie spiesz się z zadnymi decyzjami..może jesteś przewrażliwiona , moze sie boisz i dlatego masz mętlik w głowie jedno wiem napewno o faceta nie ma sensu sie starać i zabiegać o jego względy...wystarczy tylko pokazać mu że naprawdę naprawdę Ci zależy, ale to wowczas tylko gdy jesteście razem...a na odległość przyjmij schemat rano popołudniu i wieczorem sms naturalny bez wyznań ....żeby wiedział że myślisz o nim a nie narzucasz się......bez strzałek i tel. podobno wczesniej dużo pisaliście e-mailów ..a co teraz on już nie ma czasu?????nad tym bym się zastanowiła????? "glamyx-mnie również "- nie piszesz ile czasu jesteście razem ...i ile masz lat ...ale ja na Twoim miejscu uciekła bym jak najdalej od niego, najgorszącechą u facetów jest zazdrość i sknerstwo bo tego nie da się zmienić w żaden sposób...zastanów się czy warto .....i nie płać nigdy bo później będzie jeszcze gorzej..... soraya 13 masz racje ja też wole myśleć o tych cusownych chwilach ,,,,niż sporadycznych niezgodnościach charakteru :-);-) a teraz coś o mnie.......u mnie jest cudownie ..wczoraj byliśmy na piwie z jego kumplami...już się przyzwyczailam do tego że w towarzystwie jest troszeczke mniej powściągliwy w okazywaniu uczuć niz normalnie...choć nie moge i tak narzekać..bo nie ma durnych komentarzy, wypominania itp.zachowań tak jak u davorki a później było jeszcze cudowniej bo po powrocie u mnie w domu był cudowny sex a raczej kochnie się ,....z tym że drugi dzień chodzę wykończona fizycznie..on mi napisał ze dziś czuje się cudownie:-);-) nie wiem na czym polega fenoomen naszej znajomości i naszego idealnego "już "związku: czy na tym że ja jestem osobą za którą faceci oglądają sie na ulicy a męscy przyjaciele żałują że jak byłam wolna przez 3 lata nie starali sie o mnie bo myśleli że i tak nie mają szans.....a w gruncie rzeczy jestem normalną dziewczyną bez jakichkolwiek wymagań ..i pragnelam tylko miłości odwzajemnionej i oddania bezgranicznego, spokoju psychicznego że nigdy on mnie nie zdradzi i nie skrzywdzi w inny sposób ... a on facet z wyglądu o przeciętnej urodzie nie zwracający uwagi płci przeciwnej.... czasami robiący dziwne miny i mający inne od normalnych zachowania w towarzystwie..zwłaszcza po alkoholu i na imprezach z kumplami , które tolerowałam bo innych śmieszyły - teraz juz od pół roku oduczony na szczęscie całego głupkowatego zachowania - powiedziałam ze nie jest już sam i musi pamiętać ze ma dziewczynę i stosownie się zachowywać do tej roli i to sa jego mankamenty ....a zalety: zna się prawie na wszystkim i w towarzystkie każdym potrafi się zachować i rozmawiać....zaradny, myślący, kulturalny , czuły, wie co może a czego nie, szczery, a co najważniejsze choc jest pod moim małym pantopflem ale z wyboru a nie z przymusu wiem że nie moge sobie pozwolić na żadne ignorowanie go w jakikolwiek sposob, pomiatanie, olewanie, kłamstwa, motanie bo zaraz sie zorjętuje i odejzie....ode mnie poprostu oboje wyznajemy zasade " wszystko albo nic..jak się kocha to nie ma żadnych hamulców i zadnych tajemnic"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniedbana **
czesc dziewczyny teraz to mój facet ma taki problem jak ja miałam kiedy zakładałam topik "dziś cały dzień słucham że go zaniedbuję, olewam i za mało czuła jestem, ze jak piszę smsy to wszystkie wyglądaja tak samo" był u mnie 2 razy przy okazji innych spraw do załatwienia i wyslał 7 żalących poematów:-( a ja....w sumie przyznaje mu racje ale to chyba wina tych upałów ...nic mi sie nie chce jestem zmęczona , marudna i obojętna.....nawet dla niego...pierwszy raz od 9m-cy:-(, powiedział że jak on pracuje to napisze 1 ale miłego smsa a jak ja pracuję to juz zapominam o bożym świecie i o nim co najważniejsze w dodatku cały czas sobie dogryzaliśmy....a na końcu powiedział ze przyjedzie o 22 bo sie wcześniej nie wyrobi...a ja na to ze o 22 już gości nie przyjmuję...wiec pojechał bez słowa...i dostałam smsa ze jak mi się już znudził , ze drażni mnie jego wygląd, ze nie musze sie z nim umawiać bo zastępcę szybko sobie znajdę.... I JAK TU BYĆ Z TAKIM CZŁOWIEKIEM !!!!!!!!!!!!!!!!!:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davorka
cześć , zaniedbana - wdac z tego co piszesz ze jestescie bardzo blisko codziennie smsy często sie widujecie, idealne zrozumienie i duze zaangażowanie w związek na codzień - pozazdrościc(mnie nie stać aż na takie zaangażowanie a tym bardziej mojego chłopaka). ale z drugiej strny pewnie przez tą bliskosc czasem pojawiają sie jakies starcia.. tak myślę...zależy mu na tobie i stąd jego zachowanie- wie że jesteś atrakcyjna że mogłabyś mieć innego chłopaka itd. ale z drugiehj strony musi mu bardzo na tobie zależeć jeśli tak sie zachowuje..i wie ze tobie tez bardzo na nim zależy ,zreszta penwie wszytko sie juz między wami ułożyło i wyrównało i jest z powrotem ok.:) u mnie bez zmian ai lepiej ani gorzej, nie było jakichś beznadziejnych zachowań z jego strony - jutro natomiast wyjeżdzamy na tydzień jadę z nim zawieźć jego mamae z bratem nad morze i tez zostaniemy tam pare dni, pozniej jedziemy do moich rodziców na pare dni zobaczę cierkawe jak sie bedzie przy nich zachowywał ...:Pcieszę się ze spedzimy sporo czasu razem:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniedbana **
cześć davorka no to masz prawdziwy sprawdzian dla niego..bo przy rodzicach faceci zachowuje sie całkiem inaczej niz sam na sam, lz kolegami ..nie mówie ze gorzej czy lepiej...ale totalnie inaczej mój przy mojej mamie okazuje uczucia a przy jego jest powściągliwy fajnie ze jedziecie nad morze:-);-) my tez mamy wyjechac w niedziele na tydzień ale jeszcze nie wiem gdzie...... masz rację u nas juz w sobotę wieczorem jak tylko go zobaczylam było wszystko ok ..przytulił mnie i znowu czułam sie superowo choć to była godz 21.30 masz rownież racje o nas .....trafiłas w 10 i tak jest do dziś.... życze udanych wakacji..pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slooneczko
Wiecie co kobietki? Na poczatku mojego zwiazku tez mi sie tak zdawalo, ze facet mnie zaniedbuje. Ze on mi daje za malo, a ja za duzo i nie ma rozwnowagi w przyrodzie:) No i tak prawde mowioac klocilismy sie tylko o to. Bo ja czulam sie nie kochana, jak on bywal obojetny, chcialam czuc sie najwazniejsza.On ma specyficzne poczucie humoru, ja jego glupie zarty bralam do siebie i bylo mi strasznie przykro. A on mowil, ze przesadzam, jestem przewrazliwiona itd. Minal ponad rok czasu. Caly czas sie siebie uczymy, on okazywania uczuc, ja patrzenia w troche inny sposob. Musialam sie nauczyc meskiego myslenia:) Zepsul mu sie samochod - jest problem, trzeba go rozwiazac, nie spotka sie ze mna, bo musi go naprawic. Wczesniej od razu myslalam, jak samochod moze byc wazniejszy ode mnie! :D Teraz wydaje mi sie to jakies bezsensowne:) Przestalam tyle od niego wymagac i zamiast tyle narzekac, mowie, ze podobalo mi sie, kiedy zachowywal sie tak czy tak. Kiedys bylo nie do pomyslenia, zeby sie pierwszy przyszedl przytulic. Teraz jest inaczej, marne te postepy jak na rok, ale wazne ze sa! :) Zamiast koncentrowac sie na swoim cierpieniu, bo tak robilam, tak robimy wszytskie, uzalamy sie, rozpaczamy, koncetruje sie na sobie, ale na czyms nie zwiazanym z tym problemem. I moj facet mnie kocha bardziej wtedy, kiedy przychodze do niego wesola, szczesliwa. Oni sie zle czuja ze swiadomoscia, ze nie potrafia nas uszczesliwic. To nie tak do konca ze oni nie chca. Nie potrafia! Nie umieja czytac naszych potrzeb. Dziwia sie skad nagle jest placz, jak przeciez bylo przed chwila dobrze. Nie wiedza, ze to dlatego, ze mnie nie przytulil. Teraz czasami sama mowie: przytul mnie, daj buziaka. Jak sie ze mna droczy i nie chce to dostaje poduszka w leb!:D I sie smiejemy! Atmosfera sie rozluznia i w koncu sam sie przytula. Oni tez zgrywaja takich nieczulych. Moj jak jest naprawde spiacy albo troche wypije to wtedy wylaczaja mu sie te hamulce. Sam sie klei jak przylepa! :D Tylko staram sie widziec te dobre rzeczy, doceniac je i nie wymagac od razu zbyt wiele. Mowic, czego chce, com mysle. Raz mu powiedzialam, ze mi sie podobalo jak mnie traktowal raz u znajomych, a on mi mowi, ze wtedy mu sie zdawalo ze mnie wlasnie zaniedbal! :D Po prostu inaczej jestesmy skonstruowani, to nie zawsze dlatego ze oni nas nie kochaja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slooneczko
No i jeszcze jedno, faceci czesto ze strachu przed cierpieniem nie potrafia sie otworzyc. Nie pozwalaja nam sie zblizyc do siebie. Musza miec dystans. Nie wolno tez mylic takiego pozornego zaniedbania z krzywdzeniem czy wykorzystywaniem, bo wtedy to co napisalam wczesniej jest zupelnie nie na miejscu. Jednego sie nauczylam, im wiekszy nacisk na faceta, tym gorsze efekty:) Tylko on jeszcze musi miec jasno zakomunikowane czego nam potrzeba. Uff ale sie wymadrzylam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniedbana **
cześć dziewczyny.... witaj "słoneczko"...wiem że w dużej mierze masz rację ja ostatnio trochę schizuję..nie wiem czy to ZNP, czy coś innego ale kilka razy moj chłopak powiedział mi ze się zmieniłam i najgorsze jest to ze on ma rację nie wiem co sie ze mna dzieje....cały czas mu dogryzam, krytykuję i wyrażam swoje poglądy które zawsze sa sprzeczne z jego ......zaczynam go osaczać....chyba zienormalniałam ...a wszytko dlatego z od prawie 2 tyg siedze w domu i sie potwornie nudze moze od wrzesnia bede miec pracę i wiecej zajęc ale to jeszcze 3,5 tygodnia kocham go ponad wszytko a on mnie ,....ma dużo cierpliwosci dla mnie duzo dobrych chęci ..... kobieta jak poczuje twardy grunt to zamienia się z miłej kobiety we wścibska babę i ja jestem tego przykładem...musze nad tym popracowac bo inaczej stracę to co mam najcenniejszego ] davorka ty pewno teraz wylegujesz sie na plaży nad morzem......pozdrwaiam goraco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja juz tez mam dosc
moj tez mnie olewa... teraz wlasnie siedzi sobie przed kompem, cos ,mu chcialam pokazac, a ten do mnie z tekstem "nie przeszkadzaj mi teraz!" po czym takim to mam ochote po prostu dac mu kopa, niech sobie pomiata inną,ale niestety on potrafi po godzinie przyjsc sie przymilac i juz wszystko musi byc okej... a jak on cos chce to musi byc NATYCHMIaST, ale jak ja o cos prosze to on zawsze akurat cos robi i ja musze czekac az jasnie pan poswieci mi chwile swojego cennego czasu! i czasem sie zastanawiam, co ja tutaj robie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davorka
juz wróciłam znad morza - było zimno i tylko sie przeziebiłam, do rodziców pojechaliśmy wcześniej (tam był ze mna dwa dni i zostawił mnie na kolejne trzy - wróciłam pks-em, nie dzwoniłamz eby po mnie wyjechał - nie chce sie narzucać -ostatnio jak go prosiłam to byl straszny problem i wyliczanie ile podwiezienie by kosztowalo itd...później miał pretensję ze nie zadxwaonilam ze by wyjechal na dworzec itd...wsumie dla niego na plus...ale wciąz mam wątplieości- jeste taa sprawa ze my kobiety musimy lazic po ginekologach a to po pigułki a to z jakimś zapaleniem bo nasze narzady :p są podatne na zakażenia...wiecie o co ho , i oczej\kujemy, jas przynajmniej tak mam , że oczekuję chyba słusznie(?)ze w rozwiazywaniu problemow zwiazanych z ginem powinienm mi pomagacv chlopak bo odkad wspolzyjemy "te "sprawy są naszymi wspólnymi- ja oczekuje ze on pojedzie ze na do gin, pomoze mi psychuicvznie zawsze sie strasznie stresuje takimi wizytami...sfinansuje leki(teraz mi kupuje pigułki) . a do niergo nie trafia ze t gtez jego sprawa nie rozumie i to mnuie matrtwi ze moge miec problemy tez w pewnym sencsie przez niego, ze to ze jestesmy bylisko zobowiązuje go do pewnych zachowacn nawet jesli nie ma na ie ochoty, martwi mnie ze on tego nie kuma, ze muesze sama sama wszytko a trudno wogoloe tyrafic na dobrego gina...jestem zdołowana ze musze jeździc tam sama ze jak mu powweim ze mam zapalenie to on sie tym nie przejmuje..takie mam wrazenie..i to mnie boli m,ów ze kocha ale ja tego nie widze bo wazne byloby dla niego moje zdrowie musze z nim o tym dzis pogadac bo dreczy mnie ta sprawa... zaniedbana pozdrówki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tygodniu widzę go przez4godziny bo pomaga mamie/tacie/babci/bratu je, odpoczywa,spi, gra rbi płot, uczy się spawac itd nie dzwoni bo to drogo najbardziej potrzebuje swojego taty w życiu nie zaręczamy sie-ale teraz to ja nie chce nawet szukał prcy i specjalnie znalazł ją120km ode mnie. pobije mnie ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ja cię pobiję;-) Widzimy się raz w tygodniu od 18 do 24 średnio, teraz był za granicą. Częściej nie jeździ, bo drogo, a ten biedak wiecznie bez porządnej roboty... Czasami nie przyjedzie bo np. są goście i ktoś musi ich odwieźc!!! Nie dzwoni bo drogo, pisze raz na tydzień, typu co tam u ciebie, ja jestem w domu, zjadłem, jestem zmęczony itd... Najbardziej mnie boli,że zanim zaczniemy się kochać to lepi się do mnie jak cholera, a jak już jest po to całuje mnie w policzek i tyle dobrego. Czemu ja nie potrafię odejść od tego palanta?Myślę o tym od dwóch miesięcy, żeby już go rzucić w diabły raz na zawsze, a potem tęsknię, dzwonię, płaczę że kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniedbana **
hej dziewczyny w zeszłym tygodniu myślałam ze zwarjuje..mój facet tylko myślał o pracy w sobote przyjeżdzał po 21 bo w tygodniu już sie do tego przyzwyczaiłam.....poprostu załamka mielismy jechac 6 do zakopca to pojechaliśmy 10 według niego przez pogode ale ja wiem ze przez pracę...obiecałam sobie ze nie bede nic mówić..bo nawet w srode wyjechalismy z domu o 9 rano ale załatwiał kila spraw takze dopiero po 13 uwolnił sie od obowiązków i to były cudowne dni teraz juz wiem ze moge zyć z tym człowiekiem bo jest cudownym człowiekiem wiemy co nam wolno a czego nie tolerujemy i sie do tego dostosowujemy..takze kłutni nie było , moze 3razy moje humory dały o sobie znać a tak to sielanka ...wiem ze strał się o to bym była szczęśliwa i zadowolona...i co mnie martwiło czasami nie jest sknerą...ja juz na dzien dobry wydałam kase ..zrobiłam zakupy dla nas za 80zł, zaplaciłam 200 z 300zł za nocleg bo on akurat miał przy sobie tylko 100....oczywiscie chciał oddac zaraz po wybraniu z bankomatu ale nie wziełam bo taka juz jestem.....pozniej troche załowałam ze jak będę miec na cos ochote to sobie nie kupię a wołać to głupio.... ale moje Kochanie bez problemów i co najwazniejsze dla mnie skwaszonej miny płacił za obiady, przyjemności, wstępy...sam proponował ze pójdziemy czy pojedziemy.....takze było mi czasami aż głupio..on piwo a ja wodę mineralną zamawiałam zeby rachunek był mniejszy;-) przez te dni wogóle nie poczułam znudzenia i zmęczenia jego osobą ..wzmocniliśmy swój związek bardziej duchowo niz fizycznie ( kochaliśmy się przez 6 dni 6 razy wczesniej na wypadzie na week 7 razy w 2 dni)rano ja sniadanie ,sprzątanie, prasowanie jego koszulki a on z 3 na parter po kawe i herbatę:-) pozdrawim wszystkie kobiety zaniedbane do których od czasu do czasu dołanczam.....choc z drugiej strony dzienki wam wiem jakiego mam cudownego faceta choc nie jest idealny davorka..a Ciebe podziwiam ze masz siłe wychowywac faceta...nie pisałaś jak było nad morzem...dobrze czy źle???napisz koniecznie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davorka
nie pisałam jak było nad morzem bo byliśmy tam króciutko(przez pogodę) wrrr i na dodatek wciąz ze znajomymi których tam było sporo :) więc byłó ok aczkolwiek nie obyo sie bez sprzeczki i naprawde az mi głupio o tym pisać - zaniedbana nie śmiej sie :p wyjeżdzaliśy znad morza 4 godziny tylko dlatego ze ani ja ani on nie chcialiśmy zmyc patelni po jajecznicy któą jedliśmy na śniadanie :P ale zachował sie tak ze honor mi nie pozwolił umyć tej patelni juz wszytko było spakowane do cara i mielismy wyjezdzac(cały czas padało) patelnia stałą obok na podwórku a on powiedział ze nie pojedziemy dopuki ja nie umyję patelni (jechalismy jeszce z para znajomych(nei mieli kasy na transport) ia ze to bylo teazwlasnie przy nich to tego bprzez te cztery godziny nie zrobiłam ... i on tez w koncu powiedziałam ze ide do pksu , i jade pksem do rodziców bo czekaja itd (wczesniej dzwoniliśy ze jedziemy juz...)i dopiero wtedy powiedziel ze ok pojedzmy więc ale ta opatelnie wiezlismy brudną i on mowi ze do tej pory jej ie umył taki uparciuch...wiem ze to wszytko brzmi jak scena z kiepskij komedii ale tak naprawde było, u rodziców bylismy tez tylko ze znajomymi i krótko razem bo on po dwioch dniach on wyjechał razem z nimi a ja zosaał m jak chyba juz pisalam z nimi na kolejne trzy dni... moi rodzice nie są z nigo zadowoleni...trochę zepsul mojemu tacie łódkę...nie popisal się...tez byla na niego trochę zła...ale udao sie nam wspólnie naprawic szkody i było pozniej ok. teraz on bedzie znow jechal nad morze na kilka sdni jedzuie tym razem po mame zeby ja zabrac z powrotem i na kilka dni chce tam tez zostac ale nie wiem czy z nim pojade bo pogoda ostatnio mnie nad morzem dobiła i tylko jak bedzie powyzej 25 +słoonce to jade w innym przypadku zostaje nie chce sie przeziebic na amen ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniedbana **
o widzę ze jakis pan sie dziwi problemom jakie dotkneły kobiety po 20...:--), :-) w sumie sie mu nie dziwwie bo czytając nasze wypowiedzi można zwątpic w płec przeciwna ...ciekawe co by na te wpisy powiedział moj chłopak,,,,,miał by streszczone prawie 3 miesiace naszego zwiazku davorka ..znając kobiety to się tobie nie dziwie o kłutnie z patelnią...u nas wszystko jest mozliwe choc brzmiało to śmiesznie proszę Cię tylko czytaj tekst juz po napisaniu bo czasami literki się przestawiaja i nie do końca roumiem tekst napisany u mnie wszytko spokojnie..choć moje kochanie ma jakis problem ale nic nie mówi...pewnie chodzi o pracę a nie o mnie pochwale sie jeszcze ze dostałam pracę ...bede uczyć w szkole dzieciaki ...i co najwazniejsze bede miec zajęcie i nie bede zatruwać życia innym..hihihih:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniedbana **
hej davorka i inne dziewczyny kiedys widziałam cie na topiku z grzybicą..widze zę masz podobne problemy ja miałam ..mi w zasadzie przeszło..choc od czasu do czasu mam nawroty...ktore mmnie doprowadzają do szału .. kiedys nawet mój chłopak po minetke mia tak obsypana i podraźniona twarz chyba z powodu drobnoustrojów..on tez brał swego czasu orungal który przepisał mu go mój gin teraz w zasadzie czesto sie nie kochamy ....dawniej za kazdym razem kiedy był u nie a w tym miesiącu na palcach mozna policzyc....nawet jak bylismy w zakopanym , a po zakopanym wcale.... złozyło sie na to kilka powodów - pękła nam prezerwatywa w zakopcu ..w sumie miałam pierwszy dzien okresu i pierwszy raz skonczył we mnie ..wiec sie wystraszyłam (tablet.nie biorę bo nie chce sie faszerowac, jestem przeciwniczką chemii - dostałam prace i mam umowe na rok wiec nie chcę robic wpadki z której byłabym zadowolona bo chce miec dzidziusia - strasznie schudłam a po sexie gine w oczach waże 49kg przy 172cm wiec chce przytyc...bo jestem strasznie osłabiona i nie mam siły nawet żeby sie kochać....STRASZNE CO NIE nie mówiąc jak się czuje na drugi dzień jak wyprana i wywirowana - ale zauwazyłam ze nasz związek przez to sie strasznie wzmocnił.....wiecej rozmawiamy i jes dobrze bo nie chodzi tylko o "jedno"jak czasami miałam wrazenie wogóle sie nie kłucimy i okazujemy sobie wiecej czułości niz dawniej..... ostatnio mialam urodzinki dostałam piekny prezent i kwiaty ..a jredyna rzeczą o która się wkurzam jest jego spóżnialstwo davorka napisz mi co i jak u ciebie ....jak tam tój wychowywany mężczyzna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davorka
witam :) zaglądając tu czuję się jak bym się spotykała ze starą przyjaciółką , więc miło Cię znów widziec Zaniedbana tak mam problemy z drozdzycą , niestety i z tego powodu mam wciąż ostatnio doła... przyczynił się do tego doła mój chlopak któy miał ze mną pojechac w poniedziałek do lekarza gin. a niestety praca okazła się dla niego ważniejsza i mimo wczesniejszych obietnic nie opojechał ze mną ... co prawda przyjechał później ale i tak juz miałam zły chumor i byłam zrozpaczona ze muszę dalej leczyć grzybicę( i że nie miałam wsparcia po wizycie-zawsze wizyty u gina sa dla mnie bardzo stresujące )... którą ciężko wyleczyc jak pewnie wiesz jeśkli czytałaś topik o grzybicy.. ma mi kupić leki ..dobre i to..:| my tez sie nie kochamy wogóle od czasu gdy dostałam tej okropnej grzybicy..wrrr i to jeszce długo potrwa ..myślę z miesiac minimum Zaniedbana wiem, ze seks spala kalorie ale czy to akurat jest powód zeby nie uprawiać seksu.. eee;) chyba nie iekawe tez jestem chuda oststnio schudłam i mam chyba podobnie jak ty 52 kilo przy 175 wzrostu ...hehe ale masz racje ze jak nie ma seksu to sie więcej rozmawia i na więcej tematów bo nie wszytko sie sprowadza tylko do seksu (który tak pozatym oczywiście jest bardzo wazny) ogólnie mój "mężczyzna jest jeszce chłopcem i nie dojrzał do wielu spraw , musze go topornie uświadamiać o wielu oczywistych dla mnie sprawach :| jednak dziś się postarał zrobił coś dla mnie i tylko dla mnie i dzis wyjątkowo nie czuję sie zaniedbana :) pozdrawiam serdecznie do następnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniedbana **
hej davorka drożdzyca się nie przejmuj..ja też ją leczyłam i w sumie to sama mi przeszla...raz gin przepisał mi gino...coś tam i crotrimazol ale nie przeszło po 2 m-cach inny przepisał mi orungal dla chłopaka i dla mnie tabletki z nystatyna chyba .takie brązowawe kapsułki dośc duże - jak się rozpusciły to wszystko było brązowawo -zółte:-) po tym mi przeszło..na jakis czas pozniej miałam zapalenie pęcherza ..chyba od grzybków i jeszcze raz... teraz biore na pęcherz jakiś antybiotyk bo jak zrobiłam analizę moczu wynik nie był zbyt zadowalający teraz od czasu do czasu mam małe nawroty ale biorę wtedy laktowaginal i crotrimazol i przechodzi... ja juz nie jestem zaniedbywana .....dziś byłam pierwszy dzien wpracy na inauguracji roku szkolnego i od rana same smsy podtrzymujące na duchu i ogulnie strasznie sie interesuje moja osobą a jak miałam grzybice tez się nie mogliśmy kochać ale wtedy i tak sie kochaliśmy niech twój gin przepisze mu orungal..bo inaczej znowu cie zarazi... pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie zaniedbywal do niedawna ale zerwalam ten cholernie chory zwiazek. takiej odwagi jak moja zycze kazdej ktoa zle czuje sie w zwiazku, a mimo to dalej to ciagnie!!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniedbana **
ja nie zerwe bo za bardzo KOCHAM i jest mi teraz cudownie ...zresztą mieliśmy tylko miesięczny kryzys w czerwcu...teraz sielanka a davorka ..no cuz ma kobieta siłę i napewno go kocha ...a wtedy nic nie jest proste....za to od milości jest podobno krok do nienawiści więc może ty go własnie zrobiłaś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stresik
ja tez czuje sie zaniedbywana no coz widujemy sie prawie codziennie mieszkamy niedaleko ale widzimy sie prawie zawsze tylko wieczorem a czasem jesta tak zmeczony(po calym dniu jazdy motorem czy plywaniu kajakiem oczywiscie z kolegami)ze zasypiana moich nogach kiedy chce z nim pogadac powaznie o tym to idziemy po jego kolege z ktorym spedzil caly dzien i idziemy do baru i jak tu sie nie wkurzyc kiedy mu mowie ze spotkalibysmy sie w ciagu dnia zabralby mnie na przejazdzke swoim motorem to sie wykreca ze jest zajety jest zajety bo caly dzien siedzi przy tym motorze i majsterkuje a ja go kocham i co mam zrobic serce mnie boli kiedy o tym mysle a jeszcze wczoraj pokazal mi smsa ze kobiety nie widza tego co faceci dla nich robia natomiast widza to czego nie robia to co ja powinnam byc mu wdzieczna ze poswieca swoj cenny czas wieczorem i przychdzi po mnie wczesniej bylo o wiele lepiej w niedziele calodniowe wypady do lasu a ostatnio wolal sie powozic ze swoim kumplem bmw niz pobyc ze mna nie wierze ze nie mogl znalezc 20min dla mnie zeby sie zobaczyc i mi powiedziec ze bedzie dzis ze swoim kumplem wolal zadzwonic nie chce go ograniczac tylko ja i on ale ja jestem jego dziewczyna i mam do tego prawo zeby pobyc z nim nie tylko wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceci czy wy nie rozumiecie ze u normlalnych kobiet jest popyt na fajnych facetow, co beda szanowac i dbac o kobiete, ktorzy beda wychowani moralnie i przygotowani do zycia z druga osoba.To takie oczywiste ze lubimy byc adorowane,czemu zaden sie nie pofatyguje, nawet nie wiecie ile w zamian mozecie dostac, Glupki z was na maxa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniedbana **
hejka ostatnio to mój chłopk jest zaniedbywany przeze mnie..bo od kiedy zaczełam pracować ..a wczesniej jeżdziłam za papierkami to nie mam siły juz na sex i pieszczoty bo padam o 22 a jak on przyjedzie koło 21 to wiadomo ze juz mam oczy na zapałkach wczoraj powiedzial mi ze czuje że się z ni kocham tylko dla niego i robie to automatycznie a ja zeczywiście ,..dziś pierwszy raz miałam lekcje w gimnazjum wieę troche stresu mi towarzyszyło..i pewno puki nie wpadne w rytm tak będzie kobiety czymajmy sie razem ,,,,,buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davorka
hej! zaniedbana twój topik jest właśnie zaniedbywany ;) ...mam nadzieję ze się tu jeszcze pojawisz, bo bylas jego siłą napędową . u mnienic specjaline nowego- mam wrażenie ze moj chłopak sie nie zmienia tylko ja się przyzwyczajam do jego zachowań , z natury jestem jednak zgodna i uległa więc nie wiem czy to dobrze ale się przyzyczajam do niektorych nieco dziwnych dla mnie zachowań. nie chce w tej chwilii przytaczac różnych jego"wpadek" bo czuję ze sama się dołuję roztrząsając takie rzeczy. wolę mowić o tym co dobre:)) więc byliśmy razem 2 tygodnie za granicą w Turcji. było fajnie, nie zawsze co prawda nasze pomysly naspedzanie wolnego czasu sie pokrywaly ale.. jakoś dochodziliśmy do porozumienia.:) ogólnie bez rewelacji miedzy nami ale raczej constans jesli chodzi o nasze relacje. zaniedbana pozdrawiam i licze ze sie zjawisz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniedbana **
cześć davorka wpadałam na topik ale nikt nic nie pisał wiec nie chciałam zanudzać u mnie nic nowego..poza tym ze ucze w szkole i czasu coraz mniej mam na siedzenie na kafe a w związku miałam kryzys na który sie złozyły nerwy związane z nową pracą i moj mężczyzna...doszło do tego prze prawie m-ąc był celibat z braku ochoty z mojej strony a wszystko przez imprezę (chrzciny) u jego kolegi na których wypił za dużo, pomimo ze go prosiłam zeby juz nie pił (w pewnym momencie...)no i nie posłuchał, dodatkowo zachowywał sie identycznie jak mój były( oba z pod znaku wagi) co spotegowałao obawy o wspólna przyszłość tzn. jak ja wychodziłam do ubikacji lub odchodził do innego stolika ..i wtedy kieliszki w górę jak zwykle na drugi dzień żałował a ja pierwszy raz w życiu miałam go dośc i nie chciałam go więcej widzieć może ktoś to czytając powie ze przesadzam ....ale jestem uczulona na zazdrość, chamstwo i picie żeby sie upić, i nigdy nie zaakceptuje tych 3 rzeczy od tamteo czasu jest wszystko ok. daworka co u ciebie? moze napiszesz jakies szczególiki, i jak tam twoje choróbsko , przeszło???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×