Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ojojojojejej

ze wstydu mozna zapasć sie pod ziemie

Polecane posty

Gość sexifoczka
Isobella..... KŁAMCZUCHO !!!!!!!!!!!!!!!!............. Taka to była reklama....... Widziałam ją niestety dla Ciebie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isobella
Zapewniam cię niejednakowoz, że kupilismy samochod, a maz wspanialomyslnie postanowil zabrac tesciow wczesniej.. ale coz :D A ja zadnej takiej reklamy nie widziałam, i zapewniam cię, że tak było. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prutka
Opowiem wam pewną historię. Otóz mam 32 lata i jestem jedynym kierownikiem-kobietą w mojej firmie. Pozostali to mężczyźni. Na jednej z narad u dyrektora, parę tygodni temu, zupełnie niespodziewanie / nie było żadnych symptomów typu ból brzucha/ bardzo głośno się zesmrodziłam. Przerażona poderwałam się z miejsca, a 10 par męskich oczu skierowało się w moją stronę. Wyszeptałam bezgłośnie przepraszam i szybko ruszyłam do drzwi. Tuż przed nimi zesmrodziłam się po raz drugi. Myślałam, że zapadnę się pod ziemię. Wybiegłam do sekretariatu, a tam ponownie puściłam sobie przeciągłego i głośnego pierda. Wyszłam na korytarz i popierdując sobie /tego już nikt nie słyszał/ ruszyłam do swojego gabinetu, gdzie szybko spakowałam rzeczy i opuściłam firmę. Oczywiście poszłam do domu i telefonicznie u znajomego lekarza załatwiłam sobie dwutygodniowe zwolnienie. Cały czas myślałam intensywnie "co dalej?..." W takim nastroju zastał mnie mąż i wręcz zmusił mnie do zwierzeń. Z ciężkim sercem opowiedziałam mężowi o całym zdarzeniu, a wtedy on zupełnie mnie zaskoczył. Zaczął mnie uspakajać, mówiąc, że nic co ludzkie nikomu nie jest obce. Wszyscy pierdzą. Powiedział, że nie zrobiłam tego z premedytacją, co oznaczałoby lekceważenie kogokolwiek, lecz wymsknęło mi się to przypadkiem. Uznał, że następne, puszczane po tym pierwszym zesmrodzeniu się bąki, były konsekwencją mojego zdenerwowania. Powiedział również, że często słyszał jak prutałam w łazience, kuchni, czy innym pokoju /nigdy nie przy nim, bo wstydząc się zawsze starałam się wyjść/i on po prostu marzył, żebym kiedyś odważyła się sprutać przy nim.Stwierdził, że zawsze podniecały go moje krótkie spódniczki, ale jeszcze bardziej podnieciłaby go sytuacja, kiedy prutam przy nim w takiej spódniczce. I wyobraźcie sobie, że odważyłam się to zrobić /w końcu, ironizując, najpierw sprutałam się przy obcych facetach/. Mój mąż zapytał wówczas, czy może powąchać moją spódniczkę. Pozwoliłam mu na to i od tamtej pory nigdy nie wychodzę tylko zawsze prutam przy mężu, bo wiem, że jemu to wcale nie przeszkadza. Nie czuję się również obleśna. Po prostu taką mamy fizjologię i chcemy czy nie puszczamy te nieszczęsne bąki. Wróciłam do pracy z podniesionym czołem i nikt nigdy nie skomentował tego śmierdzącego /dzięki mnie/ tematu.Nie namawiam tutaj pań do obowiązkowego prutania przy mężach. Uważam jednak, że tą kwestię można ze sobą zaraz na początku ustalić. Wówczas nie ma niedomówień i wzajemnego boczenia się na siebie.Poza tym dzięki mojemu prutaniu mamy bardziej udany seks, bo jak wspomniałam wcześniej puszczane przeze mnie bąki podnicają mojego męża. Zatem każdy trick jest dobry byle doprowadził do celu. PS. Ponieważ mój mąż wie, że ja nie przepadam za wąchaniem jego smrodków stara się nie pierdzieć przy mnie. No, chyba że zdaży mu się to zupełnie niechcący...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog wiara sen mara
Ja pamietam taka glupia... no troche zenujaca historyjke jak bylam moze w 2klasie podstawowki. Kolega sie mnie pyta ktora godzina a ja chcialam zaszpqnowac ze znam dobrze angielski i takim pewnym siebie tonem do niego: sex po osmej. Chcialam powiedziec six tzn 6, a myslalam ze to sie tak wymawia. I wyszla zem na glupa;]]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog wiara sen mara
a jeszcze pamietam historie jak mialam 9 lat. Bylam wtedy na wakacjach u kuzynki ktora jest 3 lata starsza no i raz mialysmy sie wybrac do pobliskiego wesolego miasteczka razem, a z rana sie okazalo ze wszystkie pary majtek ktore mialam ze soba sa w praniu. No to siorka mi pozyczyla swoje, ale ze starsza i wieksza to wiadomo, nie ten rozmiar. No ale jak nie bylo w ogole co wlozyc to wszystko dobre. No i nie wim czemu zalzoylam wtedy tez spodniczke. I caly czas musialam sciskac uda bo te majtki tak niebezpiecznie podlatywaly na dol. No ale jak juz bylysmy na miejscu to raz sie zapomnialam i zaczelam biegnac zeby stanac w kolejke i wtedy majtki mi spadly i ja sie onie potknelam i pieknie wylozylam na trawie;)) To bylo straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog wiara sen mara
ale najbardziej zenujaca historia zycia ktora sobie przypominam to bylo jak kiedys zesmy se z kolega mieli po 3 lata i pokazywali sobie co mamy pod majtkami... Moja mama to zobaczyla i doznala szoku;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog wiara sen mara
Nom kiedys jeszcze za dziecka byla taka historia. Mama mi powiedziala ze jak dzis do niej zadzwoni jej kolezanka pani Krysia to ja mam powiedziec ze jej nie ma bo ta pewno bedzie chciala sie zamienic w pracy. No to dzwoni pani Krysia i sie pyta: -jest mama? A ja: - nie ma. A pani Krysia: - a.. bo ja chcialam jej powiedziec ze juz wyplata w banku sie znajduje. A ja:- a to zaraz ja zawolam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog wiara sen mara
Nom jeszcze cos dopisze bo znowu sobie cos przypomnialam (jeszcze kilka postwo i juz bede konczyc!). Kiedys taka ciotka moja miala imieniny i moja kuzynka wymyslila ze zrobimy takie przedstawienie dla niej. To przedtsawienie to smieszne bylo ale my trenowalysmy je tak, zeby potem podczas wykonywania nie zaczac sie smiac. No i dobra, juz nadszedl dzien imienin juz zesmy przyjechali do ciotki, zebralo sie pol rodziny no i my wyszlysmy na srodek pokoju i rozgrywamy. No i w pewnym momencie, smiesznym momencie, nie wytrzymalam i parsknelam smiechem a za mna siostra, no to ja w wiekszy smiech, to siostra tez, no to ja w histerie, i ona takze, no to ja dawaj na dywan nalałam. Krotko mowiac sie posikalam ze smiechu. Przy calej familii. Na NOWY dywan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waariata
my kiedyś poszłyśmy z dziewuchami na balety, ojj, to były czasy i moja przyjaciółka trochę się spiła, zresztą nie tylko ona i spodnie jej pękły od dołu do góry na szwie na tylku. A ona, taka napita, poszła do kibla koordynacyjnego i śmiejąc się do łez pokazywała każdemu co się stało. Najlepsze jest to, że miała stringi i widać jej było całe poślady :) A ja znowu na tym samym balecie poszłam do ubikacji na siusiu i zawsze podkładam sobie papier, bo na tak na kucąco to nie mogę się skupić. I wychodzę z tego kibla, a tu wsyzcy się na mnie patrzą :) Myślę, sobie, no pewnie tak zajebi scie wyglądam i uśmiechnięta ide dalej, aż w końcu jedna typka podeszła i mówi - słuchaj, papier toaletowy wystaje Ci spod spódnicy ... :O a mi taka dłuuga taśma się ciągnęłą spod spódnicy mini do samej ziemi .... jaki wstyyyyd :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog wiara sen mara
kurcze tylko nie wiem czemu wzystkie moje historyjki mialy miejsce w dziecisntwie... czyzbym iod tak dawna nic zenujacego nie zrobila? Na pewno nie. No to zaraz przypomne cos swiezszego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupuppup
up ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog wiara sen mara
W sumie to jeszcze przed bierzmowaniem byla taka glupia historyjka. No bo bierzmowanie mialam w lutym i byla starszna zawieruvcha, snieg padal piździlo jak nie wiem, wiater wial i w ogole. Ale wojek samochodem nas powiozl to byla wygoda. No ale kiedys trza z pojazdu wysiasc. No to: otwieram drzwi, wstaje, jak nie zawieje i moja cala misternie pleciona przez pol godziny chyba fryzure szlag trafil. Ja wpadla w panike siostra dostala ataku smiechu histeryznego. Ale trza cos z tym zrobic. No to ona mi takiego kucyka zwiazala bo co robic. Ale to tak wygladalo jak wysiadlam taka dumna a mi tu wlosy rozwialo ze ona nie mogla przestac sie smiac. Wchodzimy do kosciola a ona dalej brechta i sie zaslania ale przestac nie moze... A dodam ze w ogole to ja i moja mama bierzmowana zesmy "troche" z opoznieniem wyszly (to przez konstruowanie tej mojej nieszczesnej fryzury) i jak juz bylysmy w kosciele to wszystko bylo gotowe i cala szkola na miejscu i cisza byla i to glupio musialo wygladac. W dodatku ja sie poplakalam ze smiechu i troche mi sie czarna kredka rozmazala i to tak wygladalo jakbym nie do bierzmwonaia szla tylko na jakas msze ale satanistyczna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog wiara sen mara
acha ja to wejscie nazwalam "wejsciem smoka" ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog wiara sen mara
Kiedys byla jeszcze taka akcja. Z 13 lat mialam chyba. Byl taki jeden kolega co mi sie podobal, ale ja jemu niebardzo niestety. No i kiedys slysze dzwonek do drzwi. Podchodze, patrze przez wizjer, a wizjer byl zakurzony i dokladnie nie bylo widac kto tam. A ze kolega taki rozbudowany to na straszego wygladal wiec nie poznalam, mysle sobie ze to pewno jakis nieznajomy to nie bede otwierac, bo i po co. Najwyzej powiem babci jakby jakies akwizytorzy czy cos to ona z nimi by pogadala. No to poszlam i mowie ze ktos dzwoni zeby ona otworzyla. A babcia przyglucha jest kobieta i jeszcze zle widzi. No ale poszla, slysze otwiera drzwi. I slysze glos tego kolegi. Chlopak byl wlasnie w trakcie pytanial sie czy jestem w domu, gdy babcia z taka zloscia i werwa zatrzasnela mu drzwi przed nosem. By myslala ze to ulotki roznosza. A on juz nigdy wiecej nie przyszedl;) Pewno pomyslal ze babka jakas nienormalna:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog wiara sen mara
I po dzis dzien nie wiem czego on wtedy ode mnie chcial!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie moja historia, tylko bratowej: Weszła z 2,5 letnia córka do apteki po lekarstwo. Stoi Pani przy okienku, a Pani magister wyszła po coś na zaplecze. Mała od drzwi drze się: Dzień dobly! Pani przy okienku odwraca sie i uśmiechem na twrazy odpowiada: Dzień dobry maleńka. Na to mała zmarszczyła nos i mówi: To nie do Ciebie było..... Bratowa mówiła, że omal nie zapadła się pod ziemie ze smiechu, jak zobaczyła skonsternowaną minę tej Pani :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja, jadąc kiedyś autobusem z moją 2,5 letnia córką (to była pierwsza jej wycieczka autobusem, bo akurat auto nam szlag trafił) do miasta opowiadałm małej gdzie autobusy jadą, że wożą ludzi do domków i na zakupy i tak dalej, i tak dalej... Dojechałyśmy na miejsce, trzymam ją na rękach i czekam, aż sie drzwi otworzą. A moja mała na cały głos: Dziękuję Ci autobusiku, ze nas TU przywiozłeś!!! Poczekaj na nas i potem zawieź nas do domku, dobrze?????? Pan kierowca odwrzasnął: DOBRZE, ZACZEKAM! Mała do mnie: Słyszałaś mamusiu? Autobusik mówi!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog wiara sen mara
czekajcie jeszcze kilka rzeczy ale to juz na jednym poscie napisze bo sobie przypomnialam: Kiedys przyszla do mnie kolezanka, byla ona u mnie po raz pierwszy w domu nie znala jeszcze mojej rodziny. Babcia byla w domu i siedziala w pokoju obok drzwi. Kolezanka weszla i czeka na korytarzu bo mialam jej cos przyniesc. Cisza Nagle... PIERD! Ale to bylo jak z bomby armatniej normalnie. Okazalo sie ze babcia sie zapomniala... No bo nie slyszala jak K. wchodzila do domu. Albo moj pierwszy kontakt z samoopalaczem. Mialam 14lat. Usmarowlam nim cala gebe uszy zostawilam biale szyje tez zostawilam i jeszcze troche miejsca wokol oka bo sie balam ze to zaszkodzic moze. Na nastepny dzien wygladalam jak mis panda w masce i to jeszcze nierowno nasmarowanej bo wszedzie byly plamy. Ludzie mysleli ze sie nie domylam. A moja polonistka powiedziala mi... ze mam chyba ze soba problem. Masakra Albo jak kiedys kupowalam nowy biustonosz. Wypatrzylam taki jeden ladny w sklepie ale byl niedobry i nie moglam go kupic. Akurat robilam przymiarki w ostatniej chwili bo za kilka minut na przystanku mial byc autobus wiec spieszac sie spowrotem nie wlozylam stanika pod bluzke. Zapomnialam tylko ze ona sie nieco przeswieca i cale cycki mi bylo widac. Dobrze chociaz ze tych cycek to ja za duzo nie mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z wstydliwych rzeczy, kiedyś, w ogólniaku strasznie się zdenerwowałam, bo dostałam pałę za nieprzygotowanie. Na przerwie stoję i gadam do siebie: Noz kur...kur...kur....kur....kur...wa. Po chwili słyszę za plecami głos Dyrektora: A Czy ty sie łaciny uczysz, czy odreagowujesz stres??? Na to ja przestraszona i czerwona ze wstydu, jąkając się, ze to z nerwów... Pan Dyrektor z usmiechem na twarzy: No to włóż te nerwy do plecaka i na jutro napisz mi 100 razy, ze łacina to język dla madrych.... :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog wiara sen mara
hmm raz tez a to bylo akuirat przed remontem wypalilam w polce w lazience dziure swieczka bo zabrali nam swiatlo i ja postawilam swieczke pod polka a ona byla z plastiku ta polka i sie wypalila dziura. Raz a mialo to miejsce nie tak dawno recznik w kiblu sie zajaral bo tez zapalilam swiweczke postawilam pod nim i wyszlam na sekundke. Ale zdazylam dogasic zanim doszlo do polowy;))) Dobra ja juz koncze na dzis reszta kiedy indziej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hacyenda
Kiedyś dostalam od mojego mezczyzny bardzo fikusny zestaw bielizny - bardzo drogiej bielizny. Klopot był jeden- majtki te tak okropnie kłuły w dupsko i miejsca intymne, że nawet sobie nie wyobrażacie. Ale cóz - studia, do weekendu jeszcze trzy dni, a bielizny nie mam zadnej. Mialam ochotę wyskoczyć na chwile do pobliskiego sklepu z tanią bielizną i cos sobie zakupic na wyjscia przez te ostatnie trzy dni - ale przypomniałam sobie o majteczkach od lubego i postanowiłam w nie wyjatkawo wskoczyć. Wyciągnełam je z pieknego, atłasowego pudełeczka i wciagnełam na siebie - oczywiście zaraz zaczely nieziemsko wrzynać się tu i tam (że stringi to rozumiem, bo i na codzień je nosze, ale ze wrzynały sę nie tam gdzie trzeba, ueee...), i na dodatek kłuc. Tego samego dnia miałam powazna rozmowe, wiec wciągnelam przygotowana wczesniej sukienkę i wyszlam zadowolona. Juz w drodze do tramwaju ludzie sie na mnie dziwnie patrzyli, usiadłam sobie z boczku delikatnie, i poczułam, ze mocno się pocę pod tymi majteczkami. Postanowiłam kupic w drodze powrotnej cos przewiewnego i bawełnianego, a poki co przeboleć. Na szczescie poszlam do toalety - bóg mnie chyba strzegł - zdejmuję kłujaca ohyde - i plask! o podłogę roztrzaskała się gumka mojego lubego :D:D Na szczescie nie zużyta, w opakowaniu... ledwo wciagnelam majteczki od razu poczułam, jak sa przyjemnie miekkie, atłasowe :D:D Inna sytuacja - poszlam sobie na basen, zadowolona, ze to rano i ze malo ludzi - bo i dzien powszedni, przebralam się w wygodny stroj sportowy, włosy upchnelam pod czepkiem i wyszlam na hale. Stanęlam sobie na słupku, przybrałam pozycję jak do skoku na głowke, nałożyłam okulary i wsliznelam się gladko do wody. Pływałam juz jakas 6 długosc basenu, kiedy postanowilam przejsc się do jacuzzi. Kostium miałam stary, ale jary - dałam za niego sporo kasy, miał dwa lata. Przeparadowałam przez cały basen, i feler, wsypały sie dzieci ze szkoły na lekcję. Pomyslałam sobie - dobrze, ze poplywalam wczesniej. Patrze, a oni się ze mnie smieja. Nie zrażona ide, pławie sie w jacuzzi i zauważyłam, że coś mi dynda miedzy nogami. Uciekłam do ubikacji - patrze... a tam dol kostiumu (był zakonczony nie wycieciem, lecz takimi mini-szortami)rozpruty centralnie na srodku na 'dziurze', a że miałam 'trudne dni' pomiedzy nogami dyndal mi niebieski sznurek od tampona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdzidupka
Jestem nauczycielką w typowo męskiej szkole i w ostatni piątek na ostatniej lekcji bardzo głośno i śmierdząco spierdziałam się przy moich 18 letnich uczniach. Do dzisiaj się wstydzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luska ze slaska
Wybrałam najlepszego ginekologa na swoja pierwsza wizyte - miała miejsce kiedy mialam 17 lat, bo nie zaczynalam wczesniej wspolzycia - a i nie uwazalam, zebym miala jakies przykre objawy do udania sie do tego lekarza. Umowilam sie do doktora, ktory byl uznany ogolnie w naszym miescie za ideal, ponoć doskonale prowadzil ciaze, swietnie dogadywał sie z pacjentkami - zapisalam sie. Stres robi jednak swoje, i w dniu wizyty bylam spieta jak sznur energetyczny. Pomimo relaksujacych zapewnien mojej mamy dostalam biegunki - chyba ze stresu. A wiadomo - lekarz kaze sie rozluźnic, a wtedy sraka poplynie mu po dłoniach? buee. Wzielam wegiel i poszłam. W poczekalni jeszcze dwa razy zajrzalam do kibelka, przecwiczylam dokladnie siedzenie na samolocie i poszlam. Oczywiscie ledwo sie rozebralam i siadlam na samolot - puscilam glosnego baka, na szczescie nie w twarz lekarzowi i nie z zawartoscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela2
Witam - ja się teraz rozpiszę. Jak napisze to wszystko razem to pare osób może mnie zidentyfikowac i będzie wstyd, ale co tam. 1. Z gatunku: sikanie. - kiedys jak spałam u mojego faceta, śniło mi się, że jestem kosmonautką i sikam do probówki. I oczywiście posikałam sie przez sen na łózko. On sie obidził, a ja nic. Więc on mna rzęsie i woła: "Hej! Co Ty robisz????". A ja sobie słodko spie i sikam w najlepsze. W końcu sie obudziłam, a on był na tyle słodki, ze zmienił pościel i jego rodzinka się nie dowiedziała. - kiedys wracałam do domu po imprezie, nawalona jak autobus, jechałam nocnym autobusem, wysiadłam na złym przystanku, więc wkurzona, bo musiałam 3 przystanki iśc na piechotę jeszcze, zamiast wygodnie jechać, do tego deszcz leje, siku mi sie nieziemsko che, więc myslę sobie - co tam, dość juz nieszczęść mnie dzis spotkało i zaczynam siusiać, po prostu ide i sikam -kiedys moja kumpela pisikała się z e smiechu, szybko uciakła do łazienki się przebrać i udawała, że nic się nie stało, -kiedyś posiakałam się nowopoznanemu facetowi na buty - takie jasne, zamszowe miał, na bank zostały mu zacieki hihihi 2. Z gatunku: okres: -u nowo poznanego faceta w łazience zostawiłam centralnie wywaloną na wierzch wkładkę higieniczną, zapomiałam do smietnik wyrzućic, wstyd! Nie mówiąc juz o tym ile razy w domu zapominałam podpaske wywalić i mój ojciec szału dostawał. 3. Z gatunku: alkohol: - kiedys przed imprezą strasznie bolała mnie głowa, więc wzięłam kilka tabletek ibupromu, potem o tym zapomiałam, bo miałam nie pić, no ale piłm i wpadłam w straszny stan, jakiejś kompletnej nieświadomości. Umówiłam sie wtedy z chłopakiem, na którym i bardzo zaelżało. Po kilku godzinach w tym klubie doszłam do siebie, patrzę - a tu siedzę nie jak człowiek przy stoliku, ale na podłodze pod ścianą, ciuchy w ogole jeakię sbrudne, ludzi w klubie juz małó, bo świta...pytam się kumpeli co się działo , a ona na to, że przyszedł ten chłopak z którym byłam umówiona, gadał do mnie, a ja nić, patrzyłam przed siebie niewidzącym wzrokiem ,ajkby go w ogóle nie było, a potem nagle pobiegłam przed siebie, wybiegłam z klubu i wskoczyłam do kontenera na smiecie i musiali mnie stamtąd wyciągać. Potem to juz grzecznie usiadłam na tej podłodze i siedziałam. -z kolei kupmela raz się zaprawiła nieźle jak jechałymśmy na imprezę, pożygała sie juz na przystanku tramwajowym, aż ją taki starszy pan wyzwał, jak wysiadłysmy z tramwaju ona wywaliła się na schodach i pociągnęła mnie za sobą, ja rozcięłam sobie brodę, to jeszcze nic, bo ona rękę złamała. Ja boli ak cholera ale idziemy na tą imprezę. Na imprezie jęczy i jęczy, ze ja boli więc dalismy jej tabletki przeciwbólowe, ktoś miał, a że nie było czym popić daliśmy jej wino do popicia...szkoda słów na głupotę -innym razem znowysz ja złamałam stopę na imprezie - pijana, złażąć z podestu. Ale nic, tańczę dalej, słowo daję, że mnie nie bolało. Po kilku godzinach mój facet mówi - tej twoja noga jakaś dziwna, gruba, fioletowa, idziemy do domu. Ja w wirze swietnej zabawy nie chciałam, więc wziął mnie przerzucił przez plecy i wynióśł. W hotelu (bo to było na wakacjach) poszliśmy spać, na drugi dzień budzimy sie gdzieś tak koło 13.00, kac nieziemski i do ego ta moja noga - faktycznie spuchnięta i filoetowa. Więc wołamy lekarza. Lekarz był na kontrakcie, rosjanin jakiś, jak mnie zaczął po rusku opieprzać, że to straszna lekkomyslnośc tyle godzin ze złamana noga łazić i dopiero teraz lekarza wołać, i pyta się jak to się stało, a ja na to, że w brodziku sie posliznęłam, bo już mi normalnie wstyd przed nim było 4. Z gatunku: sex: -raz na imprezie podarły mi sie pończochy, więc poszłam do kibla zamienic na zapasowa parę, mój chłopak dostał nastroju na amory i poszedł za mną, zaczeliśmy sie kochać w tym kibelku, a że ja z natury jestem dosyć głośna ktos usłyszał i doniósł obsłudze, wywalili nas z tego kibla, wstyd jak nie wiem ,bo moja garderoba nie była kompletna, zaczęli grozić, że wezwą sanepid i będziemy płacić karę, że wezwą policję - i co gorsza naprwde ja wezwali i wywalili nas z tego klubu i nie wolno nam tam chodzić, wsyd i hańba. 5. Z gatunku: żenada na imprezie: - przyszłam na imprezę, fryzura, makijaż, ciuchy odstawione i potknęłam sie o próg i runełąm jak długa, cały klub to widział, dodam, że trzeźwa byłąm więc tym bardziej wstyd 6. Z gatunku: klocek: - nie moje: moja bacia, kiedyś ja naszło i zaczęłam mi opowiadac historyjki ze swojej młodości, większość byłą fajna, ale jedna o tym jak to babcia będąc w młodości nad jeziorem pływała i zachciało jej sie kupę, więc oczywiście zrobiła ją do wody a kupa oczywiście wypłynęła i co gorsza nie chciała odpłynąć tylko snuła się za moją babcią 7. Z gatunku: no nie wiem: to było jedno z najbardziej traumatycznych przeżyć w moim zyciy, przez dłuższy czas nosiłam włosy pofarbowane na ciemny kasztan, ale znudziło mi sie i zachciało mi sie mieć blond, dodam, że włosy miałam piękne i długie, do połowy pleców, grube ,zdrowe izadbane, poszłam do fryzjera, byłó to dobry - tak mi się zdawało, markowy salon, jednak fryzjerce cos odbiło i włosy wyszły żółto - zielone. Do tego całkiem zniszczone. Ryczałam przez cały miesiąc chyba z tego powodu. Musiałam zciąć na krótko, zeby sie cholerstawa pozbyć. A wiecie co fryzjerak powiedziała, jak to zobaczyła - szczyt normalnie: "teraz takie koloery jesieni są modne". Było to parę lat temu więc się teraz mogę śmiac, ale wtedy-masakra... -na obozie - ma bardzo mocny sen i na jednym obozie wyniesli mnie z łóżkiempolowym na zewnątrz i kto przechodził miał polew a ja tam sobie słodko spałam ,w końcu sie obudziała w biały dziń, słońce daje, ja na wyrze na dworze a ludzie nade mną, eeeech.... 8. Z gatunku: śmierdzace stopy: -wracałam z obozu, cały dzień w upale zwiedzalismy jakies ruiny, w adidasach byłam, w autokarze pod wieczór, w nocy właściwie, bo większość spała, cisza , spokój i w ogóle zdjełam te adidasy, a po pewnym czasie dziewczyna siedząca przede mną budzi się i mówi - co tak smierdzi. Wącha, wącha, w końcu sie obraca i wrzeszczy: to Ty!!!!!! 9.Z gatunku: w łazience: - raz jadąc na wycieczkę za granicę w jako dziecko zamknęłam się w pieknym zagranicznym, austriackim chyba kiblu i potem jak chciałam wyjść pcham te drzwi i pcham a one nic. Więc panika, wale w drzi, drę się, kumpela przychodzi i otwierza bez problemu - drzwi trzaba było ciągnąć a nie pchać. cała wycieczka ze mnie brechtała. Dodam, że do dzis mi to zostało i zawsze pcham drzwi wtedy jak trzeba ciągnąć i odwrotnie. - inyym razem w innej pieknej zagranicznej toalecie jak na niej siedziałam nagle spusciła się samoczynnie woda i obryzgała mi cały tyłek, blehhhh -numer mojej kuzynki - usiadla zadowolona na kibelku, sika sika, szkoda, że klapy nie otwarła 10. Z gatunku: żyganie: - raz wróciłam do domu po imprezie napruta jak zadko kto, chciało mi sie wymiotować, ale zamiast jak każdy człowiek pójśc do ubikacji to ja poszłam do wanny i stojąc narzygałam do wanny z wysoka, chała sbył niemiosierny jak to leciałó z rozpędę w wysokości 1,60 cm i rozbryzgiwało się na metalowej wannie - innym razem nazygałam do pudełka, które rano wyrzuciłam 11. Z gatunku: w pracy -w pewien niemiłosiernie nudny dzień w pracy - taki jak dziś ;-) z nudów weszłam na pornostronki, ale takie naprawdę hard (sado-maso) oglądam w najlepsze, a tu nagle mój koleg wchodzi. A mój monitor jest niesety zwrócony w stronę drzwi. Wrzasnęłąm, podskoczyłam, stronke wyłączyłam i spiekłam buraka niemiłosiernego. Ale on i tak na bank widział co tam byłó, nigdy tego nie skomentował wprost, alep owiedzaił tylko: Nudno, nie?" Pozdrawiam!!! P.S. Wstyd to będzie jak ktos na serwer wejdzie i przeczyta co ja tu wypisuję zamiast pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela2
"teraz takie koloery jesieni są modne". Było to parę lat temu więc się teraz mogę śmiac, ale wtedy-masakra... -na obozie - ma bardzo mocny sen i na jednym obozie wyniesli mnie z łóżkiempolowym na zewnątrz i kto przechodził miał polew a ja tam sobie słodko spałam ,w końcu sie obudziała w biały dziń, słońce daje, ja na wyrze na dworze a ludzie nade mną, eeeech.... 8. Z gatunku: śmierdzace stopy: -wracałam z obozu, cały dzień w upale zwiedzalismy jakies ruiny, w adidasach byłam, w autokarze pod wieczór, w nocy właściwie, bo większość spała, cisza , spokój i w ogóle zdjełam te adidasy, a po pewnym czasie dziewczyna siedząca przede mną budzi się i mówi - co tak smierdzi. Wącha, wącha, w końcu sie obraca i wrzeszczy: to Ty!!!!!! 9.Z gatunku: w łazience: - raz jadąc na wycieczkę za granicę w jako dziecko zamknęłam się w pieknym zagranicznym, austriackim chyba kiblu i potem jak chciałam wyjść pcham te drzwi i pcham a one nic. Więc panika, wale w drzi, drę się, kumpela przychodzi i otwierza bez problemu - drzwi trzaba było ciągnąć a nie pchać. cała wycieczka ze mnie brechtała. Dodam, że do dzis mi to zostało i zawsze pcham drzwi wtedy jak trzeba ciągnąć i odwrotnie. - inyym razem w innej pieknej zagranicznej toalecie jak na niej siedziałam nagle spusciła się samoczynnie woda i obryzgała mi cały tyłek, blehhhh -numer mojej kuzynki - usiadla zadowolona na kibelku, sika sika, szkoda, że klapy nie otwarła 10. Z gatunku: żyganie: - raz wróciłam do domu po imprezie napruta jak zadko kto, chciało mi sie wymiotować, ale zamiast jak każdy człowiek pójśc do ubikacji to ja poszłam do wanny i stojąc narzygałam do wanny z wysoka, chała sbył niemiosierny jak to leciałó z rozpędę w wysokości 1,60 cm i rozbryzgiwało się na metalowej wannie - innym razem nazygałam do pudełka, które rano wyrzuciłam 11. Z gatunku: w pracy -w pewien niemiłosiernie nudny dzień w pracy - taki jak dziś ;-) z nudów weszłam na pornostronki, ale takie naprawdę hard (sado-maso) oglądam w najlepsze, a tu nagle mój koleg wchodzi. A mój monitor jest niesety zwrócony w stronę drzwi. Wrzasnęłąm, podskoczyłam, stronke wyłączyłam i spiekłam buraka niemiłosiernego. Ale on i tak na bank widział co tam byłó, nigdy tego nie skomentował wprost, alep owiedzaił tylko: Nudno, nie?" Pozdrawiam!!! P.S. Wstyd to będzie jak ktos na serwer wejdzie i przeczyta co ja tu wypisuję zamiast pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutka
no tego wszystkiego powyżej to ja tu nie przebiję, ale kiedyś jako dzieko zrobiłam orła na środku kościoła, przed ołtarzem, jak ksiądz kazanie miał - ot, taki kaprys...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula888
to nie moja ale opowiem - jedna panna na imprezie, miała blizkę z nieodciętą metką, normalnie karteczka na sznureczku, przepis na pranie, cena, napis ZARA, wszystko...na bank nazajutrz po imprezie chciała bluzeczke oddać, niestety mój kumpel nie wytrzymał, podszedł i urwał jej tą karteczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość talibeek
a ja kiedys walilem konia na łózku i chyba bylem ostro zmeczony bo zasnalem tak z faja na wierzchu w reku no i ...mama mnie obudziła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela2
Nie wiem jak to sie stało, że o największej żenadzie w moim zyciu zapomniałam, chyba mój umysł starał sie wyprzeć ją z mojej podświadomości, no ale teraz wam opowiem: miałam wtedy chyba jakies 12-13 lat, dopiero co dostałam niedawno misiączke i ledwo umiałam sie z podpaskami obchodzić, a oczyms takim jak tampon to nigdy nie słyszałam. Byłam na wkakacjach, upał niemiłosierny, a my na basenie, ja z tym okresem siedzę w ubraniu (t-shirt i spodenki), ale myslę sobie no nie, nie wydolę, ubiorę strój. Nosiłam wtedy strój jednoczęścoiwy, więc zostawiłam pod spodem majtki z podpaską, musiałam tylko co jakiś czas poprawiać, coby gatki nie wystawały. Siedze siedzę, wokół takie fajne baseny, zjeżdżalnie, myslę sobie jak raz wejde do wody to się nic nie stanie. Poszłąm na jedna taka zjeżdzalnie która dośc stromo wpadała do wody, zjeżdżało się z impetem. Zjechałam, walnęłam o powierzchnię wody, nało nóg i glowy nie pogubiłąm z tego szoku, łapię się za pupę - oczywiście podpaski nie ma. Wyleciała ki w biegu. Ale niestey z sekunde wynurzyła się zdradziecko obok mnie. Udawałam, że to mnie nie dotyczy, ale ludzie na brzegu wiedzieli swoje i ryczeli ze śmiechu. Zwiewałam w podskokach z tego basenu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×