Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kasiaC

Ciąża po laparoskopii !!!

Polecane posty

Gość luis
ewcia kurcze ja juz sie gubie z tymi twoimi klopotami.co za palant powiedzial ze nieda sie udroznic jajowodow laparoskopowo?jesli usuwali ci tego torbiela to nie mogli odrazy udroznic jajowodow?ja mialam nie drozne jak pisalam i mialam zrostu po operacji po ciazy pozamacicznej i lapararoskopowo mi je usuneli.zglos sie do innego lekarza.moim zdaniem przydala by ci sie druga laparoskopia na udraznianie.ja jade na wizyte 25lutego i az z ciekawosci zapytam swojego lekarza o co chodzi bo ja mialam robione hsg a ty?i wyszlo ze jajowody sa nie drozne i natychmiast zostalam skierowana na laparoskopie.i jak narazie z tego co odczuwam to jest wszystko ok jajeczkowanie mialam wiec widocznie te jajowody byly udroznione.tylko mojego meza plemniki sa chyba za slabe na badaniach wyszlo ze nie ze nie sa slabe ale widocznie zabardzo chce dzidzie i sie nie moga szczepic heheh.a z kad ty jestes?pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewcia83
Luis ja tez juz sie gubię w tym wszystkim. Jak byś mogła to spytaj jak to jest z tą laparoskopią i czy można udrożnić tą metodą jajowody. Ach tam z tym wszystkim już mam dość. W następnym tygodniu jadę na wizytę do tego lekarza bo musi zobaczyć czy wszystko w porządku i czy 2 marca będę mogła mieć HSG. A później co będzie to nie wiem aż mi się myśleć nie chce. Jestem z Ostrołęki mazowieckie województwo.A Ty skąd jesteś? Może gdzieś niedaleko to faktycznie bym zmieniła lekarza bo podobno lekarz powinien mówić prawdę i wspierać a nie tylko mówić że pewnie nic nie da się zrobić i że prawdopodobnie czeka mnie In Vitro albo adopcja. No cóż przetrwamy to jakoś z mężem. Pozdrawiam Cię i dzięki za zainteresowanie moją osobą. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aGnEsItA123
Cześć dziewczyny, ja też jestem po laparoskopii. Usunęli mi cystę oraz udrożnili jajowód. Lekarz mówił, że jest on niedrożny z powodu jakiegoś zapalenia, które ponoć kiedyś przeszłam. Tak więc można laparoskopowo udrożnić jajowody. Pozdrawiam Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewcia83
Czesc no to ja tu czegos teraz nie rozumiem. Ja też podobno miałam kiedyś jakieś tam zapalenie i z tego powodu mam obydwa niedrożne jajowody które mozna jak widze udroznic. No to sie wkurzylam. Albo moze moje juz sa tak zapchane ze nie mozna ich udroznic nie wiem, naprawde juz nic nie wiem. Dziewczyny czy mozecie mi polecic jakiegos dobrego specjaliste odnosnie udroznienia tych mich nie dobrutkich jajowodow z Warszawy lub jej okolic.Serdecznie pozdrawiam no i wszystkiego najlepszego Od Świętego Walentego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luis
ewcia jest to nie mozliwe ze masz tak zapchane ze sie nie da!wszystko sie da i umow sie na laparoskopie.w okolicy wawy to niemam pojecia ale mi udraznial doktor raczek przyjmuje w kielcach i w skarzysku prywatnie.jest naprawde zajefajny.buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewcia83
Czesc Luis dzieki za pocieszenie i odpowiedz. Moze znajdzie sie dziewczyna ktora poleci mi jakiegos specjaliste z okolic Wawy. Jeszcze troszke poczekam. Do Kielc mam troszke daleko ale jak nikogo nie znajde to poprosze ciebie o namiary, no i jakbys mogła to pamietaj zeby sie zapytac o ta droznosc czy da sie udroznic czy nie. Jutro ide zrobic badanie czystosci i na to Hsg zobaczymy czy to cos da . Ale po powaznej rozmowie z mezem stwierdzilismy ze nic na sile jak Bozia da to bedzie dzidzi a jak nie to trudno. Leczyc sie musze i tak jeszcze troche czsu mam do 30 a moze zdarzy sie cud. Bo juz slyszalam i znam taki przypadek gdzie mojego kolegi kolezance nie dawali zadnych szans bo jajnika jedneg nie ma i niedrozne jajowody a tu prosze dzidzi i ona sama stwierdzila ze to cud. Wiec wierze ze moze i mi ten cud sie przytrafi. Pozdrawiam Cie serdecznie i mocno sciskam. Pa Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luis
spoko spoko zapytam ale daje ci 100%pewnosc ze jajowody udrazniaja laparoskopowo bo ja mialam ten zabieg i jestem pewna ze sa drozne hsg ci pokarze czy one sa drozne czy nie a potym najlepiej na laparoskopie.ale jesli ja mialas niedawno to moze ci udroznili a ty o tym niewiesz?zycze powodzenia ja tez wierze w cuda ale leczyc napewno sie nie przestane bo bez zadnych krokow to tez szanse sa male.pozdrawiam serdecznie buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MILKA SS
hej dziewczyny, ja też jestem po laparoskopii, w czwartek miałam robioną, w Poznaniu, a w piątek już wyszłam ze szpitala. Miałam usuniętego małego torbiela przy lewym jajowodzie i pojedyncze ognisko endometriozy. Staram się zajśc w ciążę 2,5 roku. Jestem po HSG i trzech inseminacjach. pozdrawiam was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewcia83
Cześć dziewczyny dziś byłam w poradni K i też panie położne były zdziwione że podczas laparoskopii nie udrożniono mi jajowodów i jeszcze powiedziały że to hsg służy także do przedmuchiwania jajowodów i czasami się po nim udrażniają jajowody. Coś tak myślę że ten lekarz to tylko liczy na kasę i dlatego od razu powiedział że albo adopcja albo in vitro. A co do jajowodów to usłyszałam że nie udało się nic z nimi zrobić i nie da się ich udrożnić to są jego słowa. Tak więc czekam na odezwe od dziewczyn może któraś przeczyta moje posty i poleci mi jakiegoś dobrego lekarza z okolic Wawy który powie że leczymy a nie od razu wyskoczy z in vitro. Pozdrawiam Ciebie Luis i dzięki a także powodzenia Ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! :) Ja jeszcze a propos udrażniania jajowodów laparoskopowo... Laparoskopia, którą miałam robioną w grudniu (z powodu domniemanej torbieli) wykazała,że mam niedrożne jajowody. Usłyszałam: tylko in vitro. Powiedziałam, że mam na to czas i chcę spróbować udrożnienia. Lekarze mówili, że po udrożnieniu jest tylko 5% szans zajścia w ciążę. Poszłam na HSG udrożnił się jeden akurat po stronie niepracującego jajnika :O Lekarz powiedział: in vitro... zapytałam o laparoskopowe udrażnianie i znów usłyszałam tylko 5% szans... Na razie piję zioła antyzrosotowe Klimuszki, a dziś idę na kontrolne usg po HSG...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewcia83
Cześć dziewczynki , dziś pobolewa mnie podbrzusze czyżby wróciły moje dawne objawy przed dostaniem miesiączki mam ją dostać we wtorek. Zawsze mnie bolało podbrzusze i jeszcze miałam wrażliwe i olbrzymie piersi które też zaczynają mnie pobolewać a także jestem jakaś zła. No to może wszystko wróci do normalności: @ co 28 dni kurcze tak bardzo bym chciała. Widzę Silnaaa że nie tylko mnie namawiają do in vitro ja też jestem młoda i będę próbować zajść w ciążę naturalnie, może podczas HSG też mi się udrożni chociaż jeden jajowód. Zobaczymy... życzę nam wszystkim tego momentu zaskoczenia i zobaczenia II kreseczek pozdrawiam Was serdecznie pa pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luis
boze dziewczyny co za downy wam mowia takie glupoty tylko in vitro bo jajowody nie drozne masakra.o tym ze hsg tez moze przedmuchac jajowody to pierwsze slysze a chodze do lekarzy od 15roku zycia masakra.wiem tylko tyle ze tylko laparoskopia moze je udroznic ale mniejsza z tym nie jestem filozofem. Ewcia zycze ciz calego serca aby wam sie udalo,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim przyszłym mamom!!!! Pisze tak bo wszystkim Wam życze tak samo jak sobie samej !! Jestem po laparoskopii 3 miesiąc, miałam okropne zrosty- biore w tej chwili duphaston w 14 dni cyklu aż przez dziesięć dni, okazuje się, że lekarz jeszcze chce sprawdzić czy dochodzi do owulacji - mase kasy juz pochłonął - ponieważ wszystko odbywa sie prywatnie!!! O dzidziusia staramy się z meżem juz ładnych pare latek a co jest najgorsze mój mąż róznież ma problemy z plemnikami :( Sa momenty, że przestaje wierzyć czy kiedykolwiek będę miała dziecko :( słyszałam i czytałam u was na forum, że zdarzają sie cuda po laparoskopii - ale to pewnie nie w moim przypadku! Bardzo ciekawa jestem jakie hormony brały te dziewczyny które zaszły ?? Pozdrawiam was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewcia83
Cześć Luis Widzisz ja coraz bardziej jestem bliska przekonania ze lekarze zamiast leczyć wola iść na łatwiznę i powiedzieć biednym kobietom że tylko in vitro no cóż tak to jest ja na pewno się nie pójdę na łatwiznę i podejdę do in vitro mam jeszcze na to czas póki co na razie jakoś tam ciągnę i wierzę że może w przyszłości zostanę mamuśką, czego i wam życzę pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój lekarz na jeszcze inna łatwiznę poszedł zamiast zaproponować in vitro woli żebym przychodzila do niego regularnie co 2 - 3 tygodnie i placila za kazdym razem 150 zl a teraz badanie owulacji 3 razy z rzedu w 11 / 14/ 17 dniu cyklu wychodzi jak byk - 450 zł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewcia83
Daj spokój Madzica ja wiem co to znaczy płacić 150 zl za wizytę bo też płacę i jeszcze jeżdżę 140 km do niego jeszcze w piątek do niego pojadę i na badanie HSG i chyba skończę z nim kontakt tylko muszę znaleźć jakiegoś dobrego. Zobaczę co w piątek mi powie , to wszystko zależy od tej wizyty. Kurczę nie martw się ja jak się dowiedziałam po laparoskopii że mam niedrożne jajowody to się trochę załamałam ale dzięki wsparciu męża i bratowej no i oczywiście dziewczyn z naszego forum powoli dochodzę do siebie i nie daję za wygraną. pamiętaj stres Ci na pewno nie pomoże. Lekarze to świnie i korzystają z naszych portfeli jak tylko mogą, jeszcze żeby dało to efekty to nie żal kasy ale jeśli nie przynosi to żadnego skutku ...ach tam my tylko możemy ponarzekać i wspierać się Pozdrawiam pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a78
Do ZALAMANA MONIKA. Widzę że mamy ten sam problem . Też jestem 3 miesiące po laparoskopii i niestety pęcherzyk , jak na złośc , też nie pęka . Ustaliliśmy z lekarzem iż w przyszłym miesiącu zastosujemy zastrzyk Pregnyl. Nie miałam specjalnych problemów z zakupem Pregnylu. O ile pamiętam jesteś z Bydgoszczy , więc jeśli będziesz potrzebowała namiar na aptekę to służę pomocą .... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana Monika
a78 dzieki, ale podobno lekarz mi sam da ten zaszczyk i chyba nie bede musiala go kupowac ja sie zdecydowalam na inseminacje... bo juz nie mam sily na leczenie. moze sie uda i juz w przyszlym miesiacu moze zobacze te dwie kreseczki... zabieg czy jak to sie nazywa bede miala chyba na koniec lutego lub na poczatku marca, wiec juz niedlugo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny!!!!! Jak czytam te posty to prawie wszystkie jesteście młodsze ode mnie. Ja mam 36 lat i jak na razie żadnych widoków na dzidzię. Leczę się, ale czasami już to mnie przerasta i chyba czekam tylko na cud. Chociaż mój gin mówi że trzeba czasu po laparoskopii żeby wszystko zaczęło pracować jak trzeba. Po wizycie byłam spokojna i pełna nadziei. W zasadzie minęły już 4 miesiące a rezulatu w postaci dwóch upragnionych kresek nie ma. W niedzielę strasznie się załamałam, ryczałam cały czas i przez kolejnych parę nocy bo coraz bardziej zdaję sobie sprawę że chyba nie będę mogła mieć upragnionego dziecka. Jestem poprostu zdołowana. A na dodatek w pracy mam masę problemów. Wiem że stres mi nie pomaga. Coraz częściej zadaję sobie pytanie czy to jest sprawiedliwe, że my tak walczymy o dzidzię, poddajemy się przeróżnym zabiegom, terapiom hormonalnym a niektóre pseudo matki wyrzucają swoje dzieci na śmietnik. To niesprawiedliwe!!!! Wszystkim kobitkom życzę tego samego - DWÓCH KRESEK. Trzymajcie się cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje Ewa Julka ja trzymam za ciebie kciuki - moja znajoma po wielu latach zaszla w ciaze ma obecnie 37 lat ja po laparoskopii ponoc także dobrze sie sprawuje ale lekarz chce jeszcze sprawdzić czy pecherzyk peka - ciekawa jestem czy z wynikami ok 1 mln nasienia mego meza jest jakaś szansa na inseminacje ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Ewa w kwietniu bede miala sprawdzane czy peka mi pecherzyk, ponoc po laparoskopii jest ok jak na razie u mnie ale najbardziej mnie martwi czy z wynikami mego meza ( 1 mln plemnikow) bede mogla liczyc na inseminacje ??? Julcia trzymam za ciebie kciuki - oby sie udało !!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luis > lekarz nie mówi, że nie można udrożnić. On mówi, że to daje do 5% szans na zajście, a in vitro to ok 30%. I uważa, że szkoda sie kroić... Poza tym zależy też, który odcinek jest niedrożny, czy może na wszystkich odcinkach... podczas laparo mogą zostać uszkodzone rzęski i jajowody będą drożne ale bez perystaltyki... ale ja i tak uważam, że warto... taki ośli upór :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewcia83
Cześć dziewczyny Byłam w piątek po wyniki histopatologiczne i dowiedziałam się że moja torbiel na jajniku to nie była torbiel endo tylko jakaś tam prosta wypełniona pęcherzykami. podczas laparoskopii miałam skoagulowane małe ogniska endometriozy w zatoce Douglasa czy jakoś tam, po odebraniu wyników do lekarza i o dziwo za wizytę wziął tylko 100zł. i nie namawiał mnie do in vitro, przepisał mi prolimut-nor i gynalgin, w razie by mi wyszedł nie taki wynik czystości pochwy no i jeszcze dostałam skierowanie na HSG na 2 marca z możliwością przesunięcia w razie spóźnienia miesiączki. Tylko jeszcze te jajowody ale powiedział że zawalczymy o nie. Także spodziewałam się innego przebiegu wizyty a tu proszę totalna odmiana i zupełnie inna rozmowa.Chyba kasa podziałała ha ha ha ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewuszki, i kolejna nowa \\\"zbłąkana\\\" duszyczka do Was dołącza. Jestem przed zabiegiem laparoskopii, który będę miała w marcu. O dzidzię staramy się już ok 2 lat, bezskutecznie. Miałam robione HSG w styczniu, jajowody drożne, hormonki w normie. Laparoskopia będzie przeprowadzona w kierunku endometriozy, na prawym jajniku wyszło na USG to podejrzane \\\"cóś\\\" (16mm). Piszę, bo już mi psycha siada :( Niemal co miesiąc dowiaduję się o kolejnej \\\"zaciążonej\\\" koleżance a u nas nic :( Boję się nakręcać, że po tej laparoskopii od razu się uda, bo coraz gorzej znoszę rozczarowania... Z drugiej strony wiem, że źle też nie mogę myśleć... Oj, kurcze, tak się chciałam wygadać... na razie trudno mi nawet sprecyzować o co chciałabym zapytać, trochę czytałam Wasze wypowiedzi i dużo ważnych wskazówek znalazłam. Na razie życzę Wszystkim powodzenia i od dziś jestem z Wami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewcia83
Cześć Anuszko!!!! Serdecznie witam Cie na naszej stronce i wiem doskonale co ty czujesz. O laparoskopie to sie nie martw bo jak dla mnie to odjechane przeżycie i mowie Ci na prawdę nic strasznego, ja np pamiętam tylko że weszłam na fotel (a byłam po "głupim jasiu")póżnij coś mi wstrzyknęli i kazali zrobić 4 głębokie wdechy i tak sobie spałam 1h40min a później pamietam jak już jechałam na salę i pamiętam że było strasznie mi zimno, zresztą jak zawsze bo jak mój mąż mówi jestem zimorodek. Ja pobyt w szpitalu wspominam bardzo miło. Miałam robioną laparoskopię i histeroskopię. Denerwuję się bo nie mam okresu spóźnia mi się 2dni jutro będzie 3 dzień w poniedziałek miałam mieć HSG i nic z tego. Znów muszę przekładać. kicha. Pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki...piszę do Was, bo dla mnie trudny okres - dzisiaj oddałam krew na betę, między 17 a 18 wyniki. Zdecydowałam się na nią, bo @ spóznia mi się 3 dzień, cykle po luteinie były zawsze regularne i wynosiły 28dni, a tu cisza...dodatkowo biały sluz, nieraz jajnik zaboli,tempka podwyższona (mierzę regularnie) no i to zatrzymanie @. W dniu spodziewanej @ robiłam test i wyszedł negatywny, ale te objawy nie daja mi spokoju - no bo jak to nie ciąża to cos innego złego się dzieje :( dzisiaj mija 15dzień od owulacji...Proszę trzymajcie kciuki....no i gratuluję Wam tych upragnionych maleństw 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisałam coś innego a wyskoczył mój post z innego forum z października!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no więc napiszę jeszcze raz :) cześć - czy mogę się przyłączyć do rozmowy?? tydzień temu przeszłam laparo i fajnie by było porozmawiać z kimś, kto wie co czuje. Laparo miałam robione w celu sprawdzenia drożnosci jajowód, które okazały się oba drożne - yupi :) no i zostały ponacinane jajniki, bo miałam na nich grubą otoczkę i uniemożliwiało to uwalnianie się komórek jajowych :( teraz mamy zacząć intensywne starania i nie wiem jestem pełna wiary, że szybki uda mi się zaciążyć...mam nadzieję, że się nie rozczaruję....no nic pozdrawiam cieplutko 👄 🌻 ewcia a może się udało??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewcia83 wielkie dzieki za słowa otuchy!!! Bardzo się przydały ;) Tobie też się przydadzą, bo sama wiem, że najgorsze to czekanie i niepewność..., ale będzie dobrze!!! Dawaj tylko znać co i jak :) idka20 trzymam kciuki za staranka ;) widzę, że masz dobry nastrój, a to najważniejsze :) Buziaki dla Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuszka nie smuć się!! zobaczysz, że po laparo wszystko dokładnie się wyjaśni co jest \"grane\" a potem będzie maleństwo!! Ja wiem, że niełatwo się nie martwić..sama przechodziłam już przez te etapy..nadzieja,rozczarowanie,żal,smutek,a nawet gniew na los,że tak mnie doświadcza...teraz po laparoskopii znowu mam ogromną nadzieję, bo wyniki okazały się obiecujące..nie wiem jak będzie później-czy znowu się nie załamię...póki co nie tracę nadzieji i Ty też jej nie trać - w końcu się nam uda 👄 Ja czasami to oczekiwanie na ciążę, a potem na maleństwo tłumaczę sobie tak: czekam na nie dłużej, to może bardziej docenię ten cud, będę przezywała ciążę inaczej niż kobieta, która nie była na nią gotowa, której szybko się udało...to czekanie uczy mnie pokory i chyba sprawia, że staję silniejsza...tak więc Anuszka głowa do góry - będzie dobrze!!! 🌻 Dziewczynki mam do was pytanie-tak sobie czytam i czytam i nie mogę znaleźć nic na temat pęcherzyka graffa.Otóż na jajnikach miałam gruube błony, które jak mnie poinformował lekarz przy wypisie uniemożliwiały uwalnianie komórki jajowej.Czyli wcześniej przyjmując clostilbegyt, obserwując w niektórych cyklach wzrost pęcherzyka, to mogło tak być, że zamiast pękać on poprostu się wchłaniał??czy tzn., że ja mogłam mysleć, że owulka była, że on pękł, a on się wchłaniał, bo ta otoczka mu to uniemożliwała??niestety w szpitalu nie zajarzyłam i nie zapytałam o to lekarza :) byłam zbyt szczęsliwa chyba, że jestem już po i że wychodzę do domku :) gdyby któraś z Was wiedziała na ten temat cos więcej to byłabym wdzięczna za odpowiedź! Pozdrawiam cieplusio! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×