Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kasiaC

Ciąża po laparoskopii !!!

Polecane posty

Gość justaa27
hejka.. witajcie po powrocie... ja tu myślałam że będe miała czytania nie wiadomo ile a tu tylko 2 stronki... oj nie popisałyście sie a najgorsze ze brakuje informacji o II kreseczkach niestety ja już po wakacjach ;( cale szczęście, że do końca tygodnia mam urlopik wiec troszkę odpoczynku jest. Niedawno wróciliśmy, M spi, synek spi a ja do toreb i kompa oczywiście . Było suuuuuuuuppppppeeeeerrrr szkoda tylko ze tak króciutko. Oczywiscie @ towarzyszyła mi przez caly czas. Coś mi sie poprzestawiało ...jak zwykle w najmniej oczekiwanym momencie . Okres praktycznie jeszcze mam (dzis 10 dc) tylko ze przez pierwsze dni dosłownie bylo parę kropelek (co bylo jeszcze gorsze z\niz normalny okres bo tak tampon by załatwił sprawe a tak trzeba było kombinować ) w piatek rozkrecił sie i wygladał normalnie . I weź człowieku badź mądry i nie wiadomo od kiedy licz pierwszy dzień. w czwartek wybiorę sie do lekarza i zobaczymy co on powie o tym. No i ciekawa jestem czy znaou insemiacja nie zostanie przesuniętą na kolejny cykl..wrr Skrobnę pózniej coś jeszcze... teraz ide i ja do lozeczka bo mały zaraz wstanie i takie bedzie moje spanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Jeny :-) objawów raczej zero, nawet ich nie wypatruję, chociaż.... bolą mnie troche piersi (tak raczej sutki i dookoła), ale to u mnie normalne. Na bete zdecydowanie za wcześnie, od zabiegu dopiero jutro minie tydzień. Od wczoraj biorę duphaston no i jak go skończę to dopiero. Witaj justa ach... zazdroszczę urlopiku :-) ja dopiero we wrześniu i raczej polskie morze... Do jakiego lekarza idziesz w czw? Do Białegostoku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milenka, cierpliwości... wiem jak jest strasznie ciężko :-( ale musimy być baaaardzo cierpliwe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asik w czwartek pojde do swojego bo nawet nie wiem jak patrzec na ten cykl... ktory dzien uznac jako pierwszy... wprawdzie dzis 10dc od pierwszego krwawienia ...ale to dosłownie pare kropelek a prawidlowe krwawienie zaczeło sie 5 dni pozniej...a moze dzis sie jeszcze wybrac??? chociaz krwawienie jeszcze trwa ....wiec ... bo bialegostoku jesli wszystko bedzie po mojej mysli to prewnie weekend albo poniedzialek... ale moge sie mylic ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danuti
Witam wszystkie staraczki!!! Przepraszam że nie pisałam , ale od 13.07 byłam w szpitalu do dziś. Właśnie wróciłam do domku. Powiem wam że nie sama. Synek urodził się 16.07 przez cesarskie cięcie. Jest wcześniakiem ale bardzo silnym. Ma 2044g i 46cm długości. Jestem zmęczona i szczęśliwa zarazem. Wasze posty obiecuje że nadrobie, ale potrzebuje troche czasu. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgosia :)
Ja miałam rok temu laparoskopię na woreczek żółciowy, 2 cesarki w przeciągu 14 lat, i na styczeń szykuję się trzecia cesarka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow... Danuti super super super!!! Gratulujemy! Dawaj znać co jaks czas jak tam u Was :-) cieszę się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danuti
Michaś urdził się w 34 tygodniu ciąży, a od 33 byliśmy w szpitalu, dostaliśmy zastrzyki na płucka dla małego. Przyszedł na świat przez cesarke bo miałam 6 cm rozwarcia, brak szyjki macicy i pęcherz płodowy był bardzo nisko. Na dodatek pępowina była przodująca i lekarze bali się że sie udusi. Ma 46 cm długości i 2150. Nigdy więcej cesarskiego ciecia.... Boli jak ch..... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Danuti dobrze, że urodził sie silniutki chłopaczek :-)) nie wiem czy już doczytałaś, ale ja miałam inseminację dokładnie tydzień temu i za tydzień ma się okazać czy się udało... tak czytam teraz Twój post i coś w tym może jest... jeśli będziemy mieć syna to będzie też miał na imię Michał :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werka98
cześć Ploteczka widzę że nadal wspierasz staraczki :) jest to bardzo miłe że nadal tu jesteś. Ja znów powróciłam bo muszę wam napisać że nadal wielkie nic w tym temacie. Chciałam napisać, że byłam u nowego lekarza ale państwowo w sumie w sprawie takiej,że po luteinie miałam jeden dzień okresu i to bardziej coś brązowego i kolejne dni też takie sobie plamienia, ale po przeglądnięciu kartoteki zauważył, że staram się o dzidzie. i tak słowo do słowa mam mu przywieść zdjęcie z hsg które miałam robione w zeszłym roku bo mam tylko opis a on nie bardzo chce wierzyć że w styczniu po laparo miałam niedrożne a już w kwietniu po badaniu udrożnione. ( powiedz. ze przez ponad miesiąc brałam czopki które miały pomoc w przepychaniu i się udało. I teraz mam nadzieję,że faktycznie jest tak jak na opisie bo przecież nie leczył by mnie dalej tamten lekarz tymi wszystkimi clo pregnylami itd. No zobaczymy. Bo jak będzie ok to obecny lekarz chce mi dac na 3 miesiące tabletki anty,żebym dostała samoistnie okres i żeby trochę uspokoić jajniki a potem spróbować zajść jeżeli nie pomoże to dalej próbować clo. I tak ciągle wrazam do tych ziółek jeżeli po anty nic nie wyjdzie to wrócę do ziółek :) o ile z tymi jajowodami jest wporządku. Martwi mnie dalej fakt że nie mam płodnego śluzu. i o to chciałam Cię spytać czy ty przed piciem miałaś widoczny śluz? jak nie to czy pojawił się przy piciu ziółek. bo na mnie ten wiesiołek aż tak nie działa. Pozdrawiam gorąco. i powodzenia w tych ostatnich tygodniach. Asik 74 widzę,że u ciebie też nic się nie zmieniło. Ale doczytałam,że brałaś anty. Może teraz po odstawieniu zaskoczysz :) i powodzenia dla reszty dziewczyn które dalej walczą o to największe szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werka98
jeszcze jedno pytanie czy parzyłaś raz dziennie i potem podgrzewałaś czy 3 razy dziennie parzyłaś na świeżo i za każdym razem czekałaś 3 godziny? bo to pewnie też ważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Danuti!! Super wieści! Najważniejsze,żeby nabierał teraz sił i jadł dużo :) Trzymaj się z Michasiem ;) Michaś to mój narzeczony :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wercia, Bardzo sie ciesze, ze sie odezwalas :) Co prawda liczylam na jakies radosne wiesci, ale to widocznie jeszcze przed nami :) Ziolka.... Sluz plodny pierwszy raz w zyciu zobaczylam po ziolkach :) Zadne wiesiolki na mnie nigdy nie dzialaly. Jesli chodzi o procedure przygotowania i pipijania ziolek to scisle trzymalam sie przykazan Oj Klimuszki. Parzylam 3 razy dziennie po 3 godziny i pilam(nie zawsze podgrzewajac)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie przez 3 cykle super sluz byl po siemieniu lnianym... w 4 cyklu go praktycznie juz nie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asik74
Danti, gratulacje i ogromny buziak dla naszego Michasia ( bo przeciez on taki troszkę nasz) :) Werka, fajnie ,że sie odezwałas ciekawa bylam co u Ciebie , Plotka ma racje dobre wiesci przed nami chociaz ja aktualnie znow przerabiam fazę dolka :( , masz racje przerabiałam kuracje anty ale niestety , mam cystę na jajniku i czekam na kolejna laparo , jak bedzie termin to moze juz w sierpniu. Boje sie jej okrutnie ...boje sie ,ze temu lekarzowi tez nie uda sie udroznic jajowodów i bede musiałam pogodzic sie z mysla ze nie mam szans na naturalne poczęcie.....Zióka tez pije... własnie jestem na poczatku ostatniej trzeciej porcji....eh, do bani to wszystko...mam ostatnio wrazenie,ze czego bym sie nie dotknęła wszysko się sypie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Straszne są te chwile z dołkiem... Czasem wydaje się, że już jesteśmy na prostej, a tu okazuję się, że wręcz zrobiliśmy krok do przodu a dwa kroki do tyłu. Ale wiecie co mnie pociesza? czasem podczytuję jakieś fora, w których dziewczyny kilka lat temu pisały takie same rzeczy jak my teraz i takie same rozterki miały, a na suwaczkach już kilkuletnie dzieciaczki :-) Może nam też się tak uda, że wygramy tę walkę o nasze cuda... Nadzieja to najcenniejsza towarzyszka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AMS
U mnie od wczoraj nowy cykl niestety :( od niedzieli zaczynam z CLO może tym razem się uda ? trzeba mieć nadzieje dziewczyny !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz po wizycie .... i znowu mam dylemat...dzis pecherzyk ma 15,9 mm wiec teoretycznie owulacja bedzie w niedziele , no i teoretycznie moglabym jechac do kliniki na inseminację , ale to ostatnie krwawienie troche zaniepokoilo lekarza (bylo bez wspomagaczy- luteiny ) i zaproponował aby ten cykl jeszcze przesledzic bez lekow, mam pomyslec i zdecydowac... wrazie jak sie namysle na inseminacje to przyjsc w sobote na podejrzenie i podanie pregnylu... a jak nie to w poniedzialek na podejrzenie czy peklo i oznaczenie progenteronu.... no i badz czlowieku madry ... http://www.suwaczki.com/tickers/bfarxqpk5thpq3mb.png http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cj44jod5er79a.png

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aski kiedy testujesz ? niecierpliwwie czekam na wynik ;) każda ciązą tu na forum dodaje reszcie dziewczyn niesamowitą nadzieję, a jak poczytałam historię plotki to az sie wzruszyłam bo to jest niesamowite.. justynko i co zrobisz ? ja dzis ide (11dc) na podglądanie pęcherzyków.. to mój pierwszy cykl po lapro i pierwszy monitorowany, wiec nie bardzo jeszcze sie orientuje co jakie powinno być i co sie bierze na co, staram sie strasznie panowac nad swoimi emocjami i nie nastawiac sie na tą ciązę, nie myslec w lóżku z mężem tylko o tym... rozczarowanie jest takie przykre.. plotko bo wyczytałam ze miałas zdiagnozowaną endometriozę ? a który stopień ? ja mma I i nie wiem czy bardzo sie tym martwic ? nie dostałam nic po laparo na to.. gin kazała sie starac o dziecko.. ams wyprzedasz mnie o jakies 2tyg z cyklami po lapro ;) Ty zaczynasz drugi ja jestem w połowie 1, oby nam sie udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeny nie wiem co robic... chyba zadzwonie do lakarza z kliniki nieplodnosci i sie jego troche podpytam co on o tym sadzi ... bo naprawde nie wiem co zrobic... z jednej strony chcialabym miec juz to za soba a z z drugiej strony po co wydawac kase na inseminacje i ludzic sie ze tym razem sie uda jak z gory moze byc skazana na niepowodzeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AMS
jeny79 musi nam się udać !! nie ma innego wyjścia :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokładnie justa... jak juz podchodzic do inseminacji to lepiej być dobrze przygotowaną, choc z drugiej strony ile to przypadków ze dziewczyny wszystko miały jak należy a nie wychodziło, dopiero za którymś razem... dopytaj sie, wiem ze szkoda cyklu i chciałoby sie już być w ciązy :) ale moze skoro owulacja w niedziele to własnymi siłami podziałajcie a inseminacja w następnym cyklu w razie czego.. daj znac co zrobisz ja trzymma kciuki za asika, ona jest po i czeka... mam nadzieje ze sie uda ! tak nam tu trzeba na formu dobrych informacji !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dziewczynki :) Powiem Wam szczerze,że wstrzymujcie się z inseminacją. 1,2 czy 3 cykl po laparo to jeszcze nie koniec świata. Wiem jak się czujecie gdy nic z tego nie wychodzi w 1 i 2 itd... Ja przy 3 cyklu pomyślałam o inseminacji, ale średnio mi to przychodziło. Przede wszystkim koszta... Ja zaszłam w ciążę w cyklu 3 na clo i pregnylu. I to był cykl w którym najmniej bym się tego spodziewała. A dziś jestem w 12 tygodniu ciąży. Maleństwo ślicznie rośnie. Ma 5 cm :D GIGANT :D Uwierzcie,że się da !! Tylko psychika robi swoje, ja wiem jak potrafiłam fiksowac... Oszalec można. Ale gdy troszkę wyluzowałam tadam :D Trzymam kciuki baaardzo mocno !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czemu psikusku ja myslałam ze zaszłaś w cyklu tym co laparoskopie miałas.. i powiem szczerze to miało na mnie wpływ tak duży ze jak mi nie wyszło w cyklu z lapro to mysllam ehh a Tobie sie udało to czemu mi nie ;/ ale skoro mówisz ze w 3 to juz mi lepiej ;) bo chłowiek mysli po tej laproskopii ze sie nagle wszystko uda .. Twojemu 5 centymetrowemu TADAM :))) i Tobie dużo zdrówka życzę, jak sie czujesz ? mdłości minęły ? co z tym krwiakiem ? zniknął ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie laparo byla na poczatku marca wiec juz troszke czasu minelo ...ale efekt jest taki ze praktycznie w kazdym cyklu pecherzyk rosnie ladnie i peka.... mam nadzieje ze taki stan utrzyma sie jeszcze dlugo...no chyba ze nie musi sie utrzymywac jak bedzie z wiadomo jakim efektem ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość medalikara
Znalazłam przepis i kupiłam zioła, tak jak radziłyście. Kupiłam w zielarskim każde zioło pakowane osobno, teraz muszę zmieszać i doczytać dokładnie o parzeniu. Ja już 4 cykle po laparo, z tym że na jajowody. 2 cykle miałam zakaz starań tj. zaraz po laparo i w lipcu, bo miałam tomografię głowy i kręgosłupa ze względu na uraz. Także na razie tylko 2 próby. Od 1 dn. cyklu zaczynam ziółka, 3 m-ce, daję sobie czas do końca roku, jak nie in vitro. Większość z Was jest tutaj z problemem jajnikowym z tego, co wyczytałam, więc możecie mieć inseminację, w moim przypadku to bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ?Dziewczyny! oko.. widzę ruch tutaj :-) fajnie :-) ja testuję chyba w czwartek. Mogę już w środę, ale w czwartek mam wolne i w razie porażki jakoś się ogarnę, a jak się uda to będę miała chwilę na świętowanie. Nie wiem kurczę co myśleć... myślałam, że gorzej zniosę to czekanie, a jest całkiem przyjemnie. Tylko często mnie boli tak z lewej strony brzuch (tam pęcherzyk miałam), czasem jak szarpnie to aż się skrzywię. No ale nie przywiązuję do tego jakiegoś znaczenia, a bardo mnie korci. Wiecie co? Ciągle mi się śni, że mam w ręku takie malutkie dziecko i je noszę, przytulam, przebieram, okrywam kocykiem, albo składam mu wózek... Justa ja miałam laparo w lutym, więc jesteś miesiąc za mną tak jakby :-) my dostaliśmy pół roku no i w sumie w sierpniu już mija pół roku... tak w ogóle to na ta inseminacje zdecydowałam się w lipcu dzięki Tobie, bo tak zaczęłaś o tym pisać to i ja się zaczęłam zastanawiać no i tak wyszło... Zadzwoń do lekarza do kliniki niech on Ci coś poradzi. Ja ost jeździłam do Grygoruka. Insem tez on mi robił. Zrobił na mnie wrażenie: kontaktowy i łagodny, taki spokojny... W sumie szkoda cyklu tracić, ale może on wcale stracony nie będzie... Tak też bywa... Jeny dzięki za kciuki :-) muszą się przydać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikusek musisz piękne chwile przeżywać teraz :-) w bardzo dobrym czasie w ciążę zaszłaś teraz najwięcej witamin można zdobyć z pierwszego źródła :-) owoce, warzywa... Niech rośnie rośnie ta Twoja pociecha :-) AMS dla Psikuska właśnie po CLO sie udało (nic nie pomyliłam)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×