Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ada_D26

PREZENT - ile dac?

Polecane posty

Gość ada_D26

pewnie juz o tym była mowa...ale może jeszcze raz napiszecie drogie kobitki:-) piszcie ile dawałyscie i ile dostałyscie jesli sie chajtałyscie niedawno. Słyszałam ze 300zeta to podstawa, ja myslałam zeby dac 200zł i jakiś prezent fizyczny- np. jakis komplet reczników, koc czy cos w tym stylu , no i kwiatuszki. to moja bliska koleżanka, ja nie jestem bogaczka - studentka dorabiająca- moj chłopak, ktory bedzie mi towarzyszył ma dobra prace, ale to moja kolezanka wiec ja organizuje prezent. dzięki za wszystkie odpowiedzi- podpowiedzi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gloria121
Hej,mam ten sam problem.I czytam to co napisalas jakbym ja sama to pisala.No wiec ja robie dokladnie tak ze daje 200 zl i jakis maly prezent fizyczny.Zawsze bylam bardziej za dawanie tylko prezentow a nie pieniedzy ale w sumie to pieniadze sie bardzo im przydadza,,,,,takze robie wlasnie tak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę, miejcie sumienie i nie dawajcie \"prezentów fizycznych\"... :) Ja mam wielki uraz na tym punkcie - mieszkam z narzeczonym od dłuższego czasu, wszystko mamy i cierpnę na myśl, jak każdego ciotce przyjdzie do głowy dać nam komplet ręczników... Naprawdę wolałabym, żeby nic nie dała... Niech tylko będzie :) Zorientujcie się dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ranyy
do nerki: to Ty nieźle ustawiona juz jesteś, albo twój chłop niezłą kasę do domu przynosi. Skoro wszystko macie, ; tak dla twojej wiadomości, nie wszyscy maja taki dobry start jak Ty. wiadomo,że młodzi wolą kasę - ja też ale ręczniki zawsze sie przydadzą i pościel też. My zaczynamy praktycznie od zera, nie may nic, oprócz zestawu talerzy, kilku ręczników ot wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20 sierpień
witajcie dziewczyny! I witaj nerka:) Ja również jestem za dawaniem pieniędzy.Choć to jeszcze tez zależy własnie od sytuacji w jakiej "młodzi" się znajdują. Jeśli ktoś dopiero się wprowadza do mieszkania po ślubie bądz jeszcze go nie ma to wtedy prezenty typu ręczniki ,pościele, drobny sprzęt agd i rtv i w ogóle wszystko co do domu jest jak najbardziej wskazane.... Ale np. w moim przypadku tak jak w przypadku nerki, gdzie mieszkam z moim prawie 2 lata a on wcześniej juz mieszkał tam ponad 1 rok to naprawde bez sensu... Bo my naprawde wszystko z takich rzeczy mamy...I byłoby naprawde nieciekawie gdybyśmy zostali obdarowani kolejnym czajnikiem, zelazkiem czy ręcznikami... A pieniądze zbierzemy do kupy i wtedy sie pomyśli co mozna za nie kupić... Ja zresztą dodawałam do zaproszeń taki smieszny wierszyk własnie z taką delikatną aluzją ze pieniążek byłby mile widziany.Póki co każdy sie cieszy ze nie będzie sie trzeba głowić nad prezentem, hihihi;) A jeśli chodzi o dawanie to uwazam ze kazdy daje tyle ile moze.A 200zł to wystarczająco.Ja tak uwazam.A szczerze mówiąc jesli ktoś miałby mi kupić i za 50zł jakiś świecznik czy coś....to wolałabym te 50zł dostać w kopercie... To chyba nie ma az takiego znaczenia kto ile daje, kazdy daje ile moze.Trudno zeby ktoś dawał 300 jak zarazbia np. 600.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada_D26
jaki wierszyk? napisz plisssssss jestem ciekawa ale czy jak ktos ma pare pościeli w domu - to zaszkodzi jakas zarabista atłasowa seksowna posciel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssss
Dosyć często chodze na wesela a swoje miałam rok temu także z doświadczenia wiem że młodzi wolą zdecydowanie pieniądze.ile? Każdy daje na ile go stać,chociaż byłam świadkiem rozmowy gdy mama koleżanki która miała wesele mówiła '' jak można dać tylko 200zł i jakiś marny prezent'' jest to przykre. U nas niestety 300zł to min. a norma to 400(i oczywoście więcej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
róznie to bywa bo w naszym regionie norma to 200 a studenci jeszcze mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki topicu: Wiesz trudno powiedziec, zależy to pewnie od sytuacji finansowej osob które sa zapraszane na wesela, powiem z własnego doswiadczenia, każdy daje tyle ile chce dac, u mnie na slubie w kopertach było od 200 do 1000zł, pewnie to tez zalezy kto daje, czy osoba bliska, rodzeństwo, wujkowie, czy sąsiedzi, albo kolezanki, np. 1000zł w kopercie to jest mało dla wujka który ma własny dobrze prosperujacy biznes i jego zony która jest dyrektorem w pewnej firmie i przychodza z trójka dorosłych dzieci, a każde jest z para towarzyszącą, natomiast 500zł to jest bardzo dużo dla starej schorowanej ciotki, która ma marna emeryturę i większośc wydaje na lekarstwa, znam też dziewczynę która mówiła ze nie stac ja na to żeby dac więcej jak 100zł(akurat szła na wesele do koleżanki), przy czym stac ją było żeby pare dni wczesniej zrobic sobie tipsy za 150zł, fryzure za 100zł i kupic sukienkę za prawie 500zł oraz nowe buciki za prawie 300zł, także jeszcze raz, kazdy daje tyle ile sam chce dac. 200zł dostałam od sasiadów, którzy wcale nie byli na weselu, 1000zł od dziadka który umarł 4 dni przed weselem, komplet poscieli dostalismy od kuzyna z żona który był swiadkiem męża, przy czym oboje razem zarabiają prawie 4000zł..........itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jestem za lista prezentow, ja tez mieszkam z narzeczonym i generalnie mamy wszytsko... i po co nam 4 komplety recznikow i 3 zelazka w prezencie slubym... Ja rozumiem, ze jak przed slubem nie mieszka sie razem, to wszytsko jest potrzebne, ale sa tacy ktorzy tego nie potrzbuja. Ktos pisal o poscieli, posciel wole wybrac sama, a nie dostac od jakiejs ciotki, ktora nie ma pojecia w jakim kolorze jest moja sypialnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izak - uważaj, zaraz na Ciebie wyjadą, że \"nieźle ustawiona jesteś\", albo \"twój chłop niezłą kasę do domu przynosi\". Są tacy, co nie potrafią zrozumieć, że jak się prowadzi gospodarstwo od lat, to trudno nie mieć pościeli czy czajnika... Oczywiście, masz rację... Tak samo z kolorem sypialni. Potem lata całe zalegają w szafach te super \"prezenty\"... I po co, skoro można było dać kopertę i zrobić dobry uczynek... :-))) Ja na przykład potrzebuję kabinę prysznicową - a kto mi ją kupi? Za taką cenę (powiedzmy, ze solidniejsza ok. 1000 zł) i taką, jaka mi się podoba? To lepiej niech kilka osób wrzuci do koperty, a my sobie kupimy... I na pewno będziemy pamietać, że to za ślubne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem za
sama na weselu przyjaciółki dałam jej pieniadze, tylko ze zrobilismy jedna koperte od najblizszych znajomych i kazdy dal po 100 zl (wiecej nie dalo rady - studenci bez pracy) u niej od razu jasno było powiedziane, zeby dawac pieniadze, jak ktos chciał to dorzucał jakis prezent i dzieki temu pojechali do Niemiec i tam kupili sobie samochod... dla mnie bomba i nikt mnie nie przekona ze 12 kompletow recznikow, 8 poscieli, 4 szklanek(wszystko pewno rozne i by do siebie nie pasowało ;) ) byłoby fajniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym dał na Twoim miejscu 300 zł; jak co to pieniądze wyciągnałbym od chłopaka (oczywiście część z tych 300 zł). Pamiętaj, że trudno dziś znaleźć przyjaciela, a 300 zł to nie majątek. 200 zł to moim zdaniem ciut za mało, a prezenty fizyczne w formie ręczników. Hm. Sam jestem biedny, ale staram się to zmienić. Ostatnio dostałem pracę za 4 000 i bardzo mnie to cieszy! Jeśli Twój chłopak ma dobrą pracę, to 300 zł nie będzie problemem, a kolezanka będzie zadowolona. Aha - jeszcze jedno. Jeśli ta koleżanka jest bogata / ustawiona (wiem, że różnie z tym bywa) mnniej liczy się ilość ale serce i Twoja pomysłowaość. W takim wypadku dobry, interesujący prezent fizyczny byłby nawet wskazany zamiast kwoty pienięznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20 sierpień
Ktos wczesniej prosił o wierszyki! Podeje to co udało mi sie znaleźć:) 1."Pragnąc przełamać tradycje stare By nie mieć np. żelazek parę I zaoszczędzić przemiłym Gościom, Łamania głowy nad pomysłów mnogością Podpowiadamy Mile widzianym i bardzo wygodnym Będzie bilecik ze znakiem wodnym." 2. "Szanowni Goście jak sami wiecie Nic tak nie cieszy na całym świecie Jak dźwięk dukatów w skórzanej kiesie Wiec niech nam nikt prezentów nie niesie" 3. "Goście nasi ukochani My już w domu wszystko mamy chcecie nam coś podarować dajcie śwince się radować." 4. "A że często tak się zdarza prezent lubi się powtarzać. By uniknąć tej udręki to pieniądze daj do ręki." Ja do swoich zaproszen wybrałam ten o śwince;) I jak juz mówiłam póki co kazdemu bardzo sie podobał:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 sierpień... A Ty tu gdzie? Sio do domu, na nasz topik się udzielać.. :P Świetne wierszyki, szkoda, że nie znałam ich wcześniej... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda panna
Ja tez uwazam,ze lepiej dac kase a te reczniki posciel blllllleeeee niech se sami kupia ja juz bym wolala te 30zl. wiecej niz reczniki czy posciel nie w moim guscie wiec przemyslalabym to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podsumowujac
Wiekszosc opowiada sie za dawaniem pieniedzy i ja to popieram nie wazne ile wazne ze badziewia nie ma w domu!!!!!!!!!!!! Calkie mile jest tez ostatnio jak goscie zamiast kwiatow przynosza maskotki a para mloda pozniej oddaje je dziecia z domu dziecka-kwiaty szybko wiedna a usmiech nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nerka - dzieki za zrozumienie, juz myslalam, ze tylko ja mam \"spaczony gust\" i nie chce recznikow od ciotki, ktora widzialam razy w zyciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, izak, to całkiem normalna reakcja... :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka_Kafelka
fajna pościel nie jest zła! chyba dużo osób jej nei daje...bardziej pokrywaja sie komplety sztućców czy filiżanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bessina
Można delikatnie wywiedzieć się co młodzi chcą dostać lub czego potrzebują. Jestem za dawaniem prezentow, może jestem staroświecka ale po 18 latach małżeństwa mogę powiedzieć że to, czy tamto dostałam od tego , czy tamtego gościa. Niektórzy z ofiarodawców już nie żyją..... Miło jest wrócić wspomnieniami do ślubu i z rozrzewnieniem cieplo pomyśleć o przeszłości. Takie jest moje zdanie. Młodzi mają mieć jakąś pamiatkę .Kasa szybciutko topnieje i jest taka "bezosobowa".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My z moim narzeczonym też w zasadzie mamy już jakiś własny dorobek: sprzęt RTV, część mebli (mamy już 30 na karku, więc ... a ja mam w dodatku swoją kawalerkę), ale będziemy kupować mieszkanie za jakieś dwa lata i musimy urządzić kuchnię i łazienkę - bez tego się nie da mieszkać. Resztę jakoś sukcesywnie będziemy kupować, dlatego bardziej nam jest potrzebna kasa niż prezenty. Zresztą mamy specyficzny gust, a z tego co zauważyłam w domach naszych przyszłych gości - zupełnie odmienny od naszego. A potem jest głupio jak przychodzą goście i pytają dlaczego nie ma np. lampy od nich. W dodatku nikt się nie musi wysilać z wymyślaniem prezentu (to zawsze kłopot).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anouk
ja jestem mimo wszystko za prezentami:) od znajomych, oczywiście. I to takimi, ktorych ja bym sobie nie kupila, bo uznalabym za przesade. Mozna np w kilka osob sie zlozyc i kupic mlodym dwa rowery, ktorych jeszcze nie maja , a ktore chcieliby miec. Moja kolezanka dostala:) Wiecie dobrze, co by kto chcial dostac, bo na wesela zaprasza się zazwyczaj dobrych znajomych. Ale nie jestem za dawaniem sprzetu AGD, ani recznikow, ani poscieli itp. Bo to sprawa indywidualna. Ale juz kopno dwoch jednakowych zlafrokow kąpielowych jest jak najbardziej OK:P Albo są piękne, ale dosyc drogie rzeczy do domu, na przykład cudowne łyżeczki do lodów, piekna karafka z kieliszkami itp. Piękne prezenty, których młodzi by sobie ami nie kupili, bo żałowaliby na to pieniedzy. Od rodziny wolałabym dostawać zawsze pieniądze, bo to są inne stawki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, ale mówię - to kwestia gustu. Na przykład ja lubię żywe, jasne kolory i prostotę a moi przyszli teściowie zielenie, ciemne i ciężkie meble, różne zawijaski, zakrętaski. Szczerze mówiąc żadnej rzeczy z ich mieszkania nie postawiłabym u siebie. Mamy kompletnie odmienny gust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dederrko
to po co zapraszać ciotkę którą się widziało raz w życiu? , My ciotki widziane raz w zyciu nie chcemy przychodzić na wesela po to tylko aby przynieść kasę, tylko atmosfera robi się niezręczna jak się odmawia, na wesele jezeli juz pojsc to tylko do bliskiej osoby. A jak czytam o pazernosci poniektórych z Was to tylko się upewniam ze mam rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anouk
Zaproszenie rodziny to kwestia formalana, a jak Ciocia traktuje to jako pazernosc to niech nie przychodzi. Moje ciotki sa fajne i na ogol widuje je czesciej niz raz w roku, kazda:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łyżeczki do lodów? Jeśli sytuacja finansowa młodych jest ok to w sumie wszystko im jedno co dostaną. Ale jeżeli są biedni (a my niestety do takich należymy) to wybacz, ale lody można sobie zjeść normalną łyżką albo kupić na patyku. Osobiście taki prezent potraktowałabym jak drwinę. Tym bardziej, że mieszkając u moich Rodziców (bez perspektywy przeprowadzki ale z koniecznością wykończenia piętra) sprzętów AGD i RTV mamy pod dostatkiem. Lista najgłupszych prezentów to: 1. Sztućce 2. Obraz 3. Toster 4. Frytownica 5. Szkło ozdobne i użytkowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anouk
Ja też toster, frytkownicę zaliczam do durnych prezentów, ale przeciwko dobrym sztućcom nie mam nic przeciwko. Jestem zdania, że prezent nie ma być banalny, tylko ma być pamiatką na całe życie i zawsze jak go widzisz czy używasz, wiesz kto był ofiarodawcą. I nie ma tu znaczenia czy ktoś ma kasę czy jej nie ma. do całej-w-trawie-23: a wiesz ile kosztują dobre łyżeczki do lodów???i byłabym ostrożna w traktowaniu kazdego prezentu w kategorii drwiny. każdy prezent powinien cieszyć teoretycznie, ale to mało eleganckie nazywać coś, co się dostało drwiną. Tak myślę, sorrrrry:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkiłej
cóż, razem z mężem, na pytanie "co chcielibyscie dostać", odpowiadaliśmy: pieniądze, część rodziny się zastosowała, a część nie dostaliśmy w sumie (oprócz kasy) krajalnicę (jedną mieliśmy wcześniej) kołdrę wełnianą 3 (!) komplety pościeli - całe szczęście, w kolorach i wzorach do przyjecia komplet kawowy stojak do wina(okropny, stoi na szafie) + kieliszki i jedna fajna rzecz - półmisek na platerowanym podgrzewaczu z platerowana pokrywka - najlepsza rzecz, bo bardziej dekoracyjna niz praktyczna to jest właśnie swietny pomysł - kupić coś, czego młodzi sobie w życiu nie kupią, żeby mieli pamiątkę do końca życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja matka ma do tej pory lusterko i dziadka do orzechów (tak, tak, takie prezenty się dawało), które dostała ponad 30 lat temu z okazji ślubu. No i oczywiście komplet sztućców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×