Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Yapi

Błagam o Wasze wsparcie i radę...

Polecane posty

Gość Yapi

Witajcie, Tak czytam i czytam, tak jak wiele z Was denerwuję się, czy "jestem" czy "nie jestem". Jestem młodą mężatką, niedawno podjęliśmy decyzję o dziecku i nie mogliśmy się doczekać wyniku naszych starań. Mam wrażenie, że jestem w ciąży, ale na pewność jeszcze za wcześnie. I nie wiem, Dziewczyny, co się ze mną dzieje. Jestem maksymalnie nerwowa i bez przerwy rozdrażniona. Mój mąż czuje się z tym strasznie. Mówi, że ma dość ustępowania mi i schodzenia mi z drogi, a ja czuję się skrzywdzona takimi stwierdzeniami. Jestem, z natury, osobą raczej porywczą - to fakt, lecz przed @ było gorzej, no i teraz, mimo iż do okresu jeszcze 12 dni, nerwy mnie rozpierają, wszystko drażni, o wszystko się czepiam. Czuję się trochę tak, jakbym straciła szacunek do męża; wszystko mnie w nim denerwuje, choć tak wiele razy potrafiłam jego niezwykłe poświęcenie, troskę o mnie. Widzę, jak bardzo mnie kocha, a ja chwilami zastanawiam się, jak kobieta, która kocha męża, może się tak zachowywać i tak czuć? Gdybyśmy nie byli małżeństwem, odeszłabym w tej chwili. Potwornie się boję przyszłości, boję się, że to nie jest chwilowe, że coś się między nami stało. On, w moim mniemaniu, czepia się każdego mojego słowa, tonu głosu, czy gestu, o wszystkim tym chce rozprawiać i tłumaczyć moimi czy własnymi problemami psychologicznymi. A ja mam tego dość, mam ochotę uciec od niego. Do wczoraj wspólnie czekaliśmy na objawy ciąży, dziś jestem przerażona, że mogę w niej być. Chce mi się płakać, nie wiem, co robić- mam wrażenie wpakowania się tym ślubem i ewentualnie dzieckiem w kompletne życiowe bagno. Błagam, co robić, jak się opanować? Jeśli to ciąża to dopiero jakiś 3 tydzień (licząc od 1 dnia cyklu); lekkie mdłości, uczucie rozpierania jamy brzusznej i podbrzusza, dziwne kłucia w dole brzucha, trochę pobolewania jajników (jak na owulację, z tym że wtedy raczej jeden niż obydwa), temp. w pochwie 37,7, śliny co niemiara, siusiu dość często, lecz to raczej za wsześnie na ucisk pęcherza, no i bolące sutki (choć ostatnio bolały dużo bardziej i były bardziej obrzmiałe, teraz prawie wcale). No i to, co na wstępie - NERWY, NERWY, NERWY... (po części pewnie spowodowane tym czekaniem...)Może nudzę, ale naprawdę jest mi bardzo źle i bardzo Was potrzebuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że te objawy wskazują na ciążę 🌼 Ja jestem w piątym tygodniu i mam nabrzmiały brzuszek i już od dawna biegam siusiu :) Uspokój się bo nnie ma się co denerwować. Nerwy szkodzą dzidzi przede wszystkim i jak widzę Twojemu małżeństwu... Wycisz się troszkę i poczekaj cierpliwie do dnia spodziewanej miesiączki. Jeśli się nie pojawi to zrób test i wszystko będzie jasne. Możesz spróbować z testem wcześniej ale może wyjść negatywny alboe pokaże się słaba druga kreska. Poczekaj kilka dni :) :) :) Będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yapi
Dziękuję Mandzia, nie umiem robić kwiatków, ale chociaż :) dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez [rzesady mandzia - nerwowosc i opisane objawy wcale nie musza wskazywac na ciaze - zwlaszcza, ze to byloby okolo 1 tygodnia po zaplodnieniu - wtedy nie ma jednoznacznych objawow... Wiele kobiet, ktore za bardzo stara sie o dziecko, koncentruje cale swoje zycie wokol tego, co cykl obserwuje u siebie \"ewidentne\" objawy ciazy... tyle, ze pozniej przychodzi rozczarowanie - radze poczytajcie sobie forum mamo-tato i dzial \"starania\" - tam setki takich historii... Yapi - pozytywne nastawienie do zycia, odstresowanie sie to polowa sukcesu w staraniach o Fasolke - staraj sie wiec znalezc sobie zajecie, ktore da Ci duzo frajdy i zajmie Ci czas (i mysli!), a na pewno latwiej bedzie Ci zyc z mezem i starac sie o Maluszka ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko
przestańcie z tymi fasolkami, to warzywo jakieś czy co? Nie można powiedzieć dziecko?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yapi
Dziękuję za kolejną cenną radę :) Do objawów zapomniałam dopisać biały śluz, przezroczysty i rzadki również, głupio to pisać, ale bielizna aż wilgotna... Widzicie, to byłaby moja druga ciąża (mam 9-letniego syna), więc mniej więcej wiem, jak powinnam się czuć i kiedy. Mniej więcej, bo w ciąży z synem nie miałam żadnych objawów, a @ zatrzymała mi się późno, więc wiele rzeczy mi umknęło (o ciąży dowiedziałam się dopiero w 10 tyg.). Mówicie: "odstresuj się". Pytam: "jak?", skoro cały czas mam kontakt z mężem, który drażni mnie samym swoim widokiem? Mówicie: "znajdź sobie zajęcie, które sprawi ci frajdę" - nie widzę i możliwości czasowych (praca, starsze dziecko, koniec studiów) i tak naprawdę nic mnie nie cieszy i pociąga - nie ma niczego, za robieniem czego bym tęskniła - tak czuję. Może narzekam jak "baba w ciąży" ;), może się użalam nad sobą i w ogóle powinnam się wziąść w garść, ale czuję się słaba, przytłoczona tym wszystkim, jak więzień swego obecnego życia. Przez wiele lat byłam sama z synem - było ciężko, samotnie, ale czułam się wolna, teraz nie (co jest oczywiste formalnie), teraz czuję się zniewolona. I podkreślam: mój mąż jest sam w sobie bardzo dobrym człowiekiem, nie robi mi krzywdy i bardzo się stara. To ja jestem wredna - tak to widzę - czuję, jakbyśmy do siebie nie pasowali i wkurza mnie serdecznie jego małostkowość. Mamy XXI wiek, więc głupio się w ogóle odwoływać do astrologii: ja-baran, on-panna - same już rozumiecie na czym polega konflikt, gdyby odnieść te charakterystyki do naszych usposobień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojejej...po cos Ty za niego wychodziła za mąż...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yapi
Wiesz..., w tym dołku prześladuje mnie taka sama myśl... I to jest tragiczne w tej sytuacji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekajaca na fasolke
Wiesz wydaje mi się, że Twój mąż nie jest złym człowiekiem, skoro za niego wyszłaś. Myśle, że po prostu jestes przepracowana, przemeczona i troche przestraszona jednak myslą, że mozesz być z nim w ciązy. Tym bardziej, że prawdopodobnie sparzyłas się na 1 związku. I troszke jesteś przewrazliwona na tym punkcie i doszukujesz się u niego "tego złego" Może pomysłem jest wyjechanie na 2 dni samej z synem i odreagowanie. Połazenie bez sensu po lesie itp A co do ciązy- ja już miałam tyle objawów, w oczekiwaniu na upragnioną fasolkę ( czy się komus podoba to okreslenie czy nie - tak na poczatku wyglada na usg i marze o tym by w koncu taką "fasolke" zobaczyc), że nie ma co sie doszukiwac objawów , tylko poczekac cierpliwie do @ i wtedy zrobić test. Pozdrowienia i zyczę spokoju duszy :)🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yapi
Dziękuję "Czekająca", mam wrażenie, że dokładnie mnie rozumiesz... Podskórnie czuję, że potrzebuję odizolować się od niego na kilka dni i odpocząć, nabrać dystansu. Mam też wrażenie, że i jemu dobrze by to zrobiło. Bardzo Ci dziękuję i, no cóż, trzymam kciuki za Twoją fasolkę ;) Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekajaca na fasolke
Ja Ciebie też gorąco pozdrawiam i moze troche rozumiem. Co prawda to nie ja jestem osobą sparzoną, tylko mój mąz - ale przez b. długi czas baliśmy się obydwoje , czy to nie bedzie - dla niego kolejna skucha, a ja - ze skoro mu z jedną nie wyszło to może.... I tak przetrwaliśmy razem ponad 10 lat , były wzloty i upadki ale nie wyobrazamy sobie życia z kimś innym.Teraz rozumiemy się bez słów :) Na pewno Wam się wszystko ułozy- czego Ci bardzo życzę. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yapi
Mój mąż mnie wczoraj zostawił, zabrał wszystkie swoje rzeczy i pod moją nieobecność wyprowadził się do mamy... A ja, być może, oczekuję naszego dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yapi
Dziękuję Wam wszystkim, już nie zajmuję miejsca na Waszym fasolkowym forum, nie ma tu miejsca dla mnie :( Pozdrawiam Wszystkich i jeszcze raz dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×