Gość ja nie dotknęłąm Napisano Lipiec 15, 2005 żaby nigdy w życiu .brrrrrrrrr a moje dziecko i owszem, męczył ją w wiaderku w wodzie a jak ta chciała wyskoczyć ,to ją poprostu znowu tam wciskał a propos - mój kolega robił sekcję żaby na żywca (DO CZASU) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość srutututu majtki z drutu Napisano Lipiec 15, 2005 albo :cooo> zatkałocie ruskie kakało? to były powiedzonka, to były czasy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sylwek 0 Napisano Lipiec 16, 2005 http://tickers.TickerFactory.com/ezt/d/4;10721;104/st/20040822/e//dt/18/k/247e/event.png Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aduska Napisano Lipiec 16, 2005 *jak bylam mala wolalam do zolnierzy o guzika *chodzilam na strych sie masturbowac, czasami z sasiadka, a czasami tez w krzakach na boisku *ubieralam sie mamy ciuchy slubne i takie tam inne *bawilam sie w sklep a tak naprawde chcialam byc lekarzem *plailam pety ktore znalazlam w popielniczce po mamie i tacie *chodzialm z rodzicami na dzialke i musiam pielic na okolo siatki (bo byla przesada) *zbieralam historyjki z Mc Donalada, pote,m nakleji laki Barbi, i jescze z tej bajki o zlotwiach Turtelles czy cos takiego, no potem byly karteczki *bylam chyba kleptomanem, kiedys ukradalm cioci portfel, ale tylko ja o tym wiem jak do tej pory *lubilam ogladca gazety z golymi babmi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
POZIOMKA88 0 Napisano Lipiec 16, 2005 a my z moją kumpelą kiedyś tam kupiłyśmy piłkę-taką zieloną z kauczku(dobrze napisałam?) i przysięgłysmy sobie, że to jest symbol naszej przyjaźni i rzeczywiście piłka wpadła pod samochód i gdzieś się poturlała, a my się pokłuciłyśmy-cały tydzień Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
POZIOMKA88 0 Napisano Lipiec 16, 2005 Abo co sobotę pod wieczór robiłyśmy obchód po wszystkich śmietnikach na naszym osiedlu i tych okolicznych.znalazłyśmy malowidełka-takie resztki a kolory-masakrycznie rażące-jak myślicie co zrobiliśmy?do dziś się wstydzę śmiechu ludzi!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bluzka w paski Napisano Lipiec 16, 2005 jak miałam ze 4-5 latek bawiłam się w piaskownicy z innymi dziećmi i było wszystko oki do momentu jak nie przyszła jedna taka Olka , której nikt nie lubił bo nam robiła złośliwości typu - zburzyła pałac z pisaku lub schowała skakankę albo połamała łopatkę albo wiaderko a w tamtych czasach to była tragedia bo to był towar deficytowy , to tak się na nia wściekłam że jej przyłożyłam z pięści w nos i dalej duduje sobie babki i zamki i nagle sruuuuuuuu coś czuje że mi się ciepło robi na głowie i szyji , macam ręką a tam mokro , patrze krew i nagle ciemno nic nie widze chyba zemdlałam bo dopiero sie ocknełam jak lekarz cos do mnie w karetce mówił , oj dostało się jej za to że mi głowe kamieniem rozbiła a blizne mam do dziś i z pół roku matka na dwór jej nie puszczała . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
POZIOMKA88 0 Napisano Lipiec 16, 2005 no picszce Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bluzka w paski Napisano Lipiec 16, 2005 cdn.... i jeszcze kiedys mając z 5 lat z kolezankami a były to 2 córki pana dentysty , strzasznie przeklinałyśmy pod ich właśnie oknem i ich tata wszystko słyszał ..................ale nam się dostało oj bolało prał nas równo i swoje córki i mnie :P:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sekwencja 0 Napisano Lipiec 16, 2005 ja bylam b. spokojnym dzieckiem ,ale moj maz... pewnego razu byli ze szkola na wycieczce w strazy pozarnej,tak sie tym przejal ze na drugi dzien zebral wszystkie bezpanskie kapcie w szatni i pdpalil Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gata 19 0 Napisano Lipiec 16, 2005 :-D piszcie jeszcze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
POZIOMKA88 0 Napisano Lipiec 17, 2005 dUŻO TEGO BYŁO-JA WOGLE BYŁAM DZIECKIEM ŚMIETNIKA;PrODZINKA DO DZIŚ SIĘ SMIEJE... Ale pewnego razu śpiewałyśmy z koleżankami do drewnianej pałki(którą nasze mamy kręciły ciasto) i one coś źle zaśpiewały i tak się zdenerwowałam, że biłam je naszymi mikrofonami-oberwałam za to hehe Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
POZIOMKA88 0 Napisano Lipiec 17, 2005 i co jeszce? Aha: miałam 5 lat-wtedy to codziennie mama dawała mi 30 groszy, choć raz zdarzyło się,że dała 20, bo w czymś jej nie pomogłam, a więc starczyło mi tylko na mlecznego lizaka, a nie na tego z gumą. A więc kupiłam mlecznego, polizałam i weszłam do innego sklepu, aby zobaczyć co jest(i po co i tak nie miałam pieniędzy) i tam zobaczyłam tego lizaka z gumą i był tańszy- po 20 groszy. Bez chwili namysłu zawinęłam oblizanego już lizaka i powiedziałam, że ja go nie jadłam, nawet nie otwierałam, i że w konkurencji są tańsze-pani oddała mi pieniadze, a ja poszłam obok:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
POZIOMKA88 0 Napisano Lipiec 17, 2005 bawilismy się też w dom-kiedyś z takim fajnym chłopcem:):) były też czułosci-ja chodziłam ze swetrami pod bluzką bo byłam w ciąży Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
POZIOMKA88 0 Napisano Lipiec 17, 2005 bawiłam się także w naukowca w kuchni---->brałam wszystkie przyprawy i naczynia, albo ubierałam psa:w spodenki, sukieneczki, śpioszki, kaftaniki-wkładałam go do wózka i karmiłam butelką-był to pudelminiaturka więć nie było trudno,ale kiedyś tak się zdenerwował, że pogryzł mi całą twarz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość na przyklad Napisano Lipiec 17, 2005 -tez robilam numery z telefonem, pogotowie tez sie wliczalo w to (idiotka ze mnie - byla!) - rzucalam jajkami (z okna kolezanki) w przechodniow - wywolywalam duchy na klatce - kiedys rodzice kolezanki wzieli do siebie na wakacje dziewczynke - chyba z bialorusie - (kosciol organizowal takie wakacje mniej zamoznym dzieciom zza wschodniej granicy) ikazalysmy jej powtarzac...matko kochana...jestem k... jestem dz....itd itp. alez glupie bylysmy! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nacelle 0 Napisano Lipiec 17, 2005 razem z kuzynką wybierałyśmy kilka numerów z książki telefonicznej np. Anna Kowalska - numer Marian iksiński - numer. Dzownilysmy pod pierwszy numer prosząc np. panią annę i mówiłyśmy jej, ze jestesmyu skads tam, z radia czy biura podróży i w ramach akcji reklamowej rozdajemy darmowe wycieczki ludziom ktorych numery telefonow wylosuje nasz komp :D I ludzie sie nabierali :D:D:D I kazalysmy iom dzwonic pod numer 2, i poprosic pana Mariana Iksinskiego, a on juz ustali z pania szczegoly... masakra :D:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
POZIOMKA88 0 Napisano Lipiec 17, 2005 Nacelle -to też przerabiałam--->było lepiej bo budki na żetony:):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
POZIOMKA88 0 Napisano Lipiec 18, 2005 odświeżam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gata 19 0 Napisano Lipiec 19, 2005 co nikt nie pisze nie wierze że tu są same świętoszki ;-p Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lara 0 Napisano Lipiec 19, 2005 udawalismy,ze spimy.kiedy starzy znikali za drzwiami my wlazilylysmy po rurach na regal i skakalysmy na wyro.To byly dobre czasy.manto tez bylo,ale popolalo i przestalo a ubaw byl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie tylko ja- widze Napisano Lipiec 20, 2005 ze tu wicej takich a wiec *widoczki byly*skakanie w gume czy kabel(chlopaki tez) *podchody byly*w lekarza tez sie bawilismy ( a do tego kazda z nas miala pudelko z róznymi buteleczkami ,wata i gazikami strzykawkami itp a ze nie bylo mozna nic dostac to czasem polowalysmy jak pielegniarka bedzie oprózniac kosz w pobliskiej przychodni (jezu ale glupota!!!) a jak kiedys moja kolezanka przyniosla wkladki higieniczne to nie wiedzialysmy co to jest jej mama dostala w pacze z zagranicy a my glupie myslalysmy ze to wkladki do butów)* telefony tez a jeden podziwiam, dzwonimy do Koguta - DZien dobry czy pan KOgut ? a w sluchawce : nie tu pani Kura pan Kogut wyszedl? -Ale kobieta miala poczucie humoru*Naciskanie dzwonków przy drzwiach (bo domofon byl tylko jeden jakis w wiezowcu)* kluby w krzakach to normalka* skakanie przez dachy garazy na pobliskie ogródki po jedna sliwke *rzucanie kamyczkami w okna *rzucanie jajkami z balkonu (jak byly jajka ) Palenie na dachu kontenera na budowie (pewnie nic nie bylo z okien widac) * wkladanie kamieni w szyny tramwajowe na ulicy* Rany jak se przypomne ....... ale wiecie co mimo ze byly "cienkie "czasy to mile wspominam kolegów i kolezanki i te nasze wyglupy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alia111 0 Napisano Lipiec 21, 2005 Słyszałam o gościu,ktory skoczył z balkonu z parasolem w łapie,bo widział jak w Dobranocce coś takiego zrobił pies Huckelberry (czy jak to się tam pisze). A mojego kuzyna w przedszkolu panie zamykały w szafie,bo nie mogły sobie z nim dać rady. Nie wiem,czy pamiętacie,były kiedyś takie gumy do rzucia w kształcie papierosów - kumpela kiedyś udawała.że pali i chuchała parą (to było zimą). Jakaś staruszka ją ochrzaniła. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a bawiliscie sie w przedszkolu Napisano Lipiec 21, 2005 w czterech pancernych ja bylam Marusia A kolega Jankiem biegalismy po podwórku i nawet sie calowalismy jak Janek jechal na front a paliliscie papierosa zrobionego ze" slowa polskiego" i herbaty madras Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
POZIOMKA88 0 Napisano Lipiec 30, 2005 ODŚWIEŻAM:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Fajnie Napisano Wrzesień 6, 2005 Odswiezam bo fajne Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tra la la la Napisano Wrzesień 6, 2005 Ja się bawiłam w windy. Szukaliśmy wysokich bloku, gdzie są zamontowane dwie windy obok siebie. Jedną windą się uciekało, a drugą się szukało. Facet raz nas chciał zamknąć w piwnicy za tą zabawe, bo biedni ludzie z siatami zakupów musieli chodzić po schodach. Jak już wszyscy z bloku się zorientowali, że to nie windy się psują, trzeba było przenieść się do innego bloku :) Głupie co?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tra la la la Napisano Wrzesień 6, 2005 Jeszcze zabawy na drzewie. Każdy mial swoją gałąź. Gałęzie to były pokoje. Gorzej jak komuś pokój się złamał, nie mial wtedy gdzie mieszkać:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaaa Napisano Wrzesień 6, 2005 a mi sie zdarzyło pic wode z kałuzy:/ a w krzakach mielismy tajny klub "sniezne orły" i ja bylam skarbnikiem,wszystkie skladalysmy jakies skladki (50gr) tyle ze ja i moja siostra wplacalysmy razem to 50gr a wyplacalysmy juz zlotowke:) bo wyplaty tez mielismy co miesiac:) kiedys z kolezankami zadzwonilysmy do naszej nauczycielki od matematyki do domu i krzyczalysmy do sluchawki "pomocy moj maz mnie morduje:/" hehe:) ukradlam kiedys w sklepie czekoladowego misia (nie wiem czy pamietacie takie male misie czekol.na wage?) ale na nastepny dzien poszlam i polozylam (tak zeby nikt nie widzial) na ladzie chyba 20gr:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Norka 0 Napisano Wrzesień 6, 2005 Z takich wyczynów urwisowskich to rzucanie z balkonów bryłkami z ziemią w przechodniów, każde dziecko na podwórku miało jakiegoś sąsiada, którego nie lubiliśmy takiemu to na wycieraczkę sypało się ziemię albo przyklejało się gumę do klamki. Miałam też leniwego dozorcę, który czasem zamykał w śmietniku dzieci, na 6 miesięcy wcześniej został przeprowadzony na niego zamach, dzieciaki robiły godzinami konnfetii my z koleżankami zbierałyśmy takie papiery od naklejek, które wklejało się do albumu i to wszystko wywaliliśmy przez okno by pan Jasi miał, co robić Chodziliśmy też na spacery i szukaliśmy po deszczy ślimaki—każdy miał kilka sztuk i robiliśmy wyścigi na klatce schodowej, albo jak padał deszcz to robiło się szałasy w krzakach. Widoczki też były, ale dziewczyny wiecznie się kłucily, która ma ładniejszy wiec były psute jak szło się do domu, że niby niechcący. Chodziło się na spacery nad strumyk i kąpaliśmy się tam, chociaż każdemu z nas rodzice zabraniali –w tym samym czasie zaczęli tam budować nowe osiedla i zbierało się kredę tonami i ukrywało się ja w rowie :D Można by pisać godzinami :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach