Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lajla

Cambridge-czy ktos stosował?

Polecane posty

Gość Aga_Czarnota-Stach
A jeśli chodzi o cukier w batonie. Po pierwsze to w skład węglowodanów w batonie dziewczyny wchodzą cukry, skrobia i poliol i ich wartość w batonie (50 g) jest rzędy od 13g /orzechowy/ do 15,1 g /żurawinowy/czekoladowo- miętowy//. Stosunkowo podobnie mamy w porcji zupy (40g) - jest w sumie węglowodanów 14.2g a w porcji napoju (40g) jest w sumie 14.1g. Samego cukru oczywiście na porcję jest w batonie ok 10.5g w zupie ok5-3g a w napojach jest jego najwięcej ok 13 przez co jak lubisz słodkie jeść to napoje są dla ciebie najsmaczniejsze. Po drugie nie chce się wymądrzać jako konsultant ale ja nie polecam gumy jak ktoś jest na ścisłej, bo z samej nazwy to wynika. Gumę oczywiście bez cukrową polecam zamienić na najzwyklejszy odświeżacz do ust który oprócz balsamu ujędrniającego jest niestety niezbędny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam te z Was, które mają na tej diecie energię. Ja mam zawroty głowy i od popołudnia ciągle chodzę głodna. A to dopiero 4 dzień mija. Poza tym ciągle czuję się tak samo ciężko. Chyba mam kryzys. Kupiłam saszetek na 2 tygodnie i tyle wytrzymam na pewno, ale jak nie będzie efektu, to rzucam wszystko w diabły. Ciekawa, kiedy po tych mękach wreszcie nadejdziedzień, kiedy coś ruszy i znowu nabiorę nadziei. Czy zdarzyło się komuś, że DC n i e z a d z i a ł a ł o mimo stosowania się do wskazówek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga_Czarnota-Stach
mayflower ile ważysz i jaki masz wzrost? pijesz w sumie 2.25 l wody, jeśli nie to w pierwszej kolejności napij się wody a jak nie ustąpią objawy to poinformuj o tym swojego konsultanta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninia_2009
mayflower ile jesz batonów dziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myflower, to, że chodzisz głodna i słaba, to dobry znak. To oznacza, że nie spadł Ci metabolizm i tempo spalania tkanki tłuszczowej jest szybkie. Żeby nie czuć takiego osłabienia, radzę Ci zrobić to, co ja robiłam: dzielić posiłki na pół i jeśli np. jesz zupki, to zalewać je większą ilością wody. Smak ma nadal, a dobrze zaspokoaja głód. Ja jeszcze dosypywałam sobie do zupek otrąb owsianych - ketozy mi nie zaburzało, a dawało poczucie wypełnienia w żołądku. Ale ma to jeden fatalny skutek uboczny - wymywa witaminy i minerały z jelit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga_Czarnota-Stach, mogłabyś podać przyczynę, dla której nie powinno się żuć gum? Najgorsze jest to, że co konsultant, to inna filozofia i tak naprawdę trudno powiedzieć coś konkretnego. Dziewczyny, a co z zaparciami? To jest mój czwarty dzień i jak dotąd...nic. Dodaję do posiłków otręby, piję zieloną i czerwoną herbatę, ale efektu nie ma żadnego. Macie jakiś pomysł jak to ruszyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ans
Witam dziewczyny :) Dziś dzień 5, 4 już za mną i nie jest źle. Czuję się lepiej niż w dniach ostatnich, ale siły trochę mniej niż zwykle i trochę głodna jestem, no ale nie spodziewałam się żeby na diecie być sytym ;) Najgorzej jest między obiadem a kolacją. Już 2 godziny po obiedzie myślę o kolacji.. i czekam na godzinę 18. Po napoju śniadaniowym, który jest o 7 rano przed pracą, do 13 kiedy zalewam w pracy obiadową zupkę - totalny luz, zresztą nie mam czasu myśleć o jedzeniu, tylko zajmuje się pracą. Ale jak wracam o 15:30 - 16 to już tylko myślę o wieczornym napoju i później zero głodu. Da się przeżyć w każdym razie :) ggeisha - wczoraj robiłam mężowi zupę i kupiłam natkę pietruszki, trochę pożułam listek pietruszki i faktycznie pomaga na oddech, może nie jak guma, ale jednak. Także w domu będę korzystać z pietruszki i herbaty zielonej, bo też chwilowo pomaga, ale w pracy jednak te 2 gumy muszę, bo pracuję z ludźmi.. Ogólnie czuję się lżej, ale mam wrażenie, że tłuszczu tyle ile było, tyle jest... I nie widzę wizualnie spadku wagi :( Ale to chyba za wcześnie prawda? W niedzielę ważenie, trzymajcie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ans, trzymam za Ciebie kciuki! Jesteśmy na podobnym etapie diety - ja przechodzę właśnie przez 4 dzień. :) Znoszę go na razie bardzo fajnie. Najbardziej lubię poranki - budzę się pełna energii z zerowym głodem. Dopiero po kilku godzinach zaczynam czuć lekkie ssanie, ale wtedy akurat przychodzi pora posiłku. Wypijam jedną szkalnkę wody przed posiłkiem, drugą po i przez jakiś czas chodzę naprawdę syta. Duże ilości płynów zdecydowanie pomagają. Martwią mnie tylko moje zaparcia, ale mam nadzieję, że jakoś się ten problem rozwiąże. Jeśli nie, przejdę do ostateczności - środków przeczyszczających. Na razie katuję się ziółkami. Miłego dnia bez uczucia głodu! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jeśli jesteście głodne, to dzielcie posiłki. Ja tak robiłam - to znaczy jadłam 4 pół-zupek i jednego batona dziennie. Naprawdę, tak samo można się najeść połową zupki, jeśli się ją zaleje większą ilością wody, doda troszkę soli lub wegety, otrąb i natkę pietruszki. Kalorycznie wychodzi tak samo, a głodu nie czuć :) Na zaparcia nie ma rady - tylko dużo płynów i czas. Bo w sumie to organizm nie ma co wydalać po tych posiłkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ans
Ja nie mam problemów z wypróżnianiem. Myślę, że hektolitry wody to jedno, a druga sprawa - napoje pije z mlekiem 0% lub kefirem 0%, do tego otręby. Fakt, że nie ma "tego" dużo, ale jest codziennie póki co. A co do dzielenia posiłków to muszę spróbować, rano i wieczorem nie mam potrzeby, ale ten popołudniowy dziś spróbuję. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż... Zazdroszczę. Na pewno ma to pozytywny wpływ na spadek Twojej wagi. Ja chyba nawet nie stanę na wagę dopóki nie zwalczę tego niewygodnego problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!Jestem cały czas na mieszanej,i przez parę dni miałam zastój wagowy:(a wczoraj waga się ruszyła :) skimmed,ja też mam problem z zaparciami,oczywiście otręby,colon c,i inne rzeczy idą w ruch,ale jak już nic nie pomaga to kupuje czopki glicerynowe w aptece i po tym zawsze jest ok.:);-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skimmed "Aga_Czarnota-Stach, mogłabyś podać przyczynę, dla której nie powinno się żuć gum? Najgorsze jest to, że co konsultant, to inna filozofia i tak naprawdę trudno powiedzieć coś konkretnego." odp. Spróbuje wam coś konkretnego naświetlić. i wyjaśnić rozbieżności, które wynikają z faktu, że często myli się to co można na stopniu 1 z tym co na 2. Konsultant może przepisać/ zalecić najniżej stosowanie stopnia 2 na którym dozwolone jest stosowanie gumy bez cukru. Jak masz pozwolenie lekarza to możesz odchudzać się na stopniu 1 i na nim nie wolno /bynajmniej ja tak uczę/ gum nawet bez cukru a jej zamiennikiem w tym wypadku jest dezodorant lub tabletki np. chlorofilowe, z wyciągiem z pietruszki. Im więcej /oczywiście bez przesady/ pijesz wody to tym więcej wydalisz z moczem niepotrzebnych produktów rozpadu w procesie ketozy reszta będzie wydalona przez skórę lub z żołądka przez nieprzyjemny oddech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skimmed, na wyproznienia dla mnie rewelacyjny ejst ten blonnik cmabridge, ale tez biore od czasu do zcasu xenne extra (tabletki) co do gum i coli, to fakt co konsultantka, ba! co odchudzajaca to inna szkola, ja tylko powiedzialam ze ja zulam gume, paczke dziennie i pilam cole light, wagowo nie mialam zadnych zahamowna w tego powodu, duzo schudlam...a do tego to dawalo mi namiastke "czegos".... slodkiego..czy w ogole "czegos" poza tym proszkami:), wiec wedlug mnie kazdy powinien robic jak uwaza, jednym pobudiz to apetyt i zle,a innym to wlasnie pomoze przetrwac scisłą. Co do smaków batonów...mysle, ze im dluzej jest sie na cambridge i kubki smakowe zapominają "stare smaki: tym smaki cmabridge robią się smaczniejsze:), wiec mzoe po tygodniu, dwóch scislej by Ci zasmakowały:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga_Czarnota-Stach, rozumiem. Wobec tego postaram się wyłączyć gumę z mojego "jadłospisu". Nie wiem czy uda mi się to w 100%, często jestem na długich spotkaniach, na których twarzą w twarz rozmawiam z pracownikami... Wtedy muszę aplikować miętówkę, inaczej w gardle robi mi się sahara, co niewątpliwie potęguje nieprzyjemny oddech. Z drugiej strony nadal nie wiem dlaczego nie można jej żuć. Jej składniki zaburzają ketozę? Zaburzają chudnięcie? Po prostu nie rozumiem, a bardzo chciałabym zrozumieć. Chociażby po to, żeby kiedyś móc to wytłumaczyć innym dietowiczkom, stosując za argument coś więcej niż "nie wolno, bo nie wolno". ;) Zaparcie dzisiaj częściowo ruszyło, niestety dopiero po lekkim ziołowym środku przeczyszczającym. Zobaczymy, co będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi37
Hey dziewczyny.Zaczynam DC w poniedziałek. To mój ostatni weekend przed dietą,więc muszę go odpowiednio wykorzystac .Jutro wybieram się z męzem do kina i na wieczorną kolacje.Byłąm na DC 11 lat temu,po urodzeniu syna.W ciągu 3 tygodni schudłam 12kg.To był naprawde ogromny sukces.Z wagi 70 kg.przy 165 schudłam do 58.Teraz ważę 78 i marze by schudnąc do 62kg.Trzymam za WAS WSZYSTKIE kciuki i dołączam się w poniedziałek.Pozdrawiam i życzę udanego weekendu.Megi37.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LillyRose, dla mnie prawdziwą "kulinarną" rozkoszą jest kurczak z grzybami. Nie ma dla mnie lepszej zupy. Pasuje mi też pomidorowa (jest lekko pikantna) i żurek. Niestety, zupełnie inaczej reaguję na te napoje w kartonikach... O ile czekolada jest całkiem smaczna, to banan i truskawka sięgają dna. Wypijam je szybko, żeby tylko nie poczuć smaku. Chyba jeszcze za krótko jestem na diecie - wciąż pamiętam smak ulubionych potraw i te torebkowe wynalazki nijak nie mogą zaspokoić moich marzeń. ;) Wiem już, że na wychodzenie z diety kupię sobie same zupy. Oczywiście ze zdecydowaną przewagą kurczaka! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem, po co się katować, jeśli się jakiegoś smaku nie lubi i pić "z zamkniętymi oczami". Ja mam już zakupione produkty na 3 turę DC (zaczynam we wtorek) i zamówiłam tylko batony (czekoladowych 1 paczka i reszta toffi, które dla mnie są rewelacyjne) i zupki jarzynowe. Nic więcej, żadnej różnorodności, bo lubię tylko te smaki. Też jestem ciekawa dlaczego nie można żuć gum. Ja nie żuję, ale czasem zdarza mi się possać bezcukrową miętówkę. Chciałabym się dowiedzieć, czy przeciwskazaniem jest mięta, czy słodzik (że ma właściwości przeczyszczające? - co akurat jest plusem przy problemach z zaparciami), czy może sam proces ssania? O ile wiem, dezodoranty do ust też zawierają aspartam i te same olejki miętowe, więc czemu miałyby być lepsze od gumy? Chodzi o tę jedną czy dwie kalorie ekstra? Nie bądźmy śmiejszni... Czekam zatem na wyjaśnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żucie gumy nie jest wskazane, dlatego, ze pobudza wydzielanie soków trawiennych, co może wywołać wzrost apetytu. Jeśli jednak musisz, bo przeszkadza ci przykry zapach z ust (co jest jak najbardziej prawidłowym objawem), żuj ją krótko. to zdanie eksperta cambridge. Jeśli zaś chodzi o moje doświadczenie z żuciem gumy,to coś w tym jest bo zaraz po 10 minutach żucia gumy, włanczało mi się ssanie w żołądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ggeisha, po prostu tak wyszło, że kupiłam właśnie takie smaki. Nie znałam tych zupek, nie wiedziałam jak na nie zareagują moje kubki smakowe. Nie mam niestety możliwości podjechania w tej chwili do konsultantki w celu zakupienia innych. W przyszłym tygodniu jadę i kupuję to, co lubię. Na razie muszę wyjadać to, co mi zostało... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, no tak. Jeśli nie znałaś tych smaków i chciałaś spróbować, to mogłaś się naciąć. Też kiedyś zakupiłam różne smaki i musiałam je w siebie wmuszać na siłę, całe szczęście, że już wiem co dobre :). Ale bym chciała być już po trzeciej turze! Znowu obiecuję sobie dużo, a może się okazać, że organizm się wycwanił i prawie nic nie poleci... chociaż teraz objadam się jak dziki zwierz, a waga spada w dół (kluczem do sukcesu jest zdecydowane ograniczenie tłuszczu). Na widok czekolady mnie mdli. Nawet chciałam sobie pozwolić na połowę czekoladki dzisiaj, ale po prostu nie dałam rady - za słodkie to dla mnie. Jak mam ochotę na coś słodkiego, to wcinam suszone morele, śliwki, lub ostatni mój wynalazek - owoce goji. Te ostatnie mają bardzo mało kalorii (57 w 100 g), a nie da się ich dużo zjeść, bo są intensywne w smaku. I podobno są bardzo zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ggeisha, tak patrzę na Twoją wagę,to od listopada prawie 20kg zeszłaś w dół,gratuluję :classic_cool:,na pewno przejdziesz i trzecią turę i osiągniesz swój cel:) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi kiedys konsultantka powiedziała, ze z tymi gumami to chodzi tylko o to ze pobudzają apetyt, o nic więcej, ale...jak juz zauwazlysmy tu na forum na kazdego działa to inaczej, jednym pobudza, a dla innych jest "ratunkiem" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, mam powazny dylemat... Wczoraj przed snem zaczelam miec silne skurcze zoladka. Takie typowo glodowkowe, tyle ze duzo silniejsze. Tak silne, ze pocilam sie na calym ciele i nie moglam spac. Towarzyszyl temu bol i zawroty glowy, szum w uszach. Nie zmruzylam oka, cala noc przewracalam sie z boku na bok. Rano zjadlam sniadanie (zurek), ktore od razu zwymiotowalam. Nie mam juz bolu brzucha, czuje sie niezle, jesli pominac zero snu. Zastanawiam sie, czy rozsadnym bedzie kontynuowanie diety. Nie wiem czy nie powinnam jej przerwac i zastosowac dzisiaj lekka diete "papkowata" (rozgotowany ryz, tluczone ziemniaki itp.). Z drugiej strony waga po 4 dniach wskazuje 1,7 kilo mniej, szkoda mi to zaprzepascic. Czuje sie na silach, zeby ja kontynuowac, ale moj zoladek najwyrazniej sie buntuje... Co mi radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! skimmed,może przyplątał sie do ciebie jakiś wirus żołądkowy,ja bym na twoim miejscu dalej ciągnęła dietę bo szkoda już tego co osiągnęłaś,podziel sobie tylko te zupki na pół i jedz częściej.A jeśli ci się znowu coś takiego przytrafi,to idź i zrób badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skimmed - spróbuj przetrwać dzisiaj i zobaczysz jak się będziesz czuła, ja mniej więcej po tygodniu ścisłej jak zjadłam kawałek marchewki to też nagle dostałam skurczy żołądka i marchewka została zwrócona w trybie ekspresowym ale na drugi dzień już było ok więc może to jakieś chwilowe zawirowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tymi gumami to jak napisano wyżej powodują zmożenie w buzi amylazy ślinowej co w konsekwencji może spowodować zwiększenie apetytu. skimmed zrobisz jak uważasz choć objawy są niepokojące ja bym ci poradziła a wręcz nakazała 800 w formie np. z ulotki na tydzień/ a potem ewentualnie powrót na ścisłą/, bo za bardzo obniżyłaś metabolizm i organizm nie radził sobie z podstawowymi procesami funkcjonowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ans
skimmed - bardzo ci współczuję, trzymaj się.. :( Ja miałam kiedyś takie objawy na diecie białkowej, po 5 dniach zaczęłam wymiotować, głowa bolała, słabo mi było, dreszcze. Dietę przerwałam, ale do tej pory nie wiem czy to był zbieg okoliczności i grypa żołądkowa, którą mi się zdarza miewać, czy efekt diety. W każdym razie zraziłam się wtedy do białkowej i teraz za żadne pieniądze bym jej nie rozpoczęła, zakodowało mi się to doświadczenie w głowie. Ja się czuję bardzo dobrze, 6 dzień zaczynam. Zero bólu brzucha, zero zaparć. Trochę mnie przeraża perspektywa weekendu, w pracy nie mam czasu żeby myśleć o jedzeniu, a w domu ehhh Chyba się wezmę za jakieś sprzątanie, żeby się czymś zająć. Co najśmieszniejsze nie jestem głodna, tylko tak jakoś mi dziwnie "w głowie", że nie jem normalnych rzeczy. Kiedy można zacząć ćwiczyć? Chciałabym zacząć chodzić na siłownię, ale w książeczce DC przestrzegają przed ćwiczeniami. Co do gumy to u mnie nie wywołuje głodu i ssania w brzuchu, a ratuje mnie w pracy w kontaktach twarzą w twarz, w domu pietruszka i mycie zębów :) Co do smaków to zdecydowanie rządzi napój kakaowy :) Z zup kosztowałam póki co tylko zupę jarzynową i ją cały czas jem na obiad, jest ok. Mam jeszcze żurek, grzybową i kurczak z grzybami do skosztowania. Najbardziej paskudny napój, który piłam to ciasteczko maślane bleee A reszta całkiem ok :) Batonów nie kosztowałam, nie mam, zamówię następnym razem. Pozdrawiam dziewczyny i miłego dnia :) Skimmed zdrowiej!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, dziekuje Wam bardzo za slowa otuchy. Niestety drugi posilek rowniez zwrocilam w ekspresowym tempie. Dopoki nie wypilam zupki bylo dobrze, po zupce nagly zryw zoladka i dramat. Udalo mi sie dodzwonic do mojej konsultantki. Od razu powiedziala, ze musze porzucic diete. Najwyrazniej moj zoladek w tej chwili nie przyswaja tego pokarmu. Wymioty sa wyraznym sygnalem, ze dieta nie sluzy mojemu organizmowi. W tej chwili mam przejsc nie diete 800 kalorii, z piecioma zbilansowanymi posilkami. Ostrzegla mnie, ze na poczatku zatrzyma mi sie woda, ale potem powinnam znow chudnac. Trudno. Wroce do diety, na ktorej czulam sie dobrze i mam nadzieje, ze szybko dojde do siebie. Trzymajcie sie, Dziewczyny! Badzcie dzielne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiowa!
Cześć Dziewczyny! Trochę się nie odzywałam, bo praca..praca...praca... Ale przeczytałam wszystko co pisałyście! Witam wszystkie nowe dziewczyny i gratuluję każdemu zgubionych kilogramów. Ja schudłam 11kg w ciągu 43 dni - co daje ok 250 g dziennie :):)- średnio bo były tygodnie z zerowym spadkiem wagi. Ale największa radość ostatnich dni: 6 z przodu!!! :) bosko! Obecnie ważę 69,4 przy wzroście 164cm - i miałam dobić do 65 - ale teraz chyba jednak powalczę o 60 a może nawet o piątkę z przodu. Trzymajmy się P>S> Z waszych dyskusji najciekawsza była z dziedziny psychologiii odchudzania - kurczę ja też obawiam się jojo jak cholera - napady bulimiczne to już jakby stały element mojego życia - aaaa... i jednak tez uważam, ze nadwaga i problem z waga to w bardzo dużym procencie kwestia psychiki i tego co w głowie! u mnie na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×