Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Gość miza
on pozyczyl od babci i jej dal...boze tu nie o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shdgkajgfuaegrf
wyprowadził się i wszystko jej zostawił? wiesz to jest stara gadka tych co ZOSTALI Z CHATY WYRZUCENI a co moze miała wszystko mu zostawić i z dziećmi pod most iść nic dziwnego, że jazdy mu robiła dzieci muszą jeść codziennie a twój mężulek przez 2 lata nawet na chleb im nie dał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miza , nie chcę cię marwić, ale skoro twój mąż nie płacił alimentów, to w każdej chwili ex-żona moze z tym iść do sądu i poprostu z was ściągną zaległości alimentacyjne:O Takie jest prawo, ze dzieci utrzymuja rodzice -oboje ! jeśli jedno z nich nieżyje to dziecko dostaje rentę (lub zapomoge nie wiem dokładnie) po nim! Ja rozumiem problemy z ex, ale skoro zdązył facet zawrzęć następny związek i jego ex też ma już męża to nie rozumiem dlaczego nie zdążyli uporządkować tematu dzieci!! Wg prawa jeśli twój mąż nie jest pozbawiony praw rodzicielskich moze je odwiedzać, ale w jakie dni to trezba ustalic z ex lub sądownie. Co do ciebie dalej nie wiem na jaki ty związek sie godziłaś? czy na taki w którym te dzieci są częścią was, czy na taki że on ma zobowiazania i to on sam je odwiedza?? Bo to jest dość istotne! Bo gdy on swoje dzieci bierze tylko na siebie to jego problem kiedy i jak? natomiast jeśli chciałas w tym uczestniczyć to będzie problem, bo dzieci rosną a wy stoicie w miejscu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomarańczki o wszystkim mozna rozmawiać bez przepychanek :) ;) Przypominam grzecznie ;) Nie musicie obrażać dziewczyny ! zwłaszcza, że to nie ona naważyła piwa !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miza
ja chcialam w tym uczestniczyc ale z biegiem czasu widze ze to juz p0ozno...czyli kazdy jaos tam ulozyl sobie zycie a tu takie zmiany...no i...oni nie ikloca sie sadownie a na dzieci placi panstwo...mieszkamy zagranica tutaj to troche inaczej wyglada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shdgkajgfuaegrf
przez 2 lata to się kilkanaście tysięcy długu pewnie nazbierało ma bardzo wyrozumiałom ex bo dawno mógł już mieć odebrane prawa rodzicielski, a za alimenty iść siedzieć..........ale to jeszcze przed nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miza to zmienia postać rzeczy i to bardzo !!!!!!!!!!!!!!!! więc chodzi tylko o odwiedziny ????? i twój pogląd i problem ze zrozumieniem zachowania twojego faceta ? czy tak ?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shdgkajgfuaegrf
państwo płaci, więc on jest teraz winny państwu nic w przyrodzie nie ginie długi rosną ale zeby przed komornikiem i dziećmi aż za granicę spierdzielić niezły numer z tego mężusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miza
nie....nie uciekl zagranice przed dziecmi on ma tutaj ex zone i dzieci.ja wiem ze to wszystko z boku strasznie wyglada....no ale...jest troche inaczej...jego ex narobila bajzlu...zwiala z dziecmi i orzez ponad pol roku sie nie odezwala...zwiala z jakims gosciem...no a on nie chcial przez sad i policje jej szukac...tylko po znajomych i rodzinie...az raz ona sie odezwala...z rozkazem PLAC na dzieci,rozumiesz ta sytuacje????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli ty chcesz się zaangażowac w życie tych dzieci, i ich matka nie ma nic przeciwko temu to nie widzę problemu! Tylko moim zdaniem gdy dzieci nie widzialy ojca przez 2 lata to takie spotkanie po takiej rozłące trzba zorganizować w obecności ludzi, których dzieci znają!! i po woli bardzo powoli wkraczać w życie maluchów ;) Inaczej to wygląda, jeśli ty nie chcesz lub masz opory przed taką rodzinką rekonstuowaną !! Masz prawo bać się ! Ale ja nie wiem co ci doradzić !:O Nie moge powiedzieć wchodz w życie małych ludzi bez obaw! I nie moge powiedzieć olej temat! :O To trudny temat!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miza
moj poglad.....ja sie po prostu boje..ale to nie jest najwazniejsze...chociaz jestem przy mysli ze wybiore sie na terapie by sobie z tym poradzic...no ale..zastanawiam sie czy to bedzie tak jak on mowi...czyli wszystko piekne...beda nagle dzieci jego u nas raz na jakis czas.a moze to bedzie i dla nich problem i dla nas i dla jego ex z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miza
no wlasnie celineczka...to trudny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetka 280
Właśnie przeczytałam Calineczko twoje wpisy i dziękuję że napisałaś o tych 4 14 latkach w twojej rodzinie, bo już myślałam że może ja się mylę a "zaufanie i mała odnaleziona " mają rację, że zachowanie córki mojego męża jest naturalne. Moj mąż czasami widzi to dziwne zachowanie, ale mam wrażenie że boi się że jak jej zwróci uwagę to ona się pogniewa. Czasami gdy ona już "przegina" to on z uśmiechem zażartuje "zeby uważała bo go zadusi albo że już nie waży 10 kilo i jego kolana mogą tego nie wytrzymać". Niestety to nie przynosi żadnego rezultatu. Ja nigdy jej nie zwróciłam uwagi, bo jestem pena że to przyniesie odwrotny skutek. Myślałam że jak ona zobaczy że ja nie mam nic przeciwko temu to jej się to znudzi, ale to już trwa jakiś czas. Czasem myślę że ona chce abym była o nią zazdrosna, bo kiedyś opowiadała że mama jej mówiła że druga żona ojca jej kuzynki wciąż się kłóci z ojcem kuzynki bo jest zazdrosna o jego córkę. Wytłumaczyliśmy jej że tata jej kuzynki kocha swoją żonę inaczej i swoją córkę inaczej, ale ona chyba dalej myśli tak jak jej matka. Nie chcę też naciskać na męża aby coś z tym zrobił, bo on sam nie wie co może zrobić . Jest mi go czasem żal jak widzę jak on się stara abym ani ja ani jego córka nie czuły się żle , czy mniej kochane, ale on sie przecież nie rozdwoi. Gdy z mężem siedzimy albo leżymy na kanapie i oglądamy telewizję a ona nie ma fizycznej możliwości żeby nas rozdzielić to zaraz mówi że boli ją brzuch, albo głowa, albo jej się nudzi. Chcemy w przyszłości mieć też swoje wspólne dziecko - nawet nie chcę myśleć jak wtedy będzie zachowywała się jego córka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miza
no amatka tych dzieci powiedzala ze mu ich wogole nie da(jego siostrze sie zalila)wiec czuje tu ogromna sadowa wojne...tego tez sie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miza
smerfetka..moge sie spytac w jakim jestes wieku i jak zareagowalas na 1 spotkanie z corka meza??no i czy od poczatku waszego zwiazku ja znalas.to dla mnie istotne bo ja sie motam z moimi myslami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetka 280
Mam 28 lat, od początku naszej znajomości wiedziałam o córce mojego męża, ale poznałam ją po kilku miesiącach naszej znajomości, bo jej matka na początku nie pozwalała jej ze mną się spotykać, później pozwalała ją do mnie zabierać bo myślała że mnie to zniechęci i zostawię jej męża(chociaż oni już ze sobą od dawna nie byli). Na początku wszystko było o.k. Dziewczynka zachowywała się normalnie, ale teraz mam wrażenie że cały czas coś kombinuje - to nie jest łatwy związek, ale jeśli naprawdę kochasz swojego partnera to dasz radę! Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetka 280
Aha jeśli chodzi o pierwsze spotkanie to na początku było trochę "dziwnie", ale moj mąż zorganizował to spotkanie na neutralnym gruncie i daliśmy radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mówiłam o formie zachowania 14 latki bo to moze byc dziwne. Tylko o afiszowaniu uczuc. Ona ma moze taki sposób ich okazywania i nikt nie wyprowadził jej z błedu ,ze tego sie nie robi, a na pewno nie w taki sposób. Chodziło mi o sam fakt tak jak to nazwałyscie \"zazdrosci córki\", która chce byc na pierwszym miejscu. A ktore dziecko nie chce być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetka 280
Naprawdę myślisz że 14 latka, która siedzi na czacie z chłopakami, smsuje do swoich kolegów i umawia się z nimi na majówkę nie widzi różnicy między "seksualną" czułością a zwykłym przytulaniem do rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnhnhhhnh
a co q........ molestuje swojego ojca? przesadzasz chyba i to bardzo lecz się ze swojej zazdrości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetka 280
To ty zacznij się leczyć ze swojej chorej nienawiści do drugich żon. Ta nienawiść przysłoniła Ci fakt że opisałam zachowanie córki mojego męża nie dlatego że jestem zazdrosna, a dlatego że nie wiem co myśleć o tym zachowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze 14 latka nie zawsze jest wyrachowana. nawet prawo nie uznaje jej za dorosłła. To jakby w dawnym szkolnictwie była w w 6-7 klasie podstawowki. Czy w tym wieku bedąc w podstawówce byłas juz ugruntowana światopoglądowo kobietą? Czy może jednak dzieckiem? Ona jest dzieckiem wychowanym bez ojca i zaden zapasowy tata nie zastąpi prawdziwego ojca bo on jest tylko jeden. Pomysl ,że ona nie jest jednak az tak dorosła. A może brak meskiego autorytetu ma taki wpływ? A może matka ja wychowuje pod kloszem i ona sie czuje taką mała dziewczynką? Nie znasz jej , nie znasz jej psychiki. A czy rozmowy na gg z kolegami w XXI wieku to oznacza dorosłość. A skąd wiesz o czym z nimi gada , a moze o grach itp. Nie mierz małej miarką wyrachowanej dorosłaej kobiety bo nie tedy droga do zrozumienia , poznania i zaakceptowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała ok każde dziecko chce być na I miejscu ale nie poprzez takie zachowanie !! Poważnie ta małolata w bardzo obsceniczny sposób chce napsuć między smerfetka a jej mężem ! Innego wyjaśnienia takiego zachowania tej pannicy raczej nie ma !! Moze kieruje się wymówkami matki, ze ojciec zostawił ją dla ładniejszej lub coś w tym stylu, a moze mała usłyszała, jak matka mówiła do koleżanki że ex rzucił sie na sexualność smerfetki i teraz młoda chce wystawić na próbe cierpliwość smerfetki, albo co gorsza chce ze smerfetka konkurować w czarowaniu dorosłego faceta! W każdym bądż razie to nie jest zwyczajne przytulanie się do kochanego rodzica!! Po za tym dziewczynki w tym wieku raczej wstydzą się przy obcych okazywania miłości rodzicom! A tu taka wylewność pomieszna z niewiadomo czym ?? Ja obstaję przy tym , że mała chce pokonkurować z smerfetka o ojca! i chce dopiec smerfetce i uzmysłowić jej że to ona jego córka jest dla niego najważniejsza i że bez względu na okoliczniości tak będzie! Swoją drogą ciekawe jak zareaguje na wieść o rodzeństwie przyrodnim?? Jej zachowanie raczej nic dobrego nie wróży, albo się na was obrazi, albo będzie okropna dla maluszka. A rozmawiałaś z mężem o dzieciach i obawach jakie masz związane z jego córką?? że boisz się jej reakcji itp.? Jak on to widzi? Przecież zna córkę! My właśnie przebrneliśmy temat naszwgo przyjęcia weselnego i mój nie widzi córki ani na ślubie ani na imprezie, nie powiem żeby mnie to zmartwiło, nawet zaproponowałam mu żeby poprosił swoją matke o pomoc w opiece nad córką.. Bo jakoś nie mogłam sobie wyobrazic że my ślubujemy a jemu na kolana wchodzi 7letnia córka:O ale mój ma zdrowo-rozsądkowe podejcie do tematu ;) i powiedział, że nie będzie robił chorych klimatów mnie i mojej rodzinie, że jego przeszłość to jego problem i niechciałby abym ten dzień miała zakłócany przez jego przeszłość;) Chociaż tyle może dla mnie zrobić;) po tym co już zniosłam i jeszcze co będę musiała znieść :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pochodze z normalnej rodziny
I mając 14 lat siadałam ojcu na kolanach. Ta miłośc to nie miłośc kobiety i męzczyzny, to miłośc ojca i dziecka. Całe szczęscie ze moi rodzice jakoś sie porozumieli ( bo była taka co chciała to rozwalić) i są razem i my z siostrą mamy normalny dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calineczko pomyśl
przez co musiała przejść jego córka najlepiej pozbyć się problemu i córki nie zapraszać na ślub własnego ojca może to i lepiej bo dla tego dziecka byłoby to bardzo przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Calineczko nie zgodze sie tym. Czy uwazasz ,że pominiecie córki przy slubie jest w porządku. Moj tata tak zrobił i bylo mi bardzo przykro z tego powodu ,że nie byłam godna byc na takiej imprezie. Syn tej kobiety był a moj tata sie wstydził przede mną. Zrobił to tuz przed smiercia potem żałował ale ja mialam wiekszy żal do niego. Przeciez byłam córka i nie mialam nic przeciwko temu tym bardziej ze oni żyli razem tyle lat i nie była to nowość . Przecież mieszkali RAZEM JA ICH ODWIEDZAŁAM I BYŁO TO NATURALNE. Moja mama tez nie mala nic przeciwko porostu ich drogi sie rozeszły a on ze swoją jeszcze nie żoną bywał w naszym domu. Że mam y nie zaprosił to ok bo to byłoby jakies głupie ale ja byłam dorosłą kobieta majaca własna rodzine a nie głupim podlotkiem. Widzisz nic nie jest proste ale nie mozecie odsuwac tak jego córki na bok bo ona jest i nie jest zabawka na pilota , którą wyłączasz i chowasz do szafy bo aktualnie nie pasuje do nastroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetka 280
Calineczko dzięki za te słowa, coraz bardziej myślę że masz rację. Jeśli chodzi o twój ślub, też masz rację , nie pozwólcie aby córka męża zepsuła wam ten dzień. Corka mojego męża byla na naszym ślubie i nie byl to najlepszy pomysł. Opiszę tylko jedną sytuację: W trakcie przyjęcia weselnego, gdy zespół zrobił przerwę i wszyscy z parkietu wracali na swoje miejsca, córka mojego męża wyprzedziła nas i usiadła na miejscu "panny młodej", nie wytrzymałam tego i poprosiłam delikatnie męża aby coś z tym zrobił, gdy jej zwrócił uwagę przesiadła się, ale nie wyglądała na zachwyconą. Nie wiem co by zrobiła gdybym to ja podeszła i powiedziała " to jest dzisiaj moje miejsce "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwhbdflaiewfb
rzeczywiście tragedia a skąd mogło to dziecko wiedzieć że to TWOJE miejsce jeszcze obwiniaj ją o wszystkie tragedie tego świata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smerfetko ty jak widac strasznie demonizujesz dzieci z poprzedniego małżeństwa ale musisz sie z tym pogodzic one były ,są i bedą. Mysle ,że tu ciebie przerasta sytuacja. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzienia. Gdyby moj eks żenil sie z kobieta , która traktowała by tak moje dziecko nigdy bym sie nie zgodiła aby było tam chocby przez chwile. Ono nie jest gorsze a ty taki postepowaniem je tak traktujesz. Wiesz czego sie obawaim ,że takie nastawienie przypomina bajkę o kopciuszku tam tez ta druga nie umiala zaakceptowac faktu córki z pierwszego małżeństwa ale nie wyszło jej jak pamietasz na dobre. Czasami po latach moze sie to obrócic przeciwko Tobie. Pamietaj córka to krew z krwi zona to przyklejona oficjalnie rodzina. Poczujesz ,ze nie jestes rodzina gdy związek sie sypnie. Czego oczywiscie ci nie życze. Wiem,że Calineczka nie obrazi sie za moje poglądy bo je zna i wie ,ze tej czesci jej postawy ja niestety nie poprę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smerfetko właśnie takich zachowań i sytuacji che uniknąć. Mała niestety znowu się nie zgodzę z tobą bo po pierwsze nie znam małej i jej nie poznam, bo ex sobie tego nie życzy, a po za tym podałam się i nie muszę uczestniczyć w życiu tej małej skoro jej rodzina tego nie chce może mają rację nie chce podważać ich kompetencji w wychowywaniu ich członka rodziny.. Po drugie nie uważasz za dziwną stytuację dla 7latki, gdzie widzi swojego ojca i obcą kobiete i widzi że oni biora ślub ?? Nie sądzisz że to bardziej skrzywdzi dziewczynkę?? Bo i ja i mój właśnie tak uważamy nawet pytaliśmy psychologa co jest lepsze dla młodej i nawet on uznał że w takiej sytuacji (gdzie mała nie ma pojęcia o moim istnieniu) nie powinno jej byc na ślubie i imprezie. Nie wiem czy jak dorośnie będzie miała żal do ojca, ale ja napewno miałabym do siebie, że pozwoliłam sobie na zaproszenie jej na ślub. jak wiesz małe dziecko będzie czuło się zagubione wśród obcych ludzi, jedyna osoba którą dobrze zna jest jej ojciec, bo nawet rodzice mojego ze względu na ex nie widują wnuczki , jedynie raz w roku. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji gdzie ta mała włazi mu na ręce co chwila albo marudzi albo coś jeszcze. Co innego gdybym ją znała i ona mnie ale w tej sytuacji ..... sama rozumiesz.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×