Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Gość MilenaMilenaMilena
mnie np. sztuczne tak nie stresuje jak światło dzienne..... łatwo mnie można zdołowac dając mi wtedy lusterko :(:( nawet jak się pomaluje to w świetle dziennym wyglądam tragicznie...wtedy widać każdą skórkę, smugę fluidu ech :( tego nigdy nie da się tak zamalowac aby było ładnie :( tzn w nocy na imprezie- jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XY2
Chciałam Wam się nieskromnie pochwalic, że z każdym dniem coraz bardziej przekonuję się, iż z tego wrednego nałogu wychodzę. Potrafię teraz zwyczajnie umyc twarz, posmarowac kremem, maścią i odejśc od lustra. Na początku czułam strach, że gdy będę się przyglądac cerze, pojawi się ochota na wyciśnięcie. I fakt, co nieco czasem usunęłam. Teraz juz się tego nie boję. Mam taką dziwną aż (jak dla nałogowej wyciskarki) świadomośc, że to co robiłam było chore, głupie, nieuzasadnione i nie potrzebuję już wyciskania. Po prostu tego nie potrzebuję! Aż sama nie wierzę. Tak bardzo nie chcę tego wszystkiego, co osiągnęłam zniszczyc, że dodaje mi to sil, stymuluje do walki i odciąga od niecnych zamiarów. Naprawdę jest mi o niebo lepiej, mojej skórze również - zostały nieliczne plamki i jedna blizna (zainwestowałam w krem z kwasami). Wystraczy lekki podkład i troszeczkę pudru,a moja twarz wygląda normalnie, z jedną czy dwiema plamkami, bez strupów, ran, pulsujących miejsc. Ten rok mam nadzieję, starczy mi na wyleczenie pamiątek po masakrach. Dziękuję, że jesteście, że Was znalazłam i pomogłyście mi wyjśc ciepłymi słowami otuchy z dołka, podnieśc się i brnąc w postanowieniu dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mówię temu DOŚĆ
słuchajcie, ja jestem pewna, że to ma psychologiczne podłoże, jak każde zachowanie obsesyjno-kompulsywne (no a u nas dochodzi jeszcze duży element destrukcji przecież). Od piątku mam wreszcie odwage (no i Ty tez, Caroline!!!!! i my wszystkie!!!) powiedzieć sobie: "Tak, masz problem, wyciskasz nawet te prawie nieistniejące pryszcze, wyglądasz potem jak potwór, nie idziesz przez to na bardzo ważne spotkanie albo idziesz i płoniesz ze wstydu". Więc - moim zdaniem - psycholog to dobry pomysł. A może znajdziemy jakieś podobieństwa, co? Ja np.: - mam wymagającą matkę, - szybko stałam się dojrzała (wygrałam z chorobą, duuużo mnie to nauczylo) - mam dużo obowiązków, stresu, odpowiedzialności - bardzo się wieloma rzeczami przejmuję. A Wy??? Kurde, może to głupie takie porównywanie... ale z drugiej strony może coś z tego wyjdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...ale myślisz, ze to aż tak poważne podłoże psychiczne ma??" nie u kazdego ale u czesci osob tzw. tradzik z zadrapania ma podloze psychiczne... skoro przez wiele lat same nie umialysmy z tym skonczyc :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Może....a więc ja: - nie umiem okazywac miłości, chyba w dzieciństwie była mi mało okazywana. - bolą mnie negatywne uwagi innych na mój temat, głupia plotka potrafi mnie załamać, bardzo ważna jes dla mnie opinia innych (oczywiście nie ma to związku z opiniami waszymi, gdy wstawiam foto swojej twarzy :) wtedy liczę jedynie na obiektywne, a negatywne mnie nie ruszają- tylko dają do myślenia) - jestem nerwuskiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to dla mnie najgorsze światło jest wcentrach handlowych w przebieralniach :/ nie moge tam na siebie patrzeć ... " mowilam tu o tym 1-2 dni temu...mam tak samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline89
Milena masz racje ;p na imprezie jest ok. ale potem jak tu sie umowic z chlopakiem na spacer w dzień tymbardziej w taki sloneczny jak obecnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XY2
Ja na pewno często się stresuję i przejmuję niepowodzeniami. Mam znerwicowaną matkę, ojca natomaist wyluzowanego i wręcz fantastycznego człowieka. W szkole zawsze było dobrze z ocenami i dlatego ciężko mi było pogodzic się z jakąś cząstkową gorszą oceną. Ale to jeszcze nie była taka katastrofa. Gorzej jeśli w kontaktach międzyludzkich coś nie powodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jak każde zachowanie obsesyjno-kompulsywne" dokladnie... to ma cos wspolnego z nerwica natrectw tak zwana :o przepraszam, ze dzis mocno chaotycznie i wyrywkowo pisze, zakrecona jestem strasznie cos :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline89
ja też mam jak milena - opinia innych mnie może rozwalić :/ no i ciagłe dążenie do ideały ( diety :/) ale przez to duszenie to nawet przestałam już sie odchudzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
XY2... znerwicowana matka, skad ja to znam... ja sama widze u siebie pewne podobne objawy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
To jest koszmar :( wiem.. dlatego wychodząc staram się jak tylko potrafię nie myśleć o tym problemie, za to przykładam się rano do dobrego wykonania makijażu. Poźniej ewentualnie sobie tłumaczę, że lepiej sie tego zasłonić nie dało i że przeciez nie schowam głowy w piasek, ludzie maja gorsze problemy i choroby. Jednak bezposrednio po masakrze podświadomie unikam rozmów z ludźmi i jestem raczej "wycofana". Naszczęście teraz nie mam strupów na twarzy bo udało mi się pare dobrych dni nie wyciskać :P jupi :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline89
ja tez:) już wygoiłam ...tylko blizny ...i takie ciemne na czole...ale już kiedyś mi zeszły, więc teraz pewnie też. przynajmniej jak nałoże podkład to mam w miarę równą skórę (gładką - bez górek w formie strupów ) wiecie , jak to bolało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja mysle, ze cos z tym dazeniem do doskonalosci jest... i dlatego tak przejmujemy sie opinia innych i w ogole.. wynika to chyba z jakis kompleksow i braku poczucia wlasnej wartosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline89
no i potem dochodzi obsesja zdjęć :/ jak ja potem wychodze...masakra jak sobie u fotografa zrobilam to wyglądam jak bym była w ciapki . popłakałam sie wtedy tak bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Właśnie coś jest w tym LICZENIU SIĘ ZE ZDANIEM INNYCH, gdybyśmy miały w du**e to co myslą o nas inni byłybysmy o WIELE szczęśliwsze. Ogólnie jestem wesołą osobą, mam wielu znajomych, jednak często stresuje mnie obcowanie z ludźmi. Nie umiem tego pokonać. Nawet gdy rozmawiam z nowopoznanymi ludźmi szybko się pocę. Ogólnie nie mam problemów z nadmiernym poceniem, ale gdy tylko jestem w grupie ludzi i coś mnie troszkę denerwuje, boje sie tego jak zostane odebrana - automatycznie zalewają mnie poty ;(:( Pot = stres... Wydaje mi się, że dobrym lekarstwem na dokładnie mój przypadek byłaby tzw. : OLEWKA :) to trudne, ale musimy zacząć żyć dla siebie i nie przejmować się tak tym co sądzą inni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline89
a może jak u was jest z figura. dbacie o linie czy nie musicie bo jestescie bardzo szczupłe. mi wszyscy mowia, ze jestem chyba głupia, ale ja i tak chcialabym schudnac. moze to przez emocje wychodza poprzez duszenie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
caroline - dokładnie, twarz bez tych ochydnych strupów, a przede wszystkim sączących się ran- maluje się o wiele lepiej! Nawet pryszcze nie sa takim problemem jak strupy, po których powstaja przebarwienia :( Również mam ich wiiieeeelllleee!!! Blizn też! Jednak podobnie jak Ty pamietam inne niespodzianki na mojej twarzy po których teraz nie ma śladu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline89
sam swoje tak ;p chyba, że robisz sobie ze znajomymi i potem ktoś je ma. taki wstyd:/ wszyczyc myślą, co jej się stało. miala przeciez ładna cere.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline89
Milena :) może na tym warto sie oprzec!!! skoro tamto zeszło, to to również zniknie - tymbardziej sloneczko wyleczy - ale musimy od dziś godziny 21.34 skonczyc z tym na zawsze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie zdjeciami tak nie przejmuje akurat... zakladam, ze na zdjeciu widac to samo co na zywo - skoro na zywo jakos znajomi mnie znosza to na zdjeciu tez ;) dodam, ze na zdjeciach wychodze okropnie...i nie ma to nic wspolnego z cera niestety, wiec zdazylam przywyknac, ze i tak bede zle wygladac :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Ja jestem aż za szczupła ... może to też wina stresu... Cholera, chciałabym zacząć żyć DLA SIEBIE, dla bliskich, dla kochającego chłopaka.Nie wiem dlaczego tak obchodzi mnie to co mówią inni. Przeciez my też często coś tam niechcący powiemy w stronę innych, niekoniecznie miłego :) W sumie powiem wam, że naprawde to są bardzo rzadkie sytuacje gdy ktoś mnie czymś załamie, jednak to juz nawet nie chodzi o te sytuacje, a raczej o chęć uniknięcia ich! czyli o to aby zostac dobrze odebraną. Jeśli np. powiem coś głupiego lub wydaje mi się, że kogoś obraziłam... nie powodując swoim wyczynem żadnych skutków tak własnie owocujących...nawet wtedy się zadręczam. Myślę sobie: " no pieknie, teraz to napewno już na mnie nagadają", albo "kur** ona to mnie chyba nie lubi bo ...to i tamto..." Głupie to jest wiem, ale własnie tak dziwnie mam, chociaż jestem ogólnie osobą o miłym charakterze. Ajś ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mówię temu DOŚĆ
Słuchajcie ja też tak mam z tymi ocenami i opiniami innych - bardzo mi na nich zależy, no i mam wrażenie, że od tego, co ktoś powie, zależy mój humor i dzień. Strasznie dużo od siebie wymagam i mam wyrzuty sumienia, jeśli zrobię coś gorzej niż miało być. Coś w tym musi być, ale też - tak jak piszesz, Quleczka - nie u każdego tak jest, że to ma podłoże psychiczne. Myślę, że to może być zwykły nawyk...taki wdrukowany, jak np spuszczanie wody w toalecie. Aha, zapomniałam napisac wcześniej - po domu chodzę w makijażu (czyli moja twarz oddycha tylko w nocy, chyba, że nie śpię sama, wtedy też mam make up,,,,jezuuu wierzyc sie nie chce w to co pisze). Wcześniej po powrocie do domu od razu zmywałam makijaż, ale kiedys moja matka powiedziała: "Boże, jak Ty wyglądasz! Odpadną Ci za karę kiedyś te ręce!!!". No i ja - zamiast przestać się wyciskać - w domu też mam grubą tapetę. Najgorsze jest to, że jak moja rodizna mi mówi o tym wyciskaniu/drapaniu, to jeszcze więcej potem to robię!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
...i właśnie mnie rusza i obchodzi tez zdanie wrogów, a wiadomo, że jesli nam ktos zajdzie za skórę to nieszczędzimy mu pięknych epitetów :P:P hehehe, przesadzam i to grubo :( tak tak, tu napewno chodzi o to zdanie innych! Jednak przyczyn jest kilka, nie ta jedna jedyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Nie wykluczam jakiejś depresji. Tak wiele rzeczy mnie smuci, tak wszytsko przeżywam. Przeciez jest pięknie, mam wszystko czego mi potrzeba do pozornego szczęścia, a ja i tak się zadręczam :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Chyba nikt mnie nie rozumie tak jak Wy :P pewnie gdybym o tym opowiadała jakiejś kumpeli, szybko zmieniła by temat bo by się w nim nie potrafiła odnaleźć. Powinnyśmy założyć jakieś kółko wspólnych spotkań :P Takie kontrole przez osoby w tym tkwiące, oraz mozliwość wywalenia słownego tego co nam lezy na sercu było by dla nas oczyszczające. Rozmowa z kimś kto rozumie ten problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline89
mówię temu dość- wiem o czym mowisz, też chodzilam po domu w make upie a i tak wszyscy to widzieli :( no i wtedy wolniej sie goi :/ a teraz jak chodze bez to lepiej sie czuje, taki psychiczny luz. tylko jeszcze jak z kims gadam to zawsze sie zastanawiam - przyglada on sie mojej twarzy czy nie? hm...? no i nienawidzilam w tych najgorszych monetach chodzi po kosmetyki pudry itp i spojrzec w drogerii w lusterko . to było straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline89
...no i przy okazji kontrolowałybyśmy swoją twarz. wiecie, bo ja to już po domu cały czas z lusterkiem chodze i ciagle sobie twarz ogladam. czy sie goi? czy sa blizny? też to macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Dla mnie najgorsze sa wyjścia do sauny ;/ jednak z nich nie zrezygnuje bo bardzo mi pomagają. " Co nas nie zabija to nas wzmacnia" i w porównaniu z moim zachowaniem jakis czas temu- widzę u siebie minimalne zdystansowanie do siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×