Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poród 2005

czego się boisz podczas lub po porodzie?

Polecane posty

Jak ja leżałam w szpitalu po porodzie to laski latały po korytarzu z gołymi piersiami, a po salkach to nawet z gołymi tyłkami! :D Nikt się nie dziwił ani nie gorszył. Wszyscy patrzyli na to jak na rzecz zupełnie zwyczajną. Krwawienie nie polega na tym że stoi sie z zaciśniętymi nogami i co godzinę zmienia podkład. To po prostu baaaardzo obfita miesiączka przez pierwsze parę dni a potem taka normalna, a potem to już tylko lekkie plamienie jest, nawet wkładka zwykła wystarczy. Przed porodem miałam też robioną lewatywę, nic strasznego. A komfort psychiczny miałam o wiele większy. Rzadna wpadka mi się nie zdażyła. Rodziłam 17 godzin a też nie wspominam tego najgorzej. Tydzień później myślałam już o rodzeństwie dla synka!!! :D. Acha chodziłam też do szkoły rodzenia i jestem bardzo zadowolona z tego faktu. Nauczyłam się wielu rzeczy, mogłam poćwiczyć pod okiem fachowca parcie i oddychanie \"na sucho\". Ja polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamillaciekawska
bardzo fajna z ciebie lasencjka monisiu 0- aż miło się czyta. zwracam uwagę na wiek monisi-mamusi - 25 lat uważam, że mimo wszystko to bardzo ważna informacja. i dalej twierdzę, że szkoda, że ogólnie jesteśmy spoełczeństwem, które nie sprzyja rodzeniu w tym wieku w sensie ekonomicznym/społecznym itp. Ja osobiście nie mogłabym sobie pozwolić w Polsce na luksus bycia samotną matką bo wcale nie ukrywam, ze właśnie tak bym już wolała. Ale mnie na to nie stać i to jedyny powód. Wobec tego najpewniej w ogóle nie będę mieć nigdy dzieci, ale monisi zyczę żeby prócz urodzenia jeszcze miała siły ( anie wątpię, że ma) dziecko swoje wychować. i dużo, dużo miłości i zdrowia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się właśnie boje
bólu więc mam pytanko- jakie zą znieczulenia stosowane w naszych szpitalach???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamillaciekawska
czemu od razu myślisz o znieczuleniu - posłuchaj moniki. ból to jest coś naturalnego. zastanawiam się wjak uczą tak w takich szkołach rodzenia. monika ci mówi, że w jakiś tam sposób porównała swój ból do bólu miesiączkowego. Znieczulenie to już jest interwencja wbrew naturze i moim zdaniem powinno się to ograniczac gdy trzeba. ja osobiście gdyby nie taka a nie inna praca, która wymaga ode mnie zawsze dobrego humoru w życiu nie żarłabym tylu tabletek w czasie miesiączki. położyłabym się i odpoczęła. ale nie mogę. ale nigdy się nad tym nie zastanawiam. po prostu realia są jakie są i tyle:(. nie myśl o porodzie jako o bólu tylko jako o bólu naturalnym. no wiadomo, że jeżeli już widać, że nie wytrzymasz wkracza lekarz, ale po co od razu myśleć negatywnie - od razu nastrajasz również i mięśnie do tego, żeby źle pracowały. W pewien sposób całe ciało jest w końcu sterowane przez mózg. :) kamillaciekawska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To naturalne że się boisz bólu, chyba każda się boi lub bała. Ja nawet chciałam zbierać na cesarkę, jak zobaczyłamkiedyś na filmie jak to wszystko wygląda ;). Urodziłam naturalnie i nawet nie pomyślałam o znieczuleniu :). Najpierw bolały mnie plecy, tak jak bolą korzonki. W ogóle nie wiedziałam że to bóle, myślałam że to te łóżka takie niewygodne :D. potem ból rzeczywiście jak przy silnej miesiączce. A bóle parte, o dziwo, w co bym sama nie uwierzyła gdybym tego nie przeżyła, NIE BOLĄ W OGÓLE. Jednak każdy ma inny próg bólu, jeżeli nie będziesz mogła jednak tego znieść, stosuje się znieczulenie zewnątrzoponowe. Ale to tez nie jest tak że nic nie czujesz. Znieczulenie takie, jak mówił nam anestezjolog na zajęciach w szkole rodzenia, znosi ból do poziomu AKCEPTOWALNEGO, a nie znosi go w ogóle.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam się o
znieczulenie tak dla swojej wiadomości,wole wiedzieć jakie są itd niż by lekarz mi dął takie jakie będzie jemu sięchciało.Niestety sa tacy co rodzącej się nie spytają a ja chce o tym sama decydowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lekarz nie może sam zdecydować. Musisz podpisać oświadczenie że znasz wszystkie możliwe komplikacje itp. Także napewno wiedziałabys gdyby mieli Ci coś podać. A do wyboru też nie maja wiele, a raczej nic ;). Stosuje się właśnie to zewnatrzoponowe, zwane też podpajęczynówkowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co
ja też chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej o tym znieczuleniu. Bo jeżeli jest taka możliwość żeby rodzić łatwiej, to dlaczego z tego nie skorzystać? Czy wiecie jakie są konsekwencje zastosowania takiego znieczulenia (chodzi o dziecko) i czy mogę zdecydować o tym sama czy robi to za mnie lekarz?? I czy naprawdę poród jest wtedy lżejszy? Moja rodzina uważa że powinnam użyć znieczulenia bo jak trochę groteskowo mówią że to jak z wizytą u dentysty: można ją złagodzić i uprzyjemnić stosując znieczulenie. Proszę o odpowiedź. Dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś co was zainteresuje
Aby zmniejszyć napięcie mięśni (w tym również szyjki macicy) stosuje się leki spazmolityczne: podawane są drogą pozajelitową (injekcje domięśniowe i dożylne - uwaga: czasem ich działanie jest gwałtowne!) albo doodbytniczo (czopki). Niektóre z tych leków powodują obniżenie ciśnienie krwi, przyspieszenie akcji serca (również u dziecka), przejściowe zaburzenia widzenia, nudności, ból w miejscu podania (szczególnie jeśli są podawane dożylnie). Niekiedy przy bardzo silnym bólu podaje się leki z grupy narkotyków syntetycznych. Rzeczywiście efekt najczęściej jest dobry (przy dodatkowej relaksacji szyjki macicy, a wiec przyspieszeniu porodu). Trzeba jednak pamiętać, że lek ten działa dość długo (ok. 4 godz.) i jeśli w tym czasie nastąpi poród, to dziecko może urodzić z depresją oddechową. Dodatkowo po zastosowaniu w/w leku można się spodziewać: senności, oszołomienia, zawrotów głowy (uwaga przy chodzeniu!), nudności i wymiotów. W niektórych ośrodkach położniczych (obecnie dość rzadko) stosuje się gaz rozweselający (podtlenek azotu). Ze względu na brak możliwości dokładnego podawania i dość liczne powikłania w Polsce nie ma poparcia. Pod koniec pierwszego okresu porodu można dokonać znieczulenia dolnych partii miednicy mniejszej. Polega to na zablokowaniu nerwu kulszowego, zmniejsza się przez to ból pojawiający się w czasie przechodzenia główki przez kanał rodny i wydostawania się główki na zewnątrz. Ze względu na specyficzną technikę tego znieczulenia niezwykle rzadko stosowane. Pozostał nam na koniec najlepiej rozpropagowany sposób eliminacji bólu w czasie porodu - znieczulenie zewnątrzoponowe. Przedstawimy go krótko jako zbiór zalet i wad, a ocenę i decyzję pozostawimy Wam. Zalety: całkowite wyłączenie bólu, dzięki temu relaksacja całego ciała. Wady: najczęściej brak możliwości chodzenia, ograniczenie przy wyborze pozycji, nie można skorzystać z wanny, zniesienie odruchu parcia (niezbędny w drugim okresie porodu) i za tym przedłużanie drugiego okresu porodu, większa ilość porodów zabiegowych (kleszcze, próżnociąg położniczy), niedotlenienie dziecka, obniżenie ciśnienia krwi, powikłania późne (porażenie kończyn dolnych - niezwykle rzadko).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny ! Ja sie pytałam wczoraj mojego gina jak to jest z tym ZZO i dlaczego raczej niechętnie podają je kobietom rodzącym. Powiedział mi tak : 1. czasami spowalnia akcje porodową 2. ZZO można stosowac tylko na pewnym etapie porodu, potem i tak nie daje to pożądanego efektu 3. ( to chyba mnie najbardziej przeraziło) - wkłuwa sią w kręgosłup i lekarze boja się, że np. źle sie wkłują albo kobieta nagle sie poruszy i może dojśc, np. jakiegoś uszkodzenia w kręgosłupie :-( Troche mnie to zaskoczyło i wiem już dlaczego dają do podpisania deklarację, że wiesz o wszystkich za i przeciw bo jakby coś się stało to oni Cie o tym uprzedzili. Sumując to wszytsko sama już nie wiem na co się zdecyduję za 3 miesiące - mam jeszcze troche czasu i poczytam jakie wy macie doświadczenia. Pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli jest taka możliwośc (pod względem bezpieczeństwa mojego i dziecka) by zastosować znieczulenie to jestem za ,bo niby dlaczego mam nie skorzstać skoro jest taka możliwość.Zawsze to łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co
dziękuję za odp. :) a jeżeli chodzi o to znieczulenie zewnątrzopon. to czy nie można zaaplikować je tylko częściowo, tzn żeby kobieta miała jednak jakąś kontrolę nad skurczami?? wiele kobiet stosuje te znieczulenie, może podzieliłyby się doświadczenieam? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co
to że spowalnia akcje porodu to chyba nie przeszkadza ale ten kręgosłup.. :( ale to zabrzmiało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę Cię straszyć ale spowolnienie akcji porodiwe to bardzo niedobra rzecz, przede wszystkim dla dziecka. Jak już wspomniano Ppdanie znieczulenia najczesciej prowadzi do zmniejszenia sily skurczow a nastepnie do potrzeby pobudzenia ich, ew zastosowania kleszczy. Te leki rowniez obnizaja cisnienie matki co moze stac sie przyczyna smierci dziecka. Jednoczesnie kobieta nie jest w stanie kontrolowac sily parcia co niesie za soba zagrozenie zw z rozerwaniem lub nadmiernym rozciagnieciem. To z kolei stanowi zagrozenie dla dziecka-krwotok wewnatrz-czaszkowy ew uszkodzenie nerwow twarzy i ramion. Jednoczesnie moze dojsc do uszkodzenia pochwy u matki. Wiem że to skrajne przypadki i najczęściej wszystko kończy się dobrze, ale trzeba znać zagrożenia jakie to ze soba niesie przed podjęciem decyzji.Wtedy dopiero zastanowić się, czy naprawdę warto tak narażać sibie i dziecko. Poród to naprawdę nie taka straszna rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli koniecznie chcecie ulżyć sobie w takim momencie, co też jest zrozumiałe, spróbjcie rozważyć inne formy zmniejszania bólu, niekoniecznie farmakologiczne. Jednym z takich sposobów jest poród w wodzie na przykład. DLACZEGO WARTO RODZIĆ W WODZIE? Dziecko przed urodzeniem zanurzone jest w płynie owodniowym. Podczas narodzin raptownie zmienia się jego otoczenie (z wodnego na lądowe), wpływając na zwiększenie stresu porodowego. Jednym ze sposobów łagodzenia narodzonemu dziecku stresu, jest poród w wodzie. Ideę porodów w wodzie wprowadził ukraiński naukowiec Igor Czarkowski, a rozpowszechnił francuski lekarz Michel Odent, twórca kliniki porodu naturalnego. W Polsce pierwszy poród w wodzie odbył się w Klinice Perinatologii w Łodzi. Dlaczego woda? Jeżeli zastanawiasz się nad możliwością urodzenia maluszka w wodzie, weź pod uwagę wszystkie dobroczynne skutki, jakie woda przyniesie Tobie i Twojemu dziecku. Woda podczas porodu daje poczucie rozluźnienia, swobody, lekkości. Przebywając w niej można w spokoju oddychać, poruszać się i zmieniać pozycje. Zanurzenie w wodzie sprawia, że można oderwać się od rzeczywistości, zaufać swojej intuicji. Poród w wodzie przebiega szybciej, a działanie wody można porównać do skutków znieczulenia czy środków przeciwbólowych (efekt ten jest zauważalny po ok. 20 minutach spędzonych w wodzie). Kobiety rodzące w wodzie stwierdzają, że bolesna odczuwalność skurczy znacznie się zmniejsza. Woda obniża wydzielanie adrenaliny (hormonu wpływającego na spowolnienie akcji porodowej na tym etapie) i zwiększa wydzielanie hormonów o naturalnym działaniu przeciwbólowym i relaksującym. Woda działa również na mózgowe fale alfa, które sprawiają, że rozluźniamy się psychicznie oraz na poziomie mięśniowym (zmniejsza się nasze napięcie mięśniowe). To rozluźnienie wpływa na szybsze rozwieranie się szyjki macicy. Delikatny nacisk wody na nerwy przewodzące ból w okolicy kręgosłupa, wpływa na ich mniejszą zdolność do przekazywania impulsów. Poród w wodzie wpływa korzystnie na tkanki krocza, które z łatwością się rozciągają, rzadziej pękają i nie ma potrzeby ich nacinania. Poród w wodzie z pewnością zwiększy Twoje poczucie intymności i da Ci poczucie bezpieczeństwa. Maluszek urodzony w wodzie nie odczuwa raptownej zmiany środowiska. Po wysiłku związanym z porodem, dziecko jeszcze przez chwilę może cieszyć się znajomym otoczeniem wody. Dopiero następnym etapem jest poznanie suchej przestrzeni, jakim jest powietrze. Nie ma jeszcze dokładnych badań naukowych dotyczących rozwoju dzieci urodzonych w wodzie, ale przypuszcza się, że rozwój takich dzieci przebiega szybciej. Jak wygląda poród w wodzie? Aby urodzić maluszka w wodzie potrzebna jest przede wszystkim wanna. Oddziały położnicze, w których odbywają się porody wodne, dysponują specjalnie skonstruowanymi wannami porodowymi. Mają one różne kształty i wymiary (czasami są one bardzo duże, co podnosi komfort rodzenia). Woda w wannie nie powinna przekraczać temperatury 37 stopni. Zbyt wysoka lub zbyt niska temperatura wody może mieć niekorzystny wpływ na przebieg porodu. Do wanny najlepiej jest wejść, gdy rozwarcie szyjki osiągnie około 4 lub 5 centymetrów (zbyt wczesne wejście do wody może dać w efekcie zanik akcji porodowej). Jeżeli przebywanie w wodzie wpłynie na zahamowanie akcji skurczowej, najlepiej wyjść z wody, wykorzystać siłę ciążenia i zmienić dotychczasową pozycję. Podczas porodu w wodzie dobrze jest korzystać z gumowych poduszek, które stanowią oparcie podczas relaksu lub w czasie przyjmowania wygodnych pozycji porodowych. Do porodu wodnego wystarczy zwykła woda z kranu, niektórzy jednak dodają do niej sól, aby przypominała zasolenie płynu owodniowego. Czy poród w wodzie jest bezpieczny? W sali porodów wodnych zazwyczaj znajduje się kardiotokograf, aby monitorować czynność serca rodzącego się maluszka. Sprawdzany jest również poziom utlenowania krwi tętniczej dziecka, dzięki oksymetrii. Porody w wodzie przebiegają zazwyczaj bardzo szybko i kończą się szczęśliwie. W porównaniu z porodami tradycyjnymi, nie istnieje większe ryzyko infekcji dróg rodnych kobiety. Przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa, nie ma ryzyka zachłyśnięcia się wodą przez nowonarodzone dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgłupiałam już
więc skoro te znieczulenie zewnątrzoponowe jest takie niebezpieczne to dlaczego go stosują????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poród2005
mieszkam w małej miejscowości i nie wiem czy w moim szpitalu kobiety mogą rodzić wodzie .Jednak ja nie jestem za nim ,może dla tego że to ,,u nas w jakimś sensie jest nowością,,???? słyszałam że ponoć taki poród jest miej bolesny jednak miałabym jakieś obawy by na taki rodzaj porodu sięzdecydować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ono nie jest niebiezpieczne. Fachowo przeprowadzone w większości kończy się świetnym samopoczuciem mamy i urodzeniem pięknego maluszka. Ale komplikacje też się zdarzają i warto o tym wiedzieć. Niestety nie są to wcale rzadkie przypadki :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"zgłupiałam już\" moze dlaego je tak często stosują, że w większości szpitali jest słono płatne a rodzące mówią tak jak tu na topiku \"Skoro jest taka możliwość, zeby nie bolało, to dlaczego mam z niej nie skorzystac??\" Szpital bierze kasę, klientka - matka jest zadowolona, bo nie bolało więc nikt nie rozgłasza wad tego cudownego wynalazku. Podobnie jak z cc, które dziewczyny robią w prywatnych klinikach za kasę, choć mogłyby z powodzeniem rodzić dołem - nikt nie ma interesu w tym, zeby poinformować pacjentkę rzetelnie o tym ile ryzykuje w imię wygody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamillaciekawska
wiecie co - im więcej tu czytam pomysłów i opisów porodów tym bardziej pozdrawaim Monikę z tego topiku. Wiem, że poród to na pewno ważna sprawa i rodzenie 27 godzin do przyjemnych nie należy na pewno, ale opisy serwowane tu przez te, co już są po pierwszym porodzie jak i przez niektóre położne wydają mi się po prostu rodem z...obozu koncentracyjnego. Najlepiej miec na wszystko kasę i zapłacić, żeby cię ludzko traktowano. Ja znam przypadek (osobiście) bo już mi się nie chce was czytać, że jedną babkę tak walali z łóżka na łóżko w tej porodówce, że jej...kręgi szyjne poszły i z całego porodu najwięszy ból ( i to stały bo juz jest kaleką) sprawiły jej rozwalone kręgi szyjne od rzucania z łóżka na łóżko:( tyle wiem o bólu porodowym z pierwszej ręki jak na razie:( pozdrawiam niemniej, kamilla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamillaciekawska
ps. w ogóle wkurza mnie to - powiem wam szczerze - że w Polsce ta ciąża i poród to jak ślub dosłownie. Całe życie juz potem tylko o jednym trąbią i wałkują:(. Może dlatego jakość świadczonych usług medycznych w tym kraju jest przerażająco niska. Tak jak i ogólnie świadomość społeczna itp. Hmmm... szkoda gadać. W każdym razie powodzenia, żebyście nie cierpiały przez wałkoniowatych lekarzy niepotrzebnie w czasie porodu. No i żeby wychowanie waszych dzieci - które nie trwa 27 godzin choć czasem takie mam wrażenie, że tak się do wszystkiego w Polsce podchodzi przyniosło wam niemniej satysfakcji niż dobry poród (nawet i po oksytocynie jak widać) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężarówka
Babeczki napisze wam cos odnosnie ZZO. Polega na wprowadzeniu leku znieczulajacego do przestrzeni zewnatrzoponowej kanalu kregowego, tj. do przestrzeni miedzy dwoma warstwami opony twardej , gdzie przebiegaja nerwy przewodzace doznania bolowe. Lek tak podany w to miejsce blokuje przewodzenie bolu. Igle wprowadza sie ponizej zakonczenia rdzenia kregowego. Wprowadza sie cewnik przez ktory lekarz podaje wlasnie dawki znieczulenia. Powiklaniami tego znieczulenia moga byc np : - zahamowanie postepu porodu - obnizenie cisnienia tetniczego - moze dojsc do porazenia miesni oddechowych ale nie przez uszkodzenie rdzenia kregowego a przez zbyt duze stezenie leku w przestrzeni zewnatrzoponowej - moga wystapic bole glowy po porodzie Jesli zdecydujesz sie na to znieczulenie najpierw bedziesz miala zalozony do zyly welfon bo otrzymasz dozylnie kroplowki. Potem lekarz powie ci ze masz sie polozyc lub usiasc zebys maksymalnie wygiela plecy.Przemywa miejsce nakucia plynem dezynfekujacym . Znieczuli skore w miejscu wklucia - poczujesz uklucie jak przy wzwyczajnym zastrzyku i potem nie poczujesz wiecej dolegliwosci poza malym uciskiem w czasie zakladania igly. Ja mysle ze nie ma co myslec za duzo o bolu porodowym przeciez mozna nauczyc sie odpowiednio oddychac co zlagodzi bole a takie znieczulenie mozna sobie zarzyczyc ale juz w ostatecznosci tzn jak nie dasz juz sobie rady bez niego. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co
jak czytam te wszystkie artykuły to zaczynam się bać :( nacinają krocze a potem kobietom pęka odbyt, albo jak nie nacinają to pęka krocze i wargi sromowe ..:( albo inne historie to mi się włos na głowie jeży.. podobno po porodzie szyje się kobietę pod znieczuleniem miejscowym ale mało położnych o tym pamięta i szyje "na żywca" :( co robić?? jak się nie zamartwiać do porodu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamillaciekawska a dlaczego tak podziwiasz Monikę? To nie złośliwość tylko zwykłe pytanie. Ja też nie płaciłam za opiekę w szpitalu a cały poród i pobyt wspominam bardzo dobrze. Ale są różne szpitale. Ja na szczęście trafiłam do takiego \"z sercem\". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co
może są kobiety które rodziły z ZZO?? proszę napiszcie coś optymistycznego, bo serio chce mi się ryczeć... napiszcie czy jak już znieczulenie ZO to już nie czuć bólu przy szyciu?? pliss, załamałam się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szycia nie robi położna tylko lekarz. Robi się go zawsze w znieczuleniu miejscowym. To naprawdę nie boli. I nie zamartwiaj się tak. gdyby to było takie straszne nikt nie mialby więcej niż jednego dziecka :). To wszystko przyjdzie naturalnie podczas porodu, głowa do góry :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też czytałam te wszystkie okropieństwa jak byłam w ciąż. Jak powiedziałam o tym mojej lekarce to myślałam że mi tyłek skopie ;). Moja rada nie czytać, chociaż wiem że ciekawość jest duża. Jeszcze raz powtarzam to naprawdę nic strasznego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co
mefka dziękuję, ale i tak się boję.. takie głupoty mi chodzą po głowie , że mi uszkodzą narządy albo że nie dam rady urodzić :( albo ze przez miesiąc nie będę mogła usiąśc albo jeszcze gorzej, że zrobią coś dziecku :( :( :( :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×