Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość biala czekolada

Produkty z dziecinstwa, do ktorych macie sentyment...

Polecane posty

a ja jescze pamiętam jak byłem w podstawówce i bawiliśmy się z kolegami w chowanego. Stanęliśmy w kiblu na muszli , a ona się przewróciła. To była dopiero rozróba na cały dzień. II klasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja kiedys mialam takie dzinsy, bladobłekitne, szerokiw w tyłku ze zwężającymi się nogawkami, koszmarne były, choć wtedy normalnie szał ciał :D teraz za żadne skarby świata nie dałabym sie w takie ubrac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jeansy Odra zwężyłam sobie sama tak, że potem musiałam zakłądac je na leżąco i na jakimś obozie podpisywali mi się na nich wszyscy na pamiątkę. A potem oczywiście miałam dylemay jak je wyprać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh... dżinsy są nieśmiertelne:) i pisać by o nich można zawsze i w każdym wieku, a moda na różne fasony... uuuu... tyle ich było, że liczyć szkoda, a niektórych nie włożyłabym za żadne skarby świata:) I pamiętam jak była moda na bluzki z długim rękawem bawełniane z różnymi kolorowymi nadrukami: zespoły, kwiaty... ja miałam taka bialą z tygrysem i druga z pawiem... uuuuuu, tragedia, której chyba nawet do sprzątania nie włożyłabym;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A rozjaśnianie włosów perhydrolem? To było samozaparcie. Ja tego nie robiłam bo mama by nie chyba zabiła, ale dziewczyny w klasie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pamięta ktoś oporniki jakie się nosiło wpięte w ubranie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gospel-73
lubiłam tamte czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a szał na ćwieki, najczęściej się kurtki dżinsowe nimi zdobiło:) a do bluzeczek tzw.: dżety, czyli świecące oczka... zbierałam, wymieniałam się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pamiętam szał na karbownice do włosów. kupowało się je w pewexie albo przywoziło z zagranicy. Jedna koleżanka miała ! a reszta - pozostawało splatać mokre włosy w cienkie warkoczyki ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piii
Taa oranzada w torebce :D to bylo cos...gumy donald, lalki Barbie ktore mozna bylo wtedy dostac tylko w Pewexie, jak ja o takiej marzylam...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piii
Mundurki szkolne z tarczami na ramieniu "pachole" "sztubak" "zak" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amy_78
ja pamiętam jak kiedyś w 3 klasie podstawówki przyszłam do szkoły w jaskrawo czerwonej bluzie i zapomniałam założyć tego cholernego fartucha... wszyscy patrzyli na mnie jak na ufoludka... nieźle wyróżniałam sie z bezbarwnego tłumu ;) a jak chyba w 2 klasie podst. zapomniałam o juniorkach na zmianę, to kazali mi cały dzień biegać w skarpetkach. do dzisiaj pamiętam ten wstyd :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piii
Pamietam ze nauczyciele sprawdzali czystosc kolnierzykow, jak byl przybrudzony to wstyd na cala klase :D nie wolno bylo miec rozpietych fartuszkow, bo za to opieprz niezly byl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I buty na zmianę w szkole. U mnie sprawdzali dyżurni przy wejściu. Ale czasem było tak, że potem podawaliśmy sobie te worki przez okno na parterze. I w efekcie kilka osób \" wchodziło\" na jeden worek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stonoga, kocham to miasto! gdzie wy jesteście? nie mówcie, że jesteście aż tak zapracowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amy_78
a pani higienistka sprawdzała czystość paznokci i uszu przy całej klasie :) aż sie teraz w to wierzyć nie chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piii
Mycie zębow fluorem na korytarzu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
higienistka sprawdzała, czy ktoś ma wszy... nie znosiłam tego gmerania paluchami we włosach... czasem komuś coś szpenęła do ucha i wpisała coś do dzienniczka - ten był napiętnowany, przez 3 dni nie chodził do szkoły i był w domu ODWSZAWIANY... brrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amy_78
cotygodniowe zbiórki na SKO :) do teraz chyba mam gdzieś jeszcze swoją książeczkę oszczędnościową :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy wy też ćwiczyłyście na WF na korytarzu bo na sali nie było miejsca? U nas sala gimnastyczna była tylko dla starszych klas. maluchy ćwiczyły na korytarzu i niestety przebierały się też na korytarzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ja jeszcze pamiętam jak sasiad polonezem (z domu na przeciwko) aparaturę do nas zwoził dziwna taką i z ojcem moim zamykali się \"w labolatorium\" ;o) nie pamiętam stanu wojennego ale pamiętam 5 kg paczkę mleka w proszku co z darów dostaliśmy-mama czekolade z tego robiła i był jeszcze sok pseudopomarańczowy z marchwi ;o) i filipinkę pamiętam czytaną najpierw przez moją mame a później przeze mnie-znalazłabym jeszcze wszystkie jej numery chyba gdzies na strychu - kiedyś to byla porządna gazeta a teraz...brrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas było 8 pierwszych klas i nie było dla nas miejsca, więc na wf się chodziło na dór,na spacerek (bo boisko też było zajęte).albo na korytarzu się bawiliśmy w \"niedźwiedź mocno śpi\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i na korytarzu chodziliśmy na przerwach na spacery - parami w kółko korytarza - jak kurcze w więzieniu a na boisku w gumę sie grało (w 10-tkę albo wyliczanki, albo 3-ki, albo myszkę miki) albo w szunra się skakało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piii
Jak tak siegnac pamiecia to jest tego troche...mazaki do koszulek (mialy byc niespieralne) naklejki na bluzki ktorej przyklejalo sie zelazkiem :D dezodorant Limara (zazdroscilam kuzynce ze ma wszystkie kolory buteleczek z tej serii)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadza się - Filipinka była na poziomie.Czytałam ją do końca liceum, a potem zmieniła redakcję i się \"zeszmaciła\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KUKURUKU
Czy ktoś pamięta wafelki KUKU RUKU.... TEGO SMAKU NIE ZAPOMNĘ NIGDY!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amy_78
my na korytarzu zawsze mieliśmy jakieś zawody w dwóch rzędach, parami np. jedna osoba zbierała woreczki z grochem, druga po niej rozkładała je z powrotem i który rząd będzie szybszy :) woreczki z grochem to też było coś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×