Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość biala czekolada

Produkty z dziecinstwa, do ktorych macie sentyment...

Polecane posty

ja cały czas sledze rozwój akcji :D i szukam w głowie wspomnian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pamiętacie takie siatki na zakupy plecione z elastycznej żyłki? Jak się miało coś małego w takiej siatce to była duża szansa, że się to zgubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że też mnie wcześniej tutaj nie było hehe moje hity: - prażynki z tłustą kartką - oranzada w woreczku, w proszku i w butelkach też:D - donaldy, turbo nie lubiłam ;) - sękacze z kakaowym mażącym się po podniebieniu nadzieniem, - kukułki w niebieskiej puszce - gorszki, pudrowe pastylki - kredki świecowe albo bambino - gazetka \"MIŚ\" jakieś wycinkanki tam zawsze były. Co do wycinanek to pamiętam takie papierowe lalki, którym się wycinało ubranka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piii
Ja tez z Wrocka....PKP sie prawie nie zmienilo poza tymi budkami, PKS kiedys byl gdzie indziej :) bary mleczne to jest to; kompocik...przez pare ladnych lat mieszkalam w Zaganiu, byl tam taki bar "Danusia" w samym centrum miasta, pierwszy raz jadlam tam krem sultanski :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piii
acha....jak przypomne sobie ten krem to od razu mam przed oczami film "Dziewczyny do wziecia" z Szykulska :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi---> kojarzę, ale sama takiej nie posiadałam, rodzice też nie bardziej mi sie przypomina siatka z czegoś rozciągliwego- też miała oczka, była malutka, a jak sie nakładło tam zakupów, to sie dobrze rozciągała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piii
Justi ja pamietam!!! Nosilam w nich te pamietne butelki do skupu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pamietam te siatki, nawet mielismy takie w okropnym brązowym kolorze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pamiętam że bardzo cięzko było cokolwiek w te siatki włożyć, tzn. w nie trafić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piii, to nie kojarzysz Komandorskiej z lat dziecinnych... teraz to przebudowali zupełnie, a tam jadałam ulubione lody i krem sułtański i bitą śmietaną, którą baaardzo lubię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piii
Kurcze, jak tak pomysle to duzo rzeczy pamietam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piii
Kocham to miasto --> slyszalam ze na Komandorskiej byly najlepsze lody ale nie dane mi bylo ich sprobowac :( Ciotka do dzis je wpomina :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mieliście w domkach taka pralke co nazywała sie Frania, wyglądała jak wielkie wiadro, trzeba było do niej wlewac wode a ona tak smiesznie krecial tym praniem i miala jeszcze zamontowana taka wyrzymaczke :D u nas taka była a potem rodzice kupili automat Polar, ale była fajna ta pralka sama wirowała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kilka miejsc we Wrocławiu jest \"historycznych\" jeśli chodzi o jedzenie, czy dobrą zabawę, a w Warszawce i innych miejscach też macie takie kultowe m-sca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stonoga, ja do tej pory prócz automatu mam Franię do drobnych przepierek i musze Ci powiedzieć, że świetnie się sprawdza, a wodę nalewam prysznicem w 5 min.... ale ja trochę do tradycji przywiązana jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A serdelki dotowane na niedzielne śniadanie były rarytasem. Parówek cienkich nie było wtedy wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocham to miasto---> to faktycznie ty strasznie sentymentalna jesteś. Prać we Frani ? Toż to harówa była. Moja mama tego nienawidziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto pamięta w zerówce taką książkę do nauki czytania i pisania: \"mam 6 lat\"? chyba na okładce był pajacyk. Bo mnie w zerówce nauczyli pisania i czytania, więc w I kl. się z deka nudziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi---> ja się przy praniu relaksuję, ale wiesz jak to jest... nie mam dzieci, więc prana mało, nie wiem jakby było z pociechami;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj mąz czasem chadza z kolegami do takiej knajpki utrzymanej w stylu lat 70 i 80 :) mówi że kelnerki nawet maja takie obciachowe ubranka jak kiedys :D wiec na dobra sprawe tez by sie znalazlo co co przypomina tamta epokę :) fajnie ze masz jesze Franie "kocham to miasto" taki mały relikt, nasza wspominam z sentymetem, była biała i niebieskie wykonczenia z gumy, nie wiem czy tak wszytskie miały ale przypuszczam ze tak, pewnie nikt nie szalal z kolorami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobaczysz co bedzie jak bedziesz musiała jedno pranie dziennie robić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piii
We frani pralam jeszcze 2 lata temu (przez pare miesiecy) zanim kupilam gornowsadowy Whirpool :) skrecala ciuchy niemilosiernie :D pierwszy automat w rodzinie Polar a drugi Gracja- to byl wypas na tamte czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pamiętacie KASIĘ do podłogi? takie coś w zastępstwie odkurzacza - szczotki w metalowej obudowie, na metalowym kiju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaaaaaaaa!!! zapomniałam na śmierć. Kasia była boska -to było urządzenie. A teraz podobne w wysyłkowych sklepach reklamują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorciaa
pamietam tez ...latem na ulicach staly saturatory. "Tato kup mi saturator'''" spiewal Rudi S. Szklaneczki myte w ociupince wody, troszke soczku i woda gazowana. Albo bez soczku , tez mozna bylo... A jednak zawze byly kolejki, bo w sklepach tylko zwykla oranzada. Mysle ze topik tak predko sie nie zakonczy. Wspominajcie, fakjne to byly czasy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zauażcie, że teraz jak coś utrzymane jest w stylistyce tamtych lat, to bardzo się sprzedaje i dużo firm na tym bazuje, bo Polacy są bardzo sentymentalni:) proszku \"E\" używam do namaczania od lat, choć pewnie nie ma nic z dawnego, ludwikiem do tej pory myję naczynia:)... pamiętam OMO przywożone jeszcze przez naszych marynarzy, czy podróżujących- było lepsze, bo oryginalne niemieckie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×