Gość Frika Napisano Maj 29, 2006 czesc ja mam to samo, najpierw myslałam ze poprostu jestem bałaganiara, len -jednak to którys z kolejnych objawów depresji. Sprzatam jak musze (kiedys tak nie było, zawsze miałam na błysk) , dbanie o siebie to niezbedne minium, ewnetualnie super makijaz na dzien zeby ukryc przerazenie i smutek. I jakos wyjsc do ludzi , których sie boje. Objawy nerwicy koszmarne , serce sie odzywa , jelita burcza, głowa boli, choroby "strasza", nogi mdleja a zyc codziennie jakos trzeba. sciskam Was mocno!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maaaja 0 Napisano Maj 29, 2006 Kocham Wrocław! Tam się urodziłam, studiowałam,poznałam męża ale teraz mieszkamy w Warszawie. We Wrocławiu mam jeszcze trochę znajomych i dobrych przyjaciół, a także bardzo chorego brata. Zawsze sobie mówię, że wszelkie moje choroby to nic w porównaniu z jego cierpieniem. Od lat jest skazany na wózek. Naprawdę sa gorsze rzeczy od naszych nerwic. Myślę, że najgorsza jest samotnośc i kompletny brak miłości. Wtedy żeczywiście nic nie ma sensu. Myślę też, że póki żyjemy wszystko jest możliwe i nie wiadomo kiedy i dla nas los sie może odwrócić. Nie traćcie wiary w to, że mozna pokonać swoje leki. Mnie trochę pomogła właśnie sztuka, a jeszcze bardziej przelewanie myśli na papier. Nie jestem wcale pisarką, ale w trakcie pisania zapominałam o lekach, zawrotach głowy itp. Wędrowałam w głąb siebie starając się zrozumieć to co przytrafiło mi sie już po drodze. Chyba moge to nazwać samoanalizą psychologiczną. Podczas pisania często ryczałam, ale dawało mi to ukojenie.Dotykałam tematów i tych miłych i tych strasznych. Nie napisałam pamietnika, tylko taką sobie powieść opartą o własne przezycia. Trochę ją posplatałam z wyobraźnią i marzeniami. Wiecie, że potem gdy już ją sobie wydałam byłam strasznie dumna, że dopiełam swego, że zrealizowałam jedno ze swych marzeń. Bardzo mnie to podbudowało, myslę, że każda z Was może na swój sposób znaleść jakieś swoje sukcesy. Najgorszy 1 krok! Zaplanujcie sobie i bądzcie konsekwentne, jak Wam sie uda raz osiągnąć sukces, potem stwierdzicie, że mozna siegać dalej. Chocby zacząć od umycia podłogi! Stamtąd nigdzie nie spadniecie, a ruch na pewno się przyda, wróci lepsze krążenie i jak zobaczycie efekt na pewno bedziecie dumne z siebie.Następnego dnia zaplanujcie coś innego i tak powolutku do przodu. Bardzo bym chciała jakoś Was zachęcić do powrotu do dawnego stanu. same piszecie, jak to było fajnie, jak dbałyście o siebie itp. Zastanówcie się co stoi teraz na przeszkodzie? Taka jestem mądralińska, bo akurat w moim przypadku raz się udało i przez 2 lata miałam spokój z nerwicą. Teraz wraca, znowu kłócia w boku, bóle kregosłupa, serducho, a ponieważ boli w innych miejscach niż to bywało dawniej znowu sie nakręca lęk.Postaram się walczyć swoimi metodami, ale tak jak i Wy teraz nie mam na nic siły i ogólnie nie mam motywacji do działania.Mam też bałagan, nawet okna nie wszystkie umyte po zimie. Dbać o siebie dbam tylko w te dni kiedy musze iść do pracy, a pracuję bardzo nieregularnie. W pozostałe dni najchetniej zostaję w dresiku. Też mam psa! Kocha mnie i ja ją. Czasem to ona mnie mobilizuje do wyjśćia, bo sama też zostałabym w domu na kanapie. Trzymam za Was kciuki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość yack35 Napisano Maj 29, 2006 A moze by tak zorganizowac jakies spotkanie wszystkich nerwicowcow??Co wy na to??? Moze gdyby sie tak spotkac w wiekszym gronie i pogadac o naszych problemach to niektorzy sami by stwierdzili ze nie choruja na nerwice tylko na cos zupelnie innego...Siedzimy tak przed tymi cholernymi komputerami i kazde z nas pisze o swoich uczuciach ,przezyciach--a moze by tak sprobowac normalnie po ludzku spojrzec sobie w oczy??????Napiszcie co o tym sadzicie????Pozdrawiam!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kulkaaaaaa Napisano Maj 30, 2006 czy mogę się przyłączyć? Pytam nieśmiało..Dzisiaj spałam u mojego faceta bo nie byłam w stanie w domu,sama w pokoju.To jest moje najwieksze zmartwienie,że nie czuję sie w domu bezpiecznie. Dzień jakos przleci.Najgorsze sa wieczory i noce.Maaaja=> na 18 sierpień mam rezonans głowy,tez to chcę wykluczyc.Na czym to polega i czy długo trwa? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Joannnna 0 Napisano Maj 30, 2006 cześć z rana:-) Ja jestem z Elbląga. trochę mi daleko od Was....muszę się pochwalić, że wczoraj tak \"pogadałam\" z moim móżdżkiem, że w końcu normalnie zasnęłam, bez specjalnych sensacji, wierzę, że uda mi się kompletnie zwalczyć tą cholerę! Dzis planuję zrobic sobie extra spacer z moim psiakiem i męzus się ucieszy na pewno, że w końcu wylazłam z domu. Słuchajcie mam takie pytanie, czy przez nerwicę mogę nie mieć okresu, troche się zaczynam obawiać o to, nie mam już 2 miesiące:-o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Joannnna 0 Napisano Maj 30, 2006 kulka pewnie! co to za pytanie im nas więcej tym lepiej:-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kulkaaaaaa Napisano Maj 30, 2006 Dzieki :-D.Ja usilnie probuje zajść w ciąże,moja siostra twierdzi że jak będzie dziecko to o wszystkim zapomnę.Ale ja po cichu sie obawiam czy se nie pogorszę.Oczywiście nie tylko dlatego chcę zajść w ciąże,bardzo bym chciała juz dziecko bo do 30-ki dobiegam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Frika Napisano Maj 30, 2006 Joanno ja nie miałam okresu przez poł roku , własnie ze stresu . Zrobiłam badania , pochodziłam po lekarzach, kazali czekac . I sie doczekałam , teraz od 3 lat jak w zegarku. Co prawda co innego zaczyna szwankowac .. milego dnia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kulkaaaaaa Napisano Maj 30, 2006 Z tą ciążą wypaliłam" ni z gruszki ni z....." ale przyszło mi to na myśl,bo piszesz o braku okresu i się zasugerowałam.Oczywiście życzę Ci aby wszystko się unormowało. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Frika Napisano Maj 30, 2006 Kulko ja tez sie obawiam ciazy , jakos mnie nie przekonuja słowa "ciaza wszystko zmieni , zapomnisz" itp Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kulkaaaaaa Napisano Maj 30, 2006 Tez nie jestem przekonana.Rodzina twierdzi że jeśli się zajmę dzieckiem to nie będę mieć czasu na rozmyślania o sobie.Oni tej choroby nie traktują poważnie,nie rozumieją.Nie mam nikogo kto by mnie rozumiał.Niby każdy sie pyta o moje zdrowie ale jak ja cos narzekam to tylko widzę uśmieszki głupawe.Może to ich metoda żeby sie nie użalać nade mną. W pracy też się śmieją: "jak tam twoja głowa?","czy leczyłam już łokcie".Szlag by ich wszystkich..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lojka 0 Napisano Maj 30, 2006 dziewczynki - a ja mam juz córke , ma 11 lat. Myslę ,że to ona mnie trzyma od tego ,że jeszcze nie oszalałam. jak przychodzi ze szkoły to wszystko mi opowiada, wiem ,że musimy zrobić lekcje i muszę ją przepytac z tego i tamtego i wtedy moja uwaga skupiona jest na niej i nie myślę o lęku.to naprawdę najlepsza terapia. joannnnnna- myslę ,żę Twoje problemy z okresem to wynik diety.Parę lat po diecie tzw. kapuścianej schudłam 5 kg w 3 tygodnie i wylądowałam u psychiatry.Wtedy też miałam problemy z okresem , ale co było najistotniejsze , moja nerwica dosięgnęła zenitu. Nie mogłam utrzymać szklanki w ręce. A wiecie , dlaczego? Bo podczas diety trzeba jeść dużo magnezu i nie może to być dieta małourozmaicona.Psychiatra zapisał mi magnez dożylnie w 10 wlewach i doszłam w miarę do siebie , ale do stanu całkowitej normalności mi jeszcze brakuje i chyba nigdy to nie nastąpi. Psychiatra powiedział mi kiedyś ,żę nie wylecze się z newicy jeżeli bedzie mnie ona tak irytowała , jednym słowem mam ja pokochać , ale jak....?Nie chcę psuć więcej planów córce i mężowi ,, bo przez mnie muszą z wielu rzeczy rezygnować , chociaż ja walczę - umieram , ale idę z nimi, robię to dla nich . A co by było jak by ich nie było..? Aż strach pomyśleć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maaaja 0 Napisano Maj 30, 2006 Witam kolejnego dnia! Ja też dziś dobrze spałam. Mąż już w domu. Wieczorem znowu miałam godzinne kołatania serca mimo brania /już 2 opakowanie/ propranololu. Ponieważ jednak podejrzewam że to nerwicowe napiłam się Nerwosolu i po pół godzinie juz zasypiałam. Teraz może odpowiem naszej Kulce. Co do rezonansu to nie mam takiego doświadczenia, bo robiłam na głowę tylko EEG- to wtedy 4 lata temu było bardziej popularne badanie w celu wykrycia ew.guza. Nic nie boli i trwa z godzinkę. Nic mi nie wykryto. Rezonanas kiedyś za to robili memu męzowi na biodro. Był wściekły bo nie nawidzi lekarzy itp. i poza tym musiał leżeć bez ruchu pół godziny i ponoc to było trudne. Ja za to kiedyś miałam tomografie jamy brzusznej, bo dowiedziałam sie zupełnie przypadkiem na USG, że mam tam na watrobie torbiel. Pani oczywiście mocno to zaakcentowała, że trzeba to zbadać, czy to nic powaznego. Umierałam ze strachu! Zaraz poleciałam prywatnie na ten tomograf i tam słuchajcie z tej nerwicy musieli mi w połowie badania przerwać, bo tak strasznie chciało mi sie siusiu. Potem na nowo musieli ustawiać wszelkie parametry. Byli na mnie wściekli.Wyszedł ten torbiel no i dalej poleciałam do poleconego chirurga. On też na mnie wrzeszczał, ale za to że robiłam sobie to badanie, bo torbiel była malutka i zupełnie nie groźna. Ponoc więcej sobie zaszkodziłam tym badaniem niz to wszystko warte.Po miesiącu już zapomniałam, że go mam i teraz sie już tym nie martwie. Kulka ja tez długo nie mogłam zajśc w ciążę. lekarze badali mnie 7 lat! Rozkładali ręce i nic nie wiedzieli, aż w końcu trafiłam do jakiegos, który mi przepisał lek, po którym juz po 1 miesiącu zazywania byłam w ciązy. Uważam, że to tez było psychiczne, po prostu uwierzyłam, że mi ten lek pomoże.Strasznie to wszystko ze sobą powiązane. dzis siedzę w domku bo mam wolne. Piszcie to sobie pogadamy. Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kulkaaaaaa Napisano Maj 30, 2006 Czyli głowę masz zdrową?A ja się boję bo w ogóle jestem pesymistką. Co do ciąży,ja się nie leczę ,bo dopiero od 4 miesięcy sie staram tzn. zdecydowałam się psychicznie na dziecko.Ale coraz bardziej wątpie. Cholera jestem w pracy i ciągle mi tu ktoś łazi.Nie dają spokojnie popisać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Joannnna 0 Napisano Maj 30, 2006 cześć maaaja:-) możesz powiedzieć coś więcej o tym torbielu? ja mam strasznie twardy brzuch, albo macicę, no taki jak przy wzdęciu. Możliwe, że to od ciągłych nerwów, ale ktoś mi ostatnio powiedział, że to może byc torbiel, sama nie wiem, a do lekarza nie pójdę:-o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość agaric Napisano Maj 30, 2006 kochane, jestem jak najbardziej za spotkaniem sie z wami, ja w ciaze nie moge zajsc juz od kilku dobrych lat, przebadalam sie wraz z partnerem i nie ma konkretnego powodu, mysle, ze to te nerwy mnie blokuje, ale nie moge sluchac, jak psiapsiolki czy lekarze mowia "wyluzuj, wyjedz gdzies, odpocznij" itd. to wtedy zajdziesz w ciaze. Jak mam wyluzowac!!!! nie umiem sie nie denerwowac, zawsze jest jakis powod u mnie do nerwow, czasem zupelnie blachy, a ja wpadam w niekontrolowana panike. Kazdego dnia mi cos dolega, juz nawet nie mowie najblizszym, bo wiem jaka bedzie reakcja, zostanie to pominiete milczeniem albo wlasnie glupim usmieszkiem. Czasem mysle, ze moze nie powinnam miec dzieci, bo wykoncze i je i siebie psychicznie, moze wlasnie dlatego nie zachodze w ciaze. Zrzucam na siebie ciezar winy za moje nerwy, sama sie obwiniam i wpadam w jeszcze wiekszy dolek. Teraz nawet nie zajmuje sie kolejnym planowaniem ciazy, bo po prostu sie zle czuje i nie widze mozliwosc, bym jeszcze do tego byla w ciazy. Tak sie kolko zamyka. Ciagle cos, co wprowadza mnie w nerwy, jak mowie, czasem zwykle pierdoly. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Julcia21 0 Napisano Maj 30, 2006 Ja tez jestem za spotkaniem , ale czy ktos jest z Koszalina lub okolic ??? Pozdarwiam wszystkich :* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Julcia21 0 Napisano Maj 30, 2006 Ja tez jestem za spotkaniem , ale czy ktos jest z Koszalina lub okolic ??? Pozdarwiam wszystkich :* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maaaja 0 Napisano Maj 30, 2006 Najpierw odpiszę miłej Joannnie. Torbiel nie objawia sie twardym brzuchem, ja nie miałam takiego, nic nawet mnie nie bolało, po prostu poszłam wtedy na USG kontrolnie, bo kiedyś jako 18 miałam rozlany wyrostek robaczkowy. Ledwo mnie uratowali, a żeby było smieszniej to wina lekarzy. Trzymali mnie 10 dni w szpitalu ginekologicznym na zapalenie jajnika, a okazało sie dopiero po operacji, że to rozlany wyrostek. Konałam z bólu te 10 dni, no a potem ledwo z tego wyszłam. Po latach poszłam na USG, bo mam trochę zrostów po tamtej operacji i czasem coś mi dolega, chciałam sprawdzić. Podobno torbiele zdarzają się często, ale ludzie ich nie czują nawet bo one nie dają żadnych sensacji. Są przeważnie niegroźne, więc tego się nie doszukuj u siebie, nie ma po co.Twardy brzuch może być z nieregularnych wypróżnień. Jak tam te sprawy?Ja z tym też mam czasem problem, ale staram się panować jakoś.Teraz mam częste kolki jelitowe, więc nie jadam np. zup bo po zupach mam gorsze. Nie powinnam tez jadać cukru, ale jak tu sobie wszystkiego odmówić!? Co do spotkania, byłoby miło, ale nie ma co sie nakręcać, mieszkamy w róznych miastach! Fajnie, że sobie choć popiszemy dla relaksu i dodamy sobie otuchy, bo macie rację, że najbliżsi są już pewnie wykończeni naszymi problemami, sama pewnie miałabym dość takiego marudzącego męża. Uważam że jest biedny, bo ostatnio go zaniedbuję i stałam się monotematyczna i za bardzo wpatrzona w swoje doznania. Staram się to zmieniać, ale daleko mi do dawnej śmieszki pocieszki. Całusy! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Joannnna 0 Napisano Maj 30, 2006 No właśnie ja mam tak samo, mam mi mówi: \'jak Cie kopnę w dupę, to Ci przejdzie!\" i bagatelizuje, albo opowiada co ona przeszła w pracy i w zyciu i nie dała się wciągnąc w żadne choróbska. Mąż mówi mi \"po prostu nie myśl o tym\". Ale jak mam ni myśleć jak samo niemyslenie mnie denerwuje, bo jak zaczynam nie mysleć, to siłą rzeczy myslę, no paradoks zwykły, ale jak to im wytłumaczyć. Jutro idę na basen, muszę się poruszać, zrobić coś ze sobą..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kulkaaaaaa Napisano Maj 30, 2006 Kurcze,boli mnie pierś i coś w niej jest,jakieś zgrubienie.Chyba zwariuję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maaaja 0 Napisano Maj 30, 2006 Joannna, przypomniałam sobie, jak kiedyś się w nocy obudziłam z potwornym lekiem i zeszłam do męża, który sobie jeszcze oglądał TV. Powiedziałam że się boję, a on na to zupełnie spokojnie,,nie bój sie nie ma czego\" -Dobre co? Od tamtej pory wiem, że nie zrozumie tego co do niego mówię. Patrzy na mnie z taką kpinką w oku, ale chyba powoli tez się zaczyna bać, że to wszystko nie takie proste, bo trwa to już parę lat.Może wkońcu zacznie mi jakoś pomagać? Marzę by zaprowadził mnie do jakiegoś dobrego lekarza, który w 1 dzień mnie uzdrowi, bo naprawdę mam już siebie dosyć i tych straconych dni. Teraz zbliża się lato a ja cały czas zamiast planować wakację, planuję kolejne wizyty u lekarzy. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maaaja 0 Napisano Maj 30, 2006 Kulko. Guzki rakowe ponoć nie bolą! W piersi jest sporo takich zgrubień i to całkiem normalne. Badać powinna lekarka, bo same to tylko sobie dodajemy strachu. Mnie zawsze bolą piersi przed okresem. Nie bój się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kulkaaaaaa Napisano Maj 30, 2006 No właśnie,jakieś 2 lata temu byłam na usg i nic nie wyszło a też szłam z takimi objawami.Ale teraz sie boje bo juz mam psychikę zjechaną. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kulkaaaaaa Napisano Maj 30, 2006 Kończę pracę.Pozdrawiam,do jutra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiek-1973 Napisano Maj 30, 2006 Witam serdecznie WAS Wszystkie. Wczoraj znalazłam tę stronę, przeczytałam ją "od deski do deski" i dziękuję Bogu że jest jeczsze ktoś na świecie kto zrozumie moje problemy. Sama choruję na nerwicę od około 2 lat. I wiem jak ciężko z nią żyć. Już nieraz myślałam ,że lepiej byłoby umrzeć niż tak wegetować.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość yack35 Napisano Maj 30, 2006 Co do rezonansu glowy to mialem robiony--od strony technicznej moge powiedziec ze jest przy tym straszny halas wiec jezeli ktos zamierza sie temu poddac to wezcie ze soba stopery do uszu--mowie calkiem serio bo ja mialem robione 2 razy na kregoslup i glowe--1 raz dostalem stopery od babki ktora wykonywala zabieg a 2 raz poprostu zwyczajnie zabraklo ich w szpitalu i musialem lezec bez--koszmar.A co do spotkania to przeciez moznaby sie spotkac gdzies w srodku polski np. Poznan czy cos takiego wiadomo ze wszyscy nie mieszkamy w tym samym rejonie ale czy nie byloby fajnie spotkac sie i pogadac????Pomyslcie o tym--Pozdrowionka!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gringa 0 Napisano Maj 30, 2006 Witam ,jestem chyba weteranką w walce z chorobą ,nie lubię słowa nerwica ,wole słodkie- \"chizia\"(pochodzi od schizy :D ale brzmi ładniej) ;-) Cóż ,nie będę tutaj opisywać swoich dolegliwości ,ponieważ mogę skopiować większośc Waszych postow i sie podpisac pod nimi \"obiema ręcami\" :D.Przeszlam wszystkie etapy ,zostalam z super wynikami i w punkcie wyjścia ,czyli pozornie jestem zdrowa ,ale umieram codziennie .Mam nadzieję się tutaj do Was przytulić ,w grupie razniej .Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach