Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

tak ,rodzinny da ci skierowanie na badania podstawowe,ew.do kardiologa.a w jakim jestes wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabi 69
do ady 777 ja tez sie bałam hipnozy, bo tak naprawdę znaliśmy ja tylko z filmów.ja chodziłam do psychologa klinicznego, który specjalizował się hipnozą od 25 lat.polegało to głównie na technikach relaksacyjnych, skupionych głównie na bólu we klatce piersiowej.on po prostu wyparł z mojej podświadomości ten ból i strach.też sie bałam napoczątku, ale naprawdę to nic strasznego, było super, pokazdym seansie czułam sie silniejsza,ze jestem w stanie pokonac ten strach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak w zasa dzie to malo o tobie wiemy,o twoich objawach i trudno jest ci cos doradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie tabletki na nerwy prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Na nerwy jest milion tabletek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Jednym pomagają ziołowe innnym nie ,ale idż do lekarza powinien ci coś doradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Dobranec dziewczyny ,spokojnej nocy.Marysiu mimo wszystko kolorowych snów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efka43
Gabi tak z ciekawości a dlaczego przez hipnoze nie pozbyłaś się całej nerwicy ? czy to zależy od organizmu? Techniki relaksacyjne w jaki sposób się odbywały? puszczał Ci muzykę? sorki że tak dopytuje bo skoro można wyprzeć ból to teraz nie odczuwasz nic? chodzi mi o dolegliwości nerwicowe . Bo wydaje mi sie że można tez przez afirmacje dojść do takiego stanu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efka43
Ada dobranoc .... ja też już mykam wszystkim które jeszcze siedzą również ...miłej i przedewszystkim spokojnej nocy 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny! Od piatku bylam\" odcieta od swiata\" bo komp mi sie zepsul ale juz jestem i pozdrawiam Was wszystkich! mam zaleglosci w czytaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia 60
Czesc kolezanki Jestem dzis wyspana . Wzielam na noc hydroksyzyne i jest wszystko ok . Wzielam ja 0 12 w nicy ale pospalam do 7 tak mi tego brakowalo Jaki macie dzisiaj dzien mysle ze jest wszystko dobrze bo inaczej nie moze byc jestem sama w domu nareszcie hurra barzo lubie byc sama wlanczam swoja muzyke i moze bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie kolezanki.pieknie,pieknie wszystkie spia jeszcze? a wyspijcie sie dziewczyny,polezcie jak mozecie w lozku,zrobcie cos dla siebie-moze kawke,sniadanko do lozka? a co tam,nalezy sie kazdej odrobina luksusu.nie pisze czesto ale czytam was i zycze wszystkim wam dziewczyny duzo wiary we wlasne sily,zeby nie poddac sie chorobie.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia 60
adda 777 Dzieki za otuche ale zycie jest okrutne moj synek byl pieszczony za nlodu a kawal cholery wyroslo Dziewczyny ktora z was zachorowala przed urodzeniem dzieci na nerwie i jakie leki brala bo martwie sie o corke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Nerwuski! dzisiaj kiepska pogoda.boli mnie glowa,nic mi sie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efka43
Witam pięknie i słonecznie 🌼 Pipek a Tobie podaję rękę bo mnie dziś też coś z głowką się robi ,jestem po kawie i nic...nadal boli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tez boli glowa -kawe zaliczylam ,mam taka obrecz wokol...jestem spiaca i mam zwolnione reakcje...po za tym jestem jak balon-tuz przed miesiaczka na ktora \"zbiera mi sie \"od dwoch tygodni(mam zaburzenia) ,bola mnie piersi tak bardzo ,nie mowiac juz jak mi sie powiekszyly ...choc i bez tego sa wielkie,jestem dzis do d...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Mnie wczoraj bolała głowa, ale dzis lepiej, bo juz po deszczu. Chyba zbieramy na swoje głowy wszelkie prognozy pogodowe-tak to jest z nadwrazliwcami!Dziś siedzę w domku, tez samiutka. Syn na uczelni a mąż na ćwiczeniach rehabilitacyjnych. Strasznie narzeka, że jeszcze bardziej go wszystko boli. Nigdy w zyciu nie chorował i teraz te biodra to dla niego dramat. Ja po 4 operacjach ortopedycznych wiem troche więcej na ten temat, ale staram sie jak mogę go pocieszać. Co dziennie rano cieszę się, że to kolejny dzień przezyłam bez szarpań serducha. dziewczyny jestem naprawdę szczęśliwa, że to mija! Mam nadzieję, że idzie w dobrym kierunku.Od maja do połowy wrzesnia codziennie miałam te cholerne skurcze, teraz czuję sie jak w bajce.Na razie jeszcze do końca nie mogę w to uwierzyc i boję się zapeszyc, ale tak bym chciała, żeby tak juz zostało.Mam nadzieje że i Wasze dolegliwości odpuszczą i za jakiś czas wszystkie będziemy zdrowe.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
JA dzisiaj też jestem do dupy, ale po wyprawieniu dzieciaków do szkoły niepotrzebnie się położyłam i zasnełam .Po wczorajszym wyjści normalnie mam zakwasy wszystko mnie boli, aż chce mi się wyć, oj straszny jest los nerwusa. Marysiu ciesze si.e ,że dobrze spałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja wlasnie tez mialam chec na spanko ale sie powstrzymalam zeby nie bylo jeszcze ghorzej Maja jakie leki bierzesz przypomnij jak mozesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MARYSIU ja urodziła troje dzieci w czasie mojej nerwicy przypomne ze choruje 10 lat od 19 go roku zycia poza ziołowymi miksturami nie brałam nic w czasie ciąży i dało się przeżyć a dodam ze w mojej kadencji chorobowej miałam i mam wszystkie opisane przez was objawy ale okresy ciąży wspominam jak powrót do normalności czułam się za każdym razem wspaniale zadnych objawów ani strachu jakby mi skrzydła doprawiono tak chyba jest ta natura skonstruowana ze rozwijające sie zycie jest najwazniejsze przypuszczam ze z Twoja córką będzie podobnie zwazywszy na to iz bedzie to pierwsze dzieciatko to chyba dla kobiety nie ma nic wspanialszego o wszystkim sie zapomina a to w naszej chorobie najwazniejsze zepchnac mysli na drugi tor.Napewno wszystko bedzie dobrze pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Juz czulam sie lepiej, czulam ,ze wychodze na powierzchnie. I wszystko diabli wzieli przez jedno zdarzenia. Moja coronia 21 lat byla strasznie rozpieszczona , bo to taka wyczekiwana corunia (mam synka) i nie wiem jak to sie stalo. Ma wszystko co wogoel mi w jej wieku sie nie snilo. Samochod , w lato praca a teraz mieszkanko. Ale ona wiecznie niezadowolona. Juz praca jej sie nie podoba a obok sasiad ktory nie daje jej spac tylko gra muzyke od rana do nocy.Powiedzialam zeby dala znac do spoldzielni ale ona nic sama nie zrobi a mi nie pozwala sie wtracac. Tylko skarzy sie do mnie , kladzie na moje ramiona wszsytkie swoje stresy i frustracje. Ja juz nie mam odwagi jej spotykac choc ja kocham nad zycie i to dobra dziewczyna, zdolna i pelna fantazji. Wczoraj zadzwonila do mnie wieczorem , powiedziala ze nie bedzie spala juz 5 wieczor z kolei przez tego dupka a ja wynalazlam tel. na ostry dyzur zeby uspokoili tego typka. Dzwonilam do niej do 12 w nocy. Nikt nie odbieral. Wymyslilam sobie najgorsze scenario, zamordowal ja czy poszla gdzies i jest zgwalcona, pobita etc...Noc przezylam w potach, braku oddechu, trzesawki i torsji. Myslalam ze nie doczekam rana, ze juz umre. Dopiero rano zdzawonilam do pracy i ona byla tam , zdrowa i cala. Teraz jest lepiej , ale ja mam taka niska tolerancje na stresy , ze nadal trzesie mi sie w zoladku. Probuje sie jakos podniesc na duchu, rozmawiac ze soba , ze juz wszystko dobrze ale to nie takie proste. Moja znerwicowana dusza potrzebuje kogos kto by mnie przytulil i zrozumial. Dzis mam wizyte u psychologa (raz na miesiac) ale wlasciewie to mi nic nie daje. Za rzadko i tylko 1 godzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Ja jeżd.ze do psychologa raz w tygodniu , spotkanie takie trwa godzine .A strach przed tym ,że coś się stało z moim dzieckiem mam cały czas, gdy się spóżnią ze szkoły ,albo długo nie wracają ze sklepu już widze wszystko w czarnych kolorach , albo ktoś je porwał albo pobił czy zamordował.Zawsze póżniej sama z tego się śmieje ale póki co to trace sporo nerwów przez takie pierdoły.Młodsze dzieci to rozumieją i starają się być punktualne co do starszego syna to różnie bywa on nie rozumie jak można o kogoś tak sięmartwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efka43
Ja mam teraz syna w Anglii i codziennie jak z nim rozmawiam mam wrażenie że go tam wysłałam za karę. On jest jedynakiem ,nie mogłam mieć więcej dzieci z powodów zdrowotnych . Więc martwię sie ,chociaż wiem że ma dobrze ,bo mieszka u rodziny(kuzyn) ,ma co jeść ,chodzi do szkoły i pracuje ,ale momentami czuję ten lęk o niego. wiem że to jest normalne bo każda matka martwi się o swoje dziecko ,ale my to chyba czasami za bardzo wkręcamy sobie te czarne scenariusze. Jak był mały to chciałam żeby był bardziej samodzielny i żeby nie był egoistą ,chodził na różne kółka ,na basen,na aikido, był harcerzem ,nawet przez jakiś czas chodził na kółko tkactwa artystycznego :) bo koledzy chodzili to on też chciał. Najczęściej chodził na to wszystko sam ,nie bałam się tak o niego jak teraz . Nie wiem jak mu wytłumaczyć że chcę dla niego dobrze ,żeby nauczył się jezyka bo to zawsze mu się przyda. On tutaj pracował w clubie nocnym ,zarabiał i wszystko wydawał . Chciałam żeby nauczył się samodzielności i odpowiedzialności i żeby doceniał ciężko zarobione przez siebie pieniądze... tylko nie wiem jak sama z tym wytrzymam bo codzinnie mam ochotę powiedzieć mu żeby wracał do mamy :) Kwoki ... która by chciała mieć swoje pisklę pod skrzydełkiem :) Obym miała siłę żeby tego nie zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia 60
Efka 43 Ja wszystko bym dala zeby ten moj pojechal a on nygus nic nie chce robic i jeszcze z iego kawal lobuza zmiesza mnie z blotem i mam go dosc Niech ci glupie mysli nie przychodza do glowy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efka43
Rrenko ...już jestem obok Ciebie ... zrobić kawki ? herbatki? może ciasteczko? pobędę przy Tobie jeśli pozwolisz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiamilka
hej dziewczyny, wpadam tu teraz rzadziej bo za bardzo czasu nie mam. siedze teraz za granica, na rok wyjechalam, i jak niektore pamietacie strasznie balam sie jechac i tego, ze bede zle sie czuc. pierwszy tydzien bylo naprawde rewelacyjnie, ale od czasu kiedy powiedzialam, ze jest ok nagle jakby powoli wszystko wracalo. a zaczelo sie od zawrotu glowy i teraz jestem juz wyczulona, tak jakbym czekala az znowu mi sie w glowie zakreci:( i te bole glowy, wykanczaja mnie. eh, non stop leje. moze to przez ta pogode. pozdrawiam was wszystkie:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rrenka-pytałaś co biorę. Na serce na te skurcze Biosotal 40 a na nerwy Fevarin 50. Nie wiem co bardziej pomaga, acha a jeszcze na jelita Duspatalin-bo miałam problemy z kolkami i wzd ęciami.Czasem jeszcze szarpnie z raz czy dwa to serce, ale to juz nie to samo, na pewno już o wiele mniej. kasamilka-fajnie, że napisałaś z daleka! Tylko nie fajnie, że znowu coś Ci dolega. Nie wsłuchuj się tak w siebie, ja też widzę, że jak nie myślę o sercu to mam spokój, a jak zacznę to i ono się odzywa. Pozdrawiam Was wszystkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałyście o dzieciach. Mam syna 20 lat. Też jedynak długo wyczekany, ale jest dla mnie od zawsze wielka podporą i bardzo dobrym człowiekiem. Nie wiem czy to zasługa genów, czy wychowania czy Boga, ale udał nam się syn.Oczywiście od zawsze trzęsłam się o niego i kazda jego najdrobniejsza porazka bolała mnie okrutnie.Pamietam jak był mały i sam zaczął wychodzić na podwórko! Stałam w oknie cały czas! Zawsze sie martwiłam jego minimalna goraczką czy katarkiem, robiłam z igły widły, ale teraz cieszę się, że dopilnowałam go, że wyrósł na fajnego madrego faceta.Ma już swoją dziewczynę, mam z nią dobre relacje, ale oczywiście chciałabym by jeszcze trochę został tylko z nami.Nie mogę pojąć że są inni synowie że mogą się do matek tak odnosić jak do służącej, albo gorzej! Dlaczego tak się stało? Przeciez kiedyś musieli Was kochać!Gdzie lezy przyczyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×