Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gość starababa
Jakiś czas się nie wypowiadałam,ale pilnie śledzę moje przybrane koleżanki,że pozwolę Was sobie tak nazwać.Jak zwykle jest noc,moja pora na działanie po przespanej dużej części dnia.Wypowiadacie się tutaj na temat chodzenia do Kościoła.Teraz są może inni Księża,bardziej tolerancynji i wyrozumiali.Kiedyś w kosciołach bylo zawsze bardzo tloczno i każda moja wizyta w nim kończyła sie wybieganiem nazewnątrz,lub stawalam na dworze licząc minuty do zakończenia mszy.Męczyłam się tak przez parę ładnych lat,dopiero kiedy moja córcia - urodziła się z poważną wadą serca - nie mogła wytrzymywać w kościele,zaczęły się problemy powżne.Akurat może tak trafiliśmy - na takich sługów bożych - po jej I Komunii,zaczęły sie spowiedzi,no i związane z nimi stresy.CZęsto moja mała dostawała atakow serca i ladowala w szpitalu.Religie odbuwały sie w salkach przy Kościołach,ja w pracy,wynajęłam więc dla niej opiekunkę.Pewnego dnia dostałam telefon,że moja mala dostała atak serca i mam po nią przyjechać.Znajomy z pracy wsadził mnie w samochód i pognaliśmy.Widok zastaliśmy taki - moja córcia siedziala pod murem kościoła - moja opiekunka wymusiła aby dali jej krzesło.Siostra prowadzaca religię(uprzedzona przeze mnie o jej chorobie) nie przerwała lekcji.Niedaleko od mojej małej stało sobie spokojnie trzech księży śmiejących się wesolo.Nawet nie zwrócili uwagi na nas,zabrałam maŁĄ I do szpitala.Najbarziej jednak o naszej - mojej i męża decyzji - miał fakt opieprzenia jej przez księdza u spowiedzi,choroba wg.niego nie usprawiedliwia opuszczania mszy.Pomyślałam wtenczas,że gdyby Istota Absolutna,chciała abym brała dalej udział w tych ceremoniach,to nie zesłałaby na mnie i moją rodzinę takich chorob.Takich incydentów byLo sporo.Może BOG chciał,abym sama Go szukała - bo ciągle to robię.Może tu kogoś zszokowałam,ale od czasu gdy przestałam na siłę być "Polakiem-katolikiem"-żyjemy wszyscy spokojniej.Ktorejś z Was chłopak jest blisko z kościołem - ciekawa jestem co by na to powiedział.Wcale nie ważam sie za niewierzącą,nie wierzę tylko w pośredników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻🌻🌻 Życzenia już Ci napewno składali twarz twoja była uśmiechnięta ale jest jeszcze jedna osoba, która o Tobie pamięta Ona właśnie Tobie życzy wiele szczęścia i słodyczy wiele wspomnień, miłych wrażeń i spełnienia wszystkich marzeń 🌻🌻🌻[kwiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dopisałam że to dla MARIJKE NASZEJ BASIENKI STO LAT .witam serdecznie wszystkich tak rano:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liduszka: Ty chyba dospać nie możesz :) W takim razie witam jako drugi :) No już środek dnia wstawać leniuchy, zjadłbym coś :) poprosze o śniadankio. Nie ociągać się. A i jakiś deserek by się prtzydał Zgredek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, bardzo Wam dziękuję za życzenia 🌼 Jaki miły mam dzięki Wam poranek ❤️ Życzę wszystkim spokojnego i dobrego dnia! Starababo, miło Cię znów widzieć! Nie dziwię Ci się, że przestaliście chodzić do kościoła. I nie rozumiem, jak można choremu dziecku, które się okropnie denerwuje spowiedzią powiedzieć, ze wada serca (!) go nie usprawiedliwia. To bardzo przykre... Niestety nadal są tacy pseudoksięża. Też kilku takich w swoim życiu spotkałam... Na szczęście mieszkam w dużym mieście i mogę wybrać kościół, do którego chodzę, taki, którym spotykam mądrych duszpasterzy, którzy są jednocześnie moimi przyjaciółmi. Niestety dopiero jaka dorosła osoba zaczęłam wyzwalać się z różnych fałszywych wyobrażeń Boga i religii, których się \"nabawiłam\" przez osoby jak te opisane przez Ciebie, a które przez długi czas mnie dręczyły. Mam nadzieję, że na swojej drodze spotkasz jeszcze kogoś z POWOŁANIEM :) Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Imieniny - dzień radosny, Pełen kwiatów, zapach wiosny, Wszyscy złożyć chcą życzenia Zdrowia, szczęścia, powodzenia. Niech Ci słońce zawsze świeci I niech czas radośnie leci! Niech odejdą smutki, złości I powróci czas radości! Te życzenia, choć z daleka, Płyną jak wzburzona rzeka I choć skromnie ułożone, SĄ dla Ciebie przeznaczone . Życzenia serdeczne przesyłam dla drogiej solenizantki Marijke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Mróweczki :*! Przeczytałam opowieść Starejbaby o księżach i się zagotowaam prawie :/ wrrrrrrrrrrrr..................... Co do tamtej sytuacji to no comment, szkoda czasu i atłasu, a poza tym nerwów przy rozmyślaniu. Cóż debile są wśród nas, inaczej nie można tego nazwać, gnoje i tyle. Gówno mnie obchodzi fakt, że są księżmi, to są tacy sami ludzie jak my a nie święte krowy. Zasmuca mnie to wszystko, bo całe życie rozmyślam i poszukuję Boga, oczywiście jako słaby człowiek często wątpię i błądzę, ale zawsze walczyłam w sobie samej o to, by nie zrezygnować z Kościoła, bo uważałam, że jestem współodpowiedzialna za to, jaki on jest, a fakt wypaczeń nie powinien mnie oddalać od Niego. Ale gdy rozglądam się dookoła naprawdę zaczynam się zastanawiać, czy rezygnacja z tych chorych i toksycznych praktyk nie jest tak naprawdę obroną wiary i własnej duchowości, dobra i świętości, którą mamy w sobie. Nie potrafię nie czuć agresji i frustracji wchodząc do kościoła wypelnionego po brzegi bereciarami śledzącemi mnie gdy idę do ławki, lustrującymi i mierzącymi, świdrującymi oczkami mój kolczyk w brodzie, moje krótkie włosy i stój. Nie mogę nie denerwować się słysząc treść kazań, bolą mnie zimne obojętne spojrzenia siedzących obok osób które są podobno wyznawcami Miłosci. Cóż z tego, że czasem trafi się jakiś normalny ksiądz, jeśli ja nie mogę sobie pozwolić na dojazdy do tego jednego kościoła w mieście, a poza tym to jest chora sytuacja! To oni powinni się starać być dla nas przykładem, powinni być lepsi, a przynajmniej bardziej refleksyjni i skłonni do refleksji i pracy nad sobą. Ekhhhh...no i tak się zirytowałam z rańca :/...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DLA MARIJKE Usmiechu w kazdej sekundzie, radosci w kazdej minucie, przyjazni w kazdej godzinie, szczescia kazdego dnia, milosci przez cale zycie! Wszystkiego co najlepsze, co dobre i mile, co budzi usmiech na twarzy i kryje sie w slowie \"szczescie\" oraz tradycyjnych stu lat zycze TOBIE JA. 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ! jak dzis samopoczucie?U mnie moze byc.Czytalam o Kosciele.Ja w Kosciele stoje lub siedze przy koncu.Tak .aby miec ludzi przed soba.Ale i tak lapie mnie nieokreslone uczucie.Zle czuje sie w Kosciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Dziewczyny i dawno nie widziany Zgredku :D Ja uważam księży za takich samych ludzi , ale często przykład jaki dają nie jest do naśladowania .Mam Swoje zasady których sie trzymam i wcale nie uważam Siebie za gorszą wierną bo musze się przyznać że gdybym chodziła na msze to i tak nie byłabym pełną uczestniczką bo...nie mam ślubu kościelnego. Co roku mam z tym problem na kolędzie bo musze tłumaczyć dlaczego żyjemy w ...grzechu! Ale był na mojej drodze taki madry ksiądz i nie rozumiem dlaczego tylko jeden ... który właśnie powiedział mi że ważne co się ma w Sobie .A przed Bogiem przysięgaliśmy tylko sobie bo poszliśmy do małego kościółka i tam sobie pszysięgaliśmy że będziemy zawsze razem ..oczywiście księdza przy tym nie było .Ja czuje że mam ten ślub bo byłam w kościele ..tylko nie jest on odnotowany w ksiegach kościelnych ..ale przed Bogiem chyba jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, pozdrawiam serdecznie! Dana-podziwiam Cię-ja mieszkam ze starą babcią i już wymiękam, także ona przyczynia się do mojego dołowania bo ciągle marudzi, brudzi w mieskzaniu itp. ale wzamian za opiekę mamy gdzie mieszkać;) Marijke - sto lat i więcej w spokoju i radości! Gocha - zaraz wysyłam maila:) A do kościoła nie chodzę z różnych względów, za to ataki kiedys miałam w tłocznych sklepach, ale już mi przeszły póki co;) Miłego dnia-ja dopiero wstałam i zastanawiam się od czego zacząć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W każdej chwili, zawsze ,wszędzie ,niech Ci w życiu dobrze będzie. Niech Cię dobry los obdarzy , wszystkim o czym Twoje serce marzy. Dla Marijke {kwiat]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buba32
Jakiś czas juz minał- pamiętacie mnie jeszcze?Dzięki za dobre slowa pod moim adresem.Jak na razie jestem na etapie pewnego zawieszenia.Przemyślałam sytuację : ROZWOD - zostaje sama z dziećmi,nie wyrabiam finansowo na utrzymanie mieszkania i rodziny.Np.znajduję sobie INNEGO - najczęściej trafia się facet w moim wieku,lub starszy też po przejściach{nic lepszego niż mój wojtuś} Moje dzieci są dla niego obce i ja miałabym mu zaufać,że będzie lepszym ojcem niż ten rodzony?Postanowiłam więc,że jeżeli ten moj"ukochany" nie chce się sam odczepić,to niech tak będzie.Ja niejestem ważna.Schowałam dumę głęboko - jak minie 10 lat,dzieci się w miarę usamodzielnią - pomyślę o sobie.Jak na razie stworzyłam sobie azyl - odrębny pokoj,swój telewizor,moja praca i obowiązki rodzinne,no i moja nerwica - ona tez jest tylko moja.Co będzie-czas pokaże.Pozdrawiam pokrewne dusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powodzenia
Buba bedzie Ci ono potrzebne.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buba , myslenie \"ja nie jestem wazna\" albo dla dobra dzieci doprowadzi cie do gigantycznej nerwicy i nie tylko , zycie w niezgodzie z sama soba jet jednym z najbardziej nerwicogennych czynnikow. za 10 lat jak dzieci podrosna bedziesz prwdopodobnie wrakiem czlowieka i nie bedziesz miala sily, pewnosci by odejsc, ten wewnetrzny konflikt cie zniszczy. mam wrazenie ,ze to jeszcze nie rozwiazanie dla twojego problemu, chyba musisz szukac jeszcze innego rozwiazania.nie gniewaj sie jesli moja uwaga cie rani, ale jestem juz w powaznym wieku i wiele widzialam, czekanie az dzieci podrosna a problem moze sam sie rozwiaze nie jest dobrym wyborem. moze poszukanie negocjatora ktory jest autoryteyem dla was obojga i dojscie do consensusu we trojke i podpisanie go , w jakims stopniu wyciszy , a moze rozwiaze problem. ale zawsz ,tak\"w tyle glowy\" miej mysl o usamodzielnieniu, dobra praca, wlasny krag znajomych,hobby,itp, rodzina rozumiejaca twoj problem, teraz jest czas by nad tym popracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i cholera jasna znowu mi nie wyslo nie wiem dlaczego , to mialy byc ladne kwiatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jeszcze jedna proba jak nie to sie zalamie IMGA0413/img157.imageshack.us/img157/1411/imga0413ui3.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja..........
Cześć nerwuski. Dziś mam wolne od pracy, popwinnam się uczyć, w weekend mam kolokwium, a ja co? od samego rana nic nie zrobiłam!, ani do jednego zeszytu nie zajrzałam!! tylko siedzę na dupie i nic nie robię, nie umiem się nawet uczyć, nie mam do tego siły, po co ja w ogóle na te studia poszłam!? a im dłużej się nię uczę tym się bardziej boję, mam wielkiego stresa przed tym całym światem, chyba zwariuję!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×