Fruziczka 0 Napisano Marzec 8, 2007 Danusiu Tobie również miłego i spokojnego ;) Jak wszystko zainstaluje to się odezwę na gg ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aqarianka 0 Napisano Marzec 8, 2007 Od 5 miesięcy mam ten problme nerwicy. mialam rozne badania ktoren nic nie wykazylwaly az pewnego dnia poslzma od neurologa kotrry powiedizla mi ze mam nerwice i ze mam isc do psychologa! Mialam uczucie mrowienia, szybkie bicie serca, lęk, obawa przed utrata przytomnosci i rownowagi, chec zemdlenia i czucie jkby to byl juz koniec ze smierc! to jest strasznie mam tego dosyc poszlam do psychologa i bylo 2 miesiace dobrze probowalam otym zapomniec ingorowlama stres no ale dzis znow to naszlo :/ teraz jak atak przeszedl to jestem strasznie spiacia nie brlama zandyhc tabletek jedynie raz albo 2 PERSEN natomiast psycholog poleicla mi Magnez z witamina B6 ! Zawsze bylam osoba rozrywkawa pelna energi z poczuciem humoru i nagle m isie to odmienilo nie chce tak i prosze was o pomoc!! strasznie mi to w zyciu przeszkadza! podjelam studia i chce sie cieszyc zyciem studenckim a nie potrafie bo mam dziwne dolegliwosci!! Czy normalne jest to ze czasme Tetno mam do 120 w stanie spoczynku bez jakiegokolwiek wysilku! Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Marzec 8, 2007 Wróciłam i to już nawet z opola byłam po córke U lekarza było tak : najpierw mam mu opowiedzieć co mi dolega .Póżniej powiedział że pani neurolog rozmawiała z nim na mój temat i zdaje sobie sprawe ze najbardziej to mi dokuczaja zawroty głowy więc ma pani zwyrodnienia kręgosłupa szyjnegoi nerwice hipohondryczna lekowa oraz natrectw powinna pani zacząć farmakoterapie np DEPAKINĄ lub czymś w tym rodzaju ale sama pani rozumie że lekarstwa pani nie wyleczą tylko złagodza dolegliwości .Więc mu odpowiedziałam że farmakoterapie już przechodziłem 11lat temu poszłam do lekarza ze zwykłą nerwicą a po 6 latach leczenia chciałam popełnic samobujstwo ,nie działały juz wtedy na mnie żadne lekarstwa trzesłam się jak galareta , z domu nie wychodziłam minuty nie mogłam sama dyc w domu po nocach nie spałam a córke która wtedy urodziłam to starsze dzieci ja wychowały bo ja nie byłam w stanie .I aby wyjść z tego rzuciłam lekarstwa i zaplanowałam ciąże 9 miesięcy męczyłam się i ryczałam w poduszke bo organizm domagał się tabletki .akos przewalczyłam to było mi strasznie ciężko nawet nie potrafie tego opisać . powiedziałam to wszystko lekarzowi i on stwierdził że dla mnienadaje się tylko psychoterapia i on mi ja załatwi wiec mam pierwsze spotkanie 15 o godzinie 17 i co kochane o tym sadzicie .......... Dziewczyny dzieki za wasze słowa otuchy które mi napisałyście aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaale teraz tak mi sercem szarpie ze aż mi sie słabo robi to chyba nie zawał ze zdenerwowania napiszcie mi coś ...... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Marzec 8, 2007 Nie wiem same smutki wam tu pisze przepraszam moze po tej psychoterapi się zmienie a raczej moje nastawienie do tych moich dolegliwości . Nie wiem czy kiedykolwiek z tego wyjde bo ten lekarz powiedział mi jeszcze że ta moja nerwica to ma juz taaaaką długa brode każdy nerwicowiec ma zawroty głowy predzej czy pózniej one się ujawnia .Bardzo mnie wkurzyła ta wypowiedż pomarańczowego o co mu chodzi on jest gorszy niż ciktórzy zabijali w obozach koncentracyjnych jak człowiek chory to zabić ale zaciety ten to wogóle nie rozumie co to nerwica , ale zawsze znajdzie sie taki wrzód na dupie . pozdrawiam nerwuskow .......... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maleństwo29 0 Napisano Marzec 8, 2007 Bianka no faktycznie ciężka sprawa,leki nam pomagają ale po Twoim odwyku nie dziwie się że nie chcesz już nic brać.O boże to wszystko przede mną :(:( :( Co sądzimy o psychoterapii? Super że masz to spotkanie i psychoterapia pomoże.Masz iść i się nie zastanawiać. A ja miałam fatalny dzień.Powiedziałam mamie w końcu że nie będe już pracować od 16 marca i siedze w domku i odstawiam leki a ta wyrzuty i krzyk.Zamiast mnie wspierać to jeszcze to utrudnia.Wiedziała jaką mam fatalną sytuacje z szefem i powinna opowiedzieć;dziecko koszmar się skończył.Dasz rade a potem będziesz normalnie żyć.Kurcze zero słowa otuchy....A mi łzy kap,kap i ja dzisiaj już w nic nie wierze :( Nie wiem czy dam rade z mamą w domu..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Biedak 0 Napisano Marzec 8, 2007 Witam ! mam pytanie do psychologa lub osoby która uczeszcza to psychologa.! 1. Ile trwa wizyta i jaka jest jej cena 2. Jak wyglada 1 lekcja, spotkanie, wizyta ?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maleństwo29 0 Napisano Marzec 8, 2007 http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/archiwum/3393_wizyta_psychologiczna_niezb%C4%99dne.html do biedaka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ammarylis 0 Napisano Marzec 8, 2007 Bianka myslę ze lekarz dobrze zrobił,załatwiając Ci te spotkania z psyhoterapeuta.Ja sama byłam na jednym tylko spotkaniu,ale chciało mi sie przed ta pania mówić wszystko,nawet o naszych sprawach intymnych.Nie wiedziałam,ze tak długo się z tym diabelstwem meczysz.Tyle lat... Jak wyglada Bianko Twoje zycie na codzień jesli spytac można?Wychodzisz sama z domu?O Boże to straszne,że te leki Cie nie wyleczyły. Maleństwo,znów pojawił sie temat rodziców.Mama chce dla Ciebie jak najlepiej,ale Ty jesteś dorosła i masz pełne prawo decydowac sama o sobie.Uświadom jej to. To jest twoje życie i mama za Ciebie go nie przezyje. Och dziewczyny! Rodzice powinni byc dla nas wsparciem,a tymczasem seme widzimy jak to wyglada...Oczywiście nie generalizuję tego do wszystkich..Dobranoc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Biedak 0 Napisano Marzec 8, 2007 Maleństwo dzieki , zaobczymy jak jest w realu:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ammarylis 0 Napisano Marzec 8, 2007 BIEDAK ja płacę 60 zł za spotkanie.Seans trwał 60 minut.Była to bardzo swobodna rozmowa na temat mojego małżenstwa,domu,rodziny.Pisałam duzo o tym wczesniej.Pani mi zaproponowała 3 tygodniowy pobyt na oddziale leczenia nerwic(zapomniałam miejscowośc) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Biedak 0 Napisano Marzec 8, 2007 łoooł hardcore z tym pobytem (to pewnie panstwowy co???) +coż ja musze sie przejsc by porozmawiac o czyms, nie to azebym miał problemy z soba, a nawet jakby , ale musze pogadac o czyms . zobaczymy jak bedzie pewnie pójde do tej najlepszej (120 za godzine) i zobaczymy co sie zmieniło a co nie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maleństwo29 0 Napisano Marzec 8, 2007 Biedak nie wiem jaki masz problem ale idź,ja znam jeszcze droższych ;) Powodzenia Aamarylis dzięki ale moja mama nie jest w stanie pewnych spraw zrozumieć.Oj ide spać bo mam trzęsawke.Spokojnej nocki :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maleństwo29 0 Napisano Marzec 8, 2007 Biedak jaki hardcor z tym pobytem nie strasz mi tu Aamarylis!!!Ja miałabym ochote spakować teraz walizki i jechać z nią :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Biedak 0 Napisano Marzec 8, 2007 łooł jeszcze droższych ?? to co oni to juz napewno uleczaja ze wszystkich stresów i kłopotów. NOm mam zamiar iśc i pewnie pójde tylko ze za duzo wizyt nie bedzie (na 3 mam ) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maleństwo29 0 Napisano Marzec 8, 2007 Biedak a skąd jesteś?W przychodni psycholog przyjmuje za darmo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Biedak 0 Napisano Marzec 8, 2007 Z Pomorza , miasto do 50 tys. Co do Poradni to nawet nie wiem gdzie ona miała by byc, do tego jeszcze dochodzi to iz to panstwowy , gówno pomorze a i zaszkokodzic moze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maleństwo29 0 Napisano Marzec 8, 2007 Biedak nieprawda że w przychodni przyjmują źli lekarze,jasne że też tak jest ale można trafić na dobrego specjaliste Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Marzec 8, 2007 bianka, ja uwazam, ze jest super z ta terapia zwlaszcza,ze tak szybko. bedzie dobrze, mysl o tym ,z e bedzie ok i tak bedzie terapia pozwoli ci wiele zrozumiec. spaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaac. papapapa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Marzec 9, 2007 witam kochani! wpadlam na kompa zrobic przelew a ,ze dupowata deszczowa pogoda to ide spac ,pa! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zgredek 0 Napisano Marzec 9, 2007 Witam, Ja se właśnie wstałem, Podpisuje listę. Chmurki trochę się przesiały i może wylezie słońce. właśnie muszę akku naładować do aparatu :D aparacik to niezła zabawka terapeutyczna. Jest ja broń. Za którą można się schować. I dzięki tej zapawce ruszam dupę z domu i fruwam gdzie się da. Zgredek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pipek 0 Napisano Marzec 9, 2007 Witam wszystkich!!! U mnie pogoda poprawia sie.Mam dzis troche spraw na miescie.Wypijam kawke i ide.Wiecie co,trzeba zaplacic podawiek za psa-JEDEN ZLOTYCH w gminie.Smiech!!!!Wiecej bedzie oplaty za wplate!!!!Ale ktos wymyslil!!!! Zycze udanego dnia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maleństwo29 0 Napisano Marzec 9, 2007 Cześć nerwusiątka:) Zza chmurek wychodzi słońce a humorek tak sobie dopisuje:( Ale dzisiaj wiara we wszystko jest większa niż wczoraj.Miłego i spokojnego dnia. Pelasiu trzymaj się tam u ginka :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Marzec 9, 2007 Amarylis , Iima Maleństwo dzieki że jesteście ,dzięki że moge z kimś porozmawiać tak sie ucieszyłam jak sie dowiedziałam o tej psychoterapi ,poczułam sie szczęśliwa z radościa chciałam się pochwalic mężowi a on oCiesze sie bo nareszcie będe miała troche czasu dla siebie d razu no uważaj żebyś znowu po tym wszystki nie była jeszcze gorsza .ciesze się bo nareszcie będe miała troche czasu dla siebie , bo do tej pory go nie miałam jedyną wolną chwila jest tu rozmowa z wami a tak ciągle jestem zajęta , ciągle cos robie żeby zając myśli i nie myśleć o N>>>>> Mam 39 lat i 20 lat małrzeństwa mieszkam z teściową w jednym domu tylko że on na dole my do góry ooooooood początku małrzeństwa sama musiałam sobie radzić czyli opieka nad dziećmi wizyty u lekarzy bo dzieci duzo chorowały codziennie musi byc objad bo jak sie zdaży że nie ma to zjedza 1 ,5 chleba . sama zajmuje sie ogrodem a mam bardzo duży zrobiłam piękne skalniaki posadziłam 150 sztuk tulipanów sama maluje mieszkanie tapetuje potrafie posługiwac się wiertarka i innym sprzętem . Robie w domu ludziom fryzury bo jestem fryzjerka Zaopatruje dom w zakupy , szyje itd..........wszystko tylko po to by czyms szię zająć przez to dzieci teraz nie chca sprzątac bałagania bo ciagl e je wyręczałam Najgorsze z tego jest to że do tego wszystkiego dochodzi moja tteściowa kobieta zaborcza rządząca wulgarna , nieczuła niedostepna od poczatku jak przyszłam do niej mieszkać były awantury bo to ona chciała być głowa naszej rodziny . Mąż stał zawsze po jej stronie bo potrafiła odgrywac świetne komedie płacz miała na zawołanie . Gdy była chora to ja sie nia opiekowałam , ja jeżdziłam z nia do lekarzy odwiedzałam w szpitalu . a w zamian za to to dzieci moje sa \"skurwesyny \" córka \"suka\" a ja świnia . I tak nazbierało się przez lata az w końcu powiedziała mi \"i tak cie załatwie że znajdziesz się w szpitału psychiatrycznym \" po latach mąż zrozumiał w kim tkwi wina ale ja już miałam niezły dorobek nerwicowy był czas z 2 razy w tygodniu mąz woził mnie na pogotowie i zawsze silna nerwica tak moje kochane babeczki minęła moja młodość moje najpiękniejsze lata ,teraz jestem znerwicowana i nie mam w nikim wsparcia Pan Bóg dał że znalazłam te strone w internecie i moge z kims porozmawiac i zrzucić z siebie część swojego bagażu . Przepraszam że tyle napisałam ale chciałam byście wiedzieli o mnie wszystko no prawie wszystko bo to co wyczyniała ze mna teściowa i mąż to by mi tu stron nie starczyło . Dziękuje wszystkim którzy mnie wspieraja duchowo bo to jest dla nerwicowca najwazniejsze i myśle że po tym moim wpisie nie odwrócicie się odemnie pozdrawiam wszystkich BIANKA . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maleństwo29 0 Napisano Marzec 9, 2007 Cześć Bianka :) Oj życia nie masz łatwego ale dobrze że wypełniasz sobie czas tak intensywnie,chociaż może za bardzo.Nie rób wszystkiego za dzieci,niech one same po sobie zaczną sprzątać.A tan czas wykorzystaj tylko dla siebie.na odpoczynek relaks itd. Psychoterapia jest dla Ciebie świetna więc korzystaj i chodź na każde spotkanie a zobaczysz że będzie lepiej :) Ciężko będzie z takim nastawieniem w domu,teściowej może nie da się za bardzo zmienić ale męża tak.Ja jestem zwolenniczką wysyłania naszych mężów na taką terapie,żeby lekarz mu wytłumaczył jak pomóc a przynajmniej nie szkodzić :) :) :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sloneczko.mw 0 Napisano Marzec 9, 2007 Biankuś, przykre co mówisz. Ale na szczęście masz nas, także mów wszystko, na co masz ochotę bez obaw, że ktoś nie zechce tego słuchać.Jesteśmy tu p[o to żeby się wspierać i sobie pomaga ć, a do tego musimy siędobrze poznać.Trzymaj się, i nie bój się terapii-to fajna sprawa. Ja kiedyś chodziłam, zrezygnowałam z braku czasu (studia dzienne i dwa etaty), ale często myślę,żeby ponownie zacząć. Najgorzej jest się do czegoś zabrać, potem już samo leci... Kochani, we Wrocławiu pogoda po japońsku-jakotako. Ja mimo wszystko wybieram się na spacerek-świeże powietrze dobrze mi robi. Może si ę nawet kawałek przebiegnę,. Przedwczoraj biegałam dość intensywnie(pisałam Wam o tym) i wczoraj miałam takie zakwasy :( Wiecie jak było mi wstyd jak musiałam prosić takiego młodego chłopaka, żeby podał mi rękę, jak wsiadałam do tramwaju, bo ja nie mogłam się wciągnąć :( koszmar Lidziu, kochanie Dziękuję Ci za naszą rozmowę gg. To bardzo miłe uczucoie wiedzieć, że jest ktoś kto zawsze cie wysłucha, ale i zrozumie. mój przyszły mężuś też zawsze mnie słucha, ale po minie widzę że nie bardzo potrafi zrozumieć, to co się we mnie i ze mną dzieje. Dlatego staram się ograniczać wyżalanie się do minimum to idę na ten spacerek, trzymajcie się dziewczyny i chłopaki I spóźnione życzonka z okazji dnia kobiet przesyłam, bo wczoraj nie stety nie byłam... Całuski papapapap Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sloneczko.mw 0 Napisano Marzec 9, 2007 Witaj maleństwo. Miłego dnia Ci życzę :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maleństwo29 0 Napisano Marzec 9, 2007 Cześć s łoneczko :) Z tym przyszłym mężusiem to niestety ja mam tak samo.Mimo że on uważa że doskonale mnie rozumie to ja przecież wiem że niestety ale trzeba to wszystko przeżyć żeby naprawde zrozumieć.Ale dobrze że są i przynajmniej się starają ;) A z tym bieganie to dobry pomysł.Niedługo też w końcu rusze tyłeczek i zaczne biegać:dobre na kondycje i odstresowania :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Marzec 9, 2007 hejka sloneczka-panny i mezatki, jakbym nogi na sile nie wystawila spod koldry a potem nie dotknela nimi podlogi a potym nie zsunela z lozka przyciezkawego odwloka , za nim reszta zsunela sie sama i oko sie otworzylo to bym jeszcze spala.dziecie zrobilo kawki i polecialo na uczelnie zostal kot, ale ta pewnie mi nie zaparzy kolejnej kawki, ale mi sie chce spac. kasia katarzyna kasiulenka z calego serca zycze wszystkiego najlepszego. bianka pozwol, ze cie mocno przytule , jestesmy z toba w twoich zmaganiach. ja wiem, ze to bardzo trudne ale staraj sie moze koncentrowac na jutrz a nie na wczoraj, to wczoraj moze byc wazne u terapeuty by zrozumiec jak doszlo do pewnych suytuacji ale teraz rozpamietujac co bylo rozniecasz w sobie zal a on ci nie pomaga.trudna droga przed toba bo powinnas stworzyc nowe relacje z bliskimi zwlaszcza z tesciowa bo one cie bie niszcza. powinnas ja nauczyc kiedy jej ingerencja jest wtracaniem sie i kiedy jej uwagi rania twoje uczucia, przypuszczam, ze dzieci to nie malentasy i moga sie wykazac wieksza samodzielnoscia, maz tez, widze, ze bardzo zaangazowalas sie w prowadzenie domu i czujesz sie tym nadmiernie obarczona , moze ogranicz sie do tych naprawde istotnych, przy tym stanie duszy kazda praca jest nadwyraz ciezka, wiecej odpoczywaj i rob wiecej dla siebie- masz do tego prawo.moj odrodek wyglada jakby poiorun strzelil w rabarbar a na obiad czesto nalesniki bo na tyle mnie stac i nie mam z tego powodu wyrzutow.poswiecam sporo czasu na treningi , ploty z kolezankami albo ot tak na nic i nic sie nie dzieje zlego , dom jest dzieci i maz zyja a chwasty tez sa urokliwe(ogrodek mojego meza jest wymuskany ale on lubi grzebac w ziemi) widac, ze jestes zmeczona , pozwol sobie poodpoczywac. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pelasia 78 0 Napisano Marzec 9, 2007 Witajcie. Zachmurzyło się, a ja jakoś osłabła psychicznie jestem. Myślę, że zaczynam się stresować tą nową pracą, wciąż myslę, a jak sobie nie dam rady, a jak będę chciała uciekać, a jak dostanę ataku paniki przy młodzieży? Tysiące pytań świdrujących w głowie, stres się nasila, a ja spięta jak cholera. Wczoraj przeczytałam, że neurotycy marwoą się za dużo, i na zapas, martwią się, ty, co i tak się nigdyb nie wydarzy, martwią się tak mocna, że nawet jeśli się wydarzy, to się okazuje, że było mniejsze niż sobie to wyobrazili. I rzeczywiście, ja tak mam. Wymyslam sobie, jaieś najtrudniejsze sytuacje o zastanawiam się, co ja bym zrobiła i moja pierwszą odpowiedzią jest, że umarłabym. Ostatnio, jesden z moich przyszłych uczniów, wstał na lekcji niemieckiego i pokazała nauczycielce tyłek - bo się założył o batonika i 50 gr. Takie dzieciaki będę tam miała. Już się zastanawiam, czy ten cały spokój, który osiągnęłam po pracy w kancelarii, nie pryśnie w ciągu 1 tygodnia i znowu będę na skraju wyczerpania nerwowego. Ależ jestem spanikowana i przerażona - jęśc znowu nie mogę i wczoraj znowu w tramwaju miałąm atak paniki. Jakoś dojechałam do końca, ale było już mi bardzo ciężko. Trochę wyzwolił to mój mąż, który wciąż patrzył na zegarek i panikował, ze na pewno spóźnimy się na umówione spotkanie, które nigdy nie zaczyna się punktualnie. Tak się tm przejęłam, ze chciałąm szukać taksówki, choć jużdwa przystanki zostały. Potem tramwaj został zablokowany na środku skrzyrzowania (ogromnego) i ja już tak spanikowałam, ze wszytskie znane nam objawy \"skoku adrenaliny\" przyszły do mnie. W drodze powrotnej rozmawiałam z młodszym bratem,więc nic mnie nie złapało i dobrze mi sie jechało. Wiem, ze to wsztystko ze stresu, ale ja nigdy nie umiałam sobie radzić ze stresem. Gdy miałam 12 lat, lekarz powiedział mi, że ja tak długo nosze stres w sobie, że dopiero po pół roku zaczyna mi odpuszczać, tylko że ja wtedy zaczynam chorować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach