liduszka 0 Napisano Czerwiec 20, 2007 Gosiaczku no pewnie ze bedzie lepszy i kolejny też :):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Czerwiec 20, 2007 ale jaja żelazko się popsuło!!!!!!! Po prostu przestało grzać. Nie wiem czy to zank, że jestem stworzona do bardziej ambitnych zadań (ale ja lubię prasować bardziej niż myć okna) czy normalnie nie wytrzymało takiej ilości. ROBOKOP nie wytrzymałby. Szkoda mi żelazka, bo takie dobre z Tefala z porcelanową płytą. I zanów nie zaplanowany wydatek. A niech to!!!!!!!!!!! Jakaś złośliwość rzeczy martwych mnie dziś dopadła, bo już drugi raz napisałam i prawie na końcu wszystko skasowałam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Czerwiec 20, 2007 cześć Lidziu, Ja mam dziś oczy jakby za mgłą. Może wypuścili z jakiegoś komina na Śląsk jakieś paskudztwo????? Co u Ciebie. O zdjęciu pamiętam, ale pomyślałam sobie, że prześlę po powrocie z Zamku. Po pierwsze będzie aktualne, a po drugie z pięknych okolic (ale kombinuję jak żyd po górkę). A poza tym to ostatnio jakoś nie wyglądam najlepiej, ta franca męczy i odbija się to na wyglądzie szczególnie twarzy i oczach. Ale obiecuję po przyjejdzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość borek Napisano Czerwiec 20, 2007 Cześć dziewczynki !Moja cholerna nerwica dała mi się we znaki wczoraj cholernym atakiem paniki wręcz jadąc samochodem nie wiedziałam co mam robić miałam ochotę wysiąść z samochodu a tu korek na światłach myślałam ,że zwariuję .Podjechałam na najbliższy parking i myślałam ,że za chwilę pęknie mi głowa i ...zaczęła się migrenka Boże jak ja jestem zmęczona już tym dziadostwem!Znerwicowana 2333 u mnie również zaczęł się mniej więcej w tym wieku,na początku nie rozumiałam tego myślałam ,że jestem ciężko chora ,że mam coś w gardle (słynna gula w gardle ),że mam coś w głowie robiłam wszystkie specjalistyczne badania i ...nic ,zdrowa tylko chora w innym sensie a to cholerstwo może sprawić , ze będzie bolało wszystko i to tak jakbyś miała zejśc z tego świata .Wiem ,że leki na mnie działają nie za bardzo nawet powiedziałabym ,że nigdy po nich nie czułam sie lepiej ,ale rozmowa z bliską osobą z osobą ,która przeżywa bądż przezywała to samo ,kontakt z psychoterapeutą dopiero mi pomógł.Niestety to wraca jak bumerang przynajmniej u mnie tak nasilone ataki miałam ostatnio 5 lat temu ,boję się ,że tak naprawde nigdy się od NIEJ nie uwolnię .Jesteś młoda ,życie przed Tobą ,szukaj dobrego psychologa ,terapeuty ,być może nie obejdzie się bez jakiś leków ,ale psychoterapia to moim zdaniem podstawa.Ja właśnie na nowo zaczęłam psychoterapię i licze na nia bardzo!Jestem z Tobą! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liduszka 0 Napisano Czerwiec 20, 2007 Hejka Borek witaj :) Jagoda to znak zebyś odpoczęła sobie hi hi u mnie nic z komina nie widać czekam na siostre własnie jedzie do mnie i na koncert do Spodka mam nadzieje ze dostane to zdjecie :):) buziolki dychaj i kawke popijaj takie gorąco a ty prasujesz chyba bym sie roztopiła Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość borek Napisano Czerwiec 20, 2007 witaj liduszka !jak samopoczucie dzisiaj ja odwiedziłam dziś pana psychiatre ,bo wczorajszy atak mnie dobił ,przepisał mi tranxene i anafranil ,nie chcę za bardzo ich brac ,ale obawiam się czy sama psychoterapia mi pomoże ??!Z dnia na dzień czuję się gorzej... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liduszka 0 Napisano Czerwiec 20, 2007 Borek u mnie nawet ok samopoczucie ale bywało tak jak u ciebie oj nie raz panika totalna czekam na gosci i sie doczekac juz nie moge żyję juz wakacjami nie martw sie bedzie ok Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gosiak67 0 Napisano Czerwiec 20, 2007 Ale pustki dzisiaj... To ja tez stąd zmykam i ...... może sie czyms zajmę ;) Papa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Znerwicowana... Napisano Czerwiec 20, 2007 tez sie borykam z nerwica i nie wiem juz co mam zrobic;( ciesze sie ze nie jestem sama z tym problemem tak jak myslalam.. zaczelo sie na dobre w grudniu.. zaczelam sie budzic w nocy)bo u mnie glownie w nocy to przychodzi)i krzyczec bo mialam wrazenie ze umieram;( i tak jest do dzis pomimo iz biore zapisane prze lekarke hydrozyzine i validol(tabletki ziolowe ktore choc triche mnie uspokajaja)oraz pije melise to i tak w nocy prawie nigdy nie moge zasnac bez tego leku ze umre;( kolezanki jak im mowilam to sie smialy i mowily ze mam sobie niczego nie wmawiac to minie,tylko ze chyba nie wiedza ze to jest choroba i sama nie minie;( boje sie tlumu ludzi np.uczelni(nigdy nie pacham sie na egzaminie do sali),kosciola,tloku w autobusie bo zaraz jest mi slabo i sie dusze z braku powietrza;(boje sie jezdzic sama samochodem ze zrobi mi sie slabo;( czesto boje sie ze dostane choroby psychicznej albo ze np podczas snu zrobie komus krzywde;( macie tez takie leki i obawy??? czy to ja jestem nienormalna???;( 2razy moj brat mnie tak wyprowadzil z rownowaghi ze az sie siebie przestraszylam;( zaczelam wszytskim rzucac i trzaskac;( pare razy mialam ataki nerwicy(dreszcze,bicie serca,zawroty glowy) lekarka kazala mi isc do psychologa,a ja nie wiem czy mam isc do psychologa czy do psychiatry? kto mi pomoze? nie znam zadnego dobrego;( boje sie ze mnie uzna za wariatke;( na szczescie mam kochanego chlopaka ktory mnie rozumie i na ktorego zawsze moge liczyc bo inaczej bym chyba zwariowala;( prosze pomozcie.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marzena60 0 Napisano Czerwiec 20, 2007 witam ale pustki ale mi sie w glowie kreci czuje sie jak na karuzeli i serducho wali jak mlot chyba zaczyna sie ataczek Boze co mam zrobic jaki lek i co wiecej wziasc juz mam dosc tej pieprzonej nerwicy kurwa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liduszka 0 Napisano Czerwiec 20, 2007 Hejka wpadłam tylko zyczyć miłej nocki buziolki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Czerwiec 20, 2007 Hejka Znerwicowana uważam że konsultacja (wizyta) w psychiatry jest konieczna = gdzie mieszkasz = to może któraś z twojego okręgu poleci kogoś dobrego. Nie zwlekaj = ta twoja lekarska rodzinna to jakas konowalasta że nie wysłała cie do specjalisty. Nie czekaj idź już jutro, działaj szybko, nie ma na co czekać. Potrzebujesz pomocy wsparcia i koniec kropka. Potraktuj moje słowa jak polecenie służbowe!!!!!!!!!!!! Trzymam kciuki Kupiłam nowe żelazko i idę dalej walczyć!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Znerwicowana... Napisano Czerwiec 20, 2007 Ja jestem z Torunia.. niby nie jest tak zle.. mam przeciez rodzine(chociaz mama z tata czesto mnie dobijaja i moj braciszek kochany tez),studiuje zaocznie administracje i jakos sobie radze,nawet niezle,narazie mam wszytsko zaliczone(drugi rok) czekaja mnie jeszcze dwa egzaminy i podoba mi sie ten kierunek,mam prace(tej akurat nienawidze ale boje sie jej zmienic..boje sie ze nigdzie indziej sobie nie poradze,boje sie isc na rozmowe w sprawie pracy..ludzi z ktorymi pracuje mam wsplanialych ale samej pracy nie znosze..,mam jeszcze wspanialego chlopaka,z ktorym planujemy za rok sie pobrac i to mnie trzyma najbardziej przy tym zyciu.. nie moge sie tego doczekac.. niby mam wszystko a jednak rzadko jestem szczesliwa.. ciaglesie czyms zamartwiam.. np jutro jade na szkolenie z pracy(egzamin)juz sie denerwuje tym.. mysle juz o egzaminie na studiach ktory mam w sobote.. denerwuje sie powrotem do pracy(mialam dwa tygodnie urlopu),juz sie martwie czy dostane 3dni w lipcu na wymarzony wyjazd z moim Misiaczkiem do Sopotu(bo u mnie w pracy nawet zaplanowany urlop czesto jest przekladany..) niby takie pierdoly ale same wiecie jak takie rzeczy doluja.. no i najgorsze sa te leki nocne.. powiedzcie,macie tez takie leki jakbyscie zaraz mialy umrzec i shizy ze dostaniecie choroby psychicznej? sama sie sobie dziwie ze pisze tu to wszystko ale widzialam tyle zyczliwych osob.. chcialabym sie z wami zaprzyjaznic,moze taka grupa wsparcia mi pomoze..trzymam kciuki za zelazko;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Znerwicowana... Napisano Czerwiec 20, 2007 Równiez zycze wszystkim dobrej nocki,moze dzis zasne normalnie;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
afobamka 0 Napisano Czerwiec 20, 2007 znerwicowana u mnie tez zaczelo sie w tym wieku:( nie zwlekaj z wizyta u lekarza-zacznij moze od psychiatry on toba pokieruje-zobaczy czy potrzebne sa leki czy wystarczy psychoterapia ktora rzekomo bardzo czesto dziala o wiele skuteczniej niz chemia-ja zaczelam 2 tyg temu mialam pierwsze spotkanie-w piatek jade na kolejne-a potem moj psycholog ma m-c urlopu:( u mnie niestety nerwiczka wrocila 7 lat sie z nia zmagam i mam zamiar teraz ja zniszczyc ta psychotrapia tylko ze ja bym chciala juz szybciorem :(a to sie tak nie da:( ps znalam kiedys fajnego goscia z Torunia ale teraz to on chyba po 40 stce jest:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
afobamka 0 Napisano Czerwiec 20, 2007 znerwicowana 2333 a znerwicowana to 2 rozne osoby chyba-jesli tak to namieszalam ech ide spac bo zmeczona jestem i nie kontaktuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka 25 Napisano Czerwiec 20, 2007 dorby wieczor kobitki wieczorna garsc wiedzy z hematologii Jagodko, najparwdopodobniej zalatwilas sie tym senesem. niby ziolka, ale takie rzeczy nie pozostaja obojetne. senes zawiera kupe zwiazkow ktore po prostu utrudniaja zycie komorkom dzielacym sie, czyli rowniez tym ktore tworza krew. powinnas unikac monotematycznej diety, kuracji zielarskich itd. jedz zdrowo, roznorodnie i tak samo zyj zdrowo i roznorodnie. uzywaj ziol z ogromna rozwaga i ograniczeniem. iza co do spiruliny to jest ona bogata w substancje odzywcze. dobry suplement diety. ale nic nie zastapi zdrowych salatek z zielonymi warzywami skropionych cytryna - to jest podstawa zywienia anemika. co do spiruliny, to zawiera ona rowniez dosyc duze ilosci magnezu, a jak niektorzy dietetycy twierdza magnez i zelazo "wspolzawodnicza" o wejscie do organizmu. to znaczy maja jedne drzwiczki w jelitach do przejscia i jak jest wiecej magnezu to mniej zelaza wejdzie. dlatego z umiarkowaniem magnez. zreszta wszystko z umiarem:) znerwicowana, jestem z toba. niedawno zdecydowalam sie na rzucenie doktoratu ktory mnie meczyl psychicznie. balam sie ze nie znajde pracy, bede bezrobotna do niczego sie nie bede nadawala. ale trudno, niech bedzie, ze zycie to hazard. sprobuje ulozyc sobie zycie na nowo. stawiam cala stawke na siebie. moze nie wyjdzie. jak nie wyjdzie to trudno. kolejna lekcja zycia. na pewno nie chce zmarnowac zycia na robienie czegos co mnie wysysa. a w ogole to studiowalam w toruniu. uwielbiam to miasto :):):) u mnie dobrze. zapalilam sobie swieczki, okno na osciez otwarte stoi, oddycham swobodnie:) a strach? strach to koles kolo 40, siedzi na sofie. w plaszczu i kapeluszu, nawet gdy za oknem 30 stopni. tak go sobie wyobrazam. nie lubie go. ale od kiedy go spersonifikowalam juz sie nie boje tak bardzo. zawsze moge go wyprosic. wtedy w milczeniu wychodzi. czasami zostaje, ale nic mi nie robi. po prostu siedzi. nigdy nie patrzy mi w oczy. czy to zle ze tak sobie wyobrazam? czy to jakas choroba? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Czerwiec 20, 2007 Dobranoc kochani ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ata27 0 Napisano Czerwiec 20, 2007 jestem, troszkę wcześniej niz myślałam- nie ma suchego drewna i stolarze nie mogli wykonać swojej pracy. Będę więc musiała do zakonu wrócić jeszcze na chwilkę. Nie będzie to łatwe.Obmyśliłam sobie, ze jak z jakimś Ojcem pogadam to mi się w głowie poukłada i może będzie mi lepiej Zbierałam się na odwage przez dwie msze (tak naprawdę to od paru lat). Obie przeryczałam, o ucisku w klatce to już nawet nie mówię. no i popłakiwałam sobie tak całe dnie co jakiś czas... w końcu dzisiaj rano zebrałam cała siłe w sobie i poprosiłam o rozmowę, z której wynika że Bóg i szatan walczą o moją dusze!!!! a te moje lęki i wątpliwości to tylko znak, że ten drugi jest górą!!!! więc jak nie zrobię nic radykalnego ze swoim życiem to moge przyzwyczajać sie do gorących temperatur:) no i mam. teraz to mi pewnie strachy egzystencjalne i smutki na pewno zbyt szybko nie przejdą. Na domiar złego jeden z Braci pokazał mi rosliny z ich ogrodu, jedna miała takie GIGANTYCZNE liście, że poczułam jak pot spływa mi po plecach.oj nawet trudno to było napisać. dziękuje wam, że jesteście i mnie rozumiecie:) cały czas myślałam o tym, ze moge tutaj napisać o tym co straszne i... to bardzo pomaga:) już sama świadomość Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowana.... Napisano Czerwiec 20, 2007 Ja nie jestem znerwicowana 2333czy jakos tak:D co do tego,ze Torun to piekne miasto zgadzam sie w 100%,kocham je:) a co do psychologa to sie wybieram od dluzszego czasu i wybrac sie nie moge.. szkoda ze nie znam zadnego poleconego,ciezko tak isc w ciemno.. ale chcialabym sprobowac.. jakos tak lepiej sie czuje jak czytam wasze tu opinie:) co do pracy to niestety mam zobowiazanie po tym nieszczesnym szkoleniu(w sumie to fajne to szkolenie tylko szkoda ze nie jest tak pieknie jak nam obiecuja na nim)ze przez rok nie odejde z firmy.. i za rok planuje slub wiec nie moge zostac bez grosza bo pieniazki beda nam bardzo potrzebne.. ale naprawde ta praca mnie doluje.. przeczekam jakos ten rok i zobaczymy jak sie to wszystko potoczy.. klade sie spac..jejku jak ja marze zeby dzis nie miec tych lekow.. trzymajcie sie kobitki:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ata27 0 Napisano Czerwiec 20, 2007 kokardko bardzo podoba mi się opis twojego strachu. mam nadzieje, ze takiego gościa w kapeluszu prędko przepędzisz i mu jeszcze wytłuczesz, żeby nie ważył sie wracać. Ja też postaram sie nadac mojemu formę. na pewno będzie rośliną. wyobrażę sobie jak choćby taki wielkolistny przebrzydły łopian kurczy sie i kurczy i kurczy. może zupełnie zniknie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Czerwiec 20, 2007 Kokardko dzięki piękne za informacje. Jestem pod wrażeniem twojej ogromnej wiedzy. To co napisałaś to wszystko ma sens. Trzy lata ładowałam w siebie truciznę a teraz dziwię się że coś szwankuje. Jeszcze raz bardzo dziękuję. Strach? Mój strach to facet ważący 200kg jest obleśny, fałszywy i strasznie ciężki. Jak się zbliża to czuję jego obrzydliwą obecność. Tak mnie zmęczy że muszę odpocząć. Kokardko twój \"strach\" to jakiś dżentelmen, a poza tym potrafisz formułować myśli w bardzo poetycki sposób. Chyba minęłaś się z powołaniem, zostaw tą ścisłą dziedzinę wiedzy a zajmij się pisaniem wierszy. To może być częścią twojej psychoterapii. Myślę że trzymasz w szufladzie coś ciekawego co nie zobaczyło jeszcze światła dziennego (ja to rymy częstochowskie). Pisanie wierszy to piękna sprawa. Kiedyś lubiłam wylewać swoją duszę na papier. Chętnie przeczytałabym coś twojego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Czerwiec 20, 2007 Witaj nocką Ata27. Jak słycham muzyki organowej albo jestem na koncercie churu kościelnego (koleżanka tam śpiewa) to ryczę jakbym obierała wszystkie cebule świata. Tak mnie ściśnie w gardle, że nie mogę przełknąć śliny. Uwielbiam koncerty organowe, wtedy mam wrażenie że jestem w innym swiecie (może w niebie?). Osiągam taki stan wzruszenia, że nic w świecie nie jest przewyższyć tego uczucia. No może tylko jak urodziłam synów to też płakałam ze szczęścia. Nie zabardzo jestem w stanie pomóc ci w sprawie Boga i Diabła. To sprawy, które są bardzo delikatne i takie niematerialne. Ja sama to nie mogę się pochwalić zbytnią gorliwością religijną. Myślę że jednak lepiej byłoby gdybyś porozmawiała z psychologiem. On ma inne spojrzenie i szersze spektrum wiedzy na temat choroby. Ksiądz moim skromnym zdaniem powienien cię wyspowiadać, rozgrzeszyć i wysłać do psychologa. Chyba cie nie uraziłam????? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ata27 0 Napisano Czerwiec 21, 2007 Jagódko pewnie, ze nie uraziłaś. ja wiem, ze powinnam do psychologa... tylko cały czas się boje, ze on powie, ze udaje... wiesz co, przez najbliższy czas będę nakładać grunty na konfesjonał. To mnie chyba wykończy!!! Uwielbiam swoją prace,ale ta ciągła obecność w kościołach różnie wpływa na moją głowę. Dobrze,że tam nic nie rośnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Czerwiec 21, 2007 witam spiochy!!!! Ata27 psycholog na pewno nie powie, że udajesz Tego akurat nie musisz się bać. W nerwicach występują też niekiedy fobie, ale to nie jest choroba psychiczna. To wszystko można rozpracować tylko pod okiem psychologa. Co to za zawód praca przy kościele sorry że tak pytam, ale jestem ciekawa. Potraktuj to miejsce bez związku emocjonalnego jakby to był budynek świecki nabierz do tego dystansu. Wiem nie jest to łatwe ale spróbuj, powodzenia. Dziś mam napiety kalendarz, zaraz jadę na terapię a potem wizyta u doktra \"dowcipnego\" potrzebuję zaświadczenie z Poradni \"K\" do sanatorium (nawet jak jadę prywatnie) i jeszcze kilka spraw do załatwienia. Zajrzę później miłego dzionka pa pa babeczki słodkie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ata27 0 Napisano Czerwiec 21, 2007 taką miałam wczoraj noc nerwową, ze zaspałam nie przyzwoicie. jakoś z wami się udało, ze to nie była noc drinkowa. całe szczęscie,że nie wymagają odemnie pracy od -do. Jagódko zjmuje się konserwacją i dlatego najczęsciej siedze w kościele, wszystkiego dobrego na nowy dzień, dla wszystkich konfesjonał czeka a ja postanowiłam, ze zostawi mi głowe w spokoju Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iza74 0 Napisano Czerwiec 21, 2007 Kokardko,bardzo dziękuję za informację.Rzeczywiscie mało jem surowych warzywek i owoców, a zbyt dużo słodyczy.Muszę zmienic moja dietę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Czerwiec 21, 2007 Witam wszystkich .. Miłego i spokojnego dzionka :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gosiak67 0 Napisano Czerwiec 21, 2007 Hello wszystkim ;) Dzis niewątpliwie mam lepszy dzień.... Hurrrrrrra!! Życzę tego samego wszystkim forumowiczkom :) ......a za oknem piękna, letnia pogoda. Po prostu pięknie! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jagoda45 0 Napisano Czerwiec 21, 2007 wpadłam do domu ugotować obiadek, ale najpierw zaglądam do was co słychać. Widzę upał robi swoje, nie ma czym oddychać, czuję się jak ulepek. Ata27 to masz bardzo ciekawy zawód, odkrywasz i pielęgnujesz przeszłość. Dbasz aby zostały jeszcze dla następnych pokoleń pamiątki z lat zamierzchłych. Ja mam ponad 100 letnią fisharmonię i jest atrakcją w moim biurze. Wszyscy na nią zwracają uwagę. Jest przeżarta przez korniki i ma pękniete miechy, ale gra i ma registry działające. Mam też ponad 100 letnią brytfannę do pieczenia gęsi jest b. ciężka, żeliwna ale gąska z niej to palce lizać. W spadku brytfanna trafi w ręcę jakiejś przyszłej synowej, bo nie mam córki i dalej pójdzie w nowoczesny świat. Daj znać jak samopoczucie. Pamiętaj o wizycie u psychologa, bo jak nie to \"lanie na kolanie\". pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach