Gość efq Napisano Styczeń 9, 2008 9855664 proszę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ammarylis 0 Napisano Styczeń 9, 2008 Uważam ,ze ktoś tu jest po prostu złosliwy i tyle :-( Przyjemność mu sprawia denerwowanie wszystkich i zabawia si ę kopiowaniem :-( Nawet moje słowa słowa z innego forum przytoczył :-( które nijak sie nie mają do całej sprawy.Puknij się w czoło i przystopuj. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość blondi_bondi Napisano Styczeń 9, 2008 wybaczcie ale mam do Was pytanie a szczegolnie do kobietek tutaj..choruje na nerwice lekowa i doraznie zalecono mi brac Afobam 0.25mg czy ten lek wplywa na skutecznosc tabletek anty? dodam ze biore yasmin...zadalam to pytanie na ogolnym i na antykoncepcji ale nikt nie odpowiedzial:( moze ktoras z dziewczyn piszacych tutaj wie i sie zlituje:( z gory bardzo dziekuje za odpowiedz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość z tym trza zyc Napisano Styczeń 9, 2008 Oczywiscie,ze uzalanie sie nad sooba nie daje zadnych efektow,a nawet je pogarsza.W naszej chorobie sa dni gorsze i lepsze,dlatego trzeba sie cieszyc z kolejnego dobrego dnia.Nawet najdrobniejsza rzecza.Zajmowac swoje mysli czymkolwiek,muzyka,sportem,spacerem,basenem,obojetnie czym,zeby nie myslec jak jest zle. Ja chciałam powiedzieć wszystkim cierpiącym na nerwicę, że u mnie pierwszym krokiem ku uzdrowieniu było zakochanie się. W tedy zobaczyłam światełko w tunelu, nabrałam chęci do tego, by wyzdrowieć. Do tego czasu nie widziałam wyjścia z tej okropnej sytuacji. Choroba była ucieczką wiec podświadomie chciałam chorować. Zakochanie przerodziło się w prawdziwą miłość. Jezus miał rację mówiąc, że gdy przyjdzie prawdziwa miłość zniknie to co jest częściowe. Mój wcześniejszy związek był jakąś namiastką tego co chciałam mieć. Jednak nie dał mi szczęścia. Doprowadził do załamania. świetny pomysł z takim tematem na forum.My jesteśmy podatni na wszelkie sugestie z zewnątrz i sprzedawanie sobie pomysłów na nowe objawy pogarsza nasze samopoczucie.Na pewno bardziej napawają nas optymizmem komentarze zaczynające się od słów ,,a mnie się udało**.Nie ma złotego środka na nerwice.Najtrudniejsze jest przeprowadzenie ze samym sobą dialogu dowartościowującego.Jestem przekonana że większość z Was postrzegana jest w grupie jako tzw.,silne osobowości**i nikomu nie przyszło by do głowy z jakimi dylematami się borykamy.Musimy uwierzyć w swoją wewnętrzną siłę i dać sobie prawo do porażek. ps.dostałam następny awans w pracy więc nie jest z nami tak Miło, że do nas dołączyłaś, Ja może długo nie choruje na nerwice, ale juz wysunęlam pewne wnioski, myśle że szybko zaczęlam działać, juz za mna ten okres użalania sie nad sobą, po prostu zaczęłam działać, mimo że nie widziałam nadzieii ale chciałam coś z tym zrobic i udało się. Jeszcze nie jest idealnie, ale ja jestem zadowolona z tego co już osiągnęlam, myłśę że pierwszym krokiem do wyleczenia jest uświadomienie sobie, że to jest nerwica i że chcemy coś z tym zrobic, bo to nie grypa, sama nie przejdzie, Poczatki wiadomo trudne, ale warto coś z tym zrobić, Ja jeszcze nie zdążyłam pójśc do psychologa a już widze poprawy. Myślę że nie mozna brac życia ogólnikowo, że cos jest białe albo czarne, że jest albo źle albo dobrze, . Trzeba szukac tych barw zycia, nie jest to łatwe, ale z czasem uświadomimy sobie, że może jest źle ale są też pozytywne strony. Dużą poprarwe przyniosło mi to że pytam się wielu osób co sądzą na dany temat w mojej spawie, i takie osoby są tu na forum, bo wiedzą co przezywamy, ale to tez moga byc bliscy na których,możemy polegać, W ten sposób dowiaduje się że coś nie jest aż takie straszne jak mi się wydaję, zaczynam mysleć inaczej , pozytywnie np. bałam się chodzić do szkoły, bałam się ze dostane tam ataku paniki i nakręcałam sie coraz gorzej i jak poszłam to tak właśnie się stało, ale kiedy o tym rozmawiałam, pisałam jak mi tam źle, dostawałam odpowiedzi, które uświadomiły mi że wcale tak źle nie będzię nabrałam pewności siebie, i poszłam znowu i nerwica zapomniała na chwile o mnie, nastąpiła wielka poprawa. I nie mówie że zaraz tak od razu idealnie było, ale wystarczająco aby się cieszyć Największy problem mam już z głowy, powiedziałam wreszcie ukochanemu jak wyglądała moja nerwica,w ogóle go to nie przeraziło.Nawet nie wiecie jak mi ulżyło. Przełamała ostatnie lody,teraz już będzie tylko z górki.Jest moim szczęściem i cieszę się że go spotkałam. Hej Ja na nerwice chorowałam rok temu, i w ciagu pol roku pokonałam ja z moim psychoterapeuta. Przerwałam terapie, i powróciła po roku znowu, mam ja dwa tyg, i jutro zaczynam znów terapie, mysle ze ja pokonam jak pokonałam ja wtedy, ja jestem silniejsza od niej, poloze ją na łopatki nie zepsuje mi najpiękniejszych la Moniko gratuluje nastawienia i dobrego psychoterapeuty.Terapia jednak powinna trwać dłużej niż pół roku, wtedy rokowania na pewno będą lepsze.Ja i tak uważam że najskuteczniejszym terapeutą na świecie był Erickson,czytałam książkę o nim -polecam ~Monika 22, 2008-01-06 18:36:31 (IP: 83.31.6***) Jadziu a powiedz mi jaka nazwa jest tej ksiązki, ona ci pomogła w walce z nerwica Cieszę się, że twój ukochany tak zareagował. Jeśli jest prawdziwa miłość to nerwica i inne schorzenia nie zniszczą jej. Ludzie w tedy pomagają sobie w ciężkich chwilach. Moniko, książka nosi tytuł ,,Niezwykła terapia** Jan Haley.Opisane są w niej metody jakie stosował Erickson w pracy ze swoimi pacjentami.Mnie uświadomiła skąd mogą brać się nasze problemy,ale pamiętaj że to są moje subiektywne odczucia.Odradzam natomiast wszelkiego rodzaju poradniki, są żenujące. Za dwa tygodnie wybieram się na weekend z moim szczęściem w jakieś romantyczne miejsce.Może znacie jakieś fajne? Jadziu moze jaks działeczka nad jeziorkiem, albo hotel nad samym morzem :) Życze miłego wypoczynku, ale polecam rowniez masaze w spa, rewelacja Ja mam zamiar ze swoim ukochanym i kochanymi córkami pojechać w ferie do Mikołajek do Aquaparku. Można tam się zrelaksować i odpocząć. Byliśmy już raz w tym roku w wakacje. Oprócz wielu atrakcji wodnych jest kilka saun różnozapachowych, komora z mrozem, jaskinia solna itp. Od nas pociągiem tylko 2 i pół godziny jazdy. Można rano pojechać, wieczorem wrócić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madziarka27 0 Napisano Styczeń 9, 2008 Witam dziewczyny Liduszko, ammarylis,efka,rrenka037,szramka i sara i reszte forumowiczów również Jakiś pośmiewny cwaniaczek szaleje na forum i dobrze sie bawi. Napewno nie jest chory na nerwicę, ale nie życze mu tego. \" Nie śmiej się dziadku z czyjegoś przypadku.......\" ciekawe czy to zna ?hm, zero kultury, zero taktu i zero pokory.Ale dziewczyny, ja myślę że sprawę poprostu trzeba olac i nie interesować się kimś tak próżnym. Fakt, nie zabronimy nikomu pisania czy tez cytowania całych stronnic ksiązek, wyraziłyśmy tylko swoje zdanie, co nam wolno, bo cyt. \"nie jest to forum prywatne\". A ten ktoś kto głupio dogaduje i cytuje nasze wypowiedzi niech to dalej robi bo widac nic innego nie ma do roboty, a jak mu się znudzi to przestanie.żeby mu tylko internetu nie odcięli...heh pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madziarka27 0 Napisano Styczeń 9, 2008 aha My się tu na tym forum dzielimy własnymi problemami, tym jak sobie radzimy z nerwicą, czyli tym co same doświadczyłyśmy. I właśnie min to samo wygadanie sie nam pomaga a także to ze możemy być wszyscy wirtualnymi przyjaciółmi którzy na wzajem się wspierają i poprostu są... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madziarka27 0 Napisano Styczeń 9, 2008 Sara59, ze łzami w oczach przeczytałam Twój post. Mam 27 lat,meza, dziecko i tą cholerną nerwicę. leczę sie i jest dużolepiej.Nie pozwolę by ta zmora zrujnowała życie mnie i mojej rodzinie. Jest mi bardzo przykro :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość szramka_25 Napisano Styczeń 9, 2008 Hejka! Nie zwracajcie uwagi na wklejacza i bedzie po problemie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sara59 Napisano Styczeń 10, 2008 Madziarko- myślę, że sobie poradzisz a choćby z tego powodu, iż istnieje tego typu strona. Ja gdy zaczynałam chorować nie miałam nikogo kto wiedzialby coś o nerwicy.Lekarze bagatelizowali problem zwłaszcza ci na pogotowiu w rezultacie jest tak, że mam zakodowane ,iż nikt mi nie pomoże jak jestem w przychodni czy w szpitalu to zawsze umieram.To samo z lekami nie biorę bo się boję, że będzie gorzej.Teraz jestem na psychoterapii , prywatnie ,zobaczę co się da zrobić. Najgorzej , że mam poczucie winy, z powodu córki, że nie byłam i nie jestem taką matką jaką bym chciała być. To nie daje mi spokoju i znacznie pogarsza mój stan.Zresztą moja córka nie jest z tego powodu szczęśliwa.Kiedyś gdy zapytałam czy mogę jej w czymś pomóc powiedziała jak możesz mi pomóc skoro nie radzisz sobie ze sobą. Nie wiecie co czułam i czuję serce mi pęka. Ale nie będę tu siać smutku. Wiem, że rację mają Ci, którzy mówią, iż trzeba mieć coś dla siebie czyli miejsce ,osobę bądź zajęcie, które pozwoli podładować akumulatory.Ja niestety jestem w próżni przyjaciółki daleko a moje lęki nie pozwalają na wiele. Wiecie o czym marzę abym mogła bez lęku wyjść z domu iść sama na spacer, zrobić zakupy, iść z córką do kina ,jechać z nią na basen, iść sama do fryzjera, kosmetyczki to takie proste banalne zwykłe życie dla mnie jednak nieosiągalne ale wierzę, że tylko narazie. JEST jednak w tym wszystkim coś pozytywnego nie wiem jak Wy ale jestem postrzegana jako bardzo dobry człowiek bo potrafię nawet przez telefon po słowie dzien dobry wyczuć, że komuś coś dolega tak fizycznie i duchowo. Myślę, że to, iż sami cierpimy pozwala być dobrymi dla innych. Czasami myślę jakim bym była człowiekiem gdyby nie ta choroba. A TERAZ KILKA SŁOW DO TYCH,KTÓRZY PRÓBUJA ZBURZYC HARMONIĘ NA TYM FORUM IDŹCIE SIĘ BAWIĆ GDZIE INDZIEJ- MY CHOĆ PODOBNO NERWUSY JESTEŚMY OSTOJĄ NORMALNOŚCI BO POTRAFIMY JESZCZE ODCZUWAĆ I TO WIĘCEJ NIŻ INNI DLATEGO SAMI CZĘSTO CIERPIMY.ŻYCZĘ DUŻO ZDROWIA. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Efq Napisano Styczeń 10, 2008 Jest tu ktoś to ze mną pogada... jak wiecie, to forum to miejsce, gdzie można czuć się zrozumianym... Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmm Napisano Styczeń 10, 2008 blondi-blondi zarowno w ulotkach affobamu jak i yasminelli nie ma przeciwskazan do zazywania tych 2ch jednoczesnie benzodiazepiny nie osłabiaja działania tabletek anty a najlepiej-poradz sie swojego ginekologa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ammarylis -wiesz co Napisano Styczeń 10, 2008 ammarylis -wiesz co ....rada do ciebie, nerwica rujnuje nam życie .Nie przerywaj przyjmowania leku. Zalecam ci jego stosowanie , aby zapewnić pełne ustąpienie objawów. Miłego dnia . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość madziarka27 wiesz co Napisano Styczeń 10, 2008 rada do ciebie, nerwica rujnuje nam życie .Nie przerywaj przyjmowania leku. Zalecam ci jego stosowanie , aby zapewnić pełne ustąpienie objawów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nerwica i co dalej Napisano Styczeń 10, 2008 --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Styczeń 10, 2008 witam! Widzicie dziewczynki jakie niektorzy maja problemy ze soba?! buziaki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madziarka27 0 Napisano Styczeń 10, 2008 Sara59, tak to forum dużo daje. jestem tutaj od kilku miesiecy i dzieki ludziom których tutaj spotkałam czuję sie lepiej i gdy tylko mam czas to tu zaglądam bo ochotę to mam zawsze. Trzeba być dobrej myśli ponieważ tylko wtedy kiedy będziemy naprawde wierzyć we własny sukces , osiagniemy kiedys całkowity spokój. Poruszyło mnie bardzo to co pisałaś o zażywaniu leków. Ja zażywam leki ale odkad zaczełam leczyć się neurologicznie , mam taką blokadę że nie biorę innych leków, chodzi mi np o tabletki przeciwbólowe,syropy czy cokolwiek innego gdy jestem przeziębiona.A gdy koniecznze jest przyjmowanie leku dzwonię do mojego neurologa i upewniam się czy nie zaszkodzi mi jego branie łącznie z velafaxem. Ale to nic w porównaniu z tym co ty przeżywasz. Najgorsze nie mieć wsparcia w najblizszych. Ale córka tak sie pewnie zachowuje ponieważ nie doswiadczyła tak ciezkiego zaburzenia jaki jest nerwica lękowa i oby nigdy nie doświadczyła. Niektóre z naszych fobii wydają sie banalne dla społecznstwa bo cóz złego widzi przecietny, zdrowy człowiek w wychodzeniu w publiczne miejsca np do marketu?Nerwicowcy są poprostu bardziej wrażliwi a tym samym bardziej wrażliwi na nieszcześcia innych ludzi. Odkąd ataki stały się nieodzowną częścią mojego życia zmieniłam się bardzo, stałam sie bardziej tolerancyjną i wrazliwą na krzywdę osobą.I dla mnie to wielki plus, bo ta okropna choroba wyzwoliła we mnie lepszego człowieka, a kiedyś niezupełnie tak było. pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
afobamka 0 Napisano Styczeń 10, 2008 tak poza tematem -ale fajne PRZEPIS NA DOBRY ROK Bierzemy 12 miesięcy: oczyszczamy je dokładnie z goryczy, chciwości, małostkowości i lęku, po czym rozkładamy każdy miesiąc na 30 lub 31 części tak, aby zapasu wystarczyło dokładnie na cały rok. Każdy dzień przyrządzamy osobno: z jednego kawałka pracy i dwóch kawałków pogody i humoru. Do tego dodajemy trzy duże łyżki nagromadzonego optymizmu, łyżeczkę tolerancji, ziarenko ironii i odrobinę taktu. Następnie całą masę polewamy dokładnie dużą ilością miłości. Gotową potrawę przyozdabiamy bukietem uprzejmości i podajemy codziennie z radością i filiżanką dobrej, orzeźwiającej herbaty Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
biedroneczki sa w kropeczki 0 Napisano Styczeń 10, 2008 Witam wszystkich! Dolaczam do watku gdyz jest mi bliski :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
olabasia 0 Napisano Styczeń 10, 2008 witam milusio wszystkie nerwusiatka mareczekspokojny......pytasz mnie co to byla za kuracja .mh....10 lat bylam na clozepanie ......(cierpialam na nerwice lekowa).........i pewnego dnia powiedzialam dosyc lekow ,wzielam skierowanie i poddalam sie odtruciu organizmu..........(drugi raz bym sie tego nie podjelam przeszlam pieklo........lezalam 3 miesiace........po wyjsciu ze szpitala dostalam leki ktore sama zaczelam stopniowo odstawiac....ale jak tu ktos 2wspomnial bez leku sie nie da.......jedno co dobrego mi przyniosla kuracja(jak juz wspominalam)......nie panikuje a to juz duzo od tego sie nie umiera trzeba umiec sobie radzic z choroba.........raz lepiej jest raz gorzej ale mam to gdzies........dzis tez czuje sie nie swojo ....ale olewam to sorki za slowo.....ale to prawda olewam i juz...........pozdrawiam Ola Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość przepis na cud Napisano Styczeń 10, 2008 Pewien fircyk bez krępacji, Cud obiecał całej nacji. Trafnie uznał: - Lud to kupi! Lud naiwny, ciemny, głupi. No i młodzież uwierzyła, Do urn śmiało podążyła. I w Irlandii i w Londynie, dali wiarę Tuska minie. I ta z Wronek i z Pułtuska, Dała głos na Dona Tuska. No, nareszcie jest nadzieja! Naród wybrał czarodzieja. Media wielce mu pomogły Nawet Doda słała modły, Niezależni' dziennikarze truli coś o Polsce marzeń. Bez Kaczora, Dorna, Ziobry I wybrali, sługa Moskwy w sam raz dobry.. To co najpierw obiecywał, Po wyborach odwoływał. Toż to kawał hipokryty, Rude włosy, wzrok kosmity. Serki, jabłka podrożały A indeksy pospadały! Studia płatne? Oszalałeś?!!! Polskiej biedy nie widziałeś?! Gdzie te drogi, gdzie podwyżki??? Niech wam starczy uśmiech płytki, Uścisk dłoni, ważna mina Na szczęście: dzisiaj Don jest, po wyborach już go ni ma! : )) Olać pamięć i historię? Sprzedać się za mięsa rząd? Niech ci dziad opowie, Skąd w Warszawie tyle bomb. Przyjdzie czas na PO sąd! Chociaż rządzą , nic nie mogą, nic nie wiedzą, NIC nie zrobią! Walka z PiS-em, punkt programu' Gratuluję superplanu! Obiecanki się skończyły, Puste hasła poznał lud No i w końcu stał się cud: Czary mary : wieeeeelki smród! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fajne ale sie posmialam Napisano Styczeń 10, 2008 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nasza-klasa pomaga namierzyć Napisano Styczeń 10, 2008 Nasza-klasa pomaga namierzyć "naiwnych" "Polska": Miało być miejsce spotkań, jest baza danych. Kopalnia wiedzy dla policji i... przestępców. Portal Nasza-klasa.pl to mekka ludzi naiwnych. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nerwusiątka ha ha Napisano Styczeń 10, 2008 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiadam Napisano Styczeń 10, 2008 komus sie ewidentnie nudzi-nie mozecie pisac na temat???????? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do podpowiadam Napisano Styczeń 10, 2008 Dlaczego tak sądzisz , myśle że można porozmawiać tu o wszystkim , nawet o dupie marynie!!!.Co ci się nie podoba ?to jest życie .Jak bym miała cały czas myśleć czy mnie zaraz zlapie atak nerwowy , to bym juz miala kuku mamuniu.Kobieto troche humorku , brać życie na wesoło , ja tak biore , chociaż męczyłam mnie ta franca 20 lat.Teraz jest już dużo lepiej poprostu biore życie na wesoło , to pomaga.Napisalam ten wierszyk bo wydawal mi sie śmieszny , no ale jak zacne grono nerwusków urazilam to przepraszam, czlowiek nie wie co napisac bo zaraz zaatakujecie .Moniiiiii Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kierowniczka13 0 Napisano Styczeń 10, 2008 witam OLABASIA powiedz mi jak wyglada odtrucie od leku bo tak mysle zeby odzwyczaic sie od tego paskuctwa do ktorego jestem przywjazana czy to jes fatalnie potem opisz mi bo jak czytalam to bylas na odtruciu mam fatalne samopoczucie niewiem co sie dzieje take wemnie beznadzieja i smutek nic mnie nie cieszy ale to nic ?i jeszcze te zawroty glowy a szkoda gadac glowa dzis mnie tez boli a juz bylo jako tako >cisza w domu corka do pracy wnuczka do szkoly a ja sama i to mnie zabija nie nawidze byc samej moze to dlatego pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość elwisia Napisano Styczeń 10, 2008 Witam wszystkich i podziekowania szczegolnie dla ciebie rosa ze zalozylas to forum. Moja nerwica trwa juz kilka lat, na poczatku szukalam pomocy doslownie wszedzie juz mam przeswietlony caly organizm i wszystkie wyniki w normie. Zaczelo sie jakies 4 lata temu i do dzisiaj sie z tym mecze. Moze zaczne od poczatku...a wiec...tak jak juz wspomnialam przed 4 laty zaczelam sie bardzo zle czuc, bylo mi slabo, nudnosci, brak sliny, kulka w gardle, slabo, zawroty glowy, doslownie myslalam ze w ciagu kilku dni nabawilam sie wszystkich chorob swiata, myslalam ze po rpostu juz umieram, przedtem nie wiedzialam co to jest wiec tak sie wystraszylam ze znalazlam sie w szpitalu. No i wszystko pozniej sie zaczelo, jazda od specjalisty do specjalisty, od jednej izby przyjec do innej, i oczywiscie wszystko prywatnie bo myslalam ze tak lepiej ze od razy wyzdrowieje. Jak sie okazalo mam bardzo silna nerwice zaczelam chodzi do psychiatry raz w miesiacu i raz na tydzien na terapie. Dostawalam co raz to nowe tabletki, do tego zaczelam stosowac w domu sama terapie czasem pomagalo czasem nie, wszystko ciagnelo sie miesiacami potem przeszlo w lata. W zeszlym roku zaczelo sie wszystko uspakajac. W sierpniu 2007 wyjechalam na stale do niemiec i teraz tu mieszkam, pierwszy i drugi miesiac byl straszny, nawet nie wiem dlaczego moze ze za duzo w polsce zostawilam, naprawde nie wiem, dnie i noce przeplakane no i teraz mam wszystko zaczelo wracac od nowa ale za to z podwojona sila. A juz bylo tak dobrze, nauczylam sie w polsce zyc z nerwica a teraz za nic w swiecie nie potrafie sobie poradzic do tego doszla depresja i zalamalam sie strasznie. Na poczatku myslalam moze to anemia bo tez przestalam jesc, zaczelam wygladac strasznie, nie moglam juz na siebie patrzec. Mysle sobie pojde do lekarza niech mnie przebada to juz napewno nie nerwica tylko jakies chorobsko mnie trzyma. Bylo mi glupio ale mowie jestem w innym kraju nikt mnie nie zna do niczego sie nie przyznam ze chorowalam w polsce i zobaczymy co tu powiedza. Oczywiscie zrobiono mi wszystkie badania jakie tylko byly mozliwe i co sie okazalo ze teraz mam w torebce skierowanie do psychiatry, musze zarezerwowac termin ale strasznie sie boje sama nie wiem czemu. Naprawde nie wiem co mam robic czy tam isc czy nie. Przywiozlam ze soba troche tabletek tak na wszelki wypadek ale juz mi sie koncza choc nie uzywalam ich codziennie. W moim mezu tez zadnego wsparcia nie mam, on to z checia by mnie chyba u czubkow zamknal, bo juz stracil cala cierpliwosc do mnie, wiec nie mam tutaj zadnego wsparcia, dlatego wlasnie prosze o pomoc. Niejedna osoba z was jest w podobnej sytuacji wiec moze jakas mala rada mala wskazowka, zapomnialam napisac ze najbardziej nie radze sobie z zawrotami glowy to mnie zabija. Pozdrawiam i z gory dziekuje bardzo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość evvcia Napisano Styczeń 10, 2008 elwisia-napisalaś tak chodżbym czytała o sobie .Zawsze podczytuje sobie to forum .Teraz jednak postanowilam coś napisać .Powiedz mi jedno przy ataku zawrot głowy to zaraz się kładziesz , serce zaczyna ci szybko bić , na oczy prawie nie widzisz i wszystko w koło ci wiruje- masz tak? Bo ja tak wlaśnie mam przy zawrotach głowy , myśle że konam. elwisia , ja z tym męcze się 23 lata,nauczyłam się z tym życ,mówie sobie że są gorsze choroby niż ja mam ,staram się nie myśleć że jestem chora .Ja od czasu do czsu przyjmuje tabletki , leczy mnie lekarz rodzinny , do żadnego psychiatry nie poszłam i nie mam zamiaru tam iśc.Ja mam naszczęście wsparcie w rodzinie .A u ciebie powodem że znowu nasiliła się nerwica to tylko spowodowane jest nową sytuacją gdzie się znalazlaś, jeszcze masz męża ktory cię nie wspiera i wszystko razem - nerwica.Jak umiesz język to ja bym na twoim miejscu poszlabym do psychiatry, moze tam otrzymasz pomoc.Mussz sama siebie ratować , jeśli nie masz wsparcia.Powodzenia , napewno będzie dobrze .Evvcciaa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madziarka27 0 Napisano Styczeń 11, 2008 hej Elwisia Poruszyła mnie Twoja historia tak jak porusza mnie każda inna z osobna ,chciaż tak w zasadzie znam to,bo tez przechodzę przez nerwicę i podobnie jak Ty nie mam wsparcia w meżu.Ale mam wsparcie w ludziach na tym forum i i dobrze ze tu trafiłaś.Witam serdecznie. To żle być samemu w takich chwilach zwłaszcza gdy czujesz spadek formy, że znowu cię dopada. Ja tez mam nerwice i depresje powracającą co jakiś czas, choc teraz,już nie tak często, ponieważ zdecydowałam się na terapię lekową.Ale wierzę ,ze po odstawieniu tabletek , a to już mi lekarz zapowiedział na wiosnę, wszystko będzie dobrze i wierzę, że poradze sobie tak samo dobrze jak bez nich. Grunt to pozytywnie myślec, że bedzie dobrze ,że jest odbrze. Też przeszłam przez etap badań, miałam wizje różnych chorób, a nawet nie pamietam ile razy wydawało mi się ze mam zawał?! rak różnych narządów a nawet kiła, choć to nie wiem skad mi sie wzięło bo mam meza i zero możliwości zeby sie nią zarazićTeraz tez wydaje mi się ze mam raka szyjki macicy, bo o tym ostatnio głośno i chyba tylko dlatego zaczełam o tym intensywnie myśleć.Ale dla pewności zapisałam sie na przyszły tydzien do ginekologa zrobic wymazik.Do tego miałam ostatnio powiekszone węzły chłonne na szyi i już myślałam że to jakieś przerzuty np raka krtani ale moja mama mnie uspokoiła ze tak sie dzieje np po przebytej infekcji a krótko wcześniej boleśnie wyrósł mni ząb mądrości. Wiec się uspokoiłm. UF i przeszło. Pisałam że mam meza ,ale tak jak i Ty zabardzo nie mogę w tych sprawach liczyć na niego. Ja wychodze z takiego założenia że osoby których bezpośrednio nie dotkneła nerwica poprostu nie wiedzą jak nam pomóc i przez to w pewnym momencie traca cierpliwość do naszych lęków i całej sytuacji. Ale na nas mozesz liczyc, a jak ci żle to pisz choćby o \"dupie Maryny\" to pomaga. Poczytaj sobie wczesniejsze posty, większosć z nas ma problemy z tą drugą połową, poczujesz ulgę.poczytaj je tez, bo warto, odnajdziesz tam swoje problemy w naszych wypowiedziach. pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość elwisia Napisano Styczeń 11, 2008 witam evvcia-ciesze sie ze napisalas, moje zawroty glowt to nie tak ze doslownie kreci mi sie w glowie, tylko to tak jakby mi wirowalo ale wszystko stoi w miejscu i co jest najgorsze mam to prawie codziennie, wtedy jest mi bardzo niedobrze, wszystko sie przewraca w zoladku, nogi mam jak z waty. jestem strasznie slaba, mam wrazenie ze zaraz upadne choc nigdy jeszcze mi sie to nie zdarzylo. Nauczylam sie z tym zyc i nie boje sie tego ale mam juz tego po prostu dosc, w tym momencie chce mi sie plakac, wtedy mam ochote umrzec i miec juz swiety spokoj, ale tak nie idzie mam coreczke w tym roku konczy 11 lat wiec mam dla kogo zyc. Wiesz jak czytam ze niektorzy mecza sie juz po kilkanascie lat a tak jak ty juz 23 lata to juz calkiem mi sie nie chce. za kazdym razem kiedy mam atak mam nadzieje ze to ostatni, a tu sie okazuje ze moge jeszcze z tym zyc tyle lat, naprawde porazka. Kiedy sie dobrze czuje mam ochote podbic swiat, zrobic po prostu wszystko, chodze usmiechnieta, kiedys zawsze taka bylam, kiedy zas zle sie czuje nic mnie nie cieszy i z checia oddalabym wszystko zeby tylko wrocic do mojej dawnej osobowosci. Z moim jezykiem nie jest za dobrze, ale duzo rozumiem, moj lekarz powiedzial ze to nie przeszkoda, potrafie sie troche dogadac wiec jest ok, do tego chodze na kurs jezyka wiec z czasem bedzie jeszcze lepiej, po prostu boje sie tam isc i nie wiem dlaczego. Wiem ze da mi z pewnoscia tabletki poza tym nie wiem jak to wyglada tutaj w niemczech. Szczerze powiedziawszy lepiej sie czuje jak napisalam wczoraj tutaj na forum juz teraz wiem ze mimo ze musze walczyc z tym sama bo w domu nie mam wsparcia to jednak jestescie wy wszyscy i teraz z pewnoscia bede tutaj czesciej zagladala niz dotychczas. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach