Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gość Andziusia25

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okok
kreteczka idź do fryzjera. nie myśl o tym. poprostu idź zetnij włosy i nie męcz się. ja się nakręcam sesją. nie wiem po co, tylko się będę gorzej czuła. Nakręca mnie to , czuje się zmęczona, śpiąca... :( Co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolkaj
hejka a czy ktoś tak ma? ja codziennie rano wstaję i już mam mysli, że wszystko jest beznadziejne znów dziś to samo do tego stopnia tak mam że aż i się płakać chce. mam takie dziwne bóle w klatce piersiowej jakby od żołądka mi coś pchało jakby mnie miało udusić bóle w klatce i z tyłu pleców. nie wiem czy to nerwica tak codziennie rano mnie atakuje czy to coś innego i powinnam badania zrobić jakieś ciągle się wszystkiego boję pomomi chodzenie na psychoterpię niby wszystko rozumiem skąd się to bierze a nadal to samo.nie umiem zmienić swojego myślenia sama nie wiem już co z tym robić. jak zażyje permazynium to strasznie mi się chce spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie! Wczoraj wszystko we mnie pękło ... Wieczorem nie chciałam zejść na kolację bo miałam za złe wszystko to co mi mama powiedziała ... zrobiła mi wielką przykrość ... przyszła do mnie i widziała, że jestem w strasznym stanie, leżałam i milczałam ściskając poduszkę ... rozpłakałam się przy niej na maxa i dopiero mnie zrozumiała ... dzisiaj jakoś mi lżej na sercu i nawet nerwica mnie tak nie męczy ... mama powiedziała, że zadzwoni do lekarza i umówi mnie na spotkanie z prywatnym psychologiem ... może to coś pomoże ... tak czy inaczej dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do całkiem niezłych ... a moje wczorajsze przełamanie się do to sukces, który przybliża mnie do szczęścia :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okok
jolkaj to wygląda na nerwice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okok, problem dodatkowy jest w tym, że sama nie pójdę, ponieważ nie chodzę sama po mieście:-( A mąż odmówił współpracy (pomijam kwestię chodzenia ze mną wszędzie, która już go męczy... ale on nie chce też, żebym obcięła włosy i się wykręca:-p) Więc raczej chyba nic z tego. Jestem tak zdołowana w tej chwili, że chyba sama się ostrzygę. Oczywiście nie na krótko, ale chociaż końce trochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich :) Andziusia czy to Ty ??? moja ;) jeśli tak to odezwij się proszę na skype lub gg bo straciłam kontakty i ..nie mam namiaru na Ciebie :) Andziusiu koleżanka brała i bierze i chodzi na solarium :) Pozdrawiam wszystkich :) acha ktoś tu pisał że bierze urlop żeby się schować z własnymi lękami ...ja tak zrobiłam i zostałam w domu na długich ...15 lat!!! to jest złe podejście bo gdy się coś musi codziennie robić to jest inaczej . A my potrafimy siebie oszukiwać że jutro się zrobi i będzie lepiej . Trzeba mykać do psychologa i pogadać ... dlaczego tak się dzieje ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wiecie co dziewczyny ja spostrzeglam u siebie ze coraz dluzej spie albo leze w lozku ja tak moge i do 12 w poludnie z jednej strony sie denerwuje ze jeszcze o tej porze leze a z drugiej strony wole byc w lozku szybciej dzien leci cos jest nie tak ze uciekam w lozko LULINKA powiedz czy ty biezesz ten ESTAZOLAM CALY CZAS BO ja sie uzaleznilam od niego i mam problem a tak pozatym pogoda mnie denerwuje i nie bardzo sie czuje jest mi wszystko jedno nic mnie nie cieszy ale to NIC paranoja pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia4775
Witajcie, byłam 4 dni z chlopakiem, nie wzielam leków, szczerze mowiac nie bylo tak żle jakoś przezylam, choc chwilami bylo trudno.od dwoch dni mam lekkie zawroty głowy jakbym była troche pijana.oczywiscie wiem ze sa to wmowione zawroty glowy wiec jakos bardzo sie tym nie przejmuje.najgorsze jest to ze jak przestalam teraz troche martwic sie soba to zaczelam wmawiac choroby mojemu chlopakowi, on juz ma mnie powoli dosyc, caly czas gonie go do lekarza, zaczynam zwracac uwage u niego na rzeczy na ktore nigdy wczesniej nie zwroicilam uwagi i wszedzie doszukuje sie u niego choroby. Mysle ze jest to u mnie spowodowane tym, ze wiem ze on mnie kocha bardzo i obiecuje ze zawsze bedzie ze mna, ale jest we mnie taki lek ze kiedys cos nas rozlaczy czego ja nie przezyje.Cos sie juz raz zdarzylo w naszym zyciu gdzie myslalam ze go strace, to nie byla choroba, ani zdrada nic z tych rzeczy nie chce ju zo tym pisac, ale przezylam wtedy taki horror, i od tego czasu zaczela sie moja nerwica.teraz jak wiem ze u mnie to tylko nerwica i od tego nie umre zaczynam szukac chorob u niego.to jest straszne bo czasem potrafie sobie wmowic ze on jest powaznie chory i kilka dni leze zalamana i nie potrafie o niczym innym myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia4775
pomomi ze on co chwile do mnie dzwoni i mowi ze wszystjkoi jest dobrze ja nie potrafie myslec inaczej. On jest dla mnie wszystkim nie wytrzymalabym bez niego ani minuty, a mysli ze on jest chory dobijaja mnie calkiem.co mam zrobic zeby przestac myslec w tebn sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam moich kochanych przyjaciół;) kochani, normalnie jakby mi ktos dzisiaj z mózgu zdjał wielki kawał blachy. w koncu ten dzień przypomina normalny:) o jak dobrze;) nawet palec mi nie dokucza. kłujnięć w głowę tylko kilka ale i jakoś odświeżona się czuję, . jakbym przez te kilka dni nosila ciemne okulary;) nie mówię że jest cudownie, bo u nas chyba to sie nie zdarza. w kazdym razie lepiej niz przez ostatnie dni. będę sie modlić zeby to juz nie wróciło;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha, tętniacy szum w uchu mi dokucza:) własnie go słyszę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okok
polecam Wam film lub książkę SEKRET.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DZK
OKOK mi ostatnio pomoglo,ze poszedlem do pracy...i to podnioslo mnie na duchu narazie wytrzymalem 4 dni,ale wiem,ze z kazdym dniem jaki wytrzymam moja psychika bedzie sie miala lepiej:) trzymajcie za mnie kciuki, bo wiem,ze to nie bedzie latwe,,,i pewnie bede mial takie sytuacje,ze bede sie strasznie czul... ale musze walczyc ze swoja psychika,zajac sie czyms innym!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, wczoraj nie dałam rady wzięła, Xanax, troche to trwało, ale pozwoliło usnąć, za to rano zwlec się z łóżka nie mogłam. W pracy jednak adrenalina była taka, że nie miałam czasu na atak. Dałam radę. PO południu było gorzej już mnie zaczęło ściskać, ale nie wiem, jak przemogłam się i choć robiłam obiad prawie cały czas kucając, bo przecież zaraz zemdlęję, albo mnie udusi - TO SIĘ UDAŁO! Przełamałam lęk i nie zamknęłam się w pokoju, by \"umierać\". Nie pamiętam, kto mówił o klaustrofobii, tez to mam. Ale pamiętam wycieczkę, gdzie musiałam włazić z dziecmi to jakiegoś ciasnego korytarza i iść kilka metrów w kucki, w wkoło mury. To było straszne, ale szłam mokra i nieprzytomna, ale szłam, byłam za nich odpowiedzialna i dałam rady. Ale normalnie to w łazience musze mieć otwarte drzwi, bo a nuż? Przeżyłam ten dzień i mam nadzieję, nie brac dziś żadnych prochów. Pozdrowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filip80
Witam!!! Mam pytanie w związku z tymi atakami paniki, ponieważ jakiś miesiąc temu miałem taki atak. Myślałem ze umieram i chodziłem jak opętany po ogródku w te i z powrotem. Nigdy wcześniej mi sie to nie zdarzało i strasznie sie przestraszyłem. Potem przez 3 dni nie mogłem dojść do siebie. Poszedłem do lekarza ale nie powiedziałem o tym ataku ( chyba ze wstydu). Powiedziałem tylko o złym samopoczuciu i ze boli mnie serce. wysłał mnie na badania. i tak czekam na diagnozę. O ataku paniki myślałem ze to jednorazowe i nigdy więcej nie wróci. ale wczoraj ni z tego ni z owego jak mnie dopadło to nie ma zmiłuj. kompletnie nie wiedziałem co się ze mną dzieję. miałem wszystkie objawy ( no może prawie) o których piszecie. ten atak trwał dosłownie 5 minut. i przeszedł. ale teraz znowu jestem nie do życia. czy to początek tych ataków? bo jak tak to załamka. a może na początku to da sie jakoś to szybko wyeliminować? Pozdrawiam serdecznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn ja sie boje tego ze w koncu mnie zostawi bo jak dlugo wytrzyma z histeryczka?:( i to takie bledne kolo:(tzn to nie jest moj glowny powod nerwicy ale jeden z czterech ktore mam wrrrrrr zna ktos lekarstwo? dobranoc nerwuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
filip powiedz o tym lekarzowi!!!!! jak bedzesz mial czesto to da ci jakis lek zebys zazyl podczas ataku:) a cos sie wydarzylo? ze takie ataki masz? czy tak po prostu jestes kolejna ofiara nerwicy? :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym trochę opowiedziec o sobie, ale nie wiem czy dzis dam rady o wszystkim. Mam wrażenie, że moja nerwica z atakami zaczęła się w czasie drugiej ciąży. Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że jestem w ciąży a jechałam samochodem z mężem i dzieckiem nad morze. Około 30km od celu zaczęło mi się robić niedobrze, ale to było okropne uczucie. Zaczęłam wymiotować i tak przez całą dalszą podróż. Nad morzem znałam wszystkie toalety w pobliżu i tak ustawiałm spacer, by być w ich poblizu. POtem droga powrotna jakos minęła, ale przez całą ciążę czułam się strasznie. Żywiłam się własciwie galaretką w czekoladzie i wodą mineralna niegazowaną. Było miciągle słabo i bałam się, że umrę, jak będę sama w domu. Miałam okropne doświadczenia z pierwszego porodu i wiedziałam, że nie urodzę sama. Na szczęście mąż zgodził sie być ze mną. Potem jakby minęło. Jakieś dwa lata właściwie miałam spokój. Musze nadmienić, że w czasie ciąży miałam dziwne sny z lunatykowaniem i rzeczywistym przemieszczaniem się gadaniem od rzeczy. Przestałam pracować, bo czasami mówiłam od rzeczy, kiedyś zdarzyło mi się, że chciałam gotowac parówki w durszlaku. Mąż i koleżanki pilnowały mnie, bo zachowywałam sie naprawdę dziwnie, nie mając świadomośći tego co robię w danej chwili. Lekarz uspokajał, że dziecko po prostu czasem sie tak ułoży, że ugniata, jakiś nerw, czy coś takiego. W czasie tych dwóch lat własciwie miałam spokój, az do pewnego wyjazdu, gdzie podrinkowałm porządnie. Na drugo dzień miałąm normalen objawy zatrucia alkoholem. To było straszne. Z dala od domu, wstyd, zeby wezwac pogotowie, to trwało 2 dni. Nie wychodziłam z łazienki, bo tylko tam czułam się bezpiecznie. Od tego czasu własciwie nie tknęłam alkoholu, czasem minimalne ilości. Strach pozostał i ataki paniki zostały jednka. Może gdybym wtedy wezwała pogotowie? Teraz żyję z dnia na dzień. Cieszę sie kazdym dniem, że jeszcze nie zwariowałam. Przebadałm się na wszystkie możliwe sposoby mam zespół jelita wrażliwego. Refluks i takie tam, ale to nie powód, że umierać prawie każdego dnia. Z powodu mojego żołądka, boję się brać leków, choć przeszłam juz przez różne. Psychiatrów też kilku zaliczyłam. Liczę, że na urlopie zgłosze się na terapię, ale to prywatne wizyty, więc kosztują i boję się, że nic nie pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellergot
nerwica to choroba psychiczna:( musisz sie wyluzowac, olac mysli ze cos ci sie stanie, bo jestes prawdopodobnie zdrowy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:))) tylko psychika nawalila, jest jakis powod??? warto isc do psycholga pogadac:) jak bedzie ci ciezko i zle to mozesz wspomagac sie doraznie czyms na uspokojenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellergot
inna72 hmmm wstret do alkoholu tez mam:(dobrze ze odwiedzilas stronke pomagamy sobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filip80
no teraz to na bank pójdę do lekarza. a macie przy tym problemy z ciśnieniem? bo ja od tego czasu mam tez problem z nadciśnieniem i muszę jakiś cilan przyjmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filip80
dzięki wielkie Bellergot. trochę podtrzymałeś mnie na duchu. pozdrawiam serdecznie i życzę duuuuużo zdrówka wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki bellergot nie piję, też z tego powodu, że nigdy nie wiem czy mam atak po wódce czy tak ogólnie. Jak "zbliża się uczucie umierania", to czuję się pewniej, że moge zadzownić czy jechać na Pogotowie, a po wódce nie dałabym rady. Czytałam dużo wypowiedzi na topiku, że ludzie trochę się wspomagają alkoholem w małych dawkach, na mnie alkohol od tamtego razu działa okropnie. Nie wiem, jak wy, ale ja strasznie tęsknię do życia, w którym potrafiłam sobie radzić. To było cudowne. Śmiałam sie z głupot, prowadziłam dom otwarty i bawiłam się świetnie. Nie było imprezy, żeby mnie nie zaprosili, wszystkie przyjaciółki i koledzy do mnie zgłaszali sie po radę, robiłam rózności i nie było sprawy, której nie umiałabym załatwić. A teraz mam dość życia, a w chwilach ataku mam ochotę naprawdę skończyć ze sobą, albo zwariować. Coraz bardziej się izoluję przestałam wyjeżdżać. Najlepiej jest mi w domu. Dzieci i mąż nie pamiętają kiedy ostatni raz się śmiałam, bo albo czekam na atak i chucham na siebie co by go nie wywołać, albo jestem po i próbuję się uspokoić. W czasie ataku ukrywam się, nie chcę żeby ktos go widział, ale czasem pragnę, żeby mąż zadzwonił i zabrali mnie w kaftan. Tylko wtedy związana na pewno bym umarła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filipie, powiedz lekarzowi. Tylko mam małą uwagę, jako \"doświadczona\" panikara i psycholog przy okazji: nie poprzestawaj na lekach, jesli napady paniki będą się powtarzać. Leki są dobre, by stanąć na nogi, by funkcjonować w kryzysowych momentach, ale na dłuższą metę dają tylko złudzenie wyleczenia. Jeśli problem powtarza się, znaczy to, że przyczyna tkwi gdzieś głębiej i trzeba będzie nad nią popracować, być może z psychologiem. Życie z nerwicą nie jest fajne, ale da się żyć:-) Dużo zdrówka Tobie i wszystkim! A ja uciekam do spania, bo jutro rano do roboty:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy to nie wydaje się Wam dziwne? Zauważyłam u siebie to już kiedyś jak byłam młodsza ... ale teraz tak się to nasiliło, że nie wiem co się dzieje ... Otóż od najmłodszych lat bałam się śmierci przez uduszenie ... Zawsze modliłam się żebym nie miała jakiejś choroby związanej z tym ... a tu pech i mam nerwicę ... ale to byłby pikuś ... zawsze jak oglądam film gdzie ktoś kogoś dusi, ktoś się topi albo brakuje mu powietrza z innych powodów, to sama to przeżywam ... dlatego unikam takich filmów i odwracam wzrok ... ale najgorsze dopiero teraz ... wielokrotnie mam koszmary z tym związane ... zasypiam i śni mi się, że coś wychodzi mi z gardła ... dajmy na to jakieś włosy ... sznureczki itp. Postanowiłam się otrząsnąć i wziąć się w garść ... mówiłam sobie, że to tylko głupie sny ... i położyłam się spać ... tym razem nie dość, że śniło mi się jak z gardła wychodzi mi kawałek szkła to rankiem po przebudzeniu tak mnie bolało gardło, jakby miało mnóstwo ran ... to było straszne ... boję się zasypiać ... moje sny są tak realne, że czasami budzę się i zastanawiam, czy to nie stało się naprawdę. To samo jest z innymi snami. P.S. Sukces! 2,5 tygodnia nie miałam poważnego ataku przy którym niemal tracę przytomność! Jednak codziennie nerwica daje o sobie znać mniej lub bardziej ... boje się ataków, bo moje trwały po 2 godziny nieraz i było naprawdę ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia4775
Witajcie nerwusy. ja jakos ostatnio bez ataków, ale generalnie jestem w lekkiej rozsypce dopadla mnie depresja, rycze jak najeta od dwoch dni. Stres-stop widze z emamy podobne problemy. Ja z moim chlopakiem gadalam na ten temat.wszystko mu powiedzialam skad ta nerwica sie wziela, ze to mialo zwiazek z nami, i teraz ja sie panicznie boje go stracic, ze cos zlego znow sie wydarzy. on mnie wysluchal, rozumie to.mowi mi ze wszystko bedzie dobrze, i mam przestac sie martwic, ale ja i tak swoje, teraz zaczelam mu wmawiac choroby i karze mu chodzic do lekarza.na szczescie on jakos znosi te moje odpaly, choc czasami mi powie jak ma juz dosyc i karze mi juz przestac wymyslac. Czasami naprawde przeginam ale nie umiem przestac. Moze kiedys mi to przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marjolaine
ja mam już dosyć wszystkiego.niewiem co powoduje że ciągle żle się czuje.najbardziej boli mnie to że mąż się ode mnie odsunął,już nie mam w nim oparcia.przestał mipomagać w czasie atakow,nie chce jużsluchać omoich dolegliwościach.aja tak bardzo potrzebuję kogoś kto mnie przytuli i pocieszy...jestem zrozpaczona...mam już wszystkiego dość,po co ja sie tak męczę.ja bardzo się boję ,że w końcu nie wytrzymam . wstaję rano i non stop myślę otym jak się czuję.boję się ,że zwariuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filip80
Witam wszystkich. Piszecie ze chorujecie po parę lat, Czy z tego w ogóle da się wyleczyć? Czy nerwica to już tak na całe życie ;-) Jak przy nerwicy pracować? Da się wogółe? Ja jak na razie to jestem załamany, choć staram się to wszystko w żart obrócić. A lekarstwa pomagają na tyle ze można znowu poczuć się „człowiekiem”? Pozdrawiam wszystkich. Kreteczka – dziękuje za odpowiedz. Życzę wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×