Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Filipie, w zasadzie chyba nie da się wyleczyć nerwicy do końca w takim sensie, że już nigdy żaden lęk, żaden niepokój sie nie przyplącze do nas, bo nawet zdrowi ludzie miewają kryzysy, chwile obaw i niepokoju, a co dopiero my, takie kruche istoty:-) Ale zdecydowanie da się ją zaleczyć na tyle, by normalnie funkcjonować. Na tym forum jest wiele na to przykładów, znam też osobiście taki-moja mama. Miała poważna depresję, z napadami paniki i w ogóle było kiepsko. Przeszła psychoterapię, cały czas jest na małej dawce antydepresantów (pewnie już do końca życia będzie, ale skoro to jej pozwala normalnie żyć to ja chcę żeby je brała, bo na początku depresji było z nią naprawdę źle, czasem bałam się, że ją stracimy). No i funkcjonuje normalnie w tej chwili. Pracuje (choć 1,5 roku była na zwolnieniu w czasie depresji), chodzi sama na spacery, jeździ po mieście (a miała masakryczne napady paniki, podobne jak ja mam)... Kiedy trafia się jej gorszy dzień czy napad lęku, potrafi sobie już w tej chwili z tym poradzić. Ja ciągle się tego uczę. Wiele mi się udało zrobic, mimo nerwicy. skończyłam studia, wyszłam za mąż, obecnie pracuję w UK, jednak cały czas jest przy mnie mąż. Gdy on jest obok, nie mam napadów, ale sama nigdzie nie chodzę. Cały czas jednak wierzę, że skoro zaszłam już tak daleko, to i tę barierę w końcu pokonam. Trzeba tylko wierzyć i walczyć, walczyć ciągle od nowa. Leki mogą bardzo pomóc, jesli ma się taki moment, że trudno funkcjonować, jednak cały czas warto mieć świadomość, że nie jest to rozwiązanie na dłuższą metę (czasem inaczej się nie da, ale warto się starać uniknąć tego). No i nie polecam benzodiazepin, które działają silnie uzależniająco. Jeśli już, to tylko od przypadku do przypadku, w razie silnego napadu. Zdecydowanie nie polecam przyjmowania tego rodzaju leków regularnie. Jesli masz jeszcze jakieś pytania, chętnie odpowiem, zresztą zapewne nie tylko ja. Wiele jest tu osób ciężko doświadczonych przez to choróbsko i RADZĄCYCH SOBIE JAKOŚ:-) Tak że głowa do góry:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okok
Kreteczka bierzesz jakieś leki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biorę cały czas od dawna Luxetę 50mg dziennie. Jest to sertralina (należy do SSRI). Mam ochotę odstawić, ale się boję:-/ Czemu pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filip80
jeszcze raz dziękuje. Jutro idę do lekarza to się mu pozwierzam:-) U mnie to raczej dopiero jakieś początki i mam nadzieje ze szybko się z tym uporam. A wam wszystkim życzę dużo sił na pozbycie się tego dziadostwa. Pozdrawiam serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuszna decyzja, Filipie. Im szybciej sie tym zajmiesz, tym większa szansa, że szybko sobie poradzisz:-) I pamiętaj, nie ma się czego wstydzić. Szacuje się, że ok. 20% populacji cierpi na jakieś fobie, w tym napady paniki. To częstsze, niż sądzimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okok
Kreteczka ale i tak chyba on Ci nie daje. Nie wychodzisz. Bezpiecznstwo daje Ci Twoj mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś mi jednak daje. Czuję się ZNACZNIE lepiej, niż po odstawieniu poprzedniego leku, kiedy to musiałam odwiedzić znow psychiatrę i poprosić znowu o jakieś leki. Miałam lęki non-stop, bałam się zostać sama na pół godziny w domu moich rodziców, który znam od urodzenia (a teraz pracuję za granicą, czasami siedzę sama, gdy mąż gdzieś wychodzi i nic mi się nie dzieje). Poza tym miałam jazdy depresyjne, kiedy biorę leki, praktycznie sie nie zdarzają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwik
Witam.Nie wiedziałam że istnieje takie forum,ale to dobrze jest chociaz komu się pozwierzać. Ja cierpię na nerwicę od dwóch lat .Zaczęło się od niewinnej nerwowości w kosciele.Wydawało mi się, że zaraz się uduszę lub upadnę, a co śmieszniejsze udławię śliną,najgorzejbyło jednak pewnej lutowej nocy w 2005 roku.Leżałam już w łózku gdy nagle dopadło mnie kołatanie serca, drętwienie nóg rąk i ust ciemności przed oczami i lęk ze zaraz umrę. to było straszne naprawdę,lekarz przepisał mi leki byla hydroksyzyna propranolol i cos jeszcze na s nie pamietam ale od tej pory bałam sie chodzić spać, że znów mnie złapie. Stopniowo przeszłam na tabletki ziłowe az w końcu odstawiłam wszystko ale nerwicę nadal mam boję się chodzić do kościoła chociaz bym chciala błagam pomóżcie!!!!jak wy sobie z tym radzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nerwik ... ja mam ten sam problem ... kilka razy w kościele prawie zemdlałam ... od tej pory unikam kościołów ... jak idę na ślub do kogoś to staram się być przy wejściu ... bo inaczej kiepsko jest ze mną ... sama nie wiem co z tym zrobić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marjolaine
to chyba mój najgorszy dzień od dłuższego czasu.po seriach lęków ipaniki jestem tak osowiała,zmęczona,nie ma we mnie za grosz energii,najchętniej poszłabym spać.wnocy nie spałam dziś do 4rano.alejestem wpracy do 18.boję się co dalej???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich poczytalam wszystkie posty to okropne co musimy przechodzic z ta nerwica prawda???/pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesć;) wiecie co? po prostu z skrajnosci w skrajnosc. od dwóch ,trzech dni mam piekielną ochotę na słodycze. wogóle apetyt mi wzrósł odkąd skonczyły sie te dziwne dni. i wczoraj wyszedł mi baardzo bolący zajad w kaciku ust. ja miewam od czasu do czasu, ale teraz przeczytałam że to moze być też powodem cukrzycy. no nie, ciekawe po co czytałam, teraz pewnie będę myśleć i analizować;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt że jestem trochę śpiąca i zmęczona, ale wrocily mi chyba zawroty głowy;/ no i palec znów mi drętwieje. ale i tak nie narzekam na dzień dzisiejszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANIA3610
Witajcie-wiecie co?-odwarzyłam sie i poszłam do psychiatry,powiedziałam jej o swoich dolegliwosciach i o tym ,że panicznie boję sie brać leki,że łykam tylko ziołowe.Powiedziała mi ze leki ziołowe to trucizna!,że leki farmakologiczne nowej generacji są dużo bezpieczniejsze niż leki ziołowe-trochę mnie tąpnęło ale nie wiem czy wezmę to co mi przepisała bo nie mogę odczytać recepty a tym samym sprawdzić co to za specyfik.Może Wy wiecie co to takiego Fluauxd? Fluomxd? I mam brac to przez pół roku! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANIA3610
Witajcie-wiecie co?-odwarzyłam sie i poszłam do psychiatry,powiedziałam jej o swoich dolegliwosciach i o tym ,że panicznie boję sie brać leki,że łykam tylko ziołowe.Powiedziała mi ze leki ziołowe to trucizna!,że leki farmakologiczne nowej generacji są dużo bezpieczniejsze niż leki ziołowe-trochę mnie tąpnęło ale nie wiem czy wezmę to co mi przepisała bo nie mogę odczytać recepty a tym samym sprawdzić co to za specyfik.Może Wy wiecie co to takiego Fluauxd? Fluomxd? I mam brac to przez pół roku! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hollo
czy wy bez lekarstw nie potraficie??????nie o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez ide do psychiatry ciekawe co mi powie, aniu a jak dlugo trwala wizyta? mowilas ogolnie o swoich problemach czy im trzeba szczególy , bo u mnie to mi sie wydaje ze mam 4 powody dla ktorych jestem taka panicznie nerwowa i kazde ma swoja historie:) chcialabym tez chodzic do psychologa ale to juz przyszły tydzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ewcia ja tez straciłam namiary siadło mi gg podam Ci skypa szotki3 odezwij sie prosze pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już chyba zdrowa____
Witajcie To niesamowite -jeszcze dwa miesiące temu wypowiadałam się tutaj, że chyba mam nerwice. Dziwne napady lęku, kołatanie serce, uczucie jakbym miała zaraz dostać zawału serca, drżenie, lodowate dłonie i panika. Miałam chwile, że np nie zamykałam się w łazience bo bałam sie że jak zemdleje lub umrę rodzicom ciężej będzie się do mnie dostać. Martwiłam się o przyszłość, o wszystko dosłwonie, błahostka urastała do rangi tagedii. Tysiące myśli przed zaśnięciem. No a teraz? Skończyłam prace miesiąc temu,obecnie mam wakacje można tak pwoiedzieć. Dopiero po tym solidnym wypoczynku doszłam do siebie! uspokoiłam się!nie mam napadów, myśle optymistycznie, z odwagą wchodze w przyszłość, tryskam energią. Wystarczył odpoczynek, wypsanie się,ruch na świeżym powietrzu. Dawno nie czułam się tak dobrze!Jestem odważna i silna! Mogę góry przenosić. Nie zażywam żadnych lekarstw na uspokojenie. Tego życzę i Wam! zebyście w koncu poczuli, że znów zaczynacie normalnie żyć, że to cholerstwo Was opuściło, że jesteście szczęśliwe i silne. Dbajmy o siebie, pielęgnujmy SPOKÓJ. Bo ta choroba to coś potwornego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak czekałam na ten weekend bo przecież odpoczynek chociaż, nawet mimo iż na uczelnie dużo rzeczy muszę zrobić, no ale pojawiło się przed chwila pytanie.. \"czy aby to wolne nie zaszkodzi mi ?\" bo wszyscy to wiedzą że ja jak mam trochę wiecej czasu wolnego to zaczyna się;) nie bardzo mamy pogodę nie? buziakiiii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez wole miec jakies zajecie bo jak mam za duzo nudy i odpoczynku to mam ataki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3610
DO STRES-STOP witaj! Moja wizyta u psychiatry trwała jakieś pół godz. musisz powiedziec jakie masz objawy i jaka może być tego przyczyna ,lekarz pyta Cię też sam o pewne sprawy-nie jest tak żle jak myślałam ,wieke zależy też od podejścia lekarza.Idz,spróbuj przecież nic złego Ci nie zrobi... Dostałam lek o nazwie Fluanxol kto go brał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filip80
Witam. Byłem dzisiaj u lekarza ogólnego i powiedział mi żebym wybrał sie do psychiatry. Ale teraz tak sobie myślę że może lepiej najpierw do psychoterapeuty. Po co zaczynać od leków. Może da się jakoś przez to przejść bez lekarstw? W sumie nie miałem jeszcze tak dużo ataków paniki i wogóle dopiero od niedawna sie zle czuje. Co o tym sądzicie? Proszę o odp. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moim przypadku zeby dostac sie na darmowa wizyte do psychologa musze odwiedzic najpierw psychiatre:( ale moze nie wszedzie tak jest MOzesz tez sprobowac prywatnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filip80
no właśnie myślałem żeby prywatnie. nie wiem tylko czy to dobry pomysł a nie strata czasu. Taki psychoterapeuta pomaga wogółe?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filip80
no właśnie myślałem prywatnie żeby iść. Ale nie wiem czy to dobry pomysł. może szkoda czasu na tego psychoterapeutę. Takie rozmowy w ogóle coś dają? Może lepiej od razu do psychiatry, nafaszerować się lekami i gitara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie wysprzątałam cały dom. Pisałam, że z niedzieli na poniedziałek wzięłam Xanax w odpowiednim momencie. W poniedziałek byłam z rana lekko tąpnięta, ale od po południa do teraz pracuję na wysokich obrotach> Dla mnie to sukces, bo 3 dni bez lęków to już duzo. Trochę się boję tych wolnych dni, ale tak zaplanowałam, że najwyżej prześpię Święto, a potem wezmę się za ogród, tylko niech przestanie padać! Z drugiej strony nie wiem, jak Wy, ale ja czuję się dużo lepiej, jak jest chłodniej, to samo dotyczy różnych pomieszczeń. I nie wiem, ale choć w czasie ataku jest mi straszliwie zimno i mnie telepie, to chyba nigdy nie dostałam ataku w przewiewnym pomieszczenie. Jak czuję chłód, to mam wrażenie, że jest dostęp powietrza i sie nie uduszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neverka
Inna, mam podobnie, wolę, jak jest chłodno. Jak zaczyna się atak robi mi się najpierw gorąco, a potem zimno. Wiec, gdy jest mi za ciepło mam wrażenie, ze zaraz się zacznie. A ze spraw pozytywnych: chciałam się pochwalić, że już 2 dni spokój z atakami. To duży sukces. Czuję się "normalnie". Pierwszy raz od.... dawna. Przedwczoraj weszłam do małego sklepu z mężem i zrobiłam zakupy (sama płaciłam). A wczoraj zrobiłam zakupy w dużym sklepie samoobsługowym, byłam z mężem, ale trochę też sama. Bardzo jestem z siebie dumna i to dodaje mi siły. W żadnym sklepie nie byłam już 2 miesiące, bo dostawałam ataków nawet jak byłam z mężem. Dziś jestem w domu sama, mąż wyjechał na 4 dni, a synek u babci. Ja się uczę do egzaminów. Szkoda, ze nie ma powodu, by wychodzić z domu, bo nam wrażliwcom lepiej robi, jak "trzeba" wyjść i troszkę się zmobilizować. Chociaż różnie bywa... zdarzyło mi się dostac takiego ataku, gdy chciałam raz odprowadzić dziecko do szkoły, że nie mogłam zawiązać butów, nie mogłam się ruszyć z podłogi. W końcu zostałam z synem w domu. Nie miałam siły na nic. Pozdrawiam ciepło i serdecznie. Szukajmy promyków dobrego samopoczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×