Benzo Free 0 Napisano Wrzesień 4, 2008 akrod, ale nie rozumiem wciąż.. piszesz: po pielgrzymce do tych wszystkich lekarzy? W jakim celu??? Przecież ciala mamy zdrowe.. Móżdzek i dusza szwankują, a na to jest jedna rada: Ruch to zdrowie, a w zdrowym ciele zdrowy duch! Piszesz też, ze fajnie jest usłyszeć, że ktoś ma to samo. Ja wolałabym, żeby nikt tego nie miał, naprawdę.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość torello Napisano Wrzesień 4, 2008 *to moje pozegnanie z forum, na ktore zreszta trafilem zupelnie przypadkowo :) Witajcie Panie! Witam wszystkich! Trafilem na topik przez przypadek. Szukalem pomocy w kamicy nerkowej… Chyba musialem pomylic sie i wpisac "kamica nerwowa"… Ale na powaznie to chce sie podzielic z wami odrobina przemyslen… Czytajac Wasze posty przypomnialo mi sie jak i ja cierpialem.. Jesli komukolwiek ten list da choc odrobinke nadziei czy pociechy, czy posluzy za rade, bedzie dobrze.. Jesli nie - trudno. Przepraszam jesli uzylem blednych terminow, ale nie jestem specjalista. Przepraszam za pisownie, ale nie mam polskiej czcionki. wybaczzcie jesli kogos ten tekst rozdrazni, wkurzy.. chorowalem ponad 15 lat temu, a dokladniej mialem wtedy najwieksze nasilenie objawow. bylem chodzacym klebkiem nerwow.. Bolalo mnie wszystko! Myslalem ze mam wszystkie choroby: tetniak mozgu, umieram na serce, rak mozgu, bialaczka, zapalnie glebokie zyl, zapalenie guzkowate zyl, zapalenie zastawek zylnych, grzybica skory, rak jelita, rak zoladka! Najgorszy byl lek przed smiercia! Nocne przebudzenia, serce walace tak ze malo zeber nie rozsadzi! Wyprawa piechota na pogot. ratunk [mialem blisko]. Prosba o ratunek, zalosny widok faceta ktory jeczy jak...{lepiej nie pisze, zwazywszy kto jest wiekszoscia:)} na dzwiek dzwonka telefonu dostawalem zawalu!nawet zwykle, tyle ze glosniejsze zapukanie do drzwi, sprawialo ze wyskakiwalo mi serce z klatki! bylem takim czyms: "nie dotykaj g...a, bo zacznie smierdziec":D. Klocilem sie z byle powodu,balem sie ludzi, balem sie isc do pracy, zrobic zakupy,balem sie wszystkiego! dno! niezdolnosc do wszystkiego:do utrzymnia relacji,do zawarcia relacji; moja wydajnosc pracy mimo najwiekszych i szczerych checi spadla drastycznie. Chcialem i nie moglem.. wszystko stracilem: studia, bylem wyrzucany kilkakrotnie z pracy i zmarnowalem ladna porcje zycia... Badano mie dokladnie bo skarzylem sie na rozne dolegliwosci fizyczne [chocby nieprawdopodobne bole miesni,zyl,stawow]. Bylem czestym gosciem w klinice gorniczej w katowicach, w instytucie zdrowia pracy, nie liczac pomniejszych szpitali, by stwierdzic co mi jest. Wreszcie bingo!!! “chlopie, jestes zdrowy jak byk! chlopie masz serce 18 latka, a cala reszta tez niczego sobie!” Sluchajcie: nie stwierdzono zadnej z tych chorob na ktore sie skarzylem! Wszsytkie te "choroby" to byla odpowiedz ciala na chorobe mojej psychiki.. Ach, zapomnialbym: od siedzenia w domu i gapienia sie w sciane, spania godzinami po pracy i uzalania sie nad soba … dostalem hemoroidow :-D Chora byla moja "dusza". Mialem wszystko: zaburzenie afektywne dwubiegunowe, nerwica wegetatywna, neurastenia hipersteniczna, deprecha i inne cuda wianki, kije muje i dzikie weze …Nie wiem dokladnie czy poprawnie nazywam i czy w takiej kolejnosci chorowalem… Fizycznie bylem zdrowy!!! [nieliczac tych hemoroidow :-D] czy bralem tabsy? bralem, ale na szczescie trafilem na madrych lekarzy. Ostrzegali: jesli nie ma zadnej przyczyny somatycznej to problem jest w tobie,wiec...wiec lepiej zmien cos w swoim zyciu! TO JEST MOJE PRYWATNE ZDANIE. Uwazam ze wszsytkie tabsy dla nerwusow i chorych psychicznie sa potrzebne w takich przypadkach: 1. dla osob ktore musza je przyjmowac, bo maja uszkodzenia somatyczne systemu nerwoWego, czy narzadow odpowiedzialnych za gospodarke chemiczna (hormony, mineraly) [wtedy nic sie juz nie da zrobic, tylko tabsy] 2. oraz dla osob ktore stanowia zagrozenia dla otoczenia [w niektorych rodzajach chorob psychicznych, np. schizofrenia] Dla wszystkich innych, jest rumianek, melisa, mieta i koper wloski,szklanka cieplego mleka z miodem,lody czekoladowe i pyszne kapucino (zartuje!).Na powaznie to dla calej resztY chorob - tzw. nerwic,ktorych geneza jest w "psyche",tabsy sa po to,by umozliwic kontrole nad wlasnymi myslami i emocjami,ZAPOCZATKOWAC OKRES WYCISZENIA I POZWOLIC NA WEJSCIE W SIEBIE, BO TAM MIESZKA CALA PRADWA O CZLOWIEKU... co to znaczy? wiecie dobrze ale przypomne:) trzeba po prostu dokonac - rachunku strat i zyskow - stanac w NAGIEJ PRAWDZIE O SOBIE - stanac twarza w twarz z wlasnym ego,duma,pycha; niespelnionymi ambicjami,pragnieniami slawy, pieniedzy, wladzy, i co najsmutniejsze ale i chyba najczestsze,a niezawinione przez nas,to owazyc sie odkryc, ile w nas NIEZASPOKOJONEJ potrzeby - milosci - bliskosci - zrozumienia - akceptacji oraz {a tu juz czesto zawionionymi przez nas} - niezapomnianych urazow, niedarowanych win tak, tak: nieprzebaczenie sobie jak i innym to katastrofa, bomba z opoznionym zaplonem, ktora predzej czy pozniej zdemoluje Twoje zycie! tak wiec moja newrwica byla slkutkiem nieuporzadkowanego wnetrzna, nieladu w "duszy", wewnterznych sprzecznych dozen,wygorowanych a nie zrealizowanych ambicji ipt. JAK SOBIE RADZIC?[jak ja sobie radzilem] ================== 1. RELIGIA -pewnie wiele z Was jest wierzaacych.. jakas czesc z tych wierzacych jest praktykujaca... chyba wiecie o co mi chodzi? :)) Glebokie wejscie w relacje z Absolutem, zaproszenie Go do swego zycia, intymne rozmowy sam na sam ze Swtorca, wsluchiwanie sie jego slowa - to ogromna pomoca dla cierpiacej psyche[celowo nie wymieniam zadnej religii zeby nikogo nie urazic:)] -tak samo jesli chodzi o "przyjaznie" ze swietymi:) znajdzcie sobie kogos, jakas swieta lub swietego,i rozmawiajcie z nim o swoich problemach, proscie go o wstawiennictwo [na marginesie to ten swiety od Walentynek jest patronem wszystkich cierpiacych na psyche:)] - modlic sie "sprawdzonymi" tekstami: *np. Strzeż mnie, dobry Boże.Morze jest bezkresne, a moja łódka taka mała…/modlitwa Bretonczykow/; *Otocz mnie, Panie, swą łaską: Ochraniaj mnie i oddal ode mnie złość. Otocz mnie, Panie, swą łaską: Daj mi nadzieję, a oddal zwątpienie. Otocz mnie, Panie, swą łaską: Daj mi światło, a ochroń mnie od mroku. Otocz mnie, Panie, swą łaską: Daj mi pokój i baw mnie od złego. Amen. /modlitwa irlandzka/ *Panie ! Spraw, ażeby moje uszy Słyszały najcichszy szept Wołających o pomoc. Uczyń moje oczy Otwartymi na najmniejszą łzę Wyciśniętą cierpieniem. Daj mojemu sercu moc Dzielenia się miłością Z tymi, którzy na nią czekają. /Małgorzata Wachelka, 26, Polska/ *Boże naucz mnie akceptować I cieszyć się z takich ryb, Jakie złapią mi się na wędkę; Daj mi odwagę, abym bezczelnie nie kłamał, Że złapałem większe; Daj mi też spokojnie i z wyrozumiałością Przyjmować fakt, Że gdy będę opowiadał o tym, co złowiłem, Choćby to była prawda, I tak nikt mi nie uwierzy. Amen./ Zanim zarzucę wędkę – tekst anonimowy/ ... i wiele wiele innych :) 2. SAMOLECZENIE - czytac wszystko z tej tematyki [opracowania popularno naukowe/polecam Karen Horney- mi pomogla bardzo/; biografie, pamietniki] - analizowac swoje wnetrze ["wejdz w siebie..."] - robic notatki z przebiegu choroby, co jest niezwykle wazne; pozwala uchwycic moment manifestacji objawow i tym samym wyciagniecia wniosku, co jest ich przyczyna, co jest "zapalnikiem"- to pozwoli na unikanie takich styacji, o ile mozliwe [notes iolowek miejcie przy sobie zawsze, nawet jadac tramwajem mozna cos zapisac] - nie skupiac sie za bardzo na samych dolegliwosciach i ich przezywaniu - uznac to za cos normalnego, oczywiscie kiedy sie jest pewnym ze nie ma sie danej choroby 3. ROZNE - "zlote mysli" - jest ich "od groma i troche";moga one posluzyc np. za motto dnia, tygodnia, miesiaca; szukajcie ich, daja ogromne sily!!! [np. taka: musze pogodzic się z tym, czego nie mogę zmienic; bede odwazny, abym zmienial to, co moge zmienic i bede madry, abym potrafił odróżnić jedno od drugiego"] - znajdzcie sobie jakis "ratunkowy zestaw pierwszej pomocy", moze pisanie wierszy? malowanie akwarelami? nie wiem, kazdy musi szukac sam, bo jednej da ulge to a drugiej tamto.. - nie dokopujcie sobie wzajemnie na forum, lecz wspierajcie sie, pomimo wszystko i ponad wszystko [jedziecie na tym samym wozku!] coz moge jeszce dodac? ze rozumiem Was doskonale i wiem przez co kazda z Was przechodzi,wiem jak to boli: odrzucenie przez bliskich,spoleczenstwo,dziwne spojrzenia i usmieszki,szepty za plecami... duzo sil do walki! P.S. a na dobry poczatek odrobina czeskiego humoru.. *Ogórek konserwowy – styrylizowany uhorek Terminator – Elektronicky mordulec *W Czechach na przystanku – Odchody autobusow *mam pomysł – Mam napad *miejsce stałego zamieszkania – trvale bydlisko *stonka ziemniaczana – mandolinka bomborova *plaster na odciski – naplast na kurne oko *cytat z czeskiego hmmm..czaopisma dla doroslych – pozor! Pozor! Budu triskat! *Wiewiórka – drevni kocur *chwilowo nieobecny – momentalnie ne przitomni *„Gwiezdne wojny” z czekim dubbingiem: Lord Vader do Luke'a – Luk! Jo sem twój tatinek! *Hot dog – parek v rohliku *płyta CD – cedeczko *teatr narodowy – narodne divadlo *drodzy widzowie – wazeni divacy *zepsuty – poruhany *koparka – ripadlo *Zaczarowany let – Zahlastana fifulka *Być albo nie być – oto jest pytania – Bytka abo ne bytka to je zapytka *komentarz z meczu hokeja – na pravicku, pristavka i ... sito *w liście do Koryntian – Hymn o miłości: miłość się nie obraża i gniewem nie unosi – Laska se ne wypina i ne wydyma sa *gwiazdozbiór – hvezdokupa *niezapomniana trójka czaeskich napastników hokejowych – Popil, Poruhal a Smutny zauwazyliscie jak wiele sformulowan odnosi sie "nerwicowych cierpietnikow"- "mam napad!!!" :DDD niech beda Wam obce slowa Jokera skierowane do Batmana! "To se ne nada pane Netoperek" trzymajta sie ludziska! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Wrzesień 4, 2008 Benzo Free Masz rację 1000%ową:) ja nie pracuję jakies półtora tygodnia i już sie zaczyna. a od sierpnia jak się zaczepiłam do pracy na wakacje żeby sobie zarobić na mieszkanie bo mam praktyki niedługo to po prostu super. samopoczucie świetne plus zasypianie i przesypianie nocy jak niemowlaczek. Ruch, ciągłe zajęcie, to rozwiazanie ,przynajmniej częsciowe dla nas:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Benzo Free 0 Napisano Wrzesień 4, 2008 eeee, za dlugie te, torello, nie idź..co będziemy tak same smutać :o ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Wrzesień 4, 2008 Torello a Ty sie nie wygłupiaj. naprawdę co rusz mamy wariatów na forum. ZOSTAWAJ I JUŻ. ZOBACZ ILU LUDZI TU JEST Z TOBĄ, A JAK Z TOBĄ TO ZNACZY ŻE WSZYSCY RAZEM SIĘ TRZYMAMY (AAALE NAMIESZAŁAM:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justah23 Napisano Wrzesień 4, 2008 Torello ja Ci odejdę!!!!!:) masz zostac i koniec z nami dziewczętami:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość torello Napisano Wrzesień 4, 2008 c.d. *w liście do Koryntian – Hymn o miłości: miłość się nie obraża i gniewem nie unosi – Laska se ne wypina i ne wydyma sa *gwiazdozbiór – hvezdokupa *niezapomniana trójka czaeskich napastników hokejowych – Popil, Poruhal a Smutny zauwazyliscie jak wiele sformulowan odnosi sie "nerwicowych cierpietnikow"- "mam napad!!!" :DDD niech beda Wam obce slowa Jokera skierowane do Batmana! "To se ne nada pane Netoperek" trzymajta sie ludziska! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Benzo Free 0 Napisano Wrzesień 4, 2008 no to hejas Powodzenia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Wrzesień 4, 2008 ile nowych osobek:) pozdrawiam ps:jutro wizyta kontrolna u lekarza oby wszytsko wyszlo ok(wtajemniczeni wiedza o jakiego lekarza chodzi:P ) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Wrzesień 4, 2008 tam mialo byc:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ewciaaaa Napisano Wrzesień 4, 2008 torello nie idź nigdzie, fajny ten Twój post :) a tu same baby a to nie dobrze ;) chłopa nam trza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
enigmatic 0 Napisano Wrzesień 5, 2008 witam wszystkich:) fiu fiu! ale sie tu działo! i ile nowych:) witaj benzo, widzę, że znalazł się ktoś z innym podejściem do choroby i leków, patrzysz na to z innej perspektywy chyba, ale fajnie że jesteś, bo wprowadzasz różnorodność pomiędzy nami użalaczkami i narzekaczkami;) Torello, fajnie było z Tobą pogawędzić i poczytać Twoje posty, powodzonka:) miłego dnia wszystkim:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Wrzesień 5, 2008 Witam Was towarzyszki niedoli (bo towarzyszów już chyba nie mamy) . Dzisiaj rano mama wybierała sie na zakupy do miasta i przymierzała bluzkę. Nagle jej sie przypomniało o tym żeby kupić pieczarki. Poprosiła żebym wpisała je na listę. i gdy to robiłam dziadostwo znowu sie przyplątało. Czułam się obrzydliwie dziwnie ale jakbym zapanowała częsciowo nad tym bo mama spytała czy wszystko o.k z jej bluzką z tyłu a ja w tym amoku nawet jej odpowiedziałam. Jak to się skończyło to za cholerę nie mogłam przypomnieć sobie co jej na temat tej bluzki powiedziałam.. Dopiero po jakiś 5 minutach przypomniałam sobie. Fakt , że krótka amnezja mnie nawiedziła ale jakis tam mały sukcesik w panowaniu nad tym uzyskałam. bardzo mały.. pozdrawiam Was . Torello chyba naprawdę poszedł sobie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
xanaxik 0 Napisano Wrzesień 5, 2008 czesc dziewczynki:) czlowiek zniknie na chwile a tu same ciekawostki... o dziwo nie jest to wcale glupie co przeczytalam bo sama ide kosic trawe jak mna trzepie;)praktycznie zawsze pomaga.do kogos tez pisalam ,ze lek przed wyjsciem z domu minie jak z niego wyjdziemy.nie ot tak.czasem za chwile czasem za pare dni.do marketu pojechalm tydzien po pierwszm ataku.czulam sie koszmarnie ale kupilam co chcialam.ucieczka wycofa was w gląb siebie i skorupa strachu bedzie coraz wieksza.czlowiek jest tylko czlowiekiem ,kazdy z nas jest inny dlatego nie kazdy w rownym stopniu sobie radzi w ten sposob,ale z cala pewnoscia jest to metoda jedna lepszych ale wymaga uporu.bywa roznie.....czasem meczy nas ten dyskomfort czasem lepiej to znosimy(mysle o normalnym zyciu mimo nerwicy).mnie pomogla/pomaga tez swiadomosc ,ze nie jestem SAMA z tym dziadostwem ale tez przerazila/za bo nie myslalam ,ze tyle osob choruje....to przykre. czuje sie ok:) pogoda do bani ,pada ale skoro nic mnie to fizycznie i psychicznie nie rusza mam to gdzies.:D milego popoludnia:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kierowniczka13 0 Napisano Wrzesień 5, 2008 witam i milego dnia zycze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justah23 Napisano Wrzesień 5, 2008 Hejka dziewczyny! Xanaxik masz racje trzeba walczyc z tym lękiem przed wyjsciem. moja droga dopiero sie zaczyna, wlasnie szykuje sie do wyjscia do sklepu bo w lodowce pustki:) sklep jest blisko i jest mały wiec bedzie okej:) do marketu wybiore sie za jakis czas, na razie przeraza mnie troche ilosc ludzi w nim! matko a kiedys tak lubiłam wałęsać się po domach towarowych i supermarketach!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
xanaxik 0 Napisano Wrzesień 5, 2008 justah23-nie odwlekaj zakupow w markecie;)nawet jak bedzie do bani to nie uciekaj.wiem jak to jest i musze ci powiedziec ,ze ja uparlam sie na markety (tam dostalam pierwszy atak)lazilam tam jak masochistka i zdychalam za kazdym razem.trwalo to kilka miesiecy. tylko raz nie kupilam wszystkiego co planowalam bo az mi mroczki lataly-ale skasowalam towar i nie ucieklam zostawiajac koszyk;) teraz markety to luzik:Djedyne miejsce gdzie daaaaaaaaawno nic mi nie bylo.powoli mam takich miejsc coraz wiecej.nie bylabym na tym topiku gdybym calkiem pozbyla sie tego swinstwa.zdaza mi sie naprawde sporadycznie(w porownaniu z poczatkiem choroby)i wtedy tylko okolicznosci w jakich sie znajduje lub mozliwosci psychiczne w danej chwili decyduja czy mam ochote walczyc czy nie ...... ostatnio jest ok.ani walczyc ani wspomagac sie nie musze.sama sobie zazdroszcze:);) poszla bym z toba do tego marketu ale moj jest w innym miescie niz twoj,,,,,,,,,,,;) buzka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
magda s 0 Napisano Wrzesień 5, 2008 pozdrawiam was goraco Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego tu tak pusto Napisano Wrzesień 5, 2008 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego tu tak pusto Napisano Wrzesień 5, 2008 smutno Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego tu tak pusto Napisano Wrzesień 5, 2008 smutniusieńko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justah23 Napisano Wrzesień 5, 2008 Pewnie wszystkie dziewczyny odpoczywaja po tygodniu pracy:) a gdzie są te ktore teraz nie pracuja??:) pozdrawiam i zycze milego wieczorku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pojawcie się Napisano Wrzesień 5, 2008 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ania1976 0 Napisano Wrzesień 5, 2008 witam, jestem nowa nawet nie wiedziałam że taki post znajdę, miło że są ludzie z którymi można pogadać i Cię zrozumieją widzę że nie mam najgorzej a właściwie komfortowo napady paniki nie są takie ostre jak u was , fobie pozwalają żyć; no chyba za wysoko trzeba włazić, wtedy moje płuca już nie chcą żyć; ( boje się wind :)) jednak najgorsze jest to że jestem z tym sama, a to co we mnie siedzi nie pozwala sie otworzyć przed innymi, jestem samotna wśród ludzi... czy Wy też tak mieliście? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kierowniczka13 0 Napisano Wrzesień 5, 2008 witam czlowiek nie raz jest samotny choc otaczaja go ludzie rodzina przyjaciele ja naprzyklad sie nie zwierzam nikomu jak sie czuje moze czasem napomkne corce lub mezowi ze kreci mi sie w glowie ale nie mowie ze dzis mi smutno ze mam w sobie jakis niepokoj udaja ze jest ok ale jak to cieszko udawac ,,, Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jonojonojon Napisano Wrzesień 5, 2008 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ania1976 0 Napisano Wrzesień 5, 2008 tylko czemu mamy udawać... przecież jesteśmy ludźmi, a to że boimy sie ludzi, wind czy innych spraw nie powinno zabierać nam możliwości wygadania się. jak ktoś ma grypę to gada o tym cały czas że go boli łamie ma katar a dlaczego ja nie mogę powiedzieć dzisiaj nie wstaje z łóżka bo świat się na mnie wali? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kierowniczka13 0 Napisano Wrzesień 5, 2008 ANIU A MOWISZ bo nie bardzo wierza ze swiat dla ciebie dzis jest do d>.....py i ze masz zly dzien ze ci smutno gadaja wez sie w garsc i nie kwekaj pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
xanaxik 0 Napisano Wrzesień 5, 2008 witam aniu 1976:) juz nie jestes samotna:D jasne ,ze tak jest jak piszesz.ja nie ukrywalam swojej choroby ale okazalo sie ,ze malo kto mnie rozumial bo odpowiadali-to sie nie denerwuj...no coz lepiej zeby nigdy nie sprawdzili na sobie... nastepni patrzyli jak na wariata;) tak naprawde tylko rodzina wie co mi jest i kiedy.tylko przed corka kryje gorsze samopoczucie.szkoda dziecinstwa na martwienie... napisz cos jeszcze o sobie:) podrawiam hmmmmm?a co to za pomaranczki domagaja sie naszego towarzystwa:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach