Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

Chwilka luzu Wiem że da klucze mamusi bo tacy to zawsze dadzą, chodziło mi o to żeby zrobić wszystko żeby mamusia nie miała wstępu do domu bez twojej wiedzy, po pierwsze powiedzenie mamusi że nie życzysz sobie jej wchodzenia do domu kiedy jej sie podoba, po drugie wymienienie zamka, nawet jeśli to oznacza kilkakrotne wymienianie zamków. Wiem że łatwo mi pisac takie coś i że to kosztowne, ale nic nie robienie w takiej sytuacji chyba jest jeszcze gorsze. Jesli mamusia sobie otwiera drzwi bez pukania jak jesteś w domu to tutaj może byc rozwiązaniem łańcuch na drzwi. Z tym podzieleniem mieszkania to trochę więm co mówię i wiem że da się tak żyć. Mojego męża ciotka mieszka w trzypokojowym mieszkaniu z mężem, z teściem i z dwójką dzieci. Tyle że z mężem po prostu zyje w separacji ona ma swój pokój, on z teściem swój i dzieciaki swój. Wszystkie pokoje sa na klucze bo mąż i teść to już patologia, potrafią dzieciakom i jej z pokoju wynieść nawet ubrania i przepić, że już nie wspomnę o telefonach czy innych sprzętach. Wiem że sytuacja chora i beznadziejna, ale oni na prawde nie mają się gdzie podziać, ona prace albo ma albo nie ma, dorabia sobie jako sprzątaczka na pół etatu. Pójść gdzie też nie mają za bardzo, poza tym większość kasy to ona włożyła w to mieszkanie, a jak się stamtad wyniosą, to tamci moga wszystko wynieść. U ciebie chyba nie ma takich sytuacji ekstremalnych. Wiem że to może irracjonalne co piszę, a to co irracjonalne ciężko trudno nam sobie wyobrazić sobie że tak można dzadzudzi Pamiętaj żeby na początku zacząć wytyczać granice. Wiele osób na początku starają sie być mili, uprzejmi, nie nadeptywać na odcisk teściom, często ustępują w niby błahostkach żeby nie robić awantur o byle co. Dlatego właśnie to jest zgubne, bo wtedy kiedy trzeba wytyczyć granicę to my staramy się być jak najbardziej uprzejmi. Nawet teściowie przed ślubem sa inni niz po slubie o czym wielu miało okazję sie przekonać. Prawda jest taka że ludzie się nie zmieniają tak łatwo ale prawda jest też taka że zawsze na początku człowiek się stara bardziej, stara się pokazać z lepszej strony, stara się czasem odpuścić byleby nie było nieprzyjemności. Ale 400 km to jest odległość taka że będziesz tak rzadko widywać teściów że możecie być cały czas dla siebie uprzejmi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przechodzien
czy w sytuacji gdy mąż stoi za mamusią, zmiana zamków przyniesie poprawę stosunków na linii synowa-mamusia? Prędzej obróci się to przeciwko synowej i odbije się wielkim hukiem, na tych resztkach małżeństywa. W tym domu nie ma ani kszty szacunku dla Ciebie chwilkoluzu. To, że teściowa podejmuje próby Twojej detronizacji w małżeństwie, no to jeszcze można zrozumiec i jakoś uzasadnic zazdrością, syndromem pustego gniazda, popapraniem życiowym czy licho wie czym tam jeszcze. Jednak postawa Twojego męża, służalczośc wobec mamy, stronniczośc i wystawianie Ciebie na "żer" mamusi, no to jest wprost niepojęte. Jestem zdania, że zatarły sie pewne granice przy których istnieje jeszcze możliwośc dialogu, mediacji i budowania wspólnej przyszłości. I bez radykalnej zmiany postawy męża, naprawdę nie widze szans dla tego małżeństwa :( Co do zmiany postępowania teściowej po ślubie, nie miałam tych dylematów. Moja osobista była wredna od zarania dziejów, przystapila do skrytej walki natychmiast po poznaniu mnie przez synka. Nie jestem przekonana, czy miałam choc jeden dzien szansy na sympatię ze strony tej kobiety? I tak jest do dzisiaj, musze byc bardzo sprytna w ustawianiu jej w szeregu,bo choc mój kochany mąż odpiera większośc jej ataków na mnie, to jawna wojna z mamusią nie wchodzi w rachubę. Jakieś pozory muszą zostac zachowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilkaluzu
do: przechodnia:) i przypadkowego przechodnia dzięki za odpiski ja no cóz sytuacja patologiczna w sensie uzależnień u mnie nie mam miejsca (za wyjątkiem uzaleznienia mojego ślubnego od mamusi) co do zamków to przechodzień ma rację dokładnie działałabym na swoją szkodę a byłoby całkiem bezcelowe tym bardziej że mamy takie wymięszanie kuchnia jest w poblizu biur i jest w razie czego do dyspozycji pracowników więc odpada takie wyjście w przedbiegach. Chodzi raczej o to że ta harpia traktuje 40 letniego faceta jakby była niespełna rozumu przynosi mu w torebce jabłuszko albo kawałek kiełbaski i ze łzami w oczach wpycha mu to "masz synuś masz dziecko" bo no cóż na moim wikcie to on raczej długo nie pociągnie kiedy się okazało że waży dokładnie 105 kg przy wzroście 190 i raczej około 10 to powinien z rzucić to nagle była to nie kwestia niedożywienia i tego że ja nie umiem gotować a raczej fatalnej kuchni i potraw tuczących a jej synuś powinien się zdrowo odżywiać więc ona nie nmoże patrzeć jak on sobie życie przy mnie marnuje a mój mąż no cóż najlepsze choćby i "gowno" ale u mamusi to też jej cytat z którym się obnosi po całej rodzinie. Przechodniu masz rację coraz czarniej to widzę moj maż raczej dąży do tego żeby więż uczuciowa między nami zdechła;-( mam jakieś małe kroczki sukcesów ale przy wielkiej fali zniszczeń są niemal niezauważalne zaczełam program naprawczy od siebie zobaczymy z jakim skutkiem najgorsze jest to że na całą zaistniałą sytuację nakłada się wspólna praca a to czasami bardzo trudne czasmi się czuję jakbym oglądała kiepski melodramat. osiągnełam tyle że harpia się obraziła i nie przychodzi ale oczywiście mój mąż ma teraz o to wielką pretensję do mnie ..... no coż życie to nie je bajka a ja i tak się nie poddam uważam że przy odpowiednim nastawieniu i odrobinie dobrej woli wszystko ale to dokładnie wszystko da się naprawić żal tylko że jestem w tym osamotniona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilkaluzu
a w ogóle tracę wiarę w sens tego co robie to walka z wiatrakami nic nie osiągnełam a wszystko się popsuło. Nie wiem kompletnie nie wiem jak z tego wybrnąć ....nie mam już siły. CO OCZYWIŚCIE WCALE NIE OZNACZA ZE si epoddam:-///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość axa666
he i ja tak mam.Co z tymi facetami??Zasrane mamisynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość du hast recht
masz racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaksa
No ciichutko tu od pewnego czasu . Tak niedawno był Dzień Matki . Leciałyście biegiem z bukiecikiem? Buziaki dla wszystkich towarzyszek niedoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przechodzien
mąż byl u swojej mamy, ja u swojej. Tak jest naturalniej, przynajmniej w naszej rodzinie ;) Teściowa miała zaraz po tym urodziny, oczywiście nie chciała ich spędzać z nami i nikt zaproszenia nie dostał. Czasem ułatwia mi życie tą swoją głupią postawą, zaoszczędziłam na kwiatach i nieszczerych życzeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja oj...
no ja byłam z mężem... on jej składał życzenia, ja tylko podałam jej ręke i powiedziałam, najlepszego - nie będe się wyslilac... ogólnie to się nic nie zmieniło...nadal ma nas gdzies i moje leczenie na niepłodnośc...nie pyta o nic nic ja nie interesuje... ktoś kiedyś powiedził mi , że ona się zmieni jak dziecko się pojawi...buhaha a nawet jeśli to to już będzie za późno !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przechodzien
w ową cudowną przemianę naszego życia pod wpływem pojawienia sie dziecka, jakoś wierzy mój mąż. Jeszcze ma w sobie ta wiarę, choc nie wiem czym popartą? Odnoszę wrażenie, że pojawienie się dziecka ma byc jakimś oczyszczeniem z win mamusi? Jakby to wydarzenie miało wymazac wszystko co złe z jej strony i ujawnic światu jej dobrą, a głęboko skrywaną, stronę osobowości !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja oj...
mój mąż wie jakie mam podejście do teściowej i wie, że jak kiedyś pojawi się dziecko to ja nie uwierze w jej dobre intencje !!! i wiem, ze bedzie mi tyłek obrabiac do sąsiadek, jaka to ze mnie niedobra synowa bo dziecka nie bede chciałą jej dac na spacer ! niech spada ! ze tekst "skoro nie możecie mieć dzieci to widocznie bóg tak chciał " nigdy jej nie wybacze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja oj...
w sobote usłyszałam taki tekst - cytuje dosłownie " byśta se dzieciaka z adopcji wzieli a nie jeździta do tej Warszawy i jeźzita " Nie musze chyba pisajak się poczułam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilkaluzu
No moge opijać wielki sukces po naszym słodkim a sam na sam z tesciowa wykurzyłam ja całkiem nie przychodzi i jest obrazona na amen. Co mam w zamian ....miodzio ......piekło w domu jakie urządza mi mój małżonek ech żyć się nie chce. JAK TRAFIĆ DO CZŁOWIEKA KTÓRY SIEDZI W TWIERDZY SKRUPULATNIE CEMENTOWANEJ PRZEZ MAMUSIĘ. Zablokowane karty dostęp do kont najlepiej wykurzyłby mnie ze swojego życia. Powiedziałam mu że mu na to nie pozwolę i będę robiła wszystko żeby nasza rodzina się nie rozpadła a on na to że mu nie zależy. On chodzi do mamusi a ta mu wkłada do głowy jak to życie przy mnie sobie zmarnował. Moja teściowa dostała od mojego męża komputer żeby mogła w domu pracować bo ona teraz prowadzi wszystkie rozliczenia w firmie i nasze prywatne ponadto przeprowadza mi kontrole finansową (była pielęgniarka-stąd upośledzenie pt ja sanepid) bo jej zdaniem zdefraudowałam pieniądze firmy więc jak bym potrzebowała na majtki i podpaski to moja teściowa musi mi przelać pieniądze na konto ponadto u mnie wszystko jak w najlepszym porzadku . pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przechodzien
słów brakuje gdy się to czyta. Chwilkoluzu, naprawdę chcesz o coś takiego walczyc? Widzisz dla Was nadzieję? To, co jest teraz Twoim udziałem, jest sennym koszmarem każdej z nas. Ale ja się budzę i patrzę na tego mojego mężula, który w 80% przypadków wykazuje się rozumem i chce dostrzec pewne sprawy. Ty moja droga, chyba tylko możesz śnic o normalności ?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilkaluzu
moim celem jest aby mój małzonek się ockną bo naprawdę były długie lata kiedy nie działał pod dyktando mamuśki a my byliśmy7 szczęsliwi na nie głównie spoglądam mając nadzieję że przeszłóść w przyszłość się obróci to co robi mój małżonek jest bardzo krótkowzroczne bez myślenia o przyszłości swojej czy dzieci o tym ze kiedyś będzie mu potzrebny ktoś u boku gdy zabraknie mamy (chociaż istnieje duże prawdopodobieństwo że dzięki teściowej zejdę przedwcześnie )ktoś kto będzie przy nim gdy juz nie będzie młody i samowystarczalny....ale do tego trzeba lat mam nadzieje że się wcześniej ocknie chociaż bardzo marną. A po za tym mam niezmienne przekonanie że nie ja jestem najważniejsza gdybyśmy byli bezdzietni to co innego można przekreslić dotychczasowe życie ale dziecko jest jego częścią więc jego rzeczywistość niech trwa....a ja no cóż co nas niezabija to nas wzmacnia .......paradoksalnie moja teściowa bardzo mnie wzmacnia:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilkaluzu
ale masz rację co noc śnię o normalności o kochającym mężu i życiu które pozwala jasno myśleć o przyszłości, bez cieni i walki. pozdrawiam.Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos ci sie pomyliloOn
Jak zwykle daje znac solidarnosc jajnikow.Wszyscy wiedza ze jedzowate sa tylko tesciowe ale zeby czasem nie wygladalo glupio ze niby to kobietom na starosc odbija to autorka zatytulowala swoj post-"Tesciostwo".To sie nazywa kobiecy obiektywizm,prawdomownosc niezafalszowanie i jeszcza pare innych. A wiesz co robi tesciowa na plazy?Autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smaży tłuszcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przechodzien
a machnij se człowieku temat o świętości teściów i niech ci Bozia nad nim świeci, nad twoja nieomylnością, glorią i chwałą i znajomością wszystkich kobiet ! :P Nie zadałeś sobie ani kszty trudu, by ogarnąc coś wiecej poza tytułem tego wątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teksty mojej tesciowej
- a ty długo masz zamiar jeszcze u nas siedziec?...póżno już... -jak S załozy gniazdko (prąd) w garazu to nie chce Cie wiecej widziec w naszym domu - jak S pojedzie z tobą do B to masz zakaz wstepu do naszego domu - lecisz do tej suki jak jakis pies - wypierd_alaj mi z chalupy ( ja na to " juz ide", a jej matka (babka męża) nastepnego dnia wyskoczyla z tekstem ze powinnam z kwiatkiem ją przeprosić) -niech zaplaci za siebie a wogole to nie musisz jej brac na sudniowke, - jak nie będzie chciała tańczyc to nie zwracaj na nią uwagi i baw sie sam - (do męza) schowaj ten ser bo to drogie - gdzie to niesiesz? to dla piesków zostawiłam( mąż niósł mi pierś z kurczaka z obiadu) - nie przechowam u nich mięsa bo za duzo zjedzą ( robili przyjecie i nie mieli gdzie przechowac bo ilosc byla zbyt duza wiec zaniesli do piwnicy, a ze bylo ciepło to przez noc wszystko sie zepsuło no i musieli wyrzucic) -co ona? klej wącha? (do męża) -co sie tak bujasz? masz chorobe sierocą? - mieszkanie razem to nie tylko spanie ze sobą -(do kolegi męża) ty nie jestes taki głupi żeby sie tak szybko żenic, nie? - musisz... powinnaś... nie możesz... - mogłaś sie bardziej postarać z tymi życzeniami ( wszystkiego najlepszego z okazji urodzin to zdecydowanie za mało) - jestem za młoda na babcie (52 l) -karm piersią bo to bardzo przyjemne uczucie (bleeeeee) -kiedy zaczniesz traktowac nas jak rodzine i mówić do mnie mamo? - nigdy nie powiedziałam Ci nic zlego na pewno było tego więcej ale nie chce mi sie tego przypominać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wawelny
ile to wkurwienia powoduje małżeństwo od tego z daleka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przechodzien
małżeństwo jest ok, jedynie szkodniki zewnętrzne bywa iż pełzają za blisko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wawelny
szkodniki są takie same jak żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przechodzien
wiesz, żone każdy wybiera wedle potrzeb. Dokładnie tak samo jak męża. A to, że niktórzy lubią sie łudzić iż po slubie będzie inaczej, piękniej, różowiej....no to lecą poźniej na, że tak powiem, pysk i trochę sie w zyciu potłuką. No ale tylko na swoich, nie cudzych, błędach człek sie uczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wawelny
ja miałem różne " narzeczone " każda to festiwal porachy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przechodzien
powiem ci, ze upolowac faceta bez odchylow, też lekko nie jest. Stad wszedzie forsuja slowo kompromis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wawelny
a gówno mnie to obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przechodzien
no z tym gównem zostaniesz. Ale cóż, jak mówie każdemu wedle potrzeb :P dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilkaluzu
wawelnemu to się chyba fora popyliły to forum o starych jędzowatych babach a nie rozkapryszonych młodych narzeczonych propouyję sie przenieść bo nam w wątku tak bujnie rozkwitłym zamięszanie wprowadzasz. Przechodniu dzięki za wsparcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×