Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

Gość _o rany
mogę tylko powtórzyć to, co już pisałam wcześniej... jedźcie gdzie indziej...! powiedz dziś mężowi, że TY CHCESZ jechać gdzie indziej, bo masz jego rodziców dośc na co dzień. ciekawe, jakich argumentów użyje, żeby Cię przekonać, że wakacje z teściem to właśnie to, o czym marzysz... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja +
poprzednik to facet z trzema jajami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja posiadam
ok, to był mój ostatni post, pa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja +
ja posiadam, poddajesz sie, bo ci ktoś coś napisał? taka cienka jesteś? pokaż im!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _o rany
ile jaj by nie miał ;) trochę racji ma... pechem jest niestety, jak ktoś jest uprzejmy i nie chce nikomu szkodzić za bardzo... to potem mu się włazi na głowę... ja powiem jedno - jakby się ktokolwiek na moim psie wyzywał (a traktuje go jak członka rodziny, bo to wyjatkowo madre bydle) to bym urzadzila taka awanture, zeby po niej szczeki trzy dni zbieral... i na pewno nie mialabym wyrzutow. bo nikt sie nie bedzie za swoje problemy mscil na niewinnym zwierzeciu, ktore jest pod moja opieka. poza tym - skoro potrafi tak wrzeszczeć na zwierze, to co - na dziecko nie będzie? hm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja +
_o rany ma rację, na dziecku będzie się mścił cham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ja +
a ty masz teściów, czy już zlikwidowałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _o rany
JA POSIADAM - nie poddawaj się... musisz nauczyć się walczyć o swoje, jeśli uciekasz, bo ktoś Ci coś napisał na forum, to jak chcesz zmienić to, co Ci przeszkadza w Twoim życiu...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uparta synowa
Witam, jestem tu 1 raz, ale po tym co przeczytalam, będę częściej. Przeczytalam wszystko od początku do końca i włos mi sie zjeżył na głowie!Narzekam na swoją teściową, ale w porównaniu do poruszonych tu problemów z teściami, moje nic nie znaczą.Mam to szczęście, że mieszkamy osobno, co prawda płacimy czynsz i ten dom nigdy nie będzie nasz, ale wolę nawet mieszkać w namiocie lub w domku na drzewie, niż z teściową lub z moim ojcem.(mieliśmy 2 możliwości)Jestem roczną szczęśliwą mężatką i chcę żeby tak zostało.Dlatego jeszcze przed ślubem oznajmiliśmy, że nie zamierzamy skorzystać z ich propozycji.Reakcje były różne: teściowie byli zawiedzeni, teść smutny bo bardzo się lubimy(naprawdę) teściowa zawiedziona, bo już liczyła że będzie miała darmową sprzataczkę, kucharkę, kierowcę i ogrodnika.Moi rodzice najpierw oznajmili, że zrobimy jak chcemy, później mama trochę marudziła(smutno jej było, że traci córkę).Ale od czasu ślubu ze strony moich rodziców nie usłyszalam na ten temat nic. Nie wtrącają się prawie zupełnie, chociaż przed ślubem dali nam nieźle popalić. Teść też sie nie wtrąca, nawet wpada najczęściej z nich wszytskich, ale lubię go i zupełnie mi to nie przeszkadza. Sam przeżył swoje z teściami, a jego żona (czyli moja teściowa)z jego matką, więc chyba pamieć ma dobrą :-) Nie znam chyba ani jednego dobrego małżeństwa, które by było szczęśliwe, mimo mieszkania z teściami. To zbyt duża różnica pokoleń i przyzwyczajeń, by to pogodzić.Świadczy o tym choćby to że nie umiałabym mieszkać z własnym ojcem. Kocham go, ale jego podejście do życia, upór itd. doprowadza mnie czasami do wściekłości. ok, wiecej sie nie zmieści, ciąg dalszy za moment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uparta synowa
ciąg dalszy: Na początku myślalam, że mam fajną teściową. Miła i wogóle.Zresztą w chwili naszej przeprowadzki powiedziala, że mimo iż jest jej smutno, to nas rozumie. Ale jest wiele innych rzeczy, sytuacji, kiedy chwyta mnie "siostra nerwicy" na literke "K". Zaczynając od prób wybrania mi kierunku studiów( i tak postawiłam na swoim) po szukanie pracy mężowi, który ( według niej ) powinien robić to i to. Wogóle przez te parę lat naszego związku przed ślubem,zyskałam pełną jasność. Otóż mój mąż od początku był dla niej kimś gorszym, uczył sie gorzej niz jej 2 dziecko, liceum wybrał nie te co chciała, studia też nie itd itd. Sposób zarabiania na życie też jej się nie podoba.Główny problem to taki, ze mój mąż myśli i chyba to jej sie nie podoba najbardziej. A 2 dzieckiem mogła kierować jak chciała.Zawsze krytykowała jego pomysły, a kiedy mąż przestał z nią się nimi dzielić wściekała się, że jej nic nie mówi.Tak jest do teraz.c d .n

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uparta synowa
c.d. Wielokrotnie byłam świadkiem ich wymiany zdań i nieraz było mi przykro, gdy mąż do własnej matki odnosił się jak do obcej osoby, ale z biegiem czasu zupełnie go rozumiem. I tu się zaczynają problemy. Jestem nachalnie odpytywana o różne rzeczy, a wie że jest mi jej żal i nie zawsze umiem powiedzieć co myślę. Kiedy mam zły humor, jest to dla niej oczywiste, że to mój mąż jest winny( a nie np praca). Nie przepuści okazji do aluzji o dziecku. To co mnie wkurza najbardziej to to ,że ona się zna na wszystkim O świętach wedlug mojego pomysłu -mogę pomarzyć.Kiedy zobaczyła 1 raz mieszkanie, dostałam wiele "cennych" rad.... Wakacyjny wyjazd to częste telefony. Sam wyjazd to też powód do pouczenia głupich dzieci, jak i co powinny załatwić.i wiele wiele innych. Na początku nie umialam sie temu przeciwstawić i przyjmowałam wszystko z pokorą, ale z biegiem czasu zauwazylam, że nie mówiąc nic, przychodzę potem do domu i wściekam się na siebie, a to się odbija na mężu i ludziach z którymi pracuję. A tego przecież nie chcę. Niech nikt mi nie mówi, że mozna sie z tym pogodzić, albo puszczać mimo uszu. (Nie znoszę kiedy na kazdym kroku chce mi udowodnić, ze ona by to lepiej zrobiła, trafniej wybrała, sprawniej załatwiła itd) A przecież z nią nie mieszkam!!!!To się dzieje podczas spotkań, telefonów.Dlatego tak mi żal tych osób, które z różnych względów muszą mieszkać z teściami. Ja w końcu zaczęłam walczyć z tym chodzącym ideałem. Nie jest idealnie, ale dużo lepiej.Co prawda, teraz częściej słyszę, że jestem uparta itd. Ale nie wzrusza mnie to. mam satyskacje, ze postawilam na swoim. Ważne jest też, że mąż nigdy nie brał strony teściowej. Acha, jeszcze cos. W życiu bym nie pojechala z nią na wakacje!!! Już wolę siedzieć cały urlop na balkonie.Dlatego odradzam to tej osobie- będzie miala zepsute wakacje. Jestem egoistką pod tym względem, ale wybieram szczęśliwe małżeństwo, niż spełnianie zachcianek teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uparta synowa
Tak wogóle, to wszystkim tym osobom dałabym ordery za wytrwałość! Ja was po prostu podziwiam!!! Ja, w porównianiu do was, wkurzam sie o drobnostki! Gdyby moja teściowa tknęłaby moje rzeczy, to byłby to ostatni dzień naszej znajomości. (Wogóle sobie nie wyobrażam takiej sytuacji, zresztą ma na szczęście tyle taktu i wychowania, że nie zrobiłaby tego) Co do teścia- buraka, to się dziwę, że facet jeszcze chodzi po tej ziemi.Ja nie wiedziałam, że tacy ludzie istnieją...I dziwię się że wy tam jeszcze mieszkacie.Znajomi mieszkała z babcią tego męża, co się okazało ich życiowym błedem i bardzo szybko(mimo włożonych w remont pieniędzy) wynajęli mieszkanie u obcej osoby, z którą się lepiej dogadują niż z własną babcią. Dziewczyny nie pozwólcie psuć waszych małżeństw(związków) !!!Pamietajcie o waszych planach, marzeniach.Miejcie zawsze przed oczami to wyobrażenie małżeństwa sprzed ślubu i róbcie wszystko, by tak było jak chciałyście, a nie jak chcą teściowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uparta synowa
Jeżeli oni się na was smiertelnie obrażą, miejcie to głęboko w d..... Nawet jak obrobią wam tyłki to świadczy to tylko o nich.Ważniejsze jest to co czujecie do mężów, to mężom przysięgałyscie, a nie teściom. To mężów kochacie, a nie teściów. Ważniejsze jest wasze zdrowie i zdrowie waszych dzieci.A być może taka szkoła się teściom przyda i przejrzą na oczy.Może nie wierzą, że sie wyprowadzicie i dlatego tak sobie pozwalają. Co do nauk kościelnych, to też je przeszłam i nie uważam, żeby ktoś żyjący w celibacie umial mi coś powiedzieć na temat rodziny i tego jak powinnam życ z mężem, czy też z teściami.( Bo ksiądz to zna tylko z teorii i łatwo mu mówić, jak nigdy nie miał teściów:-) )Według Biblii powinnyśmy nadstawić 2 policzek:-) Ale bardzo mądrego księdza mieli nasi znajomi, kiedy podczas dyskusji na temat za i przeciw mieszkania z teściami usłyszeli: że nawet największa i najgłębsza miłość może zostać zniweczona przez teściów. A na argument, że przecież pomogą przy dziecku itd , ksiądz odrzekł " proszę nie robić z dziecka terrorysty i nie uzależniać wszystkiego od niego ".Bardzo mądre!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze jedna synowa
-----------------> witam upartą synową. osobiście też nigdy!!!!!w zyciu nie pojechała bym z moją teściową na wakacje. były by to najbardziej zrypane wakacje: wszystki takie drogie, nie kupujcie tego, cz tamtego, po co to wam, ale ta ryba droga, lepiej ugotujmy obiad z ziemniaków , które zabraliśmy z domu. to co wyżej napisałam, to streszczenie wakacji moich teściów z zeszłego roku w Międzyzdrojach. z resztą w domu też tak mamy. gdy kupimy sobie coś nowego: posciel, ciuchy itp, teściowej skacze"Gól", ze my wydajemy kasę, że mogliśmy kupić coś za 9,99 niż za 10 zł. porypana jest ta moja teściowa!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uparta synowa
uff, ale się rozpisałam. Ale jeszcze coś mi sie przypomniało. Dotyczy to tego, jakie my będziemy.Większośc moich przyjaciółek to też już mężatki i kiedy się spotykamy a "wentyle nam puszczą"(często pojawia się temat teściów) to wszystkie zgodnie twierdzimy, że po tej szkole którą otrzymujemy, będziemy wiedziały jakich blędów mamy nie popełniać.Jest to bardzo trudne, bo często powiela się błędy wychowawcze swoich rodziców.Ale już samo to, że chcemy być inne, że będziemy się starały pamiętać o tym co nas bolało i sprawiało przykrość jest dużym krokiem naprzód.Jeśli się nie uda w 100% to nie szkodzi. Każda liczba prób większa niż 0 to krok w dobrą stronę. Poza tym, obiecałyśmy sobie, że jak dożyjemy, i ktoraś z nas zacznie się wp........... bez pardonu w małżeństwa dzieci, doprowadzając je do nerwicy, wrzodów, depresji i innych chorób, to już my jej odświeżymy pamięć!!! I niech ją Pan Bóg wtedy broni!!! A jak to nie pomoże to zastosujemy izolatkę :-) No to tyle Pozdrawiam was wszystkie dzielne kobitki i życzę romantycznej nocy z mężami bez widma teściów!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uparta synowa
a to chyba wasza kasa nie? to co jej do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uparta synowa
hm, a co do podsluchiwania w nocy, to chyba im żal po prostu....Ale sczerze mówiąc, to ja bym się nerwicy nabawiła. Wogóle to, kazdy psycholog ( do którego przyszła para z problemami) powinien "na dzień dobry" zalecić natychmiastową ewakuację z domu teściów. Bo właśnie tu chyba większość się rodzi. Byłoby mniej rozwodów.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uparta synowa
hm, a co do podsluchiwania w nocy, to chyba im żal po prostu....Ale sczerze mówiąc, to ja bym się nerwicy nabawiła. Wogóle to, kazdy psycholog ( do którego przyszła para z problemami) powinien "na dzień dobry" zalecić natychmiastową ewakuację z domu teściów. Bo właśnie tu chyba większość się rodzi. Byłoby mniej rozwodów.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Ja Posiadam :) Dziewczyno. Ja wychodzę za mąż za 9 dni. Teścia ma fajnego, gorzej z teściową. Długo by pisać jaka z niej jędza. Jestem w 4 m-cu ciąży i postawiłam na spokój. Poprostu przestałam słuchać co mówi. Jak narazie skutkuje... :) Odezwałam się bo chcę Cię powstrzymać przed zrobioemiem wielkiego głupstwa...... Nie jedz na ten urlop z tesciami. Zobacz już teraz się kłócicie czy zawieziecie ich do domu czy nie... A w trakcie urlopu będzie jeszcze gorzej... Jeśli chcesz dam Ci namiary na dom do wynajęcia. Bardzo tanio. 10 zł za osobę/doba. Można wziąć psa. :) Minus, że nie ma łazienki tylko kibelek drewniany za domem..... ale 2 piękne jeziora, okolica boska, cisza, spokój. Po wsi w której jest dom, jezdzi dziewczynka i sprzedaje pierogi i kartacze własnej roboty, ludzie przemili, las za płotem mozna na grzyby czy jagody skoczyć :) albo na ryby jak ktos lubi wędkowac... Wieś nazywa się Mikaszówka. :) Jakbyście pojechali na 14 dni to zapłacilibyście 280 zł. To chyba niedrogo za święty spokój. :) Pomyśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _o rany
uparta - pozdrowienia!!! tak trzymać!!! :D saffron - fajna propozycja, tylko że widzisz, że dziewczyna sie zniechęciła i pewnie się już nie odezwie... a szkoda, bo mogłaby zawalczyć o swoje... kurcze, jak mnie wkurza, jak się z kogoś robi popychadło... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam wszystkich
Nie obraziłam się ani zniechęciłam, fakt zrobiło mi się przykro że ktoś nazwał mnie idiotką. Parę słów sprostowania: nie zgadzam się z opiniami że mój mąż jest na każde zawołanie ojca i robi wszystko co on każe. Od kiedy pamiętam zawsze walczyliśmy o to żeby odsunąć ojca od naszego związku i naprawdę nie było różowo. Mój mąż dopiero jak zaczęliśmy się spotykać zrozumiał że ma toksycznego ojca i na tyle ile potrafiliśmy radziliśmy sobie z jego atakami zazdrości. Jak widzicie jeszcze do dzisiaj zdarzają się nam takie sytuacje że ojciec CHCE postawić na swoim, my i tak robimy jak uważamy. On sobie pogada parę dni, może strzeli focha ale oprócz tego że psuje swoim zachowaniem atmosferę w domu nas inaczej nie krzywdzi. Od kiedy pamiętam mój mąż ZAWSZE stawał po mojej stronie i zawsze najpierw konsultował ze mną wszystkie decyzje a później udzielał odpowiedzi ojcu (chodzi o konkretne sprawy). Zawsze na każdym kroku prostuje uwagi ojca na mój temat i nie raz jeżeli jego ojciec mnie źle potraktował robił mu awanturę. Co do tego nie mam wątpliwości i wiem że mój mąż czasami cierpi tak jak ja. Ale postanowiliśmy przemęczyć się jeszcze te parę miesięcy, bo nie raz chcieliśmy się wyprowadzać. Raz już mąż pakował rzeczy bo mu nerwy puściły ale ojcicec przeprosił za swoje zachowanie. Tak więc myślę że nasze podejście do sprawy jest takie same. A to że czasem o coś nas poproszą to nie wyobrażam sobie żeby być taką wredną suką i odmówić, jak np. z tym zawiezieniem ich. Samochód jest po domem, oni z tysiącem bagaży i proszą nas o zawiezienie i jeszcze dają na benzynę a my co?? Mamy powiedzieć huj nas to obchodzi, zapierdalajcie pociągiem i dwoma pekaesami (przepraszam za wulgarność) Taka nie jestem żeby być taką suką, może i jestem za dobra ale gdy mnie moi rodzice poprosili mój mąż też nigdy nie odmówił. Tym bardziej nie rozumiem waszego zdziwienia. Takimi dziećmi jesteście zeby rodzicom nie pomóc?? Wątpie. To że teść to cham to inna sprawa. Ale to nie znaczy że ja też taka mam być. Co do wyjazdu to raczej pojedziemy (dziękuję za propozycję :) miło że chciałaś nam pomóc) Po wczorajszej rozmowie z mężęm zadzwoniliśmy do teściów i wyjaśniliśmy sytuację. Tzn. powiedzieliśmy że po pierwsze z nami nie wrócą a po drugie że jeżeli oni na czas naszego pobytu nie przyjadą do domu to my nie przyjedziemy. Albo się mijamy albo my zostajemy w domu. Ja chcę spędzić urlop w spokoju, jetsem w ciąży i nie będę sobie nerwów szarpać, wolę zostać w domu niż tam z nimi siedzieć. Albo pojedziemy do mojej rodziny, też na wieś. Tak czy siak gdzieś pojedziemy. Oczywiście teśc nie był zadowolony ale jako że wepchnął się nam w nasze plany (co zresztą powiedzieliśmy mu też wczoraj) to musi wyjechać bo my mamy prawo wypocząć, a nie chcemy wypoczywać z nimi. Tak więc czekamy na rozwój wydarzeń. To tyle, mam nadzieję że nie zostanę po raz kolejny zlinczowana :) Pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _o rany
Tutaj nikt Cię nie będzie linczował... Czasem trudno na forum napisać / opisać sytuację tak, jak ona wygląda. My oceniamy tylko po tym, co nam sama piszesz... Może oceniłyśmy błędnie, ale na tamtą chwilę tak to właśnie wyglądało... I teraz jest dobrze, że postawiliście sprawę twardo, mam nadzieję, że ułoży się jednak po Twojej mysli i wypoczniesz, jak należy. Pozdrawiam serdecznie i życzę jak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bob budowniczy
ja posiadam wczoraj _____________ Już jak wczoraj mąż dzwonił to oni są święcie przekonani że my przyjedziemy i przywieziemy ich do domu Ale się zdziwią... Przecież to dwa hipopotamy, a samochód nieduży hahahaha My z przodu, bagażnik zawalony,a z tyłu pies na dwóch siedzeniach... Także albo będą psa trzymać całą drogę na kolanach albo wiśta wio pociągiem i a na poczatek dwoma pekaesami!! A dodam że pies to dog kanaryjski i waży 50 kilo!! A podróż trwa ok 7 godzin i jeszcze się zatrzymywać trzeba bo przecież pies musi się wysikać no i ja w ciąży to muszę kości prostować !!! Super!! Ale mam ubaw co ty... ja nie będę się z tyłu z psem męczyć a mąż musi prowadzić bo jedziemy służbowym autem hahahah lalalala Ale mam radochę!! Chociaż raz ja mam ubaw z teścia a nie on ze mnie ja posiadam dzisiaj-------------------- Takimi dziećmi jesteście zeby rodzicom nie pomóc?? Wątpie. To że teść to cham to inna sprawa. Ale to nie znaczy że ja też taka mam być. to o co ci chodzi??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bob budowniczy
jeśli go lubisz i szanujesz ( teścia)., a on ma cię w dupie, to masochistka jesteś!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój teść to też cham i
na dodatek prostak! Ale ja mam go w d........... i olewam.Szkoda nerwów:p Tobie też to radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do boba
nie lubię go ale to nie znaczy że mam być taka sama dla niego jak on dla mnie. Cieszyłam się że trochę go zdenerwuję :) tylko tyle... A z tym żeby nie być taką wredną to tłumaczyłam to że mąż ich zawiózł. Proste nie?? Czy masz jeszcze jakieś wątpliwości??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bob niestety
ma trochę racji, mocno zmieniłaś nastawienie w ciagu jednego dnia... zdeycduj się wreszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zmieniłam
zdania: cały czas BARDZO nie lubię teścia, mam do niego ogromny żal za to że wyrządził mi tyle krzywdy i w tej materii nic się nie zmieniło i raczej nie zmieni :) Ale nie jestem typem wrednej suki i jak zobaczyłam ich obładowanych bagażami to mi się ich żal zrobiło i stwierdziłam że korona mi z głowy nie spadnie jak pozwolę na to żeby mąż ich odwiózł. Być może po prostu za dobra jestem. Ale taki mam charakter, na gniew reaguję dobrocią. Tak zostałam wychowana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
Mam synową. Jest uległa jak baran i aż się prosi, dogryź mi. Ty opisując siebie podałaś jej portret.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×