Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olajka

Terror laktacyjny

Polecane posty

Gość Wikammm
Jestem lekarka i chcialabym cos dodac od siebie.Na pewno nikt nie zaprzeczy,ze mleko matki jest najlepsze dla dziecka-ale jest warunek:matka musi sie zdrowo odzywiac,inaczej niemowleciu brakuje cennych witamin i skladnikow odzywczych.Jesli jakas kobieta pije duzo kawy,zjada czekolade,malo owocow i nie pije mleka to nieststy,ale jej mleko jest slabszej jakosci od sztucznego.Jedynym plusem sa jedynie przeciwciala.Natomiast co do zmuszania do karmienia-moim zdaniem zly pomysl.Przyniesie to wiecej szkody niz pozytku.Spotkalam sie z przypadkami,ze kobiety nie karmily,bo sie brzydzily,inne nie chcialy zniszczyc biustu,jeszcze inne po prostu mialy zbyt malo pokarmu lub na skutek roznych zdarzen zanikl im pokarm.Nie wolno takich kobiet szykanowac,trzeba je zrozumiec,jak i te,ktore wybieraja cc na zyczenie,bo np.boja sie bolu lub tego,ze stana sie nieatrakcyjne dla partnera.Sa i takie dla ktorych porod naturalny to nie wielkie,wspaniale przezycie,ale czynnosc fizjologiczna rowniez dla nich obrzydliwa.Nalezy wszystkich zrozumiec,bo przeciez kazdy jest inny.To co dla jednych jest normalne i oczywiste dla innych byc nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wikammm
Nieprawda.Jesli np mama karmiaca zje kalafiora,kapuste czy czosnek to dzieci najczesciej nie chca ssac.Po zjedzeniu czekolady maja zatwardzenia.Nie wolno tez przyjmowac wielu lekow,bo substancje w nich zawarte przenikna wraz z mlekiem.Jak wiec widzisz organizm malucha wylapuje nie tylko to co potrzebne-nie ma czegos w rodzaju filtra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wikammm
Nieprawda.Jesli np mama karmiaca zje kalafiora,kapuste czy czosnek to dzieci najczesciej nie chca ssac.Po zjedzeniu czekolady maja zatwardzenia.Nie wolno tez przyjmowac wielu lekow,bo substancje w nich zawarte przenikna wraz z mlekiem.Jak wiec widzisz organizm malucha wylapuje nie tylko to co potrzebne-nie ma czegos w rodzaju filtra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Solanka
To fakt.Jak zjadlam salatke z kalafiora to dzidzius dwa dni wypluwal cyca-musialam dokarmiac butelka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wikammm - nie mogę się z Tobą w całości zgodzIć :( A również jestem lekarką. Chochliczek ma rację - Mleko ma zawsze ten sam skład, niezależnie od diety matki - tzn owszem, różne substancje do mleka przenikaja, ale nigdy w nim ważnych składników nie będzie mniej!!! Na pewno uczyłas się o chorobie zwanej kwashiorkor. Choroba ta dotyka dzieci w Afryce, odżywiające się głównie słodkimi ziemniakami. W ich diecie nie ma wcale białka. Dzieci są niedożywione mimo zjadania dośc duzych porcji tych ziemniaków, są apatyczne, słabe, źle się rozwijają i mają wzdęte brzuszki. Do wystąpienia tych objawów dochodzi zwykle w drugim roku życia, kiedy to dzieci przestają być karmione mlekiem mamy. A matki karmiące, które również jedzą głównie węglowodany, są skrajnie wycieńczone. Zatem, zanim cos napiszesz na tematy medyczne, powinnaś być tego absolutnie pewna - to forum czytają ludzie, którym można swoimi wypowiedziami jakoś zaszkodzić, jeśli wezmą za dobrą monetę to, co inni wypisują. Jak ja nie jestem czegoś absolutnie pewna, to nie zabieram głosu w dyskusji albo sprawdzam w książkach. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piersi produkują tyle pokarmu ile trzeba - im częściej się dziecko przykłada do piersi tym więcej będzie pokarmu. Tyle że nie trwa to błyskawicznie, trzeba odczekać zanim piersi się przystosują. Olkaa, skoro siostra musiala karmić co godzinę to widocznie pokarmu było zbyt mało - gwarantuję że gdyby dziecko dostawało pierś co godzinę i ssało do woli to po 2-3 tygodniach produkcja pokarmu by się unormowała. Nie obejmuje to okresu nawału pokamu zaraz po urodzeniu. Nie jestem fanatyczką karmienia naturalnego, ale widzę że wiele kobiet po prostu szuka wymówek by nie karmić. Jest wiele źródeł z których można się dowiedzieć o karmieniu piersią i jeśli ktoś naprawdę się tym interesuje, to do tych informacji dotrze. Popękane brodawki to nie aż tak wielki problem gdy się wie jak z tym postępować. Niestety, pewne uwiązanie jest konieczne w początkowym okresie karmienia i na to niewiele mozna poradzić. Z drugiej strony, czy to aż tak wielkie poświęcenie przez parę tygodni być prawie non-stop z dzieckiem? Ja miałam szczęście trafić na rewelacyjnego pediatrę który zalecił mi... zaufać instynktowi. Oraz NIE słuchać kobiet które same dzieci piersią nie wykarmiły. Moja znajoma położna ma na temat karmienia naturalnego wiedzę tylko książkową - jaki to autorytet w kwestii karmienia piersią? ;) Sama karmiłam młodszego syna dwa lata i radziłam koleżankom które również chciały długo karmić - wszystkie odniosły sukces. I wcale nie wymagało to poświęceń. Te wszystkie mity o trudnościach w karmieniu wzięte są nie wiadomo skąd. Natura nie jest głupia i wie co robi. Od swojego pediatry wiem, że przypadki w których kobieta naturalnie ma zbyt mało mleka by karmić są niesłychanie rzadkie. W większości po prostu matki karmią nieprawidłowo, bo albo panikują ze zagłodzą dziecko albo słuchają idiotycznych rad. I kończy się to zanikaniem pokarmu. Karmienie piersią to żaden wyczyn i jest NAJNATURALNEJSZĄ rzeczą na świecie :) A mnóstwo kobiet traktuje to jak jakiś trudny sprawdzian. A kobietem które po prostu nie chcą karmić naturalnie radzę wyluzować :) Nie muszą się nikomu tłumaczyć dlaczego podjęły taką a nie inną decyzję. Wprawdzie naturalny pokarm jest najlepszą rzeczą jaką można dać dziecku, ale sztuczne mleko to przecież nie trucizna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaskoczona niemilosiernie
A jak matka ma anemie to mleko tez ma ten sam sklad caly czas(wszystkie potrzebne skladniki)?Nigdy w to nie uwierze.Albo jak opycha sie slodkosciami i niczym wiecej.Z czego te witaminy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaskoczona - nie musisz wierzyc ;) Tak po prostu jest. A nawet, jeśli matka ma anemię (czyli, upraszczając - mało żelaza więc mało hemoglobiny, więc mało erytrocytów) nie znaczy, że nie ma ich wcale. I stąd dziecko dostaje, a matce ta anemia się po prostu powiększa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaskoczona niemilosiernie
To dlaczego moj pediatra tyle mi trul na temat mojej diety?ze jak nie bede pila mleka,jadla owocow,tylko gotowanych potraw to zaszkodze tym DZIECKU? Czy to znaczy,ze moge jesc same fast foody,a dzidzia i tak dostanie to co trzeba?Moze to i prawda,ale jakos mam watpliwosci.Poczytam jakas literature fachowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczytaj - to nigdy nie zaszkodzi. Pediatra mówił w ten sposób, ponieważ do większej części społeczeństwa trzeba mówić bardzo prosto... Nie oznacza to, że ja Ciebie uważam za większą częśc społeczeństwa. :) Taki mały przykład: Dziecko ze skazą białkową. Matka karmi je piersią, odmawiając sobie przetworów mlecznych. Dziecko rozwija się wspaniale, a matka po kilku miesiącach takiej diety idzie do dentysty bo poleciały jej 3 zęby...Oczywiście, jesli nie dostarcza sobie wapnia w innej postaci, np w syropie albo w tabletkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w fast - foodach jest mnóstwo konserwantów, substancji poprawiających smak, zapach i konsystencję i pewnie 100 innych rzeczy, które mogą przeniknąć do mleka mamy i zaszkodzić dziecku. I w tym kontekście pewnie mówił pediatra. Zeby uważać na to, co się zjada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosc tych glupot
Boze co za glupoty!To jesli matka nawpycha sie jakis lekow podczas karmienia to dziecko ich nie wchlonie,a przyjmie tylko to co potrzeba?Debilizm. Matka,ktora nieprawidlowo sie odzywia,zjada pokarmy z zawartoscia DDT,dioksyn czy duzej ilosci metali ciezkich daje to w spadku swemu malenstwu.Jesli chodzi o bialko-to prawda-mleko matki ma zasze taka sama jego ilosc.zas jesli chodzi o zawartosc tluszczu to zalezy to bezposrednio od diety matki.Rowniez ilosc witamin rozpuszczalnych w tluszczu zalezy od tego jaki jest stan zapasow tluszczu u matki.Wystarczy poczytac literature fachowa.Przestancie wiec opowiadac,ze nie wazne co matka jje.A kalafior,czosnek czy kapusta powoduja u dzieci wzdecia brzucha i bolesne kolki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie tu kto napisał, że dieta matki nie ma wpływu na mleko?????????? Czarno na białym stoi, że do mleka przenikają substancje, ale ilosć \"prawidłowych\" składników raczej się nie zmienia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Slyszalam ze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Santa Clara
Czytalam kiedys o niemowlaku,u ktorego stwierdzono objawy ciezkiego zatrucia.Okazalo sie,ze bylo karmione tylko piersia.Po zbadaniu sprawy okazalo sie ,ze matka jadla regularnie cytrusy z taka iloscia srodkow ochronnych,ze jej potomstwo o malo nie przyplacilo tego zyciem.To dowod na to,ze wazne jak matka sie odzywia,a dziecko w zoladku filtrow nie posiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Santa Klara - nikt nie neguje, że do mleka przenikają substancje z pożywienia matki :) Albo, że sposób odzywiania matki karmiącej jest nieważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11111111
euglena,podpisuę się w 100% pod tym co napisałaś wikammm a jaką masz specjalizację jeżeli wolno zapytac ? bo Twoje poglądy na temat odżywiania kobiet karmiących różnią sie od tego co mi mówiła moja pediatra,np. to,że duże ilości mleka wypijane przez mamę nie sa wcale takie dobre a jeżeli kobieta nie lubi mleka to nie musi go pic wcale i będzie to bez szkody dla dziecka ,mówiła mi też ,że pokarm kobiecy zawsze będzie dobry gatunkowo,nie ma np zbyt chudego mleka mamy,jak to niektórzy tłumaczą rezygnując z karmienia,nie raz słyszałam jak kobiety mówiły,że ich mleko jest za chude i dlatego dziecko płacze bo sie nie najada:) znam przypadek kiedy dziecko 4 miesięczne nie przybyło w miesiącu ani deko,pediatra natychmiast zaleciła karmienie sztucznym mlekiem nie wgłębiając sie jaka była przyczyna ,a ja za każdym razem jak widziałam tą dziewczynę to dopajała swojego maluszka wodą z glukozą nigdy nie widziałam ,żeby go karmiła piersią,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mleka pić nie trzeba, są inne źródła wapnia, trzeba tylko zadbać by jadać rzeczy z dużą ilością tego pierwiastka. Krowa mleka nie pija ;) a jakoś je produkuje. Z tym kalafiorem i czosnkiem też nie trzeba szaleć. Ja jadłam i synkowi to nie przeszkadzało. Ani nie ssał mniej chętnie ani kolek nie miał. Martwić się trzeba dopiero gdy jakiś produkt zjedzony przez matkę wyraźnie dziecku szkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia piisia
Hm mleka nie pic ? Nabiału nie jeść ? A kto mi potem odda te zęby , które stracę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sok malinowy
Jak matka cierpi na brak witamin w organizmie to skąd one się biorą w odpowiednich ilościach u dziecka? Z powietrza?? A jak dziecko nie dostaje odpowiedniej ich ilości to co, normalnie się rozwija?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę sądzisz że wapń tylko w nabiale jest? Kurczę pieczone, siedzisz na necie, wpisz w googlach co trzeba, poczytaj i dowiedz się czegoś ciekawego a nie gadaj głupoty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karuzela gra
Do 1111111 Kazdy pediatra mowi to co chce.Ja zeby byc czegos pewna zawsze wybieram sie do conajmniej dwoch.I przewaznie kazdy mowi co innego.Mam 5-miesieczna core-karmie ja tylko sztucznym mlekiem(piersia karmilam 1,5 miesiaca).Jeden kaze przez kolejne dwa podawac tylko mleko,drugi wprowadzac stopniowo kleiki i puree owocowe.I badz tu madrym. Odnosnie karmienia piersia-po 6 tygodniach pokarm znikl mi z dnia na dzien.Jeszcze wieczorem i nad ranem nakarmilam mala,a w dzien nie poleciala juz ani kropla(nie pomoglo przystawianie malej do piersi). W szpitalu nikt sie mnie nie pytal czy chce karmic,pielegniarka wcisnela cyca malej w buzie i tyle... A gdy w nocy przyniosla mi ja do karmienia,a ja poprosilam by podala butle bo bylam obolala po cc,to wyszla obrazona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia piisia
no , sądzę , że nabiał jest najlepszym źródłem wapnia może i jest wapń w pomarańczach albo innych rzeczach - wtedy trzeba by zjeść 10 kilo pomarańczy dziennie , żeby pokryć zapotrzebowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia piisia
tak , są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11111111
misia pisia-wszystko w rozsądnych ilościach ,mówiąc o tym,że nie trzeba pić mleka miałam na myśli kobiety,które nigdy mleka nie piły i trudno by im było zmuszać sie do niego ,wtedy powinny tak ułożyć swoja diete,zeby dostarczyć wapń pid inną postacią i jest to chyba wykonalne a chyba każda mama wie,ze i w ciąży i podczas karmienia należy się zdrowo i rozsądnie odżywiać,przeciez żadna karmiąca mama nie będzie opychała się słodyczami i fast-fudami,kapuchą,itp .wiadomo,ze do mleka matki przenika wszystko co ona zje ale jeżeli czegoś w diecie zabraknie to organizm mamy będzie to czerpał ze swoich zapasów i to może być tylko ze szkodą dla mamy,mleczko będzie napewno pełnowartościowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia pisiaa
No rozumiem. Ja też o tym piszę - dziecko swoje dostanie , a matce zostaną dziurawe zęby. Więc chyba nie zrezygnowałabym z nabiału

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sok malinowy
Ale jakie zapasy witamin mam mama która seryjnie przez rok przed ciążą odżywia się źle? wytłumaczcie to blĄdynce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia pisiaa
no o to chodzi , że zawsze masz jakis tam wapń w organizmie , zawsze jakieś tam witaminy gdzieś są , krążą , wyciągasz je nawet z syfiastego jedzenia; jak zaczynasz karmić , to wyciągnie ci je z kości - byle dziecko dostało to , co mu potrzebne; a tobie zostaną ubytki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11111111
ja znałam dziewczynę,która tak dbała o swoją figurę podczas ciąży,ze urodziła dziecko z anemią ale to już chyba skrajne przypadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia pisiaa
nie znam nikogo takiego , co nie oznacza , że taki ktos nie istnieje; trzeba wszystkie możliwości rozpatrzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×