Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Naranja

RODZICE KTORZY ZA DUZO DAJĄ - CO Z TYM ROBIĆ?

Polecane posty

Gość Ha ha Racja
Banany! Banany! :D Chcecie banana ?? Chcemy! Chcemy! Chcecie banana ?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też tak mam
No dokładnie. U mnie nie ma tej równowagi. Jego rodzice nigdy nam nic nie dawali zawsze uważali że mamy lepiej od nich ale jak już powiedziałam ok nie mam żalu. Mojemu męzowi jest z tym też źle bo wie że jego rodzice pomagają jego siostrze i bratu a on tak jakby był jakiś nie chcianym a raczej coś w stylu : "ma teściów to mu dadzą" porażka :-(( Jak już coś dostaniemy a raczej nasz synek -z wielkim wypominaniem- to potrafi im dziękować tydzień nawet za durną czekoladę :-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naranja
hi, hi tak a propos gwiazdki to przypomniala mi sie ostatnia Wigilia, ktora moj spedzal z nami. Jak zaczelam odpakowywac prezenty dla wszystkich - on dostal najwiecej mimo, ze w koncu nie jest czlonkiem rodziny. Bylam w szoku okazalo sie ze mama z babcia i ojciej nawet nakupywali mu tyle rzeczy:) Jakos tak on wtedy wynajal to nowe mieszkanie no i ja opowiadalam rodzicom - ze np szukamy koldry albo pateni bla bla - skutek byl straszny. Szczerze mowiac czulam sie zazenowana....a on sie cieszyl, ale jakos tak glupio mi bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naranja
tez przepraszam za bledy, tez sluzbowa klawiaturka ale w koncu moze ostatnio za czesto ja wykorzystuje do niewlasciwych celow :) Wszyscy na urlopach, nic sie nie dzieje - to tak gwoli usprawiedliwiania sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też tak mam
tak mi lepiej dziewczyny jak wam o tym wszystkim opowiedziałam i wiem że ktoś też ma takie problemy :-)) cały czas dusiłam wszystko w sobie. Ale mi dobrze _ jak narazie _ :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to czemu się dziwicie
Najpierw sie żalą rodzicom ze potrzebują tego czy tamtego. A potem wielkie zdziwienie ze dostali. No bądźcież logiczne! Jak dziecko sie żali to rodzic rozumie to jednoznacznie. Jesteście jak baba co mówi "Nie" a myśli "Tak". Oleju sobie do głów nalejcie a nie żalcie sie potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też tak mam !!! Słuchaj, ja ten Twój stary taki \"ambitny\" to powiedz mu, że jak taki cwaniak jest to niech sie wezmie za robote to nie bedzie brał od tesciów. Niech w końcu zacznie zarabiać a nie tylko pracować. Sie zdenerwowałam normalnie, no! Może wbrew pozorom kasa Twoich rodziców jest mu na reke tylko tak gada, żeby pozory były, że niby nie, rozumiesz? Kurcze, ja bron Boże nic nie sugeruje tylko staram sie to pojać. No bo tak: jest Wam ciężko, rodzice pomagaja. Kurcze, powinien byc wdzieczny. A nie pierdzielić, że mu to nie na raczke a jeszcze nic nie robić, żeby sytuacje materialna poprawic. No bo mówie, ja mam o tyle inaczej, że ta pomoc \" jest bo jest\" a nie dlatego, że jest niezbedna. Dlatego mój mąż ma focha, że nie ma potrzeby dawać, skoro sie nie potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to czemu się dziwicie !!! Czy Ty wogóle rozumiesz o czym my rozmawiamy? Bo coś mi sie zdaje, że tak niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też tak mam
Wiem że powinien być wdzięczny no ale nie jest. Jak rodzice dają nam gotówkę do ręki to nic nie powie nawet podziekuję i ok. Ale najgorzej jak chcą nam coś kupić to wtedy jest obraza, że on tego nie chciał tylko tamto. Ale tak czy tak wcześniej czy później dostaniemy obie rzeczy. Głupie to jest i to strasznie. np. rodzice ostatnio powiedzieli że kupią nam komodę do salonu i żebyśmy sobie wybrali taką jak nam się podoba określili się kwotowo, a mój co? stwierdził że on woli stół do jadalni co jest -zaznaczam 2 lub 3 razy droższe- wiecie jak się czółam koszmarnie. W końcu rodzice kupili nam stół z krzesłami niby mieliśmy dać 1/4 kasy na to. Ale po tyg tato i tak dał mi tzw pieniążki na życie czyli wyszło na to że stół kupili oni -bilans się wyrównał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też tak mam
Merynoska - mój mąż się stara nie moge powiedziec że nie. CVhociaż tak na prawdę to wszystko co ma swojego też dzięki moim rodzicom czyli dobre wyższe wykształcenie (jego rodzeństwo ani rodzice nie mają -tylko średnie). Pracę też ma dzięki moim rodzicom. On chce zarabiać więcej i stara się jak może ale u nas jest z tym cięzko. Chce wyjechać teraz żeby dorobić i to szanuje. Po pracy nie siada w fotel z gazeta i piwem tylko cały czas coś robi w domu albo przy domu:maluje naprawia coś układa o co go poprosze to mi naprawi i serio dba o to. Ale czemu się tak zachowuje jak nam moi pomagają nie wiem po prostu nie wiem. :-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to czemu sie dziwicie
Merynoska nie udawaj głupiej. Nie dopowiedziałaś na moje pytanie. Skoro coś tam im gadacie ze tego czy tamtego chcecie to jestescie megagłupie jezeli sie potem dziwicie ze rodzice wam dali. Cytuja np. wypowiedź Naranja "...no i ja opowiadalam rodzicom - ze np szukamy koldry albo pateni bla bla... " "...skutek byl straszny..." Nie no jesteście po prostu śmieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też tak mam
więc skoro jesteśmy śmieszne to poprostu omijaj ten topik z daleka i wszyscy będziemy szczesliwi i nikt nikogo nie będzie obrażał krytykował i pouczał bardzo cię prosze bo strasznie nie lubię ludzi którzy nie znają tematu a chcą być wszechmądrzy i się wypowaiadają i pouczają innych my cię o to nie prosimy pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naranja
ja tez tak mam - sadze, ze on musi miec gleboki kompleks jezeli i studia i prace ma dzieki Twoim rodzicom. Jedni chyba potrafia brac i byc za to wdzieczni a inni pewnie nie potrafia. Ale mysle, ze rownie wazny jest sposob w jaki dajemy. Wazne zeby potem o tym nie przypominac, ze ta obdarowana osoba ma cos dzeki nam. A to jest naprawde trudny i delikatny problem. Np ktos daje samochod a potem kaze sie wozic. Tak ma moja kolezanka z rodzicami, dostala sliczny samochodzik a teraz na jeden telefon mamy (ktora nie ma prawda) pedzi jak szalona a to zdaza sie bardzo czesto. A tate odwozi i przywozi z lotniska o kazdej porze dnia i nocy. Oczywiscie, zrozumiale, ze im pomaga ale czasem sobie mysle, ze oni ja duzo za bardzo w to angazuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to czemu sie dziwicie
ale ja wam nic nie doradzam. No a skoro jesteście smieszne to nic. Pośmiejemy się dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też tak mam !! Wychodzi na to, że Twój mąż nie ma focha na \"dawanie\" tylko forma mu sie nie podoba. Tak mniemam, choć moge sie mylić. Pewnie wolalby sama kase, albo prezenty w jego \"guście\". Mam racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naranja
no to czemu sie dziwicie - wyobraz sobie, ze ja spedzam sporo czasu z rodzicami i duzo z nimi rozmawiam. Trudno omijac pewne tematy. Poza tym bywaja u mnie i widza co mi sie zepsulo. a czasem to wrecz telepatia mojej mamy, powaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naranja
nie mowilam jej ze chce auto, ale ona kupowala sobie nowe to mi dala stare. Mowilam jej - sprzedajmy, a mama ze szkoda sprzedawac i dala mi kluczyki. No i co szczerze powiedz - nie wzielabys??? Na pewno nie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naranja
Zreszta samochod juz w sprzedazy - jeden punkt wykonany ale co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też tak mam
Naranja - moi rodzice nigy niczego nam nie wypominali i nigdy nie wykorzystywali tego że nam pomagają bo gdyby tak było to dopiero byłby koszmar. Merynoska - chyba masz rację jak tak myślę nad tym to faktycznie woli coś sam wybrać i kupić nawet za ich pieniążki. Wtedy czuje się dużo lepiej bo to on wybrał sam chodził za tym szukał starał się. no to czemu się dziwicie - wiesz co jesteś żenującą osobą -z góry przepraszam za obrażenie Cię bo nigdy nikogo nie krytykuję- ale nie mogłam się powstrzymać. Jak można się z kogoś wyśmiewać obrażac nazywająć głupim ? Pamiętaj los się mści wcześniej czy później Tobie też coś złego się przytrafi o ile już tak nie jest bo może jesteś nieszczęłiwą osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to czemu sie dziwicie !! Nie udaje głupiej, tylko wyjąłeś-ełaś wątek z kontekstu i na tym opierasz swoją teorię. Żeby było jasne, ja nigdy o nic nie prosiłam. Naranja też nie. Ja też tak mam- ma ciężką sytuację i nie chodzi tyle o samo dawanie, co o problem z mężem, który nijak nie potrafi tego pojąć. Od wieków wiadomo, że naprawdę kochający rodzice pomagaja swoim dzieciom jak mogą. Nie zawsze jest to kasa, czasem dobre slowo. Ale żeby to pojąć naprawdę to trzeba mieć dzieci i je bardzo kochać, wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też tak mam
Merynoska - nie tłumacz nas przed - no to czemu się dziwice - tacy ludzie tego nie rozumieją dopóki sami na własnej skórze nie doświadczą. Niech sobie pisze mi to nie przeszkadza nawet tego nie czytam A ty -no to czemu się dziwicie - zastanów się nad sobą bo wydaje mi się że chyba nikt cię nie lubi jako człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naranja
ja tez tak mam - to bardzo dobrze to jest najwazniejsze. Rozumiem Twojego meza w 100%. Cos co sie kupi samemu, wybierze, przytaszczy do domu staje sie bardziej nasze nawet jesli za czyjes pieniazki. Sytuacja typu cytowana przeze mnie pralka dostarczona niemal "w kokardzie" jest najgorsza. Kazdy chce cos tworzyc samemu. Moze to jest jakies rozwiazanie, zebys jakos delikatnie rodzicom wyjasnila, ze jesli chca wam pomagac to niech daja pieniazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też tak mam
Naranja - masz rację z tym "taszczeniem" parę razy już była taka sytuacja i faktycznie atmosfera była dużo lepsza. Chwalenie się tą rzeczą dziękowanie itp. Musze porozmawiać po cichutku z mamą na ten temat bo tata jest bardziej drażliwy a mama zawsze wszystko ugodowo załatwi. :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też tak mam !! Nie tłumaczyłam nas tylko chce tej biednej istocie nakreślić zjawisko o jakim tu mowa. Bo nie ma o tym bladego pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też tak mam
dziewczyny słuzbowe sprawy mnie wzywają więc wpadnę później pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naranja
czesc, jak dobrze, ze juz piatek. Jade dzis na dzialke odwiedzic rodzicow, bo sie baaardzo stesknili. Specjalnie nie zabieram chlopaka, musze z nimi powaznie porozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do naranja
czytalam tylko początek i wystarczylo. Moze pochodzcie do domów dziecka w weekendy,zeby pobawic się z dziećmi, tylko nie wiem, czy wytrzymacie to psychicznie i czy rodzice się zgodzą. A mogą wręcz zaprotestować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joaskaaaaaa
znam temat b. dobrze. Mój tatuś taki właśnie jest. J a wiem, że dla tych co to czytają i co maja inne sytuacje życiowe to o czym piszemy to żenada: "nie chcesz to nie bierz" itd. Mój dobry kolega jak któregoś razu przy piwku się rozkręciłam i opowiedziałam wszystko co mi na sercu leżało, jak się żyje z ojcem, który pomaga finansowo ale w zamian za to chce totalnej kontroli nad całym moim życiem i w efekcie mając 25 lat czuje się jak smarkata gówniara, która na nic nie ma wpływu, skwitował jednym zdaniem: "Bosze jak ja bym chciał mieć takiego ojca, mój się mną wogóle nie interesuje". Słuchajcie to nie o to chodzi, może dlatego że mam "wszystko" zdałam sobie sprawę że nie potrzebuję aż tyle i że dużo szczęśliwsza byłabym, gdybym miała od swojeo ojca odrobine szacunku, uznania dla moich poczynań i dla tego jakim jestem człowiekiem, jak myślę, co robię. Tymczasem on uważa że nie mam prawa czuć się i być dorosła bo on wciąż pomaga mi finansowo. szkoda gadać to jest beznadziejna sytuacja.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebogata-26
zamiencie sie ze mna blagam was !!!!!!!!!!!!!! CHCE miec wasze frustracje, wasze problemy, przestawione meble, wasz wstyd przed innymi, ze wam rodzice dali. pragne tych klopotow, bo jak na razie nic nie wskazuje na to abym z mojej pensji, bieganiem na korki dorobila sie tego co Wy dostaliscie,. Bylabym szczesliwa i moi rodzice tez, gdyby mogli mi dac choc polowe tego co wam. Narzekajcie sobie, a najlepiej wplaccie z polowe na jakas fundacje walki z rakiem i cieszcie sie ze go nie macie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JROBICIE PROBLEM Z NICZEGO!!! ak macie za dużo to się podzielcie z biednymi ludzmi u których dzieci chleb widzą od święta,taka jest bieda.Znam takich nie piją,nie palą ,nie mają pracy bo mieszkają w maleńkim miasteczku bez perspektyw,mają 5-cioro dzieci. Sama im czasem pomagam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×