Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

żółty_żonkil

CZY KTOS MOGLBY COFNAC DLA MNIE CZAS?

Polecane posty

Gość kusia
żonkilu- nie wiem co będzie, to się okaże. Ja nie liczę na to, że On coś czuje. Ja chce zachować chociaż kontakt. Bo co? Mam udawać, że Go nie znam np. na imprezie ze wspólnymi znajomymi? Paranoja. Trzymaj się ciepło i daj popalić na studiach :) Nie przejmuj się tym, że inne mają facetów po 2-3 lata, bo ze związkami jest różnie i nic jeszcze nie jest powiedziane. Możesz za to się bawić :) jak nadejdą imprezy, spokojnie, bez nerwów że czeka na Ciebie facet :P Może kogoś poznasz :) Buziaki i pisz jak dorwiesz się do neta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
No a z tymi świętami ... wiesz On ma pod koniec października urodziny, ale nie zamierzam lecieć z życzeniami. Chyba dlatego że skoro On sobie nie życzy to nie ma po co. Zresztą On o moich urodzinach wiedział i nawet tych głupich życzeń nie złozył :o Co prawda jest coś, co Mu obiecałam, pewna rzecz, którą zamierzam Mu dać, ale nie osobiście tylko przez kolegę. Nawet nie chce myśleć co pomysli. Ale chce, żeby to wziął, potraktował jako ostatnią rzecz dla Niego. Chyba będzie z tego powodu kolejna kłótnia albo coś, ale skoro obiecałam to dam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jeszcze raz ja;) chyba nie pisalam, ze na ur wyslalam mu kartke i wetknelam do koperty swoje zdj, liczylam ze podziekuje, napisze cokolwiek lecz sie pomylilam, nie odzywa sie, kurcze zblaznilam sie;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AśKa_Cz
Czesc. W poniedzialek zakonczyl sie moj najszczesliwszy zwiazek, mieszkalismy razem kilka miesiecy, planowalismy wspolna przyszlosc, on 'nie daje sobie rady z moim zachowaniem' pojawilo sie kilka problemow wiec postanowil uciec, zaprzeczyl wszystkim uczuciom, wrocilam do siebie- powiedzial ze jak wyjade to bedziemy razem a po dwoch dniach powiedzial ze sie pomylil, ja poswiecilam dla niego wszystko- zostalam bez znajomych, bez kasy, ledwo mam gdzie mieszkac. mowi ze to byl blad ze zamieszkalismy razem- tylko ze zamieszkalismy w domu razem z jego rodzicami, dziadkami, ciotkami i cala rodzinka! Jesli nie bede plakala i wspominala o wszystkim to bedzie przyjezdzal zeby sie mna zaopiekowac, niedlugo wyjezdza do Anglii- mial mnie sciagnac, mowi ze to zrobi jesli nei bede mu sprawiala problemow. Uwaza mnie za 'psycholke' bo łykalam tabletki uspakajajace i w ogol emilam mysli samobojcze. Minie tydzien a ja mam depresje, nerwice, rozchwianie nastroju, rycze prawie do nieprzytomnosci. powtarza ze mam teraz kare za swoje zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***mine
Jesli coś kochasz - puść to wolno jeśli wróci jest twoje, jeśli nie _ nigdy tego nie bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
minia masz racje, tak to juz jest;) siedze w domku bo odwolali zajeciA, moje zycie przypomina ciagla bieganinie, uczelnia-akademik-dom, nie jest kolorowo, grupe mam niezbyt sympatyczna, sadzilam ze bedzie lepiej, inaczej, czuje sie tak obco, czuje sie tak staro, tak bardzo mi kogos brakuje, brakuje mi jego....kurde napisal mi ze kocha, ale obiecal sobie ze juz nigdy nie bedziemy razem...boli mnie to i przerasta, musze zapomniec, odkochac sie, byc zimna, bezuczuciowa, mecze sie strasznie, tak bardzo bym chciala znow miec w nim opacie, pomoc, czuc jego bliskosc, mimo dzielacej nas odleglosci, znow idzie zima, znow wroca wspomnienia z zeszlego roku, kiedy spedzilismy ze soba wspaniale chwile, wszystko wroci jak bumerang, czemu tak musi byc? wiem, ze ludzie maja powazniejsze zmartwienia, ale kocham go, jestem bezradna, nie moge nic zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prof. Razgłaz
ja bym mógł właśnie dokonałem PRZEŁOMOWEGO REWOLUCYJNEGO ODKRYCIA, ale nie mam funduszy na dalsze badania KBN nie chce ze mną gadać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajakaja
MOja historia jest podobna, tylko ze z happy end'em. Bylismy ze soba ponad 3 lata, w tym czasie bylo cudownie,ale byly tez klotnie, tak jak w kazdym zwiazku. Ja bylam jego pierwsza partnerka,on moim nie. Kochalam ponad zycie, kiedy powiedzial mi ze nie ma sensu zebysmy byli razem,ponizylam sie,plakalam,blagalam go,grozilam samobojstwem-ZESZMACILAM SIE....... Musialam nauczyc sie zyc bez niego, on unikal kontaktu ze mna, na poczatku dzownilam,prosilam ale pozniej dalam sobie spokoj......Clay czas bylam na mocnych tabletkach,bylam nei do zycia. W momencie kiedy sie rozstalismy zaczal sie o mnei starac pewien facet,ktory mieszkal daleko ode mnie.I tak pocieszal mnie zawsze keidy mialam dolka itp itd. POjechalam do niego, moj ex wiedzial o tym.Rozmawialismy na gg ale nie widywalismy sie na zywo. PO 3 miesiacach spotkalismy sie,on mial inna, ja niby bylam zwiazana tez z kims innym. To spotkanie bylo owiane magia-bylo cudownie.On nosil mnie na rekach,calowal. POzniej byly rozstania z naszymi partnerami-moj powiedzial ze spodziewal sie tego,dlatego staral sie nei angazowac mozno-cudowny facet!!!!!! Natomiast jego partnerka .......szkoda slow,szantazowala go ciaza,probowala nas sklocic, nie dawala za wygrana..... Dalismy sobie rade z tym wszystkim. Pryszly wakacje,pracowalismy w roznych miejscach,daleko od siebie,czesto na skraju wytrzymalosci fizycznej. Dzownilam i pytalam: kiedy przyjedziesz, nie zostawiaj mnie. On przestal sie odzywac.....wiedzialam ze ledwo zyje. Dzis znow jestesmy razem. Tym razem jest inaczej,zupelnie.DOrosl i docenia to ze bylam uczciwa w stosunku do niego,planujemy slub. On bardzo chcialby starac sie o dziecko,ja jeszcze nie czuje sie gotowa........ Jest tylko jeszcze jedno ale...nie potrafie zapomniec o przeszlosci...chociaz udowodnil mi ze jest innym czlowiekiem,testwolam go na rozne sposoby to jednak nie potrafie... Nie umiem zapomniec ze przespal sie z tamta dziewczyna,mimo ze nic do niej nie czul....ze mnie oklamywal itd. WIem ze moge to wszystko zniszczyc na wlasne zyczenie,z kazdym dniem se staram zapomniec,ale ciezko jest... Rozumiem was doskonale,kiedy go nie bylo,kiedy nie bylo nadziei nic nie sprawialo mi radosci-egzaminy na studiach zdane na 5, to ze duzo schudlam i inni mezczyzni bili sie o mnie, satysfakcja zawodowa- nic. Bez milosci nei istniejemy.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takajakaja wiesz ze sie wrzruszylam czytajac Twoja historie? u mnie jest tak, ze mialam pare przelotnych \"znajomosci\", ale inni faceci mnie nie interesuja(no moze nie do konca, bo zwracam uwage na facetow, ktorzy przypominaja mojego ex), on mi pisal ze jest sam... tez bym chciala kiedys sie z nim spotkac, ale on na razie nie chce, teraz tez liczy sie dla mnie tylko nauka, chociaz zawsze bylam raczej przecietna uczenninca, przez co jestem odrzucona przez grupe, uwazaja mnie za kujona, a ja tylko podczas nauki zapominam o nim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajakaja
Bylo mi bardzo ciezko jak sie rozstalismy, w wakacje jednak jak nei mielismy kontaktu i musialam sie pogodzic z tym ze juz nie bedziemy razem to pomagala mi praca. Bylam tak zmeczona ze nie mialam sily myslec o nim. POzniej jak skonczylam prace to myslalam jak sie najpiekniej przygotowac na nasze spotkanie. WIem ze wygladalam tak slicznie jak jeszcze nigdy w zyciu:) Zawsze mialam b.duzo kompleksow a wtedy sie czulam tak cudownie:)))) Moj Misiek powiedzial mi ze byl mnie zawsze pewny,ze cokolwiek by nei zrobil to ja mu zawsze wybacze. A teraz mowi mi ze czuje ze jestem silniejsza od niego,ze gdybysmy sie rozstali to ulozylabym sobie zycie, a on wolalby sie zabic niz byc beze mnie. Nie ma racji bo nei chce nigdy zyc bez niego!! I jak plakalam i wszyscy ogladali mnie w ciezkim stanie, nikt nie wierzyl w to ze bedziemy razem, a tu szok......wszyscy mowili mi zebym o nim zapomniala bo zawsz ebedzie mnei wykorzystywac a teraz mi zazdroszcza..... Bedzie dobrze!! ZObaczysz!! A jesli chodzi o tamtego faceta z ktorym spotykalam sie jak nei bylismy razem, to za kazdym razem jak mnie calowal albo przytulal to plakalam.......BO chcialam byc calowana ale nei przez niego......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
takajakaja--> aż miło poczytać, że wszystko dobrze się skończyło :) Podobno miłości się nie oszuka. Znam już tyle przypadków wśród moich znajomych i ich szczęśliwych powrotów, że miło patrzeć. Ale ja ciągle mam pod górkę. żonkilu--> nie rozmawiam z moim byłym, może to dobrze? Łudzę się, że mi to pomoże, ale marnie to widzę. Minęło prawie 11 miesięcy. Ile można? :o Zresztą On też się do mnie nie odzywa. Ja uważam że to nie mój ruch miałby być nastepny. Ta sytuacja to tylko i wyłącznie na Jego życzenie. Ja się strasznie tym męczę psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johny8888
witam was ja mam straszny problem nie moge sie pogodzic z tym ze moja dziewczyna pracuje w barze poznaje nowe towarzystwo boje sie ze moge ja stracic z kazdym dniem jestem coraz bardziej zazdrosny ona nie chce zrezygnowac z niej i nie chce ze mnie poniewaz sie kochamy strasznie i nie widze zycia bez niej jestesmy juz ze sobą 3,5 roku widywalismy sie przez ten okres codziennie rozumiem was wszystkich ale my jeszcze jestesmy ze sobą i jest mi bardzo cięzko to nie wiem co bedzie jak juz nie bedziemy ze sobom to ja chyba umre z tęsknoty ale mysle ze sie ułorzy :) zostaniemy ze sobą do ostatnich chwil swojego zycia !!!!!!! kochanie nie jest takie łatwe jak sie myśli to jest powarzna sprawa i nie zapominajcie o tym nigdy!! pszcie na emaila kosa1921@interia.pl Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
johny--> jesteście ze sobą juz kawałek czasu, może nie masz powodu być zazdrosnym, bo niezależnie do jakiej by pracy nie poszła to i tak pozna nowych ludzi prawda? Wiem, że przez bar przewija się wielu ludzi, ale Ona na pewno w 1 kolejności koncentruje się na tym co ma zrobić czyli na pracy :) żonkilu--> co tam u Ciebie? wpadaj tutaj i zostawiaj topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żólty_żonkil
czesc Kusiu, duuuzo sie u mnie wydarzylo, mimo to nie zapomnialam o Adamie, wiem juz dlaczego mnie zostawil, dlaczego nie chcial ze mna byc, po prosty ja bylam dla niego tylko ucieczka, antidotum na bol po rozstaniu z dziewczyna ktora kochakl naprawde, nie mam pewnosci ale chyba znow sa razem... kolejny raz mnie oszukal, teraz mi napisal ze "nie mozemy byc sami, w koncu trafimy na kogos, chce miec ciebie jako zajebista kolezanke" boli mnie to juz czuje i widze ze to koniec, ale to chyba lepiej, wiem co on teraz robi i nieodpowiada mi to, Kusiu a Ty jak zyjesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
o ranyyyy, ale historia. Fatalnie :( Nie wiem co bym czuła, ale jestem z Tobą :) zawsze możesz się wyżalić. U mnie generalnie nic nowego. Z P nie rozmawiam nadal, jak wspomniałam na Jego życzenie. Na urodziny nie wysłałam Mu nawet smsa chociaż strasznie mnie kusiło. Ale facet rozumuje inaczej i zaraz by sobie coś dopisał do tego. Moja przyjaciółka a zarazem Jego najlepsza koleżanka ma Mu coś dać ode mnie- obiecałam Mu to i chcę dotrzymać słowa mimo że nie zasłużył. Tak więc niedługo czuję, że będzie jakaś jazda. Ale nie chcę z Nim gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JUZ NIGDY NIE BEDE Z NIKIM!!! Nie wiem czy podniose sie po tym ciosie...dlaczego mnie spotykaja takie rzeczy, przeciez mam dopiero 18 lat...ale od poczatku: moja wypowiedz ostatnia to niezupelna prawda, to byly moje przypuszczenia... przed wczoraj A. przyjechal do mnie!!! od razu byla obustronna radosc, emocje, wrocilismy do siebie tak po prostu, zaprosilam go do kc, on mnie tez zaprosil na pewna imprzeze, wydawaloby sie ze sielanka jest, napisal ze nic w nim nie wygaslo, ze kocha, ze wie ze ze mna chce byc itp. ja cieszylam sie jak glupia, ale cos dziwnego przeczuwalam, za duzo bylo tego szczescia na raz...nie mylilam sie, wczoraj na gg napisal mi ze jego byla dziewczyna o ktorej duzo wiedzialam, jest jego kolezanka, ze jak nie bylismy razem to czasem sie spotykali na soku, potem kochali ze ona za nim dzwoni, pisze ... kurde jak to mnie zabolalo, ja za nim tyle sie napisalam a on wolal byc w tym czasie z nia... co prawda napisal ze jej nie kocha, ze chce byc ze mna ale ja juz mu nie ufam, cos we mnie umarlo, fakt faktem ja tez spotykaklam sie z facetami, co prawda nie kochalam sie z nimi, ale rozne akcje byly, on teraz milczy, nic nie pisze, moze to tak specjalnie napisal? ale kurde widzialam jak na mnie patrzy, jak sie cieszy, wiem ze kocha... ja tez kocham mimo wszystko, ale... no wlasnie jest to \"ale\", chyba ktos tam na gorze nie chce zebysmy byli razem i robi wszystko zebysmy sie rozstali? nie wiem co bedzie, nie wiem jak bedzie, mial przyjechac do mnie w sobote ale w tej sytuacji to juz chyba nieaktualne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
żonkilu--> jeśli coś podpowiada Ci, żeby nie wracać do tego związku i do Niego to nie rób tego. Niewiadomo jak dużo przed Tobą jeszcze może ukrywać. Jeśli jak mówi nic w Nim nie wygasło i kocha to moim zdaniem nie kochałby się z inną. Nie kochał, bo spotkania to co innego- czasem to wychodzi na dobre. Przemyśl to, czy On nie oszukuje i nie jest to zwykłe wykorzystywanie i granie na Twoich uczuciach. Jeśli Mu tak zależy to czemu nie dzwoni, nie pisze, nie odezwie się. Jestem z Tobą, mam nadzieję, że Ci się ułoży. Nie On to kto inny, masz 18 lat, ja 21 więc nie możesz myśleć, że już nikogo nie będziesz miała i takie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dawno tu nie wchodzilam, nie pisalam chyba z braku czasu, otoz nie wrocilam do niego, nie jestesmy razem, ale ja nie rozpaczam, nie placze, zyje, przejrzalam na oczy, zobaczylam jego klamstwa, podwojne zycie, brak zainteresowania moimi problemami, owszem jeszcze cos czuje bo nie da sie wymazac tego uczucia ot tak... dzis on jest na imprezie ze swojej pracy, mielismy isc tam razem, ale odmowilam, troszke zaluje ,bo siedze w akademiku, juz dawno nie bylam w swoich rodzinnych stronach, nie chce tam wracac, bo wtedy wspmnienia wracaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
żonkilu pozbierasz się, potrzeba czasu. Na pocieszenie Ci powiem, że u mnie wcale nie jest dobrze. Jest osoba, która dużo namieszała w moim związku z P, nagadała Mu bzdur. A tą osobą była moja "przyjaciółka"- obecnie dla mnie fałszywa szmata. Pomyśleć, że mogłam dawać wsparcie, wszystko przez prawie 7 lat. Poza tym P dzwoni do mnie, przeprosił, ma problemy sam ze sobą. Normalnie ja już nie mam głowy. Nigdy nie myślałam o sobie, tylko w 1 kolejności o innych, może czas to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez znam takie pseudo przyjaciolki, szkoda gadac. Mowisz ze dzwoni, ooo to cos nowego, czyzby chcial wrocic? A... natomiast chyba ma kogos sadzac po jego opisie na gg, ale niech sobie ma i da mi spopkoj, ja potrzebuje kogos normalnego, kto da mi cieplo i zapewni bezpieczenstwo, jednak na razie kogos takiego brak, a poza tym zbliza sie sesja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
żonkilu--> nie sądzę, żeby telefon zmieniał wszystko, co dotychczas się stało i nie sądzę, żeby chciał wrócić. Zresztą ja sama nie wiem czy bym tego chciała, wiesz za dużo jest między nami niedomówień, On wierzył komuś innemu, nasłuchał się bzdur, wyładowywał to na mnie. Wiem, że w decydującym momencie oprzytomniał i może trochę zrozumiał, zwrócił się do mnie, ale to niczego nie naprawia. Ja gotowa jestem Mu zawsze pomóc jeśli będzie trzeba, nie odwracam się, ale na nic innego gotowa teraz nie jestem. Wiem, że ze swoimi problemami nie poleciałby do 1 lepszej osoby, mi ufał i może coś z tego zostało. Nie wiem. Zobaczymy. W każdym razie między nami nic nie ma i ja nigdy nie chciałam Go do niczego zmuszać, bo uczuć nie wzbudza się na siłę. A Ty się nie przejmuj. Głowa do góry. A. nie był Ciebie wart i strasznie Cię zwodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
żonkilu Wesołych Świąt i dużo radości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kusiu magicznych swiat, milych chwil z ukochanymi osobami, niezawodnych przyjaciol i osoby, ktora pokaze Ci, czym jest szczesci, WSZYSTKIEGO DOBREGO !!! ps. nawet zyczen mi nie przyslal:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
hey o historia jakby o mnie tylko u nas bylo troche ianczej wszystko było super cacy zajebiscie pisał kocham tesknie a pewnego dnia przyjechał ,stwierdzajac ze kocha ale nie moze ze mna bys bo juz nie jest szczesliwy:| cierpiałam i cierpie dalej bo to stało sie miesiac temu ukladałam sobie w gliwe rozne scenariusze, moze to ja zrobie ten pierwszy krok? moze tzeba ustapic ale siedział czesto nagg u kolezanki i nawet nie zagadał bo po co olał mnie ma mnie gdzies jedynie na co sie odwazyl to zyczenia na swieta i nic wiecej nie byl facetem ktorego kochałam nad zycie dla ktorego zrobilabym wszystko owszem byl dla mnie bardzo wazny ale gdy zerwał widze co stracilam ale mam nadzieje ze zakocham sie znów i tobie tez tego zycze:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje Ci natiii, fajnie ze tak szybko Ci przeszlo, tez tak chce, kurcze meczy mnie ta sytuacja, boli mnie to ze juz wyrzcil mnie z kontaktow, ze tak latwo mu to przyszlo, kurcze smutne te swieta w tym roku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i juz po swietach, szybko zlecialo, teraz sylwester, ciekawe jak bedzie, bo na sylwka wracam do akademika... kurcze nie wiem co mam robic, nie wiem co mi sie dzieje, caly czas o nim mysle, slucham sobie plytki od niego i wracaja wspomnienia, wydaje mi sie ze pojedziemy na impreze, jak w zeszlym roku, w glosnikach ta sama nuta, za oknem taka sama pogoda, wszystko takie samo PRAWIE... bo nas juz nie ma, kurde zawsze jak wracam do domu to sie rozklejam, ehhh chcialabym przezyc jeszcze raz to samo, zeby znow spedzic zime razem, ale wiem ze to juz niemozliwe, bo czas leci. Zaraz po swietach mam kolosa b. trudnego, a nie moge sie skupic na nauce:( Kusiu a Ty jak sie trzymasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
żonkilku--> życzę Ci udanego Sylwka, ja zostaję w domu. Wiesz cieszę się, że ten rok się kończy, był jednym z najgorszych. Z P sprawy nie wiem jak się mają, chodzi o to, że już nie wiem co mam robić i co czuję. Zdradziła mnie "przyjaciółka", wydawało mi się, że nia jest, ale niestety jest inaczej. I to ona miała duży wpływ na moje relacje z P. Nagadała Mu dziwnych rzeczy, i proponowała seks 😭 do niczego nie doszło, ale wielka rana pozostała na moim serduchu, że ona zdradziła, a On że posłuchał i uwierzył w to wszystko, co zostało powiedziane. Jakbym sobie tego nie tłumaczyła to i tak straciła wszystko w moich oczach, nie liczy się dla mnie że byli sami, bez partnerów, to był mój były chłopak, którego ja bardzo kochałam i ona o tym dobrze wiedziała. Zresztą dziwne to jest, bo sama Mu powiedziała, że dalej Go kocham, a rzuciła taką propozycją. Mówię Ci, ja już mam zszargane nerwy. A wtedy jak pisałam że dzwonił- no dzwonił do mnie, był podpity, ale rozmawiał ze mną szczerze, od razu dało się wyczuć że nie jest szczęśliwy, zresztą otwarcie to powiedział, przeprosił za wszystko, powiedział że nic do mnie nie ma. Ale ja jestem teraz ostrożna, za bardzo cierpiałam, żeby to tak na spokojnie przyjmować. Pożyjemy zobaczymy co będzie. W każdym razie Tobie życzę najlepszego i spełnienia marzeń!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ufff pierwsza sesja za mna:D bylo ciezko, ale wszystko dobrze poszlo:) kurcze ale ten czas leci, juz nowy rok mamy, juz pol roku nie jestem z A., juz nie bede... nie zlozyl mi nawet zyczen na nowy rok, na swieta, ehhh szkoda gadac, dal dupy jednym slowem:/ nie mamy ze soba kontaktu juz od 1,5 miesiaca i nie zapowiada sie na zmiane... Kusiu a u Ciebie jak na studiach? Wspolczuje Ci tej akcji z Twoja pseudo kolezanka, po prostu szkoda gadac, brak slow ze wierzyl jej a nie Tobie;/ wiesz Kusiu powinnas przestac zyc Nim, masz wlasne zycie, idzie wiosna, a on jesli rzeczywiscie jest nie szczesliwy, jesli to milosc to wroci... nic nie zrobisz, ja zrobilam wszystko co moglam i tak nici z tego wyszly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne to__
smutne to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×