Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama 21

Roczne urwiski 2004

Polecane posty

cześć już jestem U nas dziś brzydko, mam nadzieję, że jak pojedziemy do dziadków to tam będzie łądniej. Pochwalę się wam, że moja siostra w niedzielę występuje w finale regionalnego IDOLA. Jest tak podekscytowana, że wczoraj nie mogła się ze mną nagadać. Poza tym ma stres bo te egzaminy na koniec gimnazjum pisała, więc mam nadzieję, ze w efekcie tego stresu na niedzielę nie dostanie jakiejś niestrawności;) Cieszę się razem z nią bo kiedyś moią wielką pasją też było śpiewanie, nawet startowałam do DROGI DO GWIAZD i dostałam się do pólfinału-niestety w telewizji nie wystąpiłam :( Wychowywanie Maćka trwa-dziś zmusiłam go aby podniósł spodnie z podłogi-bo je rzucił i nie chciał podnieść-mine miał potwornie nadąsaną, ale jak mama dała buzi i podziękowała za podanie do rąk-to chumor się poprawił. Nie wiem co z tym moim dzieckiem jest-on się potrafi za przeproszeniem zwalić w pieluchę i nie reaguje-dopiero dobiegający smród informuje mnie że coś zmajstrował-nie wiem jak go nauczyć reagowania na takie wypadki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wioletka wstała - więc znikam dziewczyny 🖐️ Miłego weekendu dla Wszystkich 👄 Jonko Wiola też ma dla mnie śmierdzącą niespodziankę i to już druda w tym dniu :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello 🖐️ Mała zasnęła 😴 trochę wczas ,ale była padnięta ;) No i wiecie co ,burzy nie było :) tylko się chłodniej zrobiło ... Czas otworzyć pracownię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ witam i życzę miłego weekendu, my jedziemy do dziadków :D chyba ja będę prowadzić, bo samochodzik mnie nakręcił-ma automatyczną skrzynię biegów :classic_cool: srebrny kolorek-już go kocham jejka cieszę się jak dzieciak, a Marek mi tylko powiedział \"i co nie warto tak czasem ostro popracować dla takiej radochy?\" Miał rację-ostatnie dwa lata to dla mnie na prawdę ciężka praca, ale opłacało się życzę wam kochane ładnej pogody-u nas zaczyna sie przejaśniać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobitki :) Jak Wam opisze co mnie wczoraj spotkało to nie uwierzycie w mojego potwornego pecha a jednocześnie szczęście. Zacznę od poczatku. Pojechałam do rodziców bo musiałam zrobic RTg kręgosłupa. Spotkałam się tam z Luiza i Karolkiem ❤️. Karolek ma biegunkę i po konsultacji z lekarzem, Luiza podaje mu Nifuroksazyd. Biedak strasznie przy tym płacze. Nawet chciałam jej powiedzieć, żeby nie dawała mu tego jak on płacze, bo się zakrztusi, ale nie zdązyłam :O Biedny zakrztusił się tak, że nie mógł oddychć. Luiza z bezradnością patrzyła mi w oczy i nie wiedziała co ma robić. Zdążyłam tylko pomysleć, że nie dojedziemy do lekarza na czas i juz miałam go w rękach. Połozyłam go sobie na kolanach głową w dół i uderzyłam w plecy. Na szczęście wypluł to cholerne lekarstwo i nic się nie stało, ale wyobrażacie sobie jakie byłyśmy zdenerwowane? Mi pot ciekł po plecach. No i to, że udało się nam uratować Karolka to jedyne szczęscie, ale za to jakie wielkie, jakie mnie spotkało wczoraj. Pomyślałam, że dla odstresowania pojade sobie do koleżanki ale jak do niej zadzwoniłam to okazało się, że jej 3 miesięczny synek ma właśnie trzydniówkę. Niby nic strasznego ale okazało się, że wcześniej miał operowany żołądek, o czym nie wiedziałam i ta wiadomość też strasznie mnie zdenerwowała. Potem, jak wracałam do domu, to stałam w potężnym korku, a żeby sie do niego wepchnąć wymusiłam pierszeństwo i omały włos niespowodowałabym wypadku :O. A na koniec zagotowała mi się samochód {zły]i stanęłam w najmniej odpowiednim miejscu jakie jest możliwe na tej trasie . Myślałam, że sie popłaczę ze stresu i bezsilności jak dzowniłam do moejgo brata. Zjechałam na pobocze i włączyłam światła awaryjne, patrzę w lusterko, a za mną policja. Zdenerwowałam sie jeszcze bardziej, bo mam chyba jakąs \"policjofobię\" :O Na szczęście mineli mnie bez zatrzymywania się. Przyjechał Mariusz i orzekł, że nie dojade do domu, bo mam zepsuty wentylator i mam jechac do niego. Pojechałam bez dyskusji bo miałam już wszystkiego dość. Po jakiejś godzinie Mariusz stwierdził, że sam sobie z tym nie poradzi i samochód trzeba odwieść na warsztat :O Tak więc na długi, deszczowy weekend sostałam uziemiona w domu A chciałam w poniedziałek jechac do znajomych nad jeziorko. No więc będę siedzieć w domu, chyba, że tata pożyczy mi \"luxtorpedę\" albo mama swojego kochanego \"tikusia\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny!!! Karolina - Twoje życie obfituje w tyle wydarzeń, że ja na Twoim miejscu byłabym w strasznym stresie... Nic dziwnego, że meliskę podłączasz sobie dożylnie ;) Gratuluję Ci zimnej krwi - uratowałaś bratankowi życie!!! 🌻 Co do aut: Na pocieszenie - my też bez samochodu na weekend, a może i dłużej - mój mąż złota rączka postanowił naprawić tylny napęd (auto ma napęd na obie osie). W tym celu musi zmienić skrzynię biegów, bo ta z \"czteronapędówki\" nie będzie działać w \"przednionapędówce\" jaką stanie się nasza audika. Gdy pojechał dziś do swojego warsztatu ok 13.00 wydawało się wszystko bardzo proste, ale jak dzwonił o 20.00 samochód był już prawie cały rozebrany - żeby się dostać do tej skrzyni musiał wyciągnąć również zawieszenie i wydech... ;) He he. Ja jestem tylko ciekawa, czym on wróci do domu, tam, gdzie on pracuje, wrony zawracają... Skorzystałam z tego, że go nie ma i położyłam Martynkę o 19.45 spać. Zasnęła już o 20.10, co w porównaniu z poprzednimi wieczorami jest wyczynem nie lada... A mnie rozłozył znów jakiś wirus, kaszlę jak stara gruźliczka :( Ninko - bardzo dziękuję za zdjęcia Martusi i Twoje - ta Twoja Laleczka ma buzię aniołka :) A Ty ze zdjęcia na zdjęcie wyglądasz mi coraz bardziej na osobę, która się w życiu świetnie bawi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poślę Wam fotkę, jak to w ostatni poniedziałek Martynka wybrała się na spacer z babcią i nierozważna matka nie dała jej kurteczki ;) To co moja córka ma na sobie to żakiet mojej mamy. Jak zobaczyłam w nim Martynkę jedynym moim skojarzeniem było E.T :D Buziaki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Jonko super zdjęcie a Martynka bardzo szykownie wygląda i ten kapelusik :D 👄 dla was obu Ninko Martusia to bardzo zgrabna dziewuszka i taka wysoka może będzie modelkąw dprosłym życiu ?:D 👄 dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Dziewczyny, dajcie troszke słońca bo mnie ta pogoda dobija 😭 Ninko - Martusia wygląda mi na bardzo dużą dziewczynkę w porównaniu z Maksem. Jonko - a wiesz, że gdybyś nie napisała, że Martynka ma na sobie żakiet babci to bym sie nie zorientowała? Gapa ze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę ,że nie tylko u Nas długi weekend zaczął się pechowo :( Wczoraj zostawiliśmy Wiolę u babci , mieliśmy odpocząć i odebrać siostrę o 22.00 z pracy,a przy okazji mogłam się trochę opalić na to wesele... Pech chciał ,że w niedzielę nasz piesek nie wytrzymał dokuczania Wioli ... Razem z mamą zajęte byłyśmy obiadem :( a mała weszła do niego pod szafkę RTV i wyskoczył na nią 😭 Ma dość glęboką ranę przy brwi od zęba :( krew leciała ,ale najgoesze jest to ,że ona nadal go prześladuje :( Oczywiście dostał lanie od mamy ,aż na nią warczał - tylko czy to coś go nauczy? Nie tylko będzie jeszcze bardziej zły na Wiolę ,że to przez nią oberwał ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loli - 👄 dla Wioletki. Dlatego nigdy nie wierzę jak ktoś mówi, że piesek jest łagodny i napewn nic nie zrobi. Widomo, to tylko zwirze i jak zwierze ma różne \"zachowania\". Musicie bardziej pilnować tego psa! A my znowu u moich rodziców :) Chyba przez te wszystkie święta przytyłam te 6 kilogramów, które udało mi się zrzucić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariusz pojechał do warsztatu, żeby ściągnąć nasze biedne, rozbebeszone autko z podnośnika - jutro mają normalny dzień pracy i są juz poumawiane samochody na naprawy i przeglądy... Nie udało mu się tej nowej skrzyni biegów wsadzić... JEsteśmy bez auta na dużo dłużej niż długi weekend... Martynka śpi :) A wczoraj przyszli do nas znajomi z wielką nowiną i ze zdjęciami z USG :D Bardzo się cieszę :) Zawsze miło słyszeć o takich rzeczach, zwłaszcza, że są to dość dobrzy znajomi a po drugie - my tez sie powoli zabieramy za starania i może nasze dzieci będą się w przyszłości razem bawić :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się na myśl o drugiej ciązy, ale też trochę się boję - czy będzie podobna do pierwszej? Podobno każda ciąża przebiega inaczej... W pierwszej czułam się wspaniale, najlepszy okres w życiu :) No i nie wiem, jak ja sobie poradzę z opieką nad Martynką - nie dość, że jest bardzo aktywna to jeszcze swoje waży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem u moich rodzicow - nareszcie wrocili :) Martynka w ramionach ukochanej babci Gosi ogląda jakiś program w TV :) Wy świętujecie? ;) Loli - mam nadzieje, że Wioletki rana nie jest jednak głęboka, a sama bohaterka zajścia juz zapomniała o bólu...👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka dziewczynki Byliśmy u dziadków i na wystepie mojej siostry. Maciek zaprzyjaźnił się z Norbim :) sam go zaczepił dopiero jak go pogłaskał po główce to się rozpłakał. Weekend wypadł przyjemnie tylko już noc z niedzieli na poniedziałek była nieciekawa-Maciek się rozchorował tzn. dostał takiego kataru, że bidulek oddychać nie mógł-dzisiejsza noc była dla mnie straszna. Kark mnie boli i jestem niewyspana-Maciek się budził z płaczem. Natarłam go wieczorem maścią rozgrzewającą Wic, ale dzis rano pokasływał-mam nadzieję, ze to tylko od tego katarku. Mam nadzieję, że uda mi się dziś wyrwać z pracy wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) U nas w końcu się rozpogadza :) Nawet słoneczko od czasu do czasu wyjży zza chmur :) Mam nadzieję, że taki stan utrzyma się juz na dłużej. Aniu - 👄 dla Maciusia i nich szybko przechodzi mu ten katarek. A siostrę to będziemy mogli obejrzeć w telewizji? Nic nie napisałaś jak jej poszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siostra miałą występ regonalny-nie jest to ten oryginalny Idol, ale podobno było fajnie-ja do końca niestety nie mogłam zaostać, a siostrzyczka zajęła 2 miejsce-fakt świetnie zaśpiewała, ale wygrała dziewczyna od niej strasza, która za rok nie będzie mogła już w nim uczestniczyć ze względu na wiek. Smieszne troszkę było to, że spotkałam tam mojego byłego chłopaka-mieliśmy kiedyś poważne plany co do siebie, ale rozstaliśmy się w złości. Zerkał w naszą stronę co chwila (tak żebym nie zauważyła ;) ) i zrobił nam zdjęcie-niby publiczności ;). pracuje w gazecie regionalnej i stąd jego wizyta tam. Dziwne, że zawsze jak go spotkam to jakieś takie dziwne uczucie mnie ogarnia. Staram się jak najlepiej wypaść nie żeby mi zależało, ale żeby pokazać co stracił---> głupie ale ludzkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu - co do byłych chłopaków/narzeczonych to tez tak mam ;) A siostrze pogratuluj 🌻 Może zostanie jakąs znaną piosenkarką... Ty też tak ładnie śpiewasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) siostrze marzy się występ w prawdziwym Idolu tym bardziej, że zebrała od jury bardzo dobre oceny-kiedyś i ja tak się udzielałam, na pamiątkę mam mój występ na studniówce i na............ własnym weselu :D Startowałam kiedyś na festiwalu w Olsztynie ale to już lata temu-szkoda mi troszkę tego bo kochałam śpiew, ale widzę że żyłkę muzyczną ma mój synuś-może on pójdzie w ślady mamy. Miłego dnia Karolinko-lece do domku-Marek kazał mi wracać do synusia-może też wybierzemy się nad morze-na ten katarek Maćkowi powinno ulżyć morskie powietrze. 🖐️ Do czwartku babeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu ja tez lubię śpiewać ale nie wiem czy ktoś by to zniósł ;) Ja dziś nad morze się nie wybiorę boprzypomniało mi sie, że musze wykupić Maksowi lekarstwa a są one dostepne tylko w jednej aptece w Sopocie i muszę po nie specjalnie jechać. Zajrzę jeszcze do obuwniczego bo upatrzyłam sobie w niedzielę buty ale może znajdę coś ciekawszego :) Uściskaj Maciusia ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć 🖐️ Karolina, a dziś mnie zauwazysz? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×