Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lafuma

Za dwa tygodnie ślub a ja mam doła

Polecane posty

Gość Lafuma

Cześć, za dwa tygodnie biorę ślub i mam doła, denerwuje sie uroczystościa; przyszłym życiem (może być cieżko finansowo); zastanawiam się czy moj wybranek to 'TEN' na całe życie itp. Czy też miałyście takie przemyślenia, słyszałam, że to narmalne,,,ale sama już nie wiem...przecież powinnam być bardzo szczęśliwa,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To było baaaardzo dawno i chciałam uciec sprzed ołtarza bo miałam podobne przemyślenia --Już tydzień po ślubie pożałowałam ,ze tego nie zrobiłam -i żałuje do dzisiaj . Miłość to nie sex- poznaj jego mamusie ojca , bo bedziesz sie z jego rodziną też borykała No i wogóle czy on nadaje na twoich falach --jeżeli nie to będzie jeszcze gorzej niż jest ---bierz nogi za pas i zwiewaj Im będziesz starsza tym lepiej dobierzesz partnera mało tego --bedziesz miała wieksze powodzenie . ale być moze u ciebie jest wszystko ok... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponoc to normalne.... Ja poki co nie wiem, bo jestem jeszcze panna:)nawet moj znaj zodiaku taki jest... Bylma ostatnio na 3 weselach, wszystkie panie mlode sie denerwowaly. Mysle, ze im blizej bedzie slubu bedziesz sie bardziej denerwowac, ale chyba juz tylko tym \"czy nie za malo ciasta?\", \"czy goscie sie pomieszcza?\" a nie tym czy on jest TYM JEDYNYM:) Jesli jest ciagle obok ciebie, wspiera cie w tym wszystkim to jest w pozadku:) Zycze szczescia na nowej drodze zycia i powodzenia:D Nie mysl tyle bo cie Ruskie na komputer przerobia!;):P 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do -----> Dyzia Chyba chcialas napisac SEX TO NIE MILOSC... Bo miłosc jak najbardziej wiaze sie z seksem, ale zadko odwrotnie... Poza tym, to ze tobie nie wyszlo, to nie znaczy ze jej tez nie wyjdzie, bo ma takie przemyslenia jak ty. Wiele dziewczyn tak mysli, bo poprostu chca szczescia i milosci na cale zycie, dlatego chca sie upewniac. Wiele z nich upewnia sie o tym cale zycie, niektore -jak ty- reszte zycia zaluje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lafuma
dyzia, dzieki za rade,,,u nas sex nie jest najwazniejszy...rodzinka OK,,,ale jego 'charakterek' troche daje do myslenia, chociaz z drugiej strony nie ma ludzi idealnych...słyszałam także, że ślub to tzw. 'kryzys przejścia'...duża zmiana, której się chyba obawiam...już sama nie wiem czy to partner mi nie odpowiada, taka poważna decyzja jaką jest małżeństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lafuma
Soraya 13, dzieki za wsparcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-) tez tak mialam i nie potrafilam sobie odpowiedziec na pytanie; \"dlaczego?\" dzisiaj sie usmiecham gdy o tym mysle i choc na poczatku bylo roznie, nie zawsze pieknie... teraz jestem szczesliwa i Tobie tez tego zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danuska
Czesc ja wlasnie miesiac temu zostalam mezatka,wiez mi do ostatniej chwili mialam takie same watpliwosci ja ty. Pozniej przed kosciolem wszystkie mysli odeszly w zapomnienie,i wiez mi nie zaluje tej decyzji jestem bardzo szczesliwa w tym malzenstwie.Pozdrawiam i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lafuma
Danuska, dzieki za wsparcie, chyba masz racje...duzo moich kolezanek mialo podobne rozterki, zycze duzo szczescia na nowej drodze zycia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszła
mój były za 2 tyg bierze ślub. Właśnie z nim teraz gadałam. Ma wątpliwości. Nie jest pewien. I chyba... mysli o mnie ja o nim też...:( ale mu tego nie powiem chyba jeszcze 2 tygodnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszła
sama juz nie wiem... rozbiłam sie teraz w sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lafuma
niedoszła, nie wiem co czuje Twoj były chłopak...ale podobno przed ślubem większość ma rozterki i waha się, czy 'ta'/'ten' to ta jedyna, właściwa osoba na całe życie,,,może jednak faktycznie Twój ex uważa że popełnia błąd biorąc ślub z inną ...hm... trudno powiedzieć,,, głowa do góry, ja wychodzę z założenia, że jak coś nie wyszło tzn. że tak właśnie miało być...trzymanko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszła
ja juz przeszłam przez cos takiego kiedyś... Mieliśmy sie pobrać, ale on nie był pewien... imprezka ... zdrada... żałował, chciał wrócic, ale było za póżno.. tamta była w ciąży teraz tym bardziej żałuje, szczególnie, ze zycie mu sie nie udało. ten, o którym teraz myslę... sama nie wiem.. bardzo chciałabym z nim być, ale nie chce mu sie też wmieszać w życie, czegos popsuć:( ciężko mi... jakos tak pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lafuma
Hm,,,mam znajomego, który był długo z dziewczyną, mieli kryzys, zrobili sobie ,przerwę' no i on w tej 'przerwie' spłodził dzidziusia jakiejs dziewczynie przelotnie poznanej na dyskotece, a ze pochodził z bardzo 'honorowej' rodziny wziął ślub z matką swojego przyszłego dziecka...hapy endu jednak nie było,,,, laska jeszcze nie urodziła (ósmy miesiąc) a on znowu umawiał się ze swoją ex...hm,,,i po co był ten ślub, wydaje mi się, że lepiej by było łożyć na dziecko, dać mu zazwisko, ale nie wiązać się z kobietą której się nie kocha (i nie zna)...niedoszła głowa do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram Lafume... jesli twoj ex oczywiscie hajta sie z powodu dzidziusia to jak byk bedzie zdradzanko albo rozwod... no chyba ze cos do niej czuje... przykro mi z twojego powodu niedoszla... trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszła
dzieki potwierdza się, ze faceci nie myślą głową tylko główką ja o tamtym nie myslę ten drugi - chyba przez ta dzisiejsza rozmowę - mnie tak meczy... rozbił mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszła
dla wyjaśnienia: pierwszy facet - wpadł założył rodzinę, nie obchodzi mnie drugi facet - bierze ślub za 2 tyg, ale ma wątpliwości. Dzis z nim rozmawiałam... i ja chyba chciałabym z nim być:( ale nie chce mu mieszać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszła
Lafuma wybacz, że weszłam Ci na topik i nudzę o sobie...:( niechcący tak... juz kończę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lafuma
hm,,,moze lepiej bedzie jesli powiesz mu co czujesz,,niech wie i zadecyduje..co dalej,,,idę spać, trzymanko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszła
Lafuma spokojnych snów... nie myśl za dużo serduszko powie Ci, co masz zrobić bedzie OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! No coz. Jak ja wychodzilam za maz to tez mialam jakies nerwy.ale dolow zadnych! I NIGDY nie przeszlo mi przez mysl czy moj wybranek to \'TEN\' na całe życie .Jezeli nie jestes pewna to odwolaj wszystko dopuki czas jeszcze jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ----------
brak słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że na to co napiszę ludzie różnie patrzą, jednak teraz nie mam ani odrobiny wątpliwości. Jesteśmy prawie 5 lat a mieszkamy razem od 3. Znam go jak własną kieszeń i jest nam dobrze. Około 1,5 roku temu podjęliśmy decyzję, że chcemy wziać ślub i zaczęliśmy odkładać pieniądze. Jest cudownie a 26 sierpnia zostanę Jego żoną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się denerwuję samą uroczystością. Ale wątpliwości co do słuszności naszej decyzji nie mam żadnych. A ślub za trzy tygodnie. Mój ojciec był na takim weselu, na którym pan młody uciekał wokół kościoła, a drużbowie go gonili. W końcu złapali, przekonali. Ślub się odbył i... do dzisiaj żyją z żoną szczęśliwie. Nerwy i nic więcej! Swoją drogą - gdyby mój narzeczony tak zrobił - nie wiem czy bym go jeszcze chciała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lafuma
Dzięki za odpowiedzi,,,wiecie co, u mnie to chyba jednak stres powoduje, ze zaczynam tak 'głupio' myśleć....mam momenty, że jestem bardzo szcześliwa...a poźniej zaczynam rozmyślać, że to taka poważna decyzja itp., może zwyczajnie jestem niedojrzała i to jest powód....pozdrawiam wszystkie młode i przyszłe mężatki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, moja siostra właśnie jest w trakcie rozwodu (wychodziła za mąż 5 lat temu) i cała rodzinka (jakże taktownie) zadaje mi pytanie - \"nie boisz się Agnieszka wychodzić za mąż?\". Jakbym co najmniej za tego samego się wydawała. Przecież nie musimy powielić schematu, tym bardziej, że moi rodzice pobrali się po pół roku znajomości (nie z przymusu) i żyją szczęśliwie do dziś. Patrząc na to, co się dzieje obecnie w małżeństwach, faktycznie można się przestraszyć. Ale nie daj się zwariować. Na pewno będziecie bardzo szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszła
Lafuma nosek do góry! będzie OK jeżeli jesteś szczęśliwa i zakochana, to papierek nic nie zmieni. Może byc tylko lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..............
ja jestem mężatką od dwóch lat...przed ślubem denerwowałam się tylko samą uroczystością...byłam zakochana, zaślepiona i miałam zero wątpliwości...dziś myślę sobie, że może trzeba było się jednak pozastanawiać...mój mąż ma wady, w sumie nic takiego, każdy ma, ale z ich powodu jest w konflikcie z moja rodziną...może jakbym się zastanowiła to najpierw bym zobaczyła czy da się to zgrać, a dopiero póxniej ślub...a tak to mam takie sytuacje, że żeby mi złożyć zyczenia urodzinowe, to rodzice zapraszają mnie do restauracji, samą...i wolałabym nie miec urodzin...albo męża :( a z perspektywy widzę, że mogłam przwidzieć takie problemy a wady mojego wybranka ujawniały się na każym kroku..:( tak więc myśl ile wlezie...nie żebyś się miała rozmyślić tylko, żebyś mogła troszkę przewidzieć co Cię czeka i czy temu podołasz...no i szybko przeciwdziałać konfliktom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mnie to wpiepsza
Do Lafuma ---> a gdzie ty mialas rozum jak sie zareczalas? Hmmm? tak cie blask pierscionka oslepił, ze teraz sie nawet nie zastanowilas co robisz??? troche pozno na rozterki ( choc lepiej pozno niz wcale) ! Dlaczego nie przemyslalas tego wczesniej? taka dorosła jestes? chyba nie bardzo:( I nie piszczie ze to typowe rozterki przed slubem bo rozumiem ze mozna byc zdenerwowanymuroczystoscia itp ale na Boga nie zastanawiac sie czy Ten to naprawde Ten na cale zycie:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lafuma
a niech cie to wpiepsza:)...zaręczyny były 3 lata temu, wtedy byłam zaślepiona...poza tym juz mam taka nature filozofa, wszystko rozpatruje po 100 razy,,,ale co tam, kocham swojego narzeczonego, ale rozmyslam jak to bedzie poźniej, czy nam sie uda, jak to będzie gdy się pojawią dzieci i czy jego wady mnie nie wykończą;),,,całusyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×