Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

docelu

NA DOBRY POCZĄTEK 500-600 KCAL !!

Polecane posty

Gość ika4
09-09-2005 Nick...........Wzrost...początek-obecnie-cel......Wymiary 1.Thiness.....165cm....58kg.................49kg.....92-72-98 udo-60 2.Ika4.........162cm....60kg......54kg.....52kg......................... 3.berokla 171 cm...78kg ...............68 kg 98 - 78 - 102- 60( udo) 4.Winogronka8 164cm...70kg.....48kg....plaski brzuch...82-60-82-47(udo) 5. Edyta11....................152cm.........55kg............45 kg ..??/???? 6. Werek.....170 cm....69kg......63kg....61kg........???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ika, ja tez kupiłam sobie hula- hop i też nie umiem kręcić!!!:-) Pocieszyłam sie na topicu na dieta.pl, gdzie przeczytałam wypowiedzi innych. Po prostu trzeba ćwiczyć, w końcu \"sie załapie\". Mnie sie dziś udało przez jakis czas pokręcić, ale w końcu i tak spadło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
no to jestem po weekendzie.Ale wiedzę że i tak nikt tu nie zaglądał - a to wielka szkoda! Jak będę miała chwilkę to napiszę więcej.PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc! ja zadko na neta wchodzilam podczas weekendu:) dzisiaj znowu podwyzszam o100kcal:)a okresu jak nie ma tak nie ma...pozdrawiam i milego dnia🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
winogronka - witaj! Wydaje mi się, że w tej yyy SYTUACJI yyy to chyba powinnaś nieco bardziej zwiękaszć te kalorie -ale oczywiście wierzę, że sama wiesz co robisz więc życzę Ci zdrówka. A wybierasz się już może do lekarza, alebo jakiś test - no tak dla własnej wiadomości i...mojej ciekawośći :-). Czekam na jakieś wieści. I liczę że co by nie było to w wolnej chwili i tak bedziesz tu mnie odwiedzać. Powodzenia! A ja byłam w weekend u rodziców i znów mi się udało - same owoce i warzywa. Trochę dużo podjadałam śliweczek - ale to tylko owoce i chyba lepsze to niż miałabym zjeść to pyszne ciasto z owowcami u mojej teściowej - odmówiłam - nawet nie komentowała tego-jestem z siebie dumna :-). Dzisiaj mam zamiar znów odwiedzić basen - ale pogoda tak smutna że nic się nie chce - mam nadzieję że po południu jednak najdzie mnie ochota. A jak Wy się trzymacie? werek - z tym "hula-hopem" walczyłam w sobote prawie pół godziny i dalej nic z tego - nawet jednego kółka nie udałomi się zakręcić - ale i tak się naćwiczyłam bo...musiałam cały czas trenować skłony jak je podnosiłam z podłogi :-) - więc to chyba też się liczy. Poza tym zmotywowałam się do ćwiczenia w domku: poskakałam 30minut przy aerobiku z płytyCD i zrobiłam 3x30 brzuszków-ale tylko w sobotę a wczoraj sobie odpuściłam. MOże dziś będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, jak to miło, że wróciłyście:-) Ja przez cały weekend miałam studia, więc z gimnastyki nici. Zwłaszcza, że pogoda w Wawie była taka, że można było zdechnąć z braku tlenu. Z jedzeniem za to trzymałam sie dość dzielnie, same warzywka i owoce. No, na śniadanko parówka sojowa;-) Ika, ja też sobie tłumaczę, że jak już mam coś jeść, to lepsza (zdrowsza i mniej tucząca) jest zielenina. A co do hula- hop, to mogę Cię wesprzeć- mnie się wczoraj udało pokręcić parę ładnych minut! najtrudniej jest zacząć, potem jakoś idzie. A skłony też się przydadzą;-) U mnie na wadze WRESZCIE pokazało się 62 kg. Na razie bliżej 63, ale może sie wreszcie coś odczaruje i pójdzie z górki. Winogronka, zrobiłaś sobie test ciążowy? To nie kosztuje dużo, a wiarygodność ma wysoką. Ja, jak nie brałam pigułek i okres mi sie spóźniał o 1 dzień, już biegłam do sklepu po teścik. Zwłaszcza, że jeśli okaże się, że będziesz mamą, to naprawdę musisz odłożyć dietę na półkę. Za dużo mogłabyś ryzykować... Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
werek - no to pięknie 62-63kg!!! ale do tej pory spadało nam tak samo więc ja też chcę już jakieś 52-53 - a tu u mnie dalej te 54! Ale nie ma co narzekać lepsze przecież te "stojące" 54 niż te moje wczesniejsze wahające się...59-60kg. A więc dalej dążymy do celu. PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heja !! od dzisiaj zaczynam razem z WAMI !! tak na serio serio !! ciekawe ile wytrwam ?? winogronka - ja to bym nie wytrzymała tak długo bez tego testu !! tak dla samej ciekawości - chociaż z właśnego doświadczenia wiem, że nie zawsze mówią prawdę :) ika - z hula-hopem to jak z kręceniem biodrami acha i im cięższe hula-hop tym łatwiej się kręci hmmmm to może ja też zacznę kręcić - moje hula stoi i jest już całkiem zakurzone ale jakoś nie mogę się zebrać i zmobilizować może z Wmi będzie mi łatwiej :) moja obecna waga to 80 kg a najlepiej było już 64 -66 wzrost 172 najgorsze jest sadełko (fujfujfuj) już nie moge na nie patrzeć zostało tak po ciąży i nie znika a nie znika bo ciągle podjadam i podjadam właśnie co robicie jak was ssie ??????? oprócz picia mineralki niegazowanej ?? dobra lece kawusię zaparzyć bez niej chyba padnę buźka papapapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
atramd , witamy i zapraszamy! Winogronka to nasz topicowy idol, nikt nie wie jak jej się udaje tak długo wytrzymać na diecie;-) Ika, mnie waga spadła (o cały kg!) jak w końcu sukcesem zakończyła sie wizyta w toalecie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZAPOMNIAŁAM WAM POWIEDZIEĆ JEST NOWA WODA MINERALNA !!! BIO-ACTIVE aqua PU - ERH wspomagająca odchudzanie !! to chyba ta sama firma co produkuje różne herbatki polecam jest dobra ( ja w ogóle uwielbiam mineralną niegazowaną) ta ma lekko wyczuwalny smak ale jest na prawdę ok pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
atramd - dzięki za pocieszenie, ale już prawie straciłam nadzieję że się nauczę kręcić. I właśnie też się zastanawiam czy ono po prosu nie jest za lekkie - kupiłam je za 6zł. w sklepie z zabawkami - ale oczywiście pani mnie zapewniała że to właśnie o takie chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ika - wiesz moje hula też jest lekkie i kiepsko się nim kręci ( kupione w hipermarkecie za grosze ) i juz myślałam jakby je tu obciążyć ?? miałam kiedyś cięższe ale to było bardzo dawno temu (i lepiej się nim kręciło) może coś do niego wsypać ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh dziewczyny:) myslicie ze to tak latwo zrobic sobie tescik?:P moja mama dzisiaj do mnie z tekstem:\"czy ty nie jestes czasem w ciazy\"? lol zatkalo mnie heh:) taaa i po co mi bylo to cale odchudzanie?:D jak sie okaze ze w ciazy bede to ladnie przytyje a potem znowu odchudzanko hehe:)pozyjemy-zobaczymy:) 3mam kciuki za Was:) a na sylwka to bedziecie mialy figury modelek!;) udanego wieczorku zycze:) buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
winogronka - te nasze mamy to już tak mają-wszystko wiedzą i widzą szybciej niz my same. A jeśli chodzi o test to ja nie wytrzymuję nigdy tej nerwówki robię go jak tylko mam nawet najmniejsze podejrzenia.Ale przecież zrobisz jak zechcesz-tylko nie gniewaj się na nas że tak Cię "terroryzujemy'. MIłego dnia! wczorajszy dzień: kefir - 300g x 50kcal = 150kcal pieczywo chrupki (coś jak wasa) = 5 x 22kcal = 110kcal jabłka = 300 x 50kcal = 150kcal likier pomarańczowy (5 łyżeczek) = ok.30kcal kotlet sojowy (gotowany) = ok.50kcal zupa buraczkowa=buraczki+marchewka = ok.250kcal razem - 760kcal. Waga dalej 54!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
hej hej !!! napiszcie coś! JA tu z Wami cały czas o dietkowaniu a tu za 11 dni wraca mój mąż :-) i będzie trzeba się przestawić na normalniejsze jedzonko bo on nie da mi tak żyć :-) tym bardziej że sama już czuję jak jestem trochę słabsza, cały czas mi zimno i po pracy nie mam na nic ochoty-prawie całe popołudnia pod kocem przed telewizorem bo nic mi się nie chce-pewnie troche z samotnosci i trochę z barku tych "hormonów szczęści" czyli jakiś słodkich pyszności- ale cóż wiedziałam na co się decyduję. I teraz wielka prośba do Was - chcę przygotować dla niego jakieś superowe jedzonko na nasz pierwszy wieczór i oczywiście musi być takie żebym ja też mogła je zjeść bez obaw (czyli coś niskokalorycznego i napewno nie łustego) -żeby nie robił mi wykładów o jedzeniu już pierwszego wieczoru-same rozumiecie. Jak macie coś sprawdzonego to czekam na wasze "lekkie" przepisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, U mnie dziś na wadze 62,9 kg. Więcej niż wczoraj, ale mniej niż przedwczoraj;-) Postanowiłam codziennie zapisywać wagę, żeby mieć jasność jak to u mnie idzie. Oczywiście, bez histerii, wiem, że takie małe wahnięcia nie mają znaczenia, ale chce poznać swój cykl. Winogronka, nie bardzo rozumiem, co masz na myśli pisząc, że nie tak łatwo zrobic teścik. Tzn., ja Cie nie zmuszam, ale tak jak Ika, ja robiłam zawsze, jak tylko pojawiały sie wątpliwości. a co do utraty efektów diety w przypadku ciąży, to nieprawda. Będąc teraz szczupła, dużo szybciej wrócisz do formy po porodzie. Moje znajome specjalnie odchudzały się przed planowanym zajściem w ciążę, żeby potem było łatwiej. Nie martw sie i zrób ten test!:-) Ika, ja na lodówce mam magnesik z napisem \"całuje lepiej niz gotuję\", więc w kwestii dania dla męża Ci nie pomogę;-) A to, że jesteś słaba, rozumiem doskonale. Ja podwyższyłam ilość kalorii, bo już słaniałam sie na nogach. Za to, nauczyłam sie kręcić tym cholernym kółkiem! Ćwiczyłam, spadało (moje tez jest b. lekkie) i w końcu sie udało! Niestety, to trzeba próbować i czekać, aż sie uda. A oto co pochłonęłam wczoraj: parówka sojowa - 124 warzywa z jogurtem - 85 sałatka - 150 jabłko - 70 serki (takie malutkie, dwa) - 100 tuńczyk z warzywami - 150 pół grapefruita - 50 Czyli razem coś około 750 kcal. Może trochę mniej, może wiecej, ale nie jest najgorzej. Mojego faceta nie było przez weekend, wrócił wczoraj i wreszcie patrzy na mnie z takim zachwytem, jak dwa lata temu. Ja jestem pewniejsza siebie, jak spodnie na mnie wiszą i, generalnie, dietka posłużyła mojemu związkowi;-) Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atramd, co do sytuacji jak mnie ssie, to ja wcinam otręby. Takie granulowane, jabłkowe, jem je na sucho i popijam wodą; wcale nie są takie obrzydliwe, rozmoczone są wstrętne, a na sucho całkiem, całkiem. Hula- hop jak jest ciężkie, to łatwiej się kręci, ale przy lekkim trzeba sie bardziej namęczyć i efekty są lepsze:-) Pozdrawiam, raz jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziaaaa
cześc czy mogę sie do was przyłączyć??? wzrost 168 waga, która była 77 waga obecna 68 cel 57

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
zuzia - tak, tak zapraszamy. Im nas więcej tym lepiej, ciekawiej i większe wspracie. I tak już masz niezły sukces za sobą - pewnie superowo się teraz czujesz w końcu to prawie 10kg mniej. Życzę CI wytrwałości w dalszym odchudzaniu. Jakoś razem damy radę - chociaż moja waga chyba mnie nie lubi bo już nie chce jej się pokazywać mniej kg. Ale cóż może jej niedługo przejdzie. Chciałabym zobaczyć na niej tak w końcu 52kg-to byłby mój wymarzony sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziaaaa
wczoraj zjadłam 2 pomidory, dwa serki topione light, 10 dag piersi z kurczaka gotowanej i jabłko; dziś to samo i tak do piątku ze mną to jest tak że cały czas ważyłam 60 kg a jak poszłam do pracy to niepostrzeżenie tak bardzo przytyłam przez rok:) teraz wracam powoli do sibie czsami ciężko... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was wszystkie:)ja tylko na chwileczke:) zjem obiad(kurczak pieczony w piekarniku:P) i spadam bomam kupe spraw do zalatwienia:) Dlugo zamierzacie byc na 500-600kcal? mam nadzieje,ze potem zaczniecie podwyzaszac kcal a nie jak bylo w moim przypadku ze odchudzanie stalo sie obsesja:D:( narazie nie powracajmy do mojego testu ok?:P jak co to dam Wam znac:D buziaki i fajnego dnia zycze🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
winogronka - jakie 500-600kcal? Ja tu przecież przeważnie ok.800kcal, w weekendny nawet do 1000kcal. W moim przypadku to 500-600kcal widzę tylko w nazwie naszego toiku :-). Ale i tak jestem z siebie dumna. Załatwiaj pozytywnie te swoje sprawki i odzwiedzaj nas. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heja !! o rany to liczenie kalorii a najgorsze to dla mnie nic nie jeść wieczorami po 18 jutro spróbuję z otrębami a oto przepis: Faszerowana cukinia: 1 średnia cukinia, ok 15-20 dag pieczarek, 2 średnie cebule, pęczek natki pietruchy przyprawy do smaku ( zioła prowansalskie, sól, pieprz) cukinię przekroić wzdłóż na pół wybrać łyżką środek (tylko nie za dużo wybierać bo później pęknie tak żeby ok 0,5 cm zostało ) poeczarki pokroić w ósemki i razem z cebulązeszklić - poddusić na koniec dodać część wydłubanej cukini poddusić dodać posiekaną natkę ( w zależności od pęczka pół albo cały) przyprawy do smaku przełożyć wszystko do połówek cukini i zapiekać w 180 st. przez ok 15 min wszystko można przygotować wczesniej a przed podaniem zapiekać najlepiej na folii aluminiowej można udekorować paskami sera żółtego fajnie wygląda jak sie roztopi ale to już kalorie smacznego może jutro będę miała więcej czasu to jeszcze podam jakiś przepisik buźka papapa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry dziewczynki!musze Wam cos powiedziec:P zdecydowalam sie zatestowac hehe:) wczoraj kupilam test a dzis rano z drzeniem rąk czekalam te 3min na wynik:D wyszlajedna krecha-czyli negatywny,ale...napoczatku chyba dalam za malo kropelek moczui nicmi sie nie ukazalo:( dopiero po tych 3min musialam dac ze 2 i wtedy wynik sie pojawil:) mam nadzieje ze nic nie schrzanilam no nie?:):D pozdrawiam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
winogronka - gratuluję odwagi! Myślę że ten test zrobiłaś dobrze i wynik też jest dobry. Jesteś spokojniejsza? artamd - dzięki za przepis, muszę jeszcze tylko sprawdzić jego całą watość kaloryczną i napewno skorzystam. wczoraj byłam na basenie-ale się fajnie wymęczyłam! a jedzonko wyglądało tak: chrupkie = 3 x 22kcal = 66kcal jabłko = 75kcal śliwki (:-) chyba cały kg) = 350kcal kefir = 200kcal cukier (do kawy) = 20kcal zupa buraczkowa = 150kcal razem - 861kcal - trochę sporo, ale to wszystko przez te śliwki bo miałam ich tak dużo i były takie pyszne :-) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
ojej! przy tych śliwkach miały byc takie buźki :-( .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Winogronka, brawo! Brawo za odwagę i wynik, za parę lat przyjdzie taki moment, że będziesz wiedziała, że to czas na dzidziusia. Ika, ty przegięłaś ze śliwkami, a co ja mam powiedzieć?? Nażarłam się wczoraj winogron, a to w huk kalorii!! (sory, Winogronka;-) Oto, jak było: twarożek - 150 kcal pół grapefruita - 50 jabłko - 50 otręby - 30 pstrąg - 200 winogrona - 300 Czyli, w sumie jakieś 780 kcal... E, nie tak źle;-) Ale czułam, jak grzeszę;-) Waga - 62, 6 kg. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziaaaa
cześć trzymam sie dalej dzielnie dzisiaj znowu fitness (w pon byłam na dwie godziny) obiecałam sobie że zważę sie dopiero w następny piatek, mam nadzieje że sie nie rozczaruje:( mój trzeci dzień prawdziej dity (czytaj reżimu) byle do upragnionych 56-57 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
uwaga!!!moja waga rano pokazała 53!!!Ale jeszcze nie cieszę się aż tak bardzo bo ona ma różne humory i jak pokaże tak jeszcze jutro to zacznę się cieszyć-ale i tak już mi jakoś fajniej. zuziaaa- i tak trzymaj!!! Fajnie że jeszcze nie masz mani codzienego ważenia. werek - przepraszam że "cieszę się z cudzego nieszczęścia" ale trochę miałam wyrzuty, że te śliweczki mną zawładnęły - ale jak widzę że nie byłam sama to od razu lżej na duszy...niestety szkoda że w żołądku dalej ciężko... dzisiaj było: pieczywko chrupkie = 22kcal kefir - 300g = 150kcal barszczyk winiary = 50kcal i...jeden...mały...cukierek...i to czekoladowy=50kcal :-( - nie wiem co mnie napadło z tym cukierkiem ale cóż niestety już po fakcie...i po super słodkim smaku :-( . na szczęście wyszło 272kcal -ale za tego cukierka to naprawdę powinnam się wstydzić. i przyznam się że dosłownie CHODZĄ za mną zwykłe herbatniki petit buure (czy jakoś tak) paczka ma 50g=220kcal i tak strasznie się nad nimi zastanawiam od dłużeszego czasu. Poszalałybyście z nimi na moim miejscu czy lepiej odpuścić???Problem dnia - co robić z herbatnikami???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziaaaa
ika : ZJEŚĆ Bez przesady rano do kawki wmłócisz i nic ci nie zaszkodzą!!! naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×