Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pischella

sposob na helikobakter

Polecane posty

Gość strzyzol
czesc sok z ziemniakow za bardzo nie pomoze mialem helicobakter przez dwa i pol roku tydzien temu bylem na gastroskopi gdzie test ureazowy wyszedl ujemny czyli pozbylem sie bakterii przeszedłem 5 kuracji antybiotykami lekarze rozkładali ręce bo zadne nie działały bakteria byla oporna za jakis czas przyjdzie histopatologia ktora mam nadzieje ze tez da wynik ujemny na helikobakter mi leki nie pomogly lekarze tym bardziej zaczolem sie leczyc sam propolis 3 razy dziennie po 25 kropli sok z aloesu z miazszem 50 ml na czczo hericium w tabletkach 6 tabletek dziennie sok z kapusty olej tloczony na zimno z czarnuszki 2 razy dziennie duza lyzka zapper stosowany 2 razy dziennie raz na 30 khz drugi raz na 2,5 khz przez pewien czas orzechowka na spirytusie i w taki sposob po wielkich meczarniach pozbylem sie bakteri mam nadzieje ze test ureazowy sie nie mylil i to samo bedzie potwierdzone w histopatologi teraz trzeba doprowadzic zolodek do zdrowia poniewaz mialem przewlekle powierzchniowe zapalenie zolodka ktore po przeszlo 2 latach zaczelo zmieniac sie na zanikowe co wykazala ostatnia gastroskopia a pani ktora przeprowadzala gastroskopie stwierdzila ze zmiana zapalenia na zanikowe mogla byc spowodowana bakteria helicobakter ale rowniez moglo do tego doprowadzic dlugotrwale stosowanie ipp( czyli lekow typu nolpaza controlog )ktore tak natretnie zapisuja lekarze Nie dajcie sobie wmawiac przez lekarzy ze to wszystko z nerwow mnie tak leczyli przez poltora roku JELITO DRAZLIWE czesta wymowka lekarzy a bakteria w tym czasie siala spustoszenie w moim organizmie mam niedobor witamin i mikroelementow schudlem 12 kg anemie z niedoboru zelaza ale mam nadzieje ze jak juz niemam tej nieszczesnej bakteri to wszystko pomalu dojdzie do normy pozdrawiam strzyzol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siema strzyzol . Chciałbym Cię prosic o pomoc , mi równiez nie pomagaja antybiotyki , dwie serii i bez skutku . Czy możesz mnie blizej zapoznac jak pozbyles się tej bakterii ???? Mój mail to bubi2000@o2.pl . nr fona 661-172-903 . Krzysztof . Prosze o kontakt .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, chciałam przestrzec ludzi którzy bagatelizują objawy helikobakter , ponieważ nie leczony w odpowiednim momęcie przez odpowiedniego lekarza naprawdę może doprowadzić do śmierci... Moja mama umarła niedawno na raka żołądka, którego początkiem był pózno rozpoznany i zle leczony przez lekarza helikobakter , a póżniej przez 4-miesiące inni lekarze specjaliści rozkładali ręce mówiąc że już nic nieda się zrobić, nic już nie działa, ZA PÓŻNO i to kwestia czasu... bardzo krótkiego wg mnie, bo w ciągu niespełna pół roku moja mama z okazu zdrowia, pracocholika bez żadnych innych chorób i wzoru do naśladowania w ekologicznym trybie życia i odżywiania jest już po drugiej stronie... wiec ja już wiem że nie należy zwlekać i leczyć się pod kontrolą sprawdzonych specjalistów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KROKIEM PIERWSZYM W ŻYWIENIU SĄ KRÓLOWIE ZDROWEGO ŻYCIA - UKOCHANE WARZYWA! W TOWARZYSTWIE OLEJÓW DOBREJ JAKOŚCI, Z PIERWSZEGO TŁOCZENIA, TŁOCZONYCH NA ZIMNO! (najlepsze warzywa będą ze swojego ogródka albo ze straganu/bazarku od znajomego rolnika ale te z supermarketu też oczywiście mogą być tylko je dobrze wymoczcie i wyszorujcie gąbeczką i będą ok) 1) warzywa - każde, w dużej ilości - aż się najemy. Jeśli jesteś na cokolwiek chory to tylko gotowane w wodzie. A jeśli jesteś zdrowy to także surowe. a) Przykład dla chorego: na śniadanie: gotowane brokuły polane łyżeczką oleju lnianego, na II śniadanie: gotowany kalafior polany łyżeczką oleju słonecznikowego, na I obiad: zupa z dyni z łyżeczką oliwy z oliwek, na II obiad: pieczona pietruszka polana olejem rzepakowym, na podwieczorek: pieczona cukinia z olejem z pestek winogron, na kolację: duszona marchewka z olejem z konopii b) Przykład dla zdrowego: na śniadanie: duszona marchewka z groszkiem (na śniadanie nie jemy surowego!), na II śniadanie: surówka z kapusty białej, marchewki i pora, na I obiad: zupa pomidorowa (sam pomidor!) na II obiad: pieczone buraczki, na podwieczorek: gotowane szparagi, na kolację: pieczone frytki z batata - oczywiście każdy posiłek okraszony innym olejem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malutka ilość to np ŁYŻKA. Czyli łyżka ryżu gotowanego do zupy, raz dziennie, np przez miesiąc. Po miesiącu: dwie łyżki ryżu na cały dzień ale podzielić to sobie żeby wyszło po jednej łyżce dwa razy dziennie (np łyżka rano a druga łyżka w południe). I tak po kolei każdego miesiąca dodajemy do diety kolejne łyżki ryżu, potem makaronu ciemnego, potem kaszy np gryczanej...aż dojdziemy do 300 gramów węglowodanów dziennie. a nasz organizm przyzwyczai się powolutku na nowo do zdrowego pożywienia. Warzywa i wymienione węglowodany jemy przez kolejny rok. Nie wolno w tym czasie jeść nic innego - żadnych słodyczy, żadnego mięsa, serka, orzeszka, owocka nie wolno nawet kawałeczka! i już! Chcesz się wyleczyć? Jeśli tak to nie wolno ci jeść nic innego niż to co wypisałam powyżej: czyli WOLNO: gotowane warzywa z olejami i wymienione w punkcie 2. węglowodany złożone. W ten prosty sposób po 2 latach przechodzimy do KROKU TRZECIEGO W ŻYWIENIU: 3.) DELIKATNE MIĘSA gotowane! (nie wolno smażyć, piec ani dusić): królik, indyk, dorsz, flądra. Pamiętajcie że mięsko do diety wprowadzamy bardzo ostrożnie i powoli. Zaczynamy od mięska królika. Najpierw najlepiej żeby mięsko było w zupie. Mała ilość - ŁYŻKA MIĘSA! Np łyżka mięsa w poniedziałek do zupy. Potem robimy tydzień przerwy czyli przez ten tydzień nie jemy mięsa. TYDZIEŃ! Organizm musi się z tym zapoznać, przetrawić to. Po tygodniu możemy znów w kolejny poniedziałek do zupki dodać łyżkę mięsa z królika. i tak przez minimum 8 tygodni. Jeśli w tym czasie poczujesz ostry ból brzucha oznacza to że nie powinieneś jeść mięsa już nigdy! Jeśli nic Ci nie będzie dolegało to w kolejnych tygodniach wprowadzasz do diety mięsko z indyka i kontynuujesz przez 8 tygodni (jedna łyżka mięska do zupy - raz w tygodniu). Jeśli nic Ci nie dolega to możesz dodać mięsko także do zupy w środy. Wtedy mięso będzie w diecie występowało już 2 razy w tygodniu - i tak przez kolejne 8 tygodni. Jeśli nic Ci nie dolega możesz zacząć dodawać większe ilości - zamiast łyżki mięska do zupy możesz dodać całe udko. I tak przez kolejne 8 tygodni. W ten sam sposób dodajesz do diety w kolejnych tygodniach dorsza, flądrę, wołowinę i wieprzowinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ten sposób przechodzimy cały rok. Czyli jak widzisz - w trzecim roku swojego zdrowego żywienia możesz już jeść delikatne mięska. Polecam w tym czasie szczególnie rosół - wrzucamy do garnka udko z kurczaka, zalewamy litrem wody i gotujemy godzinę, a 15 minut przed końcem gotowania dodajemy warzywa drobniutko pokrojone. Możemy podawać z makaronem pełnoziarnistym. Nie wolno jeść w ogóle smażonych, pieczonych, dużonych mięs - udka z piekarnika, albo pieczonej wołowinki, albo duszonych pulpetów w sosie, albo pieczonej ryby itp. - TEGO NIE WOLNO! I TAK NADSZEDŁ CZWARTY ROK I CZWARTY KROK - OWOCE - ALE TYLKO GOTOWANE I SUSZONE ORAZ ORZECHY ale tylko włoskie i laskowe 4.) w pierwszym tygodniu gruszka - obieramy, wydrążamy, wrzucamy do garnka, zalewamy wodą aby była zakryta i pod przykryciem dusimy godzinkę, co chwila mieszając i dolewając wody jeśli odparuje. Możemy ją zjeść w poniedziałek na drugie śniadanie. Potem tydzień przerwy. Za tydzień w poniedziałek znów tak samo przyrządzona gruszka. Jeśli nic nie boli to w kolejnym tygodniu robimy to samo z jabłkiem. Potem tydzień przerwy. Po tygodniu przerwy malinki, potem śliwki, potem jagody polskie, potem żurawina, potem wiśnie. I TYLE! Nie wolno jeść jeszcze surowych owoców. Nie wolno pomarańczy, truskawek, kiwi, winogron, mango itp itd. Wolno tylko te co wyżej wymieniłam. Jeśli zaczęliśmy od stycznia to gotowane wiśnie przypadną nam na koniec marca - początek kwietnia. Po tym czasie możemy próbować suszonych (NIESIARKOWANYCH) owoców - śliwka, żurawina, jabłko, gruszka, rodzynki ALE PAMIĘTAJ ŻEBY WPROWADZAĆ JE DO DIETY W TAKIM SAMYM SYSTEMIE CO GOTOWANE czyli jak w poniedziałek zjesz na podwieczorek łyżkę rodzynek to potem przez resztę tygodnia nie wolno już jeść tych rodzynek ani innych suszonych owoców. Trzeba zrobić sobie przerwę i obserwować organizm - czy nie pojawia się biegunka, wysypka, ból brzucha itp. Jeśli pojawia się jakikolwiek objaw niepożądany to należy odstawić to co wywołało taki objaw. Odstawić czyli więcej nie jeść. Jak widzisz po 4 latach możesz być całkowicie zdrowy i szczęśliwy - wszystko zależy od Ciebie. W dalszych latach możesz wprowadzać inne pokarmy aczkolwiek ja uważam, że spokojnie na tym wszystkim co wymieniłam powyżej można bardzo dobrze żyć. Jeśli człowiek przestrzega wyżej wymienionych zasad to nie brakuje mu słodyczy czy kotleta bo zwyczajnie dostarcza organizmowi wszystkie składniki odżywcze jakie organizm potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mialam problem z nawrotami tej choroby,przewaznie na wiosne albo na jesieni.lekow zarlam od cholery a teraz mam swoj sposob,ktory mi pomaga.jak zaczynam czuc problemy z zoladkiem biore lyk laktulozy rano a potem pije jedno albo dwa wapna rozpuszczalne,czasem musze wspomoc sie pare dni prontozolem 40mg.ale przechodzi i juz od 3 lat nie potrzebuje antybiotyku.tylko taka kuracje trzeba przeprowadzic 2-3 tygodnie codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, mnie stwierdzono helicobakter i nadzerkowe zapalenia błony śluzowej żołądka .. brałam jakieś antybiotyki które trochę pomogły Ale na krótko, zaczęłam leczyć się naturalnie . .. ziemia okrzemkowa .. warto spróbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tak samo, też po "farmakologach", teraz na zmianę Czarną hubę z Hericjum i mastiką. Zapijam ziołami Klimuszki. Ziemia okrzemkowa też może być. I odpowiednia dieta rzecz jasna. Zioła i mastikę można tu kupić: https://herbapis.pl/mastika-chios-mastika-pistacia-lentiscus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka

Mam prawdopodobnie wrzody na żołądku. Nie robiłam gastroskopii, obecnie biorę Mastikę ( przez pierwsze dwa tygodnie 2 razy dziennie po dwie tabletki) potem raz wieczorem dwie tabl, kuracja ma trwać 3 miesiące. Problem w tym , że lubię jeść słodycze i inne smaczne ale dla mnie nie zalecane potrawy) dlatego od czasu do czasu odczuwam ból żołądka, mdłości itp. Około roku temu lek. rodzinny przepisał mi Polprazol, wzięłam 4 opakowania, żadnych efektów, podczas brania było ok, ale potem odczuwałam, szczególnie wtedy jak cosik zjadłam. Od dwóch tygodni biorę mastikę, kuracja ma trwać jak wcześniej wspomniałam 3 miesiące. Potem jak nie będzie poprawy poprosze rodzinnego o skierowanie do gastrologa no i gastroskopia. Robiłam wyniki na helikobakter z krwi , wynik ujemny, więc co za chol.ra.  Brrr , mam już dość. Zobaczę, poczekam z ta Mastiką.Pozdrawiam wszystkich cierpiących .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×