Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamileczka2222

pogrążone w TĘSKNOCIE za ukochanym...

Polecane posty

Cześć babeczki!! Pamiętacie jeszcze starą tęskniącą?? Ja znów do tych tęskniących mogłabym się zaliczyć, bo moje Kochanie pojechał wczoraj na dwa tygodnie do Krakowa. Ale żebym tak strasznie tęskniła to bym nie powiedziała, bo po ostatnich burzliwych tygodniach przyda nam się trochę odpoczynku od siebie :). Nie jestem w stanie przeczytać wszystkiego co napisałyście i poznać wszystkie nowe tęskniące, ale cieszę się że topik lepiej czy gorzej ale nadal funkcjonuje :). Ja jestem po kampani wrześniowej. Wreszcie. Dziś jade po ostatnie wpisy i wreszcie złożę indeks. A poza tym to był strasznie ciężki okres. Nie dość że musiałam zakuwać to jeszcze mój tata zachorował i w ciężkim stanie trafił do szpitala. Poza tym sama choruję bo mojego układu pokarmowego czepiły się jakieś pasożyty, więc pomijając szczegóły- trochę się namęczę :|. A Piotrek pojechał na dea tygodnie do pracy do Krakowa jako ochroniarz. Cieszę się że wreszcie coś sobie znalazł. Pozdrawiam serdecznie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki, pamietacie taka balladke? And I would do anything for love, I\'d run right into hell and back I would do anything for love, I\'ll never lie to you and that\'s a fact But I\'ll never forget the way you feel right now, Oh no, no way And I would do anything for love, but I won\'t do that, I won\'t do that Cudna jest... Spiewam ja sobie, pewnie on by to cudnie zaspiewal :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskoookaa22
qrde, dziewczyny... sama nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji==> niemożnośc okazywania uczuc z Jego strony :o ... ja wiem, że nie umiem rozmawiac ze swoim ❤️... jemu to "wychodzi" idealnie. tzn. rozmowa, zrozumienie i okazywanie uczuc... ja natomiast mam problem z wyrażeniem SŁOWAMI tego co czuje, dotykiem, spojrzeniem, podarunkiem, e-mailem- tak, ale słowami to... próbuje sie zmienic, tzn. chce mówic więcej itd...mam wyrzuty sumienia, ale staram się... także, poniekąt Twojego❤️ rozumiem... ale nie o tym mowa, mowa o tym jak go zmienic, albo co w ogóle zrobic w takiej sytuacji rozmawiac oczywiście, ale... hmm... ciche dni teżmogą byc, ale broń boże zrywanie kontaktu... klin, klinem nie pomaga? w moim przypadku nieco pomogło musze powiedziec... bo zajarzyłam ze coś jest nie tak... hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tęsknię za Nim ,już niedlugo się zobaczymy,spojrzymy w oczy ,po 10 miesiącach rozstania...za tydzień wejdzie na pokład samolotu...przylatuje do mnie...kocham Go...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23
Ja zobcze moje sloneczko za 3 h godziny.Jestesmy umowieni o niesamowitej godzinie 22.25.........z tego powodu ze on o 22 konczy prace a ja dzis okropnie czuje sie psychicznie.....znowu stany depresyjne i lekowe daja sie we znaki i to coraz czesciej........Potrzebuje jego przytulenia,dlugiej rozmowy na jego lozku, i zasniecia w jego objeciach......Jutro rano odprowadzi mnie co pracy.kocham go cala soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mojego kocham, ale sie uparlam... Z nim mozna tysiac razy zrywac - i tak najpozniej po dwoch dniach robi do mnie podchody. Dzis mu nie odpisalam na sms-a. w ogole sie zle czuje,glowa mnie boli, w szyi mnie dusi... Chyba przez stres... Nie moze byc tak, jak bylo Nawet jesli kocha... On dba o mnie jak sie dba o dziewczyne na pierwszych randkach - zabiega o mnie, \'skacze\' kolo mnie... Ale my juz etap pierwszych randek mamy za soba... Tyle razy mowilam mu, ze kocham (i nie zaluje!), a on ledwo to pare razy wydukal i tez chyba w sytuacjach, kiedy widzial, ze sie od niego oddalam, ze moge odejsc... Coz - odlozyl to w czasie tylko. Na dluzsza mete sie nie da.. Mysle,ze on mnie kocha, ale to nie jest normalny zwiazek z jednostronnymi wyznaniami... Przeciez ja nie chce sie z nim zareczac, chce tylko od czasu do czasu w jakikolwiek sposob to uslyszec... Dla niego to za wielkie wyrzeczenie. Moze wiec nie jest gotowy na zwiazek? W takim razie nich nie marnuje mojego zycia... Dziwnym jest przypadkiem - wiem,ze mial przejscia z kobietami, ale kazdy mial jakies przejscia w zyciu. Ja nie bede placic za winy jego bylych... I dziwne jest to, z pierwszy raz w zyciu jestem zakochana po uszy, a nie chce z nim byc... Nie chce,zeby bylo jak bylo, a watpie, czy sie zmieni, bo albo nie potrafi albo nie chce... Brakowalo istotnej rzeczy, jednego elementu, ktory by stworzyl nas jako prawdziwy zwiazek dwojga doroslych, kochajacych sie ludzi... Ale na topic zajrze, przeciez nadal za Nim tesknie! Wiem, ze cos sie jeszcze moze zmienic, ale... Chyba juz lepiej nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocica pregowana: podziwiam Cie...ja bym nie mogla odejsc dopoki wiem, ze on kocha i ja kocham...wierzylabym ze kiedys to sie zmieni...ale moze to Ty masz racje, moze warto czasem sie poddac bo gdzies tam jest ktos kto bedzie kochal jeszcze bardziej.... ja do takiej decyzji nie jestem gotowa....ciagle wierze i kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coz... mysle, ze on mnie kocha... Ale nie potrafi tego okazywac w taki naturalny sposob... Te slowa ledwo mu przez gardlo przechodza... Ma duzy problem powiedziec \'Ja Ciebie tez\'... Szczyt jego mozliwosci \'Ja tez\'... A jak spytalam specjalnie zraszta; Co:tez? I juz sie w sobie zamknal. A to bylo na sms-y - przeciez latwiej napisac niz powiedziec komus w oczy... Naprawde, nie obchodza mnie jego przejscia z kobietami, bo ja za to placic nie bede. Zeby byc z facetem, ktory ma problem z okazywaniem uczuc trzeba miec ogromna pewnosc siebie oraz wiare w milosc. Ja, niestety tego nie mam. Musze byc regularnie upewniana, ze tak, ze to na pewno jest to... Inaczej czuje sie samotna i w dodatku wykorzystywana... Nie chce trwonic czasu na zwiazek bez uczucia i nie chce obdarzac uczuciem kogos, kto - byc moze- na to nie zasluguje. Wole byc sama, pocierpiec, przeczekac i isc dalej. Koniec juz byl postanowiony pare dni emu, teraz widze,ze on cos probowal kombinowac, ale kilka rozmow i znow utknelismy w tym samym punkcie... Najpierw niech rozwiaze swoje problemy emocjonalne a potem niech szuka kobiety. Chyba nie byl gotowy do zwiazku, mimo,ze 2 lata byl sam. Ja kiedys 5 lat singlowalam po porazce, wiec wiem jak to jest. Ale nie szukalam wtedy faceta... Nie flirtowalam nawet... Najgorsze, ze on tak BARDZO chce ze mna byc... A nie umie, nie chce nic zmienic. Ja tez chce z nim byc, ale juz \'normalnie\', zeby uczucie nie bylo tematem tabu - bo u niego jest... Robilam wszystko, zeby tak nie bylo i czekalam, i tupalam noga,ze koniec, i prosilam i grozilam... Ciagle slyszalam, ze mam mu dac czas... Rok uplynal, a tu wciaz to samo... Tak sie nie da :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamileczka2222 - cze kobietooo!! ja cie pamietam.moze ty mnie tesss?? bylam tu rok temu i 22 sierpnia powrocilam do teskniacych bo moj men wyjechak tym razem do holandii na 2,5 miecha:((( Wczoraj sie poklocilismy joj:( ake pofgodzilismy sie ale i tak jest mi zle z ta mysla,w sumoeto moja wina bo bylam na imprezie...za duzo tych imprez:/ eh..ja na chwilke bo strasznie zle sie czuje:(( buziaczki sle i milego dzionka kobietki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam cieplutko!!!! Ja juz jestem tydzien i 2 dni z moim slonkiem,a juz zaczela sie gadka o wyjezdzie,w poniedzialek jedzie zamowic bilet na prom i za rowne 2 tygodnie juz go nie bedzie ze mna,a najgorsze jest to ze wroci dopiero na swieta....ehhh nie chce :(:(:( ...ale co moge zrobic...tylko tesknic ;) Buziaki dla was.... pa 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23
......odeszlam dzis z pracy.............:(:(:(jest mi tak źle.......:( gdyby nie K. nie wiem co by bylo ze mna teraz ..... czy wogole bym byla tu wsrod was......:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bry wieczor:) iva23 - jessssu wiesz co ja wybieram papiery w tyg,z uczelnii:( wiec iwem co przezywasz bo to dla mnie straszna sytuacja,rozne mam mysli:/ a mojego mena nie ma;( tlyko ryczec mi sie chce :/ KACZORYNKA -- eh..........masz go przy sobie to sie ciesz:)Moj men wraca w listopadzie i juz sam nie wyjezdza tko razem cosik planujemy ..moge wyjecgac do anglii i francjii ale on nie chce nie samej poscic:/ z jednej strony nie chce sama wyjezdzac ale..........sama nie wiem co robic ide zaraz plumkac sie i do wyrka cosik poiczytac bo jutro ide na egz,a nie pamietam nicc.....:( kiski kobietQi milej nocki zyyyxze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Byłam tu rok temu a teraz od dwóch miesięcy znów tęskniąca. Fajnie że topik istnieje :), mam nafdzieje ze uda mi sie na nowo wkrecic :). Iva, Kamileczka pamietam Was :). Iva przykro mi zz powodu pracy, nie wiem czy to którą dostałaś jak tu ostatnio byłam. Może niedługo uda mi sie uporać z nadrobieniem tekstów i będę na bieząco :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocica..........ty jusssss nie jestes ze swoim menem czy ja czegos nie rozumie??? :):):) busssssssi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
perdy witay -- bylas tu rok temu? ja tess zaczynalam tu kariere od wrzesnia,od poczatku wrzesnia 2005 do kwietnia2006 tutaj bylam i tearz jetem od 22 sierpnia 2006 ale Ciebie nie kojarze:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ANGEL musiałyśmy sie mijać bo ja tu byłam od października 2005 do grudnia 2005 czy nawet troszke dłużej :). Ive , kamilke kojarze, pamietam tez jeszcze jedynego wowczas meskiego rodzynka, ciekawe co u niego :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
perdu masz racja, musialysmy sie minac,kamilleczke222 i ive tez pamietam i jeszcze byly inne kobietki jak wanilowe niebo, madafi itp.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madafi pamietam ale Waniliowe Niebo juz nie :(. Bede musiała troche poczytać bo jestem ciekawa jak im sie wszystkim poukładało no i poznać nowe forumowiczki :).Angel czyli to Twoja ktora rozłaka z Twoja Połóweczka ?? Moja z tych dłuższych trzecia i jest lepiej niz za pierwszym razem :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
perdu......ja tez musze poczytac co z nimi sie stalo.............to jest druga i niby ostatnia rozlaka z moim amorem bo on nie chce abym sama gdzies jechala a mam molziwosc do francjii i anglii jechac.Nie chce sama jechac ale z drugiej strony mam wolny miech bo koniec z uczelnie buu :(:(:( i worce na nia za pol roku wiec po3ebuj kasy no i jak bym wyjechala to bym grunt obczaila i wtedy moj by przyjechal............No i nie wiem co tu robic.....z nim na bank wyjade :) eh......sila wyzsza:/ ta emigracja przekleta:/A tak w ogole to ile jestes ze sowim menem?:) ja ze sowim prawie 2 lata za 2 miechy 2 lata minie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiaj hehe wiesz co ja tez tak robie wymowki wymowki jak Go uslysze ale.............pozniej sobie mysle \" hm.....i po co to wszystko,te moje slowa,jemu jest trudno bo jest na emigracje a ja tu takie cyrki wyprawiam ale to silniejsze ode mnie bo GO koffffam\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angel: u mnie jest troszke inaczej....ja bylam przez rok jego studentka...tzn chodzilam na angielski do prywatnej szkoly jezykowej, a on byl tam moim nauczycielem...pierwszy semestr jakos tak nie zwaracalam na niego uwagi, bo wiedzialam, ze ma dziewczyne....w drugim semestrze on zaproponowal kiedys wyjscie do knajpy....I tak jakos sie kiedys stalo....10 grudnia 2005...poszlismy we trojke-z jego (a teraz i moim ) najlepszym przyjacielem na kolacje, do pubu i na dyskoteke....ja mialam innego faceta...7 lat... i po prostu rozumielismy sie swietnie...ja studiuje w niemczech,on tez byl tu ze wzgledu na swoja ex, ktora jest niemka...i potrafilismy gadac o swoich nieszczesliwych zwiazkach i o zyciu i o wszytkim.....i w lutym poszllam do niego do domu, bo chcial mi pomoc przygotowac sie do egzaminu z angielskiego, do ktorego podchodzialm juz 3 raz (studiuje tu amerykanistyke i germanistyke)....i wywarlam na nim wielkie wrazenie bo oprocz moich notatek wyciaglenalm z torby butelke zubrowki i sok jablkowy :-))) i trak sie zaczelo....ja nie wiedzialam, ze bedzie taki wspanialy....on zerwal ze swoja dziewczyna przed swietami, ze mna zerwal moj cholpak w polowie lutergo...z zazdrosi wlasnie o garetha....i od tamtej pory bylismy razem....przeszcesliwi... ale on chcial dalej sie uczyc, bo mial bechelora tylko....ja studiuje, nasz przyjaciel robi doktorat, a on tylko pracowal kilkanascie godzin w tygopdniu....i zdecydowalismy ze sprubujemy...on pojechal do Australii, do domu, do rodziny... wiem, ze wroci....nie wiem tylko kiedy i czy do mnie....wiem, ze mnie kocha...ale to wszytko co on tam robi chyba przerasta jego mozliwosci....chce w pol roku zrobic master degree, do tego pracuje i jeszcze musi miec czas dla rodziny i kolegow... kocham go i chce zebysmy byli razem bo rozumiem sie z nim jak z nikim innym.... to ja jestem w obcym kraju...on pojechal do domu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on ma juz kupiony bilet powrotny....ktory moze wykorzystac do konca czerwca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiaj cztałam Twój wątek. Myśle, że On mógł sie po prostu spłoszyć kiedy jak to pisałaś byłaś zbyt natarczywa. Sama napisałaś ma tam dużo spraw na głowie i może nie potrafi sobie ze wszystkim poradzić a do tego mogło dojść jeszcze poczucie że nie spełnia Twoich oczekiwań. Wierze, że potrzebujecie czasu - głowa do góry :). Angel a my za dwa miesiące będziemy obchodzili 3 rocznice ( jak zwykle osobno, jeszcze ani jednej nie obchodziliśmy wspólnie ). U mnie to nie jest ostatnie rozstanie, taki zawód - marynarz :(. Troszke sie pogubiłam w Twoim opisie sytuacji :/. Jeśli dobrze zrozumiałam teraz i tak jesteście osobno a Ty już masz okazje wyjazdu i Twoje Słonko mogłoby tam do Ciebie dojechac, tak ?? Bo jeśli tak to może faktycznie warto pojechać tam i przygotować grunt ;), rozłąka Ci szybciej minie no i gdy Twoje Słonko do Ciebie dołączy pokażesz jaka to zaradna byłas :). Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiaj ahaaaaa juz wiem o co lotto!! perdu tak dobrze zrozumialas...........nie wiem jak to bedzie.... ide puniac papap zycze milej nocki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angel - tak, zerwalam z nim. Czuje sie dziwnie, ale jeszcze nie dociera... Uwazam, ze to byla sluszna decyzja. Ale doskonale wiem, ze to kwestia paru dni, kiedy on znow bedzie do mnie robil pochody... Ciezko mu sie oprzec ;) ale musze wytrzymac. Jak z miesiac posingluje i nie spotkam sie z nim w Polsce, to wtedy uznam,ze UDALO mi sie zerwac... Najgorsze, ze on bedzie niedlugo plyte nagrywal, a obiecalam mu pomoc w tlumaczeniach tekstow. Bronilam sie rekami i nogami,zeby tego nie robic. Nie chcialam miec nic wspolnego z jego praca. Ale jak mi dal do sprawdzenia teksty, ktore kto inny tlumaczyl, to sie wkurzylam. Jakas idiotka mu wmowila,ze jest pol-Amerykanka i ze zna jezyk jak native speaker. A teksty zrobila tak, ze przecietny uczen po 3 miesiacach nauki jezyka by takich durnych bledow nie robil!! Jestem anglistka po filologii i teraz pracuje w UK, ale dalam na wszelki ten tekst Brytolom do sprawdzenia i stwierdzili,ze takie teksty, to ktos chory na umysle tlumaczyl... To stwierdzilam, ze nie bede sie za niego wstydzic, zrobie mu te teksty, a Brytole mi sprawdza. No, ale bede musiala z nim wspolpracowac, bo musi ilosc sylab pasowac do muzyki... A obawiam sie,ze on nikogo bardziej kompetentnego nie znajdzie, bo nie ma kasy na tlumaczy... Czyli - moze sie uniesie duma, moze mnie poprosi o dalsza wspolprace - nie wiem....Licze sie z tym,ze skoro powiedzialam,ze pomoge, to dotrzymam slowa. Na poprzednich plytach mial niezbyt dobre teksty anglojezyczne... Ludzie sa powaleni - gowniarze jacys udaja tlumaczy, klamia,ze znaja angielski... Znam jednego kretyna, ktory dziesiatkom zespolow tlumaczy teksty, a jakbym miala go skierowac na kurs angielskiego,to cofnelabym go do false beginners... Zenada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocica: ja wlansie dostalam maila, w ktorym jasno jest napisane, ze juz nie jestesmy raze. Przykro mu itd, oczywiscie wzial cala wine na siebie....Ale to moim zdaniem usprawiedliwianie siebie samego....Latwiej jest powiedziec-to moja wina, przyznalem sie, niz powiedziec dlaczego tak na prawde to sie wszytko skonczylo... Ja go nadal kocham i kochac bede....pewnego dnia mi przejdzie, ale nigdy nie zapomne jak bardzo go kochalam i jak bardzo bylam szczesliwa... Jest tchorzem, bo poddal sie, kiedy zabrakto mnie i mojego ciepla, mojego ciala...Widac kochal to bardziej niz mnie i nie dalo mu to wystarczajacej sily, zeby przeczekac... strasznie boli, ale teraz juz wiem, ze to koniec i zycie musi isc dalej, nowe cele musza byc wyznaczone...wszytsko jest takie puste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiaj jest mi naprawde bardzo przykro :(. Nie rozumiem dlaczego On sie poddał, chyba nigdy nie pojme facetów :/. Czuje jednak, że predzej czy później tego pożałuje. Mam nadzieje, że szybko sie pozbierasz. Do głóry głowka Słonko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałam się tu wpisać, bo też bardzo, bardzo tęsknię :( ech.. nie wiem, czy jest mi teraz lepiej? :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×