Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość znak zapytania

co zrobić by on na nowo zacząl się starać...

Polecane posty

Gość zonkiles
Jak brałaś to nie, ale jak nie brałaś to masz 99,9% i mniej z każdą nie wziętą tabletką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam pytanie
co znaczy słowo nom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z Kielc :) A czemu pytasz?? O prezenty czasem możesz się upominać ;) ale też byłoby mi przykro gdyby nie pamiętał o moim święcie (jakie by nie było). Zazdroszę Ci tego, że zamieszkacie razem, mnie przydałaby się właśnie taka codzienność przy jego boku :) Może będziecie mieli dzięki temu zbliżyć się do siebie. Nie patrzyłabym tak pesymistycznie w przyszłość, chociaż wszystko zależy od człowieka z którym jesteś. Do a ja mam pytanie: zależy w jakim kontekście - no właśnie, tak, masz rację, zgadzam sie z Tobą (przynajmniej ja tak stosuję, a czy poprawnie to inna bajka :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co a
a co oznacza nom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
ja tez nie dostalam prezentu na urodziny.... :( nie chodzi o to, ze jestem materialistką i cos od niego chcialam, ale nawet glupiego kwiatka mi nie dal... powiedzial, ze nie ma kasy, ale na piwo to mial.... w sumie az tak bardzo sie wczesniej tym nie przejęłam, ale czy to oznaka ze juz przestał sie starac....???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dostalam prezent a urodziny... MI chodzi bardziej o mile slowo... komplement... A oprocz tego ze nie dostalas prezentu zauwazylas jakies inne oznaki nie starania sie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
ashiii, hm.. nie wiem.. chyba tak.. tzn. jak mnie czyms zrani i ja mu to mowie, to on na to, ze przesadzam i ze nie zrobil nic zlego... nie wiem.. nic wiecej nie przychodzi mi do glowy, bo narazie go nie ze mną nie ma juz pare tygodni, przyjedzie w sobote na 2 dni i znowu pojedzie, wiec nie moge nic takiego zauwazyc, bo spotykamy sie bardzo rzadko i jest fajnie.. ale przez telefon jest jakis inny.. nie wiem sama... wiem, ze on chce ze mną byc i mnie kocha, ale mysle, ze za bardzo sie przyzwyczail do tej mysli, ze mnie ma... ostatnio mu napisalam smsa, ze kocham go, ale to chyba nie wystarczy zebysmy byly razem, a on na to, ze nigdy by nie pomyslal, ze moze mi cos takiego przyjsc do glowy... ze moge juz nie chciec z nim byc... ale to juz inna historia dlaczego mam wątpliwosci czy z nim byc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak sie posprzeczacie kto pierwszy wyciaga reke?? Bo ja nie potrafie wytrzymac i probuje wszystko wyjasnic nawet gdy to byla jego wina :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
ashiii, hm.. rozne to u nas bywa... kłócimy sie przewaznie bardzo dlugo, bo kazde z nas uwaza ze ma racje i nie chce popuścic..... I chyba u nas nikt nie wyciąga eki na zgode, my juz potem jestesmy tak zmęczeni tą kłótnią, ze ona po prostu sama ustaje i chyba problem u nas nigdy nie zostal rozwiązany, bo on nigdy nie zrozumial, czemu mnie boli to co zrobil i ze to cos zlego i zawsze potem robil to samo.. i znowu kłótnia byla o to samo i tak wciąż.... Eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie... powtarzajace sie problemy i ciagle klotnie o to samo, sakad ja to znam?? :o Nie potrafi zrozumiec, ze to mi sprawia bol... Zadalam mu kiedys pytanie : \"gdybys mial ze mna dzis zerwac to z jakiego by to bylo powodu??\", napisal ze nie ma takiego powodu i oczywiscie odwzajmnil mi sie tym samym pytaniem, wiec odpowiedzialam, ze z powodu jego zazdrosci. Mimo wszystko nie zmienil swojego zachowania :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
ashiii, u Ciebie powtarzającym problemem jest zazdrosc... a u mnie troche inne sprawy, ale i tak mamy podobną sytuacje bo moj chlopak ciągle i ciągle sprawia mi bol tym samym... Przez ostatnią naszą kłótne (znow o to co kiedys, kilka razy), zaczęłam sie zastanawiac powaznie nad zakonczeniem tego związku.. Nie wiem czy Ty tez kiedykolwiek o tym mysslalas... Ja kiedys sądziłam, ze skoro sie bardzo kochamy, to nasza milosc pokona wszystkie problemy... Ale skoro on nie zauwaza tych problemow, to mysle, ze milosc to nie wszystko..... Mnie w sobote czeka powaznia rozmowa z moim chlopakiem o jego ciągłych, powtarzających sie błędach... Jesli to sie nie skonczy, jesli jeszcze raz zrobi mi to samo, to bedzie z nami koniec... Nie mam sily ciągle gadac i tlumaczyc mu tego samego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslalam moze przez chwile... Ale mimo wszystko baaardzo go kocham i czuje sie przy nim szczesliwa... Jak zakonczysz ten zwiazek to sie przekonasz czy mu zalezy, moze potrzebuje takiej terapi wstrzasowej zeby wkoncu zrozumiec i sie poprawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
ashiii, ja tez bylam z nim szczęsliwa.. zawsze wybaczlam te błędy, ale teraz juz mam dosc......... Kiedy po raz kolejny zrobil to samo co kiedys, ja powiedzialam mu ze jestem zla, a on na to, ze przesadzam.. to cos we mnie pękło.. cos sie zmienielo... Tyle razy juz z nim o tym gadalam, ze mnie boli takie jego zachowanie, a on do mnie "przesadzasz"...... Mysle ze taki wstrząs moze pomóc, ale co jesli on uzna, ze to moja decyzja i ją uszanuje i nie bedzie chcial sie narzucac..... i wtedy zostane sama... Bardzo go kocham i nie wiem czy potrafilabym zyc bez niego.. ale nie wiem tez czy potrafie tak dalej z nim... Wszystko sie okaze po rozmowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolinka
"przesadzasz"---> czy oni tylko to potrafią powiedzieć? Nie, nie przesadzam....przesadza to ogrodnik:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
lolinka, hm. sama nie wiem, moj chlopak chyba tylko to potrafi powiedziec... oczekiwalam od niego, ze zapyta dlaczego mnie zdenerwowalo jego zachowanie, dlaczego mnie to tak boli, czemu mi to tak przeszkadza.. a on nic, tylko "przesadzasz"... a to zabalalo jeszcze bardziej niz wczesniejsze zachowanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje, ze napiszesz po sobotniej rozmowie czy udalo wam sie jakos dogadac Trzymam za was kciuki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
ashiii, dam znac co i jak.. narazie niecierpliwie czekam na spotkanie.... do soboty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz sobie wreszcie
ogolic poslady i wyrwac te koszmarne wlosy z nosa! przydaloby sie takze czesciej myc tylek i zeby, a tak pozatym to luzik;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My sie tak meczymy nad rozwiazaniem naszego problemu a tu \"musisz sobie wreszcie\" zna odpowiedz ;) Dzieki za pomoc ale to nie jest to co rozwiaze nasz problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytania
ojej, droga Hmm, jestem w bardzo podobnej sytuacji... poprostu nie znosze jak On odpowiada mi na jakiś "zarzut"- przesadzasz, jest identycznie... a dzis napisal mi smsa że "wejdz...sprawdz...zrób..." mao ważne do czego sie odnosil, ale nie było ani prosze, ani Kochanie, ani dziękuje.... glupia jestem że weszłam i sprawdziłam, ale myslalam że cciaż dziękuje mi powie... czasem jak na przkład mu napisze smsa że tęsknie, albo że mi go brak to odpisuje "nie marudz" nie znosze tego, a dziś np. napisal mi że musi bardzo mi ise nudzi jeśli mysle o tym dlaczego jego postanowienie o bieganiu pomoże mu rzucić palenie, jej, ja popratu sie zapytalam... a kidyś było "jak się czujesz kochanie", "Dzień dobry Skarbie" Dobranoc Księzniczko...", :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytania
jeśli mogę sie wtracić.. ja mam podobny problem, zrezygnowalam dla niego- bo tak chcial- z pewnej rzeczy ktorej kiedyś poświęcalam bardzo dużo czasu, i bardzo dużo wysilku w to włożyłam.... nawet niezakończyłam tego ja knalezy tylko zrobiłam tak jak on chcial... a teraz, widzimy sie raz na miesiąc, on jest 300 km dalej, a ja siedzie i cale dnie spdzam sama, bo nie mam już przyjaciol, nic nie robie, z nikim nigdzie nie wychodzę.... a jak już chce cos zrobić, wyjśc to on mówi że nie chce zebym szla, raz tak było.... a on to codziennie jest poza domem, spotyka ise z ludzmi... a potem mi mówi że mysle o głupich rzeczach... a co mam robić skoro dzień cały spędzam sama, ze swoimi myslami, i problemem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytania
czasem nawet myśle że to wszystko przez seks, że przez to sie juz czule zwyczajie nie przytualmy, nie calyjemy nie pieścimy... a mi tego jest straszliwie brak, i znowu łzy sie w oczach pojawiaja, jeszcze dzis mnie straszliwie potraktowala ginekolog.... nie hcce mi dać skierowania na badanie watroby, powiedziala że to nie jest wcale konieczne... fatalny humorek:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytania
no cóz, widze ze prowadze zwyczajny monolog... jej, ale mam taką straszliwia ochote wyżalić sie tek zwyczajnie, w pustkę i tak bardzo... anonimowo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytania
e, ale manalcholia, jej, co zrobić by poprawić humor?? ja wiem co by mi go poprawiło, kwiatek od Nigo.... ale czuje ze sie neidoczekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
znak zapytania, mysle, ze Twoj chlopak to juz w ogole przesadza... jak mozna powiedziec ukochanej osobie "nie marudz", kiedy ta pisze takie mile slowa.. Wiesz co, ja mysle, ze powinnysmy sie bardziej szanowac i nie pozwolic chlopakom tak nas traktowac... Jesli on sobie gdzies wychodzi, Ty rob to samo.. nie pytaj sie go, tylko po prostu cos zrob, a potem mu to tylko powiedz.. a jak bedzie zly, to powiedz ze on robi to samo.. Ja tez dla mojego chlopaka zrezygnowalam z roznych rzeczy, kiedys jezdzilam na koncert z kolezankami, spotykalam sie z innymi, czytalam ksiazki, robilam tyle innych roznych rzeczy... a kiedy go poznalam, to ciagle bylam tylko z nim i tylko on sie liczyl... Teraz go nie ma od 4 miesiecy i spotykamy sie co pare tygodni i przez ten czas odnowilam znajomosci, pogodzilam sie ze starą przyjaciolką, na co wczesniej nie mialam czasu.. Na szczescie moj chlopak jest wyrozumialy i moge chodzic gdzie chce i z nim chce i z tym nie mam problemu.... Moj chlopak widze, ze nie jest az taki zly jak Twoj, ale tez mnie czasem straszne wkur..ia... Nie wiem co Ci poradzic, bo przewaznie rozmowa z chlopakiem nie pomaga, bo do nich i tak nic nie dociera... oni sobie mysla "pogada sobie, wygada sie, bedzie jej lepiej".. i uwazają ze nic nie trzeba zmieniac.... Trzeba pokazac chlopakom, ze my tez mamy swoje zycie, swoje zainteresowania i liczą sie dla nas tez inne rzeczy, nie tylko oni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm__ ma dobry spoob (sama go kilka razy wyprubowalam i nie zaluje) rob mu to samo co on Tobie, niech poczuje jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytania
jej, jak mi dobrze tak z Wami anonimowo porozmawiać... kiedyś to mi mówił przynajmniej co robi... Macie racje, mam miesiąc na to by mu pokazać jak to jest... ale, u mnie cięzko jest z tymi znajomościami, bo wszystkie sie skończyły, a ja nie mam siły, i przede wszystkim odwagi na to by je odbudować, one mi nawet nie zlozyły życzeń na urodziny... jej, pamiętalam o kazdej.. może to glupie ale ja zawsze zwracam uwagę na te chwile w dniu urodzin, bo to swieto wlasniem oze nam opkazać komu tak naprawdę zależy, albo kot jeszcze przynaj mniej pamięta o tym co byłlo... jej, czasem to mam ochotę usiąść w kącie powyłaczac caly elektronike w domu ,tak po cichu i plakać... a to i tak nie pomaga... moze to wszystko sie ze sobą kłocic, ale ja i tak sie ciesze ze Go mam, bardzo Go Kocham. i jestem z nim szczęsliwa, ale brak w tym tych rzeczy, nie iwem czy mnie rozumiecie... :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iberia
dziewczyny miałam to samo.. na początku cudownie potem tak jakby obojętność, zrobiło się niefajnie i razem zerwaliśmy ze sobą, wyrzucając wsyztskie brudy naszego związku na ławe w końcu nie byliśmy niby razem wiec mówiliśmy to o czym nie powiedzielibyśmy sobie nigdy jakbyśmy byli razem zawsze byała jaks blokada, po czym na drugi dzień wróciliśmy do Siebie i znowu wsyztsko jest cudownie :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
znak zapytania, ja Cie doskonale rozumiem... i jesli chodzi o stare znajomosci i o chlopaka.. jesli chodzi o kolezanki, to wiem jak trudno na nowo z nimi zacząc rozmowac.... mi moje kolezanki dawne tez nie zlozyly mi zyczen, ale mimo to odezwalam sie do nich.. ja tez nie potrafilam o nich zapomniec, ale gdy moj chlopak jescze nie wyjechac to nigdy jakos nie mialam czasu ani odwagi zeby sie z nimi spotkac i odnowic wszystko... ale w koncu mialam dosc tej sytuacji, ze nie gadam ze starymi dobrymi znajomymi i sie do nich odezwalalam i teraz czasem sie spotykamy.. Jesli nie mozez o nich zapomniec, to zbierz sie na odwage i pogadaj z nimi... nic nie tracisz, a mozesz na nowo zyskac fajne kolezanki.. Nie obawiaj sie niczego, np. ze Cie odtrącą czy cos takiego.. a jesli nie beda sie chciamy spotkac i pogadac to przynajmniej Ty bedziesz miala spokój i juz nie bedziesz sobie nimi glowy zawracac... Ja od dawna myslalam, zeby odezwac sie z koncu do dawwnych znajomych i gdybym tego nie zrobila, to do tej pory bym myslala, "co by bylo gdyby.." A co do chlopaka to tez rozumiem... ja tez mojego bardzo kocham i jestem z nim ogolnie szczesliwa, ale czasem bardzo mnie rani, a ja wtedy cierpie i czuje ze go nienawidze... ale mija pare czasem godzin, czasem dni, a ja znow czuje, ze bardzo jest dla mnie wazny i ze chce byc tylko z nim.... Jak u mnie nic sie nie zmieni, to to bedzie koniec... nie potrafie sobie wyobrazic zycia bez niego, ale wiem, ze czasem to jedyne wyjscie... Pozdrawiam i 3maj sie cieplo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×