Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beata herbata

mąż kasuje numery w swoim telefonie

Polecane posty

Studentka-------------------------------------------------może prawnie o dpuuszczenie do wspólnego majątku, cos takiego słyszałam, ale na czym polega to nie wiem. Idę do kuchni ale od czasu do czasu zajrzę tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli nie wie to dziś mu o tym powiedz. A jak bedzie coś gadał to ze spokojem powiedz że jesteście małżeństwem to także twoje mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciocia Klara------------------------------------a z tym zameldowaniem to o co może chodzić? Że on się tak tego boi? Może on ma jakieś plany co do mnie, o których ja nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytająca z boku
Twój mąż chyba rzeczywiście jest mało zorientowany o tym co dzieje się w domu. Nigdy nie wypełnialiście razem rozliczenia rocznego zy innych dokumentów? Nigdy nie wpadł mu przypadkiem w ręce twój dowód, paszport ? nie tak trudno przypadkiem zorientować się gdzie zameldowana jest własna żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myslaca obiektywnie
Ja mysle,ze Beata go kocha,a jeszcze nie wie o tym,ze ta milosc jest chora!!!!!!!!!!!! I to nie on jest winien.....bo caly czas wysyla jej komunikaty! Problem ma ona- nie chce ...albo teraz nie moze ich prawidlowo odczytac! Do wszystkiego w zyciu trzeba dojrzec! Pomalu....przewartosciuje cale swoje zycie z mezem i w koncu powie,ze przez tyle lat byla slepa...i sama przyczynila sie do zaistnialej sytuacji.A teraz jako juz dojrzala kobieta ma prawo cos w tym zmienic! moze on nawet nie zdaje sobie sprawy,ze ona cierpi! W koncu wychowany zostal w imie innych wartosci! Powiela model swojego domu rodzinnego i dla niego jest ok.Pora juz mu to uswiadomic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też to czytam od początku
i im więcej wiadomości na temat wspólnego życia Beaty i jej męża tym większe moje zadziwienie. Do dzisiejszego dnia byłam zdania , żeby próbować naprawiać relacje między Beatą a mężem , dzisiaj jednak nastąpił we mnie całkowity zwrot ...przestałam się dziwić , że Beata chce się spotkać z kimś innym . Ja bym tak zrobiła by wreszcie poczuć się sobą , nie udawać przed mężem , nie godzić sie na takie traktowanie i nie bać się mówić co się myśli .Przeciez on ( razem z tą swoją dziwną rodzinką) gasi wszystko w Beacie . Dajcie spokój!!! Beata , ktoś tu już to napisał i jestem tego samego zdania: Ty się go boisz? Pytanie tylko brzmi : Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytajaca z boku----------------osobno się rozliczamy dowodu mu nie pokazuje, bo nie ma takiej potrzeby. Myśląca z boku-------------------------------------ależ ja prawidłowo odczytuje komuniakty i wiem, ze po takich komunikatach powinnam juz dawno sie rozejść, ale po pierwsze to mamy male dzieci, po drugie on by mnie zniszczył, wiec rozwód nie wchodzi w grę. Rozmawialismy juz o tym tysiąc razy, to mam jeszcze drugi tysiąc rozmawiać, on sobie doskonale zdaje sprawe ze swojego zachowania, bo nawet przy ludziach udaje kogoś innego - pisalłam o tym dzisiaj. Też to czytam------------------------------------boję się trochę, bo nieraz mi mówił, że mnie zniszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka laska ze hej
Chryste Panie, kobieto...w ten sposób to można trafić do psychiatryka....az mi sie nie chce wierzyć.Jak to Cię zniszczy? Jesteś matką jego dzieci!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tak mówi niestety, dla niego oprócz pieniedzy nic sie nie liczy, ludzi traktuje tak, że jak mu jest ktos potrzebny to jest dobrze, a jak nie to go olewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka laska ze hej
ale Ty mu urodzilaś dzieci!!! Ty powinnaś być traktowana nie jak obcy człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sytuacja
Cześć, czytam ten topic od początku, nigdy w nim jeszcze nie pisałąm, ale teraz postanowiłam, bo ja mam identyczną sytuację jak beata. u mnie jest jeszcze gorzej, bo ja pracuje na czarno i zarabiam bardzo mało w porównaniu do męża. Nie wiem nawet ile on zarabia, jak pytam to nie chce powiedziec, bo twierdzi, ze lece na kasę, pieniądze ma na koncie ojca, żebym mu nie "zabrała".Nie daje mi na zycie, dzieciom cos kupi jak im juz bardzo potrzeba i to z wielkim trudem. Nie dziwcie się beacie, bo naprawdę trudno z taka sytuacją sobie poradzić. Ja tkwię w tym dla świętego spokoju, mamy 2 małych dzieci. Nie wiem co mogę zrobić, na razie nie myślę o rozwodzie, może są jakies środki prawne. Łatwo jest powiedzieć, że beata sobie pozwala na taka sytuację, a co ma zrobić? Co ja mam zrobic, to jest na prawde taki charakter i wychowanie, oni tak zostali nauczeniu w domu rodzinnym. Wydaje mi się, że dlatego mą do mnie nie ma szacunku, że może jak bym wykonała jakieś prawne kroki to by zobaczył, że nie ma nade mną wladzy i miałby troche szacunku. Okrętnie to piszę, ale jestem troche zdenerwowana ta sytuacją. Beata jestem z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka sytuacja-----------------------witaj, ja sie dowiedziałam ile mąż zarabia, bo znalazłam kiedys umowe o prace jak zostawił razem z gazetami na wierzchu, chyba nie zauwazył, że tam jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myslaca obiektywnie
Mam pytanie do Beaty...coz musialby zrobic Twoj maz...inna kobieta?te smsy-prawdziwie wykasowywane? Czy dlatego szukasz?chcesz miec potwierdzenie?czy to gorzej by Cie zabolalo od tego co Ci serwuje w zyciu? To moze napisz za co go kochasz! Czy tylko za to,ze macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka laska ze hej
zaraz..jak to Cię zniszczy? A co z dzieciakami???? A dzieci jak są traktowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przystopuj
Beata - w jaki sposób legalnie zameldowałaś siebie i dzieci w tym mieszkaniu, skoro Twój mąż o tym nie wie? On jest współwłascicielem i musi wyrazić zgodę (podpis na wniosku). Nie może nic zrobić bez Twojej zgody - ani sprzedać mieszkania, ani Cię wymeldować. Kupując mieszkanie na współwłasność chyba oboje to wiedzieliście. Jestem współwłascicielka naszego mieszkania i takie procedury przechodziłam, bo najpierw zameldowany był mąż, a po wykupieniu - ja i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Semper..
tup... tup... tup.. to przechodzi ludzkie pojęcie... ja zwyczajnie nie nadążam za wami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przystopuj-----------------------------nikt w urzedzie nawet na mój akt notarialny nie spojrzał, pani go chyba tylko skopiowala i włożyła do szafki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nawet nie wiedzioałam, że on musi wyrazić zgodę, jesli na akcuie jest moje nazwisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak sa małe dzieci mniej niż 18 lat i nie maja dowodu to jak sie je melduje? Bo nie wiem gdzie moje są zameldowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jestem, Beata Wydaje mi sie że Twojemu meżowi sie wydaje że jak umowa kupna mieszkania jest na niego (napisz czy tak jest w istocie bo tego sie jedynie domyślam) i Ty nie bedziesz zameldowana to mieszkanie jest jego i może Cie w każdej chwoli wyrzucic gdy nie bedziesz grzeczna. napisz czymacie rozdzielność majątkową. Co do zniszczenie was psychicznego przez waszych mężów to wam powiem tak. Ja się tu wymadrzam że niby taka walcząca jestem ale jeszcze dwa lata temu byłam w prawie takim samym związku jak Beata - idealna kandydatka do topiku o partnerze co to molestuje psychicznie ( no moze tylko u nas nie było problemów moje-twoje zawsze wszystko było wspólne nawet jak nie pracowałam to miałam karte do rachunku i wydawałam kasę tak jak uważałam za konieczne, nigdy nic mi nie wyliczał to fakt ). Ale poza tym wszystko to musiało byc tak jak on chciał dlatego doskonale cie rozumiem. ja za późno sie zorientowałam że tak żyć nie mozna. I pewnie tkwiłabym w takim zwiazku do dziś gdyby nie jednostronna decyzja mojego męża już byłego od dni kilku. Też groził że mnie zniszczy, że nie bedę miała z czego żyć jak nie zgodzę się na jego warunki. Ale ja no wqrwiłam się maksymalie i po latach przytakiwania powiedziałam NIE- chcesz rozwód oki, ale z orzeczeniem o winie. Tez próbował , ale nagle ja byłam twarda, bez płaczu, grzecznie i stanowczo zaczełam z nim \"rozmawiać\", . I dopiero wówczas zaczoł sie ze mną liczyć. Teraz trzęsie tyłkim i jest grzeczny i miły bo się boi ze podam go do sadu o alimenty. Dla zainteresowanych sprawami alimentów na żone : http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2467582 więc nawet sobie kobiety nie zdajecie sprawy jaka w nas jest siła i moc, wszystkiemu damy radę. Ty Beata masz swoja firmę, zarabiasz dasz sobie radę ze wszystkim nawet z teściami i mężem wierz mi. dlatego rób wszystko by uzdrowić niewątpliwie chora sytuacje w zwiazku by nie skończylo się tak jak u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przystopuj
Kobieto, żarty sobie robisz??? Czy jest tu chociaż jedna osoba, ktora meldowała się gdziekolwiek z dziećmi? Zameldowałas siebiei dzieci i nie wiesz gdzie??? Jak mogą Cię zameldować nie sprawdzając własciciela lokalu? A sprawdziwszy właściciela, sprawdzają podpis na wnoisku. Jakby było tak jak piszesz, to każdy mOgłby się zameldować w ...Pałacu Kultury i Nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajecie czadu
:D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umowa kupna mieszkania jest na nas oboje, akt notarialny też. Nie mamy rozdzielnosci majątkowej. Ale nie rozumiem dlaczego on sie tak boi tego zameldowania. Przystopuj-----------------------zameldowałam się bez potrzeby jego zgody, poszłam sama z aktem notarialnym, nikt mi podpisu nie sprawdzał. A co do dzieci to nie wiem jak jest z ich meldunkiem, czy dzieci się osobno melduje czy nie. Napiszcie jak wiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli jestes na akcie to sie zameldowałaś i oki. Proponuje dzis przy wcześniej zrobionym z jego wódeczki drineczku powiedzeć mu ze byłas w urzedzie i się zameldowałaś. Jak bedzie miał wąty to mu powiedz, że to jest także twoj dom i nie widzisz powodów bys miała nie byc zameldowana, chyba że istnieja jakies więc niech ci o nich powie.- tylko spokojnie, rzeczowa rozmowa. To bedzie pierwszy krok (wlasciwie to drugi bo pierwszy to drink )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beato idź do urzędu
meldunkowego z dowodem i aktem urodzenia dziecka i tam dowiesz się gdzie Twoje dziecko/dzieci są zameldowane. Ale ja w to nie wierzę....jak matka mogła się nie interesować gdzie zameldowane są jej dzieci. A szkoła? Przecież szkoła wysyła do rodziców notkę (chodzi mi o 7 latków, teraz może i 6...bo zerówka zdaje się obowiązkowa) z dokładną datą kiedy należy się stawić w szkole celem zapisania do niej dziecka. Nie...ten topik coraz bardziej wygląda mi na zabawę Beatki z nami :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci mają wpisany w notce adres taki, pod którym mieszkają. Co ma do tego data zapisania do szkoły? nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiesz Beato bo
coś kręcisz. Szkoła wysyła list pod adres gdzie dzieci są zameldowane (tzw. szkoła rejonowa). I dopiero Ty jako prawny opiekun dziecka idziesz do szkoły i je zapisujesz albo stwierdzasz, że bedzie chodziło do innej szkoły - nie w rejonie, prywatnej itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie wiem to od razu muszę kręcić? Sama poszłam do szkoły i zapisałam dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiesz Beato bo
ale do diabła ciężkiego ze szkoły rejonowej musiało przyjść pismo na adres gdzie zameldowane są dzieci. Ręce opadają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×