Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beata herbata

mąż kasuje numery w swoim telefonie

Polecane posty

No węc pismo nie przyszło, chyba, że poleconym, ale ja nie mam klucza do skrzynki, mąż bierze listy i mi daje albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przystopuj
Beata - kiedy zameldowałaś się w tym mieszkaniu? Przed 2002 czy po? Czy dzieci urodziły się wcześniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta historia tak mnie wciagnela
ze nie moge sie na niczym innym skupic wiecznie biegam do kompa i czytam to tam slyuchac u naszej bohaterki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przystopuj
Skoro zapisałaś już dzieci do szkoły, to z pewnością urodziły się wcześniej. Przed 2002 był przepis, który WYMUSZAŁ podpis współwłaściciela na wniosku. Na każde dziecko wypełnia się ODDZIELNY wniosek. Rejestracja noworodka powoduje, że dziecko zostaje autowatycznie zameldowane tam gdzie rodzice. Ciekawe kto zgłaszał narodziny Twoich dzieci? A może mąż zapomniał Ci powiedzieć gdzie są zameldowane? Skoro sie meldowałaś sama, to ktoś chyba musiał się zapytać CO Z DZIEĆMI??? Z tym kluczem to... Co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata salata
Beato ( jestes moja imienniczka) jeste w konfortoweju sytuacji przede wszystkim jestes mezatka, jestes kobieta wyksztalcona i tu tkwi cala twoja sila. A wiem ze kazdego czlowiekmozna choc odrobine zmienic on musi cie sznowac i liczyc sie z twoim zdaniem. Masz takie same prawe jak twoj maz, nie jestes gorsza . Ten twoj maz to kawal dupka wykorystal twoja milosc do tegfo by sutuacja wygladala tak jak wyglada. Ciocia klara ma racje wez tego drinka i zacznij powoli rozdawav karty niech nie mysli ze jest taki madry i cie wykonczy psychicznie. Co moze ci zrobic odejdzie od ciebie ( nie sadze za duzo ma do stracenie). A swoja droga to diobrze by bylo pogrzebac i poszukac tych dowodow zdrady tak na wszelki wypadek ( moga sie niechcecy keidys przydac) Jestem calym serem z toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Narodziny dzieci zgłaszal mąż, on jest cały czas zameldowany u swoich rodziców, ja wtedy też byłam u swoich, właśnie się go zapytałam, powiedzieli mu w urzedzie, że dzieci sa meldowane tam gdzie mataka. Ale w międzyczasie ja się zameldowałam tutaj, to teraz chyba bedę dzieci musiała tu zameldować, ale i tak im chcę dowody zrobic to od razu załatwię meldunek. Nikt mi sie w urzedzie o dziec nie pytał, ja mam w ogóle \"alergię \" n urzedy więc je omijam z daleka jak tylko się da, nie znam się na tych przepisach. Beata sałata----------------------dowodów zdr4ady nie znalazłam jak na dzień dzisiejszy, przeszukalam wszystko co się dało, nic mi juz nie przychodzi do głowy, na razie obserwuję. Dzieci urodziły się w poprzednim wieku, a zameldowałam się chyba ze 2, 3 lata temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata salata
BEatko dzieci przemeldowuwuja razem z matka, ja chcialam mala zameldowac u mojej mamy ale babka z urzedu powiedzila mi ze dzici musza byc zameldowane tam gdzie matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przystopuj
W takim razie pismo musiała wysłać szkoła z rejonu gdzie byłaś zameldowana Ty i dzieci na adres...Twoich rodziców. Tam macki Twojego męża chyba nie sięgają, co? Moje dzieci zmieniły szkołę w połowie roku i tylko dlatego zostały do niej zapisane, że jej rejonizacja zgodna była z miejscem zameldowania ojca. To było w podstawówce. Ale do gimnazjum potrzebne było zaświadczenie o zameldowaniu w tym mieście. Może do podstawówki nie, jakoś nikt nas za to nie ścigał, że mają inny meldunek. Zanim się zameldowałaś, musiałaś się wymeldować - cholerka co za znieczulica, że nikogo nie zainteresowało, że dwoje dzieci zostaje pod tym adresem bez ojca i matki. A tak w ogóle to chyba potrzebna jest zgoda sądu na inny meldunek dzieci niż rodziców, ale tego na 100% nie jestem pewna. To jakiś makabryczny zbieg okoliczności - w urzędzie gdzie sie meldowałas nikt nie zainteresował się współwłaścicielem i faktem, że nikt dotąd pod tym adresem nie był zameldowany, no i tym, że mężatka może mieć dzieci i tam gdzie się wymeldowywałaś też nikt o los dzieci nie zapytał. Och, Beato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przystopuj---------------------------------------------nie wiem jak z tym pismem było, akurat juz teraz mnie to nie interesuje, wymeldowałam się, owszem, ale dzieci miałam przecież wpisane w starym dowodzie, nikt mnie o nie nie pytał, a ja się na tym nie znam i stwierdziłam, że tak ma być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to jestem taka ze bym na zlosc mu ta wodke pila,albo nawet gdybym nie miala ochoty to bym wylala,a jemu bym powiedziala ze wypilam.Niestety ale zlosliwie bym wszystko robila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fioletowa(chyba)-------------------------ja akurat na złość nie umiem, a poza tym miałabym potem awantury, to po co mi, chociaż kto wie, moze takimi małymi kroczkami go zaczne uczyć. Dzisiaj tak sie o tym alkoholu rozpisałam, ze jak poszłam do sklepu to nawet piwko sobie kupilam i teraz sobie piję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawda że przy
wymeldowaniu nikt nie pyta o dzieci. Ja wymeldowałam się w roku 2003, mając stary dowód. Wtedy już nie było wpisów do dowodów i z UM dostałam jedynie wydruk komputerowy, że ja i moje dzieci zostaliśmy wymeldowani. Mało tego - potrzebne były nawet akty urodzenia dzieci. Meldując się w nowym miejscu również dostałam potwierdzenie na wydruku komputerowym a na aktach urodzenia dzieci (z drugiej strony) został dokonany odpowiedni wpis. Dopiero kiedy wystąpiłam o nowy dowód zostało w nim wpisane miejsce zameldowania. Jeżeli chodzi i dzieci jest to na aktach urodzenia. Przestaję wierzyć w tą cała historyjkę chociaż przyznaję, że czyta się ciekawie. Pozdrówka i dużo weny twórczej dla autorki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może to inaczej jest
Beata, a nie pomyślałaś o tym, że może jest jeden numer zastrzeżony i jego nie wyświetla się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie nikt nie pytał o dzieci, nie mówiąc już o wydruku komputerowym. Jak jest zastrzeżony to na tym telefonie się wyświetla, że jest zastrzeżony, nie ucz mnie, bo znam sie na telefonach bardzo dobrze i wiem co piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
witajcie..... Nie wpisywałam się od soboty bo .....wciąż uważam ten topik za prowokację lub służy ...hmmm kto wie komu i dlaczego ...... Jestem znana z wyrażania swoich myśli wiec mowię: Na początku beata odebrałam Cie jako niezależną ,wykształconą młodą kobietę,wiedzącą czego chce , niezwykle inteligentną i sprytną osobę....i nawet zbyt pewną siebie......a teraz?????? teraz to albo udajesz ...alebo po prostu to prowokacja........ Nie wierzę ze z przebojowej dziewczyny, ponoc niezlezenej po tygodniu wychodzi biedna myszka bojaca sie Pana kocura........:(:(:(:( szokkkkk............... Tez zwrociłam uwagę na nick ,czy czasem literki się nie pozamieniały.....ale widac załozycielka jest tylko jedna.......!!!! Tutaj na poczatku technicznie uzdolniona ,prowadząca własną firmę,a teraz nie wiedząca nawet gdzie zamelsowane są dzieci....... owszem jestem blondynką ale nie az tak tępa abym w to wszystko uwierzyła......!!!!!! Czytam ten topik bo polubiłam klika Pan tutaj sie wpisujących...przystopuj ,ciocie,balonik,bede szczera i wiele innych i lubię czytac to co pisza ...ale powiem ze wątek beaty uwazam za zmysloną telenowele...... i przestałam sie nia ekscytować!!!!!!! pozdrowienia od walniętej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Walnięta, muszę ci powiedzieć, że jestem prawdziwa, tez blondynką, prawdziwą, może dlatego tak mnie odebrałąś, bo topic był na inny temat, potem się rozwinął w miarę pisania, nie jest to prowokacja, tak jest u mnie w domu i wyobraz sobie, że wszyscy mnie tak odbierają jak Ty na poczatku, bo nie wiedza o tym co jest naprawdę. Jestesmy uważani za świetne małżeństwo, niczego nam nie brakuje i tak nas ludzie postrzegaja, a to co sie dzieje za zamkniętymi drzwiami to juz inna sprawa, o tym wiemy tylko my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie panie, przeczytalam co sie tutaj dzialo....i tak myślę,że - walnięta - chyba faktycznie masz rację, co do twórczości i celu założenia tego oto topicu. pozdrawiam Ciebie i inne myślące panie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
skoro tak mowisz ...to powiedz czy kochasz męza...???? wogole to po co chcesz ratować coś co w gruncie rzeczy nie jest tym czego oczekujesz ....???? Czego ty własciwie chcesz....?????? Po tylu latach nie myśl ze zmienisz męza ...bo napewno nie!!!!! sama musisz sie zastanowic czego chcesz......???? a mam mętlk w głowie po tym wszystkm i wolę jednak czytac niz doradzać........ poza tym nadal twierdze ze to prowokacja...... przekonaj mnie ze tak nie jest.......... A swoja drogę maz pozwala Ci klikac po nocach na kompie?:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie robiłam nic z zachownaiem mojego męża, bo zawsze się to kończyło awanturą, a ja chciałam mieć spokój i wiem, że trudno sobie to wyobrazic, ale takie małzeństwa istnieją, i jeszcze Ci powiem co było dzisiaj. Położyłam u męża w pokoju zasłony i parę ręczników, bo zdjęłam z suszarki, on się wściekł i je rzucił w dużym pokoju na podłogę, ja akurat tu mam swój komputer. Zapytałam go dlaczego to tu rzucił, powiedział: u mnie to nie będzie leżało, bo to nie jest moje. To ja pytam dlaczego na podłodze w duzym pokoju ma to lezeć, bo to moje tez nie jest tylko nasze wspólne i wyrzuciłam te rzeczy do kosza, to on potem przyszedł i schował dom szafki w duzym pokoju, ale juz minę ma obrazona, trzaska drzwiami, że zaraz dzieci sie pobudza i biega wściekły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
obserwująca z boku:):):) Ty tez nalezysz do grona milych pańć:). . . .ja wciąz stoją przy swoim:):):):) jesli jest inaczej ..to przekonaj Nas beatko........????:) aaa jeszcze jedno.... jestem na kafe prawie 2 lata i zawsze jak ktos mial problem to szukał bratniej duszy ...chociażby na gg....... totez moje zdziwienie ze Ty beatko ...nie miałas chęci porozmawiac z ktorąs z miłych Pan na gg tylk ogadasz z ów panem z ktorym na kafke masz zamiar isc...... to dopiero prowoakacja:):):) c.d.n. telenoweli.......nastąpi:p:p:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WALNIETA-------dzis\\iaj akurat pozwala, poza tym ja akurat na komputerze pracuję i często wieczorami siedzę, on teraz siedzi w swoim pokoju przy swoim komputerze, bo mu się coś zepsuło. A teraz będzie przez tydzień obrażony o te rzeczy z suszarki i znowu ja go przeproszę, bo tak zawsze jest, już się przyzwyczaił do tego. Ja nie znoszę cichych dni, ja lubię jak jest normalnie, jak mam z kim porozmaiwiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
idę spac ..... jutro tu zajrzę...... zeby pozdrowić mile panie....... Beata ...to teraz wyglada na to ze męża masz tyrana....... sory ale jkaos nie przekonujesz mnie ........ poczytaj twoje pierwsze posty ..tamta beata to nie ta dzisiejsza....... aaa własnie mi sie przypomnialo jak kiedys sciemnialam kolesia dla kolezanki...... facet podjarał sie tak ze hohoho...:):):) potem kolezanka zaczęła z nim gadać i jakos nie wyszło..... al ja to niby byłam ja:) i facet jakos sie odkochał:):):):):) to mi na to wyglada jakby beatek było dwie:):):):) no kto wie ..... moze autorzy topiku pracuja na 2 zmiany:p:p:p dobrej nocki .....wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przystopuj
Nieprawda... - kurcze, ja też nie dostałam wydruku i nikt nie chciał aktów urodzenia. Przynajmniej jak się wymeldowywałam, bo robiłam to sama - a tu gdzie teraz mieszkam nasz meldunek załatwiał mąż, ale też nic o aktach nie mówił. Ale nie wierzę, że nikt nie spytałby o dzieci - to bzdura. Beata - Walnięta scharakteryzował cię dokładnie. Mnie to juz śmieszy Twoje zamotanie w sprawach meldowania, zapisywania dzieci do szkoły. Śmieszy mnie Twoje zdziwienie zainteresowaniem teścia grupą krwi, niechęcią męża do zameldowania Ciebie i dzieci w WASZYM mieszkaniu, sporo tych Twoich "zdziwień" jeszcze jest. Ale poczytam sobie chętnie, co jeszcze wymyslisz, bo to całkiem niezła zabawa wyszukiwanie nielogiczności i zafałszowań w Twojej opowieści. Walnięta - pozdrawiam też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WALNIETA----------------------------nie da się tego udowodnić, mam Ci moich rodziców do dom,u przyprowadzić? Żeby Ci powiedzieli? Bratnich dusz mam sporo, kolezanek tez, kolegów tez, ale nie chcę ich wtajemniczać w moje życie. A że akurat tu nie szukam bratniej duszy.............moze po prostu potrzebuje się tylko wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to powiedz jeszcze Beatko
dlaczego nie chcesz rozmawiać na gg z nikim z topiku? Ja jestem tylko postronną obserwatorką (bawi mnie Twoja historia, bawi bo w nią nie wierzę) ale częśc osób chciała z Tobą nawiązać bliższy kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka laska ze hej
beata jestes swięta i jestes kurde ja nie wiem tytanem jakims no zesz w morde no

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przystopuj--------------------------a gdzie są te zafałszowania? Jeszcze bardziej pogrąża mnie to, że nie jesteście w stanie zrozumieć mojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×