Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość senda41

41-latki też mogłyby się spotykać na tym forum, co wy na to?

Polecane posty

Cześć 🖐️ Haneczko🌻- dobrze zrozumiałaś. Pokój mamy spory , a nigdy kasy na meble. Ponadto gust mamy pop... i jak coś mi się podoba to mężowi nie , i odwrotnie . A jak jesteśmy zgodni to kasa nie ta. Trzy lata temu zrobiliśmy zabudowę Komandora. I wciąż zostawała nam wolna ściana .Długa na 3,50mb i muszą być wąskie meble , bo z jednej strony jedyne okno , a z drugiej drzwi wejściowe. Potrzebne nam jeszcze szafki nocne ,ale ta firma nie robi. i tak ustrajanie pokoju trwa 10 lat. Dzisiaj wzięło mnie na porządki. Rozkręciłam ławę w kuchni i ruszyłam na nią ze szczotką i vaniszem. Teraz stoi na balkonie , ale mam obawy że nie wyschnie ( a latem mi się nie chciało). Potem złapałam kosiarkę i do ogrodu. Trawy tak wybujałej dawno nie widziałam.Udało mi się okiełznąć 1/3 trawy. Teraz popijam herbatkę i zbieram siły przed dalszą pracą. Czy wieci ,że zakwitły róże , stokrotki, żółte kwiatki podobne do turków,uschnięte surfinie wypuściły liście , a czereśnia pąki.Wiosna idzie moje panie :D :D Netku🌻- a czemu ty nie wystąpiłaś o rozwód tylko czekałaś na niego i tym sposobem oddałaś pole . Trzymam kciuki. Nie daj się . I jak trzeba wywlekać coś na światło dzienne by ratować dzieci i siebie to nie wstrzymuj się z tym.Jak sama widzisz to nie gra w białych rękawiczkach. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hurra. Net się odezwała. ja chyba ją rozumiem. pewnie stary stawiał takie warunki, że sama nie chciała się rozwodzić. Domyślam się Netku, że jakoś się dogadaliście w kwesti ustaleń co do rozwodu, alimentów, podziału domu. jezu, to strasznie trudne jak się ma wspólny majatek. Czy twój mąż zajmuje się dziećmi?? Coś go jednak trzyma , skorodecyzja dla niego była taka trudna. Ja mam znajomego prawnika, jesli masz pytania to pisz na maila aja się z nim skontaktuję. Mam też znajomego sędziego i powiem Ci, że tyle spraw rozwodowych jest załatwianych, że głowa boli. Ciebie boli już od rana ale to pewnie wina pogody. A Wrocław taki piekny i słoneczny. Ja Cię doskonale rozumiem, Twój dołek i depresję. Wiem jak ciężko jest wstać, wyprawić dzieci do szkoły, ugotować, potem się nimi zająć. Ja parę lat temu miałam taką depresję, że wylądowałam u psychiatry ( i całe szczęśćie!!!!!) i pamietam jak ciężko było żyć, byłam jakby poza realnością. Zajmowałam się dzieckiem, pracowałam , ale robiłam to wszystko automatycznie, żeby przezyć. Pamiętam, że wypożyczałam córce filmy, żeby oglądała i niczego ode mnie wieczorem nie chciała. A ja nie miałam siły. Całe szczęście, że leki zadziałały i zaczęłam widzieć życie inaczej, ale wciąz gdzieś mam wspomnienie tamtych trudnych dni. Trzymam kciuki. naszata, u mnie to samo. Duzy pokój w mieszkaniu wciąz niedokończony i przedpokój długi na 17 metrów. Parkiet w pokoju planuję wymienić od lat ale zawsze są ważniejsze wydatki. Mój mąż wolał zainwestować w lampę od Tiffaniego niż w podłogę. Ot i zycie. Ale nie narzekajmy, póki jesteśmy zdrowe to jest dobrze. To raz jeszcze pozdrowienia dla wszytkich 👄 Hanna A swoja drogą koszenie trawy w grudniu to już przesada. Stokrotki, naprawdę????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc laseczki.ciesze sie ,patrzac na wasze wpisy ,ze nie tylko mnie vswieta nie ciesza,-myslalam ,ze taka wyrodna jestem.Sprzatania tyle.chciałam nawet komus dac zarobic,ale wszyscy narzekaja na brak kasy ale sprzatac u kogos -ujma .A izb u mnie 9!!!! latwo policzyc te okna ,drzwi .a co ja wam bede gadała ,znacie to.Dwa dni urlopu zmarnowane na pozadki swiateczne,skandal!!!!jk pomysle o tych zakupach ,gotowaniu i pieczeniu...a najgorsze to te konsekwencje swiatecznego obzarstwa.dzieki za słowa współczucia po stracie ukochanego konika ,byla z nami 10 lat ,spokojna ,wywazona i zawsze mozna bylo wskoczyc na jej grzbiet ,zawsze chciala .Został uciety ogoni grzywa na pamiatke i duzo ,duzo łez -wylanych,i drugi smutny kon.Jutro dalsza randka z AJAXEM i SCIERA DO PODŁOG...JAK MIŁO1!!! POZDROWIONKA ZE WSI ,GDZIE W ZIMIE ROSNIE ZIELONA TRAWA I KWITNA JAKIES WIOSENNE KWIATY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie slonca🌻👄🌻 No i jakoś przezyłam kolejny koszmarny dzień w pracy . Szkoda nawet wspominać. Do domciu ściągnełam ok.19.00 i już naprawdę na ni c nie mam ochoty. jak to dobrze,ze jutro już piątek. Net 🌻 dobrze się domyśliłaś jeśli chodzi o moją pracę i jesli tylko mogę Ci w szymś pomóc to zapraszam np. na gg 7802886 - jesloi tylko będe to możemy porozmawiać. Albo napisz do mnie na gg lub na pocztę . Wczesniej pracowałam 7 lat w zespole adwokackim , to trochę pojęcia o prawie mam :) Sprawy rodzinne nie są latwe , ale do przebrnięcia i wygrania . Coś o tym wiem , bo od lat borykam się ze swoimi sprawami alimentacyjnymi , no i 2 razy się rozwodziłam :P Już nawet nie wiem ile pozwów i pism napisałam róznego rodzaju - będzie tego setki ... Naszata 🌻 Kurcze - musze znowu zacząc grać w totka , bo zmiana mebli i u mnie aż się prosi , ale jak to zwykle bywa u biednych urzędników , kupuje się to na co stać ... Dobrze chociaż , ze ja sama decyduję i z nikim na gusta walczyć nie musze. Mdzia czasami próbuje coś przeforsowac , ale ja knie daje rady to kwituje, ze ona i tak niedługo pójdzie w swiat a ja z \"tym\" zostanę . :) Haneczko 🌻 zubróweczka była przednia , a na jutro na nerwy juz umówiłam się ze swoją sąsiadką ( może nawet przyjaciółką) na grzane piwo , albo na coś mocniejszego ... My obie walczymy z naszym sąsiadem , który \"umila\" nam życie na podwórku. To całkiem osobna historia , tak to jest jak ma się niechciane wspólnoty 9 a nasza wspólnota ma 8 rodzin i mamy taką jedną zakałe - i to mało powiedziane co on nam tu serwuje od lat . Nawet jakiś ekspres reporterów chyba miałaby co pokazywac ... i teraz mamy kolejną batalię do rozegrania i tak się z sąsiadką uzupełniamy w tym co która potrafi najlepiej i jakoś powoli bitwy wygrywamy :) a czasami zakropić potrzeba z radości albo smutku . Dziewczyny - ta kosiarka w grudniu rozwaliła mnie totalnie :) a u nas w mieście na klombach kwitna dywany bratków - widok wspaniały , stokrotki i biała pokrzywa też . Co to będzie za wiosna jak teraz zakwitają wiosenne kwiaty . Nie dajmy się i głowy do góry . Ostatnio w pracy rozmawiałysmy o depresji ( w związku z tymi sytuacjami trudnymi , o których troche pisałam wczesniej) i doszłysmy do wniosku , ze niewiele nam brakuje i chyba do głownego szefa złozymy wniosek o jakąs terapię zrefundowaną przez zakład pracy , albo uśmiechniemy się do naszych zaprzyjaźnionych psychiatrów o terapię . Ale w pewnym momencie jak na dwa głosy spiewałysmy z radiem kolejną piosenkę ( słuchamy RMF-u) to wybuchnełysmy smiechem , ze ludzie z depresją chyba nie spiewają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alis 🌻 witaj :) Przed chwilą moja sasiadka opowiadała mi , że już musieli niestety pożegnać swoje ulubione zwierzątko . Wczoraj uśpili kotkę, ktora miała prawie 18 lat , przez ostatnie pół roku podupadła tak, ze straciła wzrok, węch , sluch , ale jakoś sobie radziła.Problem największy był z tym, ze musieli kupić kuwetę , bo już bala sie wychodzić na dwór i musiała nauczyć się ją odnajdywac i tam się załatwiac. A od kilku dni do tej jej ułomności doszły jakieś zaburzenia nerwowe , uciekał jej tył , zaczeła się przewracac no i niestety trzeba bylo Kicię uspić. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdro kobiety🌻, szczególne dzieki za chec pomocy Hani❤️ i Diarze ❤️.Uprzejmie donosze niezorientowanym ,ze ja juz mam od ponad pół roku rozwód ze swoim ex, we wczesniejszym wpisie mowa była o moim obecnym partnerze, który wniósł w koncu o rozwód , mimo,ze od 1,5 roku nie mieszka z zona.Migreny dzisiaj dzien trzeci, a ja zaplanowałam dzis sprzatanie, bo jutro wigilia w szkole jezykowej , wiec w domu zdołam rano tylko przygotowac obiad na 2 dni , a potem w drogę(Haniu, wigilia az w Pszczynie).Diarko, dzieki za nr gg, nie omieszkam sie skontaktowac.👄 Wiosna-drodzy ludeczkowie!🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z ciepłego Wrocławia. Bea gdzieś zniknęła, czyzby tak bardzo pochłonęły ją swiąteczne zakupy. czyżby nasz ranny ptaszek zdezerterował??? Ja juz prezentowo prawi zamknęłam zakupy, wczoraj kupiłm piekny prezent mężowi ale tu nie napisze, bo jeszcze jakiś pomarańczki by zaczęły wojnę, ale naprawdę rzecz piękna. Przede mną wolny weekend i nawet nie wiecie jak bardzo mnie to cieszy, bo to stan dla mnie zupełnie nie zany. Pospię, może włącze odkurzacz, poczytam książkę. Pójdę z córcią do kina. Przez ostatnie dwa wieczory pochłonęłam wspaniały triller medyczny i wczoraj zaczęłam drugi. Wciąga aż nie da się przestać czytać. Diarka, to w jakiej wspólnocie Ty mieszkas z,że sąsiedzi tak się dają we znaki. Myślałam, że mieszkasz w swoim domu??? ja mieszkam w kamienicy ale sąsiedzi w miarę spokojni. Mieszka co prawda narkoman, młody chłopak, ale od roku jest na odwyku i go nie widać. teraz muszę kończyć ale wrócę, Buziaki. Hanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cd.. kurdę, napisałam cała apostołe i mi tekst skasowało. Niech to szlag. Widzę Netku, że masz sytuację dość skomplikowaną. Ja rzeczywiście zrozumiałam , że to Twój rozwód. Znaczy się, że masz to już za sobą. Czy w takim razie masz plany ze swoim obecnych?? A święta? jak je spędzacie>>> Naszata, masz rację co do tego gotowania: po co tego tyle. Przeciż nied asię zjeśc więcej niż żoładek pozwala. Ludzie jedzą a potem jęczą. A najbardziej nienawidzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kiedy ktoś mówi do mnie: a czemu nie jesz, a niewiele zjadłaś, a zjedz jeszcze, a się zmarnuje. No nie , mnie się wtedy normalnie otwiera nóż w kieszeni. Ja nie lubię żreć. Zjadam w wigilię maleńką filiżankę zupy rybnej, porcję karpia i mam dosyć na reszte wieczoru. Gdybym więcej zjadła to od razu bym chorowała. I po co??? Gospodynie gotują wielkie gary a potem jęczą, że jeść nikt nie chce. Alis. Jezu 9 izb?? U mnie jest pięć ale żeby umyć wielkie, niestandadrowe okna to trzeba mieć ze dwa dni wolnego. ja zreszta mycia nie planuję, chyba , że mnie jutro ogarnie jakiś szał. A tak wogóle w jakim rejonie Polski mieszkasz i czym się na codzień zajmujesz???? To tyle na teraz dziewczyny, mam nadzieję, że bea dołaczy w końcu. Pozdrawiam ciepło wszystkie . Hanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj widzę,że mrawo wziełyście się do roboty,może to ta woiosenna pogoda nie nastraja was do świąt ,bo to dziwne w Grudniu kwiatki,koszenie trawy ,może zamiast gwiazdki będzie zając. Ale cóż ja zrobiłam porządki ale co z tego dzisiaj nie ma śladu mojej ciężkiej pracy,okna zachlapane,sterta prania,prasowania,ręce mi już opadają a domownicy twierdzą ,że przesadzam.Powiesiłam już stroiki jak syn będzie to zgra z aparatu i je wam pokarzę.Wczoraj piekłam pierniki a dziś ciasteczka owsiane i wstawiłam bigos.Zapach w całym domu.Zdrówko jak narazie dopisuje,pogoda również ,gorzej z prezentami -jeszcze ich nie mam,a ja nic nie lubię robic na ostatnią chwilę.Naszata mebelki super,przesilij zdjęcia jak już je będziesz miała w domku.Całuski dla reszty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZESC MILACZKI.PAdam na pysk .Drugi dzien ze szmata i jwszcze caly salon zostal a w nim 7 okien! rano zaczełam o godz 8 i dopiero teraz mam przerwe na kawusie a i tak musze pedzic z dziecmi na zajecia sportowe .zadaje sobie pytanie ,kiedy w koncu bedzie czas tylko na swoje przyjemnosci.Oczywiscie mezulek wybyl znow na sympozjum i wroci do dzystej chałpy i bedzie myslał,ze krasnoludki zrobiły,HANECZKO,odpowiadam na Twoje pytanko;mieszkam na Slasku ,koło JAstrzebia Z ,na wsi i jestem tz sluzba zdrowia.MAM do WAS mil Panie prosbe,napiszcie w skrocie po kilka słow o sobie ,doszlam do WAS znacznie pozniej i mimo ,ze czytałam wasze zapiski -a jest tego sporo ,myli mi sie to i owo a chciałabym cos wiecej o WAS wiedziec i ja tez napisze .Pedze z dzieciakami na kung-fu i czekam na wasze zapiski .🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hani, w odp. na pytanie spiesze doniesc, iz owsze, mam plany co do nowego pana i to dalekosiezne-ale w zyciu nic nie wiadomo na pewno.Ja (a to akurat jest dogmat) jak całe zycie , odkad nie mieszkam z rodzicami-spedzam swieta wraz z dziecmi własnie u nich.Pan -albo pojedzie do swoich, albo -jak zechce przyjac zaproszenie-do moich. Sie okaze.buziaczki dla wszystkich👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ktossie tu za mną stęsknił??????????? Dziewczyny jestem, żyje ale moje samopoczucie\"psychiczne \" jest złe,więc nie chce was tu zanudzać swoimi klopotami. 13.12 ide do ZuSu na komisje i to też mnie stresuje. Nie wciągnął mnie wir zakupów światecznych bo w tym roku chroniczny brak kasy.Pierwsze takie święta w moim życiu.Miałam nie smucic . Miłego wieczoru. Buziaki Beata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatko 🌻 jak możesz pytać nawet ? Zaglądaj częściej, wspólnie popsioczymy na ten los. Ja dzisiaj też tego dnia nie mogę zaliczyć do udanych, ale była ładna pogoda, w pracy jakoś przeleciało bez wiekszych problemów, po godzinach nie zostalam - dzisiaj zbuntowałam się i zaraz po 15.00 ruszylam do domciu. Zrobiłam obiadek i tylko w towarzystwie pieska odpoczywam. Corcia wybyła do kolezanki na cały weekend. Musze coś sobie zaplanowac , w końcu mam chatę wolną. Alis 🌻 kiedyś pisałysmy taką tabelke , w której były podstawowe dane o nas , ale nie pamietam na ktorej stronce, a poza tym juz dalece nieaktualna , bo mnóstwo osób nas opuścilo. :( Ja mam jeszcze 42 lata, 17 letnią córkę, jestem singielkiem z dawnego odzysku, wiadomo gdzie pracuje, mam 6 letnią suczkę posokowca bawarskiego i jestem z Warmińsko-mazurskiego ( niestety , bo mam do was wszystkich baaarrdzo daleko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na Mazurach piekne słońce , zielona trawka , piekną mamy wiosnę tej zimy :) Jestem już po śniadanku i kawce ... Miłego dnia Wam życzę i dużo uśmiechu. 🌻👄🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrowionko dla wszystkich.Obrobiłam sę na dziś z obowiazkami domowymi, po południu Wigilia branzowa-w nowej pracy, nowe twarze, brak uprzedzeń, młoda kadra-chyba bede wsród nich babcia -wiec nie powinno byc źle. Miłego dzionka!🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobietki, ale Was Haneczka "porozciągała" ! :D U mnie nastrój minorowy, Bea może jak wszystko skumulujemy wyjdzie na lepsze..? Pozdrawiam... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorową porą.🖐️ Czy u was też wjechały reklamy i panoszą się po stronce? Beuś 🌻- oczywiście , że stęskniłyśmy się za Tobą. Wpadaj , by choć słówko zamienić z nami. Pogoda piękna , ale ja nic z niej nie mam bo w robocie do nocy siedzę.Przypomniało mi się , że jako dziecko po ciemku wstałam , poszłam do sklepu z Tatą i wróciliśmy za chwilę i znów było ciemno.Zima to ciemny czas. Diarro🌻-to dobrze , że wyszłaś o swojej porze. W końcu nie można wiecznie po godzinach pracować. Alis🌻-Mam 41 lat, męża wciąż tego samego , córkę(16 lat), syna(15 lat),psa-owczarka kaszubskiego(3 lata,358 ras) . Pracuję w sklepie. Najbliżej mam do Szwecji , ale przez wodę. Jak dobrze ,że w każdym pokoju mam po 1 oknie..... Za wigilijne przygotowania jeszcze się nie wzięłam, ale gnębi mnie to strasznie by nie zostać z lepieniem pierogów na wigilię. Przedwczoraj coś mi odbiło( chyba słońce za bardzo przyświeciło) i rozkręciłam ławę kuchenną i uprałam ją. Dwa dni schła. Zostawiłam tylko mały środkowy kawałek , bo tam noikt nie siada to się nie brudzi. Ale jak wiecie -jedno ruszysz sypie się reszta. Mąż skręcił ją z powrotem i poraziło go . Teraz wykręcił pozostałe części do prania , bo kontrast był nie do wytrzymania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry🖐️ Herbatka na stole. Może być z cytrynką. Śniadanko w gronie rodzinnym. Za oknem pada deszcz. Zaraz do kościoła , bo syn będzie bierzmowany w przyszłym roku i ksiądz wymaga większej aktywności rodziców. do zobaczenia. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O .Zaczęłam nową stronkę . Widzę ,że pięć dni zajęło nam jej przejście. Proszę o większą aktywność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w niedzielę. Próbowałam wczoraj dostać się do netu ale córka z koleżanką cały dzień okupowały komputer i nie miałam żadnych szans. Dzisiaj wstałam o 11.00 i wciąz jeszcze nie mogę się dobudzić. Mimo dwóch kubków kawy wciąz jestem senna ale za oknem szaruga taka, że nie ma się co dziwić. Niczego dzisiaj nie gotuję, żupa ogórkowa stoi w lodówce a więcej mi się nie chcę. Co najwyżej jakiegoś omleta zrobię na drugie i tyle. Alis. Ja mam 4o lat, prawie trzynastoletnią córkę, męża i dwa koty. Z zawodu jestem dziennikarką, pracuję w branży radiowo telewizyjnej. Mieszkam we Wrocławiu. I w każdym pokoju łącznie z łazienką mam dwa wielkie okna. Wczoraj własnie umyłam okna w kuchni i saloniku, dzisiaj miałam myć resztę ale pada i mam lenia więc nie myję. Po południu wybieram się do przyjaciółki na urodziny i cytrynówkę. I po weekendzie którego połowe przespałam. Ale ja to uwielbiem rano długo spać. Wczoraj skończyłam kolejną księżkę i ju z szukam, co by tu czytać dalej. naszat, gratuluję rozpoczęcia stronki, ciekawe jak będzie z aktywnoąscią.?? Życzę wszystkim udanej niedzieli. Diarra, jak popijanie poszło ostatnio?? Ja wczoraj chciałam was zaprosić na Cic Cin Rosso ale dziecię nie dało. Ale było pyszne. To na razie , do usłyszenia. Hanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam niedzielnie 🌻👄🌻 Na Mazurach od rana pada, e co tam pada - leje ... markotynie i smutno za oknem , a wczoraj było tak pieknie, świeciło słońce , ptaszki radosne, aż nie chciało się wracać do domku. Zrobilam zakupy , glownie owocowe a wieczorem przyszła moja kuzynka i razem poszłyśmy w gościnę do mojej sąsiadki ( tej ulubionej ) i gościłysmy się chyab do 2 w nocy. Teraz jestem trochę \"zmeczona\" ale warto było. Uśmiałysmy się do łez , wyplotkowałysmy za wszystkie czasy i bylo super.Zaraz musze wypić kawkę , może ona postawi mnie na nogi. Milego dnia wam zycze; ja pewnie będę tylko zmieniać bok leżenia , ale wcale mnie to nie martwi. Błogie lenistwo jest mi bardzo potrzebne. Pisałam wam o moim wrednym sasiedzie , to jest typ człowieka, który idzie po trupach , niczym się nie przejmuje, straszny katolik - co tydzień w kościele itd , a za skórą diabeł , kłamstwa, oszustwa , przekręty , sprawa karna ( prawomocna - 2 lata w zawieszeniu na 5 lat za to, że jeździl samochodem - mercedesem - króry składał się z samych kradzionych części ) , a ten człowiek był w międzyczasie radnym , dyrektorem ZGKiM , taksówkarzem, weterynarzem( technik) a teraz pracuje na 1/2 etatu w wodociagach( fikcja) i kręci jak tylko może. Straszny człowiek. My z nim przegrywamy , bo działamy uczciwie, z przepisami, itd. a on po trupach i wygrywa czasami. Całe szczęście, ze już jego dobra passa się kończy i ci co byli przez niego mamieni zaczynają przeglądać na oczy. Ale wiele złego zdazyło się za jego przyczyna na naszym siedlisku zdarzyć. Takich już nie do odkręcenia. Mielismy już kilka spraw sądowych( cywilnych) przez niego i kończyły się z różnym skutkiem. Teraz właściwie zostal już sam , ale jeszcze nie daje za wygraną. Mogłabym o nim godzinami , bo taką mamy obszerną historię , ale szkoda mi mojego zdrowia i nerwów. Mamy takie małe siedlisko , na ktorym jest kilka parterowych budynków , w których mamy mieszkania i sporą działkę , któą wcisneło nam miasto wbrew naszej woli przy wykupowaniu mieszkań. Są to takie małe skrawki gruntu bardzo porozrzucane, trochę wspólnego podwórka, trochę przy tarasach ( niektórzy tarasów nie mają wcale . Taka mieszanina i własnie o to nie ma zgody. A niestety tworzymy dużą wspólnotę ( 8 rodzin) i mamy 3 osobowy zarząd na czele z tym panem . I tak się złozyło, że wybrał się dzieki moherowym beretom , bo nas tzn. mnie i mojej sasiadki nawet na zebranie nie zaprosili i tak to bylo namotane, ze okazuje się, ze wszystko jest prawnie( bo podobno listy polecone do nas były wysłane ( ale jakoś nie dotarły) . W maju zrobilismy zebranie zeby ten cholerny zarząd odwołac i sprawiedliwie podzielić \"władzę\" ( my chcemy zeby wszysty byli w tym zarządzie i podejmowanie ważnych spraw musiało odbywac się przez wszystkich , a oni bronią się przed tym, poniewaz przez ostanie kilka lat zarząd ( 3 osobowy) podejmowal decyzje, o których my nawet nie wiedzielismy i nawet nie moglismy tych decyzji zaskarżac , no bo jak skoro o ich istnieniu tylko się domyślalismy) . I wyobraźcie sobie według nas zarząd został odwołany , a ten pan ogłosił po przeprowadzeniu głosowania, że nie zostal odwołany . I koniec kropka. Trzebaby tylko wstac i zatłuc tego typa ... I mamy taką sytuację , ze według nas zarządu nie ma , a on jako przewodniczący zarządu pisze po udzedach w naszym imieniu , stara się np. ( podobno) o jakiś kredyt na wspólnotę , złozył wniosek do urzędu , że chce budowac jakieś garaże ... On jest chory na władze. i jak sobie z takim typem poradzic. I na dodatek jest niebezpieczny. Moja sąsiadka miałą spreparowaną przez jego rodzinkę sprawę karna za naruszenie miru domowego ! A ona stałą tylko u niego pod drzwiami i kiedyś mu wygarnela co onim mysli 9 jak już jej kiedyś nerwy puściły , kiedy rzucił się do jej syna) . i o mały figiel a mogłaby został katrnie skazana. Dzi.eki Bogu sedzia to mądry człowiek i nie dał się omamic i sprawę umorzył. Teraz startował w wyborach , i miał tyle odwagi zeby złozyć fałszywe oświadczenie o niekaralności ... ale jak się zrobiło gorąco i dowiedział się, że sprawdzają te oświadczenia - wycofał swoją kandydaturę. Takie zycie mamy prawie codziennie dzięki temu potworowi. I czasami jestesmy bezradne. Ale nie poddajemy sie. Rozpiosałam się okrutnie, ale tak to juz jest , że jak pomyslę o tym człowieku to nerwy siadają , idę zrobić kawkę ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Szaro i smutno za oknem. U mnie w duszy tak samo. Mam zepsuta lodówke od tyg. a jeszcze 2 tyg. zejda, zanim serwis ma sie zjawic. Trzymam wszystko na balkonie w skrzynce, wedliny kupuje po 10 dkg. dziennie i szlag mnie juz za moja niemoc na to wszystko trafia! Opowiesci o sasiedzie faktycznie dołujace-współczuje. Oby jak najszybciej wszyscy przejrzeli na oczy.alis-ja jestem rozwódka, mam 3 synów w ieku dorastania-czyli sobie mozesz wyobrazic, jaki sajgon razy trzy, jestem belfrem, mieszkam w górach.Smutno mi i źle.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak widzę, cała Polska szara i smutna. Pije kawkę , pachnie bosko ... Marzy mi się na obiad krupnik z borowikami , zaraz ruszam do kuchni na chwilke, żeby co nieco przygotować do zrealizowania tego marzenia. Jest dobrze - mam wszystko co potrzeba, tylko po pietruszkę musze przy tym deszczu przebić się do ogródka ... W domku mam cichutko , córci jeszcze nie ma, pies głeboko zakopany w moim łożku pod kołdrą ... Konkurencji do neta nie mam ... słucham muzyczki światecznej z internetowego radia , bo moje piosenki córcia gdzie poprzenosiła na płytki , ale te płytki diabeł ogonem nakrył .. Net - nie poddajemy sie , ukręć sobie kogla mogla , wypij winko , poczytaj , obejrzyj jakąś komedię , albo umów się na plotki z przyjaciólka - pomaga ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam niedzielnie z pochmurnego Wrocławia. Ja wczoraj umyłam dwa okna no i właśnie to juz rutyna że pada deszcz. Ale co tam . Mimo brzydkiej pogody ,miłego dnia wszystkim życze. Buziaki Beata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laseczki. Co się dziwicie, że pada. Jak się okna myje to od razu leje. Jak wczoraj wieczorem zobaczyłam ulewę za oknem to się uśmiałam, a córka stwierdziła, żeby czarnym w afryce wstawić okna do budynków, to nie będzie kłopotu z deszczem i suszą. Netka, napij się winka albo lirieru to Ci od razu lepiej będzie na duszy. Wiem wiem, trzech nastolatków to naprawdę sajgon ale... Nie dasz do domu dziecka prawda??? Twoje więc kochane choć rozwrzeszczane... Właśnie wróciłam z urodzin u przyjaciólki. jak widziecie nie było zbyt obficie. Wypiłyśmy butelkę wina we trzy a ponieważ widzialam, że ona nie ma ochoty na więcej to jeszcze chwile posiedziałyśmy i wróćciłam do domu. Od jutra zaczynam bardzo intensywny okres pracy włącznie z 23 grudnia i nie bardzo będe miała chwilę na oddech. Ale obiecuję wpadać wieczorami i topiku nie zaniedbam. Mimo minorowego nastawienia do nowego tygodnia życzę Wam wszystkim dużo uśmiechu i miłego poniedziałku. Diarra, ja uwielbiam takie dnia kiedy się można pokitłasić z kubkiem kawy, dobra książką albo winkiem w ręce. Tylko że moje dzicko niechętnie mi na to pozwala. Buziaczki dla wszystkich. Hanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haneczko🌻 a ja własnie dzisiaj miałam taki dzień, że poświęciłam go blogiemu lenistwu i nicnierobieniu. Teraz siedzę z maseczkami na twarzy i głowie , zaraz wpadnę pod prysznic i do łożeczka z książeczką i jednym okiem na TVN ... Szkoda, ze tak mało takich dni. U mnie też od jutra znowu ciąg dalszy szaleństwa w pracy i żsadnych pomysłow jak to zmienić . Praca po godzinach , a nadziei i zapłaty niewiele. Ale co tam , mogłoby być gorzej gdyby tej pracy nie było. Pozdrawiam , życze miłego i udanego tygodnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduneczek! A gdzie reszta topikowej braci??? Pozdrawiam i zycze miłego!🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×