Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Beata*****27

mój chłopak jest...

Polecane posty

Gość marconix
Beatko - przeczytałem tylko Twój pierwszy wpis i nic więcej i wszystko jest dla mnie jasne. To, że sex jest teraz udany, i opiekuńczość, i cos tam jeszcze - to tylko pierwsza fascynacja. Zobaczysz seks przejdzie do sympatycznej , miłej - OBY! normalki, a nabierać zacznie wagi to, co ludzi naprawdę łączy - słowa, rozmowa, współne zainteresowania, a przy tym uczucie, które buduje sie samo w takich klimatach intetektualnych. A u Ciebie? klimat intelekrualny z prymitywem myślowym?...Więc? daj sobie na spokój. Wiem, ze to niełatwe do realizacji, bo wymaga odwagi, nawet - powiedziałbym swego rodzaju cynizmu. Ale to dla Twego dobra. On niech sobie szuka dziewczyny z poziomem podobnym jemu.Dlatego nie angażuj się uczuciowo zbytnio i oswajaj się z myślą o rozstaniu, Znam takie przypadki z autopsji. Różnica w wykształceniu - doprowadziła do destrukcyjnej zazdrości u faceta juz później w małżeństwie i rozpadu.Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arson
Droga Beato niestety rozumiem Twój problem. Moja sytuacja jednak jest odwrotna bo to ja przeważnie trafiam na "głupsze" odemnie dziewczyny. Z początku znajomości róznica intelektu czy poprostu potrzeb wyrażania swojich opini nie gra roli jednak przy dluższym związku jest to uciążliwe. Zastanawiam się czemu tak jest że dziewczyny w mojim wieku nie tryskają intelektem i dochodze do wnisku że chyba zadużo wymagam od 18 letnie dziewczyny :) Podam przykład. Spotykam się z ładną i miłą dziewczyną, Pierwsze spotkan na których rozmawia sie o frazesach są jak najbardziej udane. Później nie jest tak różowo. Ja odczuwam chęć do rozmowy na nieco poważniejsze tematy, na poznanie stanowiska i poglądów dziewczyny. NIestety dość często dziewczyny nie mają nic ciekawego do przekazania. Przykład rozmowy. Pytam dziewczyny jaką muzke lubi. Oczywiście hh i muzyka dyskotekowa. Nie mam uprzedzeń do takiej muzyki ale moje ulubione gatunki to rock, folk i jazz. Niestety więc rozmowa się nie kleji. Pytam ją o książki. Niestety poza smzirowtymi książkami na dla nastolatek nie czyta zbyt wiele :/ Pytam ją gdzie sie wybiera na studia. Mówi że ide na filologię ang bo nigdzie indziej sie nie dostała i wcale nie lubi angielskiego ale fajnie bedzie cokolwiek studiowac :P Napiszcie czy to ze mną jest coś nie tak cze poprostu źle trafiłem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rock i folk? Arson, już cię lubię :) Ja mam ogólnie pecha. Jeśli już ktoś zwróci na mnie uwagę, jest to facet, który potrafi rozmawiać jedynie o swoich pawiach na ostatniej dyskotece (i od tego zaczyna zwykle podryw). Rany. :o Dlatego jestem sama, i nie narzekam na swój obecny stan. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tolek
To ciekawe bo wydajem i się, że u mnie w związku może być troszkę podobny problem. Nie czuję się głupi lub inteligetny poniżej przeciętnej. Osobisci nie cierpię ględzenia na wszystkie tematy. Filozofowania, analizowania wszystkiego, rozdrabniania się nad każdym tematem... kobiety tak mają, że uwielbiją gadać (nie rozmwaiać) i próbują wymusić na swoich facterach to....Wegdłu mnie wiele rozmow jest zbędnych i nic nowego nie wnoszą. To tylko strata czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arson
tolek: pozwole sobie nie zgodzić się z Tobą. Rozmowa nawet na prozaiczne tematy jest często bardzo wartościowa. Przecież nie z każdej rozmowy musi wynikać coś konkretnego. Nieraz warto rozmawiać dla samej rozmowy, żeby sztuka konwersacji nie zanikła !!! agarvaen:ciesze się podzielasz moje gusta muzyczne. Szkoda tylko że nie spotykam takich dziewczyn na swojej drodze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czytałem wszystkiego
ale do autorki topicu znajdź sobie jakiegoś doktorka który będzie mądry i potraktuje jak worek na sperme wtedy poznasz priorytety pozdro :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, nie wiem dlaczego sie dziwisz, facet ma zawodówkę, nie czyta prasy, nie czyta książek, nie pracuje nad soba, nie rozwija się ... Może zmobilizuj go do nauki, niech się dokształca, przecież może iść do liceum ... Powiem tobie, że przyszłości waszej nie widzę w ciepłych kolorach, no chyba, że on zacznie nad soba pracować, zakochany facet jest w stanie zrobić wszystko, dla tej naj ... , pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna 24
A ja myślę, że powinnaś to zakończyć i zresztą tak zrobisz wkrótce. Chłopak jest po prostu prosty i nawet nie jest w stanie zrozumieć jak jest ograniczony.Pani magister i chłopak po zawodówce to zbyt wielka przepaść.Wiem, że jego głupota Cię maksymalnie wkurza.Wyzwala prawdziwą agresję.Wiem, że myślisz:"jak w ogóle można być takim tępakiem".On tego nigdy nie nadrobi, bo czas na naukę i rozwój to on już zaprzepaścił.Nie ma w nim chęci uczenia się "za gram".Ledwo skończył szkołę i ma wstręt do nauki.Umrze jako taki tępaczek jakim jest teraz i najbardziej denerwujące jest, że nigdy nawet nie zrozumie świata wokoło.Dla niego coś jest "fajne" albo "głupie".Nie umie się wysłowić,jego słownictwo jest makabrycznie ograniczone. Po prostu on ma mniejsze potrzeby.Znasz może hierarchię potrzeb Maslowa?Twój chłopak chce przede wszystki się najeść,wyspać, wypróżnić, miło spędzić czas-np.piwo, mecz.Nie wykształcił w sobie poczucia, piękna, estetyki, szacunku dla nauki itd.Powiem Ci szczerze, że ja (również mgr, prestiżowy kierunek na UJ,inteligentna, oczytana,przedsiębiorcza) dziwię Ci się, że jesteś z nim, choćby i tymczasowo. Czy nie wstyd Ci rodzinie, znajomym przedstawiać takiego "buraka"? I nie chodzi tu o to co myśli nawet otoczenie, ale ja bym się wtydziła sama wobec siebie i po prostu w życiu taki chłopak nie mógłby być moim chłopakiem-to dla mnie porażka.Tak jest, że im więcej osiągamy, tym więcej oczekujemy od innych, w tym naszego partnera.Twój ma "małą główkę" i składa się z kilku prostych instynktów i w życiu nie zrozumie co Tobie się w nim nie podoba. To nie leży w możliwościach jego percepcji. Wiem, że zaczynasz go nienawidzieć za tą głupotę i "matolstwo".Wolałabym inteligentnego a charakternego, niż takiego jak ten Twój-nudnego i przyziemnego. On powinien znaleźć sobie prostą dziewuchę, ze wsi, która chce mieć dzieci, siedzieć w domu itd., bo on z Tobą też się zacznie męczyć a, jak już zauważyłam, nie będzie nawet w stanie zdefinować przyczyny tego, że go męczysz.Uciekaj póki możesz a na przyszłość-mierz wyżej jeśli chodzi o ambicje.Nie po to jesteś mądra żeby sobie życie zmarnować z jakimś "zawodocem"!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój kierunek może nie jest jakoś WYJĄTKOWO prestiżowy, ale uczlenia warszawska, nie gorsza od UJ... pieprzysz jak połamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna 24
Do przedmówcy, czyżby jakieś kompleksiki? Napisałam do autorki topiku, nie do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam tylko 1 strone dyskusji. powiem Ci, że ja miałam odwrotnie. byłam z intelektualistą straszliwym, duzo dyskutowaliśmy ale zdania mieliśmy inne kompletnie, cięgle się złościłam, że nie rozumie mojego punktu widzenia, albo wierzy w bzdurę powtarzaną z ust do ust nie popartą naukow, nie dał sobie nic wytłumaczyć, wierzył tylko w to, co napisane było w gazecie albo książce nawet, jeśli to był bzdura, przytoczyć przykładu się nie dało, bo od razu musiałam podawać autora artykułu, który o tym pisał, facet po kilku fakultetach doktoratach i Bóg wie czym jeszcze, zgroza! i oglądał polskie seriale :((( ,do brazylijskich pewnie się nie przyznawał, teraz jestem z facetem trochę podobnym do Twojego, tyle tylko, że jest koneserem filmów, ja za to nie, i tak jest ok. wszystko jest piękne z intelektualistą, jeśli ma się takie same poglądy. to, że się je lubi wymieniać nie gwarantuje sukcesu, jak to było w moim przypadku. dlatego teraz doceniam, że mój facet zna się na jednym a ja na drugim, nie ma sporów, bo wiem, że w zakresie jaki porusza on ma racje a ja 0 wiedzy i odwrotnie. światopogląd mamy podobny ale wiedzę różną i dzięki temu porozumiewamy się lepiej. tak więc chodzi o kierunek myslenia a nie wymianę zdań. a ortografii oboje nie znają, choć jeden doktor a drugi budowlaniec, ortografy robią takie same :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam teraz 3 stronę. bebe_ to, że ktogoś zmusi się do chodzenia do szkoły nie oznacza, że zacznie być intelektualistą. Anna 24 uwazam, że nie masz racji. mało tego, to co piszesz to farmazony. przykład na to, że szkoła nawet prestiżowa niewiele pomaga ;) kolejny raz stwierdzam, że wykształcenie nie ma żadnego znaczenia i jesteś tego dowodem. nie znasz tych ludzi a się o nich wypowiadasz, i to jak? od Ciebie wieje wiochą, jakbyś dopiero co spod strzechy na ten UJ się wyrwała i największym problemem było, by z byle kim się we wsi znowu nie pokazać. pewnie mówią o Tobie we wsi \" wyłucona dziołcha \" ;) ale mniejsza o to. co do hierarchii Maslova: może jej facet jest już na takim etapie rozwoju, że nie potrzebuje już słów (najwyższy szczebel we wspomnianej hierarchii)? może jest już ponad potrzebą pieprzenia o niczym? wiadomo, kiedy chcemy mówić, milczenie drażni, ale skoro jesteś intelektualistką chyba potrafisz rozkręcić rozmowę, zachęcić do niej rozmówcę? czy tylko oczekujesz odpowiadania pełnymi zdaniami, jak w przedszkolu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beato przychylam sie do opinii tych którzy radzą Ci tutaj abyś sie z nim rozstała.Dwa piętra wyżej ode mnie mieszka samotna,inteligentna, wykształcona 31 letnia rozwódka.Ona siedziała w ksiązkach,on pucował samochód przed blokiem itp.Czuły , kochający , w miarę zaradny facet.Nie wychodzili nigdzie (np.kino czy teatr).Dwa rózne swiaty.Po kliku latach On zaczał mieć dosyć jej ciągłego czytania i dokształcania sie a Ona jego samochodu,prymitywnych kolegów i coraz częstszego alkoholu. Był płacz,szamotanina emocjonalna az w końcu ona złozyła pozew o rozwód.Nie mieli dzieci wiec luz. Teraz gdy jej sie cos popsuje dzwoni po fachowca lub prosi któregos z sąsiadów. I co najwazniejsze : ma SPOKÓJ PSYCHICZNY !!! Beato, zastanów sie dobrze nad tym co napisałem wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna24
Planeto, czepiasz się mnie, bo jesteś z prostym chłopakiem. Może ten Twój były nie był po prostu intelektualistą, skoro wierzył we wszystko co zobaczył w TV albo wyczytał w gazecie? Jeśliby wykształcenie nie miało znaczenia, to Beata nie pisałaby, że nie może wytrzymać, bo jej chłopak jest głupkiem. Wykształcenie, a zwłaszcza duża w nim różnica, ma ogromne znaczenie, takie jak np. różnica pokoleniowa. Tego się nie "przeskoczy". Ponieważ jestem osobą kulturalną nie będę gdybać czy się z Ciebie śmieją w rodzinie "żeś mądra a głuptoka wybrała", tak jak Ty sobie to pozwoliłaś zrobić wobec mojej osoby. Może nie zauważasz problemu o jakim napisała Beata, gdyż między Tobą a chłopakiem nie ma wcale tak wielkiej różnicy. Czytaj ze zrozumieniem posty Beaty a zauważysz, że jej chłopak nie milczy na wszystkie tematy dlatego, że jest "ponad to" albo, że interesują go jeszcze bardziej skomplikowane sprawy niż wybory itp. On po prostu prawdopodobnie nie rozumie nawet przekazu płynącego z Wiadomości.Nie ma w sobie zmysłu krytycyzmu, nie ma bystrości i jasności rozumu, ani analitycznego myślenia.Nie zrozumiałby nawet poprzedniego zdania, które napisalam. Niech sobie żyje taki jaki jest- w polskim społeczeństwie tacy ludzie to min. 80 % i jakoś dożywają swych dni, ale Beata potrzebuje kogoś na swoim poziomie intelektualnym, kto będzie dla niej wyzwaniem i bodźcem do rozwoju, bo Beata potrzebuje stymulacji intelektualnej, tak samo jak np. seksualnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ja napisałam lub sugerowałam, żeby chłopaka zmuszać do nauki? Napisalam, że dla chcącego nic trudnego. Powiem wam, że koleżanka wyszła za mąż za faceta, który miał ukończone 3 klasy technikum czyli wykształcenie podstawowe, ona wykształcenie średnie. Ona zmobilizowala go do nauki, ukończył liceum, potem studia, facet bardzo inteligentny, ona nie chciała zostać w tyle też studiuje. Dlatego powtarzam dla chcącego nic trudnego :-D Ty go znasz i przypuszczam, że wiesz na co go stać. Co stoi na przeszkodzie, żebyście np. porozmawiali na temat filmu ktory obejrzeliście, mów o swoich odczuciach, wyrażaj swoją opinię ... Moim zdaniem trochę jesteś bierna, może właśnie zachęcaj go do wypowiedzi na okreslony temat ... Może on jest po prostu mało komunikatywny ? Pozdrawiam :-D PS Co do uczelni, to żeby zamknąć ten temat powiem wam , powszechnie wiadomo, że UJ jest uczelnią najstarszą, UW jest uczelnią największą, a UAM jest uczelnia najlepszą :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche nie zrozumiałem
do autorki Trochę nie rozumiem jak można jednocześnie być oparciem w każdej sytuacji, zapewniać bezpieczeństwo, jednocześnie być matołem do sześcianu. Wyobrażam sobie choćby podróż pociągiem z trzema przesiadkami. Kto musiałby ją organizować w Twoim przypadku?? Szukać pociągów, zgrywać godziny, szukać po peronach itd. Albo inne sytuacje w których wynika po prostu potrzeba minimalnego powiązania faktów czy podjęcia jakiejś decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziaxxx
Beata*****27 czy Ty spotykasz się z moim mężem?:)))) mój mąż jest identyczny jak Twój chłopak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mike128
Babe-co to jest UAM?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tolamm
Nie rozumiem jak niektórzy z was atakują jeszcze autorkę za to,że niby ona jest niedobra a biedny chłopak jest po prostu nieśmiały,mało komunikatywny,za mądry na te dyskusje itd. Cholera,chłopak jest jakimś analfabetą,który w codziennym życiu jakoś sobie radzi-chodzi do roboty,umie w sklepie zakupy zrobić i umie naprawić pralkę ale na tym jego horyzonty konczą się.Nic go nie interesuje oprocz tego jego roboty,tego co ma jesc i zepsutej pralki.Po prostu chłopak jest mało...wyrafinowany.Taki prosty chopok po zawodówce i tyle.To mu się nie odmieni.Przestańcie wmawiać autorce,że jest jeszcze winna,że go nie docenia. Beato-i tak uciekniesz bo sie zanudzisz z takim jełopem choćby i umiał naprawić telewizor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy nami
Beata, dziewczyno.. ja ci tylko powtorze to co na pewno juz slyszalas.. Zycie Ci ucieka, tracisz je z kims, kim w koncu zaczniesz pogardzac. Uciekaj i to szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzy nami
Arson, nie kazdy i nie zawsze ma chec na powazne tematy lub potrafi kontynuowac akurat te, ktore ty podpowiadasz. Zeby kogos ocenic, trzeba go glebiej poznac a wierz mi, chlopcze, ze kazdy czlowiek "nosi w sobie tajemnice" i potrafi nas zaskoczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _szybka_
ja i moj chlopak studiujemy to samo i co z tego skoro tez nie moge sie z nim w kazdej kwestii dogadac. tez czesto "nie ma zdania" na jakis temat. na poczatku mnie to irytowalo bo myslalam ze on jakis glupi jest skoro nie chce ze mna o czyms gadac, ale po jakims zcasie doszlam ze on MA ZDANIE tylko ze (meski pkt widzenia) nie ma potrzeby gadania, roztrzasania czegos co jest ocywiste. to jest cecha typowo kobieca zeby roztrzasac problem, wyciagac miliony wnioskow, tak jak np przy okzaji omawiania filmu. ja juz nie chce z nim komentowac filmu,bo po co. jesli to byla komedia to smiejemy sie z najzabawniejszych momentow i tyle. jak chce isc na jakis dramat to towarzyszy mi kolezanka i wszyscy sa szczesliwi. nie musisz wszystkich rzeczy robic ze swoim chlopakiem, jak chcesz zeby bylo dobrze to "zniz sie do jego poziomu" bo nie wierze ze w ogole nie rozmawiacie..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj mike mike
:P UAM-Uniwersytet Adama Mickiewicza,jakbys nie wiedzial to w Poznaniu jest 🖐️ :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam pierwszą stronę i.... wystarczy. Uciekaj Beata. A, że znów będziesz wolna i poszukują ca - nie przejmuj się. Kto szuka ten znajdzie. Z tym facetem długo nie wytrzymasz i w końcu, po kolejnym przygłupim tekście wrzaśniesz do niego \"Ty........(tu wpisac odpowiednie okreslenie)\". Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anno24, mój facet jest bardzo inteligentny, pomimo, że zakończył edukację na zawodówce. Nikt się ze mnie nie śmieje, choć czasem znajomi mówią mi, co ja z nim robię w parze i czy my mamy z sobą o czym rozmawiać :) mój facet nie jest na pokaz, żeby się martwić \"co ludzie powiedzą\". bardzo dużo romawiamy, i to dlatego, że nasze idee są podobne, rozumiemy się bardzo dobrze. imponujemy sobie nawzajem, on nie pojmuje, jak można mówić kilkoma językami obcymi a mnie imponuje, że potrafi zrobić instalację kominkową :) uzupełniamy się. ja nie potrzebuję swojej repliki. nie potrzebuję faceta po paru fakultetech po to, żeby uzupełniać swoją własną wiedzę, mam ją w wystarczającej ilości i wiedzą uniwersytecką mi nikt nie zaimponuje. za to osobowością i robieniem tego, czego ja sama nie potrafię, można mi zaimponować. zresztą wiesz, ja już przeszłam pewne tematy, których Ty nie znasz, jak np. bycie parą z dr hab, mam porównanie i mój wybór jest całkiem świadomy. Ty możesz szukać kogoś, kto będzie Ci imponował wiedzą, kto będzie imponował tytułami Twojej rodzinie i znajomym, a ja już wiem, że nie tędy droga. Beata***27 ma inny problem, niż różnica wykształcenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo Ci współczuję Beato, doskonale rozumiem Twój problem, poniewaz przez ponad pięć lat byłam z osobnikiem podobnym do Twojego chłopaka. Na początku nie przeszkadzało mi to, że jest po zawodówce, zwłaszcza, że byłam dopiero w liceum. Byłam zbyt młoda i niedoswiadczona, zakochałam sie za szybko, nie myslałam jeszcze o przyszłości, o tym co czeka mnie z nim za tych kilka lat. Mój chłopak tez potrafił wiele zrobic, naprawić, \"załatwić\", poradzić sobie w wielu sytuacjach. Co z tego, skoro zupełnie jak Twój - nie posiadał żadnych zainteresowań (no, może oprócz późniejszego zainteresowania kieliszkiem i piwkowaniem z kumplami), w zyciu przeczytał jedną ksiażkę (zdaje się \"Antka\") i chełpił się tym (sic!), nie czytał gazet, nie interesowały go wiadomości, z muzyki słuchał tylko dyskotekowej (nawet gdy był już w wieku 28 lat), gardził ludźmi, którzy na polu naukowym osiagneli więcej niz on (twierdził, że nie ma sensu sie uczyć, skoro mature można kupić na bazarze). Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. Potem doszła zazdrość, kiedy poszłam na studia, poznałam nowych ludzi, wyjeżdżałam na praktyki. Potem takze jego alkoholizm i rękoczyny. Nie wspomne już nawet o tym, że w głębi duszy pod koniec zwiazku gardziłam nim jak nikim na swiecie, brzydziłam sie go (brak higieny, ohydne zachowania przy mnie) i nienawidziłam. Ale wbrew rozsadkowi tkwiłam w tym chorym zwiazku, bo brak mi było pewności siebie, a moje poczucie własnej wartości sięgnęło najgłębszego dna. Musiało się to zakończyć rozstaniem z wielkim hukiem. Teraz jestem męzatką, \"dzieli\" nas zarówno różnica wieku 13 lat jak i wykształcenie (co w oczach niektórych - a juz napewno socjologów małżeństwa - mogłoby dawac podstawę do obaw, czy nasze związek będzie trwały). I co z tego? Maz jest człowiekiem oczytanym, niesamowicie inteligentnym, orientuje sie doskonale zarówno w sprawach ekonomicznych jak i w polityce (mozna powiedziec, że pasjonują go dyskusje na te tematy), ma wyrobione zdanie w wielu innych dziedzinach, dokształca się, potrafi w domu zrobić praktycznie wszystko, dodatkowo jest czuły i wspaniały. Czytając wypowiedzi niektórych dziewczyn stwierdziłam, że chyba złapałam Pana Boga za nogi :) Dlatego nie moge słuchać spokojnie wypowiedzi, że facet po zawodówce jest zerem i zasługuje jedynie na dziewuche ze wsi (przepraszam wszystkie dziewczyny ze wsi). Tak juz po prostu jest - są ludzie ograniczeni, przeciętni, inteligentni i o zadatkach na geniuszy - sa ludzie którzy chcą się rozwijać i tacy, którzy juz do końca życia pozostana na poziomie wołka zbozowego. Grunt to trafić na taką osobę, byż w miare krytycznym, ale także wobec siebie no i szukac swojej połówki nie na dyskotece, lecz może w nieco innych miejscach. Sorki za przydługa wypowiedź, pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna 24
Planeto, czemu napisałaś w pierwszym poście swoim do Beaty: "teraz jestem z facetem trochę podobnym do Twojego, tyle tylko, że jest koneserem filmów, ja za to nie" skoro Twój chłopak nagle w kolejnym poście objawia się jako "inteligentny". Albo nie zrozumiałaś o czym mówi Beata albo piszesz, bo jednak trapi Cię wykształcenie Twojego faceta. Beata ma problem z jego małym zasobem wiedzy i niską inteligencją, co przejawia się jego brakiem zainteresowania światem, brakiem refleksji nad sobą i otoczeniem oraz ogólną prostotą i przeciętnością.Nie wymyślaj jej innych "ukrytych" problemów, których nie ma.Mądrości Ci to nie doda. Jeśli Tobie takie cechy partnera nie przeszkadzają oznacza to, że po prostu nie masz takich potrzeb jak Beata i w sumie wolisz proste życie z prostolinijnym człowiekiem.Każdy ma to na co zasługuje a ja myślę, że Beata już nim gardzi i zacznie nienawidzieć go wkrótce.Tak czy tak, skończy ten związek bez przyszłości i zwiąże się z kimś o podobnym poziomie i toku rozumowania.Czego i Tobie życzę-choć jak piszesz, już to znalazłaś. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yorki
Ludziska - bronicie tych po zawodówach ale powiedzcie mi kto kończy zawodówki? Może i niektórzy wychodzą na ludzi-w sensie nie piją,pracują itd.ale geniuszów z nich nie będzie choć w świecie odnaleźć się mogą-np.gazety czytać,tv oglądać.Kto chodzi do zawodówek i jak przebiega życie ich absolwentów? Ano, ok.90 procent to dresy, kibole.Po zawodowce zaczynają robote w warsztacie albo dalej nic nie robią.Żenią się szybko-bo najczęsciej już z pierwszą na dyskotece "wpadają" a ich rodzice (którzy też najczęsciej są z nizin lub patologii) nalegają na ślub.Potem bachorków przybywa,ciągłe kłotnie itd. Nikt mi nie powie ze ci po zawodowkach to są ludzie wybitnie inteligentni,bytrzy i osiągajacy sukcesy.Manierami też nie grzeszą.Elokwencja-to dla nich trudne słowo do powtorzenia.Kasę mają tylko jak są cwaniakami a często są bo juz w szkole kombinowali-jak przejśc z majcy,jak palić pety żeby nauczyciel nie złapał itd. Ja tez się kształce itd i nie zamierzam gnić z panienką jakąś po zawodowce, z krawcową itp. bo po prostu nie da rady żeby się dogadać.To nigdy nie będzie mój partner.Nie mam nic do krawcowych ale nie muszę z nimi spędzac reszty życia,prawda? Zadna normalna dziewczyna jeśli jest wykształcona, bystra,z klasą,ambitna, nie weźmie sobie gościa po zawodówie bo to jest mezlalians co już jest bardzo rzadkie dzisiaj-ale jak widac po przedmowczyniach, jeszcze sie zdarza czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×