Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MAM DOSC

ZNOW PRZYSZEDL PIJANY....I OKLAMAL....

Polecane posty

Gość o cholera a
Nie ma sensu sie bać.Po co? Narazie ty jesteś tu ,on jest tam. Wróci, bedziecie sie spotykac, miec czas by byc ze sobą znowu na codzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholera a
Jednak takie zdanie na koniec : dziewczyny nei pakujcie się w związki z "pijakami" i uciekajcie z takich związków. Nie róbcie z siebie sióstr miłosierdzia, które bedą ich sprowadzać na dobra drogę. Zwykle z tego nic nie wycho ,a wy bedziecie miały zmarnowane życie, chyba ,ze sie zdecydujecie od nich odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
Masz racje... narazie jest dobrze naprawde jest super :) A jak wroci to sie wszystko okaze Dziekuje :) i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _agnes
hmm__ jak tak ciebie czytam to mam wrażenie ,ze mimo ,ze cię i takbędą ostrzegać, mimo,że sama bedziesz czuć ,ze cośnie tak to i tak "wsadzisz palec tam gdzie nie trzeba" i sie sparzysz autentycznie wszystko tłumaczysz i na wszystko masz dobrą receptę oj żebyś sie nie przeliczyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
_agnes to nie chodzi o to, ze ja mam na wszystko recepte czy gotowe rozwiązanie.. byc może sparzę się po raz drugi... nie wiem.. nie wykluczam tego... ale po pierwsze mam nadzieje, ze już nie będzie tak jak wczęsniej, bo teraz jeast dobrze a po drugie, jeśli juz znowu zacznie pić, to mam nadziej, że okaże się sileniejsza niż przedtem, bo tak własnie się czuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _agnes
i tak mu dasz kolejną szansę - to właśnie węszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
_agnes Byc moze, nie wykluczam, ale mysle (tzn mam nadzieje), ze tym razem nie dojdzie do tego momentu, ze znowu zacznie pić tyle ile wcześniej i przestanie liczyc sie z moim zdaniem... Czy naprawde nie wierzysz, ze ludzie się zmieniaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholera a
Nei dawaj mu kolejnej (drugiej )szansy , bo jeśli sie okaże po raz drugi ,ze jest niesłowny masz prawie 100% pewności ,ze będzie tak już zawsze. Ja mojemu byłemu wybaczałam ( zgrozo 5 razy) co prawda w innej sprawie, ale już za drugim razem powinnam dać sobie spokój.Nie miałam jednak na tyle siły a byłam młodsza od ciebie, wiec moze głupsza...naiwna, może to dlatego. W każdym razie jak widać po 2 szansie , przyszła 3, potem 4 i 5 za każdym razem były obiecanki cacanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
Mysmy juz przeprowadzili poważna rozmowe na temat dawania szans (bo ostatnio zrobić cos, co mnie zabolało, a zrobił to po raz kolejny).. i powiedzialm mu, ze daje mu ostatnią szanse a jesli znów to co zrobił się powtorzy to będzie z nami koniec... Mysle, ze on wie, że dotyczy to tez picia, bo jestem pewna, że on teraz rozumie, że mnie tym ranił.. Tego jestem pewna... Mozliwe, ze to po tej rozmowie sie tak zmienil i teraz stara sie robic wszystko co najlepsze, aby mnie nie stracic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholera a
Dzisiaj to już przeszłość ale pamiętam do dziś ile sie naużerałam, jakie miałam rozterki, niespokojne myśli itd. Ale tłumaczyłam sobie ,ze to moja pierwsza miłośc, ze go kocham, ze juz zadnego tak jak jego... że musze sie przekonac. Teraz dałaś mu szansę i to niech bedzie po raz ostatni, jak znowu cie zawiedzie, nie dawaj szansy. Wiesz jakbys dała po raz kolejny ,sytuacja by sie powtórzyła, z facetami tak jest jak wyczują słabą kobietę wykorzystują to, potem podswiadomozsc im podpowiada, ze znowu wybaczy. A czasem to własnie cios typu - rozstanie - jeśli mu naprawdę zależy może podziałać na niego ,ze weźmie sie w garść, że rzeczywiście zrozumie, podejmi w końcu przwdziwe postanowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholera a
Nie masz wyjścia - jeśli powiedziałaś " ostatni" musisz sie tego trzymać. Pamiętej jeśli odejdziesz od tego i jednak dasz mu szansę - to dojdzie do wniosku ,ze twoje ostatni raz nie ma znaczenia. Przestanie sie tym przejmować. Musi wiedzieć ,że "ostatni raz" to ostatni raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
No wlasnie, ja mysle tak samo.. mimo iz piszę tutaj trochę naiwnie wierząc, ze on sie zmienił, to jednak wiem, ze jesli znowu zacznie mnie ranić swoim piciem, to karze mu wybierać....... Jesli wybierze mnie, to fajnie, a jesli picie, to trudno.. bedzie pare miesiecy/lat straconych, ale cóż... tak bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
To dziwne.. ale naprawde czuję sie silnijsza niz kiedys.. czuję, ze dalabym rade powiedziec mu: ja albo picie.. i nie balabym sie co odpowie... Kiedys sie balam.. balam sie, ze wybierze picie i juz nigdy z nim nie bede, ze go strace... Ale myslę, ze ja tez sie zmieniłam........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholera a
Nie ma straconych, każde zdarzenia nas czegoś uczą. Mnie moja historia z byłym nauczyła sporo, patrze krytyczniej na pewne zachowani, które wczesniej pobłażałam. Piszę ta kmimo tego ,ze spędziłam z nim naprawdę kupę czasu, ponad 8 lat. Wierz mi jednak, że po czasie coraz bardziej wszystko sie wyostrza(wady) a jeszcze jak sie da takie przyzwolenie w postaci kolejnych szans - to nigdy to nic dobrego nie bedzie wróżyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
o cholera a znowu to zrobil...... zapytal czy moze wypic piwo (szlismy do niego), powiedziala ze nie.. a w domu patrze na on idzie sobie z kuchni z piwem.... potem sie o to kłócilismy i on powiedzial, ze myslal, ze nie moze pic po drodze, a nie ze w ogole.... nie wierze mu w to, bo chyba nie moze byc az taki tępy... zapytalam sie go, czy jest az taki tępy, on powiedzial, ze widocznie tak... potem juz gadalismy na spokojnie.. powiedzialm "to juz jest ostatnia taka sytuacja... następnej nie bedzie, wiec sie dobrze zastanów co robisz.. nie mam zamiaru spędzic z toba tak reszty zycia, kłócąc sie ciągle o to samo".. obiecał, ze juz raczej nigdy sie takie cos nie powtorzy.. ja "raczej?!?!?".. a on, ze napewno sie nie powtorzy.... Szczeze w to wątpie, ale teraz wie, ze jak sie znow cos takiego powtorzy, to bedzie z nami koniec..... Nie bede sie z nim męczyć przez cale zycie.. nie on jedyny nie swiecie, mimo iz go bardzo kocham... ale to nie wszystko..... Zobaczymy ile wytrzyma.... jestem teraz ciekawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aabbccddeeffgghhiijjkkllmmnnoo
Chyba poprzednim razem miał być ten ostatni raz .... :/ To on chyba już wie,ze to wcale nie oznacza ,ze to ostatni, pokazałaś, ze za każdym razem bedzie to ostatni raz az do czasu jak bedzie nastepny raz - to znowu bedzie ostatni raz i tak w kółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
aabbccddeeffgghhiijjkkllmmnnoo nie, poprzednim razem nie mial byc ostatni raz... chociaz kurde.. moze.... sama sie w tym wszystkim pogubilam... Ale wczesniej nie mialam sily mu powiedziec, ze albo ja albo picie.. teraz juz to powiedzialam i niech wie co robi, zeby mnie nie stracic... Nigdy mu tego nie powiedzialam, ze taka sytuacja zdarza sie po raz ostatni... dopiero teraz.. i teraz ma swiadomosc tego, ze jak wypije cos bez mojej zgody, albo przyjdzie pijany, to bedzie to koniec.. A w ogole ta ostatnia szansia miala wtedy dotyczyc czegos innego.. Albo jestem taka glupia, ze mu wierze... nie wiem.. pewnie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aabbccddeeffgghhiijjkkllmmnnoo
Czytałam uwaznie.Pisałaś ,ze była mowa o ostatnim razie dotyczacym picia. Rzeczywiście sie pogubiłaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój też chleje...
a ja płaczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
aabbccddeeffgghhiijjkkllmmnnoo Napisalam wczesniej cos takiego: "Mysmy juz przeprowadzili poważna rozmowe na temat dawania szans (bo ostatnio zrobić cos, co mnie zabolało, a zrobił to po raz kolejny).. i powiedzialm mu, ze daje mu ostatnią szanse a jesli znów to co zrobił się powtorzy to będzie z nami koniec... Mysle, ze on wie, że dotyczy to tez picia" Tamta sytuacja w ogole nie dotyczyla picia.. z piciem juz od paru miesiecy nie mielismy problemow... wiec jak teraz sie pojawil, to mu powiedzialam tak jak sobie obiecalam "ja albo picie"... Wybral mnie, a wszystko sie okaże, czy wytrwa w swoim wyborze... Myśle, ze nie... juz w niego nie wierze... ale zobaczymy.. juz nie jestem taka pelna wiary i nadziei jak wczesniej... Jestem po prostu naiwna.. ale zrobilam to co chcialam... postawilam go przed wyborem a on wybral..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tkwilam w takim zwiazku 3 lata,zerwalam z wielkim hukiem wlasnie jak przyszedl poraz kolejny pijany!!!to byl toksyczny zwiazek,czasem bylo pieknie ale tylko czasem a w wiekszosci zzeralo mnie od srodka,nie wytrzymalam i to skonczylam!!!dzisiaj nie zaluje,poznalam kogos jakis czas temu i teraz mam nowe zycie,zdrowsze i weselsze,juz nie placze i nie czuje sie nikim!!!! przemysl dobrze czy warto,znajdz w sobie sile i wiecej godnosci. ja zrozumialam ze milosc to nie wszystko,to wazne w zwiazku ale na samej milosci nie mozna zbudowac szczesliwego i dobrego zwiazku,sa jeszcze inne czynniki! a Twoj chlopak tak jak moj pogwalca poczucie bezpieczenstwa,szacunek i oparcie ,ktore sa takie wazne przeciez. madrzejsza o to doswadczenie juz wiem ,ze nie warto tkwic w czyms co nas od srodka zatruwa,to bledne kolo!!!!!!!!!!!!!!!!!pamietaj o tym! pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja tez z takim, kulturalnym niby, caly dzien nie pije a pod wieczor tylko kilak drinkow, albo wypady do baru... Dosyc! Zajrzyjcie do mojego linku a dowiecie sie co robic, po prostu trrzeba tylko zaczac czytac - jak to jest w mojej stopce- a zrozumienie daje sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm!!! Przerazajace: \" z piciem NIE MAMY problemow\". Siegnij po: Koniec wspoluzaleznienie - Melody Beattie Juz przejawiasz symptomy wspoluzaleznionej. W mojej stopce na 4 stronei jest kilka artykulow, przeczytaj ten o wspoluzaleznieniu a jak do ciebie trafi to koniecznie kup ksiazke. To nie Twoj problem to jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
zerwalam z nim.. przez tel.. znowu pil bez mojej zgody, a powiedzialm, ze juz nie bedzie a ja powiedzialam, ze jak bedzie, to miedzy nami koniec.. zgodzil sie na to.. dzis znow wypil... zzerwalam... do niego to chyba nie dotaro.. byl pijany.. do mne chyba tez jeszcze nie dotarlo co zrobilam.. dobrze zrobilam czy sie czepiam? i co teraz..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość effkatttttttttttt
pamiętajcie dziewczyny to co mówią stare ciotki: Jak się ożeni to się odmieni...., ale tylko na gorsze Ja czasem żałuję,i żyję dalej. Mogło być inaczej,ale nie jest. On nie pije aż tak , ale dla mnie i to za dużo. Po ślubie kończyć trudniej jest głupie związki: dom ,dzieci ,dobytek... tylko 100% pewności, bo inaczej klops

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za brednie
panienka ktora uwaza ze patologia jest to ze w sobotni wieczor po imprezie jej facet bedzie "najebany" jest poprostu jakas koszmarna dewota!! jakas dretwa dupa i tyle! idz sie dziewczyno do kosciola pierdolnij krzyzem a nie tylek zawracasz! a pozatym z Twojego posta widac ze Ci nie przeszkadza ze byl nawalony, tylko to ze sie bawil bez Ciebie, a zapewne bez Ciebie bo jestes tak dretwa osobka ze zadne normalne otoczenie Cie nie stoleruje!!! Alkohol jest dla ludzi, problemem jest zarowno wtedy kiedy jest go za duzo, jak i wtedy kiedy jakas wariatka uwaza ze nawet jedno piwo robi z czlowieka alkoholika! Mialas jakies problemy w dziecinstwi czy co? Win rodzicow, nie chlopaka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×