Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość babajaga...

czy trzy piwa dziennie to mało?

Polecane posty

Gość iw-waw
Kieruję pytanie, w zasadzie ogromną prośbę do wszystkich osób po rozwodzie(w trakcie również).Piszę pracę magisterską z psychologii dotyczącą procesu radzenia sobie z rozwodem, w związku z czym szukam osób,znajdujących się w powyższej sytuacji, którzy byliby na tyle życzliwi i zgodzili się na wypełnienie kwestionariusza. W krótkim czasie muszę zgromadzić jeszcze sporo badań, a terminy niestety gonią... Proszę osoby(ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a chcesz
znać zdanie dzieci osób, które mialy sie rozwodzić, czy tylko rozwodników?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babajaga...
nie mamy dzieci, nie jesteśmy małżeństwem, ale mieszkamy razem od dwóch lat (ja mieszkam u niego). Ja mam 25lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz na pytanie
babojago - jesli nie tak latwo po 6 latach. to pomysl co bedzie, jak wasze ewentualne dzieci beda widzialy jak tatus wtacza sie utytlany do domu, rzuca na nie pawia i leje ciebie... Jesli uwazasz, ze to bedzie ok, mecz sie z nim dalej i samo mu donos to codzienne piwko. Wybor nalezy do ciebie. I nie mow mi, ze po slubie to on juz ani kropelki nie wypije, bo to nieprawda. Uciekaj, bo jeszcze mozesz to traktowac jak jedno z doswiadczen zyciowych. Za jakis czas moze byc za pozno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co chcesz żyć z tym człowiekiem do konca życia? Piszesz ze jest agresywny. Moja znajoma w ubiegłum tygodniu wyladowała w szpitalu bo męzuś po alkoholu jej żebra polamał. masz 25 lat to poczatek Twojego zycia - chcesz by całe bylo takie jakie teraz prowadzisz? Zastanów się jakie widzisz plusy tego związku, Potem jakie minusy. A potem co przeważa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babajaga...
chciałabym mieć pewność że zrobiłam wszystko, żeby ten związek uratować za nim odejdę. Najgorsza jest ta chuśtawka - raz dobrze, raz źle... Wykańcza mnie to i nie pozwala podjąć ostatecznej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz na pytanie
no to mysl sobie co chcesz i wpadnij w paranoje, ze to wina lezy w tobie. Bo...nie wiem, cos tam. A on jest super bo chce pic, bo lubi, bo wrzasnie na ciebie, bo to ty jestes ta niedobra, a pozniej przytuli i jest ok... Jesli takie zycie ci sie podoba, to po co zakladalas ten topick? A to, ze przestanie pic, bo zrobi to dla ciebie kiedys tam - wloz miedzy bajki. Jesli sam nie zechce tego zrobic dla siebie, ty mu nie pomozesz. To on musi nie chciec pic. Wiec, szansy na zmiany nie ma. I wedlug mnie tylko zimny prysznic lub spadniecie na samo dno moze mu otworzyc oczy. Uciekaj... a zreszta... twoj wybor tak jak juz pisalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babajaga...
Pozytywy są, ale wszystko jest "czasami"... czasami pomoze, czasami przytuli, czasami mówi, że mu zależy, czasami, ze chce sobie ze mną ułożyć życie, czasami mówi, że kocha, czasami mówi, że się zmieni itd. A potem rajd po knajpach z kolegami i koszmar wraca... Bo do wypicia tych trzech piw dziennie to kolegów mu nie trzeba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz na pytanie
hmm, skoro to "czasami" ci wystarcza, to wszystkiego najlepszego :-) Moge ci tylko wspolczuc, bo widze, ze nie zostawisz go. Ja znikam, bo nie moge sluchac, jaka meczennica chcesz zostac, nie zwazajac na to, ze ten facet niszczy twoje zycie za twoim przyzwoleniem. Nie widzisz ze ten zwiazek jest toksyczny? Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babajaga...
Negatywy - to, że pije ZA DUŻO, a jak jest pod wpływem alkoholu to ja i moje zdanie zupełnie się nie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babajaga...
A pod wpływem bywa ordynarny, potrafi wyzwać, kopać w meble, nawet rzuca przedmiotami - jak się czepiam (ale nie potrafię nie reagować jak go takiego widzę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki
wybrałaś sobie niezwykle romantycznego partnera :D hehehe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to że jest
no jak mówi, że pije, bo lubi, to dziewczyny mają rację - daj sobie spokój, bo będzie coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babajaga...
to zależy od tego jaką ma pracę. Jak miał takie do których chodził codziennie, to wracał, był zmeczony i był wzgledny spokój. Ale teraz ma pracę zmianową dobę pracuje i ma dwie doby wolne. Więc nie wiem czy dla zabicia czasu czy z nudów, po prostu pije. Wiem, że zamierza zmienić pracę - na taką "codzienną", oprócz tego od października zacznie studia, więc nie bedzie miał czasu pić. Ale czy warto czekać i uzależniać swój spokój od tego jaką on będzie miał pracę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaa
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsenna__
odrazu mowie, ze nie przeczytalam wszystkiego.. ale ja mysle, ze jesli go kochasz, jesli chcesz z nim byc, jesli masz jeszcze jakas nadzieje, taj dam mu i Wam szanse... wszystko moze sie zmienic, jesli w koncu pokazesz mu, ze dla Ciebie jest to problem i chcesz zeby to sie zmienilo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadziejaaaaaa
babajago - przed chwilą napisalam list do mojego męża, bo on na temat picia nie chce absolutnie rozmawiać, a pije systematycznie 4 piwa dziennie od roku. jest to dla mnie koszmar, doskonale Cie rozumiem - ale jestem w jeszcze gorszej sytuacji - to mąż a nie chłopak, więc decyzje o odejściu podjąc ciężko, oj ciężko. Ale to prawda co piszą - póki oni sami nie zechcą - nic ich do tego nie zmusi, nic. Zaden płacz, prośba, groźba. Napisałam męzowi że chce mu pomóc, nie chce rozwalac małżeństwa - nie mamy dzieci, chcę to utrzymać, napisałam mu wiele pozytywów, oczywiście zapytałam czy jest w stanie odstawić piwo, bo pije glównie piwo - od zaraz. Jest mi smutno, dusza mnie boli, ale cóż, faktycznie lepiej wiedzieć czy jest gotowy odstawic picie teraz, czy nie ma zamiaru i powie za 20 lat... Jutro dam mu ten list, zobaczymy jak będzie reakcja. Nie chce mi sie wierzyć, że zrezygnuje dla mnie z picia, bo do tej pory moje starania nic nie dały, a nie mogę przejść, podobnie Jak Ty obok niego i dac sobie na luz, nie chce by wpał głębiej w to bagno. on jak pije to absolutnie nie jest agresywny, nie krzyczy, nie jest pijany - a może tolerancja na picie już mu tak wzrosła, że nie widać tegio po nim. Ech, zycie nie jest piękne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest alkoholizm a nie mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadziejaaaaaa
to do mnie? rozwiń temat jak możesz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadziejaaaaaa
a, to odniesienie do tematu w ogóle........zmęczona juz jestem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest alkoholizm a nie mało
picie 4 piw dziennie codziennie od roku tp juz alkoholizm nie bedzie mu łatwo nawet jak bedzie chciał przestac pic tyak za dnia na dzień.Pogadaj ale spokojnie i przygotuj sie na twierdzenie ze on nie jest uzalezniony ze moze nie pic tylko jak narazie ma po prostu na to ochote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie. Co jest z tym piwem. Faceci mowia , ze kobiety to zrzedy bo sie o piwko czepiaja. Sama sie dziwilam kiedys, ze niby o co sie czepiac. Nawet sama kupowalam piwo mimo, ze sama nie przepadam. Ale jak to stalo sie codziennym rytualam, ze bez piwa dzien stracony, a jak jedziemy do tesciow na obiad to nie ma innej opcji niz ja prowadze, bo on piwa sie napic musi. Albo jesziemy i ja wracam , albo nie idziemy nigdzie. Brrr Faceci sa beznadziejni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadziejaaaaaa
wiem, jestem na to gotowa, choć wyc mi się chce. Boże, to jest straszne - mój mąż to wykształcony człowiek, inteligentny a zarazem taki głupi....Juz nie raz słyszałam - miałem cięzki dzień, ja mam kontrolę, panuje nad tym......... Dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadziejaaaaaa
ja tez żałuję że mam prawko, bo też wracam - zawsze pije on, a gdybym ja wypiła - to po prostu nie wracamy, on nie potrafi sobie odmówić.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadziejaaaaaa
oki, idę spać, jak jutro zajrzycie - napiszę jaki efekt, choć moje wycie na 100%, buuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×