Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Prezes Bez

Dolnośląski Klub Bez Zobowiązań

Polecane posty

do \\_/ autentyk W pewnej firmie teoretycznie pracowało się od, 8:00 do 16:00 ale w rzeczywistości nikt nie przychodził przed 8:30 i nie wyłaził przed 17:00. System działał do czasu zmiany kierownictwa. Jedną zpierwszych decyzji nowego szefa była \"poprawa dyscypliny pracy\" sprowadzała się ona do tego, ze obiecano płacić nadgodziny za prace, po 16, ale za to każde spóźnienie powyżej 10 min. miało być odnotowywane w specjalnym zeszycie z wyrysowanymi długopisem rubrykami: Data, kto, wielkość spóźnienia, powód spóźnienia i \"działania podjęte w celu jego minimalizacji\". Ludziom pomysł się nie podobał, ale konkurencyjna propozycja zmiany godzin pracy na 8:30 - 16:30 nie przeszła, wiec zaczęli się dostosowywać. Najbardziej z tego powodu cierpiał jeden facet; 3 lata do emerytury, nieprzeciętny mózgowiec, pełno patentów i wniosków racjonalizatorskich w ogóle kupa zalet z wyjątkiem punktualności. No i oczywiście jako pierwszy spóźnił się o ponad 0,5 godziny i musiał się wpisać do zeszyciku. Jego wpis wyglądał tak:data, nazwisko, \"powód spóźnienia: Wstałem jak zwykle o 6:30, umyłem się i na chwile poszedłem do sypialni. Popatrzyłem na żonę i dostałem erekcji; w moim wieku takiej okazji już nie można marnować. \" W ! rubryce \"działania podjęte w celu minimalizacji spóźnienia napisał:\"zrezygnowałem ze śniadania\".:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawa historyjka, zapewne radosc ze spoznienia byla wielka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tragedia slyszalem, ale taki jest juz swiat.... smierc jest wszedzie dookola nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, zresztą codziennie umieramy, to nie jest straszne bo nieuniknione... tylko nie nieludzkie zachowania......takie, że czasami chce się BEZ człowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czlowiek potrafi zabijac i zabija, potrafi kochac i kocha... taki swiat... jedni czuja radosc z milosci inni z cierpienia... pieknie jest kiedy otaczaja nas ci piersi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głodny o chlebie:) wiem wiem:) rozmawiam wczoraj na topiku o niesmiertelnej duszy, wklejam Ci kawałek: \"Wazne jest juz w czasie zycia juz przestawic sie na warunki ktore tam panuja. 1. Zadnej mysli nie mozna ukryc. Porozumienie polega na tym ze jeden drugiemu odczytuje mysli. To bedzie ciezko dla ludzi falszywych. 2. Kazda mysl obraca sie natychmiast w rzeczywistosc i staje sie realnoscia. 3. Nie ma czasu ani przestrzeni. tzn. jak pomysle ze jestem na ksiezycy, to jestem tam i to natychmiast. 4. Kazdy bedzie oceniany wedlug mysli a nie wedlug czynu, bo kazda mysl to niedokonany czyn.\" wyobraząaz sobie coś takiego? Super sprawa.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podświadomość jest wielka:) już wiesz czego mi brakuje:) Jeśli chodzi zaś o duszę to sądzę że nie można napisać \"To bedzie ciezko dla ludzi falszywych\" dusza nie może być fałszywa... fałszywy jest człowiek. A z resztą zgadzam się... kiedys dawno temu widziałem film, nie pamiętam tytułu... ale własnie był pokazany fragment życia astralnego... właśnie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wielka:) :) wraz z człowiekiem skończyła się nieświadoma ewolucja, a zaczęła się ewolucja świadoma...i możemy wybierać z różnych alternatyw, myslę ze można tak napisać...wszak człowiek to nie tylko dusza, to również świadomość i ciało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze to gdzie jest dusza, agdzie jest swiadomość? czy mysli to dusza czy cialo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przerwa na kawę, jak ja to lubię:D Wiesz, jest troche tak, że to, co czujemy i myślimy, stanowi zazwyczaj iluzję wyprodukowaną przez nasze głowy- test o cytrynce;) Dusza to treść, ciało jest światynia duszy, jeśt cząstką mojej osobowości, moje mysli zaś tworzą moją rzeczywistość…Czy jestem moimi myślami o tym, że myślę? Chyba nie bo myśli przychodzą i odchodzą, wię nie jestem moimi myślami. A czy jestem ciałem? Miliony komórek mojego ciała ulegają w każdej minucie zmianie lub są odnawiane tak, że co siedem lat wszystkie zostają wymienione. Komórki pojawiają się i znikają. Ale JA wydaje się trwać. Czy więc moje ciało to ja? Ciało jest częścią JA, ale jest w ciągłym ruchu, wciąż się zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec ktore myslenie jest mysleniem duszy a ktore mysleniem ciala? ja nie widze granicy miedzy cialem i dusza... cialo sie zmienia to widac a dusza? Nie przekonuje mnie ten tekst o reinkarnacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec ktore myslenie jest mysleniem duszy a ktore mysleniem ciala? ja nie widze granicy miedzy cialem i dusza... cialo sie zmienia to widac a dusza? Nie przekonuje mnie ten tekst o reinkarnacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mozna patrzec na wszystkich jedna miarka, kazdy ma inny los inaczej rozumie, postrzega... nie mozna sadzic ta sama waga wszystkich i w tym problem, to nie reinkarnacja i wcielanie sie w rozne postacie jak aktor... to waga naszego dzialania jest wazna, wysilek, cierpienie to wszystko powoduje czy jestesmy dobrzy czy zli... biedny moze byc bogaty postrzegany wsrod biedniejszych, bogaty moze byc biedny wsrod krezusow... wszystko zalezy od postrzegania... nie patrz na innych swoja miarka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mozna patrzec na wszystkich jedna miarka, kazdy ma inny los inaczej rozumie, postrzega... nie mozna sadzic ta sama waga wszystkich i w tym problem, to nie reinkarnacja i wcielanie sie w rozne postacie jak aktor... to waga naszego dzialania jest wazna, wysilek, cierpienie to wszystko powoduje czy jestesmy dobrzy czy zli... biedny moze byc bogaty postrzegany wsrod biedniejszych, bogaty moze byc biedny wsrod krezusow... wszystko zalezy od postrzegania... nie patrz na innych swoja miarka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) wszystko jest trudne, zanim nie stanie się proste...myślenie jest myśleniem, a potrafimy nie myśleć? wiesz jak to trudno przestać myśleć, kiedy zaczynałam medytację miałam z tym największe problemy, nie potrafiłam…, ale kto myśli? Pisalam Ci, ja:), zerknij tutaj: http://www.nderf.org/Polish/james_t\'s_nde_polish.htm A to, ze wszystko zależy od postrzegania i wszystko jest względne już ustaliliśmy, przecież wiem, ze są szczęśliwi biedni – czytałam fajny artykuł o mieszkańcach Sardynii- nieszczęśliwi bogaci również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozum jest z ostatniej dostawy, jeszcze niewiele rozumie:) cialo sobie radzi bez niego doskonale:) z linkiem coś nie tak, ale skopiuj i działa inaczej nie umiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alter_ego
zagląda tu jeszcze KTOŚ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rAdY dLa nIeSMiAłycłycH
Rady dla nieśmiałych i niezdecydowanych Pierwsza randka nie musi być koszmarem i porażką. Jeszcze nie wiesz, że są sposoby, o których nigdy nie pomyślałeś... 1) Kiedy nie wiemy, co powiedzieć, musimy pamiętać, że najlepszą obroną jest atak. Pytamy zatem: - Na co tak milczysz, nic nie gadasz? powiedz-że coś, do cholery! Gdy partner(ka) nadal milczy, dodajemy: - Mowę Ci odjęło czy jak? Boże, co za nuda... Płacisz za kawę (swoją) i wychodzisz. A co tam będziesz sobie po próżnicy język strzępił... 2) Może się zdarzyć, ze w odpowiedzi na Twój atak partner(ka) odpowiada elegancko: - A co tu dużo gadać jak nie ma o czym ? W ten sposób odparłszy atak, teraz Ciebie zmusza do obrony. Możesz więc ostro powiedzieć: - Ciekawe, że z innymi gada mi sie dobrze, tylko z Tobą nie wychodzi ćwoku jeden! :P Oczywiście partner(ka) nie pozostaje Ci dłużny(a) i zawiązuje się żywa rozmowa... Pamiętaj, że nic nie ożywia lepiej konwersacji towarzyskiej jak w porę i celnie wymierzony policzek. Jest o czym mówić później jeszcze długo! Niektóre poradniki psychologiczne zalecają nawet już na wstępie spotkania strzelić partnera(ke) w ucho - ale ta metoda jest naprawdę polecana tym najbardziej nieśmiałym. 3) Innym sposobem na przerwanie nieznośnego milczenia jest na przykład pytanie : - E, ty, ile jest pięćset czterdzieści siedem razy osiemset dwadzieścia trzy? Gdy partner(ka) zastanawia się lub liczy, Ty szybko rzucasz wynik (bo wcześniej wyliczyłeś sobie): - Czterysta pięćdziesiąt tysięcy sto osiemdziesiąt jeden! A widzisz, jełopie... I dalej sytuacja rozwija się według wariantu 1 lub 2 Pamiętaj człowieku:D że inteligentna rozmowa to więcej niż połowa towarzyskiego sukcesu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D znowu skasowano co nieco:P Do eleganckiego sklepu perfumeryjnego w Londynie wchodzi (K)lient. (S)przedawca podchodzi do niego i pyta uprzejmie: S - Czego pan sobie życzy? K - Chciałbym kupić mydło. S - Ależ proszę bardzo. Tu mamy świetne, wspaniałe mydełka. Pachną niezwykle, nie toną w wodzie, zawierają balsam, są półprzejrzyste... K - Ile kosztuje to mydło? S - Trzy funty. K - Nie ma pan czegoś tańszego? S - Oczywiście. Klient nasz pan. Tu mamy mydełko, też nie tonie, ślicznie pachnie, luksusowe... K - Ile kosztuje? S - Dwa i pół funta. K - Jednak wolałbym coś tańszego. S - Ależ proszę bardzo. Klient nasz pan. Niech pan spocznie. Może trochę kawy? O, proszę bardzo (podaje kubek). Tutaj mamy bardzo dobre mydła toaletowe, pachnące, we wszystkich kolorach. K - Jak drogie? S - Półtora funta. K - A jeszcze coś tańszego? S - Proszę bardzo. Może cygaro? Proszę (podsuwa pudełko cygar). Te mydełka tutaj dobrze się pienią, całkiem przyzwoicie pachną... K - Ile? S - Pół funta. K - Za drogie. S - No cóż, mamy jeszcze coś na zapleczu (biegnie i przynosi podłużny kawałek szarego mydła). K - Ile to kosztuje? S - Dziesięć pensów. K - Świetnie. Poproszę połowę kostki. S - Proszę uprzejmie. Klient nasz pan. (znika na chwilę i przynosi dwa małe, eleganckie pakuneczki) K - (zdumiony) Ale ja prosiłem tylko połowę kostki. S - Jest, o proszę uprzejmie, tu kawałek mydła (podaje jeden pakuneczek). A tu prezent od firmy. K - Naprawdę? Jak miło! Dla mnie? A co to takiego? (bierze drugi pakuneczek) S - Prezerwatywy, żebyś się ch**u nie rozmnażał. ***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przychodzi facet do sex shopu z zamiarem kupienia gumowej lalki. - Chciałby pan mężczyznę czy kobietę? - Kobietę poproszę. - Czarną czy białą? - Białą. - Chrześcijankę czy Muzułmankę? To pytanie zbiło faceta z tropu: - A co to ma do rzeczy? Przecież to tylko gumowa lalka! - Muzułmanki czasem wybuchają…...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×