Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pani_Halinka

PrawdziwychKobietKoalicjaPrzeciwkoKłamstwuHerbacieImężomKasującymNumery

Polecane posty

Widzę, że macie podobne poglądy do moich więc teraz juz moge powiedzieć, że ja tez na PO głosuję. Nawet myślałam o jakims działaniu bardziej aktywnym i zapisałam sie do partii ( bardzo się śmiejecie ? ;-) ) ale zabrakło mi czasu i chęci do zbierania podpisów itp. ale kiedyś ...kto wie, może sama się pokuszę... takie mam jakies tam odległe plany. Z ta koalicja to wiadomośc potwierdzona przez p. Kaczyńskiego w Radiu Maryja , kóre też ( o zgrozo) udzieliło mu poparcia - pamiętacie - nic za darmo... aż boje się myślec jak będzie cena...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skońcyłyśmy już o polityce ? czy jeszcze nie ? :D bo ja mam następne pytanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, a my jak głupki jechaliśmy do Iraku obok \"amerykańskich braci\" walczyć, a wizy dostanie Ukraina :-) Wiecie co - tak naprawdę to nie cierpię polityki i uciekam jak najdalej, bo jak tylko zacznę oglądać wiadomości, to mnie normalnie \"krew zalewa\" ile afer, niesprawiedliwości, machlojek, że polskie społeczeństwo jest już tym wszystkim totalnie zmęczone :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, zeszło na politykę. :-) Dziś w telewizji ma być Janusz Korwin - Mikke, żeby on nie był takim oszołomem, to by był moim zdecydowanym idolem... :P Też głosowałam na Kwasniewskiego, pomyślałam sobie - no, przynajmniej niech wygląda... ;-) I przez jakiś czas wyglądał... Co do wyborów - oczywiście, idę, choć nie wiem, czy mi pozwolą (nie mam jeszcze nowego dowodu) ale będę walczyć o swoje :-) Pani Halinko - teraz się będę potykać, ale kiedyś się wezmę... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaki temacik teraz Myszorku? Halinka -motto cieplutkie, akurat takie na wspomnienie o lecie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a taki :D : jak się kobietki przed ciążą zabezpieczacie ? pytanie głównie do mężatek z długim stażem - czy przez te wszystkie lata bierzecie pigułki?? a może któraś wkładek używa bądź używała i wnioskami się podzieli. ja pigułki biorę od jakiś 2 lat i jak sobie pomyślę, że mam się kolejne 20 tak szprycować (z przerwą na jakąś ciążę :P ) to jakoś mi tak :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też jestem ciekawa.... ja brałam pigułki przez niecały rok, ale skutki uboczne mnie zniechęciły .... nie wiem czy też tak miałyście ale spadek ochoty na cokolwiek to duzy problem a nawet sprzeczność jak dla mnie... ;-( prezerwatywy są ok , niektórzy mówią ,że kalendarzyk sie sprawdza ale dla mnie to tak 50 na 50 więc właściwie żadne zabezpiecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uj uj uj. u mnie same prezerwatywy odpadają, ze względów "psychicznych" odkąd psióła na studiach wpadła (schizy bym miała :D ) a do obserwacji cyklu głowy nie mam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm... pytanie było, co prawda, skierowane do mężatek, ja się do tego zbioru nie zaliczam :D bo wiecie co, ja wszystko mam jak w zegarku ładnie i używamy gumek z moim chopem, ostatnio zaczął mędzić o tabletkach, ale ja nie jestem tak do końca przekonana bo po 1, to mieszkamy w różnych miastach, więc widujemy się nie tak często, jak byśmy chcieli i nie wiem, czy na kilka dni w miesiącu jest sens brać tabletki, po 2 to obawiam się skutków ubocznych, przynajmniej na początku, bo doskonale wiem, że tabletki są w 90 % przypadków dobierane metodą prób i błędów, a na 5. roku to nie mam czasu na skutki uboczne. doradźcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat, który zawsze wypływa w babskim towarzystwie :-) Co prawda mężatka ze mnie żadna, ale staż przemawia - 7 lat :-) I teraz mój horror Wam przedstawię: Po przeanalizowaniu wszystkich środków antykoncepcyjnych, poszłam do prywatnej lekarki i mówię babsztylowi, ze chcę tabletki (chyba ze 20 lat wtedy miałam) ale mam tendencje do pajączków na nogach a czytałam, ze to groźne przy tabletkach. Oczywiście Pani Doktór wie lepiej - jakie tam badania, żadnych badań od razu mi przepisała Femoden. No i ja go sobie tak przez pół roku brałam, i pewnego ranka, jak byłam w domu (całe szczęście, że nie na stancji) obódziłam się z potwornym bólem kręgosłupa, że w ogóle z łóżka nie mogłam wstać. Moja Mama wezwała karetę i pojechałam do szpitala - tam przez tydzień nie wiedzieli co mi jest - podejrzewali że nerwy w kręgosłupie mi \"poszły\" (!!!), a ja dalej żarłam tabletki. W końcu zaczęło mi coś w głowie świtać, że w ulotce było coś o ryzyku zakrzepicy, i powiedziałam lekarzom, że biorę tabletki. No i wtedy dopiero znaleźli przyczynę i co mi jest. Wiecie, co się okazało - że mam zakrzepowe zapalenie żył + skrzepy w tętnicy udowej. Co dalej ?? Rok na tabletkach rozrzedzających krew, co tydzień badanie gęstości krwi i ŻADNYCH hormonów do końca życia, bo jak to ujął lekarz - teraz był skrzep w udzie, a następny może być w głowie, i po mnie. Więc moja przygoda z tabletkami się skończyła. Nie uważam, zeby one były złe, bo mają jednak sporo zalet, jednak przestrzegam, że podstawą są badania !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żadna nie miała wkładki ?? :( Halinko jeśli nie masz schiz (jak ja :D ) to na razie odpuść sobie tabletki - to prawda, że metodą prób i błędów je dobrać trzeba. no chyba, że zaraz po badaniach dostaniesz jakieś tam i te pierwsze lepsze będą ok. Ale mnie np. dopiero czwarte z kolei podpasowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halinka, te skutki uboczne to nie aż takie kłopotliwe,żeby przeszkodziły CI w nauce :-) mojej koleżance biust powiększył się o 2 numery, inna przytyła i to sporo, dla mnie najtrudniej było z ochotą na seks - no po prostu obniża się zapotrzebowanie i wiem,że nie tylko ja tak mam... a wpływ na wątrobe też tam jakiś jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie. tabletki mam. zresztą podobno wkładki dopiero po pierwszej ciąży zalecają. ale tak już przyszłościowo myślę. z tym tyciem to nie wiem jak to jest. ja tam nigdy na tabletki dodatkowego kg nie zwalałam, dobrze wiem, że to była moja wina :D z bistem fakt, po jednych bardzo mi się powiększył, ale to były jedne z tych, z których musiałam zrezygnować. a rezygnowałam z pierwszych trzech przez ciągłe plamienie. te, na które wreszcie trafiłam są ok i nie odczułam ich wcale. tylko chęć na seks na pewno mniejsza jak już Rybka wspominała - ale to chyba po większości tabletek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no, ja wiem, że to skutki uboczne, to indywidualna sprawa, ale jedna moja koleżanka na pierwszych tabletkach do 12.00 każdego dnia nie mogła się podnieść, a jak się podnosiła, to mdlała. Aczkolwiek przyznam szczerze, że powiększenie biustu byłoby argumentem na plus, bo przy moich jajkach sadzonych to... :D jeszcze jednym argumentem na plus byłoby to, że dość pozytywnie tabletki oddziaływują na okres, a ja mam przynajmniej pierwszy dzień bolesny i bez przeciwbólowych ani rusz. Myszorek, chyba będziesz pierwsza z tą wkładką, to wtedy my się zapytamy jeszcze raz, czy któraś już używała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Rybka, mi jednak tabletki przeszkodziły i to bardzo, bo 3 miechy leżałam w łóżku, i zawaliłam semestr :-( Chciałam wkładkę - ale mam zbyt częste zapalenia (wiecie czego), więc odpada, bo to jest ponoć poważne przeciwskazanie. Więc zostaje prezerwatywa, niestety. A tak naprawdę, to niby jest tyle metod, a nie ma żadnej :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie masz rację Laurka. tylko mnie jak wspomniałam, obserwować aż tak by się nie chciało - to raz. a dwa - jak pomyślę, że miałabym ochotę w dzień akurat \"nietykalski\"..no nie wiem czy bym umiała się powstrzymać :D i byłby klops :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, ja po prostu o takich skutkach ubocznych nie słyszałam, ale dobrze że tamat wyszedł. Gdyby nie to planowanie a właściwie nieplanowanie to pewnie połowe mniej problemów łóżkowych by było a tak ten strach blokuje jakoś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i widzisz Laurka - ja mam bardzo nieregularne cykle, więc i obserwacja odpada. Eeee - czasmi tak sobie myślę, że to złośliwość losu w moim przypadku, że żadna antykoncepcja, tylko \"guma\", i że życie chce mi utrzeć nosa tą moją decyzję o bezdzietności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
różnica między tabletkami a plastrami jest tylko taka, że to drugie wątroby nie obciąża, tak ? przesiwskazania są takie same ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszor - dokładnie tak - i to i to hormony, tylko, że tabletki obciążają wątrobę, a hormony z plastra od razu przedostają się do krwi. Znacie jeszcze jakieś metody - ja czytałam o podwiązywaniu jajowodów - w Polsce nie robią tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli co Laurka - bo już się zgubiłam - to jak mam np. jedną przerwę 33 dni, a następną 56 dni, to mogę obserwować owulację ? Mi się wydaje, że to będzie mało wiarygodne, skoro u mnie okres i tak się pojawia kiedy chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jeszcze cos na poprzedni temat, tez na PO glosuje:) a zabezpieczam sie tabletkami od 7 lat!!! co prawda teraz ostatnio mialam przerwe tzymieisczna bo kompletnie mi libido spadlo do zera, byl to dla mnie (i nie tylko dla mnie) duzy problem i postanowilam z tabletkami sie rozstac, wszystko bylo ok przez 2 mce ale juz w trzecim kompletny brak oznak kobiecosci comiesiecznej (ciaza akurat byla z gory wykluczona) sklonil mnie do wizyty u lekarza, ktory to, a jakze, stwierdzil, ze leczy sie to tabletkami! i tak do tabletek wrocilam a libido na razie mam (i niech tak pozostanie na boga!!!) troche sie martwie o swoje zdrowie bo pale i jestem po 30 a to plus tabletki jest ryzykowne dobrze byloby palenie rzucic ale na razie cos nie moge sie zebrac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jadę na tabletkach, tych najnowszych - Yasmin. Na początku były histerie, bóle głowy i nóg, i odstawiłam, ale przyzwyczaiłam się i nie narzekam. O plastrach i wkładkach nic nie wiem :( za to zaliczyłam kurs NPR na naukach przedślubnych i wiem, że jak dla mnie to odpada... Za duże ryzyko i za dużo zachodu po prostu, te wieczne obserwacje, mierzenia temperatury itp., szkoda gadać. I nie stresuj się za bardzo, i nie przemęczej się, i alkoholu nie pij, bo się wkradną błedy. To ja postoję :-) Chociaż cykle mam jak w zegarku (słyszałyście o tej teorii, że to od mężczyzna zależy..? ;) ). Pani Halinko, wydaje mi się, że jednak prezerwatywy... Jak się rzadko widujecie, to po co się truć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
56 dni? Trzykropeczko to chyba dosyc ciężko ci jest ? Jak u mnie spóźnia sie 3-4 dni to ja juz nerwowa jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze,że nie doceniam hojności Matki natury .... mam regularnie jak w zegarku prawie, raczej bezboleśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja \"czuję\" brzch mimo brania tabletek, tylko piersi dużo mniej bolą aniżeli wcześniej gdy jeszcze ich nie brałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieśmiała - śmiała - Ty właśnie możesz mieć to co ja na poprzedniej stronie. Nie życzę ci tego, ale wiek + palaenie, a raczej palenie + wiek, bardzo podnoszą ryzyko zakrzepicy. Może zrób sobie badania na gęstość krwi ? Halinka - zostań przy prezerwatywie - ja wiem, że dla faceta to nie wygodne, ale to Twój organizm i bez sensu się truć, kiedy nie uprawiasz seksu regularnie. Laurka - a ja słyszałam, ze to podwiązanie jest odwracalne ponoć - i też się zdziwiłam, ale ponoć to jakaś nowość i to nie podwiązanie, a jakieś zagięcie, że potem \"odgiąć\" z powrotem można i jest ok. - ale pojęcia nie mam. Nerka - nie słyszałam tego powiedzenia - możesz wyjaśnić :-) Rybka - przy mojej \"częstotliwości współżycia\" aż takich nerwów nie mam ;-) wtedy te 56 dni, to już test dla pewności zrobiłam. Chociaz, nawet jak raz w miesiącu sie seks uprawia, to też może być ciąża, a ja jednak \"robię to\" troszeczkę częściej, ale wiesz, na razie prezerwatywy się sprawdzają, no i jest tabletka \"po\", czyli Postinor, więc można przeżyć. Laurka jeszcze raz - wiesz, ja to tak w skrytości to w ogóle podejrzewam, że nie będę mogła mieć dzieci, bo mam taki rozpier....w hormonach, że hej. No ale jak to sprawdzić ? Tylko \"robiąc\" dzieko, ale tak sprawdzać, to nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NO Rybko, możesz podziękować Mother Nature, bo ja nie dość, że nieregularne okresy, to jeszcze tak bolesne, że biorę tabletki przepisane przez lekarza - dość silne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×