Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pani_Halinka

PrawdziwychKobietKoalicjaPrzeciwkoKłamstwuHerbacieImężomKasującymNumery

Polecane posty

masz zupełną rację Rybko :D ja też si krzywię jak mąż się krzywi na jakiś mój pomysł, ale żaden nie zostanie przeze mnie na pewno zrealizowany dopóki mąż się nie przekona :D no a jeśli nie przekona się w ogóle to tym bardziej czegoś nie kupię/zrobię.. mam tu na myśli oczywiście pomysły mające wpływ na nasze życie razem, jak chcę nową bluzkę to zazwyczaj mąż się o niej dowiaduję jak chcę mu się w niej pokazać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też tak robię jak Wy - dlatego nie mam drugiego kota, i dlatego idziemy na kompromisy w sprawie domu :-) Ale czasem tak w \"głębi duszy\" mnie to denerwuje, to wspólne ustalanie czy i jakie będziemy mieli zwierzę, czy kafelki, czy coś tam. No odzywa sie we mnie buntowniczo-egoistyczna natura, co sama chce wszystko wybierać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hali powiedzmy tak ..... paniecznie się ich boję :-) Kompromis jest sztuką która zjednuje ludzi i pozwala nam funkcjonować w społeczeństwie że juz o demokracji nie wspomnę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropka wczoraj pisałaś, że chcecie by kiedyś w domu było dużo zwierząt. skoro wajcha się krzywi na drugiego kociaka to o jakiś myślicie na przyszłość? psiaki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W bloku sie \"buntuje\", ale twierdzi, że w domu będę mogła mieć dwa koty :-) A teraz to motywuje brakiem przestrzeni, chociaż ja myślę, że w przerażenie wprawia Go ten sajgon robiony przez dwa koty :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
super :) co prawda pierwsze dni są ciężkie bo tyle mniej więcej trzeba by się zwierzaki obwąchały, ale potem to rzeczywiście szaleństwo, zabawa, i jeden śpi na drugim ;) rzadko się zdarza by się nie lubiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i według mnie to nie chodzi o brak przestrzeni, bo koty akurat tyle jej nie potrzebują, ale fajnie by miały, bo by nie były takie samotne, no ale trudno, w tymczasowym kompromisie wychodzi jeden kot :-D A wiesz, u moich sąsiadów, którzy mieszkają pod nami (czyli dokładnie ten sam metraż!) są dwie kotki chyba, i one się nie lubią ! Tzn. nie żeby sie biły, ale każda żyje osobno. Z kolei inna moja znajoma ma trzy koty - 2 kotki i jednego kota, i te kotki były bardzo zżyte ze sobą - wołały się, szukały, jedna bez drugiej spać nie poszła :-) Ale to była matka z córką - chociaż nie wiem, czy ma to jakiekolwiek znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropka, koty może nie potrzebują przestrzeni, ale ona musi być na tyle duża, żeby mogły się swobodnie poruszać i żeby nie czuły się zamknięte. Jak się chce, żeby kot znienawidził właściciela, wystarczy wychodząc do pracy zamknąć go w łazience, albo oddać do schroniska - nic prostszego :D a z kocią mamą i córką, to ja myślę, że to ma znaczenie, jak te koty są cały czas ze sobą, to ta więź nie zanika, ale jak zabierzesz kociaka od mamy i za rok go jej podstawisz, to się nie poznają :) tak samo podobno nie powinno się przynosić do dorosłego kota innego kota w tym samym, albo zbliżonym wieku. Albo do dorosłego kota kotkę (odradzam, od razu będą dzieci :D), albo do dorosłego kota małego kociaka - wtedy go usynowi albo ucórczy :D zaczynam się robić ekspertem od kotów :D:D :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halina, ekspercie :-D czy 48 metrów dla dwóch kotów to myślisz, ze za mało ? A dla jednego ? Kurcze, jaka szkoda zwierzaka, jak ktoś zamyka go w takiej klitce 😠 A na przykład u mojej Ciotki byłą taka sytuacja, że matka - kotka po ok 3 czy 4 miesiacach, kiedy miała jeszcze kociaki przy sobie to już je odpychała i fukała na nie traktując jak obce. Dlaczego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, ale wy dużo wiecie na temat kotów. Ja nie przepadam za kotami, mimo że mam jednego. Żyje sobie na podwórku, robi co chce, jak głodny to przyjdzie i miauczy, jak go zawołam to leci jak szalony do mnie. W sumie jest fajna, ale nie wyobrażam sobie trzymać kota w domu. Ta sierść wszędobylska. NIe to nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak byłam teraz u rodziców to ich prawie 2-letni kot był przerażony. Nasz mały luzik zupełny, a tamten biedny bał się ruszyć z jednego miejsca, nie jadł, nie łaził do kuwety, fukał. na mnie też fuknął ze dwa razy chyba z tej złości, że intruza przywiozłam :D ale ja kocham go i sobie z fukania nic nie robiłam :D F. miał swoją kuwetę ale łaził się załatwiać raz do jedej, raz do drugiej. Kot rodziców jak już w nocy się dostał do łazienki to wyraził swój protest bardzo dobitnie - siku zrobił po raz pierwszy OBOK kuwety ;) na drugi dzień był już mniej przerażony ale wciąż nie dał podejść małemu bliżej niż metr :D ale fakt, wystarczyło, że spojrzał na Filemona a ten od razu grzecznie siadał :D jakbym tam posiedziała z tydzień to jestem pewna, że by się przyzwyczaiły.. za to wystarczyło byśmy wyjechali a kot rodziców obszedł cały domu, wreszcie się najadł i już było zupełnie ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropcia pewnie chciała by małe się usamodzielniły :) albo może ją juz sutki bolały od ssania :D Roboty jak cholera a nie chce mi sie !!! 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że 48 metrów dla jednego kota to wystarczy, o ile on nie czuję się zamknięty. Np. jeśli normalnie, jak jesteś w domu, wpuszczasz kota do sypialni, a jak wychodzisz do pracy, to tę sypialnię przed nim zamykasz, to może być problem, bo on pamięta, że tam jest przestrzeń, ale nie może do niej wejść, jak mu się zachce, kiedy jest sam. I już może być problem, może Ci np. pogryźć gumowego klapka :D Zresztą w sumie ciężko generalizować, bo akurat koty są jak mężczyźni - za ich tokiem myślenia często nie nadążysz po prostu :D A czy 48 metrów wystarczy dla 2 kotów - to zależy, czy się polubią. Jak się nie polubią, to nowy będzie wchodził na prywatny teren starego, a wtedy to już tylko ręka noga mózg na ścianie :D ja widziałam bijące się koty - wolałabym, żeby w mieszkaniu to miejsca nie miało :D A czemu matka odrzuciła - nie wiem, czasami jest tak, że odrzuca małą kotkę, jak poczuje od niej te damskie zapachy - wiesz, konkurencja na jej terenie ;) Zresztą to też nie ma reguły, bo u mojej babci była kocia mama i kocia córka przez długi czas i było spoko :) Emila, jak kot od małego jest na podwórku, to nic dziwnego, że się do niego nie przyzwyczaiłaś, jakby był od małego w domu, to byś za nim szalała i nawet sierść nie byłaby Ci straszna. Zresztą, czymże jest trochę sierści przy tym ogromie miłości, jaką daje kot, kiedy mu dobrze :D co nie, Myszka? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem widze ogłoszenia - kotka na sprzedaż bo nie wychowuje małych, a to hodowla więc chcą kotkę z \"instynktem\" :D tak więc zdarza się to, żeodrzuca dzieci. zresztą czasem się słyszy w tv, że w jakimś tam zoo jakaś lwica czy inne zwierzę odrzuciło małe i jest u \"zastępczej\" matki albo i karmione butlą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a to jest tekst dnia, normalnie, przebija ten o środzie: \"koty są jak mężczyźni - za ich tokiem myślenia często nie nadążysz po prostu\" :-D :-D ;-) :-) Bo ja to zawsze myślałam, ze oni sa bardziej mentalnie do psiaków podobni - lubią wyrwać sie z domu, wiecznie głodni, lubią się zawsze bawić, a jak ich podrapiesz po plecach, albo za uszami, to pełnia szczęścia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze gadasz Halinka :D teraz właśnie jest okres linienia chyba. brytyjczyki są krótkowłose, ale kota mamy nie da się dotknąć bo od razu jest chmura kłaczków :D mój ma jeszcze dziecinną sierść i jest ok ale też mnie to czeka :D no i w mordę tak jak mogę robić z kotem wszystko - czyścić uszy (lubi :D), obcianać pazurki, oczy przemyć ze śpiochów tak czesać NIE. nie cierpi tego. wyrywa się i płacze - bo jak mu coś nie pasi to na szczęście nie broni się pazurkiem czy zębami - on miałknie tak, że serce staje bo się czuję jakbym mu ranę noem zadała :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaki tekst ze środą? Kropka, koty, psy - to potwierdza tezę, że mężczyźni to najnormalniej w świecie zwierzęta :classic_cool: :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahahahahaha - a kobiety to kto ? Jak faceci to zwierzęta, to my musimy być ludzie :-D A Mysza zapodała taki fajny tekst, jakoś tak leci, a niech to nie pamiętam. Na poprzedniej stronie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moluś co z Lolą :D ma być Lola :D i gg no. chcę cię mieć w liście kontaków :classic_cool: będziemy się kontaktować :classic_cool: :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszorku :D:D:D Moluś, ja bym takiej prośbie nie odmówiła :D mi też daj, też się będziemy kontaktować :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do tej sierści, jak jeżdze do Łodzi to tam jest kot, no i ta jego sierść jest wszędzie. Ostatnio nawet w kanapce znalazłam - a fuj. Jak coś gotuje to sprzątam a i tak czasami się coś znajdzie. A tekst o mężczyznach i kotach niezły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilka zawsze jest jakaś niedogodność jak się ma zwierzaka. przy psie i kocie sierść, przy papudze koncert o 4 rano, no można by wymieniać pewnie. ale jak już się zdecydujesz i kochasz to się tego tak nie widzi :D to samo jest z dziećmi :D co godzinę zwlekasz się z łóżka w nocy a i tak kochasz nad życie :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ba, to samo jest z mężem :D może nie gubi włosów ale doprowadza czasem do takiego wkurwa...a miłość jakoś nie przechodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ile taki facet w domu niechcący napsuje ;-) A i tak się nie gniewasz. Mi to nie przeszkadza, jak znajdę na talerzu czarny, krótki włos S., albo na pościeli. Wręcz zabawne jest patrzeć, gdzie się mości - tam gdzie nawięcej sierści oczywiście. I pewnie jest przekonany, że ja pojęcia nie mam o tym, że spał na moim łóżku :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×