Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brak sił

Panie Boże, pozwól mu przeżyć.....

Polecane posty

Gość brak sił

Jest mi tak bardzo źle........Nie wiem co ma zrobic, co myslec. Nic nie wiem i nic nie rozumiem. Nawet nie potrafie o tym myslec a co dopiero pisac. Nie wiem czym zając ręcę, czym zajać mysli..... Było nam razem dobrze, tak dobrze.... Pewnego dnia powiedział ze zdradził, tak poprostu, po pijanemu. Przepraszał, błagał zebym mu wybaczyła. Nie zgodziłam sie. Zerwałam ten związek. Bardzo cierpiałam, było mi źle, ale byłam nieugieta. On błagał, groził ze sie zabije jesli do niego nie wróce. Ja go wysmiałam. Powiedziałam ze nie interesuje mnie co zrobi, ze nie zatrzyma mnie szantażem. Mysłałam ze żartuje, ze chce mnie wziąść na litość. Boże, jak bardzo sie pomyliłam..... Zrobił to. Wpadł pod samochód, nie wiem, moze to był poprostu wypadek, lecz ja nie potrafie myslec o czymkolwiek innym. Boje sie ze zrobił to przeze mnie. I nawet nie chodzi tutaj o moje wyrzuty sumienia, chodzi o jego zycie. Tak mi źle. On żyje, jest w szpitalu w bardzo cięzkim stanie. Niewiadomo jak bedzie dalej, czy przezyje. Boze pozwól żeby przezył..... Byłam u niego w szpitalu, jego rodzice nie pozwolili mi nawet Go zobaczyć. Nie wiem co robic, juz nie mam siły. Kocham go i on o tym wiedział, lecz nie potrafiłam wybaczyc mu tej zdrady. Czy to moja wina? Tak bardzo sie pogubiłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania22
Przykre jest to co piszesz. Ciezko Ci cokolwiek doradzic. Chyba nawet zadne słowa teraz Ci nie pomogą. Jednak ja uwazam ze bycie z kims tylko dlatego ze ktos grozi smiercią, jest bez sensu. Teraz ten chłopak jest w szpitalu, a Ty masz pełno wątpliwości. Ale powiem ci jedno:To ty jestes ofiarą. Nie on. Postawił Cie w sytuacji bez wyjscia.... Przykro mi, naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki25
to przykre ale sie nie obwiniaj, ty go pod ten samochod nie wepchnelas a jego rodzice sa jacys niepowazni nie ma w tym twojej winy trzymaj sie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak sił
dziekuje dziewczyny za dobre słowo. Ale ja juz nie mam sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ________
To naprawde nie Twoja wina!!!! Ty nie zrobilam nic zlego.. to on Cie zdradzil i nie wziął pod uwagę Twoich uczuc i tego jakie mogą byc tego konsekwencje..... A teraz on cierpi... ale wylącznie przez samego siebie... Jest mi przykro z powodu tego co go spotkalo, ale to naprawde nie Twoja wina i nie obwiniaj sie za cos, czego nie zrobilas... A z litosci nie warto z kims byc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sosinka
bardzo Ci wspolczuje ale sie nie obwiniaj to nie Twoja wina. Ty go pod samochod nie wepchnelas. trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że powinnaś coś teraz zrobić. Nic tak nie dobija jak bezczynność. Jeśli jesteś wierząca możesz skorzystać z zalet wiary w tej sytuacji i np. się pomodlić. Osobiście polecam Pompejankę Jeśli nie - postaraj sobie zająć ten czas, póki się wszystko nie wyjaśni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no po 10 latach to chyba coś się już wyjaśniło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha zacne wykopalisko - 10/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×