Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kiniaaa...kinia

Co ja mam robić

Polecane posty

Gość Kiniaaa...kinia

No bo jest to tak ze on mnie olewa chyba....nie pisze , nie dzwoni ....a jak pytam czy chce zemna sie rozstac to mowi ze nie chce, jak mowie ze mu namnie nie zalezy to on mowi ze sie myle! ja nieweiem co sie dzieje! Nie wiem czy to ma sens takie cos... słucham piosenek rycze całymi dniami jestem nieprzytomna :( chyba go kocham ale on mnie nie...zresztą nie wiem ... Dam sobie spokuj chyba znim ... Nie wiem czy on to na powaznie traktuje.... Przyunajmnie jak sie znim widziałam to pmysle ze tak ale cio sie teraz dzieje to nie wiem ! Co wy byscie zrobili na moim miejscu? Biorąc pod uwagę ze go kocham!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fistaszka
miałam to samo zostaw dupka zanim On zostawi Ciebie nie warto dla takiego kogoś tracić nerwy, uczucia, czas i siebie powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fistaszka
no skończy się, ale co się skończy? Twoje łzy i ciężkie czasy..to chyba dobrze? A może za rogiem czeka coś wspaniałego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wrażenie, że jesteś bardzo młodziutka. A jeśli mam rację, to i on pewnie stary nie jest. I dlatego też mało odpowiedzialny. Moim zdaniem on próbuje Cię do siebie zniechęcić i sprawić, byś to Ty podjęła decyzję o rozstaniu. Szczeniackie i tchórzliwe rozwiązanie związku, który się znudził :/. Rzuć go - tego kwiatu to pół światu. Mówisz: \"ale jak go zostawie to sie wszystko skończy\". Nie wiem, czy tego nie widzisz, ale już się skończyło. Przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiniaaa...kinia
no macie racje .... tez mi sie wydaje ze on chce zebym to ja go zostawiła i tak zrobie! i wiem ze juz sie skonczyło ..... ale to bardzo boli....bardzo! I macie racje ja znim zerwe bo on niema odwagi! Dzikeki wam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wszystkich tu obecnych...a szczegolnie do ciebie kingo... po przeczytaniu twojej pierwszej wypowiedzi wscieklam się 😡 bynajmniej nie na ciebie ani na to co piszesz...ale na wszystkich facetow ktorzy zbywaja nas takimi tekstami: ja tez sie nieraz pytalam,kiedy widzialam ze cos się dzieje: X co jest nie tak? cos się stalo? ale czy to o mnie chodzi? a widze ze tak...a oni zawsze na to : mylisz się 😠 😡...no to do cholery jak sie mylę to wyjasnij mi dlaczego, daj jakis rozsądny argument, bo samym mylisz się..nie rozwiejesz moich watpliwości... teraz spotykam się z chlopakiem, ktory odnosze wrazenie sam nieraz nie wiem czego chce..raz się przytula, caluje..innym razem tylko komputer,telewizor..chryste...no tak, bo najprosciej jest powiedziec...mylisz się( tutaj dodam ze cięzko jest wymowic im zdanie bo zalezy mi na tobie kotku,chodzi o cos innego,ale nie chce o tym rozmawiac) albo na pytanie a moze ty juz nie chcesz byc ze mną uslyszec: nie!(tylko jeden wyraz- no i przepraszam czy takie nie ma mi dac poczucie bezpieczenstwa, poczucie ze wszystko jest w jak najlepszym porządku) ta plec denerwuje mnie coraz bardziej 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam mam problem. Od kąd skończyłam szkołę zaczęłam pracować. Rodzice wzięli kredyt na dom który ma być mój i brata później. Wpadli w problemy finansowe i chcą żebym pomagała im wyjść z długów. Miałam męża dawaliśmy co miesiąc po całej naszej wypłacie trwało to kilka lat zaczęliśmy się z mężem kłócić o brak pieniędzy i doszło do rozwodu po stracie dziecka. Później miałam innego partnera i też oddawaliśmy pieniądze co miesiąc i też się rozpadło bo rodzice powiedzieli że to nie chłopak dla mnie bo nie mógł się utrzymać w pracy. Rozstaliśmy się w końcu jestem zaręczona wyprowadziłam się z domu ale oni dalej chcą żebym im dawała chociaż 1000 zł na długi. Mój narzeczony się nie zgadza. Rzadko jeździmy do domu widzimy się w pracy z rodzicami i oni twierdzą że się od nich oddalam. A to nie prawda bo nie mogę z nimi nawet normalnie porozmawiać. Bo musi być tak jak oni chca. Ja zbieram pieniadze na leczenie bo jestem bezpłodna i nie mam żeby im dawać. Oni mówią że dziecko teraz nie jest najważniejsze. Jak im się stawiałam z domu to 2 razy mnie wyrzucili z domu. Mówią co mam robic co bedzie dla mnie najlepiej. 5 lat nie mogłam się leczyc bo matka mówiła że ona ma długi i mi nie da na leczenie a ja pracowałam tylko ze oddawałam im całą wypłate co miesiac. Co ja mam robic? Już nie mam siły proszę o pomoc. Online

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×