Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

Gość na co czekac
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aż jej łeb głupi odpadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi absolutnie nie przeszkadza
to, że mój mąż płaci alimenty na dziecko z pierwszego małżeństwa, ale jego była jest naprawde porządną babką. Mąz zarabia znacznie mniej niż ja, ale jego eks nie próbuje wyciągac od niego pieniędzy na zasadzie, że skoro ja zarabiam całkiem sporo, to moim psim obowiązkiem jest dołożenie sie do alimentów. Otrzuymuje zasądzone alimenty - 500 złotych na 16-letniego syna, ale nigdy nie próbowała wyciągnąc ode mnie ani gorsza. Wręcz przeciwnie, sama często, kiedy mąz jedzie w odwiedziny do syna z pieniędzmi, daje mu jakies dodatkowe pieniądze na zasadzie: to prezent ode mnie, niech Maciek kupi sobie coś dodatkowego. Często bywało tak, że dokładam się do alimentów, żeby Kasia mogła kupić Mackowi p. buty zimowe czy nowa kurtkę. Zreszta ona potem zawsze do mnie dzwoni i mówi: Dzieki, Maciek kupił sobie fajną kurtkę, jak do Was przyjdzie, to się pochwali. Nasza 10-letnia Natalka przepada za przyrodnim bratem i pierwszą żona swojego taty, a jak jedziemy z mężem na urlop tylko we dwoje, Kasia bez problemu bierze Natalke do siebie. My też zabieramy Macka, jeśli jej z kolei chce się gdzies wyjechać bez dzieciaka. Ale tu sytuacja jest inna, by była mojego męża to fajna kobietka, z klasą i świetnie wychowała swojego syna - nigdy nie podpuszczała go przeciwko mnie, wręcz przeciwnie, uczyła go szacunku do mnie. Tak samo wychowywana jest nasza Natalka. Ale oczywiście inna jest sytuacja, kiedy byłe próbuja wykorzystywać sytuację, że dziecko mieszka z nimi. Dla mnie sa to suki i tyle. Nie wykorzystuje sie dziecka w grze przeciwko byłemu mężowi, który często naprawde nie może zapłacic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście ale i TY
jesteś człowiekiem,po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadkowy przchodzień
Gosiu2, oczywiście że nie dotrą do Ciebie żadne argumenty o dobru i złu, bo nie masz pojęcia, czym one są i nie odróżniasz jednego od drugiego. :) Normalny człowiek zastanowiłby się, co takiego jest w jego wypowiedziach, że na ich podstawie zostaje uznany za osobę odrażającą. Jednak Tobie sztuka zastanawiania się nad sobą pozostaje całkowicie obca i dlatego tylko możesz sama ze sobą wytrzymać. :) Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że "dziejowa sprawiedliwość" rzeczywiście w końcu pokaże Ci, gdzie Twoje miejsce i tym akcentem zakończyć zajmowanie się Twoją tragiczną osobą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:)) Mam propozycję:zostawmy to\"coś\"w spokoju...niech sobie żyje w tym swoim \"wspaniałym\"świecie.Ten topic jest o tym jak my\"drugie\" radzimy sobie w życiu,jak się czujemy w tych naszych związkach.Pozdrawiam:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć shock :D ja się ostatnio czuję dobrze, baaardzooo dobrze :D , oby już tak zostało...(tfu, tfu, żeby nie zapeszyć :p) Tylko...nie wiem która ja właściwie jestem - pierwsza a do tego ... druga? trzecia? Sama nie wiem... Grunt, że aktualna :D Pozdrawionka dla wszystkich 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej nie wiem...:)) Tak trzymaj-nie wszystko jest jak być powinno,ale nie jest najgorzej-prawda?Pozdrawiam:))Zajrzyj na nasz topic:))Ja właśnie byłam-pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyżby nareszcie...
Huuuurrra!!! tfu, tfu - żeby nie zapeszyć- doszły nas słuchy, że była ma jakiegoś apsztyfikanta! Luksus - oby sie udało - może zajmie sie swoim życiem nareszcie, zamiast naszym! Czego serdecznie jej życzę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyżby nareszcie...nie wiem jak jest u Ciebie,ale widzę jak się cieszysz,więc wnioskuję,że nie bylo za fajnie:((Pozdrawiam:))Oby tak dalej:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyżby nareszcie...
jest juz nie najgorzej, ale było koszmarnie. KOSZMARNIE po prostu. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj czyżby nareszcie... Tak to właśnie wygląda życie nasze-tych drugich...eeeehh...szkoda czasem słów-decydujemy się na to,bo myślimy,że jakoś to się ułoży,damy radę-dopiero w praktyce przekonujemy się,że nie wszystko można przewidzieć,a panie ex mają baaaardzo wyrafinowane sposoby na\"umilenie\"nam życia:((Trzeba być bardzo silną osobą i nie zrozumie nas ten,kto nie wie jak to jest.Kochamy naszych mężczyzn i to jest cena naszej miłośći...Pozdrawiam:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
decydujemy sie bo do głowy nam nawet nie przyjdzie, co nas czeka. Bo nie zdajemy sobie sprawy z tego, jakie atrakcje przyszykuje nam była żona. Nie mamy zielonego pojęcia, jakie problemy stana przed nami z powodu obcej baby - której często nawet nie znamy. I może dobrze, ze wkraczamy w te związki z taką nieswiadomoscią - bo musiałybyśmy być masochistkami, żeby \"zafundowac sobie\" takie przejścia. :) Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tak wam źle
to zawsze można się rozwieść. Misio ma w tym wprawę już więc pójdzie jak po maśle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie one fundują nam takie przejścia, to nasi mężowie nie potrafią zrobic z tym porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W naszym przypadku to jednak \"ona\" - nie mam żadnych zastrzeżeń do zachowania i postepowania B. co więcej - czasem sama będąc zdenerwowaną, jestem zaskoczona, że w Nim tyle opanowania, rozwagi i zdrowego rozsądku - tych wszystkich cech, które decydują o tym, że potrafi nakreślić wyraźne granice naszego życia i skutecznie pilnować, by nikt ich nie przekraczał bez naszego zaproszenia. Owszem, na początku było z tym róznie - dawał sie wciągać w jakieś dziwne sytuacje, zawsze zwiedziony magicznym słowem \"dzieci\". Dziś już rozróznia dzieci od ich mamusi. Z korzyścią dla wszystkich. A żeby się rozwieść, to trzeba być nieszczęsliwym w małżeństwie, a nie nękanym przez jakąs obcą babę. :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dziewczyny:)) Żalutku...widzę,że na tym samym wozie jedziemy:))Ja tez sie wściekałam gdy on dawał sie wciągnąc w jakies jej gierki-tylko nie rozumiem po co jej to bbyło?Ma faceta,dla którego odeszła od kochającego ją męża,mają mieszkanie,mała mieszka z nią...Z mojej strony nigdy nie doznała przykrości,jest mi obojętna...Nie rozumiem... Aż wreszcie nazwałam rzeczy po imieniu:jeśli będziesz dawał tak po sobie jezdzić i nie ustalisz twardych zasad na to wszystkoi to zawsze będziesz dla niej frajerem,którego ma na zawolanie do dziecka,bo ona chce wyjść sie pobawiś-nie mam nic przeciwko,ale powinna wcześniej uprzedzić(wcześniej-czytaj:nie stojąc pod drzwiami przez domofon) Tak jest teraz ze wszystkim i jest...wspaniale:)) Pozdarwiam Was moje kochane Drugie:_))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u nas było inaczej, bo to On wystapił o rozwód, uzyskał go - i to pewnie była przyczyna tych wszystkich zagrywek. Trzeba było wypóbować wszystkie sposoby, jakie przyszły do głowy, żeby go na nowo ściągnąc. No bo jak to - facet ją rzucił? Pal licho dzieci, pal licho rodziną, która się ropadła - najgorszym problemem było dla niej to - co ludzie sobie o świadkach Jehowy pomyślą (naley do Organizacji śJehowy) - to był problem! Dlatego też u nas dochodził jeszcze szantaż dziećmi i takie inne atrakcje. I nawet dosyć długo trwało zanim tatuś sie dopatrzył prawdziwych intencji mamusi. Ja czasem cos tam powiedziałam, ale generalnie nie chciałam za bardzo się wtrącać, żeby potem nie było, że to przeze mnie. I sam sie dopatrzył, ze tak naprawde, dając sie wciągac w te dziwne jazdy, nie osiąga niczego dobrego i własnym dzieciom krzywdę robi, pozwalając im uczestniczyć w takich rzeczach. U was dziecko podrzucane w razie potrzeby - u nas brak kantaktu z dziećmi za karę. Kto to śpiewał: dziwny jest ten swiat? Prorok jakś, czy co? :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żalutku...u nas nie ma sposobu na to,żeby nie dawala nam małej-ona prowadzi zbyt rozrywkowy tryb życia-musi \"bywać\"-nam to na ręke-jest zle jak zabiera małą na dłużej i jej nie widzimy.Ale sposób,w jaki ją podrzuca-jak ...kukułka:((No cóż...nie wszystkie matki są dobrymi matkami...masz rację...prorok jak cholera...Ale ja znam lepsze:\"Things can only get better:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak wy jak zwykle
wiecie najlepiej co te ex myślą, co czuję, vzym dyktowane jest ich zachowanie tylko to troche dziwne bo wogółe nie znacie tych kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do powyżej...ex czasem nie wiedzą ile o nich wiemy-jesteśmy czasem bardzo dobrymi psychologami:))A one wiedzą tyle,ile gdzies im się uda podsłuchać:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak wy jak zwykle
a po co wam ta wiedza? nie mozecie w końcu zająć się własnym zyciem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My właśnie to robimy-mamy swoje życie z naszmi mężczyznami i tym,co wnieśli w nasze związki-i tyle.A od małej to nasza ex za dużo sie nie dowie-bo jest malutka-i nie ogarnęła tego jeszcze,a od mjoego M.nie,bo ona przywozi małą-nie widują się prywatnie.I nie mam z tym problemu:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shock29 - czy to jakiś sposób na przetrwanie byłych żon, wyobrażanie sobie, że my o niczym innym nie myśłimy tylko o nich? Że nas obchodzą ? No cóz, można się i tak pocieszac. Tyle tylko, że prawda jest nieco inna - byłej żony w naszym życiu po prostu nie ma! Nie interesuje nas - w zasięgu naszej uwagi sa jedynie sprawy dotyczące nas bezpośrednio - bo pominąc się tego nie da. I to wszystko. A pewnie jest dokładnie na odwrót - to nasze życie interesuje je ogromnie - po co by im było wypytywanie dzieci i byłego męża- (jak tu ktos napisał) Lecimy teraz na obiadek do mamusi, zajrze poźniej - pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak wy jak zwykle
żalutku- i kto to mówi? ty, która tyle jadu na ex zone wylała? która pisze jaka to zła kobieta na wielu topikach? i o jej religii ciągle wypisujesz, drążąc bezustannie temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak oczywiście, każda negatywna uwaga na temat byłaj żony - ti jad. To fakty - nie jad - taka malutka różnica, niby neiwiele znacząca, ale jednak. Poza tym, pomijając wszystko, mam pełne prawo nie lubić tej kobiety za to, jak sie zachowuje - i nie mam zamiaru tego ukrywać. Nie należe do dwulicowych, zakłamanych ludzi, którzy co innego piszą, a co innego myśla naprawdę. Nie widze powodu, dla którego miałabym udawać, że wszystko jest super, a była to świetna babka - jeśli tak nie jest. a jeśli chodzi o jej religię - niczego nie drąże, po prostu czasem napisze co na ten temat wiem. Nikt nie musi się z tym zgadzać - poczekajmy tylko na moment, gdy tą religią zainteresuje się córka albo żona jak to się wtedy pięknie nastawienie zmieni. I jeszcze jedno - to, o czym piszę, wynika z moich własnych przeżyć, obserwacji - jak przeżyjesz to, co ja możesz podyskutować. no ale cóz, widać dla niekórych nie ma nic ważniejszego niż poklepanie po plecykach ach, jaka ty mądra jesteś- Niektórzy tylko tego w życiu potzrebują - przytakiwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żalutku...no właśnie...nie wie ten,kto nie przeżył...a najlepiej jest oceniać kogoś anonimowo,jak ktoś może coś wiedzieć nie znając nas.My juź jakoś zdążyłyśmy się tu poznać i jesteśmy w temacie:)) Jestem pewna,że gdyby taka osoba miała to wszystko life inaczej by nas odbierała,a tak to...eeehh...szkoda się wysilać. Grunt,że my sobie z tym radzimy i to jest najważniejsze,reszta to pikuś:)) Pozdrawiam Was serdecznie-miłej niedzieli życzę:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UKochan__A
Nienawidzę jego eks!!! Ma problemy z głową i nie może darować mi tego,że dałam szczęście jej byłemu mężowi.Ona nie potrafiła,zdradziła Go, a teraz chce Go odzyskać.Płakać mi się chce z bezsilnośći!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shock29 - a najciekawsze jest rzeczywiście to, o czym napisałaś - najwęcej mają tu do powiedzenia osoby, których ten temat nie dotyczy, które tak naprawde nie mają zielonego pojęcia, o czym my tu mówimy. A przecież wystarczyłoby napisać - jestem byłą żoną, z moją następczynią mam wspaniały kontakt, ostatnio razem robiłyśmy dżemy ze śliwek. I już - i wtedy można normalnie porozmawiać, jak to sie robi, żeby tak to poukładać. Albo powzdychac z zadrością, że niektórzy mają szczęscie trafiac na innych ludzi niż my. Ale jak widać - łatwiej po prostu komentować i oceniać- ale dla mnie taka dyskusja to jak rozmowa ze ślepym o kolorach. Pozdrawiam. Ukochana - dziewczyno, uspokuj się, nerwy i łzy zaszkodzą tylko Tobie, nikomu innemu. Najlepiej do takich spraw podchodzic na spokojnie (ale jestem mądra!) bo tylko wtedy można wymyślic cos sensownego. A poprawe humoru zacznij od myśli, że ta jej złośc wynika z jej bezsilności na to, że facet jest z Tobą. I to chyba najważniejsze, nie? Pozdrawiam, głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny:)) Żalutku...no właśnie...dajmy spokój tym dziwnym postom...pretensje do garbatego,że ma dzieci proste:)) A co do Twojej mądrości:))to masz rację jesteś mądrą babka,bo mądfrość nasza wyika z tego,co za nami... UkochanA...tak czasem bywa,że niektóre kobiety doceniaja swoich mężczyzn,gdy ich straca,albo taj jak napisał Żalutek nie moga znieść myśli o jego szczęściu z inną.To żałosne wiem,ale nic nie poradzimy-wszyscy nie moga być wyrozumiali-byłoby nam za nudno:)) Pozdrawiam całą resztę drugich...:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×